Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

ojej - strasznie Cię przepraszam - miało być prototypowa synowa oczywiście jak mogłam taką gafę strzelić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prototypowa synowa
cześc ninunia, dzieki za przywitanie. Ja biorę od kilku tygodni tabletki uspokajające ale dośc mam już tej sytuacji, tych chorych relacji! Chyba przystanę na te izolację, co robić, ale jednak to smutne, bo to rodizce męża, rodzina bliska...zmęcozna jestem zebraniem o uczucie, zainteresowanie, akceptację...pasuję. przestanę o nich myslec, pomału, bo to nie takie łatwe i zacznę żyć własnym życiem, przecież musze mieć tez swoją godnośc, nie można bez końca zabiegac o czyjąs uwagę! pozdrawiam synowe, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerva
Oj.. nie gniewaj się. Moja jak mnie mija to tak jakbym nie istniała i nawet jak wnuczki swojej nie widziała siedem miesięcy (a mała ma 18) to nawet nie zerkneła i odpowiedziała tak jakby mówiła już do następnej osoby. A myślisz że teść to przez kogo ukierunkowany jest żeby ciebie nie zauważać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wirka
Cześć wszystkim - stałym bywalczyniom i nowym koleżankom w cierpieniu. A moja omc zaprosiła mnie na imieniny teścia. Zaprosiła - przekazała przez mojego faceta w zeszłą środę, że mamy zajechać do niej w niedzielę. U mnie przyjęte jest, że na wszelkie takie okazje zaprasza się, dużo wcześniej, podając co to za okazją i mniej lub bardziej oficjalnie zaprasza np telefonicznie. Jak moja mama zapraszała nas np na Wielkanoc, to zadzwoniła do nas ze słowami "Zapraszam Was/Ciebie - (w zależności czy dzwoni do nas razem czy pojedynczo) na to i na to wtedy i wtedy". I sprawa jasna. A ta że mamy zajechać - ja myślałam, że po kolejną dawkę rewelacji typu ile kosztowała kiełbasa krakowska na bazarku. Mieliśmy inne plany- z przyjaciółmi jechaliśmy na wycieczkę. Jak nie będziemy wracać zbyt późno, to zajedziemy. Nie zajechaliśmy. Afera. Jakbym obraziła królową angielską pewnie miałabym mniej przechlapane. Przecież ona ciast napiekła. Mój wylądował u niej na dywaniku. Oczywiście musiało być ostro na mój temat, bo jakieś rewelacje do mnie dotarły. I jeszcze coś - ostatnio to babsko przeczytało pamiętnik drugiego syna. I oczywiście za jego plecami roztrząsa to co wyczytała. Przecież to horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Witam w piatek... Protop.Synowa- chyba cza juz najwayzszy zyc własnym zyciem... Gerva- spox nie gniewam sie :) Wczoraj moj M spotkał brata i ten mu mowi ze matka do niego dzwoniła z jakimis pretensjami, ze na nas tez mu nagadała a on nawet nie zdarzył sie odezwaci spytac o co chodzi bo to sie nagadała i walneła słuchawka. Moj chce isc dzis do nich i powyjasniac sprawy. I tak jak mowisz Gerva tesc chodzi tak jak ona mu karze. To jest kelner, kucharz, sprzatacz i nie wiem kto jeszcze w jednej osobie...! Moj nazwał go wczoraj pantoflarzem... Jestem ciekawa jak to dzis u nich bedzie... Dam znac co i jak... Wirka kawał s.ki z tej Twojej tesciowej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka32
Blagam Drogie Panie o pomoc!!! Otoz w sierpniu mam jechac do Polski na urlop,przy okazji odwiedzic przyszłą tesciową. Uwazam, ze nie powinnam tam jechac, bo jak w grudniu tam bylam, to mnie źle przyjęła. Zobaczyla mnie wtedy pierwszy raz i nie spodobalam jej sie z wyglądu, bo jestem za chuda. W pierwszy dzien przy suto zasatawionym stole trzymala mnie za reke i mowila -dziecinko, nie damy ci krzywdy zrobic.Szybko tego samego wieczoru zrobila czapeczke na szydelku. Po nieprzespanej nocy(zbyt intensywnie chyba myslala), rano zaczęla mnie strofowac i robic wyklady co do alergii jej syna(jest pedagogiem szkolnym, ja mam wyksztalcenie medyczne). Potem sie nie odzywala i ignorowala mnie, nawet nie mialam sie do kogo odezwac,siadla ze swją corka tylem do mnie i zaczęły konwersowac. Na koniec pozegnala sie ze mną, lapiąc za policzki. To wszystko. Na drugi dzien zadzwonila do syna i zaczęła na mnie najezdzac, do tego stopnia, ze moj chlopak powiedzial, ze matka jego dziewczyne obrazila. Nie odzywala sie do mnie do teraz. Niebawem w lipcu przyjezdzają siostra i brat mojego chlopaka. Chce ich przyjąć jak najlepiej. Natomiast tesciowa pytala ostatnio syna, czy ja sie na nią obrazilam, i zebym sie nie obrazala. Pojechala bym z nim do jego rodziny, bo chcialabym, aby mu bylo milo, (bo to nie jego wina, ze matka taka i czemu ma on byc ofiarą) ,ale czy nie sądzicie, ze moze niech jedzie on sam. Ja zostanę u swoich rodzicow. Podkreslam, ze bardzo bym chciala jechac z nim, ale czy powinnam. Jak zrobic, co mowic? Ps. Zawsze uwazam, ze tesciowa nie matka, synowa nie corka. Lubic sie nie muszą, ale szacunek jest wymagany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prototypowa...
