Gość predator125 Napisano Wrzesień 26, 2007 ja tez mam czsami szybkie bicie serca i dodatkowe skurzcze czasami i tez mi kardiolog powiedzial ze tak ma byc wam tez tak mówiom. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izolinda 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 Witaj Liduszko i Margo. Liduszka ma rację, zbawiennym jest móc się wygadac na tym forum. Zawsze ktoś da Ci dobrą radę czy pocieszy. Tutaj nie ma znaczenia ile masz lat, gdzie mieszkasz ani czym się zajmujesz. Tutaj jest grono ludzi, które Cię rozumie, bo przezywa to co Ty. Tu znajdujemy zrozumienie i uczymy się walczyc z p.Nerwiczką. Ja też bardzo sie cieszę, że znalazłam to forum. Nie wiem dlaczego, ale marzy mi sie, żebyśmy kiedyś się spotkały i pogadały na żywo albo poprostu miło spędziły czas. Jest to raczej niemożliwe, bo mieszkamy w róznych częściach Polski i nie tylko. Ale kto wie? Może kiedyś?... Wicie co? Nawet nie przypuszczałam, że jest tyle osób, którzy cierpią tak jak ja. Nerwica to temat tabu. Mnie, zanim ją zdiagnozowali, minął około rok. Przez ten czas przeszłam setki :-) badań i przez cały ten czas męczyłam się, nie wiedząc co mi dolega. Dopiero trafna diagnoza i odpowiednie leczenie postawiło mnie na nogi. Oczywiście nie jest jeszcze tak jak bym sobie tego życzyła, ale jest o niebo lepiej. Rodzina też nauczyła się funkcjonowac ze mną jak z osobą z tą przypadłością. Jest nam wszystkim o wiele lepiej. Nauczyłam sie radzic sobie i odganiac te niedobre symptomy nerwicy. Myślę o wiele bardziej pozytywnie niż przed rokiem /tyle się leczę/. Wyganiam z głowy złe myśli i przywołuję tylko te dobre. To pomaga. Aż chce sie życ. No dobra, znowu marudzę, ale tylko tu można napisac co sie myśli i wygadac sie jednocześnie. To cudownie,że jesteście Kobitki. Miłego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izolinda 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 Witaj Predator, mnie też tak mówili, że przy nerwicy to normalne i nie zagraża życiu. Serducho mam zdrowe tylko mam wypadanie płatka zastawki mitralnej. Grożnie brzmi, ale mnóstwo ludzi z nerwicą ma taką dolegliwośc i to co sie dzieje z Twoim serduszkiem to wynik najczęsciej własnie tego wypadania, ale trzeba to sprawdzic i zrobic ECHO SERCA. Ja to miałam na samym poczatku, teraz zdarza mi sie b.rzadko. Zrób badanie. Pomoże Ci rozwiac wątpliwości. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość predator125 Napisano Wrzesień 26, 2007 mialem wszystkie te badania 4 razyi nic czy to normalne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pomóżcie.. Napisano Wrzesień 26, 2007 trzesą mi się rece i..najgorsze głowa!nie moge rozmawiać z ludzi patrząc im w twarz bo wtedy drżenie głowy nasila się.nie chce mi się zyć,zy ktoś ma podobne objawy nerwicy i wie jak je leczyc? ja juz ie daje rady... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosiak67 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 U mnie wyszło słoneczko... Hejka wszystkim ;) Przesyłam pare promyków ode mnie tym, u których słonko jeszcze nie zagościło... Muszę się przyznac, że lubię Was czytac, chociaż piszę raczej rzadko. Ale jak już napisze, zawsze dostanę tu dobrą radę i wsparcie. Fajnie, że jesteście.... Życzę miłego popołudnia. Ja mam mnóstwo pracy a zamiast się czyms zając siedze przy komputerze..... Oj - trzeba to zmienic!