Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość oj...
No nie oddam na 100% !!! Teraz go miła bo były remonty i chodziła i sprawdzała bo na czesc dawała kase, a teraz nadszedł czas na moich staruszkow.:) Co do krecenia sie po domu to na banka by tak było!!! Nawet jak koles teraz nic nie robił przez 4 dni to i tak tam łaziła! Nie wiem po co???Pewnie po to zeby wychaczyc czy cos nowego kupilismy...A teraz sie skonczyło i jestem w niebie!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
moja tez ma klucze. i jest multum pretekstów, a to jakiś odczyt licznika, a my długo pracujemy, a to montują coś, czy dostarczają, to można na nia liczyć... no ja wiem, że można, cholera... dziś chyba się szykuje sprzątanie, bo na jutro wizytacja... a! kupiłam szafę - 4-drzwiową, tak jak chciałam... i już wczoraj musiałam wysłuchać, że to bezsensowny zakup... ale ją będzie w oczy koleć... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj..
Witam Synowe! Moja wczoraj dzwoni do mojego M i mowi, ze kupuje nam lodowke. Moj w szoku i pyta sie jaka?okazało sie ze to jest lodowka jednodrzwiowa z zamrazalnikiem w srodku. Moj do niej, ze chcemy miec oddzielnie zamraz. to walneła focha, ze jej nie ufamy itp. A dzien wczesniej rozmawialismy na temat lodowek i doskonale wie jak chcemy. tak jak by na złosc chciała zrobic...-na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
o rany----> gratuluje zakupu... :) A nie ma sposobu zeby zabrac jej klucze??? mnie to meczyło jak ona miała klucze i ze łazi tam chociaz praktycznie pusto w domu...No ale mowiła ze skoro sponsoruje remonty (czesc) to musi nadzorowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny przypadek
a ja znam jedno dobra tesciowa ... jest nia moja mama- i szczerze to mnie kurwica bierze jak sie piesci ze swoja synowa.. brrr w zyciu do swoich dzieci tak sie nie odnosila, cale zycie bylismy wstretnymi bachorami, nierobami..itd. ale synowa -miodzio, biega kolo niej, przynosi jedzonko, "a moze chcesz XX a moze wolisz XX) tyle lat zyje i mi nigdy w zyciu nie zrobila sniadania- nawet jak bylam mala i chodzilam do pierwszych klas podstawowki.. bratowa jest spoko- i bardzo ja lubie- ale jak przyjezdza do nas do domu to wychodze z siebie...ze zlosci na matka- tak to jest pewnego rodzaju zazdrość... i do tego jak ma przyjechac- zawsze kaze mi upiec jakies ciasto albo..cos tam jej zrobic... o jezu - MASAKRA... jak ja mowie ze nie chce mi sie czegos robic, ze to sie nie oplaca ze lepiej kupic gotowe- to od razu "krowa leniwa...ble ble " ten sam tekst od mojeje bratowej "no tak masz racje, lepiej kupic gotowe" cos okropnego... wspolczuje Wam z takimi tesciowymi (nie takimi jak moja mama; co do zakupow: ona dawala im kase na jakis sprzet- a oni wybierali taki jaki chcieli :) i raczej tak powinno byc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaaaa
powiem szczerze że ja na razie nie narzekam na teściów choc mieszkaja ulice obok na tym smaym osiedlu ....ale czasem tez mam nerwy bo mójmmaż tam zawsze musi zajrzec do nich chocby na sekunde jak auto do garażu zaprowadza! mnie to wqrwia zawsze wiedzą o wszystkim wcześniej odemnie ...ile ja juz kłótni i rozmów urzadzałam mężowi ale nic nie pomogło to ...na dodatek zaczął mnie okłamywać że na przykład tam nie był albo cos takiego!! na szczęście moja szwagierka mi mówi wszystko ze on tam był i kolacje jadł a potem się dziwiłam w domu czemu on nie chce jeść kolacji a m ówił że najadł sie obiadu!!taki jest mamincycuś!! a najgorzej mnie wqrwiało jak urodziło nam sie dziecko i teściowa oczywiście pierwsze skrzypce i moja mama też !!ale moja jest bardziej taktowna i potrafi zrozumieć małe aluzje co do jej osoby a moja teściowa to wieś totalna .....grochem o ściane !!!szok!!! teściowa zawsze mi doradzała że a to nie trzymaj go tak , a to nie ubieraj w to , a bo ona go woli w niebieskim , a bo granatowe za ciemnie , a to za gorace dla niego , ato go źle ubierasz.....o jak sie pewnego dnia wqrwiłam to był szok dal wszytkich....wykrzyczałam wreszcie na rosdzinnym obiadku!!CZY JA QRWA MAĆ KIEDYKOLWIEK COKOLWIEK ZROBUIŁAM DOBRZE ??CZY WSZYSTKO CO ROBIE JEST ŹLE?? CZY ZROBIŁAM KIEDYKOLWIEK DZIECKU KRZYWDE??? .......a tu nastała cisza!!!(oczywiście szwagierka lała ze śmiechu tak że myslałam że ją rozerwie:) ) i od tej pory mam spokój ,,pojawiają sie pojedyncze rady za które jestm wdzięczna i nie mam poretensji , ale na szczęćie moja tesciowa okazała sie na tyle inteligentna ze sie nie obraziła , zapewne jej przykro było ...ale cóż .......kazdy ma nerwy jak mu się rozkazuje i wytyka błędy :) a na ogół to jestm jej wdzieczna że jest taka jaka jest :) i nie zamieniłabym jej ABSOLUTNIE :) TYLKO TEŚCIA MOŻE TAK ...STRASZNY MRUK Z NIEGO ....I BARDZO MOJE PIERSI MU SIE PODOBAJĄ ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ja też (niestety) należę do grona kobiet mających teściowe. Co prawda jestem synową dopiero od dwóch lat, ale już dostałam od teściowej szkołę. Hm. Cały czas jestem szkolona. Znalazłam was przez przypadek. Kurcze i jestem w ogólnym szoku,że tyle osób ma problemy z teściowymi!!!!!!!!! Żeby się cokolwiek więcej wypowiedzieć muszę nadrobić zaległości w czytaniu. Mam nadzieję,że temat nie zniknie,mój żal do teściowej jest ogromny, więc będę miała pole do popisu! Trzymajcie się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______o rany
oj... - pozdrawiam specjalnie serdecznie - jesli chodzi o stosunek do teściowych, jesteśmy chyba bratnimi duszami ;-) kluczy nie bardzo mam jej jak zabrać, mój mąż co prawda stoi za mną murem, ale wolę nie przeginać, bo w sumie z boku to niegroźnie wygląda... ;-) poza tym, to element mojej strategii... jak wiem, że ma przyjść, to specjalnie tak poukładam czasami rzeczy, że ma zagwozdkę... potem mam ubaw, bo wiem, że ona chce poruszyć temat, a nie wie, jak zacząć mówić o rzeczach, których przecież nie widziała... ;-) i obchodzi temat naokoło, i zmierza do celu, ja wiem, do jakiego, ale jej nie pomagam i udaję idiotkę :P czasami jest cudownie :-) mała papla - witamy! i zapraszamy do podzielenia się doświadczeniami... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nadrobiłam już co nieco, jeśli chodzi o czytanie. Smutno się robi, gdy się czyta te wszystkie wypowiedzi. W każdej z nich znalazłam coś z mojego życia z teściową. Moja teściowa ma już(albo dopiero) 50 lat. Zachowuje się jak by miała drugie tyle.Tylko ona ma prawo chorować i wie przy tym, jak się z tej choroby leczyć.Mnie nawet nie ma prawa boleć głowa, bo wyskakuje do mnie z pretensjami typu: co ty wiesz o bólu głowy, tak jak mnie boli głowa, to nikt nie wie! Nie wiem,czy mam sie czuć winna z tego powodu,że ta głowa mnie mało boli????? Sama nie wiem! Nie dawno było święto zmarłych(świeć Panie nad ich duszami).Teściowa zaplanowała mi gdzie mamy pojechać i sprzątać. Nie interesowało jej to, czy mam pieniądze na paliwo. Ma być tak jak ona chce i tyle! Ostatniego października pojechałam do siebie do domu, aby pomóc mojej mamie sprzątać na naszych rodzinnych grobach. To co w ten dzień usłyszała, gdy rozmawiałam przez tel z moim szwagrem, zmroziło mój stosunek do niej chyba na zawsze. W tle naszej rozmowy usłyszałam teściową: Pewnie siedzi w domu i pije kawę, no, ale jak się nie ma dzieci, to można sobie dupe wozić. z resztą wątpie, czy bedzie miała kiedykolwiek dzieci>\" I ona ma pretensje,że nie mówie do niej >mamo pozdrawiam pomimo wtórnego analfabetyzmu ;),_______o rany dzięki za milutkie powitanie. :) a wszystkim synowym- nie dajmy się tym zołzom!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam pozdrowić jeszcze jedną synową> po mimo wtórnego analfabetyzmu, ale coś zjadło tekst :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Witam! u mnie narazie spokojne. Ale jutro idzeimy do tesciów na obiad bo przyjerzdza jakas rodzinka i chca nas bardzo poznac. Nie chce mi sie tam isc i mojemu tez no ale coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miód cud teściowa kanalia
Witam wszystkie synowe:)) moja tesciówka to kanalia , no ale cóż to matka mojego męża i jej zmienic sie nie da. Znacie to powiedzenie "żon mozna mieć wiele matkę tylko jedną" niestety tylko qrde dlaczego one są takimi bestiami. Moja teściowa jest zazdrosna o wszystko, wielka egoistka, mam wrażenie że dzieci jej potrzebne tylko do przechwałek przed znajomymi oj jaki madry jaka śliczna........... Dała mi popalic po ślubie wydra -jędza, przed ślubem cudowna , wspaniała i troskliwa w stosunku do moich rodziców i do mnie. Po ślubie masakra tylko:" musicie to musicie tamto". Ryczeć sie chce nigdy nie jest sie dość dobrym. A mój mąż miedzy młotem a kowadłem bo nie chce z nią sie kłocić i w domu mieć normalna atmosferę . Wiem jedno: jedyna skuteczna metoda na moja teściową to izolacja i brak jakichkolwiek dyskusjii, rozmowy o pogodzie i przepisach kulinarnych, inaczej podsumuje mnie albo wyciagnie w najmniej oczekiwanym momencie. Ponadto rozmowy na temat przyszlych ewntualnych wnuków ucinam od razu chce miec dzieci ale boje sie tego co będzie z jej strony:((((((( Pozdrawiam was wszystkie trzymajcie sie i nie dajcie starym krowom........... przeżyjemy je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Witam moje Drogie! No bylismy na tym obiedzie i była taka miła, ze az nie chciało mi sie wierzyc! Ale chyba tylko dlatego, ze chciała sie pokazac przed rodzinka jaka to ona jest wspaniałą tesciowa... Takze narazie nie ma zgrzytow i swiety spokoj! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie tylko
Tesciowe są wredne i pchaja sie z butami w zycie swoich dzieci. Sa takie rowniez nasi kochani rodzice, moze nie zauwazamy tego bo rodzicow latwiej jest przetrawic... Moja mama zawsze byla apodyktyczna , to ona zawsze miala racje i nie potrafi pogodzic sie z tym ze jej dzieci moga nie chcec jej "dobrych rad" i wskazówek a kazdą próbę ich nie słuchania odbiera jako atak na samą siebie. Nigdy nie byłam wylewna wobec niej, zawsze sądzilam ze są sprawy o ktorych rodzina nie musi wiedziec. Dlatego jestem dla niej niedobra, wiecznie cos ukrywam , nie jestem szczera, chociaz ona tą moją zbytnią szczerosc ( czasami o czyms powiem) potrafi wykorzystac przeciwko mnie. Wiec wole nic nie mowic , mam wtedy błogi spokoj. Ostatnio wziela sie za "wychowywanie" moich nastoletnich dzieci z ktorymi nie mam wiekszych problemow. Wkurza mnie jej "madrosc" i robienie z nich malych przestepcow mimo ze nie zna szczegolow i motywow ich "wykroczeń" Mysle ze bierze to sie stad ze wychowujac mnie i brata nie potrafila sobie poradzic wychowawczo z synem a teraz probuje sprawdzic sie jako doswiadczona babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie tylko
Najbardziej denerwuje mnie kiedy moje dzieci cos przeskrobią i ona akurat jest u mnie , nie daje mi szansy jako matce skarcenia ich i ukarania w pierwszej kolejnosci tylko pierwsza komentuje, krzyczy na dzieci nie dajac mi szansy pierwszej zareagowac. Dzisiaj jej powiedzialam ze ona jest od tego aby dac mi sygnal jezeli cos sie dzieje a ja od tego zeby zareagowac. I wiecie co? Powedziala ze juz nie bedzie sie wtracac i " rob jak chcesz" Oczywiscie obraza majestatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
moja mama jest nieobecną tesciową i nieobecna babcią... a gdy juz się pojawia ma jazdę, ze sie jej nie szanuje a jaj wnuki są ustawione przeciwko niej, to zakrawa na kompletna paranoje i jest bardzo smutne... ona poprostu nie potrafi sie zachować i jest zdziczała... zwykle przy tych pojedynczych w roku spotkaniach mówi kilka zdań, które sa przykre, choc ona robi to nieświadomie, lub też może prowokuje? potem najczęściej wsiada w samochód i ucieka z płaczem do domu...czując sie skrzywdzona... przykre to jest, ze nawet na komunie swojemu wnukowi nie była w stanie kupić prezentu...przyjechała spóźniona do koscioła, nie zdążyła się nawet uczesać i umalowac, z podlym nastrojem, paczkę czekoladek, którą zakupiła na stacji benzynowej w ramach prezentu komunijnego zjadła sama...bo wstydziła sie ją wręczyć, widząc jak inne osoby z rodziny składały zyczenia i dawały prezenty.... wiec... nasze matki też sa tesciowymi....najczęściej kiepskimi teściowymi... taka jest smutna prawda... nie ma co idealizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________o rany
Niech sobie nasze matki są, jakie są... Ja się z moją widuję raz, dwa razy na miesiąc, a mój mąz do swojej mamusi lata kilka razy na tydzień... To coś podrzucić, to coś odebrać... Cześć, Synowe!!! Jak tam po długim weekendzie? Ja u teściowej spędziłam trzy godziny i o mało nie dostałam zawału. Dostaliśmy obiadek tak okraszony narzekaniem, że nawet mój mąz się wkurzył... Zwykle może u mamusi długo siedzieć, ale tym razem jego wymiotło z mieszkania pierwszego... Oczywiście efekt narzekań jest taki, że on musi jechać do mamusi pomóc jej przy czymś w mieszkaniu... Tak, jakby miał mało roboty u nas... Zapytałam uprzejmie teściową, czy ja sobie mam teraz urodzić syna i czekać 30 lat, aż coś będe miała zrobione w mieszkaniu... Bo wg niej to on tam powinien z nią siedzieć i meble przestawiać wg nowego widzimisię, nowe dziurki wiercić, stare zaklejać, tapety nowe wybierać (tapetowali na początku roku, to już chyba czas, nie?). Szlag mały mnie trafił... Chyba byłam złośliwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie uciśnione!!! Witam nowo przybyłe:) Widze poruszyłyście temat - nasze mamy też są teściowymi. To fakt.Mój mąż mówi to wszem i wobec przy różnych okazjach ,że taką ok teściową jak on ma to ze świeczką szukać!!!Szkoda tylko,że ja tego nie moge powiedzieć o swojej teściowej brrrrr... Zastanawiałam się czytając ten temat- czy te nasze teściowe też miały tak wredne swoje teściowe,że teraz męczą nas czy to tylko po to żeby udowodnić nam ich... wyższość?bleee... Pozdrawiam.pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egocentryzm - centralne umiejscowienie własnej osoby w świecie. Przekonanie o tym, że jest się najważniejszą osobą, a świat \"kręci się wokół niej\". To o mojej teściowej. Na wiecej nie znalazłam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___o rany
mała papla, skąd ja to znam... Skąd my to wszystkie znamy... ;-) Trzymajcie się, Dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Witam moje Drogie! Wczoraj wprowadzilismy sie nareszcie do naszego nowego M :D Wieczorem były juz odwiedziny tesciow i zaczeły sie gadki i pouczania! i po pol godzinie miałam dosc! Szczegolnie jak zaczeła zagladac mi do szafek!!! gdy spytałą sie co robi powiedziała, ze sprawdza ile w nich jest miejsca i czy sie pomiescimy-wrrrrr. POZDRAWIAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___o rany
oj... - gratulacje! teraz zacznie Ci dopiekac inaczej niż dota, ale wcale nie będzie lżej :PPP mój mąż wczoraj był u mamusi i znowu się nasłuchał, że my chyba za dużo wydajemy... tak ją boli, że urządzamy mieszkanie, że kupujemy nowe meble... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
No ja juz zaczynam sie przygotowywac na teksty typu Twojej tesciowej-hehe. Nie wim czy juz o tym pisałam ale czepałą sie po co karmnik kupiułam. To jej mowie, ze dla ptaszkow na zime to stwierdziła, ze po co i ze bede miała cały balkon zasrany. Ale to moj balkon!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna_z_teściowych
Sama jestem teściową i to młodą, bo mam dopiero 44 lata. Syn ożenił się prawie rok temu, dziecko było w drodze, dziewczyna ledwo skończyła 18 lat. Od początku starałam się nie narzucać młodym, którzy zajęli osobny pokój, mam więcej czasu dla siebie i wolę wieczorem gdzieś pójść, do kina, zaprosić koleżanki z pracy na babskie pogaduszki. Od początku powiedziałam synowi i synowej, że gdyby potrzebowali jakiejś pomocy, niech dadzą znać, chętnie pomogę. Synowa przywitała moją propozycję strzeleniem focha, więc uznałam: w porządku, radź sobie sama. A teraz, kiedy urodziło się dziecko, synowa dzwoni do mnie z pretensją, że dziecko płacze, mąż pracuje, a ona tylko z dzieckiem siedzi i też chciałaby gdzieś wyjść. A ponieważ ja mam po pracy dużo czasu, więc mogłabym od czasu do czasu popilnować dziecka. I wielka obraza, ponieważ przypomniałam jej, że jak na początku proponowałam pomoc, to była obrażona, a teraz mówi do mnie z wielką pretensją. I że o ile zmieni ton i zacznie mnie traktować jak życzliwą jej osobę, a nie jako czyhającego na jej samodzielność wroga, to raz na tydzień moge przypilnować dziecka. Aż oniemiała z oburzenia, no bo TYLKO raz na tydzień? Teraz jest na mnie obrażona, bo najwidoczniej chciałaby 3 razyw tygodniu móc sobie gdzieś wyjść, a tu dziecko płacze. Ale powiedziałam juz synowi: Pomóc mogę, ale nie dam z siebie absolutnie zrobić niańki do dziecka. Odchowałam już syna i skoro oboje byli tak nieodpowiedzialni, żeby się nie zabezpieczyć, to konsekwencje tego muszą ponosić oni. Dodam, że chętnie zostanę z dzieckiem na parę godzin, ale nie mam już takiej cierpliwości do małych dzieci, jak kiedyś. Od czasu do czasu pomogę, ale nie będę wychowywac dziecka. Widze, co się dzieje wśród moich znajomych, które nie dość, że odchowały własne dzieci, ale chowają tez wnuczki, bo syn czy córeczka musi pięć razy w tygodniu wyjść, kogoś do siebie zaprosić, itp. Ja nie mam zamiaru do tego dopuścić. Jak Wam się podoba, drogie synowe, punkt widzenia tej drugiej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze tak was czytam i mam wrażenie że wy wszystkie macie tą samą teściową :) Mnie moja kiedyś powiedziala, że jej syn mógł mieć tyle fajnych dziewczyn a wybrał szobie takie nic. Po obronie pracy magisterskiej przyszłam sie pochwalić jej i wogóle całej rodzinie że napisałam na 5 i wogóle jestem z tego powodu szczesliwa a ona mi ma to, żebym sie tak nie chwaliła, bo może i magister to jestem ale na papierku, bo w głowie mam pusto i kultury za grosz. Oczywiście ja jej niczego nie moge złego powiedzieć bo ona jest niepełnosprawna więc jej można mnie ubliżać a mi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
Jedna-z-teściowych - współczuję takiej sytuacji, niestety jest ona teraz bardzo popularna - machnąć sobie szybko dziecko, obojętnie, planowane, czy nie, a potem latać do mamusi i teściowej na zmianę. Ja mam 27 lat, ale do dziecka mi się nie spieszy, sama jestem jeszcze dziecinna trochę, lubię z mężem iśc na spacer do parku z psem, lubimy długo leżeć w łóżku, lubimy grać na komputerze, skoczyć do kina na ostatni seans w ostatniej chwili. Doskonale wiem, że z chwilą zajścia w ciażę to wszystko mi się skończy, tym bardziej, że swoje dziecko chce wychowywać sama (co przy mojej teściowej i jej postawie "wszystko wiem najlepiej" może być wsciekle trudne). A zatem czekam z dzieckiem. Chyba jeszcze mam trochę czasu. Twój syn i synowa byli nieodpowiedzialni, dodatkowo ona była nieuprzejma - nie daj zrobić z siebie służącej. Potem będzie tak, że jak im będzie wygodnie, to będziesz kochaną mamusią, a jak będziesz niepotrzebna to nie zauważą, że czegoś potrzebujesz. Nie daj się, niech się uczą odpowiedzialności za swoje czyny. Narin, ja o moim wykształceniu jeszcze nic nie słyszałam, ale jak powiedziałam, że chcemy iść z mężem na kurs językowy, to reakcja była "a po coooo...? przecież to tyyyyyle kosztuje...?" nie wie, oczywiście, ile, ale od razu zakłada, że dużo, a my przecież tyle wydajemy pieniedzy na rzeczy zupełnie nam NIEPOTRZEBNE... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Uciśnione!!!! Nieżle sie bawię czytając ten topik ale tu sie nie ma z czego śmiac bo to wszystko jest straszne.... Ja też mam teściową co prawda przyszłą ale to nic nie zmienia.Jestem już w zwiazku 4 lata i musze to z siebie w końcu wywalić bo już nie daje rady. Moja teściowa ma 50 lat i jest najwieksza laską w całym mieście-tak uważa przynajmniej.Za każdym razem(nie przypominam sobie żadnych wyjątków) opowiada jak to spotkała znajomego i powiedział jej Boże Baśka jaka ty jesteś laska!!!!!Uważa się za chodzące cudo i swą urodą wszystkich zwala z nóg. Prawde mówiąc jest przeciętna ale baaaardzo lubi sie dowartościowywać. Nigdy nie powiedziała mi nic dobrego o moim wyglądzie-ewentualnie jakiś przytyk\"co zrobiłaś z wlosami\" lub dobrze że sobie psa kupiliście to chociaż schudniesz jak będziesz chodzić na spacery itd.itp. Dobrze że mój narzeczony nie jest synkiem mamusi i potrafi ją zjechać tak,że jej w pięty idzie. Kupiliśmy mieszkanie w grudniu-właśnie kilka dni temu dowiedziałam się od teścia, który pomaga nam jak może że teściową bardzo boli serce z tego powodu. Kurwa aż mną zatrzęsło. Nie dołożyla się złotówką do mieszkania, nawet jednej szklanki nie kupiła w prezencie jak robiliśmy parapetówke dla rodziny a rad ma miliony.Powiedziała ostatnio, że nasze mieszkanie jest smutne-wiem dlaczego. Bo nie ma sztucznych kwiatków, serweteczek, rameczek itd.To wlasnie jej gust.Ma jeszcze młodszego syna który mieszka z nimi,ma 23 lata i nawet pianke do golenia kupuje mu ona. To jej faworyt-wieczny leser i dresiarz.Reszte napiszę pózniej bo jest co pisać a teraz muszę lecieć. TRZYMAJCIE SIĘ I NIE DAJCIE SIE TYM GANGRENOM!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIQ
A JA MAM WSPANIAŁĄ TEŚCIOWĄ.BARZO SIĘ LUBIMY I SZANUJEMY.MA 3 SYNOWE I WSZYSTKIE TRAKTUJE JAK SWOJE CÓRKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____o rany
Solar - witaj w klubie, ja też mam teściową, która jest najpiękniejsza na świecie... Jak kupiła sobie kostium na nasz ślub, to mówi do mojego wtedy narzeczonego - "popatrz, jak ja w tym świetnie wyglądam, jak Twoja siostra". a on do niej "to ja tak staro wyglądam...?!" trochę ją to zdetonowało, następna wersja była, że jak mierzyła to w sklepie, to wszystkie baby w sklepie, a potem też, że i wszyscy goście na ślubie, mówili jej, że wygląda jak gwiazda filmowa... :-D A te jej obstrajanie wszystkich parapetów, stoliczków i półeczek doprowadza mnie do szału! co przychodzę, to musze chwalić jej nowe bibelociki, jej koszmarne firanczeki w oknach, jakies pozawieszane na tych firankach badziewia... potem mnie pyta - "a czemu ty tak nie robisz...?" to jej mówię, że to mi nie pasuje to stylu, w którym chcę urządzić mieszkanie, a ona mi na to "te wasze nowoczesne pomysły... moja droga, kiedyś zrozumiesz, co tworzy prawdziwy dom i ciepło..." czyżby sztuczne kwiatki...??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×