Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Pelasiu Pani doktor powiedziala ze jest narazie jako tako i kazala lweki brac dalej Pelasi wyslij jezeli mozesz do Basi moje zdjecie ja nie umie a corki nie ma w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu nie wyjede z dola bo cala przyczyna mojej nerwicy jest w domu w ktorym przebywam i dlatego jest mi ciezko od tego wszystkiego uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenko! Wiele słów bardzo dawno temu wyrzuciłam ze swojego słownika. I takie słowo \"chciałabym\" zamieniam np na chcę i będę miała czy chcę i zrobię to. Wystarczy zmienić swoje myśli aby zmienić coś w swoim życiu! Jeśli cały czas będziesz wmawiała sobie ,że coś jest nie możliwe ( po naszej telefonicznej rozmowie wiem ,że możesz zmienić co nie co) to tak będzie................ Ja mam wiele problemów zawodowych czy innych ( te zawodowe są paskudne ) ale wychodzę z założenia ,że nie ma rzeczy niemożliwych ( oczywiście nie mam na myśli rzeczy , których naprawdę zrobić sie nie da) i każdy kłopot kiedyś sie kończy więc po co mam sobie nim teraz głowę zaprzątać? Ale są sprawy bardzo poważne , taka jak Twoja Marzenko! Poważne nie znaczy jednak wcale ,że nie możliwe do wykonania. Panie Fristone! To ,że ja mam nerwicę za sobą wcale nie pomaga do końca innym. Owszem może pomóc nadzieja ,że z tego się wychodzi ale sam fakt ,że ja tu jestem nikogo nie uleczy niestety:-)))))))))) Każdy z nas małymi lub olbrzymimi kroczkami dojdzie do sukcesu ale wiemy ,ze na to potrzeba czasu, dystansu( do swoich emocji), zrozumienia. A że sie wychodzi jest pewne i już................:-))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdeczmnie wszystkich :):):)Pipku fajnie ze sie troche lepiej czujesz cieszę sie 🌻 Jaka super pogoda u mnie az mi sie serce raduje Pospacerowałam az mnie nogi bolą Rano nie zabardzo sie czulam ale juz lepiej chyba spaceru mi potrzeba bylo.Witam pana na forum pozdrawiam serdecznie buziole:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu mam tę potworna suchość w ustach, ale doszłam juz od czego. Od Cirrusa, sprawdziłam na ulotce i jest w działaniach niepożądanych. Moze przerwę branie go, a szkoda, bo tak mi ładnie katar zaczął ustępować. Pipku, na mokry kaszel bardzo dobra jest SÓl Emska - jest to lek w miarę naturalny i nie ma działań ubocznych - może spróbuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysłałam na Oliwkę:-) sprawdź czy masz i może od razu kliknij na ten ostatni link, chyba jest najlepszy. Tak mi sie wydaje.No ale sama zdecydujesz który najbardziej Ci odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenko, ja nie mam Twojego zdjęcia, więc nie mogę przesłać go Basi :( Iiyamo, a co z Tobą? Czy ktoś widział IIyamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, juz jestem,jak juz wam pisalam mam klopoty z mobilizja do pracy, to ulotna depresyjka jakos nie ulata, a zobowiazania podjelam, i gdy juz maial petle na szyi w postavci terminu wzielam sie do pracy stad moja kilkudniowa nieobecnosc dzis pustka i cisza wyeksploatowalam sie, gdyby miec tak prace na codzien, nie od swieta. no tos pan, panie plonace kamienie otworzyl puszke pandory i sie narobilo i to wcale nie leniwie plynaca ale wzburzona i z kaskadami sam zywiol, czyli dom i wychowanie. bylam dzieckiem jestem rodzicem. dozo dalo mi stwierdzenie faktu, ze ani ja ani moi rodzice ani moje dzieci nie jestesmy, bylismy idealni.moi rodzice kochali nas , choc nigdy nie bylysmy z siostra ten nr.1 w ich sercach oni wzajemnie kochali sie jeszce bardziej. bolalo mnie to do czasu kiedy stwierdzilam , moje corcie(+- 20 lat razy dwa) kocham was ale tez i kocham siebie a wy mnie ciutke naduzywacie ja tez mam swoje zycie ( marzena ty tez masz i czasami mow nie swojej rodzinie). Zrozumialam swoich rodzicow i bol mniejszy. ja faktyxcznie mam nature walczaca , jestem wojownikiem ale moze dlatego , ze jestem kobieta ,chcialabym czasami miec poczucie bezpieczenstwa a nie ciagle byc w napieciu. i dlatego uwazam , ze