Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość babola
a ja zrobilam morfologie, tsh, i bylam u neurologa...z badan nie wszlo nic podejrzanego... naurolog stwierzdila ze jest ok. czy uwazace ze cos jeszcze powinnam zrobic. Naurolog zapisala mi xanax ale jestem pewna ze go nie wezme... ide do psychologa za niecale 2 tgodnie... ale nie wiem czy nie zrobic jeszcze jakichs badan. jak sadzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama75
Czesc yacka35 powiec mi czy te zawroty glowy to masz codzienie i caly dzien czy tez robi ci sie slabo bo ja tez mam odretwienia glowy mam leki i wali wtedy mi serce rosnie cisnienie i puls ten stan mam codzienie i czyma mnie caly dzien jestem zlamana swojim stanem mysle ze mam guza mozgu wiekszosc leze i tesz mam zawroty prosze odpisz POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Kama75 jak zaczela sie u mnie nerwica to tez caly dzien krecilo mi sie w glowie, czesto robilo mi sie slabo i mialam dusznosci. Bylo tak codziennie, caly dzien przez pol roku. Tez myslalam ze mam guza mozgu, stwrdnienie rozsiane itp. Nigdzie nie wychodzilam, bo balam sie, ze zemdleje i nikt mi nie pomoze. Siedzialam calymi dniami w domu, myslalam,ze wlasnie zbliza sie moj koniec. Sama nawet chcialam ze soba skonczyc. Bylo mi bardzo ciezko. Dlatego rozumiem jak sie czujesz. To byl najgorszy okres mojej nerwicy.Po szesciu miesiacach dostalam propozycje pracy. Mialam w sobie jeszcze troszke sily wiec postanowilam, ze jak nie pojde do tej pracy to po prostu zwariuje. I to bylo to! Jak zaczelam prace to pierwszy miesiac byl koszmarem. Zawroty glowy tak od razu nie przeszly, ale zaczal powracac do mnie optymist i wiara, ze wszystko bedzie dobrze. Po miesiacu pracy poczulam sie lepiej, zaczelam miec obowiazki, musialam myslec o pracy i zaczelam zapominac o moich dolegliwosciach. Nie przeszly calkiem i mam je do dzisiaj,ale nie sa tak bardzo uciazliwe i da sie z nimi zyc. Kama to Ci powoli bedzie przchodzic tylko nie mozesz sie poddawac. A jezeli czujesz ze sama sobie nie poradzisz to konieczna jest wizyta u psychologa. Trzymaj sie i glowa do gory! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
nicolka - mam podobnie jak Ty na poczatku. Z tym,ze juz powoli ustępuje, bo ja wiem juz ze to nerwica... mam to od 2 miesiec...czasem z wiekszym nasileniem- np. przez caly tdzien mnie trzma...a czasem tylko łapie w ciagu dnia jak jade autobusem juz samochodem albo ide gdzies sama. Niedlugo ide do psycholozki i zamierzam z tego wyjsc. Szukam pracy bo jestem pewna ze ona mi pomoze tak jak Tobie, mam za duzo czasu zeby o tym myslec i co najgorsze nie mam przymusu wjscia z domu...bo wzielam urlop dziekanski... poki co sama sobie wynajduje wyjscia i zmuszam sie chociaz sie boje... mstrach przed marketem mi w ten sposob przeszedl... teraz bede walczc z atobusem...triche sie boje...ale wierze ze bedzie dobrze. Kama- nie zalamuj sie...wiem doskonale co czujesz..wiele razy kladlam sie z uniesionymi do gory nogami bo myslalam ze zemdleje...a to tylko moj oddech byl za szybki...jak to w zdenerwowaniu...tzreba sie wtedy wyciszc...wiem ze to strasznie trudne ii mi sie tez osttanio nie udaje...ale tzreba wierzyc ze w koncu sie uda i powiedziec sobie,ze do choler,ale zadna nerwica nie zniszczy mi zycia...z czasemm bedzie skutkowac...zobaczysz. Trzymajcie sie cieplutko. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
babola! Tak trzymaj! Najgorsze to zamknac sie w domu i zastanawiac sie co dzisiaj mnie bedzie bolec. Nerwica to zaburzenie emocjonalne i wszystko zalezy od nas czy damy jej soba rzadzic.Jak sami nie wezmiemy sie za siebie to nikt za nas tego nie zrobi.Czasami nerwica jest tak silna, ze potrzebna jest pomoc psychologa lub psychiatry, ale lekarz tez nam nie pomoze bez naszej wspolpracy. Dlatego nie mozemy sie poddawac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lollka
