Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

A zwłasza za perspektywy!! :D bo tej młdoości to od wczoraj nie jest już taka pewna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ja sie żale a przeciez inni maja gorzej :( jestem egoistka wstrętna ;) Karolniko wybacz 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D język mi się plącze. Teraz już pewnie zupełnie mnie nie zrozumiecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZkoda że niee ma Jonki no i zauważylyscie że Loli wcale nie zagląda ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko, czy ja powiedziałam, ze mam gorzej? Ale jeśli ma Ci to humor poprawić to moge sie poświęcić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo Ania co i rusz walnie nam elaborat o zdolnościacvh do pisania Jonki nie wspomne ;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie nie nie Karola to nie tak ogólnie napisałam , każdy ma problemy przeciez jakieś :o Ninko no to chluśniem pod te cztery dychy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jacie!! Naprawdę?? to chyba nie możliwe?? Ja w przyszłym roku 30 😭 i też bedzie to dla mnie traumatyczne przeżycie :O Właśnie, loli już długo nie zagląda. Szkoda. Ania też mogłaby sie częściej odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina, zmartwię Cię, ale po 30-ce poczułam się stara. A w tej chwili ta 40-ke trochę przeraża, a z drugiej strony - czuję, że to moje najlepsze lata. I oby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie stuknęło 35 i zmarszka pod okiem zaczyna mnie naprawde denerwowac alee...... podobno mimo to promienieje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszma Was bardzo, ale naprawde musze już lecieć :O Beatko - życzę Ci abyś podjęła najlepszą dla siebie decyzję i to jak najszybciej, bo jeszcze w jakąs depresję wpadniesz. A jak tylko masz ochotę to pisz... Do mnie możesz pisać na maila lub GG jeśli wolisz. Ninko - mam nadzieję, ze za te dwa miesiące też się spotkamy i choć wirtualnie oblejemy urodzinki 🌻 Buziaki dla dzieciaczków 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamierzam pić conajmniej tydzień, więc z Wami też mam w planie wirtualne pijaństwo. I ja powoli będę się żegnać. Nie macie pojęcia jaką frajdę (mimo przykrego tematu) sprawiłą mi dzisiejsza pogawędka. 🖐️ Beatek - jak napisała Karolina, podejmij decyzję i trzymaj się jej. No i bądźmy w kontakcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok dziękim Ninko :) bede tu zaglądac , może znnów sie uda :Da i dopero teraz niedawno obejrzałam fotki od Ciebie bo rzadko zagl na onet - Martusia jest śliczna i tak powaznie wygląda ;) buziakiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję, zaraz pójdę uściskać śpiącą królewnę ;) Do usły-zobaczenia 🖐️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buuuuuuuuuuuu [beksa} Spóźniłam się :( Przepraszam za nieobecnosc, naprawdę chciałam z Wami pogadac... Niestety - Jak wróciłam z pracy, okazało się, że Janek jest chory - zagorączkował, węzły na szyi jak jaja kurze... Biedniutki taki... :( No i szybko musiałam działać, antybiotyk koleżanka przyniosła, bo miała akurat... No i te nieszczęsne goląbki... A MAriusz wrócił o 20.15... Z jednej strony fajnie, ale z drugiej - nie mam szans na życie towarzyskie ;) Późno już, więc następnym razem dopiszę coś do Waszej dzisiejszej rozmowy... W niedzielępracuje,więc pewnie znów będzie elaborat... ;) Buziaki dla Was wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść Słoneczka :) Tak jak obiecalam - melduję się z przychodni Kosmonautów ;) Ruch na razie średni, nie było kolejki, ale co chwie ktoś przychodzi... A