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosiak67 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 pomóżcie.... ja takich objawów nie mam, ale na twoim miejscu jak najszybciej poszłabym do lekarza.... Byc może są to objawy nerwicy, ale koniecznie zdiagnozowac musi to lekarz!!!! Głowa do góry - trzymam kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pomóżcie.. Napisano Wrzesień 26, 2007 ja wiem,że mam nerwicę....od ponad 10lat.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elaga 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 hejka Fajnie tak byłoby się spotkać na żywo, pogadać, ponarzekać, wywalić z siebie wszystkie bóle, ale to chyba nie realne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Realny wrażliwiec Napisano Wrzesień 26, 2007 ja od wielu lat mam nerwicę i miałam potworne kołatania serca. Na tle nerwowym. Lekarze zalamywali ręce, bo juz łykałam olbrzymie dawki propranololu, potem atenololu i nic. Serce-szaleństwo. Dopiero gdy przepracowałam swoje emocje i lęki u terapeuty i przestałam się interesować swoim sercem, zwyczajnie je olałam;), wtedy się uspokoiło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 ja tylko zdam dzisiaj krotka relacje co u mnie wlasnie wrocilam od tej nowej psychiatry i zamienila mi afobam na cloranxen i dostalam nowy lek mocloxil-bral go ktos moze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli........ Napisano Wrzesień 26, 2007 witajcie serdecznie macie tyle wiedzy na tym topiku, że zapytam: czy znacie seronil? czy jest tylko przeciwdepresyjny czy i w nerwicy przepisywany? czy ktos, kto brał dłuższy czas, przestawił mu sie apetyt np. na słodycze? pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecydowana AGA. Napisano Wrzesień 26, 2007 leki przecidepresyjne sa stosowane powszechnie i w nerwicy a co do smaku na soldycze to ja osobiscie mam apetyt w zwiazku z deprecha ,zajadam smutki najchetniej slodyczami :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 jeszcze tylko test stopki odezwe sie jutro spokojnej nocki zycze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 Hej wszystkim .. Afobamko ja nie brałam tego leku ...ale cloranxen już na pewno sama wiesz można też bezpiecznie łykać tylko przez jakiś czas .A ten drugi lek podobno jest dobry bo ...pobudza ;) więc chyba masz go brać rano a cloranxen na noc ;) bo Ciebie wyciszy . Afobamko zawsze pamiętaj że leki bierzesz po to żeby pomogły Ci pozbyć się objawów , ale nie czekaj że po nich będziesz zdrowiutka ;) wrócisz do równowagi po tym jak zrozumiesz że to co było już nie wróci i nauczysz się okazywać emocje , oraz zaczniesz żyć w zgodzie z samą sobą . Bardzo często podaje przykład z cytryną możliwe że już Ci też o tym wspomniałam jaką ma siłę podświadomość i co potrafi zrobić . Gdy pomyślisz o cytrynie takiej przekrojonej i ociekającej sokiem ....to ślina sama juz się ślini ;) bo wprowadzisz taki obraz do mózgu a on wysyła sygnały że jak cytryna to uwaga bo to kwas ! a teraz jak wprowadzasz że czujesz się zle , czujesz zdenerwowanie , masz urazy z przeszłości to mózg broni się i wysyła sygnały i wtedy są objawy . Same musimy sobie pomóc gdy chcemy poczuć ulgę ...rozumiesz to ? same musimy dbać o to że czujemy się szczęśliwe i zadowolone że mamy wpływ na własne życie i robimy co uwarzamy za dobre dla nas . Miłego dzionka wszystkim ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marga30 Napisano Wrzesień 27, 2007 witam wszystkich. u mnie zaczeło sie gdy konczyłam studia i nie mogłam znalezc pracy.chociaz od dawna bylam histeryczka i hipochondryczka. nie wiedzialam, ze to nerwica. każdym bólem czy chorobą