Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glammyx

Forum wsparcia dla singli i tych co chcą odejsc a boja sie samotnosci

Polecane posty

łojejku bardzo sie przyda, chętnie wesprę bo już występuję w pojedynke, a przez dlugi okres bycia razem nie bylam pewna czego tak naprawde chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zbieram się do tego, bo w związku nie mam: oparcia miłości prawdy bliskosci normalnej rozmowy on mnie olewa, krzyczy i zości sie o byle co a sam uwaz sie za takiego co wszystkie rozumy zjadł.mówi o sobie\" jestem inteligentny\" Chcę odejść.Boję się być sama.Boję się, ze wpadne w depresje, nie bede miałą z kim spedzac czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też bylam w takim zwiazku jak opisujesz, chialam odejsc ale wiedzialam ze sama tego nigdy nie zrobie, no i podswiadomie tak sie zachowywalam ze to on mnie w koncu zostawil. rozpaczam, ale nie za nim... czuje sie samotna i tego sie balam najbardziej, ale nie zaluje ze sie rozstalismy (choc bywaja jeszcze chwle ze sie obwiniam za wszystko) ja mam 23 lata i wciaz mam nadzieje na \"normalne\" zycie, wiem ze skoro juz w tym wieku odczuwalam brak elementarnych rzeczy, to nie wrozy dobrze na przyszlosc, zycze ci powodzenia i wytrwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka biszkoptowa
ja tez się bałam. Ale jestem sama i jest dobrze. odpoczywam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie jeszcze wacham, głównie daltego że jestem zupełnie sama. Zadnych przyjaciól znajomych, nic tylko pustka. Wolny czas pochłania praca i On. Wciąż jeszcze kocham, nawet bardzo ale wiem ze przed nami nie ma wspólnej przyszłości, przykro mi i zupełnie nie wiem co robić glammyx długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy1, 5 roku.niedługo, ale poważne plany były.teraz nie ma nic.Działamys obie na nerwy.czekam na kogoś lepszego.podświadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki klub wsparcia dobry by był.Komuś posronnemu łatwiej ocenić sutucję, doradzić.poza tym bedziemy wiedzieć, że nie jesteśmy same z tym prblemem.jedne z nas wchodzą tu rano, ine wieczorem-zawsze bedzie można na kogoś liczyć No i możemy infrmować się nawzajem o postępach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiac1975
Hejka, ja jestem w podobnej sytuacji. Wiem, ze musze zakonczyc zwiazek, bo nie ma perspektyw. Chyba oboje sie nie kochamy :( Boje sie samotnosci. Mieszkam za granica i wprawdzie mam tu swoich znajomych, ale obawiam sie, ze sama nie dam rady :( Ufff ciezka decyzja, ale pomalenku do niej dorastam. Pozdrawiam kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, chyba trzeba do tego dorosnąć, dojrzeć do decyzji Ja proponuję pzed zerwaniem zorganizować sobie czas znajomych, hobby, żeby potem nie było pusto.... a jeżeli kochacie TAMTEGO, to może ON sie w koncu opamieta...SAME PLUSY...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym ze my sie jednak kochamy. Pradokslana sytuacja bo oboje bardzo chcemy być razem ale coraz częsciej dociera do mnie ze miłosc to nie wszystko :( jestesmy razem 6 lat - może poprostu zbyt długo??? chciałabym mieć kogoś kto spojrzałby na to z innej perspektywy powiedział co robić. Boje sie podjęcia ostatecznej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może boicie się kroku dalej??może jesteście znudzeni? może wystarczy usiąść, porozmawiać, wyznaczyć zasady, wytyczyć cele i się ich trzymać??a może \'kochacie się\' ale podświadomie boicie się, ze to nie to, nie na całe życie?moze marzycie o kimś lepszym idealym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapisuję się do Was! Spełniam wszystkie warunki niestety,już od tygodnia myślę, że oleję faceta (czemu tak trudno?, bo nie ma nic w zamian?) Pozdrawiam - rozwódka, która zadowoliła się BYLE CZYM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też czekam a z drugiej strony wysyłam sprzeczne sygnały. każdegonowopoznanego faceta traktuje z dystansem każdego porównuje do obecnego partnera. obłęd poprostu. No i czasem sie zastanawiam kto inny zaakceptuje mnie tak w pełni, pokocha bezkrytycznie i tak gorąco jak on??? nie chce mi sie myślec :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluję wyboru i odwagi.ja się zbieram. to kwestia czasu.teraz jestem na etapie oddalania go od siebie i wychodzeniu na przeciw nowej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poppy jestes rozwodką powiedz wiecej załujesz ze odeszłaś od pierwszedo męza. potrafiłaś zakochac sie znowu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leliel, to czego Ci brak, skoro on tak badzo Cię kocha?to dosyć ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprost zaczęłam dostrzegac wady na które wczesniej byłam slepa i nagle tych wad zrobiło sie tak bardzo duzo... nie wiem jak to wyjaśnic poza tym zawalił kilka waznych rzeczy ostatnio - szkola, praca to fajny facet nawet miły ;) i odpowiedzialny tylko chyba cholernie leniwy albo juz sama nie wiem co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do glammyx: oparcia miłości prawdy bliskosci normalnej rozmowy napisałaś ze tego ci brak ja to wszysko mam tylko brakuje reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie również był szczytem marzen... ale widzę teraz że jest egoistą, wybucha, nie jest inteligentny, zachowuje się chamsko i często się za niego wstydzę, nie jest zdolny do kompromisów, jest maminsynkiem, nie jeste dla niego ważna.a byłam kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reszty czyli czego? namiętności?iskry? trudno to podtrzymywać cały czas.Jak jest miłość i szacunek to chyba dobze...musi byc jednaj odwzajemniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiemjuż nie wiem.chyba nie.zniechęcił mnie do tego. a długo pracował.przeważyły kłastwa z jego strony i krzyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reszty czyli stałej pracy stabilizacji finansowej , bezpieczenstwa, widoków na wspólną przyszłość pomysłowości checi do pracy zaangazowania w to co robi, iskry ktorej brak Coraz czesciej widze ze jest poprostu leniuchem fajnym i inteligentnym ale leniem. jesli tylko pojawi sie najmniejszy błachy powod ze czegos zrobic nie mozna to on nie probuje juz dalej nie można to nie można Nie walczy nie kombinuje nie stara sie rozumiesz? pewnie nie, on tez nie rozumie o co mi chodzi nawet chyba nie wie jak bardz sie teraz męczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, bo kiedyś miałam takiego faceta.z tego powodu zerwałam. a obecnego zwolnili.on stwierdzil,ze to nie jego wina i koniec.taki jest zadufany w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat paproci*
potrzebne, potrzebne forum... ja jestem sama:( nie jest źle: znajomi, imprezki, wyjazdy, ale się przykszy, gdy na karku blisko 30-tka. Wolę jednak to od męczenia się:) ale radzić za bardzo nie mogę, bo w związkach byłam zawsze krótkodystansowcem.... ufff, czy dobrze napisałam?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorszy jest Sylwester, Dzień Zakochanych.....ale byc z tym facetem dla 2dni? z desperacji?? A rodzinka ciagle pyta:jak tam wam sie uklada?kiedy śłub?wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mi jest chyba jakos wogole trudniej bo to moj pierwszy fajny poważny związek w którym pokładałam ogromne nadzieje pokochałam jego i jego rodzine oni tez mnie zaakceptowali bez dwoch zdań. sama nie wiem co robić na dodatek niebawem zaczynam urlop i z moich marzen o wspaniałym wyjezdzie we dwoje pozostały mrzonki i szara rzeczywistiośc czyli on bez pieniedzy kolejny raz poszukujący nowej pracy. a ja nie mam z kim pojechac :( wiec albo bede siedziec w domu albo pojade sama żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, żałosne ale moze to dobry czas na zmiany, podsumowania? Wyjedz sama, przemyślisz wszystko na spokojnie, zobaczysz czy tęsknisz...może odpowiedź sama przyjdzie? wiem, ze stabilizacja materialna jest ważna.dla nie również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×