ja złapałam od dzieci choróbsko i taaaak mi sie nie chce siedzieć tutaj :( Wszystko mnie boli, najchetniej bym sie połozyła spać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko - może nie będę oryginalna, ale jak zaczęłaś pisać, że zmiany w Twoim życiu się cos zmienia, to tez pomyślałam o jakiejś znajomości \"extra\"... Szkoda, że z Twoim M. tak się układa, a nie inaczej - zawsze to jakaś strata, oczywiście głównie dla niego... Ale napiszę Ci, że mam koleżankę, która była w dość podobnej sytuacji - nie układało jej się w małżeństwie i znalazła sobie kogoś w internecie... Nawet się spotkali w realu, ale nie zaiskrzyło - spotkanie z nim spowodowało jej \"odkochanie się\"... Ale małżeństwa nie udało się uratować- ona odsunęła się od męża na tyle, że sam się wyniósł... Mają syna kilkunastoletniego...Ona teraz żałuje, ale nie tego akurat konkretnego męża, tylko tego, że nie ma normalnej rodziny... Przez lata odrzucała myśl o drugim dziecku, bo nie widziała swojego męża w roli tatusia dwójki... A teraz osiągnęła względną stabilizację i chciałaby to drugie dziecko, ale nie ma z kim :( Piszę to, żebyś wiedziała, że \"to\" się zdarza i nie ma co rozpaczać.. Jetem tego samego zdania co Ninka - mąż rzecz nabyta... Najważniejsza jesteś Ty i Twój komfort psychiczny... Jeśli ma się to wiązać z rozstaniem - ja Cię popieram... I wiedz też, że nie potepiałabym Cię (ani nikogo innego) jakbyś nawet tego męża zdradziła... W końcu to Tobie ma być dobrze... Ja w rok po ślubie miałam kryzys - pomieszkałam z moim małżonkiem i byłam nim baaardzo rozczarowana... I nawet miałam na \"podorędziu\" takiego miłego chłopaka, który mnie namawiał do rozwodu :) Ale byłam twarda ;) Tylko, że mojego mężą nie przyłapałam nigdy na podglądaniu innych kobiet w łązience... Ani nawet na przeglądaniu \"świerszczyka\" czy stron \"hardcorowych\" w necie...Może robi to tak, żebym nie widziała, kto wie ;) Ale potraktowałabym to jako zdradę i... Fora ze dwora!!! Zwłaszcza, że w Twojej sytuacji, jeśli dobrze zrozumiałam - Ty jestes u siebie... Cokolwiek postanowisz - pamiętaj - we\'re the best and f**k the rest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - nie ma co rozpamiętywać 40 :) Tak jak napisałaś - najlepsze lata trwają :) A dzięki temu, że ciągle jesteś młodą mamą - tak szybko nie przeminą :) Zresztą dla mnie ciągle masz 35 lat, co by się nie działo ;) Może nam się wreszcie uda spotkać w następne wakacje to opijemy wszystkie 40-tki, 35-tki, 30-tki i 25-tki :) A wirtualnie też z przyjemnością poświętuję :) Zwłaszcza, że moje 30-te urodziny jakoś tak przebiegły niezauważenie :) No i ja się cały czas czuję na 26 :) CZas się zatrzymał jak się Martynka urodziła ;) Tylko niestety - coraz gorzej wyglądam :( NAwet się ostatnio zastanawiałam, czy jakiś lifting może by nie pomógł :) No i ciągle czekam, aż uzbieram odpowiednie fundusze na piersi ;) Ech, mieć tak zaprzyjaźnioną dobrą wróżkę z jakąś skuteczną różdżką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinko :) Gratuluję awansu :) Zazdrośnicy i zawistnicy są wszędzie, na to nic nie poradzimy :( A co do tej kariery - Maks podrośnie szybciej, niż nam się wydaje (tak jak wszystkie nasze Dzieci...) I będziesz mogła tę karierę robić... Do 70-tki masz dużo czasu :) Bo potem podobno się nie chce :) Mojej mamy najlepsze lata zycia nadeszły po 40-tych urodzinach... Dzieci wyszły z domu i ona wreszcie teraz ma czas dla siebie... Nie mówię, że robi karierę, ale robi dużo różnych rzeczy, czuje się spełniona... Bo przez pierwszych moich 8 lat zycia siedziała w domu z nami, a potem przez kolejnych 8 pracowała w mojej podstawówce, blisko domu, bez perspektyw na jakiś awans - nie te czasy były ;) A co do facetów ogólnie - większości znanych mi kobiet z dłuższym stażem małżeńskim mąż nie jest do niczego kompletnie potrzebny, a miejscami wręcz przeszkadza! We wszystkim - począwszy od spania a skończywszy na remoncie domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAk mi się tu nie chce siedzieć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko dziękuje 🌻 Nawet nie wiecie jak mi sie lepiej na duszy zrobiło ... w sumie jestem zaskoczona troche Wasza postawa , jakoś tak myslałam że mnie potępicie czy coś... a tu taka miła niespodzianka :D:D:D:D Dziękuje kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko- nie daj się chorobie. Nie miałam okazji Wam powiedzieć, ale dla mnie odkryciem roku jest Fervex :) Nigdy w takie \"cuda\" nie wierzyłam i zawsze kończyło się na antybiotyku. A Fervex pomógł mi już 2 razy. Beatek - my tu jesteśmy dla Ciebie i \"solidarność jajników\" (jak to ktoś dziwnie nazwał) musi być!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja czuję się jakoś tak nie bardzo :O Przewiało mnie chyba wcozraj na spacerze po Sopocie. Byliśmy na molo, na plaży, na Monciaku, a potem w barze mlecznym na obiedzie :P a ja nie założyłam nic na szyję :O Badanie u kardiologa wyszło ok. Tzn. Lekarz powiedziła, że wszytsko w normie ale w opisie napisała: \"szmery czynnościowe\". Mam nadzieję, że znaczy to, że serduszko Maksa pracuje nieco głośniej niż inne dziecięce serca. Dowiem się tego przy najbliższej wizycie u lekarza pediatry. Beatek - jak w ogóle moglaś pomyśleć, że Cię potępimy? Życie układa różne scenariusze i nie wiadomo co się stanie za chwilę... Musisz uwierzyć w siebie! Jonko - ale masz dobrze w tej przychodni kosmonautów (a propos czemu ją tak nazywasz?) Ja czasem w pracy nie mam czasu pomyśleć o telefonie do domu, a co dopiero go wykonać :O nie wspomninając już o jedzeniu czy poiciu :O Do ubikacji idę dopiero w domu :O ale i tak \"kocham swoją pracę\" :D Ninko - a mi pomaga Neoangin, ale on jest dobry w sumie tylko na bół gardła. Nie wiem właśnie co stosować przy takim ogólnym przeziębieniu. Kiedyś próbowałam Fervex ale jest dla mnie tak ohydny w smaku, że nie jestemw stanie go przełknąć :O Buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam jeszcze napisać, że dziś byłąm z Maksem na przedstawieniu teatralnym pt: "Pinokio". Mieliśmy iść do Teatru myzycznego na "Przygody Koziołka Matołka" ale jak zadzwoniłam rano do kas biletowych to okazało się, że biletów nie ma już od kilku tygodni. A ja myślałam, że jak przyjdę 20 minut przed przedstawieniem to bez porblemu kupie bilety. Wydawało mi się, że ludzie nie chodzą z dzićmi do teatru :O ale sie pomyliłam :o Na szczęście znalazłam w Sopocie miejsce gdzie co niedzielę organizowane są zajęcia dla dzieci (rysowanie, przedstawienia, czytanie bajek, lepienie z gliny). Dziś akurat było przedstawienie. Maksowi i jego koleżance bardzo sie podobało, ale mi chyba najbardziej ;) Po przedstawieniu dzieci dostały po kawałeczku ciasta i szklankę soku. A póżniej dwie bardzo miłe i opiekuńcze dziewczyny zjamowały się dziećmi przez godzinę rysując, wyklejając i pokazując im różne inne rzeczy. Maks oczywiście nie odstępował mnie na krok. Zamiast siedzieć z dziećmi na podłodze, na poduszkach wolał u mamy na kolanach :O Musiałam z nim siedzieć potem przy tych rysunkach. Ale ak już się w miarę oswoił to chociaż na krzesło udało mi się przesiąść ;) Niestety o wyjściu załatwieniu w tym czasie czegokolwiek nie ma mowy :O CZy Wasze dzieci też tak na Was wiszą? Martwię się troszkę bo za dwa tygodnie mam wyjazdowe szkolenie. Nie będzie mnie dwa dni i jedną noc. W tym czasie Maksem najprawdpodobniej zająć się będzie musiała moja mama. Ciekawa jestem jak oni oboje to zniosą? Wiem, że mama stanie na wysokości zadania ale obiawiam się, że Maks da jej nieźle popalić jęcząc i płacząc bez przerwy :O Ok, to już chyba wszytsko na dziś. No chyba, że ktoś się jeszcze pokarze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Solidarne Jajniki :):):):):):):) Ale fajne określenie :):):):):) Karolinko - przychodnia moja jest na osiedlu Kosmonautów, więc nazwała się tak samo :) Na tym osiedlu sa ulice związane z lotami wszelkimi i na cześć różnych pilotów i kosmonautów, pewnie dlatego tak się nazywa :) Bardzo, bardzo się cieszę, że z serduszkiem Maksa wszystko w porządku :) A określenie \"szmery czynnościowe\" oznacza... dokładnie nic :) Tak sie pisze, jak wszystko jest dobrze. Dzieci często mają różne szmery nad serduszkiem - pisałam Wam, że JAnek też miał... Ale nie każdy to słyszy... Jesli nie ma żadnych innych objawów - męczenie się, sinica, kaszel niewyjaśniony... To wtedy można zacząć się martwić. A jeśli dziecko dobrze się rozwija to nie ma żadnych powodów do niepokoju :) Acha - a dobrze mi w przychodni dlatego, że jest to dyżur weekendowy - normalnie w dzień powszedni też mam urwanie głowy :) Oki, na razie tyle - kończę robotę i spadam do domu ; Wczoraj nic nie pisałam, bo jak wróciłam wieczorem to okazało się, że MAriusz wziął się za naprawianie komputera - tak się wynudził z dzieciakami w domu :) B uziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć sORY, że nie było mnie tu jak byłam potrzebna:( Wiecie czasu mało na wszystko, a na net szczególnie-zajrzałam tu po raz pierwszy od dwóch tygodni iiiii sie naczytałam. U nas ospa w domku, Maciek wygląda jak jedna wielka krosta-czekam kiedy Kubę to dopadnie :( Egzamin chyba na 5 napisałam, ale tylko dlatego, że była sprzyjająca sytuacja do ściągania-ściągnęłam dosłownie wszystko :P raczej nie powinnam się tym chwalić :O ale u mnie w domu też atmosfera ciężka i uczyć się nie bardzo mam chęć. Beatko jedno Ci powiem....witaj w klubie, u mnie jest identycznie, a niekolacje....hmmm jak na zawołanie zmuszam się raz, dwa razy w tygodniu, żeby mieć z głowy, ale od 2 tygodni nic, bo stwierdziłam, ze mam dośc zmuszania się do czegoś co nie jest dla mnie nawet przyjemne. Marek nie dba totalnie o moje potrzeby emocjonalne to czemu ja mam dbać o jego sexualne, w nosie to już mam. Zaczęłąm nawet sypiać osobno, bo kiedy tylko próbuje mnie dotykać to włącza mi się sygnał ucieczki. Zaczyna gadać, ze czas sobie znaleźć kochankę.... niech szuka :P Wyzywa mnie od grubych dup, śmierdzących leni a słowa przepraszam nie usłyszałam nigdy-no może raz jak od niego uciekłam 2 lata temu, ale to było wymuszone. Jak ostatnio poszłam w sobotę na zajęcia to cały dzień w szkole przeryczałam-na szczęście mam fajne koleżanki, które też rozumieją moje uczucia i starają się mnie wspierać tak jak WY. Jednym słowem Beatko jestem z tobą i czas tych naszych Marków kopnąć w dupę tak, żeby na księżycu wylądowali. Karolinko gratuluję awansu i nie patrz na tych co zazdroszczą, niech zazdroszczą jak są ofermy. Jonko Martynką się nie martw, maciuś tez ma koślawość kolan, brzydko chodzi, ale dzieci do 5 roku życia często tak mają i wszystko daje się szybko naprawić :) Ninko, a czym ty się martwisz?? 40 lat to dopiero połowa życia, nawet mniej jak dla takiej energicznej babki jak ty :) Głowa do góry a ja razem z tobą za tą 40-kę wypiję winka ;) Pozdrawiam dziewczynki i postaram się odzywać częściej-obiecuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×