Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JEALOUS

OBSESYJNA ZAZDROSC

Polecane posty

Gość blancap
to czy w wyborach miss startuja piekne kobiety to kwestia sporna..w gole piekno jest kwestia BARDZO sporna... nie od dzis wiadomo, ze nie to ladne co ladne, ale to ladne co sie komu podoba.... i ze wszystkim na ziemi tak jest.... moj maz mawia, ze istnieje cos takiego jak piekno obiektywne..ale ja nie do konca sie z nim akurat w tej kwestii zgadzam.... poza tym kazdy z nas ma swoje czesci skladowe na piekno, podobnie na jak na szczescie.... dla mnie piekny czlowiek jest wtedy, kiedy piekne jest jego wnetrze, a piekne wnetrze dostrzegam wtedy, kiedy... (...) ... i tak to wlsanie wyglada... i kazdy z nas ma w sobie taka miare, ktora mierzy.... WIECEJ SZACUNKU DLA INNYCH! nie mowie o zrozumieniu! Dlaczego krytykujecie domenke? Jej zachowanie jest czyms uwarunkowane...W zyciu nic nie dzieje sie bez przyczyny... Ludzie, opamietajcie sie, zanim osadzicie drugiego czlowieka! Ona tylko pisze o swoich odczuciach!!!! i od razu staje sie obiektem ataku!! Czy Ona kogos ocenia??????????NIE! mowi o wlasnych odczuciach, w najwyzszym majestacie prawa! A wasze opinie, jak sluszne by nie byly w waszym odczuciu, sa niesamczne w moim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blancap
domenko---> a pozwalanie facetowi na ogladanie teledyskow nie jest tozsame przeciez z "niemaniem" szacunku dla siebie! na litosc boska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilhelma
ja Domenke w pewnym sensie rozumiem, spojrzcie choćby na teledyski hip-hopowe czy tez r\'n\'b albo co niektórych \"wokalistek\", czasami można zadac sobie pytanie co oni tak na prawdę chcą sprzedać?? swoją muzyke czy raczej chcą przyciągnąć uwage facetów pokazując w nich prawie rozebrane, wykonujące czasami zabawne wręcz ruchy dziewczyny... sprawą oczywistą jest że obowiązkiem artysty jest dobrze wyglądac, wyróżniać się, ale chyba nie powinno w muzyce chodzić o to która wokalistka ma wiekszy biust, sztuczny oczywiście, która ma bardziej rozbierane teledyski, to na prawde niewiele ma wspólnego z muzyką... takie czasy niestety, a najsmieszniejsze albo najgorsze jest to że faceci w większosci połykają taką przynęte... wielu lubi właśnie z tego wzgledu pooglądać teledyski, bo jest na co popatrzec ... neiwiadomo czy sie z tego śmiać czy irytowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozumiałam przede wszyskim, że nie ma sensu wypowiadać się tu na tym forum o swoich problemach, bo od razu ludzie atakują albo się śmieją.:(Było tu też wiele życzliwych duszyczek i osób które są do mnie podobne i dziękuję im za to.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja prosiłam
tylko o normalność. Też jestem zazdrosna, ale zdaje sobie sprawę ze katowanie faceta wiecznymi pretensjami i śledzenie każdego jego ruchu czy spojrzenia to chory, niezdrowy związek. Każdy psycholog to powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domenka- ja ciebi rozumiem - mam te same uczucia, co ty... i takie samo podejscie do sprawy... moj facet je zna, szanuje i rozumie - w zwiazku z tym stara sie nie robic rzeczy, ktore by mnie draznily... a i on zrozumial, ze wyrosl z czasow, kiedy byl zapryszczonym gowniarzem, ktorego \"jarały\" gołe baby w czasopismach, durne teledyski i sylikonowe cycki... facet musi po prostu w pewnym wieku dojrzec do bycia...dojrzalym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie kobitka....
