Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość zołza62
Irminka to nie musi byc akurat tak.Ja tez miałam dosyc panienek które mój syn przyprowadzał do domu,nawet myliły mi sie imiona ,bo tego było sporo, więc mu kiedys powiedziałam ,chcę sie zainteresowac tylko tą ,którą ty na poważnie wymienisz.I kiedy mi zaczoł opowiadać o synowej ,tez na początku nie myślałam,że to ta właściwa.I nawet ja kiedys tez pognałam ,bo wziełam za te tabuny dzwoniących i przychodzących do domu.Potem jej to wyjaśniłam ale nie wszystko ,bo nie chciałam jej robić przykrości ,że na początku spotykał sie tez ukradkiem z innymi.Ponieważ ich znajomośc trwała dośc długo a dziewczyna wydawała się fajna to troche mu dokuczałam z tym starokawalerstwem i chyba troche przyspieszyłam ten ślub.Dziś nie wiem czy dbrze zrobiłam ale zapewniam cie ,że intencje miałam czytste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hexa
Do zołzy 62 Kobieto Ty się nie zastanawiaj - Pakuj manatki i w drogę. Też Ci się coś od śżycia należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
heksa dzięki 🌻 jak to dziwnie pokować ciepłe rzeczy w zimie na wyjazd.Maroko kupione i troche miejscowej gotówki tez.Jako człowiek staroświecki, biorę kase ze soba ale karte też.Trzymajcie sie synowe.Co wam przywieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, po dłuuuuuuższej nie obecności. Kurcze, mam dużo do nadrobienia w czytaniu. Powiem tylko tyle, tesciowa wydziergała mi czapkę na drutach. Gdzieś wcześniej czytałam, ze którejś z was teściowa też robi na drutach.HM, czy to jakaś choroba? Pozdrawiam, zycze wszystkiego najlepszego w nowym roku i oby był lepszy od poprzedniego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z czytaniem jestem w listopadzie. Moja teściowa też ma chopla na punkcie ustawiania wszedzie sztucznych kwiatów.Przemilcze ten fakt. Do następnego czytania i pisania. Pozdrawiam wszystkie uciśnione synowe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM POJEBANĄ TESCIOWĄ DO SZPIKU KOŚCI. napisala mi smsa ze nastawiłam dupy jej synkowi !!!!! zrobiłam jej taką awanture ze juz 2 miesiące nas nie odwiedza...ojejku-co za strata!!! haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka
no i przeplakalam znowu caly weekend przez nia (przyszla tesciowa) nie byl to zreszta pierwszy raz,nie raz mialam dola przez te osoby,ale glownie przez nia,matke mojego chlopaka. Czy znajdzie sie ktos i wytlumaczy mi pare kwestii?bardzo prosilabym o to:zastanawiam sie na ile i jak bardzo te osoby moga w przyszlosci zniszczyc moj zwiazek,zaczynam: 1)rodzice chlopaka nigdy nie przyjeli zadnego z zaproszen moich rodzicow typu:kawa,grill itp.. 2) przyszly tesc bardzo chetnie skorzystal z reperacji sztucznej szczeki u mojej mamy (moja mama ma bliska kolezanke protetyczke),po czym nigdy moja mama nie uslyszala slowa"dziekuje" 3) TO CO MNIE MARTWI NAJBARDZIEJ rodzice chlopaka sa BARDZO NIEZADOWOLENI z faktu ze chce poznac blizej jego rodzine,przyklad:wspolny wypad z okazji urodzin jego starszego brata,jeden jedyny od 5 lat,jej zachowanie:podobno byla niezadowolona ze ja tez jade.Przyklad drugi:zostalam zaproszona na wesele chlopaka kuzynki,jej tekst"czy ja tez mam ochote jechac"! W czasie tegoz wesela robienie drobnych niewidocznych dla otoczenia przykrosci z jej strony. 4)fakt ogromnego NIEZADOWOLENIA z takich sytuacji jak ta ze moj chlopak i ja razem wydajemy na siebie NASZE ZAROBIONE PIENIADZE typu:wakacje,sprzet,kina,urodziny.. 