witajcie Dziewczyny ja tez choruje na nerwice- długo....2 lata....mialam i mam wszystkie objawy o któych piszecie. teraz chodze na psychoterapie. Czy wy rowniez korzystacie z takiej pomocy ? Pomaga Wam? ciesze sie ze znalazłam to forum-jeszce nie przeczytałam wszystkich wpisów ale Dzielne z WAs Kobitki!!!!!!!!!!!!!!!!! całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudi
Czesc dziewczyny! Trafilam tu przypadkiem i widze ile tu niewinnych duszyczek ,ktore sie mecza z tym cholerstwem.To tak jak ja ,mam to od 8 lat z tym ,ze dwa lata mialam spokoju a od dwoch miesiecy powrocilo!ech!ja naiwna....myslalam ,ze juz jestem zdrowa,ale teraz wiem,ze "taki to wrzod na tylku',ktory bedzie do mnie wracal...teraz woocil po raz drugi i najpierw sie podlamalam....ale po paru dniach postanowilam,ze od razu biore sie za barki z tym demonem....tzn.na przekor wszystkiemu nawet jak sie zle czuje to wychodze temu na przeciw... Nie pracuje zawodowo od lat wiec moglabym siedziec w domu ze strachu ale nie !zaparlam sie i dzien w dzien wychodze ,jezdze srodkami komunikacji ,czasem nawet do dalszego sklepu po to by pokazac sobie ,ze nie poddam sie .Wspomagam sie okruszkami benzodiazepin bo mam go z zapasow a od lat biore leki na serducho wiec mi nie skacze...moja zmora sa zawroty glowy ,swiatlowstret...oczywiscie zdazaja mi sie ataki paniki tylko poza domem -raz je powstrzymam a innym zawracam do domu.Setki razy myslalam podczas ataku ze teraz to napewno zemdleje....ale jak do dzis tak sie nie stalo...wiec pewnie nie zemdleje.W takich chwilach siadam na laweczce np.na przystanku i staram sie wyhamowac ...dopiero powoli ide do domu...juz nie uciekam jak kiedys!A to chyba sukces-uwierzyc ,ze da sie z tym zyc jak z kazda inna choroba a ze umeczy... Troche sie rozpisalam ale mialam ochote to z siebie wyrzucic. Pozdrawiam wszystkich,jeszcze tu zajrze.Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
ja ide do psychologa za 10 dni. Klaudi - podobnie jak Ty zmszam sie do wychodzenia z domu... ale czasem jest na maxa trudno.... te uderzenia gorąca itd. cóz..pozostaje mi tylko powiedziec- damy rade !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yack35
KAMA 75--zawroty glowy i poczucie ze zaraz mozesz sie przewrocic mam codziennie -czasem wiecej a czasem mniej ale codziennie jakies objawy mam--ostatnio zabralem sie za wszystkie mopzliwe badania--rezonans glowy-ok rezonans kregoslupa -ok bialko crp-ok- stracilem ponad 1000 zl- i co sie dowiedzialem??ze jestem k..wa zdrowy jak byk!!!! Ale jak tu sie cieszyc ze jestem zdrowy skoro codziennie mam bole glowy zawroty i cierpnie mi glowa z lewej strony i czasem rece tez---ale to sa objawy nerwicy wegetatywnej --niestety --wiec moja rada dla ciebie jest taka--im szybciej wyladujesz u psychiatry tym lepiej--on oceni twoj stan i moze zapisze ci jakies leki---nie boj sie ich brac bo na tych lekach juz pol polski siedzi i jakos zyja wiec ty tez wytrzymasz--pozdrawiam cie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa2005
Prosze poradźcie co robić. mam za kilka dni rozmowę o pracę i strasznie się boję że nie dam rady - lęki mi wróciły, jakiś dół, mdłości, nie mam siły się na niczym skupić, jak ja mam to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!!! BYlam dzisiaj u lekarza na kontroli poszlam poprostu porozmawiac , bo znow dokuczal mi bol w okolicach serca - uczucie goraca od srodka i taki jakby skurcz. Bola mnie takze jajniki tzn nie jest to tez bol tylko uczucie jakbym miala dostac miesiaczke , a jestem dopiero po. Bol serca przemieszcza sie w gore do klatki piersiowej i pod pache boli mnie miejsce miedzy pacha a lewa piersia, pozniej jakby piers - boczne jej czesci i wszystko przechodzi na prawa strone. Powiedzialam lekarzowi rodzinnemu a ona ze to nerwobol i bede go czula dopoki nie zaczne z nim walczyc.Bardzo sie boje tego zawalu i zaczelam z nia romawiac o tym, stwierdzila , ze ludzie z zawalem nie narzekaja na bole serca i nawet nie wiedza , ze go maja.On łapie nagle i niespodziewanie, a nie tak jak ja mam bole juz od jakiegos czasu.Biore ten AFOBAM dopiero 3 dzien, jest mi naprawde lepiej, bo moge wychodzic juz do ludzi i nie czuje sie az taka slaba i , ze zaraz zemdleje, ale te bole serca one mnie przerazaja.!!!Jeszcze poszlam do kolezanki do baru odwiedzic ja prosto od lekarza i powiedziec co stwierdzil, bo ona tez ma podobne objawy jak ja i napatoczyl sie facet , starszy i sluchal o czym rozmawiamy.Zaczal mi wkrecac, ze lekarze zle lecza , ze mam cos napewno z sercem, zebym zmienila lekarza itd.Bardzo sie przestraszylam i naprwde juz nie wiem co mam robic.Ale czy istnieja jeszcze jakies badania na serce oprocz EKG i echo serca????? echo serca mialam robione dokladnie miesiac temu wszyszlo ok a ekg 1,5 tygodnia temu tez wyszlo ok.Czy przez ten czas moglo cos sie zrobic???Co jaki czas trzeba robic badania???Tak bardzo sie boje, przeraza mnie juz ta codziennosc i bezradnosc!!!POMOZCIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slyszalam jeszcze ze na serce jest dobrze pic oliwe z oliwek , herbatki z dziurawca i na uregulowanie cisnienia , bo ja mam skaczace dobrze jest pic zurawine.Zobaczymy zaczynam pic herbatki:); a na serce dostalam tabletki zeby brac EUCARDIN, dostalam je od sasiadki , ale poszlam sie doradzic Pani doktor i powiedziala ze moge je brac, dzisiaj wzielam narazie jest spokoj zobaczymy jak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZytałam troszke Wasze wypowiedzi. Ja rowniez choruje na napady lekowe, ja sie boje wymiotowac i chorowac boje sie szpitali. Czytajac wypowiedzi Rose chyba zalozycielki topiku w pierwszej kolejnosci pomyslalam ze jest hipochondryczką podobnie jak ja z tym ze ja nie wydzwaniam za kazdym razem na pogotowie, nie mam wrazenie ze zaraz umre, rozumiem lekarzy pogotowia ze tak reagowali na ta cala zaistniala sytuacje. Leczylam sie kiedys psychiatrycznie bralam psychotropy pare miesiecy i zaprzestałam pozniewaz nie bylo ze mna zadnego kontaktu, po wzieci tabletki nie doszlam juz do lozka, chodzilam po scianach. Odstawilam je i skonczylam leczenie w poradni zdrowia psychicznego, pozniej byly jeszcze inne proby wyleczenia mnie z tego rozni psycholodzy, terapie, hipnozy nic nie przynioslo mi ulgi. Zaczelam myslec ze jestem opętana przez demony, jak obejrzalam i przeczytalam ksiazke Egzorcyzmy Emily Rose i Egzorcyzmy Anneliese Michel bylam prawie pewna ze wlasnie cierpie na to samo, znalazlam tyle podonych objawow, zaczelam sie duzo modlic, bylo mi ciezko ale modlilam sie i nadal sie modle i powiem Wam ze jest mi lepiej, nie boje sie ze jestem opetana bo nie jestem. Nie jest jeszcze calkiem dobrze ale da rade zyc i jakos funkcjonowac na poziomie. Wam wszystkim tez to polecam, bo skoro ludzie nie byli w stanie mi pomoc to kto jest wyzej od czlowieka?? BÓG, Jezus Chrystus, Matka Boska i Duch Święty oraz Anioły ktore nam towarzysza na codzien, oczywiscie wymagaja one modlitw bo gdy sie nie modlimy Anioły maja związane ręce i nie moga ruszyc nam na pomoc a jest ich wielu, uwiezcie mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lollka
czesc Julcia- z badan "na serce" mozesz jeszcze zrobic ekg całodobowe-holter i próbe wysiłkowa. Z tego co tu piszesz wynika ze to nerwica serca. Ja tez ja mam , wiele razy bałam sie ze to zawał i do tej pory nie umarłam. Dodatkowo mam jeszcze skurcze serca- odczuwane jak takie szarpniecie serca. Któras z Was to moze ma? Tez sie strasznie bałam a okazało sie ze to nerwicowe. Biore potas, magnez i B6 , olej z wiesiołka - nawet pomaga. Na lęki przepisano mi hydroxizinum 25 - doraznie. Mam tez przyspieszony rytm serca pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
Lollka - ja tez jem hydroxyzinum ale tylko 10mg.. pomaga tylko,ze czuje sie senna... ale to tylko przez godzine i przechodzi samo. co do szarpniec serca to tez mam.... ale to najmniejszy obiaw z moich wszstkich :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lollka
to "dobrze" ze 10mg im mniej tym lepiej .Mnie 10 mg nie rusza;-( U mnie nerwica pokazuje cały wachlarz;-) objawów: potworne leki, napady paniki, serce, dusznosci, zmeczenie, bole całego ciała, napiecia miesni , bole głowy, oczu , kregosłupa dalej?? itp itd a w sumie to zdrowa zemnie kobita...nic mi nie jest a "umieram". W czesie leków boje sie ze zwariuje ze mam napewno schizofrenie lub inne dziadostwo . Ze strachu mam ochote sie gdzies schowac.... Korzystam z psychoterapii i te moje "odjazdy" dzieki Bogu złagodniały na tyle ze moge normalnie funkcjonowac ale lęki sa ale duzo mniejsze. Dopóki nerwica odpusciła staram sie nadrabiac stracony czas, czytam (a w leku nie moge bo koncentracja szwankuje) długie spacery , wyjazdy do miasta. Babeczki zapanujemy nad nerwica!!! i wtedy łatwiej nam bedzie ja pokonac. Wszystkim tego zycze i sobie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
Lollka - podobnie jak u mnie full zestaw :) hehe.. ataki paniki ( po zdenerwowaniu) objawiaja sie naglym niepokojem... dusznoscia i prawie zemdleniem... potem juz jest ok. Objawy takie jak: bol w klatce pieriowej i plcow to nawet nie wspominam,bo dzieki nim mozna nomalnie wszytsko robic w miare. Ale za to gdy mi jest slabo, to raczej nie moge sobie isc na zakupy :( i to jest najgorsze...bo lęki sie poglębiają i staralam sie nigdzie nie wychodzic prawie z domu. Teraz dzieki hydroxyzynie i samozapariciu malymi kroczkami znowu, po tygodniu ponad w domu, staram sie wylazic :) Potem mam nadzieje udana terapia u psychologa i wyjde na prostą...myslalam tez o wolontariacie... z racji tego,ze mam teraz sporo wolnego czasu ( co nie jest wskazane- bo ciagle mysle o lękach). Pomysle nad tym od nowego roku. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lollka dzieki bardzo , wlasnie wrocilam ze szptala bylam na ekg jest wszystko ok tylko ten puls, mialam cisnienie 140/90, strasznie mnie boli glowa i te szarpniecia serca tez mam , bardziej jakby przechodzily mi fale takie.Jak powiedzialam lekarzowi ze biore Afobam to powiedzial ze on jest przeciwny takim lekom i zebym nic nie brala tylko walczyla ze soba.Ale ja bym nie dala rady w zyciu.Kazal mi teraz brac bisocard na nadcisnienie, mam jakies dziwne uczucie , kurde co ja umieram????w srodku czuje takiego pieczenie przeszywajace moje serce az do lopatki i strasznie bola mnie ramiona i rece kurde, ja juz nie daje rady ciezko mi z tym. Te bole przesuwaja mi sie na lewa strone.Lekarz powiedzial ze ja nie nadaje sie do leczenia szpitalnego.Kurde ja tak boje sie tego zaewalu a ciagle on mi w glowie, nikt mi chyba tego nie przetlumaczy POMOCY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak bralam hydroxizinum 10 to musialam je brac o 18 zeby zmulily mnie i zebym poszla spokojnie spac . W piatek bylam na izbie przyjec w szpitalu i dali mi tabletke hydroxizinum 25 i za 1,5 godz pojechalam na zastrzyk bo tamta nawet nie zadzialala na mnie, nawet nie czulam tej drugiej dawki, a lekarz kazal jeszcze mnie trzymac zebym doszla do samochodu a ja dalam rade isc sama i jeszcze siedzialam troche w domku przed telewizorem.Nie wiem czy to juz taka silna nerwica czy to ja jestem psychiczna.Boze myszki moje ja juz nie daje rady, a psychiatra dopiero w poniedzialek ,a psycholog we wtorek , ja sie chyba wykoncze!!!!!nie mam ochoty na nic , nawet nie mam sily walczyc!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA wiecie co jeszcze mam, poprostu nie wierze wogole lekarza co diagnozuja, mam wrazenie ze albo oszukuja mnie , albo poprostu sa kijowi i ze ja i tak jestem powaznie chora a oni mi tylko wmawiaja, ze to nerwica.Zaklowa mnie w okolicach serca i mam takie dziwne bole jakby od zoladka i od serca promieniuje w dol albo gdzies na skos i zaklowa nie mocno ale daje znac o sobie.Jezzzzzzzzzzuuuuuuuuuuuuu to jest straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Zeby to byla ta nerwica naprwawde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA wiecie co jeszcze mam, poprostu nie wierze wogole lekarza co diagnozuja, mam wrazenie ze albo oszukuja mnie , albo poprostu sa kijowi i ze ja i tak jestem powaznie chora a oni mi tylko wmawiaja, ze to nerwica.Zaklowa mnie w okolicach serca i mam takie dziwne bole jakby od zoladka i od serca promieniuje w dol albo gdzies na skos i zaklowa nie mocno ale daje znac o sobie.Jezzzzzzzzzzuuuuuuuuuuuuu to jest straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Zeby to byla ta nerwica naprwawde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lollka
Julka nie bede tu powielac ale naprawdye przechodziłam to co ty ..błagałam lekarza zeby do szpitala na obserwacje ...usłyszałam to samo. A bol serca był taki jakby mi ktos nóz wbił w klatke piersiowa (co za obrazowosc) tetno mialam 150 to dali mi betaloc i uspokoiło sie. Na bole głowy w czasie których ledwo oczy owieram (nie migreny) zadne leki nie pomagaja przeciwbolowe itp badania ,rezonasy ok. I tak wyłam!!!!! z bólu ...az po pray dniach przestało bolec i ....przezuciło sie na ...serce a z serca na płuca. A Teraz cos sie zmeczyła ta nerwica i "siadła na tylku" ...odnosze wrazenie ze pomogło mi to ze co raz mniej sie boje objawów i one szybcjiej znikaja. To niełatwe jak ledwo chwytam oddech ale tłumacze zeprzeciez juz od dwóch lat mnie atakuje i nie udusiła mnie zaraza. Czasem udaje mi sie a czasem wspieram sie lekiem. Moj lekarz tez jest przeciwny zazywania leków psychotr. podkresla ze brac nalezy naprawde wtedy kiedy juz nie mozna wytzrymac poprostu ostatecznosc, nie damy rady.. Babola- ja dzis tez mysłałam o wolontariacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julcia20, usiadz sobie spokojnie i sprobuj sie uspokoic.... wiem, wiem, ze latwo powiedziec ale uwierz mi, ze taka panika doprowadzisz sie do jeszcze gorszego stanu. Jezeli jestes na 100% pewna, ze to nerwica a nie jakas inna smiertelna choroba to musisz walczyc o siebie i swoja psychike bo bedzie z Toba coraz gorzej. Uwierz mi, wiem co mowie bo juz sie z tym cholerstwem mecze od ponad 10 lat. Tylko tak jak pisalam na szczescie nie miewam juz atakow paniki... a miewalam je czesto, nawet pogotowie juz nie chialo do mnie przyjezdzac bo juz moj adres znali. Znajdz sobie zajecie ktore bedzie pochlanial cala Twoja uwage, tak bys nie miala za duzo czasu aby o tych swoich objawach myslec i sie w kolko nakrecac bo to jest tylko zamkniete kolo z ktorego nie wyjdziesz. Jak ja mialam te moje objawy to ciagle o tym myslalam, wymyslalam sobie najrozniejsze schorzenia, a gdy czulam sie dobrze to ciagle myslalam o tym, kiedy to sie znowu zacznie. I tak w kolko. I jakos zyje od ponad 10 lat z tym i mam sie dobrze. Coprawda ostatnio mam zly okres, spowodowany problemami prywatnymi ale nie mozna tego porownac do mnie sprzed kilku lat. Wyprobuj trening autogenny, relaksacje, sa nawet organizowane kursy w tym kierunku. nawet nie zdajesz sobie sprawy ilu ludzi boryka sie z takimi problemami nerwicowymi. Trzymaj sie cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapach wiosny - dobrze mowisz.. a ztym pogotowiem to tez niezłe jaja mialam ehh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