moi kochani rodzice zrobiliscie mi swinstwo w zyciu jedne ale wielkie -odeszliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pelasiu , ja dzis widzialam iiyame w lustrze a lustro bylo bardzo glebokie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dostalam wszystko Zobacze i wszystko przeczytam Ale w czesci jest to co u mnie w domu Sprawdza sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie nerwuski, Podpisuje liste, Widze ze znowu nowe osobki tu doszly hm bede musiala nadgonic co napisaliscie bo ostatnio troszke to zaniedbalam ... ale widze ze nie tylko ja ostatnio mialam gorsze dni :( nie wiem, moze to juz jakies wiosenne przemeczenie? chociaz jeszcze zima wiec w zasadzie nie powinno to byc powodem ale jakis powod musi byc skoro tyle osob ma gorsze samopoczucie ... bardzo zaciekawily mnie posty pana Firestona - szczegolnie teraz bo jakos poczulam zwatpienie czy ja kiedykolwiek z tego wyjde i czy bede normalnie spedzac wieczory bez lekow :( rety beczec mi sie ciagle chce i nic mie nie cieszy choc staram sie jak moge ciagle tylko ten lek ... ech :( Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i mam nadzieje ze uda mi sie znowu byc z Wami na biezaco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelasia naprawde jestem szczesliwa jak mi sie uda taki spacerek nie daleko odchodze od domu ale zawsze to cos Miło cie widziec IIyama tak dawno nie byłas tu u nas :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R. Firestone
Pierwszym krokiem w uczeniu się życia bez systemów obronnych jest poznanie własnych problemów. Twoje problemy sa Twoją obroną, a cały układ obronny składa się na nerwicę. I - O, ironio- Twój indywidualny system uśmierzania bólu przysparza Ci najwięcej...bólu. Jednym z pierwszych kroków wyzbycia się mechanizmów obronnych jest uświadomienie sobie, że nie tak bardzo różnisz się od innych; wszyscy świtnie umiemy się bronić. Każdy z nas doznał mniejszych lub większych psychicznych cierpień w dzieciństwie, ale jako dorośli nie jesteśmy chorzy czy silnie zaburzeni. Aby zmniejszyć ból i niepokój, tworzylismy nieprawdziwe kontakty z rodzicami. Rodzicom wydawało się, że nalezymy do nich, nam zaś dawało to jakąś satysfakcję i poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście czuliśmy się mniej samotni i bezbronni, wiedząc, że na stałe jesteśmy z kims związani, nawet jeśli rzeczywista relacja była w dużym stopniu negatywna. A ponieważ dawało nam to poczucie bezpieczeństwa, w miarę dorastania usiłowaliśmy przenosić te relacje z rodzicami na innych ludzi, instytucje, lub staraliśmy się odtworzyć ją w sobie, "we własnej głowie". Jako małe, bezbronne dziecko nie mogłeś odejść, by uniknąć bólu. Nie mogłeś skutecznie poradzić sobie ze stresem. W tych okolicznościach broniłeś się przed bólem i niepokojem, tak jak potrafiłeś. Te systemy samoobrony wciąż funkcjonują, mimo ze dzieciństwo masz juz za sobą. Mechanizmy obronne z dzieciństwa i fałszywe hipotezy dotyczące życia ograniczają i ranią w życiu dorosłym, a ytakże czynią krzywdę bliskim nam ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeslij moje zdjecie Basi Bardzo dziekuje Ona chce a corci nie ma i nic nie moge zrobic Ale jestem glab!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te fałszywe kontakty z rodzicami. Coś w tym jest. Pamiętam, jak umiejetnie manipulowałam mamą, by pozwoliła mi gdzieś pójść lub z kims się spotkać. Zawsze wychodziło na to, że to ona musi mnie namawiać. ja byłąm szczęśliwa, że mi sie udało, a moja mama, że jest dla mnie autorytetem, i sie jej słucham. Dziś, kiedy o tym myslę, to czuję ten koszmar, który wtedy przeżywałam. Nie mogłam nigdy wyrazić tego, czego pragnęłam, zawsze musiałam mówić na odwrót. Moja mama zawsze krytykowała moich znajomych, a ja wciąż miałam potrzebę, by ich zaakceptowała, wychwalałam ich, nie mówiłam o ich wadach, a tym bardziej nigdy o tym, że się na kimś zawiodłam. Aż się dziwię, ze miałam jakiś przyjaciół. W końcu mi ich odebrała, tak uprzykszał mi życie, że odeszłam od nich, ale dziś do kilku osób wróciła, bo zrozumiałam, że mam takie prawo. Czasem to tak sobie myślę, że wielu rodziców znęca się nad swoimi dziećmi - psychicznie. Takie zachowanie mojej mamy, według mnie, było nadużyciem, psychiczną przemocą. Brr! Dobrze, ze to już poza mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Lidszko :) hm zgadzam sie z opinia Basi i pana Firestona ze najwazniejszym etapem w naszym zdrowieniu jest akceptacja nas samych - ja mam z tym niesamowity wlasnie problem bo ciagle sie tego wstydze ze mam takie leki i czuje sie jakos gorsza, hm nawet czesto mam ataki paniki ze to poczatek choroby psychicznej i ze kiedys skoncze w szpitalu zamknieta - szczegolnie sie to nasila jak widze takie osoby - co na szczescie nie zdarza sie czesto - to jest straszne ale nie moge sobie wyborazic czasami siebie w roli matki czy zony bo zaycznam paniowac ze jestem chora psychicznie i z tymi lekami sobie nie poradze :( a u mnie tez sloneczko swieci i chetnie bym sie tez przeszla na spacerek ale po pierwsze to nie chce mi sie w ogole ruszac (no masakra ostatnio z tym \"nie chce mi sie\") a po drugie ma jazdy o 16:30 i pewnie jak wroce do domu to juz bedzie ciemno, zimno i w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rety Lidzia bardzo Cie przepraszam - mialo byc witaj Liduszko :) literka mi jedna sie zagubila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia, może mi też prześlij, co? Ja mam tak mało zdjęć - tylko 11. Magdziu, witam Cię serdecznie! 🌻 Iiyamo, wyłaź z tego lustra, przecież jesteś wojownikiem! Kochani, na chwilę Was opuszczę. Popracuję nad pracą. 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pelasiu :) Przyjemnej pracy w takim razie zycze :) pomysl ze jeszcze tylko troszke i bedziesz to miala z glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdziu, pan Firestone napisał, że jesteśmy bardziej normalni od tzw. normalnych, bo dopuszczamy do siebie uczucia i emocje, a więc na pewno bedziemy (jesteśmy) lepszymi żonami i matkami, bo jesteśmy świadomi własnych ograniczeń. Najgorsi są tacy, co to wszystko wiedzą. Mój mąż jakoś na mnie nie narzeka i wydaje mi się, że jesteśmy oboje szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczucie osamotnienia poczucie braku sily powoduje, ze robisz powolutku maly zwrot na piecie, pokazujesz calemu swiatu plecki ( zasada w sztukach walki , nie pokazuj plecow przeciwnikowi)i zaczynasz isc przed siebie , nie ma tam drogi nie ma celu na dobra sprawe nic nie widac , cos w rodzaju magmy w ktora wnikasz idzie sie z ulga, czasmi odwracajac sie widzisz, ze powinno sie zawrocic bo tam jest normalnosc ale juz jest pod gorkke idroge trudno odszukac i sil nie ma, chcialobys sie ale czujesz , ze nie dasz rady wiec idziesz dalej czyli do depresji , juz nie takiej przelotnej. liduszka jestem, jestem wesoly romek mam na przedmiesciu domek................................... cos by tu trzeba zrobic tylko co , jestem zmeczona zyciem. stale o was mysle , martwi mnie ilosc nowych osob , choc witam je bardzo serdecznie. przynajmniej razem mozemy sobie potrzepac skrzydlami, no nie kaczuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelasiu u mnie bylo to samo w domu Jak bylam mezatka to rodzice tez sie wtracali z kim mam sie spotykac A teraz ojciec mowi ze mnie pilnuje mimo ze mam 47lat Jest mi ciezko Zabiera mi pieniadze i dysponuje sam nimi To koszmar w tym wieku zeby tak bylo Nikt mi nie wierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ kochani. Jeszcze do Was wrócę. Maleństwo, czy cieszysz się, że nad Bemowem słońce świeci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenko, może wytłumacz ojcu, ze jest już w takim wieku, że to on Ciebie bardziej potrzebuje niż Ty jego. Zapytaj, kto tu kogo musi pilnować, przy kim chodzić? Może do niego dotrze? A pieniądze musisz tak skutecznie ukryć, by nie mógł ich znaleść. Przecież to Ty robisz zakupy i prowadzisz dom, a nie on. Czy Ci wydziela na zakupy i leki, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×