gdybym ja mogla byc zadrozsna tylko o to co wy...w sumie ogladanie teledyskow ,czasopism(typu playboy) mi nie przeszkadza to normalne...ale w moim przypadku jest o wiele gorzej,on jest strasznie podatny na dziewczyny,nie potrafi im odmowic,rozmawia z nimi przez gg,pisze smsy(teraz juz chyba tego nie robi),a wiadomo o laskom chodzi...on caly czas podkresla(bo czytalam sobie czasami jego rozmowy w archiwum) ze ma dziewczyne i jest mu dobrze.ale mnie az skreca jak sobie pomysle ze rozmawia z jakas panna,on mowi ze tylko rozmawia,czesto ukrywa przezdemna te rozmowy (bo wie jaka afera by byla) ale tak naprawde za wiele w nich nie ma.on lubi czuc jak panna go kokietuje,nie wiem moze podwyza sie jego poczucie wartosci.ale ja sie boje ze wkoncu moze mnie dla jakiejs zostawic,on powtarza ze nie ma zamiaru tego zrobic bo mnie kocha i ze dlugo jestesmy razem i nie zostawil by tego dla jakiejs przypadkowo poznanej laski.dodam tylko ze zdradzil mnie kiedys,ale to bylo dawno.nie raz tez widze jak panna sie do niego podwala a on nie umie jej odmowic.....pojebana jestem ze to wytrzymuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gardennnnnnnnnn
ojj wspolczuje,ciezki przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam zazdośnice,przeczytałam kilka waszych wypowiedzi i az mi ulżyło że nie jestem sama z takim problememJa tez jestem okropnie zazdrosna i jakoś nie moge sobie z tym poradzić i zastanawiam sie czy to kiedyś minie...Przez moją zazdrość juz raz zerwalizmy ze sobą(tzn.on ze mną) i teraz staram sie zmienić, ale czy mi sie to uda to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze kazda kobieta chce byc dla swojego faceta ta jedyna... Chce byc podziwiana i slyszec ze jest najpiekniejsza... W momencie kiedy slyszy ze jest najwspanialsza na swiecie a on ukradkiem oglada porno czy gapi sie na dziewczyny na ulicy,co ta kobieta ma czuc? nie jest to mile uczucie:( Moj chlopak zabrania mi spotykania facetow w autobusie(nawet przypadkiem), witania sie i rozmowy chocby to byl tylko kolega. A przeciez do skzoly jezdze codziennie:/ Awantura minimum 3 dni i wypominanie przez 2 miesiace albo i dluzej. Wiec skoro ja to wytrzymuje to czemu on nie moze wytrzymac nieogladania sie za laskami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanyo
jak ci sie sni ze ukochany cie zdradza to znaczy ze jest wierny jak pies:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz Sanyo
???? mi sie tak sni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ama77
witajcie dziewczyny wlasnie trafilam przez przypydek na Wasz topic, Wasz o mnie ;( no niestety jestem polaczeniem wszystkiego co najgorsze i nie wiem jak sobie z tym poradzic. Mam kochajacego mazczyzne z ktorym jestem juz 2 lata, kochamy sie, on nie oglada sie za zadnymi laskami, nie oglada nawet reklam z laskami, tak jak tu juz niektore z Was pisaly.... problem w tym ze jestesmy na "odleglosc" 400 km- widzimy sie czesto, ale ....no wlasnie nie ma mnie tam, zeby widziec co on robi, wiem ze po to jest zaufanie, ale ja jesrtem tak strasznie okropnie zazdrosna. juz jeden zwiazek zalatwilam na swoje zyczenie:( facet nie wytrzymal- odszedl sluchajcie, czy macie jakies pomysly gdzie mozna szukac pomocy? wydaje mi sie ze jetsem jeszcze "gorsza" ze nawet te najbardziej zazdrosne- nie maja pojecia jaka ja moge byc-.... a 'propos - wlasnie ON jest na basenie....qurwica mnie bierze, ale co mam zrobic???? szaleje i umieram z zazdrosci....... sluchajcie, czy slyszalyscie o takiej instytucji(nie wiem czy to jest juz rozpowszechnione w Polsce) - wynajmuje sie w