Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość chwilkaluzu
Wytrzymasz nawet jeszcze sama się po sobie nie spodziewasz ile;) Najważniejsze że nie jesteś sama on jest twój i Cię kocha ogranicz do minimum kontakty z teściową i nie pozwól żeby miała zbyt wiele okazji żeby mu szeptać do ucha po latach facet jest już mniej zakochany i zaczyna takiej jędzy słuchać. U mnie tak było jak mój mąż mówił że ma wspaniałą żonę to ją szlag trafiał nawet mi powiedziała kiedyś że ona to by mu powiedziała to czy tamto ale nie może bo jak tylko zaczyna to on że wspaniała. Mineły lata i go przekonała teraz on nie pamięta już jacy byliśmy kiedyś i co nas łączy patrzy już na mnie tylko przez jej pryzmat widzi i wytyka same wady a zalet nie tyle że nie dostrzega przekonała go że ja ich po prostu nie mam teraz tylko warczy i zgrzędzi a wszystkie moje starania ma za nic nie pomaga i nie docenia wszystko jest żle a ja już mam naprawdę dość a najgorsze że ja na to pozwoliłam bo wydawało mi się że to dobrze jak mają dobry kontakt zaślepłam i zgłupłam teraz oprzytomniałam i jest naprawdę cieżko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wi-fi
Do chwili luzu-po twoim ostatnim poście doszłam do wniosku, że Twoje kłopoty z mężem , niekoniecznie są spowodowane teściową .Sugerowałabym raczej ,że może mieć kogoś na boku,bo tak właśnie zachowują się faceci w tej sytuacji.Może się mylę ,ale przyjrzyj się mu z bliska pod tym kątem. Jeśli to jednak teściowa ,to musisz walczyć o swoje z całych sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
Sugestia faktycznie mogła się narzucić niebędę wszystkiego opisywać dokładnie żeby nie być moinotematyczna ale to nie ten przypadek między nami naprawdę się dobrze układa jak ona dla odnmiany odleci do swojej córki lub jeśli ja z kolei niezrzędzę na temat jego matki. Ale już wiem dam sobie z nią radę nie tak to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka21
Witam Was cieplutko! Z moim chlopakiem jak jestesmy razem ok3 lat. Ja mam skonczone 21lat a on 23..odkad pamietam zawsze wtracali sie jego rodzice, Kiedys jescze jak do mnie przyjezdal to dzwonili o niego zeby wracal do domu. Czesto bylo tak ze nie przyjezdzal do mnie bez powodu, to znaczy mial powod-mamusia ale kiedys o tym nie wiedzialam. Im dluzej jestesmy razem tym jest gorzej. Zaplanowalismy sobie wyjazd za granice zeby zarobic i sie wyprowadzic stad. w momencie gdy sie pakowalam przyjechal do mnie moj W. i powiedzial ze nie pojedzie bo rodzice powiedzieli do niego ze jak ze mna pojedzie to nie beda chcieli go znac a poza tym mamie bedzie przykro ze jedzie..normalnie nogi mi sie ugiely, potem bylo jescze wiele takich sytuacji ze posluchal sie mamusi. Jak pojechalismy na sylwka do warszawy to caly tuydzien sie do niego ta wiedzma nie odzywala bo ja nie posluchal. Co jakis czas ma kazanie w domu, ze ja nie mam pracy, ze to ze tamto...W. nie potrafi sam podjac jakiejkolwiek decyzji, za kazda pierdola dzwoni do swojej siostry a mnie nigdy sie nie zapyta. Ostatnio bylam na rozmowie u tesciowej i powiedziala ze nie chce mnie widziec u niej w domu, ze jstesm niewyrozumiala...itp.. Ja w placz a ona w smiech,...Nie mam pojecia co robic:( A tak Go kocham....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlosnica1109
Do Olki21 Powinnas porozmawiac ze swoim chlopakiem o tym co Ci nie pasuje i sprawia przykrosc.Albo po prostu kazac mu wybierac Ty albo mamusia!!!Ja tak zrobilam bo juz nie moglam wytrzymac tego ciaglego wtracania i nastawiania przeciwko mnie!!!!Metoda drastyczna ale bedziesz wiedziala na czym stoisz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka21
Ja juz mu mowilam ohoho..setki razy ale do niego to nie dociera, za kazdym razem popelnia te same blędy..Na niego nic nie dziala. Juz nie wiem jak mam sie zachowywac zeby mu na mnie chociaz troche zalezalo, w sumie moze i zalezy ale nie pokazuje tego, nigdy przenigdy nie jest zazdrosny, zawwsze trzeba mu przypominac o waznych datach, jak sie nie odzywam do niego to on do mnie tez nie, jak jestem smutna to mnie nie pocieszy ani nie zapyta co sie dzieje...Do tego to juz sie w sumie przyzwyczailam i moglabym to zaakceptowac ale to ze sie slucha mamusi to przesada..i dlatego dalam mu ostatnia szanse, jak narzie 2 tygodnie jest spokojnie a co bedzie dalej to sie okaze...ja osobiscie uwazam ze taki facet sie nie zmieni... obym sie mylila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlosnica1109
trzymam kciuki zeby Wam sie udalo!!!!!!!!!!!!!!!!Niech wie ze nie zartujesz skoro nie umie wybrac zrob to Ty postaw bo przed faktem dokonanym.Ja tez rozmawialam prosilam grozilam ale to bylo na nic!!! Mamusia sie liczyla i to co ma do powiedzenia Ona zawsze miala racje I tez sie smiala jak plakalam a teraz zostala sama!!Synio zrozumial {choc troche to trwalo} kto jest dla niego najwazniejszy!!!Tego tez zycze i Tobie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka, niestety - masz rację, on się raczej nie zmieni. A nawet gdyby on usiłował, to jego mamusia się nie zmieni i będziesz miała albo piekło na ziemi z jej stałą obecnością, albo piekło na ziemi bez niej, bo on zerwie stosunki, ale zawsze już będzie miał do ciebie pretensje. Po kolejnym wyskoku zostaw go. Ja bym go zostawiła już po tym numerze z wyjazdem za granicę - bo skoro marudzenie mamusi bardziej się dla niego liczy niż wasza przyszłośc, to dlaczego niby dla ciebie ta wasza przyszłośc ma się bardziej liczyć od twojej własnej. Teraz jest spokojnie, za chwilę się skończy. Ja bym na twoim miejscu skończyła przymykać oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do olkaa
dziewczyno, zostaw go. on sie nie zmieni, a jak ma taka szurniętą matkę to juz całkiem szkoda gadać.... pomysl, jezeli ona sie teraz tak zachwowuje to z czasem moze byc tylko gorzej. pociagniesz to jeszcze pare lat i zwiatpisz, lepiej zostaw to teraz. jestes mloda, znajdziesz kogos. nie mieszkacie razem, wiec ta decyzja nie bedzie az tak trudna. nie marnuj swoich najlepszych lat z taka osoba!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick inny niż wszystkie inne
Ja dzis na krotko - u mnie wszystko poki co w porzadku, matka X. obrazila sie na mnie za zlekcewazenie jej uslug medycznych :P i probowala mnie nastraszyc, ale zweryfikowalam jej zlowrozbne proroctwa z opiniami kilku specjalistow i wyszlo na to, ze cos nazmyslala (odnosnie powiklan po pewnym zabiegu lekarskim, ktory mnie czeka - chyba chciala mnie wpedzic w panike). Nawet X. powiedzial "moja mam w sumie to sie na tym [moim problemie] nie zna". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka21
Zapomnial o moich urodzinach...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
uciekaj jak najdalej i znadz kogos kto cie bedzie szanowal i docenial a nie sprawial przykrosc na kazdym kroku, naprawde myslisz ze na wiecej nie zaslugujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka21
Ale mimo wszystko szkoda byloby mi Go zostawic :( Nie pije, jest kulturalny, dowcipny, nigdy jescze na mnie sie nie wydzieral, nie przeklinal na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ok wiec jezeli
wyznacznikiem idealu jest wg ciebie to ze na ciebie (jeszcze) nie przeklina i wydziera się to rzeczywiście nie zostawaj go. jezeli lubisz byc ponizana w inny sposob to ok, wszystko to wyjasnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekwawe co by on
pomyslal jakby przeczytal ze jestes z nim z litosci bo ci go szkoda zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Czy muszę dodawać, że Twój facet się na \"wszystko, co najlepsze\" nie łapie? Olej go. Ile można...? Wiesz, mój mąz czasem się na mnie wydrze, czasem przeklnie, ja mu oddam, co jego i jest awanturka, po której miło się godzić. Za to zawsze pamięta o moich urodzinach. I szanuje mnie na tyle, żeby wiedzieć, że jestem ważniejsza niż fochy jego mamusi. Zastanów się, bo gołym okiem widac, że nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlosnica1109