haneckza, szacunek wymagany...mnie właśnie szanować jest bardzo trudno. dziś gadałam ze szwagrem, który wyprowadził się domu (to duzy eufeminz, bo kazali się mu wynosić...) i opowiadał mi, co w domu mówił się na mój temat. Wynika z tego, ze teściową drażni sama moja osoba, to jak patrzę, co mówię...zabolało mnie to, co mówił, jej wrogośc, obgadywanie! Ktos powiedizał: żyć własnym życiem, ojjjj bardzo bym chciała zdystansować się do tego wszystkiego, do nich, ale to wcale nei jest takie łatwe. Ona wplątała w nasze relacje rodzinę... Jak w dawnych czasach wendeta w każdym pokoleniu, już nie tylko oni przeciw nam ale ciotka, dziadkowie...po co to, nie można porozmawiać i załatwiać takich spraw w swoim gronie??? Po co skłócać całą rodzinę. najlepsze, ze my nie zrobiliśmy niczego konkretnego, niczego, co mogłoby nosić znamiona konfliktu. Po prostu coś się urodziło w czyjejś głowie...i zapomnij o rozmowie, o kontakcie. feeeeee feee i jeszcze raz feee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delta33
Czesc synowe.Mam tez problem z tesciami.Bylo juz odwiedzanie bez zapowiedzi, cagle telefony z rozkazami, wchodzenie po cichu przez otwarte drzwi balkonowe do mieszkania, mieszkamy na parterze, kazda niedziela wizyta tesciow a my u nich 2 razy do roku. Tesciu musi koniecznie wiedziec ile placimy za mieszkanie, telefon,ubezpieczenia, ile spala nasze auto i oczywiscie wszystko za duzo. Dodam, ze utrzymujemy sie sami, bez pomocy tesciow i calkiem dobrze sobie radzimy chociaz tylko maz pracuje, aja siedze z dziecmi w domu. Tesciowa przy dzieciach nigdy mi nie pomagala, mimo ze mieszkala 500 m od nas, ale to mi akurat nie przeszkadzalo. Jej zainteresowanie dziecmi to bylo - macie tu po batonie i idzcie sie bawic.Teraz mieszkamy 40 km od nich i na szczescie nie widujemy sie az tak czesto, ale narasta przede mna inny problem. Tescie od jakiegos czasu probuja nam wciskac pieniadze, a to na nowy samochod, a to pozyczka na kupno mieszkania teraz znowu podzial majatku po sprzedazy ich domu na troje oni, brat meza i moj maz.Nie chce od nich nic, bo to oznacza uzaleznienie od ich kaprysow na dlugi czas, spelnianie kazdych zachcianek, podejmowanie ich gosci itd... oraz stwierdzenia, gdyby nie my to bys sie g.... dorobil jak to mialo miejsce w przypadku ich drugiego syna. Ostatnio pojawia sie temat kto ich wezmie do siebie na starosc, albo chociaz jednego z nich jak drugie, jak mowia kojfnie i z tym sie tez wiaze ta ciagla chec pomocy finansowej. Mie mam juz sily. Wolalabym juz brak zainteresowania ze strony tesciow niz to ciagle nachodzenie. Pozdrawiam wszystkie synowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i super - chyba zostaliśmy wykluczeni z rodziny. Zadzwoniliśmy ostatnio do brata mojego M. no bo oczywiście do rodziców dodzwonić się nie możemy i dowiedzieliśmy się, że jego rodzice już się przeprowadzają. Żeby było śmieszniej zabronili mu komukolwiek o tym mówić - czyli teoretycznie cała rodzina ma nie wiedzieć że już się wyprowadzili. A o mnie i o M. w ogóle się nie mówi - nas po prostu nie ma. Prawdopodobnie nie zamierzają nam podać swojego adresu - czyli nie chcą już kontaktu z nami. Jest nam trochę dziwnie z tego powodu - nie przykro, bo nie czujemy się winni, tylko kompletnie nie rozumiemy dlaczego tak postąpili. Poza tym w domu rodziców M. miał nadal część rzeczy, między innymi cenną gitarę przywiezioną z Londynu - nie powiedzieli mu gdzie to zabierają i co z tym zrobią. Poradźcie czy w tym przypadku można ich oskarżyć o kradzież?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betif
mozesz jedynie oskarzyc ich o przywlaszczenie , ale bedzie to dlugo trwalo , jezeli ma fakture moze oskarzyc ich o kradziesz a jezeli nie ma zadnego dowodu zakupu to niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izziss
a tak a propos teściów dobry numer wam napisze: pożyczyłam teściom troche kasy, zeby mogli kupić sobie samochód, oczywiście bez pobierania jakichkolwiek odsetek (no przecież to rodzina!!!) po 2 latach uznaliśmy z mężem że mogliby oddać bo jakoś głodem nie przymierają (wprost przeciwnie dla synka fanaberi kaska zawsze jest!!) a nam pieniązki są bardzo potrzebne. Po dyskretnym i grzecznym upomnieniu tescowa zrobiła mi awanture i na koniec usłyszałam ze przez to ze pozyczyłam im kasę to WPĘDZIŁAM ICH W DŁUGI!!...ech ręce opadają... co wy na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wcale mnie nie pocieszyłyście - nie mamy faktury bo to był prezent. Kupiona za ok. 500 funtów. Nie rozumiem - oni mogą sobie to teraz przywłaszczyć? Chyba wypadałoby się odezwać, powiedzieć że się przeprowadzają i wtedy my zabieramy nasze rzeczy. Kto wie gdzie ona teraz będzie stała - może w jakiejś zatęchłej piwnicy i się zniszczy? Nie daruję im wtedy tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny witajcie, w zasadzie to ja już chyba nie pasuje do tego forum z racji takiej, że z teściową mam zero kontaktu, więc jakby sprawa naszych złych relacji jest nieaktualna bo nie mamy żadnych kontaktów :-) Czytam Wasze posty i cieszę, się że nie mam nic wspólnego z matką męża, ale też nie wyobrażam sobie robić problem z powodu przedmiotów. Jestem niezależna zarówno od teściowej jak i od męża (mamy intercyzę), więc sprawy materialne nie są kością niezgody. Ale dziewczyny szkoda życia i energii na złośc do teściowej. Wiem ze łatwo to powiedzieć bo przecież sama jeszcze niedawno przezywałam wszystkie nieprzyjemności i afronty, ale przeszło mi gdy sobie uświadomiłam, że nic nie potrzebuję od niej i nic nie muszę. Teraz wręcz cieszę się z jej nieprzychylności bo mam powód do nieutrzymywania z nią kontaktów. Jeśli mogę coś doradzić to dystans i cieszenie się innymi sukcesami, które przecież macie :-)) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffff
Witam Was Długo mi zeszło zanim przeczytałam wszystkie posty ale udało się :) Ja jestem dopiero przyszłą synową i wczoraj poczułam gorzki smak tekstów przyszłej teściowej. Do wczoraj było wszystko w jak najlepszym porządku ona był dla mnie bardzo miła ja dla niej też nie chciałam wierzyć że potrafi być aż tak okrutna. Wczoraj się przekonałam że jest suką do kwadratu. Nawet jej syn powiedział że ona jest stuknięta i że jeśli będę chciała to po ślubie możemy spotkania ograniczyć do minimum święta i imieniny. Pierwszy raz ktoś ocenił mnie jako dziwkę która nota bene chce poderwać i się umówić z teściem jej drugiego syna. Jedyne co mnie pociesza to, to że nie jestem osamotniona i widzę że u was też jest nie za wesoło oraz postawa mojego przyszłego męża i jego reakcja na słowa matki. Pozdrawiam was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam właśnie książkę\" toksyczni teściowie\" .Bardzo ciekawa lektura! Polecam wszystkim synowym i zięciom :D Nie dajcie się!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już się chyba z tej toksyczności wyleczyłam. Po prostu wymazałam ich z pamięci, a ich numery z telefonu - pomogło. Od wczoraj lżej mi się oddycha. Pomogła mi Patrycja - tradycja. Zrobiłam tak jak ona. Pozdrawiam Cie serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia, cieszę się, że moje doświadczenia komuś pomogły :-)) Ciesz się majem, piękną pogodą i nie daj sobie zatruć życia. Pozdrawiam ciepło :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nie tylko ja mam ten problem. Moi teściowie też sa okropni!!!!!!!!!Liczy się tylko ich synek!!A jeśli on ( moj mąż) cos złego zrobi to oni bez żadnych oporów przy wszystkich mówią, że to moja wina. Ja juz ich nie mogę znieść!!!!Najgorsze jest to, że mój mąz jeszcze nigdy nie stanął w mojej obronie.Aż mi sie płakać chce!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Oj kurcze Madziulek to z tym twoim chłopem jest cos nie tak !!! Czy on nie widzi ze jego matka sprawia ci przykrosc !!! a długo jestescie po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina99999
A co powiecie jak ja mam dwoch diablow-tesc i tesciowa to jednosc. Potrafia stworzyc pieklo z nieba. Lataja do kosciola wciaz , siedza w pierwszej lawce zeby ich ksiadz widzial a wszystkich obmawiaja i sa szczesliwi jak innym cos sie nie uda. Tesciowa tescia buntuje a on wykonuje brudna robote. Ona jest tak falszywa ze chyba diabel by nie potrafil tak krecic ogonem. Zadziera nosa bo uwaza ze jest bogata , nie mowiac o tym ze wciaz lata do lekarza i wciaz jest chora , ale tylkiem kreci jak by jej ktos dynamit w tylek wlozyl. Mozna by ksiazke napisac z jej gadkami i chorobami . Wszyscy inni sa biedniejsi od niej , nawet wlasna siostra ktora fakt nie moze na nia patrzec Dobrze ze nie mieszkam z nimi bo mielibysmy pieklo w domu. Jak nazwac moja tesciowa?Chyba ? --------------------Slodka zmija!🌻----------------------------------------- Jak nazwac mojego tesci? Chyba? -----------------Prawa reka Slodkiej Zmiji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ślubie jesteśmy 3 lata. Moi teściowie tez mają kasę i też biedniejszymi pomiatają.Moi rodzice nie należą do najbogatszych i mi sie wydaje, że oni maja żal, że to właśnie ja jestem żoną ich (cytuje teściów) \"najpiękniejszego synusia\".Na serio oni tak zawsze o nim mówią. Do mnie zaś moja teściowa powiedziała, że \" mam dziwną urodę\" (powiedziała to z taka skrzywioną miną).Mój mąż w ogóle na to nie reaguje, a jak ja cos powiem złego na jego rodziców to się na mnie obraża .Ja już tak dłużej nie mogę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betif
a przed slubem bylo inaczej ? nie krytykowali cie tesciowie ? maz sie obrazal ? , ja z mam tesciowa ktora by chciala zeby mnie nie bylo na tej samej planecie , bo ona chce tylko z synkiem w cztery oczy rozmawiac i jeszcze masa innych rzeczy , ale w koncu sie jej wyrzekl i zakazl zblizania sie do nas i dzwonienia , a jestesmy miesiac przed slubem , i tak sie zastanawiam , jak to bedze po slubie czy bede musiala znosic przytyczki jego matki i jej telefony itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem była w miarę miła.Ale po ślubie ...TRAGEDIA!!! Jestem załamana!! Myślę o rozstaniu się z mężem.On jest za swoimi rodzicami a nie za mną. Ja nie mogę na nich słowa powiedzieć, bo on na mnie wrzeszcy i się obraża.A oni mogą na mnie gadać co tylko chcą, a ja muszę tego słuchać, bo jak próbuję się bronić, to potem mam gadanie od męża, że się zachować nie potrafie i takie tam. Ja już przez to wszystko nie chcę być z mężem, ale mamy dziecko i to mnie troche powstrzymuje przed decyzja o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina9999
Moj mezolek tez czasami probuje bronic rodzicow , wtedy mowie mu ze jest tchorzem a nie mezczyzna i slucha mamusi i tatusia. Raz plakalam przez tesciow wiecej nie bede , zmienilam sie ostro ,oko za oko i to dziala chca wojny to ja maja. To sa dwoch zgrekow ktorzy juz z braku zajec innym zycie umilaja. Ale ja wiem jedno szybko to do nich wroci jak bumerang , chociaz czasami maja juz podziekowania od innych osob ktorym dokuczyli. Zycie to ksiega w ktorej kazdy czyn jest zapisany i za kazdy uczynek dostaniemy odpowiedz! Dlugo sie nad Nimi zastanawialam , jak do nich podejsc zeby bylo dobrze , ale widze ze nie zasluguja na dobre traktowanie bo wtedy jeszcze gorzej wchodza czlowiekowi na glowe. Ktos tu juz napisal ze ignorancja w slowie i czynie jest najlepszym rozwiazaniem i powiem szczerze ze to dziala.. Czlowiek sie nie denerwuje nie zastanawia co chcieli CI POWIEDZIEC ZLEGO bo tak naprawde nie slucha. Od moich znajomych tez uslyszalam , jak ty docholerki wytrzymujesz z tymi dwoma Pawianami? Wiec nie jestem sama w opini o moich tesciach: Madziutek Naprawde Ci wspolczuje wiem co czujesz, ale jedno wiec placzem nic nie zdzialasz , skarga do meze tez nic,,, ale badz madra i przebiegla usmiechaj sie milo i rob swoje , i jeszcze dobra zagrywka mi pomagaja ostatnio w tym rodzice chociaz przychodzi im to ciezko ale mojego mezulka zaczeli traktowac tez z lekcewazeniem zeby poczul jak to jest , fakt ze nie dorastaja z zagraniami z moimi tesciami ale mu to juz daje do myslenia. A ja na jego pytania odpowiadam mezu przeciez oni nie chca dla ciebie zle!Zachowuja sie tak jak Twoi rodzice , chcesz powiedziec ze sa niedobrzy????? Szkoda ze nie widzisz twarzy wtedy mojego meza... Ja jestem opanowana a w duszy smieje sie gleboko narescie czujesz to co ja czulam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betif
Madziutek --- przykro mi strasznie i wspolczuje ci , postaraj sie przekonac swojego meza aby przeczytal ksiazke "toksyczni tesciowie " sama tez ja przeczytaj , zaznacz sobie fragmenty ktore odpowiadaja twoim tesciom i zmus go do rozmowy na ten temat , nie poddawaj sie , pamietaj ze zyc w strachu to zyc polowicznie , pamietaj rowniez ze masz prawa wobec swoich tesciow , jezeli jednak twoj maz bedzie uparty zaproponuj mu terapie poinformuj spokojnie ze myslisz o odejsciu i oczekujesz reakcji z jego strony wobec jego rodzicow. moze pomoze , zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła synowa bałaganiara
czytam was od pewnego czasu ... moja "niebawem" teściowa to też niezła prukwa... mamy zamieszkać w osobnym domu ale na jednej posesji jakieś 10 m od siebie... bedzie się działo... wczoraj przyjezdzamy z zakupami z kauflandu ( dziś robotnicy studnie kopią) chciałam jakieś kanapki im zrobic zanim wrócę z pracy i coś ugotuję... ( robotnicy to mój narzeczony, wujkowie, znajomy, i dwóch fachowców) coś się zapytała i jej powiedzieliśmy ze kupilismy to i tamto a ona do nas z mordą ze tak... lepiej kupowac w kauflandach a ona dwie torebi barszczu przywiozła tylko nie ma komu ugotowac! i wielce obrazona! tylko pieniądze wydajemy! no swoje nie jej... ona ma swój sklep i pewnie woli by u niej kupowac... chora ta małapa jest... zazdrosna jak nie wiem co... skalnik zrobiłam to nic nie powie tylko wyskoczyła z teksetm jak rośliny sadziłam " no wiem ze będziecie mieli ładniej odemnie ale mówcie coś ... nie chciało nam się z nią gadać po wrzucie o kauflandzie! a z tym gotowaniem to jest wygodna ostatnio wrzuciła mi na spotaniu w sprawie wesela ( spotakanie rodziców) ze mogłabym wreszcie coś ugotowac... bo ona nie ma czasu... tyle za ja tez nie w weekendy jezdze na uczelnie pt, sob, niedz, od pon do pt pracuję do 16 tej potem aby się dostac tam to 1,5 h a jak juz biorę samochód od mojego M to zwykle załatwiam jakies rzeczy z remontem coś kupuję przywożę , ostatnio jak miałam wolne popołudnie to wolałam robić przy remoncie domu niz w jej kuchni urzędować ... ale czsem jej pomogę ... tego to ona nie widzi... ostatnio w majowy weekend byłysmy we dwie przyszłe synowe... ja się ptam czy obiad gotowac... tesciowa nie nie nie gotuj potam kazała gotowac tej drugiej synowej... nastepnego dnia spytałam się czy jej pomóc to mi kazała obiad zrobic... zrobiłam... to był mój błąd bo wrociłam z hurtowni i tak mi się wymsknęło z tym pomaganiem a za dwie godziny miałam odebrać materiał... i zrobiłam ten obiad posprzatałam... zjadł mój facet, ja i jej córka - trzy talerze... reszta nie jadła powiedzili ze potem... chciałam umuc te trzy talerze ale tesciowa nie nagrzała wody nie wiem jak to u nich jest ale nie zwsze mają wodę ciepła... wiec zaczełam grzac wodę w czajniku... w tym czasie moj facet przyszedł i poganiał mnie z tymi materiałami... tesciowa wspaniałomyslnie mówi jedz jedz ja zmyje to to ja podziękowałam i pędzę ... i słyszę za plecami - albo zmyjesz jak wrócisz! a whurtowni bubla zrobili i zeszło mi dwie godziny... jak wróciłam to juz od osób trzeciich dowiedziałam się ze zaliła się ze wszyscy bałagania a ona musi sprzatac, ze jest zmeczona a wszyscy robia syf i nikt się nie poczuwa... to było o mnie... już się k... nie mogę doczekac jak bede na swoim bo mnie wnerwia jak ona wraca sobie z pracy i wysługuje się innymi a sama "odpoczywa' ja tez pracuje i mam kupe roboty przy remoncie... jak na swieta chciała by jej posprzatac to nie przyszła poprosic tylko biadoliła po kontach ze nikt jej nie pomaga ... umyłam jej okna tylko ze względu na jej męża bo tesciu nam przy remoncie pomaga... k... czy to jest normalne? może przesadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena-magdalena
no jak to czytam to zalamka;(czemu ci ludzie sa tacy???chca nam niszczyc zycie;/za to ze jestesmy dla ich synkow dobre...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo robicie błąd wdając się w gadki z nimi i pomagając - trzeba być oschłym, olać, nie pomagać, nie tłumaczyć że to matka mojego męża itp. Macie swoje życie to je pielęgnujcie, nikt nie musi żyć Waszym życiem i Wy tym bardziej nie musicie uczestniczyć w życiu ludzi których nawet nie lubicie. A nawet gdybyście były aniołami to i tak w oczach tych wrednych starych suk będziecie najgorsze - dlatego jeszcze raz powtarzam NIE WARTO!!! Cieszcie się życiem z mężem, dzieckiem i tą częścią rodziny która Wam sprzyja - to jest najważniejsze, a nie czyjeś wydumane fochy. Naprawdę polecam - ja czuję się jak na odwyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
NIUNIA ZGADZAM SIE Z TOBA W 1OO% :D Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze obłudy
moja przyszła teściowa przez 5 lat była naprawde fajna - dogadywałam się z nia lepiej niż z własna matką! aż tu nagle pewnego pieknego dnia zrobiła nieziemską awanture mojemu narzeczonemu (a zaczęla sie od tego, że pożyczył od babci 3 zł), która zakończyła sie wyrzuceniem nas z domu, przy czym jego cały czas obrażała, do mnie nie miała żadnych pretensji (podczas prób ich pogodzenia się cały czas powtarzała zeby mnie w to nie mieszał, bo to z nim się pokłóciła nie ze mną) a teraz chodzi i wszystkim opowiada, że on to dobry chłopak a wyrzuciła nas bo to ja złą kobietą jestem, że jestem taka siaka i owaka!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×