Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość Ala11111
Witajcie, Prześledziłam chyba cały wątek i dodam coś od siebie. Jeszcze przed ślubem zamieszkałam z teściami, chcieliśmy budować dom na działce obok, bez kredytu tylko powoli, bo teściowa zarzekała się po co wynajmować a dom jest duży pomieścimy się, a na prawdę wydawała się super babką. Niestety finansowo nie ułożyło nam się po ślubie, mąż w firmie nie miał zleceń taki martwy okres więc uzbierane pieniądze szły na bieżące wydatki, a do tego byłam już w ciąży. I wszystko się zaczęło. Jak powiedzieliśmy przeszczęśliwi ,że będziemy mieć dziecko wyszła z naszego pokoju , nie odezwała się słowem, przyszła po pół godzinie rozpłakała się i przeprosiła nas. Jak się później okazało chodziło o to ,że ona twierdziła że jest za młoda żeby być babcią, a na słowo babcia jak ktoś z rodziny zażartował robiła się ostra awantura. Jak urodziłam krytykowała wszystko co robiliśmy przy małej, wchodziła do pokoju i mimo że było w środku z 27 stopni dokrywała mi ją, mała była tak przepocona że aż ciuszki na sobie miała mokre, i to dotyczyło wszystkiego. Zaczęłam ją ignorować. Pewnego dnia wybrałam się do swojej mamy , mąż miał mnie podrzucić przed pracą (mamy jedno auto) zrobiła wściekłą awanturę, słyszałam że mi odwaliło jak urodziłam (bo wreszcie nie robiłam wszystkiego pod jej dyktando), zwyzywała mnie, powiedziała że mam się wynosić a dziecko zostaje, próbowała mężowi wyrwać małą. W ten sam dzień się wyprowadziliśmy, wynajmujemy mieszkanie. Ze względu na męża chciałam się z nią pogodzić, pojechałam do niej po 3 tygodniach z mężem i dzieckiem. Nawet na mnie nie spojrzała, cały czas mi docinała ale zwracała się tylko bezpośrednio do mojego M. Postanowiliśmy że wychodzimy po 15 min. na koniec powiedziała ,że moje dziecko nie ma matki - niewiem co miała na myśli. Mogłabym napisać dużo więcej, największy mój błąd to to że od początku próbowałam się z nią zaprzyjaźnić, zaufałam ,zwierzałam się. Wszystko obróciło się przeciwko mnie, jestem załamana, żal mi męża widzę jak wstydzi się za nią. Niedługo mamy chrzciny boje się że przyjedzie i zrobi jakąś aferę przy mojej rodzinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej nie zapraszaj
wolisz dać jej czas na przemyślenie czy znosić kolejne chamskie zagrywki? Jak pozwala sobie na wyrywanie dziecka i mówienie, żebyś się wynosiła i zostawiła dziecko, to dlaczego nie miałabyś się radykalnie odciąć? Przecież to TWOJE życie i nikt nie ma prawa do niszczenia Waszego spokoju. Jeśli nie chcesz dalszej gehenny to po prostu nie kontaktuj się - nie będzie afer i aktów agresji. Zgniła atmosfera ma zły wpływ nie tylko na związek, ale też na malutkie dziecko. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze facet mi nie mówi co mam pisać i wtedy jednorazowo widział że jestem na tej stronie bo akurat zapytał się czy robię coś ciekawego także znowu widać wasze przewrażliwienie na tym punkcie, żal mi że twój facet cię kontroluje i mowi co masz myśleć ale w moim związku tego nie ma więc jeśli masz ochotę czymś zabłysnąć to nie tędy droga. Szukałam informacji na temat innych kobiet mieszkających z teściami bo chciałam mieć jakieś rozeznanie i przeraziłam się waszymi komentarzami dlatego napisałam o tych wątpliwościach. I może bym wam uwierzyła nawet i nie zamieszkała u teściów dopóki nie zobaczylam ile jest w was jadu i oceniacie innych po pozorach. Wtedy porozmawialam z facetem i zaproponowałam kompromis że próbujemy czy ten układ w naszym przypadku wyjdzie. Nie przewidziano się wam, sama zaproponowałam tą przeprowadzkę żeby nigdy mi nie powiedział że nawet nie chciałam spróbować a sama też chciałam się przekonać. Dlatego możecie pisać co chcecie i jak bardzo jestem naiwna ale to ja wiem najlepiej jak sytuacja wygląda każdego dnia także gratuluje wam tego że wszystko wiecie najlepiej:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołączę się, Salma, bo
mam wrażenie, że sama nie wiesz czego chcesz... :-/ Najpierw szukasz porady, a jak nie jest taka jakiej szukałaś to odpowiadasz jadowicie i obrażasz dziewczyny :-/ Po parunastu dniach mieszkania z teściami wydaje Ci się, że już wszystko wiesz i możesz udzielać światłych porad w kwestii wspólnego mieszkania :-( To już zahacza o głupotę... Może przeczytaj wypowiedź, którą wpisała Ala1111 i zastanów się przez chwilę co pleciesz... Możesz nadal wypisywać, że autorki wypowiedzi są pełne jadu, ale nie zmieni to faktu, że to Ty jesteś bezsensownie napastliwa i czytasz wypowiedzi pobieżnie, wyciągając błędne wnioski. Składam to na karb Twojego bardzo młodego wieku i braku doświadczenia - życie zweryfikuje taką postawę, być może szybciej niż się możesz spodziewać. I wszystko jedno jak bardzo chcesz uchodzić za niezależną od swojego chłopaka, z boku to wygląda tak, że nawet sama nie zdajesz sobie sprawy, iż jesteś ofiarą manipulacji - jeszcze wiele razy zrobisz to, co on będzie chciał i będziesz myślała, że decyzję podjęłaś sama :-P Spodziewam się, rzecz jasna, że kolejny raz wypowiesz się wściekła, że ktoś pisze o tym, czego sama podświadomie się boisz, ale niezależnie od tego jak bardzo na mnie wyskoczysz, na nic już nie odpowiem, bo i tak wszystko wiesz najlepiej :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wszystko wiem najlepiej?Równie dobrze o tobie można powiedzieć że wszystko wiesz i jesteś tak doświadczona przez los męża i wredną teściowa że nie dostrzegasz nic innego poza tym. Wiek nie upoważnia cię do wyciągania wniosków bez pokrycia pani wszystkowiedząca. Może i jestem od ciebie młodsza ale to nie jest powód do tego żeby się wymądrzac wiedzą o rzeczach o których ja niby nic nie wiem.powtórzę się że to ja mieszkam tam gdzie mieszkam i dokładnie wiem jak sprawa wygląda a ty mimo że taka zjechana przez los jesteś to nie masz zielonego pojęcia o moim życiu. Nie będę tolerować narażania mnie i mojego faceta. Rozumiem że ty jako osoba pomiatana przez faceta i teściowa próbujesz się chociaż tutaj wykazać bo jedynie tu nikt ci głosu nie odbiera ale daj sobie spokój. Zazdrość przez ciebie przemawia i widać ja w każdym zdaniu. Wypominasz mi młodość bo sama ja zaprzepaściłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
hehe Teściowa to temat rzeka. Moja również przed ślubem sprawiała wrazenie zupeeeełnie inne. Niestety po ślubie a wręcz podczas przygotowań do ślubu i wesela dała czadu. Wtrącała sie we Wszystko. Nawet obrączki nam wybierała. Mój mąż ma 2 m wzrostu i normalne ze w sklepie garnituru nie kupi ale ta go ciągała po sklepach bo ona chce mu wybrać- maż wiedzac ze nei znajdzie poszedł z nią do jednego czy dwóch i tylko podsumował a nie mówiełem... Ale co tam ona wie lepiej. Teraz też jak jestem w ciąży to słyszałam czego mam nie kupować bo ona po jakichś pociotkach ma. W ciąży całą zimę miałam jej 10-letni płaszcz nosić bo mam nie kupować na zimę kurtki. Małej wózka mamy nei kupowac tylko wziąć 5-letni od szwagra. Jak stawiamy na swoim to tylko słyszę komentarze jakieś w słuchawce. Mojego męża traktuje jak malego syneczka z którym ona nic nie uzgodni. Kiedyś usłyszałam ze to ona ze mną musi ustalić bo M. mieszać nei będzie. Chodziło o jakiś przyjazd. Paranoja. Paranoja. Paranoja.... Aha najlepsze rodze w połowie maja - a moja teściowa nie proszona zaplanwoala urlop na dwa tygodnie ze niby ona do nas przyjedzie. Wogole nie dociera fakt ze przyjedzie moja mama. Zero zapytania zero sluchania. Jej się tak tylko wydaje że przyjedzie. jeszcze się zdziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
radzę dobrze to przemyśleć. W życiu bym się nei zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
Moja teściowa czuje się u nas hmmm jak królowa na włościach. Próbuje mnie uczyć jak mam wieszać pranie wstawiac zmywanie i takie tam. Poza tym Kiedys mojemu męzowi w szafie zaczeła układać(włącznie z bielizną w kosteczkę) Ma szczęście że moich ubrań nei tknęła - zabiłabym. Poza tym oczekuje ode mnie ze tak jak ona 100% przeciwniczka picia wódki będę wrzeszczałą na męża że przy imprezie z braćmi wypiją co nieco. Dodam ze to obłuda bo ona potrafi butelkę dwie wina wypić ale to jest ok. Wódka jest bleee. Ostatnio w ciąży miaąłm ochote na smak piwa - oczywiście bezalkoholowej bavarii 0% To ona mi jedną butelkę schowała a z drugiej pół wypiła ze stwierdzeniem ze nei powinnam tego pić. I ze ona mi jak urodzę odda... Nosz myslałam ze się wściekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję Ci asve,
ale dzielna jesteś, że się nie dajesz :-) A jak przyjedzie to spławcie ją jak najprędzej, może coś do niej dotrze... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
Na szczęście mieszka ok 50km od nas. I raczej dzwoni ze chce przyjechac. Mój mąż jest nastawiony na przyjazd mojej mamy. Wie że po pierwsze moja mama to tak działa jak przyjeżdża do nas żeby nie było jej widac - w sensie to ja pójde do sklepu a wy pogadajcie, Pobędźcie sami i wogóle jak coś robi to tak żeby nikogo nei urazić. A teściowa to nei zwraca na nikogo uwagi - interesuje ją tylko jej zdanie. Ostatnio powiedziąłam do męża jak wyjeżdżaliśmy po świętach od teściwó ze chciałabym poczuć się kiedyś jak od nich odjeżdżam - JAK DOROSŁY CZŁOWIEK. Na co mój mąz stwierdził - hehe NIE DA RADY!!! oni wiedza lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
Larysa27 - podziel sie ciekawą histroryjka z życia wziętą...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitulitu
a może by tak więcej pokory w sobie poszukać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokory?
Wobec natręctwa i dokuczliwości teściów? Tylko co z tego miałoby wynikać? Jak widać z wielu wpisów pokora wcale nie przyniosła niczego dobrego, a raczej wiele złego - to właśnie przez pokorną postawę synowych teściostwo pozwala sobie na więcej niż w sytuacji kiedy ma wyraźnie postawione granice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość november rainrain
proszę oceńcie sytuacje i doradźcie moi tesciowie mieszkaja na drugim końcu polski, widujemy sie z nimi maksymalnie 2x do roku, czasami raz do roku mąż pracuje za granicą, mamy 4 letnie dziecko na początku dzwoniłam do nich kilka razy w tygodniu,glownie przez skypa zeby wnuka mogli zobaczyc, potem kilka razy w miesiacu, potem co jakiś czas, teraz tylko okazjonalnie(imieniny, dzien babci itp) przestałam dzwonic bo sie wkurzyłam ze oni sami NIGDY nie zadzwonili zeby zapytac sie co u wnuczka, zawsze to ja dzwonie, teraz od dnia kobiet cisza, tesciu nawet w dzien kobiet do mnie nie zadzwonil (ja zadzwonilam zeby syn mogl babci zyczenia zlozyc) telefony wszędzie działają w dwie strony, ale oni chyba myślą inaczej:-O mąż twierdzi ze jestem do nich uprzedzona i ze powinnam dzwonic, a mnie boli to ze oni sami nigdy nie zadzwonią i nie chodzi mi tutaj o mnie, tylko o moje dziecko, ktorego dziadkowie mają w dupie i sie nim nie interesują, wolą wypytac meża niz sami zadzwonic do tego dochodzi jeszcze siostra mojego męża młoda siksa(mlodsza od nas 0 10 lat),ktora mieszka blisko tesciow i zawsze jak tam przyjezdzamy w odwiedziny to zwala sie tam ze swoimi dziecmi, mam wrazenie ze robi to po to, zeby pokazac ze jej dzieci sa najwazniejsze, zawsze wszystko kreci sie w kolo jej dzieci, jej dzieci spią pies nie ma prawa szczekac, trzeba chodzic na palcach, moje dziecko spało to tesciowa szarzowala z odkurzaczem po calym domu i darła sie na cale gardlo do sąsiadki po drugiej stronie plota, męczą mnie jej dzieci, bo są bardzo glosne i rozwydrzone, a ona zupelnie niekonsekwentna w ich wychowywaniu, nawrzeszczy nawrzeszczy a dziecko i tak zrobi co chcialo dzieci razem kiepsko sie bawia, jej mała ciagle zabiera zabawki mojemu przy czym nie chce dzielic sie swoimi itd jak ma sie do tego zdystansowac? a moze zle robie? jak to wyglada wg was? co powinnam zmienic w swoim podejsciu do sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej...
Siedzieć u siebie w domu ,nie naprzykrzać się teściom i ich rodzinie.Jak czytasz forum,to widzisz,że synowe nie lubią jak teściowie do nich dzwonią interesują się nimi.Jeszcze się taki nie narodził.żeby wszystkim wygodził.Dzwonią,pytają się co słychać,....żle....nie interesują się ....też żle.A skoro nie nawidzisz siostrzeńców męża to oni na pewno to zauważają i też Ciebie ignorują.Ty chcesz aby Ciebie w specjalny sposób uwielbiali??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do november
Uważam, że nie powinnaś przejmować się teściami. W naszej kulturze, bardzo często, rola babci i dziadka jest przesadnie gloryfikowana. Hucznie obchodzony dzień babci i dziadka, z laurkami i występami dzieci, każe nam myśleć, że są to osoby wyjątkowe nie tylko w życiu małego dziecka, ale wyjątkowe w ogóle. Taki sposób myślenia przyjmują też babcie i dziadkowie, tylko, że - jak pokazuje cały ten temat - bardzo często jest to myślenie roszczeniowe i szkodliwe :-( Zdarzają się oczywiście wspaniali ludzie, których uwielbiają własne wnuki, którzy są dobrzy, ciepli, cierpliwi i kochają bezwarunkowo, ale takich przypadków jest bardzo mało. Najczęściej dziadkowie zamiast delikatnie budować więź z dzieckiem chcą zastępować im rodziców i zaczynają się konflikty :-/ Albo tak jak teściowie: są obojętni, ale stwarzają pozory zainteresowania (pod warunkiem, że to Ty lub mąż dzwonicie i to obowiązkowo). Ich postawa jest typowa dla roszczeniowych dziadków: jesteśmy dziadkami, więc należy nam się informacja o wnuku - niech oni do nas dzwonią. Wizyty u nich pokazują, że ich zainteresowanie jest pozorne, bo tak naprawdę niczego z wnukiem nie robią. Babcia, która odkurza w czasie kiedy dziecko śpi, pokazuje, że będzie robić co jej się podoba, bo jest u siebie - reszta musi się dostosować. Gdyby zależało jej na wnuku, to poczekałaby aż się obudzi - jeśli przy śpiących dzieciach córki musi być cisza, to włączanie odkurzacza przy Twoim śpiącym dziecku jest przejawem elementarnego braku szacunku. Uważam, że masz 100 % racji kiedy piszesz, że dziadkowie powinni dzwonić i rozmawiać z Tobą i wnukiem, jeśli rzeczywiście są zainteresowani. Wytłumacz mężowi, że nie jesteś uprzedzona, bo uprzedzony jest ktoś, kto czegoś nie zna i jest temu niechętny, a Ty przecież znasz zachowania teściów i masz ich dość. Tak naprawdę to powinnaś sobie odpowiedzieć na pytanie czy rzeczywiście zależy Ci na tym, żeby Twój synek poznał bliżej babcię i dziadka, którzy nie są nim w ogóle zainteresowani? Przecież z biegiem czasu zauważy różnicę w traktowaniu jego i kuzynów... Mam wrażenie, że Twój mąż nie chce widzieć problemu, bo tak jest wygodniej - udawać, że wszystko jest w porządku, bo wtedy nie trzeba nic robić. Wygląda mi na to, że woli przerzucić problem na Ciebie niż porozmawiać z własnymi rodzicami. Nie każdy wnuczek i nie każda wnuczka jest radością dziadków i należy to przyjąć bez frustracji. Dzieci nie rodzą się dla rozrywki starszego pokolenia, tylko jako naturalny rozwój związku dwojga ludzi. Jeśli babcia i dziadek nie podzielają radości z posiadania wnuka, to trudno, widać mają dużo frajdy w innych sferach życia. Myślę, że nie tylko nie musisz dbać o kontakt wnuka z dziadkami, ale w ogóle nie musisz się z nimi kontaktować - skoro przez tyle lat NIGDY nie zadzwonili, to na czym Ci zależy...? Jeśli Twoi rodzice, siostra, brat lub ktokolwiek z rodziny do Was dzwoni i pyta o Wasze sprawy, to przypomnij to mężowi i powiedz, że to jest normalne zachowanie, a nie to co robią jego rodzice. Zapytaj też czy nie wolałby, żeby to oni okazali mu zainteresowanie, a nie tylko łaskawie wysłuchiwali jego "spowiedzi". I nie daj się zbić z tropu - teściowie to są w gruncie rzeczy obcy ludzie, z którymi nie musimy się zaprzyjaźniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie znalazlam...9
chyba nikt nie ma takiej (niedoszlej)tesciowej jak ja... w skrocie 1.nie widzac mnie wogole juz wystawila mi opinie puszczalskiej 2.sposobem zdobyla moj nr tel i za kazdym razem gdy narzeczony byl u mnie wydzwaniala ze ma natychmiast wracac(chlop kolo 40):O 3.nigdy nie zaprosila mnie nawet na kawe,choc ja wielokrotnie zapraszalam przez mojeg faceta ja i jego do siebie,ale nie skorzystala 4.gdy bylam u niego wiele razy wyzwala mnie od k.... 5 nigdy nie docenila ze wyciagnelam jej synka z dna,bo przez nia pil i rozstal sie z byla z ktora byl ponad 10 lat 6.a ze moj facet nic z tym nie zrobil odeszlam po prawie 2 latach z nerwica i totalna depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli ciągle ta sama kwestia
facet maminsynek i niedojda... :-( Dobrze, że odeszłaś - szkoda zdrowia dla takiego niewydarzeńca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaado
moja to mnie nie lubi,gra dobra wielce woli inne synowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaado
moja to nicnie docenia jeszcze mojego meza olewa faworyzuje jego braci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaado
Czy wiesz jakie jest najsmutniejsze zwierzątko na świecie ? - Mężczyzna, a wiesz czemu? Bo ma piersi bez mleka, ptaszka bez skrzydełek, jajka bez skorupek i worek bez pieniędzy dlatego 80% kobiet już nie wychodzi za maź, bo zrozumiało ze dla 60 gram kiełbasy nie warto brać całego wieprza do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie znalazlam...9
bardzo kocham mojego faceta i planowalam z nim zycie,ale nie da sie:( zwyczajnie nie da sie z nim zyc..wiele obiecuje ale nie dotrzymuje slowa:( mamusia go nakreci i jest strasznie pod jej wplywem,niewiem moze sie jej boi,trudno powiedziec,ale od kilku dni staram sie odciac od niego,choc on blaga bym nie odchodzila:( ale ja mowie ze z mamusia nie da sie zyc,on potwierdza a robi swoje,boli mnie to,ze on w mojej rodzinie jest traktowany jak syn,a na chrzciny jego siostrzenca czy jakas wieksza uroczystosc w jego rodzinie chodzi sam,bo mamusia sobie nie zyczy bym ja tez tam chodzila,to juz jest przegiecie,musze odejsc,choc go kocham,bo zrozumialam,ze on nigdy tak naprawde nie bedzie moj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie znalazlam...9
kikaado---:) usmialam sie z tego "zwierzatka",dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie znalazlam...9
tesciowa podstepnie skloca nas i manipuluje nim by mnie zostawil a on nie widzi tego:( niby mowi ze musi od niej sie odciac ale po paru dniach juz zmienia zdanie i temat:( rozstawalismy sie juz wiele razy przez nia,ale wracalam bo przyjezdzal i obiecywal poprawe,wracalam i bylo jakis czas dobrze a potem znow jazda..:( teraz odcielam sie i poki co nie trwam w tym,ale on znow blaga o powrot a ja jestem wyczerpana ta walka z wiatrakami,mam dosc,tylko trudno mi o nim zapomniec ,poradzicie cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ty go z raz
Heh, nie ma recepty. Facet sam musi dojrzeć. Jedyne co możesz, to kawa na ławę, jak chcesz być ze mną, to bądź facetem, a nie chłopczykiem zależnym od humorów rodzicielki, masz mnie bronić kiedy źle o mnie mówi i masz stać po mojej stronie w każdej sytuacji. On tego nie robi, więc mu powiedz jak ty sobie to wyobrażałaś i że nie masz zamiaru żyć jak dotychczas tylko dlatego, że on wybłaga cię i zostaniesz. A co z tobą, twoimi uczuciami i doprą opinią, skoro ona cie miesza z błotem a on nic? Dałabym mu szansę, ale na moich warunkach ... ty musisz sama je ustalić, wręcz dac mu zadanie do wykonania, żebyś mogła ocenić, czy to ma sens i czy warto angażować się dalej w ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie znalazlam...9
ja juz rozmawialam z nim,stawialam warunki,odchodzilam,ale to nic nie dalo,maminsynka nie zmieni sie chocby sie stanelo na glowie,oni sa ze soba tak zzyci ze nikt tego nie zmiani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×