Zgadzam sie z dziewczynami Daj sobie spokoj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka21
Na nastepny dzien jak mu powiedzialam ze mialam urodziny to strasznie bylo mu glupio, ja na niego wrzeszczalam i plakalam..wiedzial ze zawalil. Mowil ze on juz taki jest, nie wie kiedy rodzice czy siostra maja urodziny, nie wie nawet kiedy jest dzien kobiet, mowil ze bardzo chcialby to zmienic, chcialby pamietac o waznycvh datach ale mu sie to glowy nie trzyma, mowil ze mu na prawde bardzo przykro i sie poplakal...Ja mu wybaczylam...bo znam go i wiem ze nie klamie..taki widocznie jest :/...Nie zerwalam z nim bo to przecie nie mialo styku z jego mamusia...Jak mu obiecalam ta ostatnia szanse to bede sie tego trzymala.. Dziekuje Wam dziewczyny, jak cos sie nowego wydarzy to bd pisala :) Trzymajcie sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chcialby pamietac o waznycvh datach ale mu sie to glowy nie trzyma" Może napiszę trochę ostro, ale: nie bądź głupia. Po pierwsze, istnieje taka instytucja jak KALENDARZ, że od "przypominajkach" w telefonach komórkowych nie wspomnę - niestety, wymagają one minimum zaangażowania przy wpisaniu daty, a to, jak widać, już zbyt duży wysiłek dla chłoptasia. Po drugie, bądź pewna, że o urodzinach mamusi nie zapomniał nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olka21 daj sobie spokuj z nim wiem ze trudno tez miałam kiedys taki przypadek pobolało pobolało i przestało a mezczyzn wspaniałych jest naprawde duzo smam trafiłam na takiego.. :) ja mam problem nie tyle co z tesciowa bo daje sobie rade (sama ja ustawiam do pionu ) hihi a co z tesciem jego jest trudniej ustawic jest okropnym bezmyslnym facetem na szczescie moj maz poznał sie na nim i teraz nie odzywa sie do niego i jestem zadowolona z tego olka zostaw go i wiecej nie dawaj mu zadnych szans bo kazda z nich bedzie łamał !!!!! sama zobaczysz a im pozniej tym coraz gorzej a tesciowa to zycie ci zatruje pomysl sobie ze on moze tez byc tak samo okrutny jak ona bo ma takie same geny!!! rusz głowa dziewczyno bo szkoda mi ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje teściostwo
Po iluś latach oni dalej mnie krępują ale myślę że nie będzie problemów bo mój przyszły mąż potrafi postawić się mamusi. Faceci którzy nie potrafią przeciąć raz na zawsze pępowiny to są żałośni. Wiadomo że to matka ale gdzieś granica musi być. Matka cię wychowała ale teraz jest żona. Przez takie postępowanie niejedno małżeństwo sie rozpadło. Ja trafiłam dobrze. Chociaż moi przyszli teście mnie krępują jeszcze. Ale nie wyobrażam sobie żebym mogła z nimi zamieszkać. Nawet w sąsiedztwie. Mój narzeczony ma już swoje latka ale ja nie wiem, mnie uczono zawsze że mój pokój to jest mój pokój, ja w nim sprzątam ja go urządzam a co najważniejsze moje półki są otwierane tylko przeze mnie i to co ja tam mam i jak poustawiane to moja wyłącznie sprawa. A jak jestem u niego to często słyszę lament "dlaczego nie wyrzucisz czegoś tam z szafki" co mamusi się nie podoba, albo dlaczego kwiatek stoi tu a nie tu, albo dlaczego firanka nie poprawiona (mimo że wisi równo). Co mnie najbardziej wkurza, że przychodzi teściowa i układa mojemu chłopakowi w szafce ciuchy. Jemu to nie przeszkadza bo po latach się przyzwyczaił ale jak sobie pomyślę że miałabym mieszkać tam i tak by było to mnie szlak trafia. Wiem że to drobnostki ale te drobnostki naruszają prywatność i to już jest nie halo. Jedną z najbardziej irytujących mnie spraw jest to, że jeszcze nie jestem w rodzinie a oni mnie traktują ... może to się wyda dziwne że mi z tym źle ale właśnie traktują mnie jak jego żonę. Nie podoba mi się to dlatego bo młoda para potrzebuje czasem trochę pobyć samym, żeby porozmawiać, żeby się poprzytulać i nie potrzebują żeby im się ktoś przyglądał. O seksie to już nie wspominam bo to akurat inna sprawa. A tam nic, jak się zamkniemy w pokoju to zaraz ktoś puka i się dobija, jak on przyjedzie do mnie to zaraz telefony gdzie jesteś? i dlaczego nie w domu? i o której wrócisz? Czasem jak omawiamy coś ważnego to się jego brat wcina w każde słowo, nawet jak kłóciliśmy się to ktoś zawsze się wciął, a potem przy ciotkach rozmowa, że się posprzeczaliśmy o coś. A mieszkanie jego rodziców jest na tyle duże żeby każdy mógł siedzieć w innym kącie i pilnować własnego nosa. On już zwracał swoim uwagę żeby tak nie robili, ale raz, drugi nie zrobią a potem znowu. Sami też się kłócą przy mnie nieraz to ja wychodzę. Tak myślę że jak zamieszkamy w innej części miasta przynajmniej to powinno być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje teściostwo
Acha. Przypomniała mi się jeszcze sytuacja znajomego, który miał problem nie z teściami a z rodzicami i 10 letnim bratem. Zamieszkał on ze swoją dziewczyną, w kawalerce niedaleko swoich rodziców. Codziennie przyłaził do nich jego młodszy brat i spędzał z nimi prawie cały wolny czas poza pracą i nauką (bo jego dziewczyna jeszcze studiowała). Przyszły wakacje jakoś niedługo no to rodzice remont chcieli zrobić i poprosili go żeby wziął brata na parę dni do siebie bo miał uczulenie na kurz. Ale po remoncie jak powiedział bratu żeby do domu wracał to ten że nie wróci, bo jest za stary żeby z rodzicami mieszkać. Koleś się wkurzył i powiedział matce żeby go zabrała to ta mu na to, że "Ale on chce mieszkać u ciebie" czy coś w tym rodzaju. Ale na szczęście ojciec zabrał jego rzeczy i jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktos ci kaze mieszkac z nimi
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje teściostwo
nie ma mowy nawet. Kiedyś było tak że mieliśmy tam dużo prywatności ale to się zmieniło po zaręczynach. Zaproponowali mi, żebym zamieszkała u nich, bo po co mam płacić za stancję i takie tam jak u nich mogę mieszkać, ale odmówiłam. Na moje szczęście, bo wszystko się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje teściostwo
Ale wiadomo. To czasem się zderzają dwa światy i trzeba jakiś kompromis. Oni oddają mi w końcu swoje dziecko. Ja mogę rozmawiać z nimi na luźne tematy, a jak chcę pogadać z moim narzeczonym na jakiś temat który może zakończyć się kłótnia to po prostu nie robimy tego w jego domu i czekamy aż będziemy sami. Ale to też nie jest dobre bo to wszystko się kumuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartofle z ziemniakami
Z tymi dwoma światami to racja. Ja też niedługo będę mieć teściów i powiem co mnie w nich wkurza, zwłaszcza w mamusi. Pierwsza sprawa to to że nie traktuje swoich dzieci równo, a wręcz traktuje ich nierówno. Mój narzeczony jest najstarszy i powiedzmy że odkąd zaczął studia to finansowo musiał liczyć na siebie. Pomijając takie sprawy jak mieszkanie i wyżywienie. Jest tak że jak nie miał pieniędzy to nie miał, nawet do szkoły musiał na gapę dojeżdżać, czasem poprosił ojca to mu dał na bilet. Natomiast jak poprosił matkę to owszem kupiła mu ale potem było "Oddaj mi pieniądze". Ale jak miał pieniądze, bo pracował, bo stypendium dostał, jakieś grosze to mamusia jego zaczęła mu rachunki wręczać, coraz to większe. Natomiast jego rok młodsza siostra, chodzi do płatnej szkoły którą opłacają rodzice, płacą jej za telefon, kupili jej kompa, w ogóle mamusia kupuje jej wszystkie kosmetyki bez względu na cenę. A dziewczyna pracuje. Ona praktyczne rządzi całym domem bo ustawia wszystkich pod siebie, a jak on się stawia i nie robi tego co ona chce to on jest ten zły. On ma też młodszą siostrę której wychowanie jest pozostawione właściwie samej sobie, bo mamusia owszem jak trzeba kupić duperele to kupi, jak trzeba na dzieciaka nakrzyczeć to nakrzyczy, ale żeby się zająć dzieckiem, zagonić do lekcji wygonić do ludzi i takie tam to jej nie ma. Małolata kiedyś nałapała jedynek z matmy to jeden dzień było wielkiej awantury, zakaz zbliżania się do komputera na miesiąc, a już następnego dnia już kary nie było. Nie wspomnę o tym że ta siostra mojego chłopaka potrafi cały dzień przełazić z kąta w kąt i nic nie robić. A jak zacznie coś się głośniej bawić czy coś to zaraz na nią krzyczą że się źle zachowuje. Masakra. Ja jestem trochę na punkcie oszczędzania przewrażliwiona, bo mnie uczono oszczędzać wodę, gaz, światło i różne takie, a w domu mojego chłopaka ile razy gasiłam światło na korytarzu bo ktoś zapomniał na noc zgasić, albo we wszystkich pokojach telewizory i światła powłaczane mimo że wszyscy siedzą w jednym pokoju. Dziecku mamusia kupuje zabawki jakie sobie zażyczy, córeczce kosmetyki jakie sobie zażyczy a tydzień przed wypłata kończą się pieniądze na jedzenie. To jest dopiero paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki podziele sie z Wami moimi doswiadczeniami:) moja mamusia generalnie jest spoko biorac pod uwage fakt ze jest matka 4 synow ktorych omamila w jakis mniej lub bardziej maminy sposob:)strzesze zwiezle moja syt. Ja zostawilam mojego meza jak mi sie wydawalo dla milosci mojego zycia a potem wrocilam do niego i po krotkim czasie sie pobralismy.Studiowalam w jego miescie wiiec mieszkalam u niego i myslalam sobie jaka jestem farciara jezeli chodzi o tesciowa:)w sumie czytajac wszystkie wypowiedzi(a dzis spedzilam dzien na zaznajamianiu sie z problemami innych)ja mam raj:)jej ulubionym pyt bylo po co sie tak spieszymy,nawet na zareczynach w obecnosci moich rodzicow powtarzala to pyt. Jak zamieszkalaam u niej to chcialam ja odciazyc bo babka pracuje po 16 godz na dobe i mi jej szkoda bylo i gotowalam obiady dla 8 os.:)ale zaczela sie sesja a ona przez to ze przyzwyczaila sie do tego ze pomagam miala wielkie pretensje ze nagle nie mam czasu zeby posprzatac czy ugotowac.No i sie zaczelo:) od palpitacji serca jak pomalowalismy pokoj na bordo i zielono poinne jazdy. Mowila do mojego meza ze jestem ksiezniczka itp, dla mnie problem lezal tez w tym ze ma 4 synow w tym razem z moim 3 z nia mieszkalo a jak trzeba bylo cos zrobic to zawsze do mojego sie zwracala bo inni to zajeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on na kazde zawolanie byl . No i zaczelam pracowac nad moim ale marne byly rezultaty ale ze konczyl studia to kazalam mu skladac cv do mojego miasta i udalo sie.W 2 dni sie sprowadzilismym, ja dostalam mieszkanie od moich rodzicow i zycie nabralo barw pomijajac teraz spiecia z innej bajki. W iem zemojemu mezowi jest przykro ze nie jezdze za kazdym razem z nim do mamy ale w koncu co wazniejsze nasz spkoj czy satysfakcja tesciowej i udawana radosc ze mnie widzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
witam wszystkie obecne tutaj osoby w pełni się z nimi solidaryzując i czując niemalże pokrewieństwo dusz które uskrzydla. Łączę się w bólu i współczuciu ze wszystkimi mniej i bardziej uciemiężonymi pozdrawiając tych "świeżutkich" i tych co znają już moją ....."przypadłość" ogólnie zwaną tęściową. Co ja się z tą tematyką naużerałam to moje i nikt mi tego nie odbierze. W tej chwili przypadek jest obrażony o to że ja się śmiałam w końcu na nią wypiąć............. żałuję bardzo żałują ze zrobiłam to tak późno mogłam mieć tą burzę dawno za sobą i wypłynąć na spokojne wody. Do wszystkich które zainteresował mój przypadek i które wyraźiły pewną obawę czy aby mój mąż nie jest upośledzony emocjonalnie i umysłowo przekazuję informację ze z nim jednak wszystko w porzadku. A jak do tego doszło opisze jak będę miała wiecej czasu serdecznie pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×