stres-stop 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 mandziaaa ajest ktos przy tobie??? moze poczytaj sobie ksiazeczki o dzidzi, jakies czasopisma, zeby nie myslec o nerwach. Mussisz wierzyc ze bedzie ok!!! Ze bedzie zdrowe i da ci szczescie!!!!no i zapisz sie do psychologa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 Tak, dziewczęta wiem o tym że może być wszystko dobrze i oczywiście liczę na to ...jednak czasami szczególnie w tych \"słabszych dla mnie a silniejszych dniach dla mojej przyjaciółki nerwicy\" mam takie myśli że już nie mam siły i że pewnie nie będzie dobrze.... jednak jak wiemy nie zawsze się te nasze czarne obawy sprawdzają. Ja na to liczę, modlę sę do Boga żeby dał mi siłę do walki! Walki o siebie samą, o to żebym była normalna - żeby moje życie nie toczyło się w okół tego czy będę miała atak czy nie, czy powinnam gdzieś pojechać czy nie. Pracuje bardzo nad swoją psychiką - bo wiem że tu jest problem. WIem że pewnie byłoby mi łatwiej pod opieką psychologa bądź psychiatry - jednak całe moje zawodowe życie uczyłam się ukrywać emocje - tego wymaga praca negocjatora (taki mam zawód). Przy negocjacjach handlowych nie można okazać słabości ...i być może to właśnie spowodowało że nie potrafię się tak przed ludźmi otwierać. Tu jest jak wiemy zupełnie inaczej...można sobie pisać anonimowo ...bez wstydu że ktoś Cię rozpozna i później wykorzysta to przeciwko Tobie. To pewnie też jest gdzieś tam mój problem i powód dla którego nerwicy dostałam.... No cóż pracuję nad sobą - mam nadzieję iż szkolenia i proces jaki zaszedł po mojej zawodowej stronie duszy jest odwracalny i będę potrafiła gdzieś znaleźć ten złoty środek umożliwiający normalne funkcjonowanie.... I tego i Wam wszystkim życzę - abyście znaleźli sposób na tą paskudną chorobę - aby nie była naszą każdą chwilą - abyśmy mogli o niej zapomnieć ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 Mandzia, wiem co przeżywasz...musisz się uspokoić - to najważniejsze. Pisałam to już kiedyś. Moja siostra miała nerwicę bardzo silną jak była w ciąży i przez cały okres brała relanium - dzieciątko urodziło się zdrowe. Większą krzywdę możesz zrobić tymi nerwami. Poza tym ginekolog położnik powiedział że takie lekarstwa jak Persen można wziąć i nic się nie stanie - nie wiem czy trafiłaś do dobrego lekarza - może warto się poradzić jakiegoś innego.... a tak na już - zaparz sobie melisę ...to napewno CI nie zaszkodzi. I pamiętaj że ten płacz o którym piszesz...to burza hormonów które wariują w związku z ciążą....pocieszę cię że od 5 miesiąca powinno już być wszystko ok. Najważniejsze żebyś myśłała pozytywnie ...staraj się cieszyć tym stanem - to Twoje ciało i umysł będą inaczej reagowały. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 dziekuje dziewczynki za słowa otuchy jutro postaram sie zapisac do psychologa a w srode umowilam sie prywatnie do ginekologa-endokrynologa bo mam niedoczynnosc tarczycy czy to prawda ,ze niedoczynnosc tarczycy powoduje depresje? nie raz spotkalam sie z taka opinia i moze wlasnie to jest powod mojego zlego samopoczucia jak mam dawac sobie rade z lękami i płaczem kiedy nie moge brac zadnych lekow bo mam w sobie malego czlowieczka? jak mam sobie sama pomoc? :( jak to opanowujecie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowany Napisano Wrzesień 29, 2008 No, wyszło namoje, zmiana xanaxu sr na relanium(diazepam)-trzymajcie kciuki, bo nie dosc, ze juz zmienilem lek, to i dawke zmniejszylem... BTW: ktos tu na początku pisał, że na ataki powinno sie brac nie xanax a afobam- a to bzdura, bo oba te leki to to samo-alprazolam. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowany Napisano Wrzesień 29, 2008 @ mandzia-są rózne metody relaksacyjne, bardzo, ale to bardzo je polecam. Znajdziesz w googlach bez problemu :) U mnie np bardzo pomaga tzw. oddychanie na kwadrat( wdech-zatrzymac-wydech-zatrzymac i tak w kolko, wszystkie fazy powinny trwac tyle samo, mozna liczyc w myslach, np. do 3). Ale to niestety trzeba samemu poprobowac(czasem dosyc dlugo) az sie znajdzie cos odpowiedniego dla siebie. Ruch tez jest wskazany, zwykly spacer moze byc. Psychoterapia też świetna sprawa. Leków brać nie możesz(chociaż... coś mi się kojarzy, że są antydepresanty któe nie powinny szkodzić dziecku... albo szkodzą minimalnie i tutaj już się trzeba zastanowić, co dla dziecka gorsze-ewentualny wpłwy leku czy matka z depresją/nerwica), ale chyba taka np. melisa nie jest przecwiwskazana w ciąży Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 Witam, ja mam nerwice lękowa, czuje sie jak w wiezieniu. Przed kazdym wyjsciem z domu normalnie skreca mnie ze strachu , a teraz doszły zawroty głowy :( nie biore zadnych leków oprócz mgb6 , vicardu, valerin forte on rzeczywiscie mnie uspokaja na maxa. Walcze ,jest juz lepiej i wierze ,że nerwica odejdzie, bo 8lat miałam ciszę.Ale ten rok mam przewalony, myśle sobie , że tak po prostu musiało być. Męczarnia straszna wszystko staje sie dla mnie bardzo odległe, wyjscie do sklepu jest koszmarem, jak pomysle sobie o czasach kiedy normalnie funkocjonowałam to niedowierzam jak człowiek z nerwicą zostaje "inwalidą" i doswiadcza tego na wsłasnej skórze. Jak ważna jest sfera psychiczna , bozeee nikt nie wiem kto tego nie przezył. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 mandzia dobrze robisz:) z tarczyca to prawda!!!!!!! ale tez mam pyatnko czy to prawda ze na badanie hormonow moze dac skierowanie tylko ginekolog???? bo jak powiedzialam ogolnemu to mi nie dala:(bo powiedziala ze tylko ginekolog daje:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 zaden ginekolog , pierwszy raz słysze o tym. Najlepiej zrobić prywatnie sobie badanie hormonów 20zł wyniki miałam w ten sam dzien co robiłam badanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot Napisano Wrzesień 29, 2008 ktos pisal kiedys ze nawet hydroxyzinum bral w ciazy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 Po co sie martwisz na zapas powierz to wszystko Bogu zaufaj mu a odczujesz spokój tak mówił mi zawsze ksiadz gdy mówiłam o swoich obawach na jakis czas pomagało mjestem osobą wierzaca i bardzo duzo pomogli mi ksieza i modlitwy wstawiennicze odprawiane za mnie ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 bo ja byla u takiej mlodej internistki i tak mi powiedziala:( ale nastepnym razemjak pojde to poprosze jeszzce raz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Wrzesień 29, 2008 w naszej chorobie bardzo wazne jest wsparcie duchowe mozliwosc porozmawiania z kimś wypłakanie sie wyzalenie a ja tego nigdy nie miałam w rodzinie maz zawsze powtarza ze gdybym chciała to dawno była bym zdrowa ze wystarczy to odrzucic nie wchówac sie w dolegliwosci i bedzie ok a ja jego zdaniem kocham się w nerwicy dlatego wsparcia szukałam gdzie indziej ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 wparcie duchowe? kościół? ....... nie wydaje mi się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Cześć Dziewczęta, ja dalej \"walcząca\" rano niestety obudziłam się znowu nie mogąc głębiej odetchnąć i z takim nieuzasadnionym poddenerwowaniem....to jeszcze nie lęk - ale takie coś co jest zaraz przed nim.... Oczywiście łyknęłam hyroxizinę i po jakimś czasie osiągnęłam obecny stan w którym momentami czuję się dobrze a momentami czuję się jak tuż przed atakiem - to taka jakby ciągła walka kto silniejszy - ja czy \"Ona\"....ależ to jest męczące... Ps. Dziewczyny nie ma co krytykować osób szukających wsparcia w Kościele, ja osobiście też bym tam nie poszła ...ale może gdzieś są Księża którzy są nimi z powołania...takiego prawdziwego... to tak samo jak z lekarzami - na 100 jeden się trafi taki do którego idzie się bez obaw.... Mam nadzieję że macie lepszy dzień dzisiaj:) Tego Wam życzę o poranku... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 u mnie tak jak wczoraj czyli wirujaco w glowie:) moze to ta pogoda tak dziala.....bo raz chmury deszcz a za chwile przeblyski slonca doslownie co godzina inna pogoda u mnie:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Wsparcie duchowe (oczywiscie koscioł, rozmowa z ksiedzem itp. jak najbardziej jesli komus pomoze) w takim stanie jakim sie znajdujemy nie jest wskazane, bo człowiek jest jak gąbka wszystkim przesiaka, wszystkigo sie chwyta , a moze to mi pomoze , a moze tamto i w rezultacie moze trafić do jakiejs \"sekty\" bo pomoga , dadza psychologa , a pozniej juz odwrotu z tego nie ma..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkaczkaaaaaaaaaaaaa Napisano Wrzesień 30, 2008 w ksiazce przeczytalam zeby problemy powierzyc Bogu ze on sie nimi zaopkiekuje!!!jezeli nie dajemy rady!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 jak narazie zażywam relanium 2mg ale to nie pomaga bo dalej płacze budze sie w strachu, niepokoju nie wiem co mi jest Boze jak mam utrzymac to dziecko:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Witaj Madzia. Wiem co czujesz, wspólczuje Ci z całego serce, miałam juz najgorsze chwile w życiu z powodu nerwicy , czuje sie przez to silniejsza, nie wiem co jeszcze mnie spotka , ale staram sie o tym nie myśleć. Ostatnio trwało to miesiąc, nie mozna funkcjonować, człowiek jest wyrwany jakby z obiegu normalności :( Samo mi przyszło i poszło , kazdego dnia lęki sie wypalały zaczełam je mówiąc kolokwialnie \"olewać\" . Nie mysl o tych lękach bo człowiek sie jeszcze bardziej nakreca!!! buzka trzymaj sie dzielnie , masz dzidziusia pod sercem i zrób to dla niego, bierz magnez , kwas foliowy jestes w ciąży tego ci potrzeba.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Aga ciezko mi samej podjac walke bo nic nie dziala glaszcze sie po brzuszku zeby przestac tylko plakac i sie denerwowac kiedy mam leki oddycham głeboko ale to nie pomaga, robi sie goraco w srodku i czasem mam dosc zycia:( jutro ide do gina i zapytam czy cos moge brac na uspokojenie oprocz relqanium ablo chociaz w wiekszych ilosciach bo nic nie pomaga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Mandzia dziewczyno, uspokój się ...postaraj się spokojnie pomyśleć co budzi w tobie ten lęk i niepokój, czego się tak naprawdę obawiasz? Nazwij to po imieniu i napisz ... bo widzę że prócz burzy hormonalnej sama się też nakręcasz... Z dzidzią jest wszystko w porządku - ale jak będziesz się tak denerwować to nie będzie dobrze, musisz być spokojna dla swojego dziecka bo ono Twój lęk i niepokój odczuwa...a po co ma się biedactwo denerwować:)))) Głowa do góry powtarzaj sobie jak mantrę że jest wszystko w porządku - że jesteś bezpieczna i nic Ci ani dziecku nie grozi. I regularnie i spokojnie oddychaj i pij melisę ...może Cię uśpić ale lepsze to niż ciągłe nerwy i płacz...a może powinnać poprostu przeczytać jakąś fajną książkę - która Cię wciągnie i zajmie Twój umysł? Spróbuj czasami można tak oszukać glowę:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Ksiuni czego sie boje? rano budze sie w strachu i niepokoju a dlaczego? nie wiem! boje sie co mnie spotka w dzien! boje sie wymiotowac bo jeszcze to robie choc to juz 16tc, boje sie,ze bede lezala calutki dzien w domu i ,ze bede wymiotwac ,ze sie odwodnie w koncu i wezma mnie do szpitala, boje sie byc sama w 4 scianach, wyjsc z domu bo nie wiem co tam na mnie czeka, odebrac telefony badz gdzies zadzwonic choc wiem,ze nikt mnie nie zje dzis mam isc sie zapisac do psychologa a tez odczuwam strach przed samym spotkaniem z nim... wlasnie ta choroba polega na tym,ze nie panujemy nad tym co sie dzieje w srodku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Ok, Mandzia rozumiem. Mogę Ci coś polecić - oczywiście nie gwarantuję poprawy- ale na mnie podziałało... wyczytałam to w książce o Potędze podświadomości - pisaliśmy już tu na tym forum o tym. Generalnie wszystko to opiera się na naszej niezwykłej wręcz zdolności podświadomego "programowania" naszego ciała i tego co nas spotka.... Ćwiczenie jest bardzo proste i polega na tym o czym też już Tobie pisałam aby codziennie szczególnie przed pójściem spać powtarzać sobie przez co najmniej 15 minut to co chcielibyśmy aby się sprawdziło... czyli np. Leżąc już w łóżku myślisz sobie ( czy cicho powtarzasz) : Jutro będę się dobrze czuła ( próbując przy okazji przywołać wspomnienia takiego właśnie odczucia czyli momentu w którym czyłaś się dobrze i byłaś szczęśliwa), nie będę odczuwała lęku i niepokoju, będę spokojna i nie będę płakać. I tak Mandziu jak mantrę - przez 15 minut próbując w tym czasie przywołać w pamięci organizmu ten stan w którym czułaś się normalnie i było Ci naprawdę dobrze. Nie mówię że zadziała odrazu następnego dnia - ale ja odczułam znaczną poprawę już po tygodniu - a też chodziłam i płakałam po kontach.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Ksiuni dziekuje ci za rade postram sie tak robic moze kupie valerin i na noc bede sobie zazywala uspakaja mnie uscisk meza ale go nie ma caly dzien bo pracuje moj placz to nic innego jak wolanie o pomoc! sama sobie postaram sie pomoc ale ktos tez jusi do mnie wyciagnac dlon bo nie dam rady Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Mandzia, postaraj się zorganizować sobie czas, przecież nie musisz siedzieć w domu - albo wychodzić tylko w jakimś konkretnym celu, który to powoduje Twoje objawy. Nie wiem czy tam gdzie mieszkasz jest dzisiaj słonecznie, ale może spróbuj ubrać się ciepło i wyjść na zewnątrz choćby na 5 minut, przed blok, dom, nie wiem gdzie mieszkasz... jak dasz radę - przejdź się kawałek dalej - jak nie wróć do domu - ale to będzie pierwszy kroczek do powrotu do normalności...przy tym też możesz sobie powtarzać - nic mi nie będzie przejdę się i poczuję się o wiele lepiej... kolejna sprawa - wiem że to jest akurat bardzo trudne jak się ma doła... podejść do lustra i uśmiechnąć się do siebie.... Domyślam się że w związku z nieustającym płaczem zaniechałaś jakiego kolwiek makijażu - a to też poprawia nastrój ...umaluj się i popatrz jak ładnie wyglądasz.... takie niewielkie rzeczy a robią różnicę - zobaczysz! :)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Ksiuni dziekuje ,ze jestes ide zaraz zapisac sie do psychologa jutro do gina moze da mi cos na uspokojenie w srode podejde do psychiatry po porade bo nie dam rady tak dłuzej zyc wlasnie teraz sie przejde spacerkiem, wroce tez spacerkiem ,dotlenie sie moze mi troche ulzy poszukam sobie jakiejs ksiazeczki ale cirzko mi sie skupic na jej czytaniu:( wczoraj probowalam, ciagły strach a ja bilam sie z tym zeby rozumiec co czytam dziekuje ,ze jest takie forum bo wiem.,ze nie jestem sama ze swoim problemem dam znac jak wroce czy sie zapisalam... cos czuje,ze bez tabletek nie dam rady zwlaszcza w tym trudnym dla mnie momencie gdzie lęki mi wrocily i nie daja normalnie zyc ponoc juz w II trymestrze mozna brac mniejsza dawke jakis lekow bez szkody dla dziecka...postaram sie tego dowiedziec!pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 Mandzia nie dziękuj, każda z nas tutaj sama też taką pomoc znalazła... ja również jestem wdzięczna innym Dziewczynom za to co do mnie pisały...wiem jak to potrzebne... Dobrze że sobie zaplanowałaś wszystko, teraz się uśmiechnij i powodzenia! Wszystko napewno się uda, a jak napotkasz na jakieś problemy - nie przejmuj się bo to napewno przejściowe! A więc głowa do góry i ruszaj .... :)) Ps. A co do lekarstw próbuj sama nad tym zapanować nawet jak jakieś dostaniesz.... i wypytaj dobrze i o wszystko co Cię interesuje, proponuję zapisać na kartce - bo ja bynajmniej mam syndrom białego fartucha jak wejdę do gabinetu to chcę jak najszybciej go opuścić i najczęściej nie zapytam nawet o to po co przyszłam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 bylam ale okazalo sie,ze nie przyszla psycholog poza tym najpierw trzeba sie umowic na wizyte a potem czekac ewentualnie jak jakis pacjent nie przyjdzie to mozna sie wepchnac ale jedna wizyta trwa 1 godzine a ja mam czekac caly dzien,ze byc moze ktos nie przyjdzie? najgorsze,ze moze psychiatry nie byc tez w czwartek bo pielegniarka jest chora a jedna bez drugiej sie nie obejdzie wiec juz nie wiem, troche sie podlamalam:( mam w torebce Valused myslicie,ze mozna go brac?to tez ziolowy lek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 mandzie najlepiej zapisz sie na konkretny termin do psychologa i psychiiatry poczekasz...ale bedziesz miala w miare pewnosc ze cie przyjmie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach