Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość dominika-e
Ja jeszcze nie mam teściowej,bo z moim chłopakiem nie mamy sluby,niby wszystko jest oK, ale jest ale...., jest on bardzo związany ze swoją matką,to niby dobrze ale..,ale o waznych sprawach zamiast rozmawiac ze mną mam wrażenie to rozmawia najpier z nią. Staram sie utrzymywać z nią poprawne stosunki, ale nie wiem jak długo.Teraz dała mu cześć pieniązków na zakup działki budowlanej,ale na niej ona najpierw wybuduje dom,póżniej my,ale chyba nie chcę z nią mieszkać lub obok wolę wizytę raz na jaki czas,ale mój chłopak tego nie rozumienie,dodam że szybciej wogóle tego nie uzgodniliśmy,a jak mówięze mi to nie pasuję, to mam duże wymagania, a tak wcale nie jest, moglibysmy znależć inne wyjście z sytuacji ale on nie chce. Kocham go wiele mi pomógł ale ja nie chcę być tą drugą,pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycatka
problemem nie jest tesciowa, problemem jest zawsze facet, który nie mysli samodzielnie lub tez ulega szantażom emocjonalnym... to jest pat. To takie idiotyczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______o rany
cycatka, nie zawsze... mój mąż pępowinę ma odciętą - całkiem sprawnie - naszymi wspólnymi siłami, ale niestety, mamusia nie daje za wygraną... dobrze, że czasami urządzamy sobie "tydzień bez mamusi", to dobrze robi na zdrowie psychiczne... tylko, że ona potem dzwoni co chwilę i pyta, czemu nie przychodzimy ;-) na szczęście mąż jest konsekwentny i zawsze się wtedy wymawia, szybko kończąc rozmowę, tydzień bez to tydzień bez... :-) polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______o rany
dominika-e, dopiero teraz doczytałam, że masz problem. NIE ZGADZAJ SIĘ ABSOLUTNIE. nie pozwól, żeby cokolwiek się ruszyło, np. z zakupem działki, dopóki Twój chłopak Cię nie wysłucha. takie pomieszane sprawy lokalowe bardzo utrudniają życie. lepiej mieszkać skromniej, w mieszkaniu, nie w domku, w gorszej dzielnicy, robić stopniowo remont, niż mieszkać pod bokiem kochanej mamusi. przede wszystkim NIE POZWALAJ, żeby chłopak i mamusia podejmowali decyzje za was dwoje, nawet jeśli Ty nie dokładasz pieniędzy do tej działki (bo tak zrozumiałam - częśc ona, częśc twój chłopak, tak?). bo jeśli Ty wkładasz w to pieniadze, to postaw zdecydowane veto - nie dasz pieniędzy i już. kochajmy się jak bracia, liczmy się jak żydzi - bardzo mądre powiedzenie. powiedz, że z przyszłą teściową z miłą chęcią stworzysz rodzinę, ale nie chcesz mieszać do tego rozliczeń. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika-e
---------------- rany dzięki za wypowiedz Ja nie dokładam się do tego, tylko oni,a działka jest juz kupiona, wnerwia mnie to na maksa,czuję się żle mój chlopak pomógł mi wyremontowac moje lokum,a ja powiedzialam mu że nie będę brała udział w przedięwzięciu jego mamy bo mi się to nie podoba, czuje sie podle bo powinnam,ale to mnie wkurza na maksa,on nie rozumie moich argumentów, boję się że to może spowodowac konflikt między nami, bo juz były nieporozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
wszelka zaleznośc w zyciu jest koszmarem! dlaczego teściowie jesli daja wsparcie finansowe nie pozwola młodym aby sami decydowali co chcą, jak chcą i gdzie chcą? jesli daja kasę- chcą decydować... , w ramach wdzięcznosci za to wsparcie trudno im postawić granicę i powiedziec:stop! i kółko sie zamyka.... te problemy w wiekszosci sa zwiazane z brakiem samodzielnosci finansowej i zdolnosci kredytowej młodych ludzi... katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie:( kiedyś było innaczej mój facet ma 30 lat i zarabia 650zł a ja studiuje zaocznie i mnie też szkoła kosztuje, gdyby nie rodzice to pewnie pod mostem bysmy mieszkali:( takie są realia naszej rzeczywistosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
dominika-e --->o rany ma racje, nie zgadzaj sie absolutnie!!! Moja znajoma tak mieszka-przesrane! To prawie tak samo jak byscie mieszkali pod wspolnym dachem! Co do kaski to jak my kupowalismy mieszkanie to jakas czesc dali tescie a kredyt my, tzn Moj bo ja oficjalnie nie pracuje. Pozniej zasponsorowała czesc remontow. Nie bardzo chcielismy sie na to zgodzic bo balismy sie, ze pozniej bedzie jakies wypominanie i ogolnie.Ale ona sie uparła bo powiedział, ze czesc kaski ma odłozone dla nas.Myslimy no to OK,czemu nie?Ale pozniej pokazała nam kartke ile ona wydała i ze jest juz bez kasy i czeka ich tylko dom starcow! mnie wryło!!!nie wiedziałm co powiedziec bo było mi głupio!Ale to jej powinno byc! Straszna baba ale zdarza sie byc czasem, powtarzam czasem miła... Ale sie rozpisałm0 sorki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika-e
co ja mam zrobić,chyba oszalejem, myśle że wymysla to wszystko aby osunąć swojego syna ode mnie, może przesadzam. jak będzie miała dom to syn będzie musiał się do niej wprowadzic na jakiś czas a co ze mną planowaliśmy ślub, ale sam już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika-e
Mój chłopak matce nie opowiada o naszych planach slub, ale ona pierwsza wiedziała co on zamierza zrobic ja druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anessis
dziewczyny nie dajcie sie tym baba !!bo bedziecie mialy przesrane!!one nie dadza wam zyc beda we wszystko sie wpieprzac a wy bedziecie zawsze tymi drogimi:-((a nie ma nic od tego gorszego!!bedziecie nieszczesliwe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _____o rany
dominika-e, już za późno, skoro kupiliście działkę... moja rada jest taka - ładuj JAK NAJMNIEJ swojej kasy w to całe przedsięwzięcie, bo nie wiadomo, jak między wami może jeszcze być, po slubie nie jesteście, potem zostaniesz bez kasy i bez domu. i jeszcze jedno - jeśli Twoje lokum, o którym wspominałaś, jest Twoje własnościowe, NIE SPRZEDAWAJ GO POD ŻADNYM POZOREM. Wynajmij, ale nie sprzedawaj. bedziesz miała potem jakiś atut w ręku. może przesadzam, ale lepiej dmuchać na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co innego mieć teściów w wieku 45-50 lat a co innego w wieku 70. Sa tak niereformowalni ze az dobija, strych drzew sie nie przesadza tak mówi przysłowie:D ale...My juz swoje przeżyliśmy i jakieś gówno zasrane nie będzie na mówiło co mamy robić. Czasem tak myślę żeby ich szlak trafił bo mają ona 67 a on 71 i może wkońcu święty spokój będzie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Moja ma 60 a tesc 64 i do tego baaardzo wierzacy sa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyszła tesciowa chodzi z 5 razy dziennie do koscioła, szok pewnie coś na sumieniu ma że tak lata jak na rozwolnienie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Spadam do domciu! Miłego weekendu... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie 1981
Jezus Maria!!!! JAk czytam to wszystko o tych teściowych to az mi dreszcze przechodza. Mogę wam wszystkim tylko współczuć poniewaz moja przyszla tesciowa jest po prostu super babka. Mimo iz ma jedynaka to nie jest zaden maminsynus tylko normalnie myslacy facet. Mnie traktuje jak córke, która zawsze chciala miec. Zycie jej niezle dało w kosc(sama wychowywala syna) ale nie dopuscila do tego by synek byl zależny od swojej mamy. Teraz szykujemy wesele. We wszystkim stara sie pomóc (pomóc ale nie wpierdzielac)bo uwaza ze to jest nasz dzien i ma byc tak jak my chcemy a nie co uwaza jedna czy druga mama. Często ja odwiedzam gdy mój Misio jest na wyjazdach z pracy. Potrafimy siedziec przez całą noc i gadac i gadac i gadac. Ona uwaza ze to co sami zdecydujemy ona bedzie akceptowac bo to jest nasze zycie i tak jak sami zrobimy tak bedziemy mieli. Nie narzuca nigdy swojego zdania. Moze to i głupie co teraz napisze ale takierzeczy jak np. kupowanie prezentu dla swojego syna na urodziny - zawsze dzwoni i sie pyta czy moge z nia isc obejrzec czy mi sie podoba, ja jej odpowiadam ze smiechem ze to przeciez jej syn i ona go chyba lepiej zna to mi odpowiada ale ty jestes jego narzeczona i wiesz co dla niego jest najlepsze. A z prezentem dla mnie to robi tak ze pojdzie wybierze ja mam przymierzyc a jak ma byc niespodzianka to idzie do mojej kumpeli do sklepu która ja zna i sie jej radzi.I jak tu jej nie kochać.i wlasnie takie drobnostki duzo daja , bo wtedy sie wie ze jest sie w pełni akceptowanym. Tak wiec zycze wszystkim powodzenia i oczywiscie wytrwalosci. Ale macie w jednym racje nie dajcie sie niedobrym tesciowym moja była niedoszla to by piekło przwrócila taka była menda(usłyszlam kiedys od niej ze jak chce byc z jej synusiem - mimo iz miala ich czworo - to powinnam sobie go urodzic a ja ze mam zawsze ciety jezyk jej podalam adres szpitala psychiatrycznego w moim miescie niech sie tam zgłosi bo sie chyba z jakims głupkiem na rozumy zamieniła . Cała rodzinka zamilkła bo jakze ja mogłam jasnie hrabine tak obrazic a potem pod nosem sie wszyscy z niej smiali ze ja tak zatkało ze nie powiedziała ani słowa. Na moje szczescie niedługo potem sie rozstalismy bo stwierdzilam ze nie zamierzam wchodzic do takiej rodziny gdzie nikt nie ma do powiedzenia nic i wszyscy czekaja na mamusi dobry humorek. Niech sie walą!!!!!! a teraz jak mnie czasem zobaczy to przechodzi na druga strone albo sie odwraca i pali buraka bo sie boi zebym nie wyskoczyla przy ludziach do niej z jakims tekstem odnosnie jej swietojebliwej dwulicowej rodzinki TERAZ MOJE ZYCIE NABRAŁO SENSU Bo wiem ze z moim Misiem wszystko bedzie ok i jego mama tez jest w porządku Ide odpukac w niemalowane by ta superowa sie nie zmienila :-)))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana synowa
Dziewczyny wiem doskonale co przezywacie. Moja "mamusia" to diabeł wcielony. Pobraliśmy sie z męzem w czerwcu 2004 , całe przyjęcie weselne przygotowali moi rodzice bo teściowa pojechła sobie do Włoch na zarobek ( na wesele oczywiscie nie przyjechała bo szkoda pieniędzy - mimo ze ma tylko jednego syna.).Po przyjeździe stwierdziła , ze da nam swój dom a sama przeprowadzi sie do naszego mieszkania w bloku (jest wdowa i nie potrzebne jest jej 150 m). Troche sie obawiałam takiej słownej darowizny ale mąż mnie przekonał. Zaczelismy generalny remont (ona była wtedy we Włoszech) zmieniłąm wszystko co sie tylko dało, łącznie z podłogami, oknami, drzwiami itd.(prawie wzystko zasponsorowałam sama) Dom wygladał rewelacyjnie (nowoczesnie) i kosztował mnie majątek ale co tam..... Ta suka jak przyjechała i zobaczyła nowy dom to stwierdziła ze to jest nadal jej dom i ona tu bedzie mieszkała z nami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Myslałam ze mnie szlag trafi na miejscu. Mąż udawł ze nie słyszy. Chodziłam po domu jak tajfun a ta stara wiedzma sprowadzała do domu swoje kolezaneczki i pokazywała jak tu pięknie teraz MA. Pewnego popołudnia zrobiłam grilla dla znajomych -jedlismy , pilismy -ja oczywiscie tez zaprosiłam a ta przy wszystkich powiedziała mi ze wcale nie musiałam jej zapraszac do jej domu!!!!!!!! Teraz jestem na skraju wyczerpania nerwowego, chce kupic sobie mieszkanie w bloku ale nie mam pieniedzy (bo wszytsko włozyłam w chłupe tego potwora). Mąż twierdzi ze przesadzam a mieszkanie jest nam wcale nie potrzebne. Zajebiste zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
rany boskie......niech ta historia bedzie przestrogą... dziewczyny po skonczeniu ilus tam lat zaczyna obowiazywac trzeźwe myślenie- wszelkie ustalenia dotyczące angazowania pieniedzy powinny być poparte papierami- tylko formalne rozwiązania mają rece i nogi... chciałoby się wierzyć na słowo...ale to jak proszenie się o kłopoty... współczuje Ci " załamana". Ja tez dostałam nauczke lecz nie od teściowej a od własnej matki- wyremontowałam mieszkanie, które miałam przyobiecane- ze bedzie przepisane na mnie. teraz matka zażadała zebym sie z niego wyprowadziła, bo własnie sie rozwodzą z ojcem i on ma po rozwodzie sie do tego mieszkania przeprowadzic. To nie koniec. wcześniej wyremontowałam piętro domu rodziców i władowałam tam kupe kasy- wyprowadziłam sie do mieszkania, wyremontowałam je a teraz zostaje na kompletnym lodzie.... zrobiłam dwa remonty - teraz dosteje kopa w de... Zasada nr 1- inwestuj tylko w swoją własność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana synowaa
Teraz wiem co trzeba było zrobić alejuz za poźno. Jezeli chodzi o kwestie finansowe to wydawało mi sie troche głupie uzależniac wszystko od formalności.......i durna byłam. W sumie orientowałam sie ile kosztuje przepisanie takiego domu i była to dosyc duza kwota. Czekalam na wejscie nowej ustawy która zmniejsza koszty darowizny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna synowa
Witajcie. Nie było mnie jakiś czas, ale czytam i nikt nikomu nie wymyśla od wtórnych analfabetów, więc żalę się znów. Widzę,że trafiło tutaj dużo nowych osób----> pozdrawiam wszystkie umęczone przyszłe i będące już synowymi. To co wypisujecie,aż mrozi dosłownie krew w żyłach. Powiedzcie, czy wasze kochane teściowe nie mają przypadkem swoich klonów?! ;) U mnie wszystko po staremu i nie zapowiada się, aby kiedykolwiek miałoby być lepiej, nadal mieszkamy w domku teściowej. Coraz częściej zaczynam myśleć o rozwodzie. Kocham mojego męża najmocniej na świecie, ale fakt,że kiedyś odcięto mu pępowinę od tej nienormalnej baby niczego nie zmienił. Ból po "zabiegu" pozostał. Ona wtrąca się dosłownie we wszystko. Dzisiaj powiedziałam jej ( i bardzo tego załuje),że kilka razy podczas depilacji, scięłam pieprzyka, którego mam pod pachą i teraz mam powiekszone wezły chłonne. Nie wiem czy to jest tego wina?! Teściowa naskoczyła na mnie, po co ja się golę(dosłownie), ona tego nigdy nie robiła. Fakt, może się o myje itd, ale brzydko wygląda ze swoim owłosieniem. Powiedziałm jej ,że muszę, bo sie źle z takim czymś żle czuje. Ona na to,że mam męża i nie musze o siebie dbać. ROZUMIECIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Zbaraniałam. Najlepsze, franca nie wie, ze kupujemy auto na raty. Dla niej zakup czego kolwiek na raty jest ostatecznością. Dla mnie nie. My z mężem nigdy nie zmienimy auta, jeśli zechcemy kupić je za gotówkę. Do następnego razu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana synowa
Skąd ja to znam;-) Dojeżadzm do pracy 140 km w obie strony, jazda 10 letnim fiatem stała sie bardzo niebezpieczna więc kupilismy (na raty) super nowy i drogi samochodzik . tesciowa jak go zobaczyła kazała schowac do garażu i nikomu nie pokazywać. Jak ludzie pytali co to za samochod mówiła i kazała powtarzac ze to jej zięcia który jest lekarzem!!!! Chyba ja wysle na leczenie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wieciee co
mojej nie spodobaly sie kolory na scianach!!jak przyszla zobaczyc to wrzasnela!!ale okropnie!!jak paskudnie!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooodnoszeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna synowa
dzisiaj mam dobry humor, jutro napewno coś naskrobię pada śnieg! :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja teściowa
Moja teściowa jest niby super osobą, dużo nam pomogła i wiele jej zawdzięczamy, ale... no właśnie jest zawsze jakieś, ALE. Wolałabym wszystko zawdzięczać sobie, bo teraz jestem w pewnym sensie ubezwłasnowolniona. Jeżeli mojej teściowej coś się uwali do głowy to ma być tak ja chce, bo jak nie to zaczyna się szantaż emocjonalny, że ona tyle dla nas zrobiła, poświęciła tyle czasy i zdrowia, wszystko robi tylko z myślą o nas a my jesteśmy takimi niewdzięcznikami. I potrafi tak truć, truć i truć aż człowiek ma już dość, bo czuje się jak ostatnia łachudra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cos napisze
przebrnelam przez caly topik i powiem tak: nie mam takich olbrzymich problemow z tesciami, jak niektorzy, w porownaniu z nimi moje to w zasadzie drobiazgi, ale... te drobiazgi mnie dobijaja - w kwestiach finansowych - prosi o kupno czegos, bo jest rencistka i osoba niepelnosprawna, kupujemy, ja albo maz, po czym wreczamy i pada tekst: oddam wam, jak dostane rente, bo teraz jestem bez grosza, po czym po miesiacu prosi nas o cos innego - i znowu ten text o renie, czyli na swiete nigdy. jak kiedys sie wkurzylam i powiedzialam, ze razem z poprzednim to bedzie tyle i tyle, z mina cierpietnicy oddala nam kase, a rodzina cos na nas krzywo patrzy od tego czasu... a my nie zarabiamy tyle, zeby ja sponsorowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cos napisze
- jest niesmowicie skoncentrowana na sobie - ok, jest egoistka. w dniu naszego slubu przyjechala do mnie do domu, weszla do pokoju, ja bylam juz przebrana, nawet nie spojrzala na mnie, tylko od razu - zobacz, kupilam sobie nowy kostium, do tego mam jeszcze spodnie, nie uwazasz, ze super wygladam? nawiasem mowiac, miala obrzydliwy rozowy (!) komplet, wiecie, mialam nadzieje, ze powie cokolwiek o mojej sukni czy fryzurze - nic. po czym wyszla z naszego wesela tuz po polnocy, bo "byla meczona" - tylko jakos dziwnie jeden z braci meza sie schlal i zrobil jej wstyd przed rodzinka, wiec musielismy my przepraszac wszystkich za jego zachowanie - MY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cos napisze
wiecie, duzo tego jest, a ja sie coraz bardziej wku..am, wiec na dzis daruje sobie trzymajcie sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×