Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glammyx

Forum wsparcia dla singli i tych co chcą odejsc a boja sie samotnosci

Polecane posty

Czesc Dziewczyny :) Jestem znowu i czytam co zalegle, bo odsypialam impreze...:P Trzeba przyznac, ze bylo niezle, choc chyba nie powinnam zapeszac. rozwiazal sie jego najwiekszy problem (finansowy) i mowi, ze teraz bedize ok, bo przedtem go tamto dobijalo i nie mogl byc dla mnie dobry... heh zobaczymy... niby ok, ale nie podoba mi sie to, ze jest dobrze miedzy nami, tylko gdy jest dobrze ogolnie w zyciu... przeciez zawsze beda jakies problemy i nie mozna sie z tego powodu wyzywac na partnerze/partnerce.. ja to wiem! on niby, tez - tylko szkoda, ze sie do tego nie stosuje :O wspieralam go jak moglam, a on tak syczal na mnie o byle co.. jeszcze sprobuje go zmienic... ale to ostatnia proba! badzmy twarde!!! 🌼 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dziewczyny po weekendzie.Jak już pisałam, powiadomiłam swojego \"najprzystojniejszego, najmądrzejszego, takego co ze świecą szukać itd\"faceta, że zaierzam odejść.Wczoraj też napisałam mu powody kokretne:Podjęcie stałej pracy, 120km ode mnie i mieszkanie tam ze wsoimi kochanymi rodzicami.(a miało byc inaczej, mówił,ze znajdzie prace tam gdzie ja), robienie wszystkiego co mu sie podoba i nie liczenie sie z moim zdaniem., zadanie zebym ja znalazła dla niego czas ale tylko wtedy, gdy on go ma, np o22., to,ze on chce ieszkac do konca zycia z rodzicami no i po tym wszystkim dostała smsa,ze zyczy mi miłego dnia i idzie do pracy, o której on wie co ja myślę.tyle.nic wiecej. co o tym myżlicie dziewczyny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Glammyx, mysmy sie juz gdzies kiedys tu spotkaly. Sama niedlugo bede singlem i nie odczuwam nic oprocz... ulgi! Zrobilam dla tego zwiazku tyle co moglam, po drodze zgubilam siebie, a jego nie naprawilam. Samotnosc nei jest gorsza od trwania w niesatysfakcjonujacym, toksycznym zwiazku - balam sie kiedys samotnosci bardzo, ten strach popychal mnie do irracjonalnych zachowan, stalam sie zgorzkniala, placzliwa i... bezsensowna. Utrzymywalam zwiazek a czulam sie... samotna. A jego porazki traktowalam jak swoje wlasne, przejmowalam sie bardziej niz on, sciagalam z jego barkow odpowiedzialnosc. Teraz zajme sie przede wszystkim soba. Nie czytalam calego watku, ale wpadlam sie przywitac! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Smuteńka za przykład i za słowa otuchy.wejdę wieczorem, napiszę wiecej dodam tylko tyle,ze mój facet obwinia mnie za wszystko.jak zwykle...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozstałam się z nim na dobre. Był okropnie chamski.Okłamywał mnie i kręcił z ta co rok temu.to bardzo boli;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glammyx pamietasz mnie jeszcze? pojechal wczoraj ale zanim to zrobil prosil zebym sie nie wyprowadzala powiedzial ze MNIE KOCHA!!!!!!!!!! ze z tamta laska nic go nie laczy nie wiem o co chodzi ale do wczoraj przez caly tydz zachowywal sie tak jakby sie we mnie na nowo zakochal a moze po prostu sie przestraszyl bo ja juz dalam z kolezanka ogloszenie do gazety ze szukamy mieszkania nie wiem co myslec a teraz bedzie w kraju 3 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jestem w krpoce może warto dać mu szansę...wiesz...to coś,,,ze facet zdobył się na to.nie wiem.mozecie spróbować, tylko wytyczcie granice i ustalcie zasady.powodzenia dla mnie juz nie ma nadzei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm nie wiem.wybór należy do Ciebie. Ja mam doła okropnego.Płaczę cały wieczór.Nie sądziłąm,ze jestem okłamywana.ale wiecie co?trudno mi uwierzyc w to,ze spoktkam jeszcze kogoś z kim bede szczesliwa.co nie znaczy,ze wtedy byłam, bo nie byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej glammyx! nie placz, bo nie warto, plakac po klamcy... albo placz, ulzy ci! mnie plakanie pomaga... wylewam z siebie zale, ktorych nie umiem wyrazic slowami! ja tez dzis plakalam... nadzialismy sie (ja i moj jeszcze obecny) na mojego bylego................. jak mi sie przypomnialo jaka glupia bylam, ze z nim zerwalam, to po powrocie do domu w ryk! jak mi sie przypomnialo, jakim jest dobrym czlowiekiem i jak bardzo teraz zaluje swojej glupoty........ 😭 😭 😭 ide sobie jeszcze poplakac... poplaczemy razem glammyx! pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czy placz sprawil ze poczulyscie choc troche ulgi??? glammyx wiesz ja mysle e ten twoj zastosowal chwyt obronny a jak wiemy najlepsza obrona jest atak. Wiem jak sie czuje osoba oklamywana, wiem jak boli.ale to tez jest ta pozytywna strona juz wiesz napewno ze to nie facet dla ciebie, z nim nie mialbys przyszlosc skoro teraz bez skrupułów kłamie to wiesz jaka czekalaby cie przyszlosc?????????? niech idzie w sina dal, a ty mimo zalu i bolu uporasz sie z tym, sama dla siebie.nadejdzie dzien kiedy stwierdzisz ze tak byc nie moze i od tego dnia usmiech nie zejdzie z twojej twarzy:)) nie smuc sie sloneczko powiedz sobie ze jest zle ale od dzis moze byc juz tylko lepiej bo zaczynasz zycie duchowe na nowo i teraz moze juz byc tylko lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glammyx, nie pamietam czy ci polecalam ksiazki i jakie. Naprawde pomagaja - sa w linku mojej stopki - aby sie uporac musisz zrozumiec. Siegnij po: 🌻Kobiety, ktore kochaja za bardzo i ciagle licza na to, ze on sie zmnieni - o kobietach i pakowaniu sie w trudne zwiazki i tkwieniu w nich 🌻Dlaczego on nie kocha a ona za nim szaleje - o trudnych mezczyznach, jacy sa, jak kobiety \"pomagaja\" im takimi byc a chca czegos kompletnie innego 🌻Kiedy partner lze jak pies - o klamcach, klamstwach i jaka nasza rola w tym wszystkim i jak to zmienic aby bylo dla nas dobrze. Bo kiedy to wszystko pojmiesz - bardzo dobrze opisane z przykladami z zycia wzietymi - to bedzie ci latwiej. A tak bedziesz sie miotac powtarzajac nieskuteczne zachowania. Jest tez bardzo dobra ksiazka Rozstania, przeczytalam ja jako jeden z punktow przygotowania sie do odejscia i bardzo mi sie podobala. Glowa do gory, ja jeszcze rok temu czulam sie jakbym stala nad przepascia. Dzis? Cierpliwie i bez bolu czekam na to co jeszcze ma dla mnei zycie w zanadrzu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feeling for the wall
Smutenka - też bym chciał wiedzieć dlaczego moja dziewczyna lze jak pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego ci nie powiem, sama jestem osoba prawdomowna i... bylam bardzo naiwna, z tym ostatnim walcze ile sil aby nie wrocilo. Moja niewinna naiwnosc i naiwna niewinnosc ;-) umarla ale staram sie by nie powrocila. Nie znam ksiazek dla mezczyzn w tych o kobietach pewnie bys cos znalazl ale nie wiem jaki twoj problem konkretnie wiec nei bede strzelac. moze siegnij po cos dla par ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! dzięuję za słowa otuchy. Dzisiaj jest już lepiej...a on...przeprosił i uważa,ze mimo wszystko jestesmy dla siebie stworzeni.ja nie wiem...mam czas na myśłienie. idę z przyjaciółką na spacer. jak to dobrze, że jesteście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :) I jak nowy dzien? U mnie troszke lepiej... :) zobaczymy jak wieczorem... Widze, ze u Ciebie Glammyx tez juz troszke lepiej :) Spacer dobra rzecz :D Nesaja ----> mnie placz pomaga, wylewam z siebie bol i zal... wtedy mi lepiej :) kazdym sposob, ktory daje efekty to dobry sposob ;) Glammyx -----> Ty masz czas na przemyslenie? A moze on by sobie cos przemyslal i sie okreslil w stosunku do Ciebie raz na zawsze! :O pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kaffe, niby się określił, bo pisze, że chce i szuka pracy tam, gdzie ja będę.to by było coś i zdecydowałabym sie z nim wiązac. no i byłby daleko od tej wrednej siksy z pracy!!!!!wrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chcę wsparcia dla singla! Mam już dość pojedynczości. Jasne, mam dopiero dwadzieścia lat i pewnie kiedyś kogoś poznam, ale bywa to wkurwiające i męczące tak, że trudno wytrzymać. Na dodatek prawie wszyscy moi znajomi zdążyli się już \"sparować\" i na każdym spotkaniu, podczas każdego wyjścia do pubu, podczas każdego wspólnego wyjazdu, czuję się jak niepotrzebny dodatek. Mieszkam w małej miejscowości, w której - serio serio - nie ma nikogo interesującego mnie. Netowych znajomości nie lubię, niestety, i nie chcę. Jestem sama i rzygać mi się już chce od tego. A dziś pękłam, bo odwiedziła mnie kuzynka o urodzie modelki, z superatrakcyjnym facetem przy boku, i czuję się jak małe i nikomu niepotrzebne gówno. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię dobrze.U mnie w miejscowości też nie ma nikogo intersącego; ja nie chcę zakładać gospodarstwa rolnego;) jednak by nie byc samotną, nie mozesz siedziec w domu. muszisz gdzies wychodzic, by spotkac płóweczke.chodz na spacery, z psem, do biblioteki, nie zamykaj się, bo to najgorsze co bys mogła zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj tot! 🖐️ A masz mozliwosc odwiedzac jakies wieksze miasto... Powiem Wam, ze wczoraj bylam w Empiku i gdyby nie to, ze bylam z NIm, to siedzialabym tam pol dnia czytajac ksiazki i rozgladajac sie za jakims przystojniakiem, bo inteligencje mozna odabac po ksiazkach ktore oglada :P:P:P hihihi A nawet slyszalam roznowe dwoch chlopaczkow, ktorzy specjalnie krecili sie po Epiku w poszukiwaniu interesujacych dziewczyn :P Glammyx! To juz cos... Moze warto poczekac, czy obietnice znalezienia pracy przy Tobie spelni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzę z psem, w bibliotece nie chcą mnie widzieć, bo zgubiłam książkę ;) czasami wyłażę do jakiejś knajpy, których jest kilka, ale to meliny okupowane w większości przez pijanych typów po czterdziestce, albo też tancbudy z disco, wytapetowanymi dziewczynami i ogromnymi facetami po sterydach. W takiej dziurze, za przeproszeniem, nie dzieje się nic. Chyba, że chcialabym zasiąść z szesnastoletnimi skejtami na murku i zajrarać blanta. :/ A studia dopiero za rok, bo mnie niestety nie było stać na samodzielne życie i muszę odłożyć trochę pieniędzy. A teraz jeszcze ta kuzynka... :o wyć mi się chce. Moja matka twierdzi, że mam za duże wymagania. A wiesz, ja nie wymagam dużo. Inteligencji, w miarę podobnych upodobań i takiej fizyczności, która będzie mi się podobać, pociągać - bo niestety na platonicznych uczuciach związku nie zbuduję. Jak to jest, że innym się udało, a mi ciągle nie? Jakaś strasznie obrzydliwa nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle świnia jestem, bo się nie przywitałam, przepraszam! Ot, i słoma mi z butów wylazła już na wstępie. ;) Najbliższe miasto w okolicy mam dwadzieścia kilometrów dalej, ale rzadko tam bywam, bo niewiele osób w nim znam. Co prawda chodziłam tam do LO, ale wszyscy się rozjechali gdzieś... W owym to mieście mam całkiem interesującego znajomego, ale drań chyba wyczuł, że mi w oko wpadł (już powoli wypada, zresztą nic wielkiego to nie było), i ograniczył kontakt ze mną, aż mi głupio i przykro. :o Czasem bywam we Wrocławiu i tam zupełnie inaczej się czuję, odżywam. Ale niestety jeszcze przez rok będę siedzieć w swojej dziurze, ciułając grosze na studia, i popadając w deprechę. ;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tot, radzę nie popadać w dołki:) większość dziewczyn poznaje chlopaków/mężów na studich więc głowa do góry, bo dobrze będzie. a wiem jak to jest jak kolezanki maja facetów i wychodzą grupkami para/parę.3ba zacisnac zeby albo zalozyc stowarzyszenie samotnych i razem wychodzic..niesety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szamalaka
hej kobitki :) ja tylko opisze krótko mój przypadek, mój związek trwał 1.5 roku kiedy to zaczeło się sypać i ja chciałam to skończyć a nie miałam odwagi i bałam sie tej cholernej samotności, i zaczełam sobie własnie za jego plecami organizować własne, osobne życie i towarzystwo i troche wymknęło sie to z pod kontroli, bo poznałam kogoś i jakoś było mi wtedy wszystko obojętne, i któregoś razu mój zobaczył mnie z tym gosciem i on to skończył, ja tego cholernie żałowałam ale sama do tego doprowadziłam i wtedy tak mi sie wydawało ze chce tego (końca), jesteśmy ze sobą już ponad rok od tamtej sytuacji nadal i jest o niebo lepiej, zmienił się i tymbardziej teraz się mną zajmuje i dba o nasz związek!!! więc czasem jest jakaś nadzieja, ze moze będzie lepiej, ale nie powiem bo moja droga do tego momentu była bardzo bolesna, to zalezy kto ile moze znieść!!!! mi się udało ale zdaje sobie sprawę,ze takich facetów(myślących) jest mało i nie zawsze jest szczęśliwe zakonczenie pozdrawiam buziaczki i wierze że każda osiągnie upragnione szczęście, spokój i miłość, na którą zasługuje każda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) No, wczoraj szlag mnie trafił dokumentnie. Uparłam się i od dzisiaj postanowiłam zabrać się na siebie. Gimnastyka i ograniczenie kalorii. Nie dlatego, żeby ktoś od razu się mną zachwycił, tylko dlatego, żeby wreszcie nie mieć kompleksów przy kobietach w typie tej mojej cholernej kuzynki. ;) Jasne, że nie urosnę o 10 cm ani nogi mi się nie wydłużą, ale mogę zeszczupleć i też będzie dobrze :) trzymajcie kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×