jakiejs firmie- laske i testuje "przypadkowo" Twojego faceta, czy jest zdolny do tego by sie z nia umowic ew. zdradzic itd? jakbyscie cos na ten temat wiedzialy-czekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem chora nie boje sie tego powiedziec.Choc jestem atrakcyjna i jestem dla Niego jedyna we wszystkim moje zycie to koszmar ktory sama sobie tworze..Juz nie mam sily wstawac, nienawidze dni kiedy sie budze przeklinam kazdy dzien.. ja poprostu nie zyje.On tez czasem juz nie wytrzymuje..ale ja sie pytam czy ja sie nie mecze?to ja nie spie to ja nie jem i placze(nie uzalam sie nad soba wiem ze jestem zla) dla mnie zycie nie ma sensu jak On tak daleko mieszka( narazie nie mozemy byc razem z mojej winy czesciowo sa tez inne sprawy)..Oskarzam Go codzien o wszystko..mam urojenia czasem..nienawidze kazdej kobiety z ktora zamieni slowo..nienawidze Jego wspomnien co nie sa zwiazane ze mna..nienawidze sama siebie..za wszystko!!Jego slowa ze jestem tylko ja i mnie nie oszukuje wystarcza na 5 minut..pozniej znow sie zaczyna i tak codzien pozniej przepraszam Go choc w glebi serca wiem ze mnie oszukuje te moje urojenia czy tez nie sa straszne zatracam sie mam mysli samobojcze..czasem......jest naprawe zle wpadam w szal.Jestem chora a On trwa przy mnie choc czasem czuje ze juz ma naprawde dosc mnie..a moze poprostu boi sie ze jestem bliska Jego kretactw??nie przezylabym tego..zabilabym sie wszystko idzie coraz gorzej choc sa i te dobre dni..On mnie nie rozumie nie pomaga mi jakby zobojetnial.. a ja kazdego dnia umieram.Na nic lekarz moje mysli zagluszaja tyl;ko leki ktore przedawkowuje.Ale czekam ..ale na co??az On sie przyzna?? do czego>Tylko On mi pomoze akceptujac mnie i daja mi niezbite dowody oddania bezwzglednego ale to i tak za malo..bo ja jestem chora i nie wylecze sie chyba z tego nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cherem-musisz jak najszybciej z tego wyjść, żadne prochy,lekarze czy nawet Ten-przez którego to wszystko- nie pomogą. Musisz wyleczyć swoją duszę,znalezć duchowe wsparcie. To jest możliwe,wystarczy chcieć. Ja zdołałam się uodpornić-nie mam żelaznego charakteru-i zdarza sie,że krew mnie zalewa jak kolejny raz slyszę te kłamstwa/na szczęście mają krótkie nogi/ Nie jestem jakąś zdewociałą fanatyczką-ale zaczełam się modlić..tak po prostu ..dotarło do mnie ,że sama nic nie zdziałam..uwierzyłam w tą pomoc przychodząca z GÓRY. Mam chwile zwątpienia,ale mimo wszystko jest lżej. Jestem mężatką,więc o wiele trudniej się z tego wyplątać. Pozdrawiam Cię gorąco i 3mam kciuki🌼pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allegria witam...Nie wyjde z tego jedyne wyjscie to tylko smierc..a wiesz co mnie powstrzymuje?ze nie spotkam Go juz..Moze nie uwierzysz ale ja takze gleboko wierze..modle sie i wiem ze Bog czuwa nade mna..ale nawet w modlitwach prosze aby mnie nie oszukiwal..na nic wszystko ..zapadam sie.Chcialam dodac ze jestem bardzo prozna osoba uwazam sie za najladniejsza..w ogole naj..(najokropniesza i najbardziej chora tez) ale czasem czuje sie brzydka..On uwaza ze jestem strasznie zarozumiala i to prawda..ale jak widac to nie przeszkadza w urojeniach i napadach.Zeby On tylko byl przy mnie bylabym spokojniejsza..czekam na Jego pomoc ale czy nadejdzie? bo jak narazie On ma dosyc moich pretensji wiec bede sie tak dalej zachowywala..az strach co bedzie..A najgorsze ze nie wiem kiedy sie zobaczymy..Bardzo dziekuje za twoje slowa.pozdrawiam cie..jutro jak pogadam z Ukochanym poczuje sie lepiej ale i tak wiem ze sie nie opnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cherem
