Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 witam wszystkich! jak tam po tym podłym deszczowym i zimnym weekendzie....ja koszmar!!!!! nie dosc ze czlowiekowi zle to jeszce ta durna pogoda w niczym nie pomaga. Ae dopukac atakow nie bylo tyle ze kreciolki w glowie wieksze i to serducho walilo. Ale udalo sie -pół afobanu (zmniejszylam dawke) i po klopocie . Powiem wam ze w sumie pisze od piatku zeszlego tygodnia a tak sie za wami stesknilam ( to do kulkaaa :) ) ze do pracy przylecialam jak z piorkiem :). I juz mi lepiej jak tak sobie "was" czytam . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lojka 0 Napisano Czerwiec 5, 2006 chłopcy- ja mam 33 lata i 9 lat nerwicy za sobą . Odkąd zauważyłam ,że piwo mnie uspokaja , piję regularnie przynajmniej 1 wieczorem , za to nie biorę leków. Kiedyś zasłabłam nad morzem, dostałam ataku paniki , mój mąż wiedział co jest grane i biegiem poleciał po piwko . Po godzinie doszłam do siebie. Wiem jedynie ,że nie mogę przedawkować , bo potem jest gorzej , ale 1-2 traktuje jak lekarstwo Podobnie jak Wy unikam kościoła , bo tam mdleje , chociaż nie zdążę jeszcze dobrze wejść, nie mogr też chodzic do fryzjera, kosmetyczki , dentysty i jeździć autobusami. Jednak mimo to chciałam się z Wami podzielić refleksją- zachorowałam na nerwicę 9 lat temu , po śmierci mojej mamy. Z perspektywy czasu wydaje mi sie ,że jako dziecko ona juz była ze mną . Przejęłam sie tym dopiero , kiedy uświadomiłam sobie ,że to nerwica i ,że bedzie coraz gorzej . Z tą świadomością przez około 4 lata z roku na rok mój stan się pogarszał . Nie wiem , w którym momencie zaczęło się poprawiać , ale wiem ,że musi to potrwać , żeby człowiek mógł się nauczyc z tym życ . Tak sobie myślę ,że jest troszkę lepiej , może za 10 lat będzie jeszcze lepiej?? Mój psychiatra mówi ,że trzeba ją polubić , ale jak?Z wielu rzeczy musze rezygnoiwać , potem mam kaca moralnego ,że nerwica znowu wygrała i wtedy czuje się fatalnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 do kiti_20_ - ja na poczatku jakos dawalam rade ale za namowa ( moim zdaniem durnej pani neurlogog) zaczelam lykac afoban no i sie uzaleznilam teraz bez tego ciezko, ale zazywam tez magnez i pomalu staram sie zmniejszyc dawke ...no zobaczymy ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lojka 0 Napisano Czerwiec 5, 2006 dziewczyny , ja do pewnego czasu musiałam miec na bank tabletki w torebce , bo inaczej od razu mnie łapało. Z 2 lata tak przechodziłam . Potem pokończyły sie terminy ważności , a ja nadal łaziłąm z tymi tabletkami , chociaż bałam sie je brać ze względu na termin przydatności. Potem wmówiłam sobię ,że muszę przy sobie mieć magnez i persen forte. Kolejne lata przechodziłam tak , chociaż tam gdzie było piwo wiedziałam ,że leki nie będą potrzebne.Teraz chodze z butelką wody , chyba ,że idę tam , gdzie bez problemu to kupię. Może stopniowo spróbujcie takiej zamiany , musi ona potrwac ,ąle jest to możliwe. ja przeszłam od tranksenu i xsanxu w torebce do butelki wody . Trzymam za Was kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joannnna 0 Napisano Czerwiec 5, 2006 CZEŚĆ! Po weekendzie, jakoś przeżyłam, w sobotę byłam na imprezce i o dziwo kładac się do łózka miałam ataki i kołotania, to pierwszy raz po alkoholu, ale wydaje mi się, że już miałam kaca, wiec to dlatego, gdybym się połozyła bezposrednio po wypiciu to może nic by nie było. wczoraj cały dzień czułam się dobrze, ale na wieczór mnie znów wzięło, szybko jednak zasnęlam, więc noc można uznać za udaną:-) lojka ale mnie rozbawiłaś, już widzę Twojego męzusia jak biega i szuka browara hahahahah, ja dziś planuję sobie dziabnąc, bo cos słonko zachęcająco świeci. Kurcze na początku to głupio było mi się przyznać, że tak się \"leczę\" hehehe, ale widzę, że wyjątkiem nie jestem: -) a na kacu czuję się strasznie, mam giga ataki, napady lęku...no jest okropnie...wiecie co ja mam nerwicę od jesieni, więc nie wiem czy pogoda wpływa na Wasz stan, czy na przykład latem jest gorzej, albo może lepiej....? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 kurcze czy ja wiem czy alkohol to takie lekarstwo??? :) raczej dobra ucieczka :). wprawdzie nie pije na umór i tylko piweczko ale i tak sie obawiam czy dobrze robie laczac prochy z piwkiem ...niby lepiej ale czy to nie jest tak " z deszczu pod rynne"... no a potem ten dwa razy wiekszy kac ...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 5, 2006 Moja nerwica zaczęła się w lipcu czyli miesiącu letnim a trwała przez każdą pore roku i nie odczułam różnicy.Jedyna rzecz jaką zauważyłam to napady lękowe zawsze nasilały sie przed okresem.Teraz też inaczej się czuje,tak 7 dni przed,ale juz wiem z czego to jest i nie panikuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lojka 0 Napisano Czerwiec 5, 2006 u mnie lataem jest lepiej , ale nie znosze upałółw. Z kolei deszcz i szarówka mnie przygnebia. Ale napewno ma to związek z pogodą . Zreszta ostatnio próbuje sobie wmówic ,że nie jestem nerwusem tylko meteopatką.Ja dostaje atków najczęściej jak jestem niewyspana i zmęczona, no i na kacu.Moja koleżanka\" nerwuska \"zawsze na kacu wołała pogotowie ( aż głupio , bo dziewczyna nie jest alkoholoczką , tylko ma nerweicę i jak się teraz okazało wadę serca), bo jej tętno podskakiwało do 200 !!! Zawsze na kacu sie tego boje ,że będę musiała wzywac pogotowie i będzie wstyd. Dlatego nie upijam sie , znam swoja normę - 2 i ani grama więcej. Mój mąż wie ,że się tak lecze , zreszta jak mu mówię ,że mam doła - on odrazu - \"iść po piwko?\". Dobrze ,że on tez lubi ten cudowny ,złoty napój. Wspólnie doszliśmy do wniosku ,żę to lepsze od tabletek ,które taki tak nic nie dały , poza jednym . na samym poczatku miałam problemy ze spaniem , dzieki tabletką mogłam spać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Czerwiec 5, 2006 Zaraz jadę do pracy, ale jeszcze trochę z Wami jestem. Moja nerwica toczy się we mnie chyba od dawna, jakieś 10 lat.Też wiążę ten stan z utratą ojca, który był dla mnie wielkim wsparciem. Zostawił mnie z chorą matką, którą sie zajmowałam i zamartwiałam, ale wtedy ataki były bardzo sporadyczne-wciąż musiałam być gotowa do pomocy innym. Dopiero jak mama zmarła, a ja sie powinnam uspokoić nerwica zaczęła mnie szarpać.Zawroty głowy, leki.Teraz gdy mam wreszcie tzw,,spokój\" bo zycie w miarę unormowane pokutuję. Zamiast sie cieszyć dorastającym synem/jest bardzo dobrym i zdolnym chłopakiem/ i fajnym mężem, zatruwam im zycie swoimi minami i problemami. Staram sie je ukrywać, ale to chyba jednak widzą, że jestem inna niż dawniej. Z atakami paniki jakoś sobie poradziłam i już nie często mi dokuczaja, ale objawy somatyczne wciąż inne wciągają mnie w ,,zabawę\".Nie jestem już sobą i ten lęk przed kolejnym dniem bardzo mnie dołuje.A życie wciąż ucieka! Szkoda tego co mogłoby być miłe. Jak z tym wygrać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 5, 2006 Do lojka=> my tez popijamy razem z facetem,smakuje nam piwo od dawna,nie upijamy sie ale zaczęłam sie zastanawiać ostatnio jak to się skończy.Ale do prochów napewno nie powrócę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ktos ma 200 tetno Napisano Czerwiec 5, 2006 to nie znaczy ze musi miec wade serca. Moze ma jakies migotania przedsionków Lojka czy cós Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 ja własciwie napadów leku to nie doswiadczam, w ciagu dnia jestem za bardzo zajeta zeby sie zastanawiac ze cos mi dolega, natomiast wieczorami zwlaszcza jak siedze sama a dzieciątko juz spi to wtedy mam te kolatki i zimne poty i jakies tam durne mysli mi przychodza o smierci, chorobach, wtedy szybko ide i biore goraca kompiel albo robie cos czytam itd.... moj lekarz mowi ze nerwica to taki mechanizm samonapedowy jak juz wkreci to trudno sie wykaraskac.