Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

ale chyba macie rację z tym wiekiem moja mama też mnie pocieszała, że teraz lepiej dam sobie radę z tyloma obowiązkami niż np za 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, jak porównam jak się czułam i co robiłam jak byłam w Twoim wieku, to teraz naprawdę czuje się jak babcia. Inna rzecz, że gdybym się tak dobrze nie prowadziła w młodości, to mogłabym nią teraz juz być :O No ale, co było a nie jest .... Myślę, że ciąża w takim wieku jak mój, też jest ogromnym obciążeniem dla organizmu. Jakby nie kombinować, to starzejemy się i nic na to nie mozna poradzić :( Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NInko, twój ostatni tekst rozbawił mnie do łez :D Mam nadzieję, że żartowałaś : \"ciąża w takim wieku jak mój...\" Przecież to całkiem normalne :) A tak powaznie, napisz mi, już Cię kiedyś chciałam spytać, czy faktycznie jakoś gorzej znosiłaś ciążę z racji Twojego \"zaawansowanego\" ;) wieku? Nie obraź się za te moje złośliwości ❤️ To z sympatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he no ja też sie uśmiałam, mnie natomiast wszyscy trakują jak siksę, która wpadła, śmieszne bo np nasze mamy rodziły w tym wieku i było to całkiem naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak osobiście to uważam ze każda z nas w swoim czasie odczuwa instynkt macierzyński, ja czułąm go już mając 17 lat na szczęście rozsądek zwyciężył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonka - rozumiem doskonale o co chodzi i nawet daleka jestem od żartów na ten temat. Rzeczywiście \"w tym wieku\" trochę trudniej się znosi ciążę, bo organizm już jest starszy, hormony na innym poziomie i nie każdy cykl jest równoznaczny z owulacją. Ale to sama wiesz dobrze. Chodzi bardziej o to co dzieje się w czasie i po porodzie. Siły już nie takie, przemiana materii spowolniona (trudniej zrzucić kilogramki), stawy bolące, potrzeba więcej odpoczynku. Tyle, jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, doświadczenia i dolegliwości. Oczywiście, można powiedzieć, że ktoś ma więcej lat i urodził dziecko. Fajnie, ale jak się czuje? Czy jest w stanie zmagać się ze wszystkimi wyzwaniami? Ale poza tym jest SUPER! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pamiętam jak sie czułam 5 lat temu :( ale cieszę się, że nie zostałam matką własnie wtedy. Wydaje mi się, że mój wiek (25) był odpowiedni. Chociaz i mnie za plecami obgadywali, że taka młoda i wpadał :O To chyba przez ten młodzieńczy wygląg ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Karolina 🖐️ Mi akurat nie chodzi o to, że jestem stara i takie tam. Tylko wydaje mi się, że te 5-7 lat temu miałam więcej siły i energii. Dwie nieprzespane noce nie kładły mnie na łopatki. Ból głowy nie przeszkadzał w pójściu na imprezę itp. A kto, kiedy i z jakich powodów rodzi dziecko, to już sprawa indywidualna i osobista. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi też chodzi o siły, no i może jeszcze o dojrzalość ale to juz inna kwestia i każdy musi sam to ocenić i podjąć decyzję. A tak z innej beczki. Czy Wasze dzieciaczki mają juz ulubione potrawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - miałam jeszcze pytać o smoczek. Udało sie Wam juz calkiem z niego zrezygnować? Powiedz mi jeszcze, z tego co pamiętam to zrobilas to bardzo \"drastycznie\", czy Martusia rozumiał Twoje tłumaczenia, że smoczek jest \"zepsuty\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sprawa smoczka została bezpowrotnie zamknięta. Tłumaczyłam, że jest zepsuty, leżał cały czas na półce. W sumie po 5 dniach już zapomniała i nie domagała się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Patrycja nadal ciąga smoka , zauważyłam że 2 górne zachodzą za jedynki , czy to może być od smoka ? ale ciąga go tylko do spania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 dni!!! 😭 O rany! To strasznie długo! chyba jeszcze poczekam z oduczaniem Maksa :O A mieliście tylko jeden smoczek bo my mamy kilka i zastanawiam się czy powinnam zepsuc wszystkie czy jeden wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatek - nie mam zielonego pojęcia ale uważam, że wady zgryzu tylko w małym stopniu związane sa ze ssaniem smoczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Karolina, to nie jest długo. Smoczek zepsuty (przez pieska!) został jeden. Pozostałe schowałam. Wiesz, najważniejsze jest uzbroic sie w cierpliwość i konsenwencję. Marta płakała 45 minut wieczorem. W nocy budziła się z płaczem i po omacku szukała tego smoczka w łóżku. Ale w końcu udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - wiem, wiem ale myslałam, że będzie to trwało znacznie krócej. Jakos bardzo sie tego boję. Nie byłam tak nastawiona do oduczania nocnego karmienia, tego sie nie bałam bo wiedziałam, że jest to z korzyścią i dla mnie i dla Maksa a kwestia smoczka jest zupełnie inna. Nie widze tu żadnych korzysći z fakty oduczenia Maksa ssania go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie jest powiedziane, że Maksiu będzie potrzebował na to 5 dni. Może oduczy się szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak nie spróbuje to sie nie dowiem ale wolę jeszcze troszke poczekac i odpowiednio sie nastawić bo inaczej zrezygnuje po jednej nieudanej próbie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się właśnie bałam, że się ugnę i wtedy cały plan wziąłby w łeb. Ale się udało. W sumie to mi nie tyle chodziło o zgryz, bo nie wiadomo do końca czy zły zgryz jest od smoczka, czy nie, ale o to, że ten smoczek (uzywany tylko na noc), nie jest Marcie potrzebny do życia. A gdzie się podziała Jonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Karolina, trzymam kciuki za walkę ze smo(cz)kiem ;) Może okażesz się współczesnym wcieleniem Szewczyka Dratewki i wymyślisz jakiś zgrabny fortel? (niekoniecznie wybuchowy ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - jak na zawołanie :D Martynka wróćiła ze spaceru z dziadkiem i własnie ją spacyfikowałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - :D A nie dajesz Martynce jeść przed spaniem? Ja zawsze daje cos Maksowi,najczęściej zupke bo wydaje mi sie, że jesli nie zje to obudzi się z głodu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj znalazłam przepis na knedle i jutro będe robiła. Ciekawa jestem jak mi wyjda bo nie mam w domu wagi i to będzie tak troszke na oko ;) Ale jak będą zjadliwe to zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do nawyków dziecięcych, to my wprawdzie nie mamy i nie mieliśmy problemów ze smoczkiem, bo Martyna pluła nim na odległość od urodzenia ;) ale za to nie moge spowodować, żeby chowała jęzor do buzi, przynajmniej na dworze ;) Ciągle chodzi z tym czerwonym krawacikiem i mieli nim z jednej strony na drugą... Jak miała kilka miesięcy i spała z jęzorkiem wysuniętym, to mnie to zwisało, ale mój tato był tym zaniepokojony i proponował nawet, żeby jątego oduczyć kłując ją szpileczką w ten języczek brrrr Mężczyźni to mają pomysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - mężczyźni to sadyści 😭 To my chyba mamy łatwiej bo smoczek można schowac albo wyrzuć a języka przeciez nie obetniesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooooooooooooooch Karolina! Mniam, knedle!!!!! A jakie, z mięskiem, czy z owocami??? NIe daję Martynie z reguły nic do jedzenia, bo je przed spacerem (chyba, że nie je przed spacerem, to wtedy coś dostaje) Choć wydaje mi się, że może powinnam? Np zupę a po spaniu drugie danie? Tylko, że przed drzemką ja zwykle nic dla niej nie mam, a próbuję od kilku dni odzwyczaic ją (i siebie...) od słoiczków... Pytałaś, jakie ulubione potrawy mają dzieciątka teraz: Martyna ostatnio uwielbia kiszone ogórki :D Nawet ziemniaczki poszły w kąt. A wczoraj udało mi się przemycić pulpeta z cielęciny pod plasterkami ogórka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×