Lollka i wszyscy inni... mam pytanie - a jak radziliscie sobie w stanach gdy wdawalo wam sie ze prawie zemdlejecie?? jak oddychaliscie,zeby przeszlo? i o czym mysleliscie? bede wdzieczna za odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy juz to pisalam, moze sie powtorze. Jakies 7 lat temu, w okresie moich wzmozonych atakow i maratonow zlego samopoczucia bylam czestym gosciem na pogotowiu. Pewnej nocy, okolo 4 rano obudzilam sie w fatalnym stanie. Dusznosci, drgawki, bole w klatce piersiowej i panika.Oczywiscie moj (wtedy jeszcze nie maz) facet zadzwonil po pogotowie, jakos udalo mu sie z nimi dogadac (maz nie mowi po polsku) i laskawie przyjechali. Ja naprawde wtedy bylam w strasznym stanie. Jak mnie ten lekarz zobaczyl i skojarzyl, ze juz u mnie byl to mi z taka premedytacja wbil w tylek igle, ze az krzyczalam z bolu..... i atak przeszedl bo sie tak wkurzylam na niego, ze szok.... to byl jeden z ostatnich razow jak wzywalam karetke. Ile ja przez ta wstretna nerwice kasy wydalam, badania i prywatne wizyty u lekarzy. I zyje, wciaz zyje. Najgorsze jest to, ze jak sie w miare dobrze czuje to wtedy dociera do mnie to, ze mam nerwice i tak ona sie wlasnie objawia ale jak zaczynaja mnie meczyc jakies dolegliwosci fizyczne, najczesciej zwiazane z sercem to wtedy juz jak zwykle zaczynam sie nakrecac i wmawiam sobie rozne choroby. Ale najlepsze to, co mi pomaga to calkowita ignorancja i myslenie typu: a niech mnie szlag trafi, bede miala spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babola- oddychac to zabardzo nie mogłam bo powietrze \"zatrzymywało\" sie w gardle i jak juz mysałam ze zemdleje i umre to np na ulicy wchodziłam do obojetnie jakiego sklepu np .ksiegarnia i pytałam o jakas tam ksiazke. Troche to odsuwało moje mysli od leku i pomagało na tyle ze moglam wróci do domu o własnych siłach a nie przez np pogotowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa2005
Dziewczyny czy Wy pracujecie? Dajecie radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem praca jest najlepszym lekarstwem na nerwice, szczegolnie praca ktora pochlania duzo uwagi i w ktorej jest ciagle cos do roboty. Na mnie dziala to jak zloty srodek, gdy tylko zbliza sie weekend to moje dolegliwosci atakuja z podwojna sila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde ja wlasnie nie wiem czy to w 100% nerwica,mam wszystkie jej objawy.Moja lekarz rodzinna stwirdzila nerwice wegetatywna zna moja sytuacje rodzinna , ale ja jakos czuje ze sie tym nie denerwuje, ja jestem taka ze tlumie wszystko w sobie i nawet po mnie nie widac ze cos sie dzieje.Mialam w swoim jak narazie krotkim zyciu duzo problemow i duzo sytuacji nerwowych, kiedys nawet juz nie chcialo mi sie zyc, moze to wszystko teraz wyszlo.Ale tak ciezko mi uwierzyc ze to ta nerwica, jak pisalam wczesniej mam jej wszystkie objawy, ale mnie denerwuja te bole serca i te skaczace cisnienie, teraz czuje sie dobrze ale juz czekam ze zaraz mnie zakloje serce i bedzie to zawal, bo teraz jest za dobrze - troche bola mnie tylko barki takie uczucie jak reumatyzm i rece.Tak sobie teraz mysle, ze chyba pojade do innego miasta do kardiologa i tam porobie badania na serce zeby sie upewnic czy wszystko jest ok, tu mi robia i mowia ze mam nadczynnosc serca ale na tle newrowym i wkurza mnie to ze kazdy lekarz dziwnie reaguje jak sie dowiaduje ze biore leki na nerwice jak bralam DOXEPIN to pierwszy lekarz skrzywil sie ale nie zabronil, wczoraj innemu juz jak powiedzialm ze biore AFOBAM to powiedzial ze nie jest za tym aby brac takie leki, woli zebym leczyla sie sama psychicznie.Walcze probuje chociaz , ale musze zmienic lekarzy zobaczymy co mi inni powiedza, tym wogole jakos nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×