Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ninna

Szukam ludzi z wwy...

Polecane posty

kurcze dziewczyny Wy naprawde macie na mnie wpływ... tylko nijak nie mogę zmiarkowac czy dobry... po tych opowieściach o podkolanówkach i przeźroczystych bluzkach... no musze iść i sie pokleić troche do kolezanek z pracy... oj coś ja czuje, że ja dzisiaj łatwy jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śliwka jesteś pewna, że wlewasz kawe w dobra dziurkę? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zasługa kolegi, który przezornie zabrał dziś do pracy piersiówkę spodziewając sie poDekadowych sensacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie wszyscy starają się sobie przypomnieć... same luki w pamieci i pozrywane filmy - ale moze wspólnie uda nam sie ustalić przebieg zdarzeń - a moze nie... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie żmijka wij i uwijaj - moze tchniesz w ten topik trochę życia bo jakoś atmosfera tutaj sztywnieje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wciagam caly czas jedzonko bo uwielbiam jesc obiady:) wszyscy mamy dzis troszke pracy bo piatek:) i pewnie dlatego zesztywnielismy :P balujecie dzisiaj kiedy idziemy na tego grilla???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja dzisiaj musze sie zregenerować z dwudniowego deficytu snu i dać na msze za moje umartwione komórki mózgowe a na dodatek musze na siłowni poćwiczyć swój 60letni brzuch - kupić wiagre i naoliwić proteze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w piątki plaża, więc buszuję w sieci i umieram ze śmiechu... :) a topic sztywnieje, bo pacan ma na niego zły wpływ ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co czytam te smieszne historyjki moze wy macie jakies takie to napiszcie tutaj bo tam jestem dopiero na 3 i zamist pracowac to siedze i chichocze :) ja kiedys mialam taka opcje w sklepie stalam blisko kasy i grzebalam w mojej torbie - worku w poszukiwaniu sakiewki i kiedy dynamicznie ja wyciagalam wypadl grzebien na tasme w kasie i tampon rozmiaru super plus ktory powedrowal prosto do tego pojemnika z coca cola i spritem przy kasie wpadl tak ze nie moglam go wyciagnac... ludzie w kolejce milei ubaw a ja czerwona jak burak po zaplaceniu rachunnku oddalilam sie z miejsca zdarzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny niestety głupia sprawa - mi żadna taka historia sie po prostu nie przydażyła a tamten topik znam od dawna i kiedyś naprawde chciałem sie tam wpisać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się wpisałam, skopiuję Wam: uczyłam się w pracy do egzaminu z biomedyki. żeby mi się bardziej utrwalało, powtarzałam sobie fragmenty na głos. w pewnym momencie dzwoni telefon a ja (mniej więcej, bo już dokładnie nie pamiętam): - embrionalna faza rozwoju, słucham?.. ale niektóre perełki dobre są, oj dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi ja z telefonem tez mialam jazde kiedys pracowalam na infolinii jak bylam mlodsza i po pracy nie raz zdarzalo mi sie odbierac telefon z textem: infolinia tele 2 tratata w czym moge pomoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze miałam piękną wtopę z Jednym Takim. Miejsce: Webster Hall, NYC, USA. Akcja: spodobał mi się jeden koleś. Zauroczenie na maxa. Przez kilka kolejnych dyskotek tylko z nim się bawiłam, nikt tak mi się nie podobał, olśnienie. Ale pewnego dnia Mój Luby poszedł do łazienki i wychodząc przyłapał mnie na oglądaniu fotek w telefonie kolegi - oczywiście pomyślał sobie, że daję mu swój numer i zrobił mi scenę zazdrości. Na co ja - nie chcąc go rzecz jasna stracić - tłumaczę się, biegnąc za nim, że to tylko kolega, tylko fotki, nic ważnego i - zasłyszane tysiąc razy z różnych ust, sztandardowy tekst dyskotekowy: - You are so special!... (cała akcja w języku angielskim, ale napiszę po polsku) On: - Tak, special, Ty pewnie nawet nie pamiętasz, jak ja mam na imię! Ja: - No wiesz, jasne, że pamiętam! - idę w zaparte. On: - Tak?... To jak?? Ja: [bez namysłu, nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy] JOHN! On: JOHN????...... [długa chwila konsternacji] WHO THE FUCK IS JOHN??? Nie muszę pisać, że nasza znajomość nie przetrwała tej próby?... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahahhahaha o bez kitu musze wziac sie za robote bo wlasnei byl tu moj szef a ja patrzac mu gleboko w oczy nieporadnie przelaczalam szybko na outlooka ale kicha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niiiiikt... po prostu kiedy mi się na początku przedstawiał zrobił to dość niewyraźnie, a że oni mają takie dziwne imiona, nie zapamiętałam, a później już mi się było głupio dopytytwać, więc zaimprowizowałam używając najbardziej popularnego - jak mi się wydawało - męskiego imienia.... i skucha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninnka - ojejku ale ja nie oczkiwałem odpowiedzi to co napisałem miało podsumować Twoja super ftope :D coś ja dzisiaj po abstrakcji za mocno jade - nikt mnie nie rozumie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, sorry, jestem dziś cokolwiek zakręcona. a w ogóle to już chcę do domu... stypa taka w robocie, że szok. żmijka, Ty to masz problemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam uzywam czasami :P ostatnio jak sie nachlałem to powaliłem dwóch ciołów - uzyłem oczywiście podkladu kolejowego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×