strasznie sie denerwowalam i myslalam, ze umieram. wpadalam w histerie.potem gdy wszystko bylo dobrze to samej przed soba bylo mi wstyd.myslalam ze tylko ja jestem taka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marga30 Napisano Wrzesień 27, 2007 kiedys gdy wysiadalam z tramwaju zaczelam sie strasznie denerwowac, serce bilo mi jak szalone,zrobilo mi sie slabo . nie wiedzialam co mam robic, myslalam ze umre...jakos dotarlam do domu i bylam przerazona.c.d.mojej historii pozniej dziewczynki.musze zrobic dziecku sniadanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 Marga a leczysz się , czy dajesz sobie jakoś radę ? To jest smutne ale bardzo wielu ludzi cierpi i jedni o tym mówią inni boją się nawet przyznać w myślach że coś nie tak . Pisz bo to jest też taki sposób ...terapi ;) nie trzymasz w sobie tylko swoje myśli przelewasz , mi osobiście dużo pomogło kontakt z innymi nerwuskami bo zrozumiałam że nie jestem dziwolągiem i że to coś co męczy to nie jest choroba która jest chorobą ciała tylko to jest choroba duszy . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Andziusia24 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 Cześć kochane nerwuski!!!!! Troszeczke mnie tu nie było ,poniewarz maiałam kryzysik po odstawieniu lekow i nie chciałam innych napędzać swoimi obiawami ,było cieżko ale wszystto wraca powolutku do normy. Planuje dzisiaj jechać do polski i tam skonsultuje sie z innym lekarzem może on doradzi mi co dalej. Jetem straszną hipochadryczka bo każda myśl doprowadz mnie do tego że wariuje,żle sie czuje to odrazu myśle JA NAPEWNO ZWARIOWAŁAM NIECH KTOŚ MI POMOŻE,ale myśle że było gożej i że jak do tej pory nie ześwirowałam to juz mam nadzieje że nie zeświruje. Pogoda w berlinie fatalna. Pozdrawiam i całuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izolinda 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 Dzień dobry współtowarzyszki doli i niedoli :-) Swięte słowa Efciu, jak same sobie z tym nie poradzimy, to nikt tak naprawdę nam nie pomoże. Czasami wydaje mi sie, że nie bez przyczyny zostałyśmy /lub zostaliśmy / poddane takiej okrutnej próbie losu żeby nauczyc się słuchac siebie i innych i byc coraz lepszymi ludżmi. Może coś w tym jest? Uciekam do pracki i życzę wszystkim dziewuszkom-nerwuskom miłego i radosnego czwartku. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość predator125 Napisano Wrzesień 27, 2007 A ja mam od wczoraj jakies dziwne klucia w klacie co jakis czas tez tak macie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 Basiu... zdradziłam narzeczonego P. po 8 latach (to był mój pierwszy facet), pod koniec było między nami nieciekawie, przyznaje że byłam podła i niedobra dla niego, ja chciałam rozmawiać a on siedział tylko nad projektami, nie miał czasu, ale tak naprawdę to on chyba bał się rozmowy, bo czuł że to nie będą miłe rozmowy, jakby uciekał, tak więc mieszkaliśmy razem ale osobno, w ogóle byliśmy \"białym małżenstwem\"... ... i poznałam wspaniałego faceta przez internet, rozmawialiśmy ze sobą ponad rok, potem zaczeliśmy sie spotykać, to był mój taki charie, charlie...i powiernik w ogóle mój świat stanął do góry nogami dziś nie jestem z tym facetem, ale dużo mi uświadomił i zrozumiałam ze nie chce zeby P. był moim mężem i ojcem moich dzieci, smutna prawda ale prawda, to było dla mnie ogromne obciążenie emocjonalne, cała ta sytuacja i nie chciałabym przezywać tego jeszcze raz... do tej pory nie mogę pozbyć sie poczucia winy jednak nie