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 5, 2006 AiG jestesmy tu same? :-O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 :) chyba tak, albo wszyscy zasneli albo pracuja cholibka :) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Czerwiec 5, 2006 dziendoberek ja dzis nawet mialam zamiar przespac spokojnie noc ale ok 3 mialam takie napady ze sie obudzilam telepalo mnie w srodku nie mialam leku ale tak jak np.przed egzaminem lub czyms waznym trzesie was w srodku i pomeczylam sie i zasnelam rano niestety musialam wziac tabletke jak sie obudzilam bylo ok ale po kilku minutach lezenia znow mnie telepalo i tableteczke musialam wzunac i zasnelam i teraz jest dobrze a poza tym znalazlam sobie temat zastepczy dla tych schiz kurde cala ciaze nie duzo przytylam rownomiernie a tu z dnia na dzien dupa mi rosnie i ciagle stoje w lustrze i wklepuje rozne specyfiki i sie wkurzam jak ja wygladam ale to lepsze niz myslenie o chorobie itd. a z drugiej strony jak mam napad to w ogole nie mysle o mojej figurze tylko zeby dobrze sie poczuc i nie pasc i ja mam dopiero swiecie w glowie pozdro dla nerwusow Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Czerwiec 5, 2006 a czy ktos sie orientuje jak dzis z cisnieniem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 5, 2006 Mam nowe wiadomości na temat zawrotów głowy i szumie w uchu.Byłam u neurologa na badaniu ciśnienia krwi do głowy i wiecie co mi wykrył,że w prawej żyle doprowadzającej krew do głowy mam za małe ciśnienie tzn. dla przykładu ,w obu ma być po 60 czegoś tam,chyba "atmosfer" a ja mam 40 i 80 .Prawdopodobnie to jest przyczyna zawrotów głowy.Troche mnie uspokoił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 oooo no widzicie, ja nie wiedzialam ze ktos tez na to cierpi, wiec ja rowniez mialam szumy w uszach i do tego bole glowy i zatkane uszy, a nos ciagle suchy i niby zapchany wiec po wizycie u laryngologa okazalo sie ze mam niewyrownane cisnienie miedzy nosem a uszami i musialam chodzic i mi dmuchali taka gruszka w nochal, przeszlo na tydzien a teraz jak sa wahania cisnienia to mi sie to powtarza. neurologa tez odiwedzilam z myslami o guzie (koszmar co czlowiek moze sobie wmowic) po badaniach typu rece, nozki, glowa ( bez tomografu itp. bo widocznie pani doktor wyczula ze to bardziej nerwica niz chorobsko) okazalo sie ze mam lordoze i dyskopatie kregow szyjnych...wiec te bole glowy maja tez i tu przyczyne. ....no i tak mozna chodzic i szukac sobie nowych chorob....bezsens...ale co zrobic ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 5, 2006 Ale mimo wszystko na rezonans magnetyczny sie zapisałam,tak na wszelki wypadek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja na wszelki wypadek Napisano Czerwiec 5, 2006 robie markery nowotworowe -lepiej chuchac na zimne bo badania krwi ogolne to za mało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 5, 2006 ale przeciez z badań Krwi wszystko wyjdzie po co markery???? gdyby bylo cos nie tak we krwi to sam lekarz skierowalby na dodatkowe badania.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem jak bad krwi Napisano Czerwiec 5, 2006 ale kiedys miałam ekg i lekarz powiedział ze jest dobre ,to tylko nerwica. Przyszłam do domu , czytam opis i co ?? "blok prawej odnogi peczka Hisa" to tylko nerwica tak? niesadze....:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Czerwiec 5, 2006 z tego co piszecie wniosek taki, że jednak nie wszystko mozna zwalić na nerwicę! Trzeba najpierw powykluczać wszelkie możliwe choroby. Może coś w tym jest? Drugi wniosek jest taki, że do końca nie można wierzyć lekarzom, bo są tylko ludźmi i sie mogą mylić.Tak jak Kulkaaa myślała, że zawroty głowy są od nerwicy, a kto inny, że ból głowy. Jednak są inne przyczyny, które dadzą się leczyć, albo po prostu są i wiadomo, że to nie nerwy. Ja też jestem zdania, że wpierw trzeba zbadać co się da, a dopiero po tym czasie iść po poradę do psychiatry. Psychiatra daje leki przeciwdepresyjne, czy lekowe a tym samym znieczula poczucie właściwej choroby a w dodatku te leki uzalezniają. Należę do tych osób, które się badają i polecam taki sposób, mimo że może on się wydawać śmieszny. W dodatku chodzę przewaznie do 2 lekarzy, by potwierdzić diagnozę. W życiu już słyszałam wiele najgorszych. Ze 2 razy jakaś ,,lekarka\" widziała w moim brzuchu raka. Przez miesiąc szalałam ze strachu, ale ta diagnoza została wykluczona przez rezonans i badania krwi. Myślałam, że ją podam do sądu za te słowa, które tak mnie przeraziły, ale w końcu tego nie zrobiłam. Było to z 10 lat temu. To samo tyczyło sprawy syna. Inny,,uczony\" już dał nam skierowanie na wycięcie czegoś z organizmu, bo też się dopatrzył.Oczywiście okazało się, że się mylił. Takich sytuacji miałam już kilka.nauczyły mnie one pewnego sposobu podejścia do lekarzy.Nie ufam nigdy za 1 razem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kausy Napisano Czerwiec 5, 2006 maaja ma racje mnie lekarz przerzucil z tabletek ziolowych na sedam 6 chyba po to by uzaleznic i czesciej po recepty chodzic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ze te bloki Napisano Czerwiec 5, 2006 peczków Hisa maja sportowcy wyczynowi wiec to jest na jakies granicy normy. Gdyby było grozne lekarz by cie do szpitala wysłał Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 6, 2006 Dziendoberek w ten paskudny dzien :).Głowa mi peka , samopoczucie do .....ale fajnie znow tu byc :). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 6, 2006 Witam.Wzięłam się ostro do pracy.Wyznaczyłam godziny kiedy pracuję a kiedy się bawie.Bo się z robotą nie wyrabiam. Teraz mam dwie godziny rozrywki.Poza tym nic nowego .A co u Was? Ja mam dzisiaj wypłatę i troche humor fajny.Pozdrawiam.Piszcie coś bo nie mam nuty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Czerwiec 6, 2006 Cześć Wszystkim! Ja od rana chodzę troche otepiała, po lekach nasercowych strasznie mi spadło cisnienie95/65 a puls 58. Pije kawke, bo juz sama nie wiem co zrobić. Co prawda skurczy nie mam, ale też i za dobrze sie nie czuję. Dziś mam wolne, po południu idę na zakupy z koleżanką więc może się rozruszam. Póki co boję się czy wogóle dotrwam do tej 17.A jak Wy sie czujecie? pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Czerwiec 6, 2006 Witaj Maaaja.Rano było ciężko wstac ale teraz czuję sie rewelacyjnie.Mam nadzieję że ten stan utrzymie do końca dnia bo dużo załatwiania dzisaj.Tylko jakies kłucia w brzuchu czuje i nie wiem czy się cieszyć że ciąża czy martwić że znowu jakaś choroba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Czerwiec 6, 2006 kulkaaaaa prosze sobie powtarzac..."zadna choroba!!!!!" :).Ja tez siedze w pracy i raz robie rachuneczki itd.....a w przerwach tu zagladam , i jak juz wczesniej pisalam o wiele lepiej mi na duszy jak sobie tak z wami pogawedze. Glowa przestala bolec, samopoczucie w normie, tylko ze ta pogoda dobija. Ale ogolnie jest oki. Najgorzej bedzie jak juz bede w domu....nieznosze tego! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach