Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość pustkaa
to fakt hydroxyzyna usypia czasem a mnie tez uspokaja ja po xanaxie nie czułam sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustkaa
bzium mozesz mi opisac swoje fizyczne dolegliwosci?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuję.
Kreteczko . ja po trosze , też otarłam sie o psychologie.Dużo muszę nad sobą pracować ,aby coś osiągnąc. Teoretycznie wiele rzeczy wiem,ale wprowadzić to w życie jest trudno. Pracujesz, jesli to nie jest tajemnicą , w swoim zawodzie. Tu na forum taka osoba jest niezbędna, ktora wyprostuje nasze chore mysli. Zyczę ci dużo wiary w siebie. Tak to już jest, że lepiej radzić komuś niż sobie.:) Tak na marginesie to powiem, że psychologia zawsze mnie pociągała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u mnie to jest tego tyyyyle... Najczesciej: drgawki, takie telepanie zewnetrzne lub wewnatrz wszekie mozliwe nerwobole (serce, klatka piersiowa, glowa, plecy, brzuch..) wszelkie mozliwe problemy z ukladem pokarmowym (z nerwow mam refluks, a kto wie czy i nie wrzody) dusznosci, uczucie, ze sie dusze; uczucie, ze nie moge oddychac; takie dlawienie jakby w gardle, scisk w klatce piersiowej.. (to sa moje najbardziej znienawidzone objawy) robi mi sie slabo, ciemno przed oczami, nogi i rece jak z waty czasami mam takie dzwine uczucie w glowie.. jakby tam bylo za duzo mysli; nie umiem tego opisac dokladnie, ale tez nie jest to zbyt przyjemne walenie serca oczywiscie, bardzo przyspieszony puls Wiecej mi nie przychodzi do glowy teraz, ale pewnie cos jeszcze by sie znalazlo. A jak jest u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustkaa
ja mam dokładnie to co ty napisałas.......na serio tez az tyle tylka zamiast tych mysli mam takie jakby kurczenie sie skóry na karku i głowie i uczucie sciskania na szyi ja juz to przerabiam po raz drugi :((( własnie teraz boli mnie brzuch i plecy ale tego mam juz dosc czasem mysle ze nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze się czuje, nie pracuję w zawodzie jak na razie. Tak się głupio życie ułożyło, że zaraz po studiach (czyli parę miesięcy temu zaledwie:-p) musiałam z mężem wyjechać do UK do pracy, zupełnie nie w zawodzie:-/ Mam nadzieję, że po powrocie uda mi sie podjąć pracę w zawodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreteczka.powiedz mi ty masz pojecie troche o tym bo sie uczylas,czy prez ciagle myslenie ze moge dostac paralizu(smieszne co)moze to mi sie naprawde stac? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może się zdarzyć paraliż nie wywołany przyczynami fizjologicznymi, ale to już są bardzo poważne zaburzenia. Nie jest on wywołany myśleniem o tym, raczej jest to manifestacja jakiegoś nieświadomego konfliktu (np. można mieć sparaliżowaną rękę, gdy próbuje się pisać, ale już w innej sytuacji, np. tasując karty-nie). Myśleniem nie wywołasz paraliżu, nie bój się. Jakiego paraliżu konkretnie się obawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Wcale nie śmieszne. Mnóstwo ludzi ma takie lub podobne obawy. Może są jedynie irracjonalne, ale taka już natura nerwicy:-) Też przechodziłam przez takie irracjonalne lęki o swoje zdrowie. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje ci bardzo mi pomoglas,bo od kiedy uslyszalam w telewizji,ze w nerwicy moze wystapic paraliz,to oczywiscie odrazu moja glowa zrobila swoje,doszlam do takiego stanu ze nigdzie sama nie wychodze poniewaz moze mnie nagle sparalizowac i co w tedy..!!!!cos strasznego,nie daje mi to normanie zyc.podnioslas mnie troche na duchu ,dziekuje ci za to!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ..🖐️ Wpadłam listę podpisać i lecę dalej . Muszę trochę porobić bo jutro przyjezdza mój maż . Czytałam co napisałyście .. Ja choruje od 20 lat i nigdy nic mi się nie stało to o czym myślałam że musi się stać . Wielokrotnie byłam na pogotowiu , i oprócz wielkiego strachu w oczach nigdy nic się nie przytrafiło . Ktoś napisał że xanax mozna brać doraznie ..po tym co ja wiem to tych leków nie bierze się ..doraznie tylko żeby był efekt terapi bierze się przez określony czas . Gdy nie ma poprawy po jednym leku to przechodzi się na inny . To nie witaminy żeby w razie ataku wspomóc się i wyciszyć . Takie myślenie jest złe . trzeba swiadomie wiedzieć po co się bierze i co się chce osiągnąć. Biorąc takie leki od czasu do czasu organizm nie moze się przyzwyczaić i nie może pobierać tego co brakuje gdy tak sporadycznie podkarmjimy go lekiem . Lek jest po to żeby brać go i żeby objawy znikneły . Benzodiazepiny można brać około miesiąca bez żadnych lęków o uzależnieniu . Nawet można brać trochę dłużej ale gdy się schodzi z nich to trzeba zmiejszać dawkę i wtedy też nic się nie dzieje . My się często nasłuchamy o psychotropach i dużo nerwusek jest nimi przerazona . Ale nawet witaminy szkodzą ..a jeśli sa jakieś anomalia w organizmie to jedyne wyjście żeby pobrać świadomie lek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka43, benzodiazepiny (w tym xanax) są środkami sensu stricte na uspokojenie i można je brać doraźnie, w razie napadu lęku. Bezpiecznie mozna je brać maksymalnie 6 tygodni i po tym czasie bezwzglednie należy zacząć zmniejszać dawkę aż do odstawienia. Leki, które trzeba pobrać jakiś czas, żeby przyniosły efekt, to inny rodzaj substancji. Zazwyczaj nerwicowcom przepisuje się leki antydepresyjne, np. SSRI (inhibitory wychwytu serotoniny, na pewno wiekszość z Was o nich słyszała, wiele pewnie je bierze). Te rzeczywiście TRZEBA brać z kolei MINIMUM 6 tygodni, żeby był efekt. Nie uzależniają one tak silnie jak benzodiazepiny, ale również schodzi się z nich stopniowo. W stosowaniu xanaxu "w razie potrzeby" nie ma nic złego, w przeciwieństwie do takiego traktowania antydepresantów-ich absolutnie nie wolno używać od przypadku do przypadku. POZDRAWIAM i lecę do roboty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kreteczko brałam przez 15 lat różne leki i psychiatra gdy zapisywał to mówił że to nie są dorazne leki . Sama po kazdej tabletce byłam bardziej skołowaciała niż przerazona nerwicowymi objawami . Więc to chyba nie tak powinno być żeby rozciągać sobie w czasie takie odczucia . Z tego co wiem po rozmowach z innymi nerwuskami to takie branie na długą metę to już nie jest terapia lecząca tylko potrzeba psychiczna . Te leki im dłużej się bierze to by trzeba brać coraz większe dawki . A gdy ktoś bierze doraznie to jest uzależniony psychicznie od tego leku bo on już nie leczy tylko potrzeba samej świadomości że to pomaga .. a można również pobrać placebo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do uzależnienia od brania doraźnego, masz rację. Człowiek przyzwyczaja się do myśli, że zawsze może się poratowac i uzależnia sie psychicznie. Dlatego nawet przy doraźnym używaniu nie należy stosować ich zbyt długo. Najważniejsza jest tak czy owak psychoterapia. Widać ilu psychiatrów, tyle szkół, bowiem psychiatrzy, z którymi ja się zetknęłam zdecydowanie odradzali mi systematyczne branie xanaxu. Podobne informacje o tego rodzaju leku uzyskałam na zajęciach z psychofarmakologii na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby było jaśniej nie można brać sobie tego leku raz na jakiś czas gdy się akurat zle czujemy bo te leki mają leczyć określone objawy . One działają w organizmie tylko na mózg . Owszem doraznie to mi tłumaczono jakiś czas określone dawki i koniec ... i gdy nie było poprawy podawano mi inny lek .. gdy ktoś ma zamiar trwać w nerwicy i liczyć tylko na leki to jest w błędzie . Bo nerwicy samym lekiem się nie wyleczy . Lekiem leczy się objawy nerwicy ale trzeba leczyć też powód tej nerwicy . Więc jeśli ktoś ma sporadyczne objawy to już o wiele lepiej nie brać benzodiazepin tylko udać się do psychologa żeby znaleść przyczynę tych objawów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli zaś chodzi o leki przeciwdepresyjne, to można je brać latami i wcale nie potrzeba zwiększać dawki. Ja i moja mama jesteśmy żywymi przykładami:-) A teraz już naprawdę lecę do pracy. Ściskam wszystkie Nerwuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka, nie zeby cos, ale chyba nie rozumiesz... Xanax brany doraznie w celu uspokojenia sie nie czyni krzywdy. To nie jest leczenie, nikt nie mysli, ze w ten sposob pozbedzie sie nerwicy. To jest lek na to, zeby sie uspokoic... Tak jak niektorzy biora valerin czy inne cudo, tak wiele osob, w tym ja, na ataki leku bierze xanax. I kazdy ci powie, ze to nie szkodzi- oczywiscie, jesli nie zdaza sie codziennie... Nie mowie, ze to ma mnie wyleczyc- to ma tylko pomoc w KRYZYSOWEJ sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzium to nie chcesz wyleczyć się z nerwicy ? chcesz ją tylko zagłuszać lekiem w razie czego ? W ten sposób wpadniesz w uzależnienie od tego leku . Ale wybór jest Twój :) jeśli ci to pomaga że masz pod ręką lek to on w razie ataku owszem wyciszy Ciebie ...ale co dalej ? a jak ataki zaczną się pojawiać codziennie ? albo kilka razy dziennie ? co wtedy ? Lekarze nie zawsze o tym mówią ale to nie jest jedyna metoda branie leku i czekanie az samo przejdzie bo to nie przejdzie . Gdy zaczynałam odczówać objawy to raz na kilka tygodni poczułam lęk , pozniej było coraz gorzej aż na wiele lat ten strach ,lęk i panika uziemniły mnie w domu ..a to tylko dlatego że myślałam że gdy biorę leki to one mnie wyleczą . A nikt nie mówił o terapi o tym że trzeba zmienić siebie , inaczej patrzeć na świat ... Leki leczą objawy takie jak bóle serca , drzenie kończyn zawroty głowy ... ale to nie wszystko bo cały czas w podświadomości są ..emocje ! i gdy nie pracuje się nad tym to leki mozna brać całe życie i rezultat może być marny . Lek brany jakiś czas i do tego dobry terapeuta to dopiero jest wyjście do zrozumienia tego wszystkiego przez co przechodzimy . I tak jak Kreteczka napisała co lekarz to inna metoda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka, bylabym wdzieczna gdybys poczytala inne moje posty... Ja sie lecze wlasnie unikajac lekow. Piszac o sytuacji kryzysowej, naprawde taka mam na mysli. Poza tym akurat uwazam, ze jedyna metoda wyjscia z nerwicy jest psychoterapia... oczywiscie kwestia znalezienia odpowiedniego terapeuty to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam że bierzesz doraznie alprox ... on tak samo działa ...po czasie uzależnia i nie leczy powodów . Przeczytaj proszę troszkę tego co jest napisane tu na forum o lekach :) Ja leki ciągle brałam 15 lat i teraz od 6 lat nie biorę nic . Ale coś za coś z nerwicy wpadłam w fobie bo czekałam aż same leki na mnie podziałają i mnie wyleczą . Autosugestię też przerabiałam i bioenergoterapeutę .. Nerwicę się pokona gdy przestanie się zwracać uwagę na objawy , nauczy się człowiek odstresowywać , wzmocni swoje ego i przestanie dażyc do doskonałości ..oraz nauczy się wybaczać i przebaczać i jeśli nie dołączy do tego depresja to jest nadzieja że mozna w miarę normalnie sobie funkcjonować . Ale tego lekami się nie załatwi a tym bardziej Bzium w taki sposób w jaki Ty go bierzesz .. ale decyzja zawsze należy do Ciebie :) Boisz się być sama w domu a jednocześnie boisz się komunikacji miejskiej .. W domu nie czujesz się bezpiecznie ? a wśród ludzi nie czujesz sie odwaznie ? Ja kiedyś też myślałam że sobie z tym poradzę ..wiele bym dała żeby czas wrócił i żebym to co teraz wiem mogła wykozystać gdy miałam pierwsze objawy . Ale kazdy musi znaleść swój cudowny środek ...i życzę aby to było szybciej i z pozytywnym efektem .. Spokojnej nocki wszystkim ..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka.. Sloneczko- ja wiem wszystko to, o czym napisalas. Fajnie, ze przeczytalas moje posty ale chyba nie do konca.. Ja biore alprox raz na miesiac, czasami raz na trzy miesiace... Watpie, zeby tak sie mozna bylo uzaleznic. Ostatnio w ogole przez pol roku nie byl mi potrzebny. U mnie w ogole nie jest zle tak generalnie... tylko wiosna marnie na mnie dziala :o Czy u was tez dzis padal snieg??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustkaa
Nerwicę się pokona gdy przestanie się zwracać uwagę na objawy no tak ale jak tu nie zwracac na te objawy uwagi skoro nie daja normalnie zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuję
witam serdeczne wszystkich nerwusów i nerwuski.. Wszyscy chyba mocno zapracowani,jak to zwykle przed świętami. Dziś sie jeszcze nikt nie odmeldował. Sama mam dużo pracy ,ale na chwile weszłam tutaj , aby spojrzeć ,czy nerwowa atmosfera tuż przed świętami . Przygotowałam obiad, ugotowałam bigos .Trzyma mnie jakieś napiecie, jakby za chwile mialo sie coś zdarzyć.Rano zamiast być wypoczeta to ja najgorzej się czuję, budzę sie z lękiem i taka pobudzona negatywnie aż zle mi się wykonuje wszystkie czynnosci związane porządkami, gotowaniem itp. Nie potrafię tak zwyczajnie wyluzować. Po południu i wieczorem jest już lepiej> Wszystko wykonuje w takim zdenerwowaniu.W takiej sytuacji to coś rozleje , wysypię, coś mi spadnie. Nie potrafie wykonywać wszystkiego powoli, ze spokojem. Owszem ,jesli wzięlabym leki , to te dolegliwości ustąpilyby. Nie chciałabym jednak tego robić i jakoś inaczej chciałabym to napięcie zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nie przejmuj sie DOBRZE SIE CZUJE ja teraz robie golabki i tez jak automat robie bo musze ale jakis wewnetrznie mam smutek i lek i kreci mi sie w glowie ale trzeba byc silnym staram sie nie dac tej nerwicy ale ona i tak wemnie siedzi moj maz dzis w nocy przyjezdza ze szwecji moze bedzie ok ciesze sie EFKA A JAK TAM malzonek juz przyjechal pozdrowienia dla wszystkich jeszcze tu zagladne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ..🖐️ Bzium to jak nie jest z Toba tak zle to po co wogle bierzesz takie leki ? przecież mozna pomóc sobie inaczej . A jak masz tak w \"sezonie\" gorsze dni to wygląda na depresję sezonową a na to tym bardziej nie powinno się tych leków brać . Kierowniczko właśnie czekam na męża :) po 17 ma być już w domu . Upiekłam jego ulubione ciasto i zrobiłam już obiad . Cieszę się ze będzie w domu , tylko znów już myślę ze kilka dni zostanie i musi wracać .. Jestem tym zmęczona , ale takie zycie . Gdyby była mozliwośc to bym z nim pojechała , ale on mieszka w hotelu :( Czytam tak trochę tematów na forum i smutno mi sie robi ..bo coraz więcej ludzi cierpi na nerwicę . Ale straszne jest to że ludzie nie bardzo wiedzą co to jest . Sama też nie wiedziałam na początku . Pytają czy z nerwicy można się wyleczyć ... owszem jak przestanie się ..myśleć ;) Jak pustka zawita .. Nerwica jest terminem potocznym. W najnowszej klasyfikacji chorób obowiązującej aktualnie w Europie nie używa się już tego pojęcia. Mówi się o zaburzeniach nerwicowych (lękowych), które mogą występować pod różnymi postaciami. Jest to specyficzna i przykra reakcja obronna organizmu na sytuacje stresowe, zwłaszcza te przewlekłe. Jest zaburzeniem, które znacząco utrudnia a czasem wręcz uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie w życiu społecznym, zawodowym czy rodzinnym. W zaburzeniach nerwicowych dominującym objawem jest lęk (dlatego używa się zamiennie pojęcia zaburzenia lękowe). Lęk, którego w sposób racjonalny uzasadnić się nie da. Lęk w nerwicy może mieć różne oblicza – panika, martwienie się, kołatanie serca, kula w gardle, zawroty głowy, zasłabnięcia, obawa przed śmiercią lub zwariowaniem. Zachowanie chorego, choć może być znacznie zaburzone, mieści się zazwyczaj w „granicach normy”, aczkolwiek lęk, który nie ma przyczyny jest dla otoczenia czymś teatralnym i śmiesznym. Termin nerwica jest nadużywany. Można wprawdzie powiedzieć, że znaczna część naszego społeczeństwa jest znerwicowana (zresztą od dawna mówi się o powszechnym znerwicowaniu społeczeństw, wynikającym z niepohamowanego rozwoju cywilizacji, do którego nie są przystosowane) nie oznacza to jednak, że cierpi na nerwicę. Należy podkreślić, że nie każda sytuacja stresowa musi doprowadzić do nerwicy. Wystąpienie nerwicy zależy zarówno od siły i rodzaju urazu psychicznego, jak i osobniczej odporności układu nerwowego i cech osobowości. Prawdopodobieństwo zachorowania zwiększa stresogenny tryb życia czy też ogólne przemęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO Efcia43
Ja bym sie balapuscić chlopa samego tak daleko , nie byłabym pewna o niego co tam moze robić , to przeciez chlop , a pokusy czychają ,Jak już by mnie zycie tak pokierowalo to tylko z nim i calą rodzinka.ŻYCZE dużo radosci i miłych chwil z twoim chlopusiem. B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc wszystkim. Dzisiaj ,teraz czuję się jakby coś mnie przejechało itp. od rana sprzątałam z mamą wiele godzin i zwykle wysiłek fizyczny oczyszcza organizm, zwykle lepiej się czuję a dziś nie bardzo... wogóle w nocy obudziłam się na minutkę i miałam stan odrealnienia ,lęku czy jak to tam nazwać. dzisiaj w dzień też mi się to przytafiło. no i mama zrobiła pyszne kanapki. zwykle skuszam sie od razu, dzis mnie coś mdli, muli... czuję się nijak. głowa coś pokłuje od czasu do czasu.. chyba zaczynają mi się dni lękowe.. albo ta pogoda dzisiejsza.. blech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jeny-jeny
Ewa to Ty chyba nie rozumiesz ,,można brać dorażnie tego typu leki w chwilach kiedy jest taka potrzeba - od tego w końcu są...co z tego że ktoś dotrze do żródła swoich lęków,problemów jak i tak objawy nie raz nie pozwalają na normalne funkcjonowanie......albo można odżucić wszelkie leki i nie wychylać nosa z domu wiele lat jak ty Ewa(sory ale taka jest prawda) ,to też nie jest najlepszy sposób na życie -nie każdy może tak jak Ty siedzieć w domu i nie każdy by tego chciał,to dopiero jest \"chore\" ,w czym jesteś lepsza od niej w tym ,że nie bierzesz leków i co z tego ,siedząc w domu można faktycznie się bez nich obejść ,gożej gdy chce się z niego wychodzić,myśle ,że wszystkie nerwuski gdyby mogły zamknąć się w domu i z niego nie wychodzić to by leków nie potrzebowały bo prawie każda ma lęki po za domem na ulicy BZIUM nie martw się ,nie uzależnisz sie od stosowania od czasu do czasu a mogą ci ułatwić ciężkie chwile,lepsze to niż zamknięcie się w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowa ranią
Słowa ranią, zabijają, niszczą wiarę w siebie.. Słowa ... Słowa ranią, zabijają, niszczą wiarę w siebie.. Słowa leczą, uzdrawiają duszę, dodają skrzydeł.. Człowieka można zniszczyć ale nie pokonać... Nie trzeba sie poddawać. Zawyczaj okazuje się,że Dobro i tak zwycięża. Tylko zło bardziej widać, a Dobro jest w sercu ukryte. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jeny jeny ... Pisze już o swojej nerwicy od dwóch lat na tym topiku i co jakiś czas wchodzą nowe osoby ale ja przecież nie bede stale się powtarzała i pisała w kółko o tym samym . Skoro ktoś decyduje się brać leki to jest ich teraz od koloru do wyboru . Ale kazdy organizm czegoś innego potrzebuje . Biorąc leki sporadycznie jak chcesz wyrównać poziom potrzebnych hormonów ??? jak neuroprzekazniki mogą działać prawidłowo jak stale wacha się poziom jakiegoś specyfiku .. czy nie lepiej brać jakiś czas lek i wyrównać ten poziom ? Benzodiazepiny już po dwóch tygodniach najwyższej dawki powinno się zacząć zmiejszać ...bo to są leki tylko na krótki czas .... poczytaj co one robią z mózgiem ... co moze ale nie musi się stać ... leki które leczą to nie są benzodiazepiny ! tylko antydepresanty . A to że z domu sama nie wychodze to nie tak ...bo wychodzę teraz i nie biorę leków . Owszem mam stracha gdy wyjdę bo nie czuje się pewnie ale przez 15 lat gdy byłam na lekach to bywało że wcale długie miesiące nie wyszłam ...nawet za drzwi ! bo moja nerwica zmieniła się w fobie ..Czekałam i brałam leki i czekałam chwili kiedy wstanę rano i będe zdrowa i to był mój błąd !!! teraz o tym wiem i teraz gdy mam wiedze jaką mam trenuje powrót do \"normalności\" bo wiem że nie wolno mi przestać i ślepo ufać tylko lekom bo one za mnie nie wyjdą z nerwicy . Nie mam zamiaru nikogo nauczać i zmieniać toku myślenia ..kazdy musi znaleść własną drogę . Ale nigdy się nie zgodzę z tym że ktoś będzie sobie brał od czasu do czasu benzodiazepine bo zle się poczuje ..takie leki w organizmie utrzymują się nawet do 200godzin! to jest kawałek czasu kiedy jest działanie jednej tabletki .. Czy nie lepiej poszukać wyjścia prostrzego ? i mieć chociaz wybór że w razie czego zawsze można wspomóc się tym lekiem ale przecież trzeba próbować .. Ja wcale nie wyszłam z nikim i nigdzie bo mną rzucało po ścianach ...teraz gdy wiem że musze uczyć się panować nad tym co czuje wyjdę z domu i pochodze nawet bez komórki w kieszeni . Stale powtarzam \"róbta co chceta\" :) ALE POZNAJCIE TROCHĘ JAK TO DZIAŁA I DLACZEGO TAK ZLE SIĘ CZASAMI CZUJEMY ..I DLACZEGO MIEWAMY TE OBJAWY FIZYCZNE ... Bywało swego czasu że byłam tak często na pogotowiu że znałam cały zespół lekarzy ... i było mi głupio gdy wpadałam na pogotowie z nowym \"zawałem \" albo udarem mózgu .... miałam ich tyle że już dawno mnie nie powinno być . ale wyszłam z tych myśli bo poznałam w realu takie same nerwuski które dawno zapomniały o tych dolegliwościach i radzą sobie ...czyli wystarczy trochę chęci i posłuchania innych co mają do powiedzenia ..trochę poczytania o nerwicy i może niektórym to pomoże . Nigdy nie myśle w ten sposób że jestem w czymś lepsza od kogoś .. bo nadal pamiętam doskonale jak się czułam i o czym myślałam .. i nie porównuje siebie do innych bo kazdy z nas jest ..niestety inny ;) akurat z tą oceną mojej osoby zle trafiłas bo mi zależy na innych bo wiem ile może pomóc ktoś kto jest obok i cierpliwie tłumaczy tak długo az się zacznie to pojmować . Skoro objawy nie ustępują po tym gdy się dotrze do sedna to znaczy że jednak jest coś jeszcze ..albo taka jest sytuacja że nie ma się wpływu na zmianę tego co powoduje taki stan ... I tak na koniec to co piszą inni zawsze trzeba przemyśleć samemu , nie odrazu z góry stwierdzić że tak nie moze być ..kazdy ma wybór i decyzję co zrobi podejmuje sam ..nawet gdy ktoś idzie do lekarza to musi zdecydować o tym sam czy dalej cierpieć czy jednak zaufać psychiatrze albo psychologowi i zacząć coś robić z własnym zyciem . Ale idąc gdziekolwiek chyba lepiej mieć jakąś wiedze . Sami lekarze przyznają że te leki są za często zapisywane , że w szpitalach jest wielu ludzi na odtruciu ... przecież farmacja idzie do przodu i są nowsze leki i nie zawsze trzeba brać te które mają więcej skutków ubocznych ..ale ok ... Bierzcie jakie chcecie ... chciałabym tylko za jakiś czas poznać wasze zdanie z własnej autopsji co te leki przyjmowane od czasu do czasu wam dały .... Ja wiem że lekkie objawy nerwicy nawet nie trzeba leczyć lekami tylko wystarczy terapia psychologiczna ... tylko w sytuacjach gdy objawy utrudniają funcjonowanie i dla wyciszenia podaje się lek ale pozniej wskazana jest terapia ... Jesli się ktoś nie zgadza mówie ..trudno ;) Mykam juz bo jutro od rana będę ....poza domem !!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×