Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość listopadowa78
stare wstretne babska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudia99
Musze przyznac ze niesamowicie dobry topik. Dziewczyny wspolczuje ale zarazem gne kolana jak sobie dajecie rady z tymi tesciami. Duzy uklon🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prototypowa synowa
witajcie dzielne synowe oj, chcialabym napisac, ale boje się że mógłby ktoś to przecyztać. Powiem tylko że kontakty zostały zerwane, teściowa dostala internetem jakąs wiadomosc i rozpowiada w rodzinie ze to ja. poinformowalam ją, ze nie mam z tym nic wspólnego, to wrednie odpowiedizala i wyzwala od intrygantek. Nie chce mieć nic wspólnego z tą kobietą, nie zamierzam się z nizać do jej poziomu, odbijać piłeczek i udowadniać ze nie jestem wielbłądem! Dla mnie jej nie ma, jej jak również całej rodizny, która uwierzyla w te oszczerstwa. Czuję się zraniona, bardzo, ale staram się to olac i zostawić ja w spokoju, i tak żadna rozmowa nie pomorze, niczego nie zmieni. Będziemy żyć jak obcy ludzie - na ich własne życzenie. Skoro takiego wyboru dokonali, nie pozostaje nic innego jak odciąć sie od nich zupełnie, pewnei to i lepiej odcinać się od toksycznych ludzi... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Od pewnego czasu nie pamiętam, że mam teściową i życie stało się lepsze :-)) Życzę i Wam tego. Wróce jeszcze do prezentu ślubnego od teściowej - otoz wszystko co dostaliśmy od niej to expres do kawy - kupiony na spółkę z jego siostrzyczką. Otoz ów expres od teściowej i siostrzyczki męża został postawiony u nas w kuchni, ale ani ja ani mąż nie korzystamy z niego w ogóle bo mamy inny z którego jest pyszna kawa. Wczoraj wzięłam się na odwagę i poprosiłam męża aby zabrał go do matki bo ona nie ma expresu i \"gdy tam RAZEM POJEDZIEMY\" to będziemy pić \"DOBRĄ\" (tfu) kawe\". Oczywiście nie wybieram się do niej ale chciałam się pozbyć grata z domu i niech ona sobie robi kawe na swoim expresie. Ulga -bo teraz to naprawdę nic jej nie jestem winna. Pozdrawiam Was ciepło mimo pogody barowej :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prototypowa synowa - da się żyć bez teściowej tylko trzeba wyznaczyć granice - co chce a czego nie chce. Wcześniej o tym pisałam. Życzę dużo siły i wiary w siebie że jesteś super, bo JESTEŚ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Patrycja :-) Jak miło Cię widzieć :-) Co do prezentu ślubnego... hm... myśmy nie dostali. :-) Nawet kartki, nawet kwiatka. Widocznie uznała, że wystarczajacą łaskę nam zrobi, jak przyjdzie na ślub. Co wiecej, kupiliśmy jej prezent na nowe mieszkanie. Nie dość, że nie uznała za stosowne odwdzięczyć się tym samym, kiedy my byliśmy w podobnej sytuacji, to jeszcze potrafiła ze dwa miesiace po fakcie komentować wady prezentu, który jej daliśmy - a który sama sobie wybrała... Grunt to spokój... :-) Trzy tygodnie bez teściowej i od razu uśmiech częściej na twarzy :-D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany!! Witaj :-)) :-)) :-)) Nie ma jak nasze miłe grono :-)) Ale jak to nie dostaliście prezentu?? Nawet symbolicznego? A kto Wam finansował wesele i ślub jeśli mogę spytać? Sami czy teściowa się dokładała? My sami finansowaliśmy sobie wszystko, a teściowa na weselu zapytała mnie ile kosztowała MOJEGO MĘŻA orkiestra. Na to ja odpowiedziałam natychmiast że my OBOJE finasujemy sobie ten wieczór. Gdy potem powtórzyłam mężowi jaka jego mamusia jest miła to powiedział że ona nigdy by czegoś takiego nie powiedziała, więc systematycznie mu pokazywałam kim ona jest. A ten jej expres dawany z miną obrażoną to tylko dla mnie kłopot :-)) Zresztą jak wcześniej pisałam nie ma złego co by na dobre nie wyszło więc cieszę się niezależnością i brakiem jakichkolwiek zobowiązań. Serdecznie Cię pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albertynam
jestescie bardzo mile i bez wad, za jakies 20 lat pewnie bedziecie wypowiadac sie na topiku Wredna synowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesele robili moi rodzice, za ślub płaciliśmy sobie sami, ja miałam sporo oszczędności, to poszło w sukienkę i transport, na obrączki mieliśmy złoto, a reszta to już drobnica, więc też jakoś poszło. Teściowej wydatki zwiazane ze ślubem to kreacja dla niej (wybierana dłużej i z większym gadaniem przy każdej okazji niż moja ślubna suknia) i krawat dla teścia, bo przecież on nowego garnituru nie potrzebuje... Ale wrzaski o to, kto z jej rodziny MUSI być na weselu to do dzisiaj mam w uszach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój brat ozenil się nie tylko ze swoja kobieta ale również z jej matka. Wiele by tu pisac ale opisze jedna sytuacje która trafnie okresli cala relacje. Imieniny brata. Na poczestunku jestem ja z rodzina no i tesciowa mego brata. Zona brata przez caly nasz pobyt siedziala w pokoju obrazona na swego meza. W ten sposób chciala ukarac wszystkich gosci, nawet się nie przywitala. Dopiero gdy ze swoja rodzina wyszlam to zaczela się akcja. I oto co potem się dowiedzielismy. Tesciowa oskarzyla brata, o to, ze: - zabil jej meza – prawda jest taka ze jej maz plywal na morzu i zarabial na bande darmozjadow, bo ona nie raczyla pracowac - zostala przez niego pobita – prawda jest taka, ze rzucila się na niego zlapami wiec ja odepchnal - kazal jej sp***c z tego domu – prawda, tyle tylko ze nie wspomniala ze najpierw to ona kazala mu s***c z jego mieszkania - nazwal jej corke kurwa – prawda, tyle tylko ze znow nie wspomniala o tym, iż jej corka powiedziala ze jej maz jest tak beznadziejny w lozku, ze ona sypia z innymi; wiec jej odpowiedzial „nie wiedzialem, ze kurwe mam pod dachem” Tak to jest gdy tesciowe nie pracuja a ich pupilki odchodza z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumijagoda
nie czepialabum sie tej starej malpy gdyby nie chodzilo o moje dzieci a jej poniekad wnuki mnie przeciez nawet nie musi lubic ale co dzieci sa winne? nawet nie raczyla przyjsc zobaczyc swojego jedynego wnuka zaznaczam ze nigdy nie bylo jakiejs klotni nie cierpie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany - widzę że Twoja teściowa też nie jest zbyt rozrzutna:-)) Ale grunt to spokój i rozwaga :-)) Gdy ja kiedyś będe teściową (mam nadzieje że będę) to nigdy nie zrobię swojemu dziecku takiego świństwa, żeby psuć mu życie rodzinne i tego nie mogę pojąc bo ja pochodzę z rodziny gdzie dbaliśmy o siebie i akceptowaliśmy swoje wybory. Gumijagoda - na pewno to jest przykre że teściowa nie widziała wnuków, nawet trudno to określić jakimś słowem, ale pomyśl jakie są z tego korzyści: 1 nie naprzykrza Ci się, czas który ona by Ci zabrała możesz przeznaczyć na kawę lub wizytę u fryzjera 2 nie nastawia dzieci/cka przeciwko Tobie 3 nie wtrąca się w Wasze sprawy 4 nie masz żadnych zobowiązań 5 na pewno masz lepsze relacje z meżem bez niej niz miałabyś mieć przy jej udziale w Waszym życiu 6 nie ma prawa Cię krytykować Listę tę można jeszcze dlugo rozwijać, ale wymieniłam najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena-magdalena
mnie coraz bardziej szlak trafia...moja kochana przyszla tesciowka..zawsze byla ukasliwa... ale ostanio przegina ,najgorsze ze ja nie wiem jak mam sie zachowac... kiedys zdazalo jej sie byc ukasliwa..w stylu wracamy z wakacji..jaka ty nieopalona(a bylam naprawde brazowa) nastepnie jakis czas mnie nie widziala - alez ty utylas... ugotowalam obiadek a ona -robie takie same ale lepsze, twoje jakies takie slone...eh wszystim smakowalo tylko nie jej.....a wiecie z jakim to mowi slodkim wyrazem twarzy..jaka kochaniutka... ale ostatnio to mi dosrala i to kilka dni podrzad....tekst..pokazuje mi jakies moje zdjecie co stoi u mojego chlopaka i mowi- ojej jak to nieladnie wyszlas..jak jakies dziecko nieszczesliwe(a to zdjecie ktore bylo kiedys w relamowce zagranica-wiec zle nie moglo byc)zalamka..... kilka dni pozniej..witam sie z nia...a ona nagle z tekstem wyskakuje ...wiesz ogladalam ostatnio zdjecia i ty masz takie brzydkie wlosy..jakies z przodu krotsze z tylu dluzsze...eh nieladne bardzo...a mnie juz w ziemie strzelilo...co ja k..mam mowic w takich sytaucjach....u mnie w domu nikt by nie powiedzial czegos takiego..nawet jak by sie nie podobalo..to kultura musi byc...mi samej przez gardlo by to nie przeszlo... zawsze to mowi jak mojego nie ma w poblizu... uwazam ze to szczyt chamstwa...czy moj facet powinien jej zwrocic uwage...tylko sie boje ze ona na to czeka zeby mogla znow jakas awanture zrobic..bo ostatnio jestem dla niej mila do bolu...i to ja wkurza ..a najlepsze ze po tych tekstach przehodzi do porzadku dziennego..normalnie ze mna gada itd..kilka osob mi mowilo ze ona czesto tak ludziom mowi i to u niej normalne.ale to jest szczyt...dziewczyny jak ja powinnam na to reagowac..bo jak ona z takim tekstem wyskakuje..to mnie scina z nog i nie wiem co mam odp..???jak powiem chamsko to sie obrazi i znow beda jeki jaka to ja jestem itd..ale ile mozna na to pozwalac..narazie to zlewam ale ostatnio za czesto sobie na takie ekscesy pozwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena, radzę Ci używać przeciwko niej swojego męża. :-) Ja miałam podobnie, teściowa mi docinała, ja się jej odcinałam i wychodziło na to, że jestem wredna. Wreszcie pokazałam mojemu mężowi (cytując wprost) jak ona się do mnie odnosi, on przyznał mi rację, że mamusia czasami przesadza. I potem kilka razy było tak, że jak ona mi coś docięła (np. że jestem za szczupła) to ja nie reagowałam, tylko pytałam (przy niej) mojego męża, czy słyszał. I on już wiedział, że to, co ona powiedziała, mnie zabolało czy zdenerwowało. Czasami zresztą powtarzałam jakies oczywiste chamstwo na głos (ona do mnie takie uwagi wygłaszała półgłosem, żeby niby nikt nie słyszał...). I wtedy mój mąz docinał mamusi, co jej się oczywiście o wiele mniej podobało... I skończyły się docinki :-) A przynajmniej w takiej ilości. :-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena-magdalena
no to moja przyszla tesciowka wiec nie mam jeszcze jakis wielkich praw;/ ale jeszcze odczekam i jesli nadal bedzie tak mnie gromila to poprostu powiem zeby moj misiek cos z tym zrobil(sam zaproponowal czy jej zwrocic uwage-narazie powiedzialm zeby poczekal)..bo jesli ja sie bede jej odcinac to zaraz ze ja zla itd..a synek to zawsze synek.... dzieki za wsparcie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od tego tu jesteśmy :-) Fajnie, że zapytał... to dobrze wróży. :-) Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena-magdalena
dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggietka
Dziewczyny, jak Wy to wszystko wytrzymujecie? :/ Większości należy się medal za wytrzymałość i odporność psychiczną. Kiedy zaczęłam czytać to forum, byłam po pierwszym - jakże miłym - spotkaniu z przyszłymi teściami. Uznano, że jestem podobna do nich, taka, jak powinnam być i będę u nich mile widzianym gościem. Od jakiegoś miesiąca mieszkamy razem z moim narzeczonym we własnym m3, a przyszła teściowa nie była u nas ani razu. Nie reaguje na żadne zaproszenia, nie zaprasza też mnie do siebie. Wczoraj zadzwonila do synka i ok. 10 minut namaawiała go, żeby przyszedł na niedzielny obiad. Przeżyłam to mocno, bo nagle zdałam sobie sprawę, że do tej pory nie widziałam, co jest grane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggietka
Tak naprawdę wclae nie jestem akceptowana i od wczoraj wiem, że już dawno dołączyłam do Waszego grona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia -mizia
wiesz mi sie wydaje ze zadna z nas nigdy nie zostanie do konca zaakceptowana...ja to gdyby moj misiek mi nie mowil co jest grane kiedy od nich wychodze to bylabym przekonana ze mamuska mnie b lubi zasada: KAZDA OBCA PANNA JEST LEPSZA OD PRZYSZLEJ LUB OBECNEJ ZONY nie rozumiem czemu one sa tak do nas nastawione... my sie stramy chcemy dobrze, ale ile mozna.... ja nawet jeszcze nie wyszlam za maz a juz dobrze wiem co znaczy ,mila tesciowka:)nawet jak mila to za plecami tak nam dupe obrabia ze szok... dlatego teraz przestalam sie przejmowac..i olewam co ta kobieta mowi na moj temat..czasem mi jest ciezko..ale ucze sie...u mnie w rodzinie zawsze byly zupelnie inne zasady...komu co lezalo , kazdy mowil wprost..a tu sama zawisc i obrabianie za plecami...a w twarz ci sie usmiechaja... musze sie nauczyc tez takich zachowan i do nich dostosowac..i grac jej kartami bo inaczej nie ma wyjscia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggietka
Mnie też boli, że wszystko odbywa się za plecami. Naprawdę wolałabym usłyszeć, co ze mną jest nie tak! Tyle, że nie mam takiej możliwości, bo zostałam odseparowana... Mój luby nie bardzo może powiedzieć mi, o co tak naprawdę chodzi. Albo nie chce sprawiać mi przykrości, albo - jak twierdzi - sam nie wie, pewnie o całokształt, o to, że w ogóle śmiałam się zjawić w ich życiu. A ja naprawdę się starałam.. starałam się zorganizować spotkania rodzinne, wypady... dla niej czas nigdy nie jest odpowiedni, żeby przyjść, zabrać się gdzieś z nami. Tyle były warte moje starania... teraz widzę, że się upokarzam. Ten wiejski babsztyl nie ma za grosz kultury osobistej! Uff... ciężko jest przeżyć takie sytuacje, czuję się naprawdę upokorzona! Mam nadzieję, że za jakiś czas wyrośnie mi gruba skorupa i zacznę to olewać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prototypowa synowa
hmm, gruba skorupka, marzę o takiej ochronie...ale to nie takie proste, jak się jest wrażliwym człowiekiem. Ktoś mówił o graniu "jej...ich kartami". ja się nie mam zamiaru zniżać do jej poziomu. Jedyne wyjście jakie teraz widze to zupełne odcięcie się, serio dla mnie na chwilę obecną nie ma alternatywy, dla mnie i dla męża (bo w tej kwestii jesteśmy jednością). Pzrykro mi, bo to zawsze rodzina, ale nie wykonam żadnego ruchu. Ona jest po prostu toksyczna i manipuluje, dlatego każdy kontakt z taką osobą prowadzi do destrukcji. Próbowałam szczerością, wołałam o pomoc,prosiłam żeby naprawiać nasze relacje, ale do tego potrzeba dwóch stron. Dziś wiem, ze rozbijałam się jak ptak o szybę i że nie było warto. Szkoda marnować na nią energii, lepiej zająć się sobą, własną rodziną, a ich zostawić za plecami. Wiem, że nigdy nie zaufam tej kobiecie, nawet jeśli znów będizemy kiedyś z sobą rozmawiać. Najważniejsze, że mam przy sobie fajnego, dobrego faceta. Nie chcę żeby mnie bronił przed nią, wogóle nie chcę się bronić, odcinamy się od ich kwasów. Życzę wam dziewczyny dużo spokoju i odwagi i miłości ze strony mężów-tylko to się liczy tak naprawdę. Jesli macie oparcie w meżu, to teściowa może "naskoczyć", najistotniejsze to mieć siebie. Wtedy można zobaczyć w teściowej nieszczęśliwą kobietę, która niszczy właśnie dlatego że jest jej pewnie źle z sobą samą, z facetem, z ludźmi...dać spokój. Jak człowiek jest nieszczęsliwy, nie akceptuje siebie, nie dostrzega wartości jaką jest życie (same w sobie), to kwasi i unieszczęśliwia innych i czasem myślę, ze inaczej nie umie...Ide się przytulić o męża i spróbuje nie mysleć o tej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evry night
u mnie to samo:(wszystko za plecami....eh eh..ja nie wiem co bym nie zrobilam jestem zla...wszystko jej sie we mnie nie podoba;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prototypowa - żal mi Ciebie bo sama przez to przechodziłam. Dla każdego to jest nieprzyjemne gdy jest odrzuconym, nie tylko dla człowieka wrażliwego. Zresztą jestem przekonana, że nasze teściowe uważają się też za osoby wrażliwe. Ale kurcze na teściowej świat się nie kończy! Świat to też praca, znajomi, przyjaciele, Twoja rodzina, może szef może sąsiadka, a może nawet cichy wielbiciel i oczywiście przede wszystkim mąż. W moim przypadku było tak że cierpiałam - tak przyznaję: cierpiałam z jej powodu ale zdałam sobie sprawę po długim czasie, że to tylko stara, zjadliwa kobieta, która nic mi nie może zrobić. Może tylko robić miny, obmawiać, nie cierpieć mojego widoku, nie zaprosi mnie gdzieś, nie złoży życzeń imieninowych. Ale to wszystko czego może dokonać. Od teściowej nie zależy NIC, więc chyba my dajemy im większą rolę w naszym życiu niż mają one w rzeczywistości. Więc trochę optymizmu dziewczyny. To my decydujemy o naszym życiu a teściowa to TYLKO teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggietka
Macie rację, dziewczyny, ale do takich przemyśleń pewnie dochodzi się po jakimś czasie, a nie świeżo po tym, jak po raz pierwszy dostaje się kopa ;) Pewnie z czasem ta kobieta po prostu przestanie dla mnie istnieć, bo cóż takiego ona dla mnie znaczy, mamę to ja mam swoją i to taką, która jest dla mnie naj.. naj.. Żadna tam strata w moim życiu, nigdy wcześniej nie miałam z kimś takim, jak teściowa do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to normalne
Do -----maggietki Uwierz mi mam taki sam problem jak Ty,ja pisalam na stronie 52.Wlasnie moja przyszla tesciowa nie miala do mnie wiekszych ale zanim nie zamieszkalam z jej synem.Trwa to juz dobre kilka miesiecy.Moze Twoja tez jest zla o to,ze mieszkacie razem?Wszystko wlasnie dzieje sie za moimi plecami,on z nia rozmawia przez tel nie w mojej obecnosci,bo wie ze bede sie denerwowac,jedzie gdzies bo akurat mama zadzwonila,a ja nie za bardzo wiem o co chodzi.Wlasnie dla jego rodziny od tamtej pory nie istnieje od kiedy zamieszkalismy razem ,nie chodze do nich,nie jestem tam mile widziana i co najgorsze moj chodzi tam sam.Tesciowa doskonale daje mi do zrozumienia,ze jestem gosciem nieproszonym jesli juz nawet na Wigilie nie chce mnie widziec.Po prostu nie ma o mnie tematu w jego rodzinie!Ciezko to wytrzymac!Doskonale cie rozumiem!Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa75
ja w zasadzie nie mam problemow z tesciową. Denerwuje mnie tylko jak mi znosi do domu jakieś szmaty które mi sie kompletnie nie podobaja Mój mąż oczywiście jej nie powie ze nie chcemy tego czy tamtego. Czasami jak odwali prezent w postaci obrusika, jakiejś bluzeczki dla mnie to mnie ogarnia śmiech. Nie bede się ubierac w takie rzeczy jakie nosi moja babcia. Do mnie nic nie powie ale do męża ma pretensje np dlaczego nie kładziemy obrusika od niej lub firaneczki. Gdybym dekorowała moje mieszkanie takimi rzeczami wygladałoby tandetnie. Ja mam firanki z dobrych salonów i nie będe zakładac jakiś wiejskich kwiatków! już mam całą szafę tych rzeczy!Chyba oddam je dla biednych ale jak kiedyś teściowa sie zapyta gdzie są to będzie rodzinna afera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój M przez swoich \"kochanych\" rodziców wpadł w depresję. Nie wiem ile się teraz będzie leczył, ale zmarnowali mu wszystko. Oni już nie istnieją. Bardzo mi smutno i ciężko. Dlaczego na świecie są tacy ludzie. Uważajcie na swoich facetów, ostrzegam. U mnie skończyło się tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listopadowa3
a co powiecie o tym:moja tesciowa bardzo zla kobieta,syn zmarnowal sobie cale dziecinstwo i wczesna mlodosc z nia,w ramach zdrowego rozsadku zerwalismy calkowicie kontakty....a ona-tesciowka podstepem nasyla swojego drugiego synka aby co jakis czas "sprawdzal"czy u nas ok!a wyglada to tak:a to niby dzwoni i pyta co zrobic ze starymi rzeczami mojego meza pozostawionymi w rodzinnym domu?a to ze trzeba cos tam malowaznego zalatwic.... absurdem to ostatnio bylo to ze mojego szuka wojsko,a my jestesmy na stale zagranica(nie wracamy do Polski)a on kochany braciszek meza: musisz sie skontaktowac podac adres(nie chcemy) a ja ci wysle formularz wymeldowania,bo ponoc braciszka nachodza wojskowi?!a mnie sie wydaje ze mamuncia"dyskretnie"sprawdza czy syn zyje i wogle jak zyje!nie ma szans inaczej sie dowiedziec...JAK MYSLICIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listopadowa3
NO BO CO MOZE ZROBIC TESCIOWKA KIEDY CHCE WIEDZIEC CO U JEJ SYNA SLYCHAC,KIEDY NIE MOZE ZADZWONIC ANI ODWIEDZIC GO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×