5)oczernianie mojej osoby w oczach innych czlonkow rodziny chlopaka(zawsze za plecami gdy mnie nie ma). BARDZO PROSZE O POMOC NA WIOSNE CHCEMY SIE POBRAC,CHCE SIE JAKOS PSYCHICZNIE PRZYGOTOWAC DO WKROCZENIA DO TEJ RODZINY,AHA JEST SMUTNA PERSPEKTYWA KONIECZNOSCI POMIESZKANIA Z NIMI POD WSPOLNYM DACHEM KILKA MIESIECY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie zazdroszcze Ci. Kobieta wyraźnie Cię nie akceptuje i nie stara się tego ukryć. Na Twoim miejscu przenigdy nie zamieszkałabym z nią pod jednym dachem - nawet na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hexa
Do zołzy 62 Baw sie dobrze. Opisz widziałas, może też kiedyś zabiore swoje słoneczko do tego kraju. Na razie mam widoki na teściową, mam też nadzieję że okaże się człowiekiem, choć parę wpadek miała. Staram sie do niej podchodzić dobrze bo to matka mojego ukochanego. Wychowała go na super faceta. Ale jak będzie robić mu krzywdę z mojego powodu to pazur pokażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
Czytam Wasze wypowiedzi i sama nie wiem już co jest gorsze:teściowa plująca jadem i otwarcie manifestująca swoją niechęć do synowej czy taka "słodka niunia", która malutkimi kroczkami wpędza synową do grobu.... Mnie się trafił ten drugi typ. Dzwoni do mnie 3 razy dziennie (jest za granicą), od czasu do czasu przysyła jakieś upominki, pieniądze, nie zapomina przy tym wspomnieć "Widzisz dziecko ale masz dobra teściową" - tak o sobie rzecz jasna. Zamęcza nas swoją osobą, decyduje o wszystkim będąc tysiące km stąd. Potrafi urządzić scenę typu :"o mało nie dostałam zawału tak się o Was martwiłam!" jeśli nie uprzedzimy jej wcześniej,że wychodzimy z domu i nas nie będzie. Decyduje gdzie coś postawić w domu , co kupić, jakie imię dla dziecka, pyta codziennie co gotuję i krzywi się jeśli nie ma ziemniaków i mięsa, no bo np. sphagetti, które uwielbia mąż to już nie obiad i zagłodzę jej synka... A najgorsze jest to że ma ciche przymierze ze swoją córeczką, która wpada do nas "na inspekcje" i o wszystkim mamusię informuje...A ja po takiej wizycie słyszę...Może umyjesz w kuchni okno bo pewnojest juz brudne...Tak jakbym nie domyślała się skąd wie. Wczoraj szwagierka zapytała mnie o imię dla dziecka, powiedzieliśmy, że chyba Piotr.Dziś dzwoni teściowa i mówi: "słyszałam że będzie Piotr, ładnie! Ja to wymyśliłam!wam kiedyś juz mówiłam że chcę żeby dziecko miało tak właśnie na imię" Ona ze swoją córką, nie ze mną , planuje chrzciny MOJEGo dziecka, co kupić, czym karmić, to złe, to niedobre.... itp. Nienawidzę jej!!! Nawet nie wiecie jak bardzo!Za miesiąc wraca do kraju, będziemy razem mieszkać.Jestem zdruzgotana.... Popadam w depresję kiedy o niej myślę, ona razem ze swoją córką niszczy mnie psychicznie, nie mam już siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj biedactwo
wynajmijcie coś koniecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam żadnych zobowiązań wobec teściowej, a zwlaszcza finansowych. Bo to ja jej kupuje upominki (ona nigdy), a gdy bywałam u niej nigdy nie przychodziłam z pustą ręką. Teraz odsunęłam się. A babsko jest zdziwione dlaczego nie przyjeżdzamy na obiadki (obiad mam w domu i też nieźle gotuje) :-)) W gorszej sytuacji są ludzie, ktorzy muszą mieszkać pod jednym dachem. Ja sobie tego nawet nie chce wyobrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminkaa
,ja od poczatku od samiusiego poczatku bylam tak zle traktowana przez jego rodzicow a glownie matke,zawsze bylam mila,dobra dla tych ludzi,ale nie matce to nie odpowiadalo,z moim chlopakiem poznalismy sie w sanatorium on i jego rodzice tam byli,moze matka uwaza ze on nie moze miec chorej dziewczyny-mam problemy z kregoslupem.To jest naprawde przykre,nic im nie zrobilam a oni mnie tak niszcza,nas niszcza.Moj chlopak opowiadal mi kiedys ze na nich nie moze liczyc,ze zawsze byl sam ze swoimi problemami,w domu liczyly sie klopoty brata nie jego,moze bym i nie uwierzyla ze matka moze tak sie zachowywac gdybym nie przyszla w srodek"takiej akcji" gdzie matka pokazala na co ja stac!Jestem jego pierwsza dziewczyna,mamy plany na przyszlosc,jestem czlowiekiem i nalezy mi sie od niej szacunek!Podkreslam ta osoba wpada w szal,atak furii (CO MOZE SUGEROWAC ZE MA NIE TAK Z NERWAMI) NA kazde "nie"jakie wymowi moj chlopak w ich rozmowie na moj i inne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dwoch synow
o matko.... ale mnie w zyciu jeszcze czeka przezyc:) jeszcze troche czasu minie za nim zostane tesciowa,. jeden syn w liceum drugi w podstawowce, ale dobrze, ze tu tafiłam.. ale za to jestem synową.. Z tesciowa mieszkałam cztery lata... Nalezałam do spokojnych osób, wiec jakos to przezyłam.. ja mysle, ze to tez zalezy od synowych jakie sa tesciowe. Jezeli taka tesciowa probuje nam cos narzucuc.. to przeciez wcale nie musimy tego zrobic.. mozemy np aby nie wprowadzac niemiłej atmosfery przytaknac a swoje zrobic:) Moze to tez kwestia wychowania... uczono mnie szacunku do starszych osób.. i głupio mi było u tesciowej w domu tzn na jej terytoruim, szarogesic sie .. za przeproszeniem. Kiedy dostalismy z mezem swoje mieszkanko.. tesciowa przy okazji odwiedzin probowała narzucac swoje zdanie.. ale przeciez nie posłucham kogos wberw sobie. Ja nie narzucałam siebie u niej w domu, wiec teraz u siebie ja rzadze.. co nie znaczy, ze musiałam jej to 'walic ' prosto w oczy.. Ale były tez sytuacje, gdzie moja tesciowa 'buntowałą' mnie przeciw mezowi... tzn jezeli on z kumplami zaszalał.. to ona mowiła," a co ty gorsza jestes ..idz tez zabaw sie ..aaj dziecko przypilnuje ,niech on sie pomartwi.." i to uwazam za duzy plus z jej strony... bo to miało dobry skutek:) Teraz po 18 latach małzenstwa.. a niedługo 19. moja tesciowa złego slowa na mnie nie powie, bo widzi ze zadna krzywda sie synkowi nie dzieje;).. ja tez na nia nie narzekam.. wiadomo 14 lat nie mieszkamy razem i nie widujemy sie codziennie, bo wtedy moze moja cierpliwosc byłaby poddana wielkiej probie.. Ale tez musimy pamietac, o dzieciach.. jesli one beda widziały w nas synowch nienawisc do tesciowych, to tego sie naucza.. i za nim zdołaja apoznac przyszła teciowa juz ja beda nienawidziec... to takie moje skromne zdanie.. synowa i pewnie przyszła tesciowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko 2 synów - na pewno zapracowałaś sobie na dobre relacje w rodzinie, ale też miałaś szczęście. Trudno być cierpliwym, gdy na wejściu teściowa okazuje Ci niechęć i negację. Oczywiście gdy się mieszka razem to zupełnie inna para kaloszy - bo synowa to jednak obca osoba, ktora nagle ma zamieszkać w domu teściowej i na dodatek też chce być panią domu. U mnie jest inaczej, bo ja nigdy nie mieszkałam i mieszkać nie będę z teściową, jednak każdy jest inny i ja np. nie widzę powodów dla których miałabym znosić fochy i impertynencje mojej teściowej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa
moja teściowa nie żyje i ojczym też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cały mój świat
ja też mam teściową - potwora. Nie będę się rozpisywać, bo te wszystkie przykłady jakby razem połaczyć, to wyszedłby obraz tego paszczura. Na szczęście z nią nie mieszakm. Jej dzieci chyba poczuły tą samą nienawiść co i ja, bo wszystkie wyprowadziły sie w dość młodym wieku. A ona cieszy się, że się ich pozbyła, bo nie musi im gotować, prać i pomagać w czymkolwiek. Mój tata nam pomaga, interesuje się naszymi sprawami w sposób kulturalny, a ta jędza tylko krytykuje i oczywiście - wszystko herpa jedna wie najlepeij. Ale ja też ją sram, jak ona mnie i skoro ta małpa potrafi mi powiedzieć, że odciągam syna od niej to ja jej też dogadam. W dupie ja mam 100 razy. Też przez nią we mnie tyle nienawiści, wolałąbym żeby jej nie było. A mąż jak od niej wraca to zawsze jakiś taki dziwny, naszczuty. A ostatnio ten stary zrzęch stwierdził, że jest "doskonała genetycznie " !!! - no głupia stara k***** !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawi mnie czy
wasze teściowe mają klucze to waszych mieszkań?? bo mój przyszły mąż odziedziczyl po swojej babci dom, nikt w nim nie mieszka od jej śmierci bo mój chłopak z matka sie wyprowadzili do bloku, dom jest w polowie mojej teściowej i jej rodzonej siostry, ciotka mojego faceta powiedziała ze przepisze i matka chyba raczej tak...........niedługo bedziemy robic remont za własne pieniadze i mzamieszkamy tam we dwoje, ale teściowa chce miec klucze do tego mieszkania i sama nie wiem co zrobić...wszystko bedzie nowe od podłogi po meble, i ja mam dac obcej osobie klucze zeby mi grzebała po moich rzeczach???? powiedziałam ze albo to nasz dom albo hotel, inaczej ja nie mam zamiaru tam mieszkać.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie synowaa
matko dwoch synow- wydaje mi sie ze nie mam za dobrych stosunkow z przyszlo tesciowo- juz teraz wychodza jakies niesmaski- przy okazji nowego mieszkania, slubu i organizowania wesela (a raczej jego nie organiozwania...) wiem ze mam dosc ciezki charakter i nie lubie jak inni narzucaja mi swoje zdanie... ale nie o to chodzi moze ty moglabys mi poradzic- jak z nia rozmawiac, jak postepowac zeby te stosunki byly w miare "normalne" to znaczy zebym nie mialam takiej awersji do odwiedziania jej... nie chce zeby tak wygladaly nasze stosunki w przyszlosci- chce zeby moje dzieci mialy babcie- to jest w koncu matka mojego syna :) ale jest taka despotyczna, i uwaza ze to ona jest najlepsza matka na swiecie... a tymczasem wychowuje dwoch synow(tez ma tylko dwoch synow) na sierotki- bo wszystko chce za nich robic.. o wszystkim decydowc.. co robic zeby bylo lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala papla
Moja teściowa też wychowała swoich dwóch synów na maminsynków. Mój mąz, niby to pozbył się pępowiny, ale jednak coś tam mu pozostało. Szwagier ma 23 lata i ta pępowina jest bardzo widoczna. Ona mu mówi w o ma się chłopak ubrać, szykuje mu sniadanko, szkoda,ze mu nie zagląda do łazienki jak sie on myje. Dla mnie to jest szok.Ja bardzo szybko dojrzałam. Moi rodzice całe życie jeździli do pracy za granicę.Opiekowali sie mną dziadkowie. Teraz małżeństwo moich rodziców praktycznie nie istnieje.Babcia nie żyje, wczoraj dowiedziałam się ze dziadek ma raka, z przerzutami. Całe zycie nikt tak naprawde sie mna nie interesował, i dobrz mi z tym było. Teraz tesciowa chce wiedzieć wszystko, jak najwiecej. I tylko plotkuje o mnie ze swoimi kolezaneczkami.Wiem to na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala papla