załuję tej decyzji, jestem z mężczyzną z którym chcę mieć dzieci, z nim biorę ślub bywają gorsze chwile w naszym związku, wątpliwości, ale go bardzo kocham mam nadzieje ze nic nie schrzanię, bo zawsze lubiłam być adorowana przez facetów, pewnie tak jak Ty :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gleammmmm Napisano Wrzesień 27, 2007 Witam was wszystkich serdecznie..wiem co to nerwica i rozumiem w 100%ach wasze problemy.. musicie uwierzyć w siebie,w lepsze jutro i to że z tym da się wygrac!! dobrze że przynajmniej przyznajecie się do tego że ją macie.. ja dziś mówię otwarcie MAM NERWICĘ i to od 3ech lat,przeszłam bardzo dużo i jestem bogata w doświaczenia, poznałam słowo "prawdziwy przyjaciel" i doceniłam piękno tego co nas otacza a czego ludzie bez nerwicy nie potrafią docenić..w pewien sposób jesteśmy wyjątkowi,bo nerwica to wrażliwość na świat na początku nie przyznawałam się sama sobie że mam nerwicę,nie mogłam w to uwierzyć,nie chcialam!! myślałam że naprawdę coś mi jest i wszystkim starałam się to udowodnić! dopiero szereg badań udowodnił mi że to tkwi w mojej podświadomości i nigdzie indziej..było ciężko,ale walczyłam z tym..sama!! ludzie nie mogli mnie zrozumieć,śmiali się ze mnie twierdzili że udaję a mi było tak źle.. nie brałam żadnych leków antydepresyjnych bo one uzależniają a lekarzom najłatwiej jest nas nimi faszerować..po ich odstawieniu wraca ze zdwojoną siłą-wiem bo mój tata też choruje..teraz radzę sobie ze swoimi lękami sama i od początku bez leków..radzę zażyć L72 to nie jest lek uzależniający,kupicie bez recepty a naprawdę działa rewelacyjie!! musicie walczyć ze swoją psychiką,rozmawiać ze swoim organizmem bo wiecie że to co z wami sie dzieje to nerwica i nie możecie pozwolić by wami zawładnęła!!! to Wy pokażcie jej że jesteście w stanie się jej przeciwstawić dziś dała mi kopa w tyłek,ale ja zaraz jej oddałam:) przyjmiecie mnie do swojego grona?? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gleammmmm Napisano Wrzesień 27, 2007 a mam malutkie pytanie.. na pewno przeczytam wasze forum od dechy do dechy,ale zanim to zrobię..powiedzcie,czy wam też ta nerwica popsuła (tak się wyrażę) serce? bo ja przez to wszystko teraz mam wadę zapadania zastawki mitralnej do lewego przedsionka z falą zwrotną i czasem to po prostu siadam i płaczę! wywraca mi serduchem, boli, mam dodatkowe skurcze, czuję je aż w gardle..nie mogę biegać,ani nadmiernie się wysilać bo wtedy mi dokucza i wiem że to tylko przez tą nerwicę bo wczesniej tego nie miałam!! a jeżeli to macie,powiedzcie, co wam sie wtedy dzieje?? pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elaga 0 Napisano Wrzesień 28, 2007 Ja Cię przyjmuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marga30 Napisano Wrzesień 28, 2007 hej dziewczyny. Efko nie lecze sie u zadnego lekarza. raz poszlam do rodzinnego i dal mi takie leki na ból głowy ze obudzilam sie w nocy zlana potem, przerażona jak nigdy w życiu. nie wiedzialam gdzie jestem.bylam taka roztrzesiona, ze dlugo siedzialam i balam sie isc spac.potem spalam z zapalonym swiatłem.i wtedy sobie powiedzialam, ze musze sobie poradzic.pije melise, biore ziolowe tabletki uspokajające,kilka razy relanium(wtedy gdy sie balam spac). powiem wam dziewczynki, ze będąc w ciąży byłam bardzo spokojna.bardzo chcialam tego dziecka i bylam szczęsliwa.teraz moja córeczka ma prawie2,5 roku a moje nerwy wróciły 3 miesiące temu. zaczelo sie od notorycznego bólu głowy. a jak mnie cos boli to zaczynam sie denerwowac. i tak w kółko. mam ataki leku. ale jestem jeszcze na wychowawczym i musze sie opanowywac i byc spoikojną dla mojego dziecka.to dla niej musze byc dzielna... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość caandidaa Napisano Wrzesień 28, 2007 słuchajcie!zróbcie sobie test na obecność candida albicans, drożdząk ,który noormalnie znajduje się w naszym organizmie ijest niegroźny. niestety u osób z obnizonym układem odpornociowym,po antyubiotykach, diecie wysokowęglowodanowej dokonuję ekspansji w całym naszym organizmie wysyła neurotoksyny do mózgu i dlatego ludzie maja objawy ze strony układu nerwowego.sama to przeszłam odkąd zaczęłam leczenie antygrzybicz to mija! wiem co to ataki paniki i niczym nieuzasadnione lęki! proszę poczytajcie http://www.chatawujatoma.net/candida.php www.zdrowie.klips.org/cichy_zabojca_nowy.htm pozdrawiam ciepło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość caandidaa Napisano Wrzesień 28, 2007 przepraszam za literówki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izolinda 0 Napisano Wrzesień 28, 2007 Cześc Dziewczynki :-) Witam \"nowe nerwuski\". Do gleammmmm - u mnie nerwica zaczęła się od stwierdzenia wypadania zastawki mitralnej i czułam sie okropnie. Czasami myślałam, że serducho mi wyskoczy. W ogóle bardzo niemiłe uczucie. Ale p.doktor powiedziała, ze owo wypadanie to normalka przy nerwicy i ja się wyciszyłam. I - jak już ktoś napisał na forum - przestałam wsłuchiwac się w swoje serce i wyczekiwac tego charakterystycznego bul bul bul. iI przeszło. Oczywiście czasami jeszcze się zdarza, ale malutko i delikatnie w chwilach ogromnego wzburzenia albo tuż po nim. Ale muszę zrobic badanie ECHO SERCA, żeby sprawdzic co tam słychac w moi serduszku, bo to trzeba kontrolowac co jakiś czas. Ale dalej bardzo się męczę i to strasznie szybko. Nawet jazda na rowerze nie sprawia mi już takiej przyjemności jak kiedyś. Nie jeżdżę, bo jest mi cięzko. A lubię. Oczywiście są dni, że jest lepiej i na szczęście tych gorszych jest mniej. Radzę sobie z tym uważając aby się nie męczyc. Nie podbiegam do autobusu, nie wychodzę pospiesznie z domu, staram sie robic wszystko w delikatnie zwolnionym tempie. i to pomaga. Poza tym czuj sie jak u siebie w ...kompie ;-). Dziewczyny sa super, wię na pewno równiż serdecznie Cię przywitają. Marga - myślę, że powinnaś wybrac się do lekarza i to psychiatry / to nic ujmującego/. Ja leczę sie od roku i widzę różnicę i to nie tylko ja, ale i moi bliscy. A biorę delikatny Coaxil, Moja p.doktor rodzinna stwierdziła, że to lek placebo, ale skoro mi pomaga to chyba dobrze. I przede wszystkim myślę pozytywnie. Odganiam wszystkie złe myśli.Czasami to się nie udaje, ale wyciszam sie wtedy i próbuję zasnąc albo przytulam się do moich chłopaków /mąż i dwaj synkowie/ i jest oki. Najważniejsze, że już wiem, że nic mi się nie stanie, że nie umrę, nie uduszę się itd... I jest cudownie, czego i Tobie życzę. Aaaaaaaa i jeszcze niemałą rolę odgrywa w tym wszystkim moja Pani Psycholog. Wielkie ukłony w Jej stronę. Pozdrawiam wszystkie Panie i życzę miłego piątku i weekendu. Lecę do pracki pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena60 0 Napisano Wrzesień 28, 2007 WitamMojemu synowi robi sie wielki czyrak miedzy posladkami Boli go cholernie jest to gora czerwona i twarda co na to zrobic i jakie masci czy leki wy stosujecie bo ja dostane obledu jak zaraz mu nie wylecze on poprostu mnie dobije Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach