Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Karolina :D Bo masz za mały brzuch! Ja często tak pcham wózek. Zwłaszcza jak po drodze wsuwam ciastko ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mojego sie tak nie da bo nie mam takiej całościowej rączki tylko dwa pałąki i wtedy brzuch mi wpada aż na oparcie ;) i dzięki temu przestałam jeść ciastka na spacerze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za radę Karolina - spróbuję! A co do pokonywania wózkiem krawęzników - ja też tego nie zauważyłam, mój jest wspaniały di tego stopnia, że rzadko kiedy korzystam z podjazdów dla wózków, z reguły \"wjeżdżam\" po schodach :) Problemem czasem tylko jest ustawienie przednich kółek żeby się nie skręcały podczas pokonywania stopni. No i faltycznie - czasem potrzebne sa dwie wolne ręce, a tu jeszcze wózek trzeba pchać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to coś Ci podpowiem. Przecież nie zostawię koleżanki w biedzie niejedzenia ciastek ;) Przewiąż sobie sznurek pomięrzy tymi pałąkami i można jeść ;) :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, a w moim wózku można zablokować przednie kółka. Jak je zwolniła, to za nic nie mogłam pojechać tam, gdzie chciałam. Ciągle mi uciekał w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - spadam, Martyna zaraz rozpocznie popołudniowy blok rozrywek a ja nawet nie mam dla niej obiadu... Muszę coś na szybko wstawić, postanowiłam odzwyczjać ją ( i siebie) od słoiczków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze coś zjeść bo pade z glodu zanim Maks się obudzi :O Jeszcze nic dzisiaj nie jadłam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, mozna zablowkować, ale na podjechanie 5 schodków to mi szkoda czasu i schylania się, względnie - ruszania nogą tych zapadek do blokowania, kiedy zaraz będę musiała je spowrotem zwalniać :) Jestem strasznie leniwa:) I nie mogę nic zajadać na spacerach, bo Martynka zaraz to \"zwąchuje\", odwraca się i domaga się też :) A ja nie zawsze mam coś takiego, co mogę jej dać ;) Tzn z reguły nie mam ;) Bo jak już cos jem to mniam czekoladkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - a u nas obowiązkowo na spacerze musza być chrupki kukurydziane lub herbatniki. Maks wyciaga rączke jak tylko usiądzie w wózku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się staram nie dawać jej herbatników, bo paniczne się boję, że będzie gruba ;) Uciekam, pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Marta nie wyjdzie na spacer wózkowy z domu bez ukochanej przytulanki - owieczki. Już nam raz ta owca w błodo wpadła i była tragedia. Musiałam pędzić do domu, bo owieczka była \"budna\" i dziecko sie popłakało. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - Maks takich przytulanek ma tysiąc ale najważniejsza jest dżdżownica wygrywająca muzyczki i owieczka (ale ta tylko do spania), no i kocyk (mam ich 9,żeby była na wymianę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Marty w łóżeczku są dwie przytulanki - inna owieczka i miś z serduszkiem (od niani). Poza tym uwielbia swoje lale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasza owca i dżdżownica \"nawijają\" po angielsku. Maks słucha ich odkąd skończył pół roku i wydaje mi się, że woli angielskie bajki niz polskie. Jest taki program edukacyjny \"Lili & Messy\" i tylko te angielskie pioseneczki przykuwają jego uwagę. Myślicie, że jest to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem Ci powiedzieć czy chodzi o język, czy może bardziej o \"melodyczność\" tego języka. Jak byli u nas moi przyjaciele z Anglii (rodowici Anglicy), to Marta najlepiej się z nimi \"dogadywała\" ;) A swoją drogą, to Teletubisie w wersji language też Marcie bardziej pasują niż te po polsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A MAksa Teletubisi wogóle nie interesują. Może to i dobrze, ale chciałabym czasem mieć choć 5 minut spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja szczerze powidziam osoby, które całymi dniami same opiekują się dzieckiem. Nie wyobrażam sobie tego w moim wydaniu. Chyba bym nie wytrzymała przy zdrowych zmysłach zbyt długo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka a mojego Maćka telewizor wogóle nie interesuje, lubi tylko pilotem przełączać, ale żeby jakaś bajka go zaineresowała to nie ma szans niestety, a może stety??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - nie taki diabeł straszny jak go rysują ;):D Przy dziecku jest sporo roboty ale ile to radości. pewnie, że są i gorsze dni i do tego ta rutyna ale mozna przywyknąć. Ja sie już chyba pogodziłam z faktem, że nie pracuję choć zajęło mi to bardzo dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - chyab lepiej, że nie interesuje go TV, bo tam właściwie niewiele jest ciekawych programów dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi - u nas jest to samo :) Chociaż w zeszłą niedzielę Maks siedział z dziadkiem w fotelu i oglądali mecz siatkowki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he ja też z dzieckiem nie wytrzymałabym 24 h/dobę i 7 dni w tygodniu, jednak czasem lepiej jest jeszcze pracowac, bardziej się docenia każdą chwilę razem i być może spedza się ten czas aktywniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - ja mam takie rozdwojenie - chciałabym byc z Martą w domu, ale zdaję sobie sprawę, że brakowałoby mi tego dystansu. Póki co, dzis poniedziałek, więc ja tęsknię niemiłosiernie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - masz może rację. tez uważam, że dziecku obacność mamy i taty nie jest potrzebna na stałe, ale teraz nie wyobrażam sobie zostawić Maksa. Wcześniej, jak nie był jeszcze do mnie tak przywiązany to tak, ale teraz jest to dla mnie nie do pomyslenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak zbaczając z tematu to ja teraz co dzień myślę co to będzie w sierpniu i jak ja sobie poradzę, Maciek chyba pójdzie do żłobka, bo nie chcę przeciążać pani Ani ona też już najlepszego zdrowia nie ma n o i martwię się jakie zajęcie jej wynaleźć na czas kiedy ja będę na macierzyńskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×