Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bezsilność

bulimia....porozmawia ktoś ze mną o niej?

Polecane posty

Kilka miesięcy temu dowiedziałam się że mam bulimie... Prawdopodobnie zaczęła się gdy po raz pierwszy się odchudzałam bardzo intensywnie. W ciągu miesiąca schudłam 10 kilo to może się wydać niewiele dla niektórych ale to było odchudzanie typu nie jem nic przez tydzień 3 dni jem wszystko a potem od nowa i cięzkie ćwiczenia kilka razy zemdlałam. Pózniej przytyłam z nawiązką potem znowu chudłam. Zaczełam pic i nic nie jadłam rozwaliłam sobie wątrobę. To trwało ok roku . Teraz leczę się z tej choroby lecz nadal mam dni kiedy biorę srodki przeczyszczające nie jem a potem sie obzeram. Ciągłe myśli o tym ze jestem za gruba że za dużo warze, że nie powinnam jesc ale jestem głodna i mysle co dziś zjem. Wszystko wydaje mi sie zakazane....to mnie rujnuje psychicznie czasami nawet nie mogę na siebie spojrzeć w lustrze bo brzydzę się swoje wygląd. Gdy byłam z chłopakiem którego kocham gdy leżałam nago czułam sę jak wieloryb. Nie wiem już sama co robic jak ja z tego wyjdę, nie pojawiłam sie na ostatnio uuwionej wizycie u lekarza czyli przerwałam leczenie. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Gdybym wiedziała ze tak skonczy sie moje pierwsze\"niewinne\" odchudzanie nigdy bym się go nie podjęła. Czy któras z was tez cierpi na bulimie? Jesli tak to jak sobie z nią radzicie i jak długo trzeba się z niej leczyć....tylko prosze bez komentarzy ze jestem głupia i tak już mam kiepską psychikę. Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, ja mam tez problem z obżeraniem się np. tydzień sie odchudzam na jakiejś diecie, a potem żre kwaśne, gorzkie słodkie, ostre, mdłe, po prostu wszystko co jest w zasięgu wzroku, nawet te rzeczy których normalnie nie lubię. nie wiem czy to bulimia, bo nie rzygam, ale napady żarłoczności to chyba tez choroba, na tle psychicznym. aha, jak sie obezrę to się nienawidzę, chodze i klnę na siebie, albo rycze w poduchę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie tyle ze staam sie wiekszosc zwrócic tego co zjadłam:( ajak mi się nie udaje to czuje sie obrzydliwie:( czytalam Twój topic. Milo ze się odezwałas dziękuje:) A mam pytanie czy próbujesz sobie jakos z tym radzic? Jesli chodzi o chorobę to bulimia napewno ma podłoże psychiczne:( ja mam brak akceptacji samej siebie więc chce nadrobic wyglądem ale tylko pogoarszam sprawe tymi obłedynmi myslalami o jedzeniu. Najgorsze jest gdy jest mi zle wtedy potrafię zjesc wszystko co jest w lodówce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdzie sie nie leczyłam, bo wszyscy to lekceważą. ale staram się sama zapanować nad tym. może powinnyśmy nie robić sobie zapasu jedzenia, co ty na to? ja też mam problemy z samoakceptacją. winię swoich rodziców którzy mnie wychowywali surowo, a wogóle to chyba oni tez mieli problemy z akceptowaniem mnie. byłam krąbrnym, nieposłusznym dzieciakiem, a jedynym argumentem rodziców pas. dostawałam wpierdol ostro nawet za czwórkę, bo czemu nie piątka i takie tam różne... szkoda gadac... a teraz to się mści na mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam ostatnio artykuł o niskiej samoocenie i skąd się bierze. Moim zdaniem tak jak napisalas wiele zaburzen ma swój początek w dziecinstwie i w metodzie wychowywania. Ja zostałam wychowana na szarą myszkę i nie potrafiącą walczyć o swoje:( dlatego nei akceptuje siebie dlatego piłam i lecze sie z tego . A poniewaz nie potrafie zaakceptowac calej siebie to chce chociaz wyglądem sie sobie podobac ...tyle ze nie spodziewałam sie ze tak zle to sie skonczy. A co do zapasów to nie zabrdzo mam jak bo mieszkam z rodzicami i zawsze jest pełna lodówka. Odkładam już pieniądze na mieszkanie bo chce się wyprowadzic pod koniec roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja lubie robic kupe
Ja sie gloduje 2-3 dni potem wpieprzanko wszystkiego co popadnie przez 1-2 dni. Potem herbatka przeczyszczajaca , xenia albo rycynka i rano sraczka jak malowana :D i potem znowu nic nie jem itd...a waze juz 58 kg ;( tylko sie zabic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kretynka,jakich nie malo na tym forum Nie robienie zapasow nic nie da,Ja z moja przyjaciolka o 2 w nocy potrafilam jechac do super marketu i nakupic tone zarcia a pozniej ucztowac do 6 rano,konczac rzyganiem lub srodkami przeczyszczajacymi Moze pomoc terapia,leki,wsparcie bliskich Najwazniejsze zeby samemu chcialo sie z tym skonczyc Tylko chce zawsze jest ale jak przychodzi fala to nie mysli sie o wczesniejszym postanowieniu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to straszne o czym piszecie
iść w środku nocy do sklepu i jeść do rana... naprawdę Wam współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssissi
Tez mam bulimie...tzn mialam.Zaczelo sie wszystko w liceum,tam liczyla sie tylko uroda jak na amerykanskich filmach czyli chude=piekne! Wiedzialm ze normalnie nigdy ni schudne,wiec kiedy zobaczylam ze TO dziala to brnelam dalej...doszlam do "niezlej wprawy" jesli wogole mozna to tak nazwac. Ale niestety, chudlam ale woda od rzygania zatrzymywala sie w organizmie wiec i tak wygladalam jak balon.A jak wygladalam jak balon znowu jadlam zeby sie odstresowac a potem rzyganie zeby nic nie zostalo strawinoe z jedzenia...i znowu potem balon. Bylam nawet u lekarza i col...pokazal mi tabele kaloryczne, pokazal diete ktora moglabym stosowac i tyle...a jak mam wytrzymac z dieta kiedy moje mysli kraza non stop wokol jedzenia?? Najgorsze bylo jak chcialam gdzies wyjsc,wystarczylo ze zjadlam kanapke i niestety plany legly w gruzach bo jak mam wyjsc skoro "utylam" od tej kanapki!! To bylo przeklenstwo...pare razy stosowalam niedozwolone srodki m.in. na chudniecie i co schudlam a zeby nie przytyc...kółko sie zamyka!!! I znalazlam rozwiazanie...DZIECKO!! Od kiedy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy...ani razu wymiotowalam (nawet przy typowych mdłosciach w ciazy-poprostu powiedzialm NIE I KONIEC!!). Musze przyznac ze nieraz nachodza mnie mysli zeby sobie pojesc tak "do pełna"...ale wtedy mowie sobie "tyle juz wytrzymalas i chcesz powrocic do tego koszmaru..." - NIE, NIE CHCE!!! Stwierdzilam ze nie moge sobie zmarnowac zycia, teraz zawsze zasypiam z pełnym żołądkiem! Trzymam za WAS kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ssissi--- gratuluję Ci szczerze z całego serca. Masz rację nei poddawaj się w połowie. co do tych lodówek to wiem ze niezapełnianie nic nie daje i czasem daję iwrecz przeciwny wynik. Chcialabym wytrenowac w sobie tę silną wolę która pozwolłaby mi walczyć z własną słabościa i tym wewnętrznym uzalaniem się:( Co do proszków to lekarz chciał mi dać mówił o 3 rodzajach nei wiem ocb. ale nie wzięłam bo nie chcę się szprycować kolejnymi lekami a już jedne biorę. Chcę wyjsc z tego własnymi siłami , po proszki sięgne w ostatecznosci zwłaszcza ze ja mam dziwne skłonnoscie jesli chodzi o leki :-o Chcę się od tego uwolnić i czasem na jakis czas udaje mi się zyje \"normalnie\" ale nagle po kilku dniach czy po kilku tyg. znowu cos mnie napada i nie wytrzymuje:( wszystko zaczyna sie od początku pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opetana
Tez sobie wspolczuje,jeszcze jakby to byla jedna noc w miesiacu ale np w czerwcu tych nocy bylo 15 pod rzad ,zima,- 20 stopni a Ja zapieprzam o 2 w nocy do nocnego sklepu,skonczylam z tym,nie wiem kiedy wroci ,moze juz nigdy Biore Seronil,chodze na terapie indywidualna,mam wsparcie,zoabczymy co z tego wyjdzie Ja glowie mam problem z kompulsywnym objadaniem sie,zawsze sie przeczyszczam po tkaiej uczcie,nie wymiotowalam zawsze,byly ciagi 2 tygodniowe ze zwracalam codziennie ale zazwyczaj kladlam sie spac z pelnym brzuchem Narazie jest dobrze,zdarzaja sie male wpadki ale nie maja sie co rownac z tym co bylo jeszcze 1,5 ms temu i to tez tak falowo przychodzi,od sierpnia 2004 do stycznia 2005 byl spokoj,od lutego przyszla fala i tak do czerwca jechalam,teraz znowu zdrowa dieta,sport i jest dobrze,mam nadzieje ze na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opetana
Oczywiscie obzarstwo przeplata sie z glodowkami,takze wagowo gonilam +/- 10 kg ,katorga !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze bulimiczka
Kochane dziewczyny!!!( pisze kochane, bo zdaj sobie sprawe z tego jakie jestesmy biedne z tym swoim zywieniowym popapraniem, malo tego wsrod przyjaciol mam samych ludzi ktorzy borykaja sie z podobnymi problemami zywieniowym). Takze bulimiczka.....Hm, tak mysle ze nieoszukujac nikogo moge tak siebie okreslic, co wcale zreszta nie przysaprza mi dumy;-(..........Czasami, ba nawet codziennie mam dosyc tego umartwiania sie nad wlasnymi problemami z jedzeniem. Zaczely sie one, w momencie kiedy bylam juz tak gruba, ze nie moglam patrzec na swoje zdjecia....i postanowilam sie odchudzac....Czytalam ksiazki o bulimii i anoreksji, i pewnego dnia zaczelam uzywac tych wszystkich trikow, o jakich mowa byla w ksiazkach. Wymioty, senes po 4-5 torebek naraz, bisacodyl, furosemid, glodowka, wilczy glod.....Teraz ju| tego nie robie. I mimo ze nie jestem juz sloniatkiem takim jak niegdys, a weglug wspolczynnikow BMI moja waga jest idealna, nadal mam leki jesli chodzi o jedzenie. Wyrzuty sumienia spowodowane zjedzona kanapka, czasami zdazaja sie wymioty i srodki przeczyszczajace, z tym ze jes to sporadyczne. Ale boje si swojego myslenia. Jedzenie mnie po prostu przerasta. Licze kalorie, gloduje.....co i tak nie ma sensu bokazde odstepstwo od normy, powoduje u mnie leki i wrecz depresje. Moja sasiadka, sarsza juz kobieta, leczy sie w szpitalu psychiatrycznym, bo podobno w mlodosci tez miala obsesje na punkcie swojego wygladu....Boje sie ze moge skonczyc tak samo......Wynoszona sila z domu w kaftanie bezpieczenstwa pod eskorta policji i lekarzy, ktorzy juz nie moga pomoc...i gapiow, oczywiscie, bo ich tez nie moze zabraknac....To jest straszne....leczylam sie z tego....Pan doktor kazal mi powtarzac i pisac na kartce, ze kocham siebie i inne tym podobne pierdoly, wiec na drugim spotkaniu pomyslalam sobie "co ja tu do k....y robie?", dokorowi podziekowalam i wyszlam z mocnym postanowieniem poprawy...roche mi sie udalo. Nie wymiotuje po kazdym posilku(teraz zdaza mi sie to powiedzmy co najwyzej 2 razy w miesiacu), ale dziwna obsesja pozostala....I juz pewniepozostanie do konca moich dni, tylko moze badziej ukryta..... Zycze sobie i Wam, zeby kazdy dzien byl po prostu radosny i normalny....mam ochpte na loda to go wcinam i nie mam wyrzutow sumienia...Tak, wierze ze nadejda dla nas takie dobre czasy. Pozdrawiam i zycze udanej walki nie z bulimia a z samym soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z Was
tak Was czytam... i mam identcznie. Wprawdzie nie wymiotuje, ale .. Echh... czasami nawet dzisiaj tak jest,ze chcialam doprowadzic do wymiotowania, alenie potrafie, nie umiem, boje sie.. Odchudzam sie cale zycie. Jestem mloda bo mam 21 lat. Mam obsesje na punkcie wygladu i wagi i nie jestem jakas wychoudzona anorektyczka, naprawde mam nadwage:( i nie wygladam dobrze. Ostatnie 2 tyg odchudzalam sie, schudlam 2 kilo-to poczatek, ale cieszylam sie ze tak mi idzie .. a dzis... zalamka... od rana jem co popadnie, pekam juz,n iedobrze mi,ale jem:( to jests traszne, nie umiem powiedziec dosc , opanowac sie. Mama wciaz mowi mi,ze taka juz moja natura ze nigdy nie bede szczupla-zero oparcia-tylko krytyka i dolowanie:( Nie wiem co robic, gdzie sie udac. Mam dola, czy to moze byc depresja? Jedzenie mna ogarnelo, nie umiem nad nim zapanowac---Boje sie.,... co sie ze mna dzieje... chce sie mi sie plakac... dlaczego mnie to spotkalo... dziewczyny co mam robic??? bo jak Wy mi nie pomozecie to nie wiem kto moze mi pomoc, a ja sama rady sobie nie dam:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem z wykształcenia mgr inż Technologii Żywności i dietetykiem. Na codzień pracuję w szpitalu oraz prowadze własna firmę udzielając porad dietetycznych w zakresie odchudzania, problemów z przemianą materii, alergiami pokarmowymi, oraz chorób uładu trawiennego Jeśli interesuje Cie kompleksowa \\\"usługa\\\" polegająca na ułozeniu diety, suplementacji i ćwiczeń oraz \\\"opieka\\\" dietetyczna możesz skontaktować się meilowo mychor@go2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cie
czuje ze mam ten sam problem...najpierw wpieprzam wszystko c0 sie da a poten niesamowite wyrzuty sumienia...czuje ze wtedy nienawidze samej siebie!!!fatalne uczucie!teraz to juz niewazne czy ktos jest w domu i moze mnie uslyszec odkrecam prysznic i nic nieslychac-tak mi sie wydaje!zawsze po zjedzeniu posilku wkreta ide wziac prysznic i wtedy wydaje mi sie wszsystko latwiejsze!!!a w rzeczywistosci tak niejest!oststnio niezwracalam 2 tyg i co chwila mojej slabosci i jkolko znowu sie zaczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OPĘTANA- może ty jestes kretynką, nie zycze sobie takich epitetów, możesz obrażac tak swoich bliskich, nie udaje że się znam na bulimii, bo nie jestem lekarzem, nie każdy jest tak jak ty alfą i omegą, nie pisałam do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z jednej strony cieszę się ze nie jestem w tym sama ale z drugiej chyba wolałabym by jak najmniej dziewczyn i kobiet miało takie zaburzenia jedzenia. Macie rację to okropne że wszystko co robi się w ciągu dnia kręci się wokół myśli o jedzeniu. Mój lekarz kazał mi robić sobie codzienny plan zajęć i trzymać się go. obok wpisywac jaka jest moja przewidywana satysfakcja z wykonanania danej czynnosci a w trzeciej tabeli satysfakcja po wyknoaniu tego co mialam zrobic. I powiem wam ze to troche wyciąga z tych mysli depresyjnych ...ale trzeba się scisle trzymać planu. Jednak do niczego się nie zmuszac. Z drugiej strony często czuję ze to wszystko jest bez sensu ...dlatego nie poszłam na ostatnią wizyte , czułam ze to i tak doniczego na dłuzszą mete mnie nie doprowadzi a raczej nei pomoze. Bo co to za pomoc skoro mam kilka dni lub tygodni spokoju a potem wszystko zaczyna się od nowa:( Pozdrawiam wszystkie które wypowiedziały się na topicu🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście nie jestem kretynką,z twojego pisania wywnioskowałam że sobie jaja niezłe robisz,bo to co ma być ? -Ja lubie robic kupe itd,no kurfa dla mnie to kretyńskie,sory że tak myślę ,nie gniewaj się a od bliskich wara z daleka,nami się zajmijmy a nie naszymi bliskimi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory bardzo, ale ja o kupie nie pisałam, więc wnioskuję, że ta kretynka , to nie o mnie. sama mam problemy z jedzeniem, tzn obżeraniem, ale nie az takie jak ty piszesz. ja pisałam o nie robieniu zapasów, bo tak naprawde nie wiem co robić z tym obżeraniem sie zwłaszcza wieczorami, przepraszam za gorzkie słowa, ale kretynka sie nie czuję, co najwyzej tłustym, łakomym babskiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogole to nie czaje o co ty sie czepiasz ? Ja lubie robic kupe Ja sie gloduje 2-3 dni potem wpieprzanko wszystkiego co popadnie przez 1-2 dni. Potem herbatka przeczyszczajaca , xenia albo rycynka i rano sraczka jak malowana i potem znowu nic nie jem itd...a waze juz 58 kg ;( tylko sie zabic :/ - do niej pisalam ze kretynka a nie do ciebie,tobie odp a Ty sie strzepisz ze cie wyzywam,a mi nawet przez mysl nie przeszlo zeby cie obrazac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O juz mnie wyprzedzilas,no jasne ze to nie o tobie,odp na ten glupi tekst wyzej,bo to serio kretynsko zabrzmailo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HAHAH LUBIE ROBIĆ KUPKE mnie to rozbawiło i potraktowałam to na początku jak żart potem czytałam nastepne wpisy już normalnie hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie nie wiem czemu mnie to nie rozbawilo,byc moze przez zly humor,sama czesto cos pierdzielne i nie mam do siebie o to pretensji a tu sie czepiam laski bo lubi robic kupeczkę ,moja wina ale kary nie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejny dzień stracony, próbuję utrzymać dietę ale wieczorem wszystko przepada:/ znowu się narzarłam kanapek na noc, a jutro pewnie polece po proszki przeczyszczające:( zacznę chyba biega i na basen chodzic bo inaczej to umrę z przygnębienia i użalania się, na dodatek mój eks mnie dobił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×