Straszne jest to, co piszesz:( I bardzo smutne. Rozumiem, że bardzo go kochasz ale wierz mi, na całym świecie jest tylko jeden czlowiek na którym powinnaś opierać swoje życie - TY SAMA. I nikt inny. Sama w sobie jesteś wartością, bez względu na to, czy on jest przy Tobie czy go nie ma. I to sobie co dzien powtarzaj. Jeśli on kiedyś odejdzie - bo różnie w życiu bywa - przekonasz się po jakimś czasie, że jednak bez niego drzewa też zielenieją na wiosnę, slońce dalej świeci a w życiu dalej zdarzają się miłe rzeczy. Naprawdę poświęcilabyś swoje życie dla osoby, która Cię na przykład oszukała czy zostawiła? Unicestwilabyś wartościową osobę dla jakiegoś dupka? Jestem pewna, że w Twoim życiu jeszcze mnóstwo dobrych rzeczy Cię spotka, niezależnie od tgo, czy będziesz z tym mężczyzną (czego Ci oczywiście życzę jesli tak bardzo tego pragniesz) czy sama, lub z kimś innym. Ratuj się dziewczyno! Kochaj mocno ale mądrze. NIe zatracaj w miłości siebie i swojego życia, bo to nigdy nie jest dobre ani dla związku ani dla osoby, która oddycha tylko miłością. Taki stan jaki opisujesz to meczarnia i dla Ciebie i dla niego pewnie też. A miłość w takich warunkach też po jakims czasie zostaje brutalnie zaduszona. Ciesz się nim ale zawsze pamiętaj, że on to tylko dar, może na całe życie, może tylko na chwilę. To tylko jeden z elementów Twojego życia - bardzo ważny, wyjątkowy, kochany ale nie niezbędny. Nie faszeruj się prochami - idź lepiej do dobrego psychologa. Zrób coś ze sobą koniecznie bo aż smutno mi się zrobiło, jak przeczytalam Twoją wypowiedź:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie On jest moim Darem..i drzewa beda sie zielenic czy tez nie..nie zobacze tego...smierc jest lepsza od utraty Jego.Nie chcialam Cie zasmucac dziekuje bardzo z calego serca ze mnie nie krytykujesz...nie wysmiewasz sie.Ale rady nic nie dadza mialam straszne przezycia moze to jest powodem....I tez cos kiedys zrobilam czego sobie nigdy nie wybacze :((.Wierz mi kiedy ja kocham NIC nie ISTNIEJE poprostu NIC !!!TYLKO ON i Moje urojenia oczywisciue i nigdy nie pozwole mu odejsc chyba po mojej smierci..Moze to roznica wieku nasz( bardzo duza)ale mi to bardzo odpowiada :)). Moje zycie to jest tylko czekanie az zadzwoni napisze i az sie znow nie spotkamy.Wiem ze gdybysmy juz mieszkali byloby inaczej..poprostu przytulilam sie do Niego a tak zabijam wszystko.Gdyby potrafil mi pomoc ..ale ON uwaza ze jestem chora wiec po co ze mna jest..bo mnie naprawde kocha?wiem ze kocha ale to mi nie wystarcza chce calodobowego zapewniania i CHCE GO PRZY SOBIE JUZ.Jestem az tak wielka egoistka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cherem
"Zeby On tylko byl przy mnie bylabym spokojniejsza." Nigdy nie będzie tak, że on będzie cały czas przy Tobie. Będzie musiał chodzić do pracy, będzie chciał wyjść gdzieś z kolegami, co jest naturalne - każdy chce mieć chwilkę wytchnienia od choćby najbardziej ukochanego partnera. Nie wyeliminujesz z jego życia tego, że czasem zamieni słowo z jakąś kobietą ( no i co z tego, że porozmawia chwilę - to z Tobą jest a nie z tą, z którą zamieni dwa słowa. Ty też pewnie nieraz pogadasz chwilę z sąsiadem czy z kolegą, prawda? I nic złego z tego nie wynika). Nie wyrzucisz z jego glowy wspomnień, których nienawidzisz, bo nie dotyczą Ciebie ( a jaki problem ze wspomnieniami? Liczy się teraźniejszość a teraz on jest z Tobą i razem tworzycie wspomnienia). "czekam na Jego pomoc ale czy nadejdzie?" Ale właściwie jakiej pomocy od niego oczekujesz? Nie jestem psychologiem ale mam już trochę lat i spory bagaż doświadczeń i wiesz co Ci powiem? Pomóc możesz sobie tylko Ty sama. Inne osoby - czyli Twój chlopak, psycholog, mama czy przyjaciółka, mogą Cię tylko wspierać, ale tylko TY jesteś w stanie zmienić swoje nastawienie do siebie, do niego i do świata w ogóle. On może Cię tylko kochać i zapewniać Cię o swojej miłości. Z tego co pisałaś, to tak właśnie robi. ale wierzysz mu tylko przez 5 minut. On nic więcej nie może zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak gdyby byl przy mnie..bo jak juz wiesz mieszka za granica i to mnie doprowadza do rozpaczy i tych obsesji..Wraclaby do mnie a tak kazdy wraca do pustego domu....nienawidze tego miejsca w ktorym jestem.jest roznica jak bliska osoba jest tu na miejscu.A do tego ze czekam az mi pomoze to jest tak zeby sie nie wkurzal na mnie i uznawal mnie za wariatke tylko wyciagnal dlon nie zostawial mnie samej..a On sie zlosci i zostaje sama ..a ja Go tak blagam!On czeka az mi przejdzie napad i wraca a przeciez powinnien mnie wspierac nie sie odwracac sie.Czy zle mysle?oCZEKUJE ROZMOW!nie chce byc sama poprostu jak mam te napady!Boze jak mi Go brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cherem
> dziekuje bardzo z calego serca ze mnie nie krytykujesz...nie wysmiewasz sie. Nie ma zamiaru Cię krytykować ani wyśmiewać, chociaż pewnie nie do końca Cię rozumiem, bo ja - mimo, że zaledwie 7 miesięcy temu przeżyłam odejście kogoś, kogo też BARDZO kochałam i dalej kocham, nie myślałam o śmierci. Przeżyłam to bardzo ciężko, ale nie mialam nigdy mysli samobojczych, zawalczyłam o siebie,wyszłam z zalamania bo jednak tu o moje życie chodzi a mam nadzieję, że jeszcze cos mnie w tym życiu dobrego czeka,więc nie chcę tego stracić. Nie wiem ile masz lat, czy masz dzieci, ale na pewno masz rodziców, którzy by się zalamali, gdyby Ciebie zabrakło, prawda? >mialam straszne przezycia moze to jest powodem... Tak przypuszczałam, ze cos Ci strasznie musialo w życiu pokaleczyć duszę. Ale to już przeszłość, teraz żyj tym, co jest dzisiaj. Naprawdę się da, jeśli się bardzo chce. Mówię to z własnego doświadczenia.Każdy może sobie z demonami z przeszłości poradzć. Tyle, że jednemu pzychodzi to łatwiej, innym trudniej. >Wierz mi kiedy ja kocham NIC nie ISTNIEJE poprostu NIC !!!TYLKO ON To niedobrze. >nigdy nie pozwole mu odejsc chyba po mojej smierci. Wiesz, życie jest tak paskudnie poukładane, że nieraz odchodzą nawet osoby, które bardzo kochamy. I wcale do tego niepotrzebne im nasze pozwolenie.Nie mamy na to wpływu. Możemy się tylko starać, żeby nasz partner chciał z nami być, dbać o nasz związek ale niestety nikt nie ma takiej mocy, żeby kogoś zmusić do milości Jesli w Twoim związku zdarzyłoby się, że ten pan się wypalił, moglabyś go zmusić np groźbą samobójstwa, do tego, żeby ze strachu z Tobą został. Ale czy na pewno chciałabyś kogos, kto jest z Tobą z litości czy ze strachu? > Moje zycie to jest tylko czekanie az zadzwoni napisze i az sie znow nie spotkamy. Znam to aż za dobrze:( I wierz mi, że teraz z perspektywy tych paru miesięcy po rozstaniu powiem Ci tylko jedno - im szybciej to zmienisz, tym lepiej dla Ciebie i dla tego związku. NIe da się na dłuższą metę żyć jednym człowiekiem. Nie znajdziesz mężczyzny, który 24 godziny na dobę, przez cale lata będzie Ci bezustannie patrzyl w oczy i zapewniał o milosci. Podejrzewam nawet, baaa, pewna jestem, ze Tobie samej po jakimś czasie by to zaczęło przeszkadzać. > to mi nie wystarcza chce calodobowego zapewniania i CHCE GO PRZY SOBIE JUZ. Wymagasz rzeczy niemożliwych. I bardzo szkodliwych dla zwiazku. W takim związku można się udusić. Czy mogę się dowiedziec ile masz lat? >On czeka az mi przejdzie napad i wraca a przeciez powinnien mnie wspierac ależ on Cie wspiera swoją miłością i trwaniem mimo wszystko w tym trudnym jak widzę związku. a ze wychodzi - nie wiem, moze mysli, ze jego obecnośc bedzie Cię jeszcze bardziej nakrecać, moze się boi, bo nie wie co ma zrobić. Może jest zmęczony, bo sama piszesz, ze przesadzasz z podejrzeniami. Oczekujesz od niego bezgranicznego oddania i nieustannej pomocy - a co powiesz na taką propozycję; nie tylko oczekuj ale daj coś od siebie - popracuj nad sobą, dla siebie, dla niego i dla waszego związku. Porozmawiajcie, niech on Cię wpsiera ale Ty naprawdę postaraj się coś w sobie zmienić.Każde z Was niech cos wniesie do naprawy tego, co jest między Wami.. Nic więcej Ci juz poradzić nie umiem niestety. Niedlugo muszę wstawać do pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś do śmiechu z książki pt.\"Lekarka domowa\' z 1929 r [znalezione na J.M.]: \"OBŁĘD WYWIADOWCZY - (szperaczka, pytaczka) Zapadają na niego osoby nerwowe płci męskiej i żeńskiej. Osoby takie prześladuje mania rozważania w nieskończoność nad lada drobnostką, myśl taka lub owaka nie chce odstąpić. Częstym powodem takiego obłędu są tajne wyrzuty sumienia, nerwowe rozdrażnienie, umysłowe przepracowanie, zboczenia płciowe. Dlatego w takich wypadkach pomaga pogodzenie się ze swym losem, okazane spółczucie swych blizkich, serdeczne słowo, perswazya, nużąca fizyczna praca, rozrywki i ogólne wzmocnienie przez odpowiednią kuracyję. Chory powinien sam nad sobą pracować (...), u kobiet zdarza się taka dobra chęć rzadko.\" Tylko fochów nie strzelajcie, po prostu wpadło mi w oko od rana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro ze, stracilas bliska osobe naprawde Ci wspolczuje i rozumiem..Pracuje nad soba wierz mi ale to nie jest tak szybko..czasem dlugi czas jest dobrze lecz jedno slowo albo sytuacja doprowadzaja mnie do szalu a On mnie juz dobrze zna i wie ze mnie to zaboli.Ja Go naprawde do niczego nie zmuszam zeby mnie kochal..Wiem ze, sie czasem meczy ale On tez potrafi byc strasznie zazdrosny i zlosliwy :).Nasz zwiazek nie jest trudny tylko bardziej sytuacja choc szczerze mowiac moze i trudny ale nie w zlym tego slowa znaczeniu.W sumie pomaga mi, ale mi najbardziej chodzi o rozmowy i zeby nie wytykal mi moich bledow za kazdym razem kiedy ja sie ocos na Niego zloszcze bo nie na tym polega to.Wpierw niech wyslucha mnie a pozniej i ja albo odwrotnie{ nie lubie poprostu nie dopowiedzen.A czasem czuje ze On cos ukrywa abym sie nie denerwowala chodzi o zwykla drobnoste ale mnie to dopprowadza do szalu ze ukrywa to}. i dojdziemy do porozumienia ale oboje jestesmy strasznie wybuchowi i choc naprawde czasem Jego jest wina ja wyciagam dlon..bo przeciez nie to jest najwazniejsze kto pierwszy wyciagnie i przeprosi..w milosci nie ma miejsca na dume (troszke moze byc ;))jesli sie naprawe kocha..bynajmniej ja tak mysle;)).I poprostu sie boje.Teraz wiek swiadczy na moja nie korzysc bo mam 22 lata i wszystko idealizuje juz widze w kolorowych barwach a pozniej bach!!i sie zalamuje i Go oskarzam...Dzisiaj bylo CUDOWNIE bylam grzeczna i zrobilam prezencik i wiem ze mnie kocha tak jak ja Jego..czuje to. Zycze Tobie z calego serca abys byla szczesliwa jak tylko tu mozna na ziemi i zeby slodkie chwile przybywaly a smutne ubywaly wciaz i wciaz.Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PORANEK..ziarno w tym prawdy..po niektore sugestie.:)) ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×