mmmadzias 0 Napisano Maj 16, 2008 okok dobranoc, ja też mówię wszystkim dobranoc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jaco20 0 Napisano Maj 17, 2008 Ja piernicze :D ale wy sie rozpisujecie :D masakra ... :D Liduszka :d Effka ;d Cmoki zboki ;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Maj 17, 2008 hej gołąbki;) i wiecie co? żyję jednak:) nawet póki co czuje sie lepiej ,chociaż wczoraj rano też tak było.. no nic ,jak mi będzie źle wróce tu , miłego dnia;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mmmdzias Napisano Maj 17, 2008 Zdrówko!!!!!!!! Jak możesz???:):):):)paskudko ty Piszesz że jak Ci bedzie źle to wrócisz tu:( a jak jest dobrze to nie muszisz??? Haha chyba wyrzuty Tobie robię,Wszystkiego dobrego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Maj 17, 2008 znow od rana cala sie trzęse:(nie chce juz miec takich ranków:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Maj 17, 2008 Mmmdzias masz rację, co ja piszę. przecież tylko włączam komputer i niezależnie od samopoczucia wchodzę tutaj.. juz mi się pomieszało wszystko. sprostowuję wypowiedź w 100%;) póki co oprócz tego drętwienia dłoni jest dobrze.. oby najgorsze przeszło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Maj 17, 2008 no i nie ma co chwalic dnia przed zachodem słonca. mój mózg jest jakby zablokowany, jakis zawieszony;) wydaje mi się ze moja mama nieświadomie wywolała u mnie pewien szok. bo wtedy co tak odpłynełam i cos tam pod nosem bełkotałam, od razu po ocknieciu usłyszałam z jej ust słowa -neurolog i badanie. a ona mnie dobrze zna i zwykle nigdy mnie do lekarza nie wysyła, ale wtedy pomyślałam że skoro ona chce mnie zarejestrować to znaczy że naprawde cos mi jest. ale mówię wam jak mi ciężko, czuję jak jest dziwne moje samopoczucie a za nic nie mogę zmienić tego. już mnie kłuć zaczyna ech.. wogóle mogłabym spać i nic nie robić. leń w dodatku:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Esejek Napisano Maj 17, 2008 hej wszystkim. zdrówko być moze przeżylaś cos w rodzaju szoku. ja też tak miałam .tzn dopóki nikt za bardzo nie zwracał na mnie uwagi, bo wszyscy przywykli do mojego złego samopoczucia to jakoś zawsze przechodziło a jak raz ciotka z mamą porozmawiała i trochę ją chyba nastraszyła i mama chciala mi wszystkie badania zrobić to mało co zawału nie dostałam ze strachu, i tak nie poszłam na badania. ale do tej pory jeszcze bardziej myślę że jestem chora. a tak wogóle jestem tu nowa;) będę zaglądać jak tylko będę mogła;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość okok Napisano Maj 17, 2008 U mnie dziś zawroty i zmęczenie. Czy żaden lekarz nie podejrzewał u Was tężyczki może??? Reznonas głowy - wyszedł u mnie ok, tylko napisane jest ze w zatokach szczękowych stan zapalny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pandora87 Napisano Maj 17, 2008 Witam Bylam ostatniona ekg. Dowiedzialam się,że mam przerost lewej komory sercowej i coś nerwogramem,czy jak to sie nazywa. Mam nerwicę wrodzoną i boję się,czy w przyszłości nie będę miała jakiś problemów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dzk Napisano Maj 17, 2008 Witam Wszystkich:) Ja zazylem polowke dzisiaj ParoMerck ale nie wiem co myslec o tym ,mocno mnie przymulil zwlaszcza na poczatku...teraz mam jakies dziwne mrowinie:/no ale podobno na poczatku moga byc jakies skutki uboczne, moze nie potrzebnie zazylem Atenol na zwolnienie tentna, bo mialem 100 dziwne biorac pod uwage,ze dzis caly dzien bylem na powietrzu...nie wiem czemu dostalem andydepresanta skoro mam nerwice lękową no ale zobacze jeszcze jutro, szkoda,ze nie mozna sie napic piwka:/pozdrowki i 3ymajcie za mnie kciuki w poniedzialek, nastepny dzien w nowej pracy:)papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Maj 17, 2008 Witaj u nas Esejek:) dziś o niebo lepiej niz wczoraj. głowa mnie ciagnie, i kłuje od czasu do czasu, ale lęk mniejszy i tak jakoś jakby mózg mi się lekko odblokował;) ale w porównaniu z dniem wczorajszym ufff... dzis jest nawet dobrze. tylko oczywisci każde zachowanie mojego organizmu analizuję dokładnie. chyba tego nigdy u siebnie nie zwalczę. co u was myszaki:)? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Maj 17, 2008 ale humor mi się popsuł.. wiecie, ja jestem domator do szpiku kości. taki ze aż trudno wierzyć. i własnie moja mamusia załatwila nam(calej rodzinie) długi weekend u swojej siostry. a ja nie pojadę oczywiscie i ostanę sama.. a tego nie znoszę,. zawsze się boję i pewna jestem że cos mi się stanie a nikt o tym wiedzieć nie będzie. mam tez chomika i kotkę i nie mogę samych ich zostawic. nie chcę. ech ach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Maj 17, 2008 witam ja dzis nawet lepiej sie czuje zrobilismy sobie grilka wipilam malego drinka i jest ok troche pojadlam za duzoi mnie meczy a i tak przytylam po tych lekach i nie moge spasc z wagi okropienstwo musze nowe ciuchy kupowac pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wikitra Napisano Maj 17, 2008 czy wizyta u psychiatry pomaga w leczeniu nerwicy/??? czy chodzicie do psychaitry?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mmmadzias 0 Napisano Maj 17, 2008 hej Wikitra ja byłam dopiero drugi raz, czy mi pomaga?pomagają mi leki przepisane przez lekarza psychiatrę ale tez tak nie do końca, lekarz psychiatra zbiera informację zadaje pytania a potem przepisuje leki, prędzej pomoże psychoterapeuta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mmmadzias 0 Napisano Maj 17, 2008 hej Wikitra ja byłam dopiero drugi raz, czy mi pomaga?pomagają mi leki przepisane przez lekarza psychiatrę ale tez tak nie do końca, lekarz psychiatra zbiera informację zadaje pytania a potem przepisuje leki, prędzej pomoże psychoterapeuta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość okok Napisano Maj 18, 2008 Witam, witam ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Maj 18, 2008 ja mam wizyte u psychiatry(moja pierwsza) w tym tygodniu potem czeka mnie psycholog, bo z tego co wiem i piszecie to psychiatra niewiele pomoze w doradzeniu ,prawda?:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lamia2505 0 Napisano Maj 18, 2008 Witam wszystkich! Mam 19 lat ... właściwie od 1,5 roku męczę się z moją nerwicą. Sytuacja jest dosyć dziwna ... Jak byłam w 1 klasie liceum, to musiałam zdawać poprawkę z historii ... zawsze dobrze się uczyłam a tu nagle taka klapa. Tuż przed poprawką, w sierpniu 2006 roku miałam myśli samobójcze, nie wychodziłam z domu, tylko leżałam, płakałam i nic poza tym. Poszłam na poprawkę zupełnie nieprzygotowana, ku mojemu zdziwieniu zdałam na 3. Doszło jeszcze wiele innych wydarzeń, nie zdałam, mój ojciec jest alkoholikiem ... mama ledwo co wiązała koniec z końcem, teraz ojciec co prawda nie pije ale mnie to gdzieś w środku irytuje. W styczniu 2007 roku zaczęłam zauważać u siebie silne mdłości i uczucie duszności, poszłam z tym do lekarza, gdyż działo się to codziennie jak byłam w szkole. Lekarz wysłał mnie do wszystkich możliwych specjalistów. Oczywiście leczyli mnie na żołądek, okazało się wtedy, że trafili jak kulą w płot. Wysłano mnie do psychiatry, pani była na tyle niekompetentna, że porozmawiała ze mną 10 minut i dała mi Zotral po nim prawie wylądowałam w szpitalu. Poszłam w końcu do prywatnego lekarza, ten dał mi leki uspakajające ... na początku działały ... teraz prawie nic nie dają ... do tego doszły nudności ze strony przewodu pokarmowego ... nie mogłam jeść, okazało się, że mam podrażnienie śluzówki i nadkwasotę ... no ok ... dostałam leki i dolegliwości zniknęły, ale nadal mam uczucie duszności, jakbym miała coś w gardle, bywało tak, że dostawałam atak, dusiłam się, kaszlałam, wpadałam w panikę, całe moje ciało się trzęsło, a do tego ten straszny spłycony oddech i ból w klatce. W końcu zaczęłam bać sie wychodzić z domu. Nie wiem co mam robić, jestem u kresu wytrzymałości. Czy powinnam iść na jakąś terapię? Staram się nie poddawać, ale czasami to jest silniejsze ode mnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Maj 18, 2008 cześć dzisiaj mnie dopadło rano było dobrze wzięłam kąpiel z pianką ,pomasowałam tłuste ciałko itp.pożniej śniadanko.ateraz kicha.czuję się tak jak bym miała zaraz zemdleć,słabo mi ina nic wszystko czego się do tej pory nauczylam.wzięłam kalmsy,może będzie lepiej.nie mogę się nawet położyć,bo wydaje misię ,że stracę przytomność pomóżcie!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Maj 18, 2008 lamia 2505 z tego co piszesz powinnaś znależc psychologa,a le może też psychiatrę.powinny ci pomóc antydepresanty.tylko leki powinien dobrać psychiatra.masz konkretny problem ,a jeśli wiesz co powoduje nerwicę to jużpołowa sukcesu.wtedy jest latwiej z tego wyjść. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Maj 18, 2008 do lamia 2505 pamiętaj,że pierwszy lek mógł być nie trafiony.u mnie zadziałał dopiero 3. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lamia2505 0 Napisano Maj 18, 2008 Dziękuję bardzo ... kurczę ... już nawet zasypiać nie mogę normalnie ... dręczą mnie wszystkie moje problemy z przeszłości ... niby wygadałam się wszystkim, myślałam, ze to pomoże, ale nic z tego ... ciągle przeszłość powraca ... a najgorsze jest to, że 1 czerwca ojcu kończy się wszywka, a jak znowu zacznie pić to co ja mam zrobić ;( A propos antydepresantów ... z depresji zostałam wyleczona, to pewnie pozostałości po tym co było ... do tego jestem taka szczupła ... chcę wszystko zmienić, ale nic mi się nie udaje :( Myślałam, że psychiatra i psycholog mnie ominie, ale widać nie uda mi się bez nich ... odezwę się wkrótce ... jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kreteczka 0 Napisano Maj 18, 2008 Cześć, słonka:-) Ja dziś zupełnie OK, w pracy całe rano było wesoło, goście mili (pracuję jako kelnerka:-p) no i w ogóle czuję się dziś dobrze. Tylko że niedawno kawę wypiłam, ciekawe czy mnie będzie po niej telepać (bo czasem po kawie mnie bierze...). Uściski nerwuski!!! Dobrego popołudnia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Maj 18, 2008 czy ktoś jest z okolic Poznania? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Maj 18, 2008 lamia 2505 myślę że ty boisz się powrotu sytuacji sprzed wszywki ojca.dobry psychoterapeuta napewno by ci pomógł Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość orange-orange Napisano Maj 18, 2008 lamia juz uwazam ze leczyc sie u psychaitry czy psychologa to nic zlego!!!! Nie wstydz sie!!!! olej docinki innych(jesli beda) życze powodzenia!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość DZK Napisano Maj 18, 2008 Nie wiem czy jeszcze kogos interesuje co pisze:)ale musze napisac,,,dzis rozmawialem z rodzicami i wytlumaczylem ojcu wkoncu co mi dolega...nerwica..., ojciec sie zasmucil i powiedzial,ze lepiej moze jak zrezygnuje z pracy poki jeszcze nie podpisalem umowy:/i ze moze powinienem isc do tego sanatorium...i znowi mam metlik bo tyle mnie sily to kosztowalo,zeby zaczac...nie wiem czy wytrzymam w tej pracy dlugo,ale jak juz poszedlem to moze powinienem sie tego trzymac...a sanatorium,moze jeszcze kiedys sie mi uda zalatwic, chociaz wiem ze sie dlugo czeka a tu mialem juz zalatwione...a i przestalem jesc leki,zjadlem tylko pół tabletki, bo sie czułem otępiony (ParoMerck)wolalbym zmienic swoje myslenie,,,pozdrowki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lamia2505 0 Napisano Maj 18, 2008 DZK Ty chociaż masz wsparcie ... a ja ... moi rodzice mi od początku nie wierzyli, zresztą ojciec nawet się mną nie interesował, a mama ... jedyna osoba na której mogę polegać, właśnie przed chwilą powiedziała mi, że sama wpędziłam się w nerwicę ... że zrobiłam to specjalnie :( Teraz siedzę i płaczę jak opętana ;( Nikt nie traktuje tego poważnie :( a ja już żyć normalnie nie mogę bo codziennie się duszę ;( Dopiero jak rodzice zobaczyli moje ataki, jak się trzęsłam jakbym co najmniej miała padaczkę, prawie traciłam przytomność to zauważyli, że coś jest nie tak ... ale co z tego, skoro matka mnie o wszystko obwinia ;( Mówiła mi, żebym sama szukała psychologa ... bo jestem już dorosła ;( Dzisiaj czara goryczy się przepełniła :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach