Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość mam 25 lat
Witam ja dzis pierwszy dzien w pracy po urlopie:( i masakra, zdenerwowałam sie, tetno 90 i te wypady:( wziełam sobie dosłownie 1/4 tabletki locren czy jakos tak i tetno spadło na 67 a teraz mam 72 ale czuje te wypady :(ide do przychodni bo mi sie rano nie chciało wstawac bo jakos dobrze spałam....moze dostane sie za jakis tydzien do tego lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczęscie dla nerwuskow
………………___........... _,.--.,_ …………-~...........~--"~-......_ "-. ………ƒ...............ƒ_....Y........"-..¼ ………Y...............:~.....!...............Y ………lq..p..........|......ƒ..................| ._......ì. .-,........l......ƒ...................|j ()ì___)....|ƒ.......ì_ƒ";..................! .ì.______.-~ì.........~;...............ƒ ……………………Y_..Y_....."vr"~...T ……………………(.....(.........|L......j ……………………

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczęscie dla nerwuskow
………………___........... _,.--.,_ …………-~...........~--"~-......_ "-. ………ƒ...............ƒ_....Y........"-..¼ ………Y...............:~.....!...............Y ………lq..p..........|......ƒ..................| ._......ì. .-,........l......ƒ...................|j ()ì___)....|ƒ.......ì_ƒ";..................! .ì.______.-~ì.........~;...............ƒ ……………………Y_..Y_....."vr"~...T ……………………(.....(.........|L......j ……………………

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich. siedze i mysle nad wyjazdem na wakacje i doszlam do wniosku ,ze mi sie nie chce!!! nie chodzi tu o samopoczucie ale tak zwyczajne mi sie nie chce. morze-zimne,pogoda wiadomo jaka,kwatery ble,nie jem tych rybek ,frytek i nie pije piwa.nudyyyyyyyyy jezioro-jeszcze gorzej gory -nie przepadam.siedze i jestem 😡😠grrrrrrr kurcze ,najlepiej mi w domu-ogrod,basen(za plotem u rodzicow),staw z wodospadem,kwiaty:) nie wspomne o podrozy(ble-mdli mnie i dziecko) CZUJE SIE JAK WYRODNA MATKA I ZONA BO MI SIE NIE CHCE!!!!!! jesli sie zmusze bede zla bo zrobie wbrew sobie.corka z ojcem zama nie pojedzie bo mamusia musi byc ;)(ech ta pepowinka nieodcieta;) wiem ,ze truje wam ale czy macie podobnie?moze To zwiazane z nerwica?nie wiem.... porabana jestem czy jak?kazdy lubi wczasy a ja NIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Xanaxik co do twoich rozterek to ja to rozumiem czuje podobnie jak Ty , ale znalazłam rozwiązanie tego dylematu, które u mnie zdaje egzamin. Mam dwóch synów , jeden starszy prawie juz na swoim i tak nie jeździ z nami na wczasy, natomiast ten drugi młodszy 13 lat jeżdził z nami na wczasy corocznie. Jak się pochorowałam to zmieniłam wakacje w ten sposób. W czasie gdy młodszy jeżdził na kolonie , a teraz na obóz sportowy to ja jadę do sanatorium. Mąż zostaje w domu i pilnuje biznesu. Jak mały wróci z obozu a ja wrócę też z sanatorium to każdy weekend spędzamy razem wyjeźdżając gdzieś a to w górki a to do znajmomych, ale w tym roku kupilismy ogródek działkowy i możemy razem spędzić jakis tydzień (a jest co tam robić- z resztą młodszy juz sie cieszy na walenie altanki;) ) i tak załatwiam sprawę wakacji i wspólnie spędzpnego czasu. Moim zdaniem wszystko zależy od wieku dzieci i nastawiania męża do tego jak mają wyglądać wczasy czy wakacje. Ja zebrałam rodzinke i powiedziałam im, że teraz nie daję rady jechac na wczasy i chcę aby wakacje były w miare możliwości wykorzystane jak najlepiej dla każdego. Moi panowie wypowiedzieli swoje zadania na ten temat i na drodze kompromisu ustalilismy co nastepuje na kilka najblizszych lat. Mąż nie jest pokrzywdzony, bo jesienią pojedzie na swoje ulubione łowienie rybek i wszyscy sa zadowoleni. W tym roku jest podobnie młodszego dzis odprawiłam na obóz karate, a jutro sama jade do sanatorium. Wrócimy prawie razem , a potem??? Zabieramy się za działkę i będzie fajnie. Dla mnie ten pobyt w sanatorium w ubiegłym roku był strzałem w dziesiątkę , dlatego chcę to powtórzć, tym bardziej , że juz wszystko wiem i bede mogła w pełni korzystac z jego uroków nie tylko widokowych. UFFFFFFFFFF czy ktos to przeczytał w całości? sorki jak ja juz zaczne to trudno skończyc;) i tak ====== xanaxiks nie wiem w jakim wieku masz dzieci, ale wierzę, że jakos rozwiązesz swój problem, tym bardziej, że takie myslenie daje objawy nerwicy, roztrząsanie i a co by bylo gdyby.... nie!!!! nie powinnyśmy katowac swojej delikatnej osobowości wyrzutami sumienia = postanawiam i tak jest !!!! Bo przeciez taka sytuacja nie musi byc na stałe, to okres przejściowy, a poza tym mam szczęście z tymi miomi dziećmi , bo starszy to wiadomo, a młodszy wchodzi w okres dojrzewania, gdzie grupa rówieśnicza jest najważniejsza i taki młokos co mu ledwo wąs się sypnął;) chodzi na spacerki z koleżankami = niby to z pieskim :) i chęć zwiedzania świata osiągnie dopiero za kilka lat więc u mnie w tym czasie napewno wszystko juz wróci do 100% normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piekny słniok - dziękuję a że jestem antytalentem manualnym nie mogę sie odwdzięczyć moge tylko dać buziaka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej;) wlaśnie wróciłam z miasta i jestem zmeczona, mokra i zła bo miałam zrobic zakupy ale nie miałam kasy na koncie;-/ boli mnie dzisiaj czyja, tzn, przełyk czy co to mamy na szyi hehe. w każdym razie po jednej syronie czuję ból i jak dotknę to miejsce to boli. mam nadzieje że to sie nie rozwinie do fobii numer 532542 i nie stanie się nowym powodem do zmartwień;) pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xanaxik jeszcze tylko powiem, że nie ma znaczenia gdzie z kim spedzasz czas ale JAK. Jeżeli teraz nie dajesz rady jechać to wymysl jakies atrakcje aby zrekompensowac brak wyjazdu, dobrze jest znac potrzeby swoich domowników, bo wtedy łatwiej cos zaplanować. U mnie =walenie altanki to sprawa nr 1 - koledzy Misiaka juz tez "tupią nogami pod bramką ogródka" więc juz widze tą akcję, a potem grilek , ogniosko, pieczonki i te sprawy. Starszy tez juz dopytuje czy ewentualnie jakas dżampeska z kolegami wchodziła by w rachubę, sama widzisz niby tylko niecałe 300m2 a taka radocha. Ja swojej choroby nie ukrywam przed domownikami, aby wiedzieli, że moge mieć gorsze dni, chociaz od jakies czasu juz sie takie nie zdarzają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja zdrówko, jeśli ma ci to pomóc to ból szyji czy karku związany jest ze zwojami przykregosłupowymi na poziomie przełyku i dalej idacego w dół wzdłóż kręgosłupa. mięśnie na tym poziomie obkuraczją się, robią się bolesne i tylko masaże i relaksacja czyli odciążenie tych partii ciała moga przynieść ulgę, a potem ustępują inne objawy związane z tą okolicą ciała. Byłam jakis czas temu u neurologa która powiedziala mi wiele na temat objawów , skąd one są i jak się ich pozbyć. Trzeba "łyknąć" troche wiedzy z anatomii człowieka , szczególnie na temat układu współczulnego, który odpowiada za wydzielanie hormonu stresu. Ona powiedziała, że ważna sprawą jest wyciszenie właśnie tego układu współczulnego jak najszybciej, aby nie wpedzić się w spirale bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Jagodko:) fajnie masz ,ze mlodszy lubi wyjechac bez mamusi;) cora ma 9 lat i o koloni nie chciala slyszec....... mamunia musi byc ! pewnie za pare lat zmieni zdanie i pod namiot pchac sie bedzie i wtedy bede marzyc o malej przylepce:) macie dzialke ,czyli wiesz jak to jest miec nieograniczony dostep do natury.ja mam domek i duzo ,duzo natury.moze dlatego mnie nie ciagnie.. maz nie nalega .rozumie mnie.corka hmmm....pewnie by chciala i to mnie dobija ale najgorsza jest moja mama.no zyc nie daje tylko poczucie winy wzbudza...ech mam w planie rorywke dla malej park wodny W BERLINIE(cudo!) wypad nad jezioro (tak na caly dzien)i plywanie rowerkami wodnymi,kajakiem planuje piknik rowerowy z duza iloscia niezdrowego jedzenia;) zoo przy ladnej pogodzie ladujemy na miejscowym kapielisku (co tam woda!TAM SA 3 SLIZGAWKI!;) nie wspomne ,ze za plotem mieszkaja dziadkowie i posiadaja normalny basen w ktorym moczy sie calutki dzien. no coz wakacje sie zaczely ,moze cos ulegnie zmianie.... jeszcze raz dzieki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszecie o guli w przełyku to nic innego jak napiete mięśnie co daje takie objawy inna sprawą jest pytanie a skąd u mnie to?????? na to juz mozna sobie odpowiedziec tylko na psychoterapii. mozna tylko krótko powiedzieć , że tam są zablokowane niewypowiedziane słowa, a przeżywane w podświadomosci wielokrotnie, zapewne ma to związek z asertywnością, której przy nerwicy trzeba bezwzglednie się nauczyć. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, jestem tu nowa... chciałabym się do was przyłączyć, bo nie sądzę, że porady psychologa pomogły mi bardziej niż Wasze. mam typowe objawy fizyczne- jak zawroty głowy, lęki, hipochondria.. ale ostatnio największym problemem są dla mnie moje psychiczne obsesje.m. in. że mókj chłopak mnie zdradza- chociaż nie mam ku takiemu myśleniu żadnych podstaw.. zależy mi na nim,więc obsesje przekraczają już wymiar,jaki jestem w stanie znieść :( sama siebie tak nakręcam..i nie umiem tego\"wyłączyć\". nie znalazłam na tym forum podobnego problemu..ale może ktoś wie, co czuję.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xanaksix przerabiałam poczucie winy z powodu mamy - cieżka harówka, orka niemiłosierna, ale jakos udało mi sie przez to przejść, teraz panuje nad emocjami i jak podaczs rozmowy z mama zakręci mi się w głowie to wiem, że to objaw czegoś w nieświadomej części mojej psychiki. Potem przerabiam to na terapii i wszystko staje sie jasne, albo program z dzieciństwa i albo nieadekwatne interpretowanie czyis słów, ale to tez ma swoje podłoże w dzieciństwie. Bardzo wazne jest dzieciństwo, to jest podwalina budowania strukrut osobowości takiej aby w dorosłym zyciu miała równowage emocjonalną i była gotowa do przyjmowania na swoje barki wielu trudnych chwil. Prawidłowo wykształcone mechanizmy obronne oraz dojrzałość w strukturze "ja" dorosłego to cos co wytrzyma wszelkie zawirowania naszego zycia, ale to trzeba dostac od rodziców. Nie chcę tu palic na stosie rodziców , ale oni sami nie są świadomi tego co robia własnym dzieciom, bo na nich tez zadziałał program od swoich rodziców czyli naszych dziadków i kółko sie zamyka. kolejne UFFFFFFFFFFFF sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę na czarno - jeszcze
też się borykam z nerwami. Wszystko jest w początkowej fazie, ale nie wiem co z tego będzie. Przez dwie osoby w pracy miałam rozstrój nerwowy, bolało mnie serce, lekarz stwierdził, że to nerwowe. Nie mam aż takich mocnych napadów, ale potrafię oś sobie wkręcić i się tym przejmować. Potrafię nagle podczas rozmowy tak się czegoś przestraszyć, że nie mogę ówić, mimo, że niby nie mam się czego bać, albo mam chwilowe podniesienie nerwów, czymś się przejmuję i nie wiem czym. Nerwicę zafundowało mi dzieciństwo (przez wieczne nerwy mam przerost w szczęce od wiecznego zaciskania) i w pracy dwóch dupków. Nie biorę leków, bo muszę walczyć z tym sama. Czasem nerwy idą w drugą stronę. Dostaję szału i chcę zabijać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie chę na czarno = po pierwsze wyrzuc ze swojego słownictwa słowo MUSZĘ, słowo MUS to przymus a organizm nie lubi jak sie go do czegos zmusza, powoduje opór w naszej psychice , lepiej bedzie jak powiesz sobie CHCĘ to słowo ma pozytywne konotacje. Nie \"musisz\" sama z tym walczyć , bo po co samemu, walczysz wtedy sama ze sobą, a to jest trudne , bo to wywołuje wewnetrzne konflikty co w konsekwecji wywołuje objawy. takie słowa kategoryczne jak; musze, zawsze, nigdy są agresywne dla naszej psychiki i dla osoby do której kierujemy te słowa. np. mówisz do chłopaka , ty znowu mnie okłamujesz to nie jest prawdą, bo jeżeli to robi to tylko co drugi raz , albo co trzeci naprzykład, więc mówienie \"znowu\" jest nieprawdą, to jest zakłamanie rzeczywistości, i tylko przez te słowa chcemy wzmocnic nasz przekaz,a najczęściej chcemy wywołać tym poczucie winy, aby wyeliminowac to z jego zachowania. Tak tez postepowali z nami nasi rodzice chcąc nas wychować i np. przymusic do sprzątania swojego pokoju, wtedy mówli np : znów masz burdel zrób cos z tym. Takimi słowami myślę , że niewiele zdziałali. Wywoływanie w ludziach poczucia winy nie eliminuje złych zachowań, mówienie o swoich uczuciach eliminuje złe zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Puff kochana dobry psycholog nie udziela rad. To nie jest instytucja poradnictwa . Dobry psycholog pozwoli ci przeżyć jeszcze raz to co w tobie siedzi nierozwiązane aby uszło z ciebie jak pękniętej dętki, wtedy czuje sie prawdziwą ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do puff - nerwica ma rózne swoje oblicza, a jedna z nich są natręctwa, więc nie martw sie tym jakos specjalnie. Rozmowa jest najlepszym lekarstwe więc porozmawiaj ze swoim chłopakiem, powiedz mu o swoich myslach, powiedz co czujesz i jak ci z tym jest. Piszesz , że nie masz takich podejrzen wieć skąd one sie wzięły? Kochana , na takie myślenie może mieć wpływ samoocena, zastanów sie co słychac u ciebie w tej sprawie, jeżeli jest zaniżona to może byc powód takie myslenia. Obawa przed utratą kogos bliskiego i ważnego może byc powodem takich twoich stanów. poza tym osoby z zaburzeniami nerwicowym i depresyjnymi mają taką przypadłość, z której rzadko zdają sobie sprawę. Otóż my słuchamy emocjonalnie a nie rozumnie. Jeżli ktos podniesie głos , to tężejemy ze strach, lub napinamy się na odpór, nastawiamy sie do walki i wtedy nie słyszymy słów. Słyszymy krzyk, żal, smutek i odbieramy te stany do swoich emocji tam je przeżywamy , zadajemy sobie pytanie : a dlaczego on /ona mi to robi? a co oni robią , to jest kwestia interpretacji tego co słyszymy. W chwili kiedy emocje mają nad nami górę nie umiemy realnie ocenić sytuacji i wtedy zdarza się, ze popełniamy błędy, mówimy coś, czego potem żałujemy i trudno nam przepraszać bo czujemy się mimo wszystko zranione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 3610
Witam dziewczyny....czytam Wasze smutkii radosci cały czas ale nie pisze bo nie potrafie tak ładnie wypowiadać sie jak niektóre z Was...Ale dzisiaj musiałam już cos kliknąc bo to mi pomaga,szczególnie jak ktos mi odpisuje a czuję się do kitu... Od kilku dni czuję sie jak....nawet nie potrafię tego nazwać nie mam siły najlepiej jakbym mogła przespać całe dnie... kilka razy w ciągu dnia boli mnie w klatce piersiowej ale jest to jakiś nowy ból ,którego jeszcze nie doswiadczyłam i dlatego chyba zzera mnie panika .A mianowicie boli mnie dokładnie w odcinku między piersiami,jest to nie trwający długo ból ale kilka razy w ciagu dnia (od 5 dni) . Poza tym nic nie chce mi sie robic kompletnie nie mam siły na nic.... Byłam miesiąc temu u psychiatry -dostałam jakies leki fluanxol no i na tym się skończyło.Leki mam cały czas przy sobie w torebce ale jeszcze ich nie wzięłam i pewnie nie odważę się wziąć... I co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlecia39
Witam wszystkich serdecznie!!! Przez pare dni nie pisalam gdyz mialam totalnego dola, dzisiaj za to chetnie poczytalam wszystkie wpisy. Fajnie ze jestescie , ze jest takie forum,dzieki temu czlowiek z tymi swoimi dolegliwosciami nie czuje sie taki osamotniony. DO ANI3610- uwazam ze nie powinnas sie przejmowac az tak bardzo tym nerwobolem ( bo tak wlasnie uwazam ) sama czesto tego doswiadczam, biore wtedy kropelki CARDIOL C ( ziolowe) i po chwili przechodzi. Mysle jednak ze skoro bylas u psychatry i cos ci zapisal , a widzisz ze sobie sama ni eradzisz to przez jakis czas moze powinnas brac leki , po to aby sie po prostu wyciszyc . Sproboj nic ci sie napewno nie stanie. A czy w ogole juz kiedys cos bralas na nerwice? Skad ten lek przed lekami? GLOWA DO GORY BEDZIE DOBRZE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do filipa ktory pisal a leku depakine, ja kiedys leczylam sie u neurologa na migrene i tez mi to przepisal,ale nigdy nie wzielam tego do ust jak przeczytalam ze to na padaczke glownie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co Jagódka pisze o zranieniach to prawda.. bardzo łatwo zranic nas lub sprawić ze tak sie czujemy.. ja siedzę i macam tę swoją szyję bo rwie mnie to i już sie denerwuję.. poza tym czuję sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlecia39
GAM 23- czy jeszcze tu zagladasz? Co u ciebie slyczac? POZDRAWIAM CIEPLUTKO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlecia39
DO PUFF- doskonale cie rozumiem bo sama walcze z natretnymi myslami , roznego typu, zdrade tez przerabialam i wiem ze zupelnie niepotrzebnie bo maz nie dawal mi zupelnie powodow. Mam obecnie drugiegi meza, z pierwszym zylam 13 lat, byl alkoholikiem i zdradzal mnie notorycznie i chyba stad pozostal mi uraz.Kiedy nachodza mnie te durne mysli staram sie czyms zajac , albo rozmawiam z mezem , uwazam za JAGODA 45 ma racje mowiac , iz rozmowa pomaga. Nie nakrecaj sie prosze naprawde wiele osob cierpi na roznego rodzaju natrectwa. BEDZIE OK!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wy sie rozpisujecie ? :D masakra :D czytam te wasze problemy :D to troszke smiac sie chce :P bez urazy :D ale to ze tam kogos serce boli czy nie boli :D i ten text :D czy tak bedize zawsze ? :D nie no :D opanujcie sie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis 1 dzien pracy :D po urlopie ;P i w dodatku 3 godziny zostalem wiecej :P masakkrycznie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat
tetno po tabletce spadło na 60...nie za mało ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcia20
Jaco 20 skoro to dla ciebie masakra i cie to smieszy ,to po co tu wogole zagladasz??? a nie przyszlo ci do glowy ze nas moze tez nie interesuje ile godz pracujesz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda45 i arlecia39- dziewczyny, dziękuję Wam za odzew. ale... nie jestem przekonana, co do twierdzenia, że \"rozmowa pomaga\". rozmawiałam (na początku)z paroma osobami..ale nigdy ta rozmowa nie przynosiła mi ulgi.. myślę, że rozmowa z chłopakiem też by nie pomogła.. a stworzyłaby problemy, z którymi on by nie dał rady., nasz związek jest zdrowy..dobry.. to ja jestem chora.. i to, że zacznę go nękać swoimi psychozami.. czy pomoże?:( nie bądźmy idealistami- że mnie zrozumie i POMOŻE.. lajf is lajf :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jufika
mam 25 lat zaraz mi tętno spadnie ale z nerwów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×