Gość MOJ przyjaciel stres Napisano Marzec 17, 2008 Chociaż poprzez wieki zmieniał się charakter niebezpieczeństw czyhających na człowieka, mechanizm fizjologiczny pozostał nie zmieniony. Tak jak tysiące lat temu i dziś daje o sobie znać przyspieszonym biciem serca, gwałtownym skurczem żołądka, poceniem się rąk, blednięciem. Kiedyś pełnił funkcję przystosowawczą; ułatwiał podjęcie walki lub ucieczkę. Dziś zupełnie nie pasuje do współczesnych zagrożeń, mających często społeczny charakter. Ale jest. I jeśli dokucza zbyt często, może być przyczyną pogorszenia samopoczucia, wypalenia, apatii, a także wielu groźnych chorób. Stres. Czy można się przed nim ukryć? Czy możliwe jest życie bez stresu? Wydaje się, że nie. A jeśli tak, to jak sobie z nim radzić? Po pierwsze; pogodzić się z tym, że nie da się go uniknąć. Warto odrzucić mit, że udane życie, to takie, w którym nie ma trudnych sytuacji i problemów wymagających rozwiązania. Uznanie, że stres jest nieodłącznym elementem każdego dnia już jest po części poradzeniem sobie z nim; łatwiej nam wówczas zamiast obrażać się na życiowe perypetie, po prostu wziąć się z nimi za bary. Po drugie: docenić go. Na pewno większość z nas zaobserwowała, że kiedy działamy pod presją czasu, kiedy mamy nadmiar obowiązków, stajemy się bardziej skoncentrowani, działamy szybciej i skuteczniej. Bywa, że nie ma nic gorszego niż nadmiar czasu - odkładamy wówczas wszystko na później (po co się spieszyć, skoro czasu jest tak wiele?). To daje o sobie znać ta jasna strona stresu - stres mobilizuje, zwiększa naszą efektywność, ułatwia odnajdywanie najlepszych rozwiązań. Ale zgoda, stres to również przeciążenie, przemęczenie, bezsenne noce, obniżona sprawność i bardzo poważne choroby. Jeśli czujemy, że stres nas zdominował, że towarzyszy nam nieprzerwanie i nie dajemy sobie z nim rady, trzeba szukać przyczyny. Może jesteśmy nie dość asertywni lub nie szanując się, pozwalamy, by inni nas wykorzystywali i zwyczajnie mamy zbyt wiele obowiązków w pracy, w domu; Może nie dość dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, co jest tak naprawdę dla nas ważne i bierzemy się za wszystko naraz. Jeśli tak, warto zastanowić się nad własnymi priorytetami i zatroszczyć się o taką organizację, aby to im poświęcać jak najwięcej czasu; Może padliśmy ofiarą własnego perfekcjonizmu który sprawia, że grzęźniemy w drobiazgach i tracimy umiejętność odróżniania rzeczy ważnych od zupełnie nieistotnych, gdy tymczasem łatwo przekonać się, że świat się wcale nie wali jeśli nie wykonamy czegoś najlepiej; Może mamy skłonność do demonizowania trudności, czekających nas i minionych problemów, długo je analizujemy, rozpamiętujemy, odkładamy trudne sprawy na później i w rezultacie tworzymy swoje upiory zamiast rozwiązywać, upraszczać. Ileż to razy stwierdzaliśmy po zakończeniu trudnej sprawy, że wbrew naszym oczekiwaniom nie była wcale taka straszna. A może wreszcie wymagamy od siebie zbyt wiele, nie dając sobie przyzwolenia na okresy gorszej formy i zapominając, że aby ją utrzymać musimy troszczyć się o swoją dietę, zdrowie, fizyczną i psychiczną kondycję, a więc zapewnić sobie czas na odpoczynek, kontakt z przyjaciółmi, po prostu czas dla siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MOJ przyjaciel stres Napisano Marzec 17, 2008 Posiadanie przyjaciół zmniejsza też subiektywnie odczuwany stres, po prostu łatwiej pokonać wszelkie trudności, gdy nie czujemy się samotni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mila mamunieczko Napisano Marzec 17, 2008 Sama to stwierdziłaś i nie zaprzeczaj , że nie panujesz nad swoimi nerwami , robisz przykrości siostrze a potem tego żałujesz ,to proszę lepiej zapanuj nad sobą i nikomu nie rob przykrości a nam szczególnie, Nie zrobiłysmy tobie nic zlego Dobrze ,Ze chociaż potrafisz to sobie uświadomić. To bardzo smutne dokuczac komuś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuję Napisano Marzec 17, 2008 Oczywiście zosieńko masz racje . Jakoś jest łatwiej pokonywaś trudności życiowe wiedzac, ze człowiek nie jest sam. Można zatem zwrocić się do zaprzyjażnionej osoby i poprosić o pomoc. Niekiedy wystarczy czyjeś dobre słowo.Tu na forum też jest miło cos madrego wynieśc. Koncentrujmy się nie na ilości a na jakości mądrych wypowiedzi.:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 17, 2008 dobry wieczór WAM:) nie będę wooogóle oryginalna jesli powiem, że dzisiaj w głowie czułam ciągnace kłucia:)) a tak wogole jakas zmęczona się czuję,a jak padało rano;) cieszę się ze \"żyjemy\" jakoś na tym forum mimo wszystko, miłego,cieplutkiego wieczorku dla was:) dla tych złośników co dokuczają tez;) a niech tam;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Marzec 17, 2008 witam przeczytalam wszystkie wpisy nawet dosc ciekawie piszecie dozo w tym prawdy ja dzis dzien mam taki sobie ale czy Wy tez macie caly czas takie mysli poco naco niepotrzeba mi itp ciagle taki pesymizm wemnie siedzi co za diabelstwo staram sie caly czas cos robic a te mysli sa w glowie i tak biore leki to tylko lekko przytlumiaja pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamunieczka 0 Napisano Marzec 17, 2008 Alez ja nikomu z Was nie dokuczam,chcialam sie tylko obronic,a gdy napisalam o tym,ze sa trudnosci z osiagnieciem orgazmu to ONI zaczeli sie czepiac i mnie dokladnie obrazac,nie wiem czy to zauwazylas??????? Tutaj kazda pisze o swych problemach,o tym jak ta nerwica nam sie objawia i raptem okazalam sie najgorsza uczestniczka forum,ze obrazam??? Ile osob obrazilam,nie wiem ile ktosiow podpisanych bylo,zreszta nie ma sprawy,mam problemy i wlasnie w tym celu sie lecze i jestem rowniez na tym forum abyscie mi pomogly a nie szylanowaly jak w przypadku tego orgazmu... Milej nocki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczko kochana Napisano Marzec 17, 2008 mamunieczko kochana tu nie sa" ktosie" jak ich nazywasz tylko osoby , ludzie, prosze niech to do ciebie dotrze .Byl by ci miło jakby jakas osoba na ciebie nazywala ktosiu , zmija itp , bo nam nie .dobranoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magda s 0 Napisano Marzec 18, 2008 witam z rana przeczytałam wszystkie wpisy i powiem szczerze mam wyrzuty sumienia za swoje wpisy ale naprawde nie lubie kiedy ktos mi ubliża przepraszam juz nie będę pozdrawiam wszystkich z rana bardzo żle sie czuje głowa mi pęka moze po kawie bedzie lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamunieczka 0 Napisano Marzec 18, 2008 ja tez dzis sie zle czuje,czasem mozna wyjsc z siebie gdy ktos kogos obraza.... Postaram sie nie dac sprowokowac ale nie bede patrzec gdy inne ososby moze udajace chore chca zasiac tu ferment,nie bede pierwsza zacynac i dawac okazji.... Madzinia 3maj sie i wez cos na ta glowe,jest Ci jeszcze ta glowa potrzebna... Caluski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anussia Napisano Marzec 18, 2008 witam wszystkich,nerwice wykryto u mnie prawie 2lata temu, leczenie seroxatem,sanatorium,cuda na kiju, teraz jestem w ciazy odstawilam leki i jakos funkcjonuje, ale to juz koncowka ciazy, boje sie ze po rozwiazaniu wszystko wroci ,bo ciaza to jednak odmienny stan i nawet jakos funkcjonuje dobrze, . ta moja nerwica to lękowa- swojego czasu nawet z domu balam sie wychodzic sama, nie bylo mowy o sklepach, marketach, spacerach, nawet u synka na rozpoczecie roku nie mogłam isc, na zebrania klasowe,czułam sie jak przygłup.co bedzie teraz, ? malenstwo sie urodzi i musze sobie radzic , musze chodzic z nim na spacery ,robic zakupy, musze zyc, . ostatnio mam problemy z oddychaniem, te jak je nazywam przytyki-objaw nerwicy.i nie chetnie sama gdziekolwiek sie ruszam, nie chce wracac do lekarstw,chce małego karmic piersia.co prawda nie jest tragicznie ale jest gorzej niz było. nikomu nic jeszcze nie mowiłam niechce rodziny martwic, i straszyc, . troche sie boje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bzium 0 Napisano Marzec 18, 2008 aunusia - mnie tez ostatnio przytyki mecza... ogolnie czuje sie cala taka przytkana.. i to tak od piatku :( i nie chce przejsc :o a wczoraj nawet pobieglam do laryngologa bo juz nie moglam, caly czas czuje cos w gardle- lekarka mnie zbadala no i oczywiscie NIC tam nie ma. wszyscy mi mowia, ze to tylko nerwica a ja nie moge... juz tyle czasu bylo mi dobrze, a teraz to wrocilo i nie chce odejsc!!! znowu szukam psychiatry (tzn juz sie zapisalam, ale wizyte mam dopiero za 8 dni! :( ) i musze podjac psychoterapie ale czasem zupelnie bark mi sil. zreszta zaden inny objaw nie stresuje mnie tak jak to uczucie problemow z oddychaniem- a przeciez oddycham i to calkiem normalnie! wczesniej autosugestia na mnie dzialala a teraz jakos mi sie nie udaje tego przezwyciezyc... tylko nadal czuje sie zatkana i do tego mam drgawki.. brrr! jak ja nie nawidze nerwicy!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania37 Napisano Marzec 18, 2008 witam wszystkich.czytam i czytam wszystkie wpisy i widzę ze nie tylko ja choruję.Prawde mówiąc czytam po to by się podtrzymać na duchu że nie tylko ja cierpię,też mam nerwicę i to bardzo silną mam przeróżne objawy tej choroby a do tego boję sie brać leków i to jest moją najgorsza schizą(ostatnio wzięłam hydroxizinę) i zyję i z tego jestem dumna ale co dalej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania37 Napisano Marzec 18, 2008 witam wszystkich.czytam i czytam wszystkie wpisy i widzę ze nie tylko ja choruję.Prawde mówiąc czytam po to by się podtrzymać na duchu że nie tylko ja cierpię,też mam nerwicę i to bardzo silną mam przeróżne objawy tej choroby a do tego boję sie brać leków i to jest moją najgorsza schizą(ostatnio wzięłam hydroxizinę) i zyję i z tego jestem dumna ale co dalej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczko kochana Napisano Marzec 18, 2008 Sami tworzymy pewnwne sytuacje , a potem negujemy naszą moc , obwiniając za wlasną frustację innych ludzi . Jeśli w naszych umysłach stworzymy pokój, harmonię i równowagę, znajdziemy je również w życiu , rownież tu na kafeteri. .Proszę postaraj się popracować nad tym teraz , gdy nie jest to jeszcze takie trudne.Myślę ze od teraz bedzie tu już mila atmosfera. NERWUSKI!!! Wszystkie choroby mają swoje żródlo w niewybaczaniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania37 Napisano Marzec 18, 2008 teraz uciekam do pracy ale będe szczęśliwa jeśli ktoś napisze do mnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bzium 0 Napisano Marzec 18, 2008 ania- tez sie boje braz leki, ale to dlatego, ze swego czasu baardzo uwaznie czytalam ulotki- tzn przede wszystkim objawy niepozadane, i zaraz wszystkie mialam! teraz nigdy nie czytam, zostawiam to ewentualnie mojemu partnerowi i w zasadzie moge lykac leki, choc jakis niepokoj zawsze jest :( pytasz, co dalej? no wiesz, najlepiej to wziac sie za nerwice- leczyc ja. pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamunieczka 0 Napisano Marzec 18, 2008 Witajcie dziewczyny kochane,chodzac na psychoterapie ja np odczuwam duza ulge,bede ich jeszcze miala 21,w sumie przez 25 tyg, slowa te kieruje do drogiej BZIUM a Anusia (imie jest mi bliskie,poniewaz moja wspaniala corenka tak ma na imie) faktycznie wez sie za leczenie,bo musisz miec sily kochanie,teraz bedziesz miala 2 dzieci a to juz wyzwanie.Ja mam 3 dzieci i cos na ten temat wiem,wiec do dziela!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamunieczka 0 Napisano Marzec 18, 2008 Mam dzis dziwny dzien,nie wiem dlaczego??? Moze ta repremenda skromna tak na mnie podzialala? Moze wiosna,ktora idzie? Slucham muzyki,uspokajam sie wtedy,w domku posprzatane,wiec troszke oddechu... Ale strach przed nowa praca jest we mnie tak straszny,ze czasem schowalabym glowe w piasek,aby nie widziec... Poprostu boje sie i juz,czy powiecie mi dlaczego? Naleze do ludzi jak juz zauwazylyscie odwaznych,wiec? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Net33 Napisano Marzec 18, 2008 Witajcie, Wpinam się w ten wątek, chociaż się z nim jeszcze nie zapoznałam dokładnie. Czy w Waszym przypadku napady są nagłe i nieuzasadnione? Nie wiem, czy mam nerwicę lękową, ale gdziekolwiek w przeglądarce wpiszę swoje objawy wyskakuje mi jedno- "nerwica". Nie wiem, co jest grane. Mam 33 lata. Od pewnego czasu mam dziwne zasłabnięcia. Nie tracę przytomności, ale brakuje mi powietrza i to tak bardzo, że wszystkie kończyny robią mi się jak z waty. Do tej pory spotkało mnie to w pracy, więc przypuszczam, że może to właśnie być nerwica.Najdziwniejsze jest to, że są to ataki zupełnie nieuzasadnione...Ostatnio spotkało mnie to w momencie, gdy byłam całkiem spokojna, zero stresu. Nagle powietrze stało się gęste, wokół jakoś ciemniej, nie mogłam normalnie oddychać. Wyszłam się przewietrzyć i po powrocie znowu to samo...Próbowałam to przezwyciężyć, ale ni w chustkę, nie dało rady. Kiedy wstawałam od biurka musiałam się podpierać czym się dało, czułam się jakaś niższa o pół metra-tak bardzo blisko ziemi. Klikać w klawisze nie miałam siły-ręce też jak z waty, nie mogłam utrzymać w dłoni długopisu....Trzymało mnie to godzinę, więc nie było rady-musiałam iść do domu. Zaczynam się bać....Czy macie to samo???Czy da się to jakoś opanować???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze sie czuje Napisano Marzec 18, 2008 witajcie. Jak się cieszę, że sytuacja się normalizuje. Jak tu czytam rózne wpisy, to widzę ,ze dużo jest podobnych objawow nerwicy. Sa też takie , ktore nie wszyscy maja. Kazdy może inaczej reaguje. Najważniejsze, to zeby ją zwalczać i nie być biernym. Jest to bardzo trudne,ale taka jest droga. Ja się chcialam zapytać, czy ktoś ma moze jakiś dobry lek przeciwlękowy. Jesl nie byłby to psychotrop to byloby super? Z góry bardzo dziekuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Marzec 18, 2008 Witam wszystkich .. Witajcie nowe dziewczyny .. Ania37 .. gdy pierwszy raz przeczytałam zwierzenia innych nerwusek poczułam ogromną ulgę , że nareszcie znalazłam osoby które czują i rozumieją nerwicę . Kontakt dał mi więcej niż porady lekarskie , bo mogłam zrozumieć siebie i te swoje sensacje . Ja nie bałam się leków bo wierzyłam w nie że pomogą mi wyjśc z tego co mnie męczyło . Ale leki to nie wszystko , potrzeba czegoś jeszcze . Dopiero wtedy można w miarę normalnie żyć . A im szybciej się coś zrobi tym szybciej czuje się ulgę . Do dobrze się czuje ...nie ma uniwersalnego dobrego leku ... na jednego działa coś a na innego pomaga zupełnie inny specyfik . Bo nawet gdy cierpi się na to samo to organizm w środku moze potrzebować innych składników . Mamunieczka bo się kazdy człowiek boi o czym nie ma pojęcia .. a nerwuski to dodatkowo mogą sobie wyobrazać różne sytuacje i nie muszą one być zupełnie miłe ;) Ja od kilku dni chodzę podmulona ;) chyba to co za oknem nie ma jednak dobrego wpływu na nas . No i zauwarzyłam że jesteś odważna :) ale bagaż który Ci pozostał czasami bierze górę i reagujesz tak jak w podobnych sytuacjach reagowałaś . Ale wiesz ja też taka byłam :) teraz gdy się robi \"gorąco\" staram się powstrzymać bo człowiek odczówający złe emocje nie zawsze mówi czy robi to co by chciał . Teraz wystarcza mi chwilka i dochodzę do spokojnego spojzenia na sprawe . Nie wybucham , bo zawsze gdy tak reagowałam druga strona mi tym samym oddawała . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamunieczka 0 Napisano Marzec 18, 2008 Ja np panicznie boje sie od pewnego czasu nowej pracy,boje sie byc sama w Kosciele,zaraz mam dziwne jakies dusznisci,boje sie,ze sie zaraz przewroce i ci ze mna bedzie??? Chodze na grupowe psychoterapie aby uwolnic sie od tego,bylam twarda i silna kobieta, nie potrafie teraz walczyc o swoje,zaraz rycze i kloce sie ale DLACZEGO??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Marzec 18, 2008 do NET33 wiesz to moze byc zwiazane z nerwica czy mialas wczesniej jakie stresowe sytuacje i teraz to wychodzi ale lepiej pojsc pierw do lekarza upewnic co to moze byc wiesz mozna gdybac a moze to a moze tamto ?wiec lepiej zdjagnozowac mnie tez lapia dusznosci jakas slabosc i miekkosc nog jak jestem w sklepach albo musze stac w kolejce ale ja mam zdjagnozowana nerwice zawroty glowy i ogolne zle samopoczucie i lek tak ze wez sie za siebie zycze ci zeby to minelo POZDRAWIAM wszystkie nerwoski milego wieczorku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anioł-ka Napisano Marzec 18, 2008 Moje kochane nerwuski. Dzisiaj czuje sie dobrze, bylam nawet na kursie prawa jazdy i nie mialam zadnych lekow. Ten Paxtin mi sluzy chociaz nie do konca. Czasami czuje sie bardzo smutna i brak mi wiary w siebie. Czesto mam jednodniowe depresje... Ale walcze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Net33 Napisano Marzec 18, 2008 Dziękuję za miłe słowa Kierowniczko13:). Tak, masz rację twierdząc, że to może być nerwica, ale nie musi. Miewam często doły, poza tym nie jestem odporna na stres i mam bardzo niski współczynnik inteligencji emocjonalnej:/, więc nerwica lękowa bardzo prawdopodobna. Napady lękowe z zasłabnięciem były mi jednak do tej pory obce. Na wszelki wypadek zrobiłam sobie dzisiaj badania krwi, żeby sprawdzić, czy coś złego się nie dzieje w organizmie. W następnym tygodniu wyniki, więc dam znać co i jak, tymczasem życzę Wam Nerwuski zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych i mokrego (brrrr;))Dyngusa. Pozdrowienia i uściski!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mely1 0 Napisano Marzec 18, 2008 witam ponownie wszystkie nerwoski!ostatnio cos nie mam czasu bo nauki mam duzo,troche nie nadozam. u mnie ostatnio raz lepiej a raz gorzej,zastanawiam sie caly czas czy mam isc do psychologa(bo skierowanie lezy na biorku)czy nie,caly czas sobie mowie ze sama dam sobie rade ale jakos mi to do konca nie wychodzi!powiedzcie mi czy nie leczona nerwica przez psychiatre moze miec jeszcze gorsze skutki,czy pozostanie poprostu caly czas tak samo jak teraz mam.(choc teraz to tez katastrofa).moze byc gorzej??! pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość na poprawienie nastroju Napisano Marzec 19, 2008 http://zyciegwiazd.onet.pl/58636,0,1,tak_wygladaja_gwiazdy_bez_makijazu,galerie.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do mely1 Napisano Marzec 19, 2008 Nerwica jak juz złapie to juz bedzie trzymac do konca zycia.chyba ze bedziesz wspomagac sie tabletkam, a bez nich to szkoda gadac.Ja walcze z tym cholerstwem ok 30 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anussia Napisano Marzec 19, 2008 czytam wasze wpisy, i jestem w szoku, jak strasznie duzo jest Was-nas cierpiacych przez to dziadostwo.Dziekuje Mamunieczko za miłe słowa, dziekuje Bzium . z tym oddychaniem to jest porazka, czasami tez mam wrazenie ze sie w końcu udusze.ale z tym da sie zyc, wsciekła jestem tylko na te lęki, ktore zamykaja przedemna świat, nie moge jezdzic tramwajami, autobusami, bo szybciej z nich wysiadam jak wsiadam, w sklepie gdy widze kolejke nawet nie wchodze do srodka,odpadaja banki, poczty, inne urzedy,i tylko dlatego ze odrazu robi mi sie słabo, zaczynam sie pocic, kreci mi sie w głowie i słabne.szukałam kiedys innych powodow tego samopoczucia, rezonans mozgu,proba pionizacyjna na kardiologi, zreszta tysiace badan , i tylko znalezli TĘŻYCZKE. pewnie to jest jakos powiazane , bo jak mam malo magnezu to i odpornosc psychiczna mniejsza,ale nigdy nie byłam na spotkaniach grupowych-terapiach , gdy chcieli mi to zaprop[onowac lekarze byłam w ciazy juz i niestety ten stan nie jest odpowiedni do tych spotkan,podobno podczas jest za duze napiecie .powiedzcie mi czy to wogole cos daje? bo tak mysle ze jak malenstwo sie urodzi to moze zaczne uczeszczac jesli bedzie znow gorzej.i czy wiecie czy to paskudztwo da sie wyleczyc do końca? pozdrawiam wszystkie nerwoski.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach