Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bezsilność

bulimia....porozmawia ktoś ze mną o niej?

Polecane posty

Gość ssissi
Prawie wyleczona...ja też dla dziecka "zrezygnowałam" z mojego "poprzedniego życia" i nadal mój mężczyzna nie wie o tym, może kiedyś mu powiem przez co przeszłam ale nie wiem jak. Wiem że da się żyć obok tej choroby a nie z nią, bo bez niej niestety chyba już nigdy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie wyleczona gratuluję że udało ci się to pokonać, miałaś motywację bardzo silną... ale co robić jeśli kobieta nie może zajsc w ciązę? Jakiej wtedy tak silnej motywacji szukac... siwa03 - siwa dobrze mówisz trzeba z tym walczyć choć wiele osób się poddaje w tym ja niestety:( ciężko jest znalezc tyle sieły do tej walki. I tak jak powiedziałas te które jeszcze nie zaczęły wymiotowac niech lepiej nie zaczynają bo wtedy jest jeszcze gorzej. Ta myśl o zwymiotowaniu tego co się zjadło jest jak motorek napędzający : zjem to wymiotuje co mi szkodzi więc zjesc \"troche\". Poza tym od wymiotowania jak ktoś zaczął i się spodobało to po pewnym czasie już jest ciężko przestac skoro to \"pomaga\". Młodsza- miło że znowu zajrzałaś, to co napisałas o wyzwiskach rozumiem cie doskonale. Ja przyłapałam się na tym że odsunęłam się od ludzi czy nie wychodzę często z domu tylko dlatego że nie chcę by ktoś pod nosem szemrał ale ona jest gruba i brzydka:( wiele osób mówi mi że jestem ładna i wcale nie gruba ale ja wiem swoje :( ssissi - żyć obok choroby i co jakis czas \"wyciągać do niej rękę albo ona do nas\" Ogólnie czuję że jestem rozwalona nie mam siły.... zdecydowałam sie nakolejną \"dietę do 200 kcal\" dziennie na razie jakos idzie zobaczymy jak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa03
do bezsilność Spróbuj mussy słodka chwila maja tylko 123cal Ja dziele je na 2 porcje dozucam słodzik i ciepła wode pomaga zaspokoic pragnienie na słodki Nawet dział w sumie lepiej niz psychoterapia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z Was
Witajcie. Wczoraj gdy zasypialam mialam dola ogromnego ze ryczalam... glowa mnie boli. Wszystko mnie boli:(:( Jestem zalamana. Odchudzalam sie 2 tygodnie, schudlam 2 kilo, a ostatni tydzien caly ŻARŁAm, opychalam sie. Nie mialam juz w brzuchu miejsca, pekalam ale zarlam jak najeta!!!:(:( To jest straszne, przerazajace. Nie potrafie panowac nad jedzeniem. Nie wiem gdzie sie udac. NIe wiem... jestem bezsilna.. Piszecie, ze zwracacie-tez chcialam kiedys,ale nie wyszlo mi-moze to i dobrze. Ale nie potrafie wyjsc z tego blednego kola-tydzien diety, ograniczanie jedzenia, cwicze4nia, a potem tydzien zarcia, zarcia , zarcia.... Nie mam juz sil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. A ze mną jest tak: mam 31 lat męża i dwoje dzieci, na bulimię choruję odkąd tylko pamiętam (obżeranie, przeczyszczanie, niska samoocena, nieakceptowanie swojego ciała, itd....), w zeszłym roku przeszłam leczenie farmakologiczne i psychoterapię.O mojej chorobie wie moja rodzina, ale nie rozumieją jej i nie potrafią mi pomóc. Leczenie psychoterapeutyczne pomogło mi o tyle, że przestałam się przeczyszczać. Napady głodu zostały, radzę sobie z nimi raz lepiej raz gorzej, ale teraz już wiem że mogę zrobić wiele rzeczy żeby odwrócić od nich uwagę(nauczył mnie tego psycholog). Natomiast zostało całe złe myślenie o sobie , o swoim ciele,o tym że kiedy coś zjem to wyglądam jak wieloryb, ciągłe pilnowanie swojej wagi i tego co jem i ile po tym jedzeniu przytyję. Jednym słowem całe to chore myślenie zostało i zaczynam coraz częściej myśleć, że to nie przechodzi tylko zostaje.Czy jest ktoś kto całkowicie wyszedł z bulimii?Chodzi mi teraz nie tylko o objawy fizyczne ale bardziej o psychikę. Napiszcie, czy ktoś całkowicie wyzdrowiał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssissi
Ja już ponad rok trzymam się, niemam napadów objadania się, ktoś mógłby powiedzieć z boku że całkiem zdrowa dziewczyna ale po mimo to że schudłam -nie dzięki bulimii bo tak się nie da!!!, przy wzroście 164 waże 49kg i czuję się teraz bardzo dobrze z tą wagą i ze sobą, to czasem nachodzi mnie myśl a jakby coś zjeść tak bez ograniczeń i jeść i jeść a potem to poprostu z siebie wyrzucić, ale...ale PO CO?? Po to żebym póżniej znowu powtarzała to co zrobiłam...?? To jest bezsensu!!! Nie wiem jak wam dziewczyny mam pomóc ale sądze że mi się udało uciec od tej choroby, fizycznie jak i prawie całkowicie psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owl
Tak czytam i dumam - bo wychodzi na to, że nigdy nie wyzdowieję:( Mam 28 lat bulimie od 16 roku życia, Za sobą rok leczenia farmakologicznego i terapii indywidualnej u psychologa. Już nie wymiotuję (nie żebym nie miałą czasem ochoty - mąż pilnuje), nie biorę środków przeczyszczających (ale z dziwnego poowodu - pracuję w różnych godzinach i głupio mi biegać w pracy do ubikacji) ale te myśli......w lustrze widzę wieloryba, ciągle chce mi isę jeść co innego niż akurat jem (no bo jem "zdrowo" a w głowie mam pączki pizze czekoladę kluski placki ociekające tłuszczem i inne "pyszności", Najadam się do bólu żołądka, maniakalnie zbieram diety, ćwiczę 5 razy w tygodniu i każdy wysiłek przliczam na to ile w zamian mogę zjeść tak by nie przytyć. Czy to mi zostanie już na zawsze skoro terapia złągodziła tylko zewnętrzne objawy a w głowie zostało całe bagno? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owl Super ze masz wsparcie w rodzinie ja tez sie tak zastanawiam czy ta przypadłoasc to juz tak na zawsze Hmmm ale mam nadzieje ze mi az tak nie odbije jak moje siostrze mam 30 lat a zrobiła sobie oddsysanie tłyszczu dzziewczyna jest naprawde piekna a ciagle cos poprawia a co gorsza zaczyna przypominac ... lalke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chantallo
wiec tak jak wczoraj pisalam do wieczora jeszcze troche...i wpieprzylam cale opakowanie tych cukeirkow a potem doszlo jeszcze spaghetti i wieczorna sesja nad kiblem..nienawidzialm siebie potem prysznic ktory dal mi troche ukojenia poczulam sie przez chwile ze prysznic zmywa ze mnie te cale brudy...niestety tylko na chwile znow sie obudzila moja znajoma bo juz nierzygalam przez jakis czas czyli ok 2 tygli niestety wszystko poszlo na prozno ale dzis czuje sie juz lepiej pomogly mi do tego srodki przezcyszczajace-najgorsze ze juz powoli sie koncza jestem teraz w anglii i niemam pojecia jak nazywaja sie takie srodki tylko ze angielskie..tu zaczyna sie moj problem...oh jak ja zaluje ze poraz pierwszy wlozylam sobie te paluchy do gardla..obsesyjne myslenie o zarciu juz mam tego serdecznie dosyc...ahh tzreba sie jakos wziac w garsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Bezsilność
dzięki wielkie,że w ogóle chcialo Ci się czytać te moje wywody:)bardzo jestem Ci wdzięczna za Twoją otwartość i chęć do pomocy-to rzadko spotykane w dzisiejszych czasach.powiedz mi jedną rzecz:napisałaś w swoim pierwszym poście,że nic nie jadlaś ale za to dużo piłaś...hm...ale chodzilo Ci o alkohol czy o zwykłą mineralną?o ja czasem tak mam ,że np.prze tydzień jadę na wodzie niegazowanej i jestem poprostu ciekawa czy od tego można rozwalić sobie coś tam w środku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonymka
do Chantallo...a czy rodzice domyślają się ,że chorujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sumie mam bulimie dopiero od niedawna ale przez ostatnie trzy tyg nie wymiotywałam łacznie przez 4 dni. I tak naprawdę to nigdy nie zrobiłam tego porządnie bo ciągle tyję!!!! Obżeram się a potem wymiouję, ale nie wszystko :( :( zrobiłam się jeszcze grubsza ( 164 cm 66kg) I w ogólne nie wiem co robić poza tym jutro idę do dentysty czy on coś ZAUWAŻY??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulimka
Do Eweliny: na pewno zauważy-jeżeli jest dobrym dentystą,chociaż prawdę pisząc to chyba KAŻDY zauważy-może tego najwyżej nie skomentować.Ja powstrzymuję się od jakiegoś czasu bo szkoda mi zębów właśnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata ping pong
hej moje kochane dziewczynki !anyomka itp. jestem spokojan narazie po sobotnim obzeraniu zrobilam w niedziele przeczysznczanie nic nie jadlam a wczoraj i dzis malo!powiem wam ze nie wymiotuje nie potrafie naszczescei chyba ale straszny jest stan kiedy czlowiek sie naje dziewczyny co ja jestem odrazu sennna katastrofa ey przynajmniej macie osoby bliskie to jes wazne ja jestem samiutenka i pewnie dlatego mam takie stany pozdrawiam was mysle o psychoterapii poprostu mysle ze specjalista jest wstanie mi powiedziec jak mniej wiecej zapanowac nad atakami co zrobic myslicie ze jest wstanie nie jestem az w tak zaawansowanej bulimi ale jak tylko mam zachwianie emocjonalne to popadam w ten zly stan pozdrawiam agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę że psychoterapia bardzo pomaga. Jeśli jeszcze trafisz na terapeutę, który specjalizuje się konkretnie w tym właśnie problemie to już całkiem super i masz wtedy duże szanse na wyleczenie. Najlepsza (wiem z doświadczenia) jest psychoterapia grupowa, masz wtedy wsparcie u dziewczyn z tym samym problemem. Ja niestety chodziłam zbyt krótko(grupa się rozpadła) i pewnie dlatego jestem w takim stanie psychicznym a nie innym, chociaż jak juz pisałam wcześniej -objawy fizyczne jakoś trzymam na wodzy. Właśnie wczoraj podjęłam decyzję że zaczne leczenie od nowa. Samo nie przejdzie, to ciężka praca nad saobą sprawia że zdrowieje sie z tej choroby. Szkoda życia, tyle lat się juz z tym męczę i nie chcę dłużej nie móc cieszyć sie niczym i ciągle myśleć w sposób chory czy przypadkiem za dużo nie zjadłam i jak wyglądam i czy mi brzuch nie odstaje i o tym ile jeszcze mogłabym zeżreć gdybym tylko miała jedzenie pod ręką. tak, że polecam psychoterapię-od razu uprzedzam że wiąże się ona z wizytą u psychiatry, ale to tylko formalność. Pozdrawiam i napiszę za jakiś czas jak postępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agatki ping-pong
Piszesz ,że miewasz te koszmarne stany i że prawdopodobnie są spowodowane tym,że jesteś sama i nie możesz liczyć na wsparcie bliskich.Ale to nie tak:ja mieszkam z rodzicami,którzy w pewnym sensie są dla mnie bliscy a ma podobnie jak Ty(wiesz co mam na myśli?)więc sądzę że to czy się jest samej nie ma większego znaczenia .To tkwi w nas samych i nawet jeśli bliscy będą się nie wiem jak starać,to to i tak nic nie da ,dopóki SAMA nie zechcesz czegoś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agatki ping-pong
i zgadzam się z Zuziątko:TERAPIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chantallo
do anomymki---czy wiedza nie niewiedza sadze nawet ze niepodejrzewaja nikt w sumie tak mi sie wydaje ze nie podejrzewa!!!tak naprawde rzygam powiedzmy raz w ciagu dni(nio czasami mi sie zdarza wiecej)szczegolnie gdy nikogo niema w chacie a jaesli ktos jest mowie ide wziac prysznic odkrecam go i zaczyna sie...dla moich rodzicow jestem kochana corusia nr 1 szczegolnie teraz gdy jestem w londynie zero kontroli nade mna!bylam ostatnio w polsce na 2 tygle i przyznam sie tylko raz rzygalam-pewnie czesciej bym to robila ale zawsze kolo mnie krecil sie ktos wiec niedalabym rady(tym batdziej ze kilbel mam osobno z lazienka!wlasbnie zjedlam snikersa i mam niesamowite wyrzuty sumienia zastanawiam sie jakbs sie go pozbyc pewnie mi sie nieuda trudno moj blad...czy kiedykolwiek przestane myslec o pozbyciu sie czegokoowiek z mojego zoladka???czy przestane myslec o tym obsesyjnie?to juz jest tak zakodowane w mojej glowie ze powoli staje sie to mysla przewodnia mojego zycia-niechce cala mlodosc spedzic w kiblu jak moge przestac o tym myslec czy kiedys nastapi tego kres?boje sie komukolwiek powiedziec o tym dlatego wyzalam sie tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoymka
do Chantallo...napisałaś we wcześniejszym poście,że "trzeba wziąć się w garść"-nie myślałaś np.o jakimś leczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chantallo
do anonymk- tu w londynie?nie wydaje mi sie...wstydze sie tego...gdybym powiedziala to komus pewnie pomysleli by glupia dziewucha wpycha sobie palce do gardla to przeciez nienormalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytytyty
Ja tez bylam chora na bulimie, tego co sie wtedy ze mna dzialo, nie da sie opisac i wydaje mi sie ze nie przedstawia tego zadne slowa, to po prostu trzeba przezyc. Przez 3 lata wciaz sie odchudzalam, pilam i bralam srodki przeczyszczajace, objadalam sie i wymuszalam wymioty.Wszedzie gdzie bylam myslalam tylko o jedzeniu, nie moglam sie uczyc, nie potrafilam normlanie zyc, doprowadzilam sie do takiego stanu, ze nie potrafilam sie nawet smiac...Mialam powazna depresje, stalam sie opryskliwa i arogancka.Moja waga i to co zjem przyslanialo mi caly swiat.Szlam spac i myslalam o jedzeniu a pierwsze co przychodzilo mi na mysl z rana to co dzis zjem na sniadanie.Kiedy bylam sama w domu chodzilam na wielkie zakupy, przynosilam do domu wszystko to czego zabranialam sobie podczas diety, czasem potrafilam za jednym razem zjesc ponad kilogram slodyczy.Nastepnie wymuszalam wymioty, wtedy czulam sie znacznie lepiej...jakbym byla wolna.Najgorsze byly soboty i niedziele bo w tedy nie bylam sama w domu, zamykalam sie w lazience albo chowalam pod biurkiem i tam prowokowalam wymioty- potem spogladalam na siebie w lustrze- czerwona twarz, poslinione policzki, rozmazane oczy i czerowne palce... ( samej jest mi ciezko uwierzyc w to co pisze, ale niestety to prawda).Po 3 latach meczarni mialm tego dosc, postanowilam sie leczyc, nie chcialam juz wychodzic o 23 w nocy lub 6 rano po 5 czekolad...szukalam pomocy i znalazlam ja, dzis nie wymiotuje juz ponad rok, mam kochajacego chlopaka i jestem szczesliwasza niz kiedykolwiek i o dziwo wcale nie jestem ciezsza niz podczas choroby, a nawet schudlam.Nauczylam sie zyc normalnie- nie wymiotowac i nie przejadac sie...jednak w mojej psychice cos nadal pozostalo- mam sklonnosc do popadania w zmienne nastroje, nie jestem pewna siebie, nie akceptuje swojego ciala, nadal mysle o jedzeniu, ale juz nie wymiotuje i jestem z tego dumna. Wiem jednak ze moja droga do szczescia jest gdzies indziej niz na talerzu i caly czas robie wszytsko zeby to szczescie ktore mam blisko zatrzymac przy sobie.Dla niektorych z Was moja historia moze wydawac sie smieszna i ktos moze pomyslec, ze to wcale nie bylo takie straszne jak tu opisuje...bo moze i nie bylo dla zdrowego czlowieka, bynajmniej nie dla mnie...Pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teztez
hej rytytyty mozesz napisac jak z tego wyszłas sama czy terapia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytytyty
u mnie w miescie nie bylo dobrego psychologa, byla jedna pani, ale jej wrecz nie znosilam i nie nawidzilam sie z nia spotykac...wiec przestalam.Jezdzilam do psychiatry do piotrkowa. Z nia jednak tez wiele o mojej chorobie nie rozmawialam, zawsze robila tylko krotki wywiad i dawala recepte.To dzieki lekom nauczylam sie zyc inaczej.One zmienily moje nastawienie do zycia.Nie bylo zadnej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoymka
Chantallo:nie wiem czy wiesz,ale bilimia jest o wiele bardziej powszechna w Londynie niż tu -w Polsce,Może więc nie będzie tak źle,nie masz żadnej koleżanki,znajomej żeby się zwierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata ping pong
czesc kochane dziewczynki!muze sie wziac za siebie powiedzcie mi czy z niejedzenia moze bolec glowa?mam taki stan ze jak zjem to zgaga jak nie zjem to slabo owszem nie moge zjesc duzo bo wyrzuty sumienia no i czekasz na to zeby kolejny dzien zlecial zeb powiedzie cudalo sie kolejny dzien. starszny stan!kochane moje jsli chodzi o atmosfere w domu to ja mam cudowna jestem jedynaczką rodzice wyrozumiali kochaja strasznie!wiec tu nie jest problem tylko brak faceta ale jak znalezc jak sie jest w stanie zamkniecia siezi sie w skorupce! pozdrawiam was jesli chceice wiedziec cos ze sportu cwiczenia itp. piszcie ja zawodowo trenuje i przy okazji aerobik cwicze bede robic kurs pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssissi
rytytyty czytając twoją wypowiedz czułam się jakbyś mówiła nie o sobie a o mnie...w pełni Cię rozumiem i wiem co przeżywasz lub przeżywałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytytyty
Dziewczyny uwazam, ze nie powinnyscie dalej tego tak ciagnac, musicie udac sie po pomoc. Poczatki moga byc trudne, ale potem bedzie tylko lepiej.Troche checi, dobrej woli i determinacji.Wiem, ze na poczatku jest wstyd...ja tez sie wstydzilam, jak mowilam o tym mojej pani psycholog ze szkoly plakalm i bardzo sie tego wstydzilam, ale robilam to dla siebie bo chcialam byc szczesliwa, a potem bylo juz tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blllllllllllllleeeeeeeee
właśnie znowu się obżeram i z premedytacją zamierzam isć i to zwrócić..... gdy tylko wszyscy zasną wiem, że tak niemożna ale co mi pozostaje??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bllllllleeeeeeee
właśnie zwróciłam.......boli mnie błowa ..........why???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×