Moja teściowa też wychowała swoich dwóch synów na maminsynków. Mój mąz, niby to pozbył się pępowiny, ale jednak coś tam mu pozostało. Szwagier ma 23 lata i ta pępowina jest bardzo widoczna. Ona mu mówi w o ma się chłopak ubrać, szykuje mu sniadanko, szkoda,ze mu nie zagląda do łazienki jak sie on myje. Dla mnie to jest szok.Ja bardzo szybko dojrzałam. Moi rodzice całe życie jeździli do pracy za granicę.Opiekowali sie mną dziadkowie. Teraz małżeństwo moich rodziców praktycznie nie istnieje.Babcia nie żyje, wczoraj dowiedziałam się ze dziadek ma raka, z przerzutami. Całe zycie nikt tak naprawde sie mna nie interesował, i dobrz mi z tym było. Teraz tesciowa chce wiedzieć wszystko, jak najwiecej. I tylko plotkuje o mnie ze swoimi kolezaneczkami.Wiem to na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala papla
ale mnie sklonowało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo mnie nie było... :-) I jak się zrobiło tłoczno! :-) Witam wszystkie \"Nowalijki\"! :-) Matko dwóch synów, Zołza, czy jakakolwiek teściowa, która tu zajrzy... Powtarzam pytanie jednej z poprzedniczek - co robić z takimi teściowymi, jak nasze? Wścibskimi, usiłującymi rządzić, natrętnymi, mamusiami synusiów? Jak do nich podchodzić, kiedy sztuczny uśmiech wychodzi bokiem? W moim przypadku nawet rozmowa nie dała rezultatu... Moje słowa jak groch o ścianę jej uprzejmego, fałszywo-słodkiego zdziwienia... Może wy - teściowe, matki - coś nam poradzicie? Pozdrawiam Was wszystkie, Moje Drogie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki... chciałam się z Wami podzielić ewolucją mojej \"teściowej\" (jeszcze trochę ...) jestem z moim facetem od 5 lat. Przez pierwsze trzy lata byłam najgorszą zołzą, wstrętną, okropną... nie wiem za co... poprosty mnie nie akceptowali... \"pluli do ucha\" mojemu facetowi jaka ja jestem zła, okropna, rzucę go przy najbliższej okazji... wyjade na studia ( nie wyjechałam) i tak go kiedys rzuce, bedzie płakał, zmarnuje mu zycie...niech się zastanowi, nie mam bogatych rodziców, ieszakanie w blokach nie jest nasze, nie mam kasy perspektyw itd i tak mu truli... a ze mną \"tiututu\" albo wogóle zalezy od pory roku... a ja zawsze robiłm swoje i nie ogladałam się na nich, mój kochany mówił mi o tym gadaniu ale zawsze był za mną... po 3latch nagonki trochę się uspokoiła, ale za to wjerzdzała do mnie na swojego syna... az do obrzydzenia ciagle... w koncu jej powiedziałam w twarz przy stole w wielkanoc, że nie rozumiej ciagłych pretensji, zali i uwag na jej syna i ze meczy mnie jak ciagle \"donosi\" jaki to n zły, okropny itd... nie pali nie pije studiuje, pracuje, koch mnie i przykro mi jak tak ciagle po nim jezdzi.. ups i tu się zrobiła tesciowa bordowa potem trzy miesiące sie nie widziałysmy i przestała wjezdzac ze swoimi tekstami... dziś jestem już po maturze studiuje na 2 roku, mam dobra pracę, zareczyliesmy się, szykujemy mieszkanko w tym roku się pobieramy... a od 2 lat jestem dla niej ok \"dobra partią dla jej syna\" mówi do mnie zdrabniajac moje imię i wogóle jest milutaka... czasem się w coś wpierdala i mówi wtedy \" nie wracam się\" ale ja mam zawsze swoje zdanie i jak się nie zgadzam to to mówię np. ostatnio mówi mi że moj ukochany kupił taki drogi piec do naszego domku, i smeci ze mogl kupic tanszy itd... bo ona kupiła tanszy na wegiel a my taki drogi na groszek... a ja mowie ze uwazam ze nasz jest ok. i nie wyobrazam sobie czekac 2 godziny po powrocie d domu az bedzie ciepła woda... i się zamkneł ( u niej się czeka aż się nagrzeje). Fronty tesciowej się zmnieniaja kto wie co mnie czeka za rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie synowaa
no wlasnie, co robic ... ja chce zeby bylo dobrze... ale przeciez nie o to chodzi zeby przez cale zycie udwac bo ilez mozna... najbardziej boje sie tego ze zle relacje z tesciowa beda odbijac sie na zwiazku z moim Mezczyzna... on jak na razie zawsze jest po mojej stronie ale i tak pewnie jest mu przykro bo to w koncu jego rodzice... i dotego jest tak wychowywany- ze rodzice o wszystkim do tej pory decydowali i nawet jesli mysli co innego czesto tylko dla swietego spokoju i zeby ich nie urazic robic tak jak oni chcieli...strasznie go wkurza np. jak oni sie ciagle pytaja gdzie idzie, o ktorej wroci, albo te ich prezenty- jakies sweterki- za male i do tego calkiem nie w jego gusci- juz kiedys swojej matce powiedzial zeby nie kupowala mu ubran jesli on ich nie zobaczy, ale ona swoje - a potem to nie wiadomo co z tym robic, bo to sie do niczego nie nadaje :/ jak im to delikatnie wytlumaczyc ze ich syn jest juz dorosly i to on niedlugo bedzie mial dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może poprostu daj im czas... niech sobie kupuje łachy ale jak się kapnie ze w tym się nie da chodzic to przestanie zreszta taka dobroc jest u tesciowej zwykle krotkotrwała... najlepiej robic swoje i sie nie ogladać na nich... łatwo powiedziec ale trudno zrobic... ja zawsze robie swoje, i mowie swoje moze sie nie unoszę i nie awanturuję bo emocje wyładowuje u swojej mmy jak jej opowiadam o \"wyskokach\' tesciowej ale nawet grzecznym tonem swoja racja zaboli takie stworzenie jak tesciowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dwoch synow
Sporo jest stron na tym topiku.. nie czytałam wszystkiego z poczatkowych stron, mozna powiedziec na wyrywki i przyznam szczerze, czytając poprzpominało mi sie troche niemiłych sytuacji z początkow małzeństwa. Ale to było dawno.. wiem jednak, ze teraz nie umiałabym mieszkac z teściami, zresztą mój mąż tez nie. Kiedy jedzie do swoich rodziców, często wraca wkurzony, bo przyzwyczajony jest juz do innego zycia itp. Choc kiedys powtarzałam, ze wolę mieszkac u teściwoej niz u mojej mamy, bo wiem ze bardziej by sie czepiała, wtrącała i pewnie mój małzonek nie dawał by sobą kierować i byłyby niesnaski Myśle zatem, ze najgorsze są właśnie początki, kiedy teściowe muszą się do nas przekonać, przyzwyczaic, ze jesteśmy juz częścia ich rodzin i odwrotnie. Jeszcze nie synowa - trudno mi radzic jak powinnaś postępowac, w sumie ten topik jest tez dla mnie lekcja jak kiedys w przyszłosci ( bo jak wczesniej pisałam jeszcze teściową nie jestem i chyba dobrych kilka lat nie będę:) ) dogadac się z przyszłą synową. Mogę przeczytac co drazni młode kobiety w matkach ich narzeczonych czy mężów..Ja może miałam łatwiej bo moja teściowa jest starsza kobietą tzn w wieku mojej babci i odpuszczałam sobie zazwyczaj dyskusje z nia. co nie znaczy, ze nigdy mnie nie drazniła, drażniłą i to bardzo, ale starałam sie to przetrzymac spokojnie.. wiedziałam, ze to nic dobrego nie przyniesie dla mojego zwiazku.. Nie ma nic gorszego dla męża jak nienawiść do siebie dwoch najważniejszych dla niego kobiet :) . Poza tym ja tez wymagałam by on szanował moich rodziców, co innego kiedy ja na nich sama narzekam, a co innego kiedy zieciowi sie cos nie podoba u teściow.. mała papla- Ja moich dwoch chłopaków raczej nie rozpieszczam..Raczej ciagle powtarzam starszemu, ze musi wiecej koło siebi robic... a nie tylko mamusia.. a w przyszłosci zona.. i mówie mu, ze kobiecie nalezy pomagac, a nie wysługiwac sie nia. Ja sobie obiecałam, a raczej mam takie przeswiadczenie, ze bede dobra teściową.. Bede przynajmniej się starała;) . __ o rany- Tak sobie myślę, ze jesli synowa próbuje rozmawiac z teściwą a ona nie wyciaga z tego zadnych wniosków, to rzeczywiscie trafiły sie co niektórym wredna babska za tesciowe. Ale Wasi meżowie tez powinni cos z tym zrobic.. np porozmawiac z matkami, ze chcieliby aby ona szanowała jego wybranke, w koncu to jego zona i czesto juz matka jego dzieci:)..Ze teraz ktos inny chce decydowac jak chca np urzadzac swoje mieszkanie, spedzac czas czy wychowywac dzieci.. bo to zwykle jest najbardziej drazniacy temat..., czy jeszcze gorzej kiedy tesciowa chce miec klucze od mieszkania syna i synowej jak wczesniej czytałam.. A propo kluczy.. moj tez chciał kiedys dac klucze swojej mamie, bo jak stwierdził.. moze przyjsc jak nas nie bedzie, a ze jest starszym wieku, to nie bedzie czekała na klatce?... wiadomo jaka byla moja reakcja;) ale mu dałam argumenty nie do odrzucenia, poniewaz mojej teściowej szwankowała zawsze pamiec( gdzies cos położyła czy nie zamkneła swojego mieszkania i oczywiscie nie przyznawała sie do tgeo) wiec mu spokojnie wytłumaczyłam, ze to nie jest najlepszy pomysł... chyba ze chce przyjsc do domu i zastac ' drzwi otwarte dla wszystkich' Patrycja -Tardycja..Jakbym tak poszperała w pamieci to tez wyszłaby z tego niezła historia;) dlatego moze kiedys, po jakims czasie fochy teścowej będą mniej uciązliwe:) pozdrawiam wszystkie forumowiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedź, Matko dwóch synów... Choć utwierdziłaś mnie tylko w przekonaniu, że moja teściowa to przypadek beznadziejny. Ja z nią próbowałam rozmawiać, to zmieniała temat, nie wiem, jak to opisać, ale to było takie \"ślizganie się\" ja jej o wigilii, że chcemy razem, ona mi o nowym obrusie. Mój mąż też rozmawiał z matką, ale na każdą jego uwagę, że jestem jego żoną, człokiem rodziny, ona wybuchała lawiną lamentów - ona się tak dla nas stara, a my jej nie rozumiemy i jeszcze na dodatek on jej robi na złość, mówiąc takie rzeczy. Koszmar po prostu. Jest niezdolna do jakiejkolwiek rozmowy na temat naszych stosunków... A ja powoli dochodzę do etapu, w którym mam \"alergię\" na sam dźwięk jej głosu w telefonie... I wiem, że mojemu mężowi coraz bardziej z tym źle. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie synowaa
a jak wytlumaczyc ze nie chcemy robic wesela? przyszla tesciowa - wrecz sie obrazila ze my nie chcemy wesela :( i plecie cos ze brak wesela przynosi pecha w malzenstwie i takie tam.. a my naprawde nie chcemy - slub- dla nas najwaznieszy- potem jakis obiadek dla rodziny w restauracji i tyle, moi rodzice tez sa za weslem ale jak im powiedzialam ze nie- to przyjeli to do wiadomosci i nie robia miny obrazonych i poszkodowanych :) w przeciwniestwie do przyszlych tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×