Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_W_

Lubili deszcz....taki ciepły....letni.....

Polecane posty

Gość ch.... jak ch.....
moze teraz wreszcie nie skasują mojej wypowiedzi :) choc w sumie nie mam nic do pwoiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbanella ...poproszę o to samo jeszcze raz:( wiesz o co ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tu .... tylko dla niej ... znów czuł zapach morza .... zielone oczy i włosy pełne wiatru ..... chłonął ten zapach ... był tak blisko niej .... dziewczyna drżała ... czuł się tak jakby usiadł nad morzem na piasku ... i poczuł jak ona opiera się o niego plecami ... obejmował ją ... mmmm ... ten wiatr ... który tańczył w jej włosach ... znów wtulił w nie twarz ... ona czuła jego oddech na szyi ... co to za delikatna nuta daje się wyczuć? ... jaki to zapach? ciepły, zmysłowy, zapowiadający rozkosz .... lekko rozmyty wiatrem ... pachniała zieloną herbatą ... zielone oczy i zielona herbata ..... odchyliła lekko głowę ... a on rozkoszował się zapachem ... dziś liczyły się tylko jej oczy i ich zieleń ... lubił ją leniwie ciepłą ... miękką w ruchach i dotyku .... lubił ją z wiatrem w tle ... lubił ją przetkaną szumem morza ... i z błękitem nieba odbitym w oczach ... jakże w nich nie tonąć? ... lubił ją ... czerwienią ust ... kuszącą i głodną ... przyglądał się jej ... lubił ją oddechem czasem szybszym, który unosi lekko rozchylone kolory jej sukienki .... lubił ją tym dołkiem w szyi ... w którym usta czasem zatoną .... i lubił ją tym ciepłem które czuje gdy skrywa się przed światem w jego ramionach .... tyle w nich ciepła, delikatności, zmysłowych odczuć .... są tacy ... w głębi duszy tacy są .... mruczał jej cicho do ucha .... jak cudownie móc rano wtulić się w Ciebie .... mmm .... spotkać Twe usta swymi ... poczuć je ... lekko zmieszane ... ale ciekawe moich ... delikatnie rozwarte w niemej rozkoszy, wilgotne od Twego ciepła ... kiedy i Twoje i moje odwagi nabierają .... objął jej usta swoimi ... koniuszkiem języka obrysowywał ich kształt ... kusiły lekko rozchylone ... by zajrzeć głębiej .... by dotknąć ich wewnątrz .... by tam smaku ich szukać ... by wsunąć koniuszek głębiej ... kusił i nawoływał jej języczek ... mocniej i głodniej ją całował ... dziewczyna dłonie wplotła w jego włosy ... zatracała się w nim ... jest ... poczuł go .... jest koniuszek jej języczka ... odważył się ... i lekko tańczył wokół niego ... bawili się sobą ... gonili ... spierali .... oddawała się mu po kawałku, a on zachłannie sięgał po kolejne ... usta ich w mocniejszym pocałunku splecione .... chwycił i ssał lekko jej wargę ... uniosła lekko głowę ... a on ... smakował ustami jej szyję ... lekko ... trochę niżej ... tam gdzie ten dołeczek ... tam zmierzał ... niżej ... odrobinkę niżej ... patrzyła mu w oczy z oddaniem, z tym dziwnym błogim uczuciem, rozlewającym się po jej ciele, przychodzącym coraz mocniejszymi falami ... to podniecenie, pożądanie ... rozpiął mały guziczek w jej sukience ... i następny ... i jeszcze jeden ... zmierzał ustami niżej ... jej piersi wznosiły się w szalonym tempie oddechu .... on sunąc lekko wilgotny ślad na jej ciele pozostawiał .... chwycił ustami jedną z nich ... z ust kobiety wydobył się cichy jęk ... objął je ... i zaczął całować .... czuł jak w ustach nabrzmiewa ... i jej sutek unosi pod dotykiem jego języka ... lekko go ssał ... jego dłoń sięgnęła po drugą ... ujął ją od spodu i uniósł lekko ... czuł pod dłonią ... jak twardniała ... oooooch ... chwycił lekko zębami jedne a drugi ujął w palce ... i lekko pociągnął ... cudownie smakowała ... uniósł się znowu ... szukał ustami jej ust ... obejmował je mocno ... czuła jego oddech .... a on czuł jak jej serduszko bije w szybszym tempie ... chciała spijać z jego warg podniecenie .... poczuć smak jego skóry ... wziął ją delikatnie, bardzo powoli, niespiesząc się .... prowadził ją na kolejne stopnie rozkoszy ... jej ciało drżało .... usta rozchylały się zemdlone ... płonęła ... całował ją zachłannie ... wypełniaj ją bez reszty .... jęknęła poraz ostatni ... wiedział że dotknął jej serca i duszy ... objął ją mocno ... pocałunkiem koił jej rozedrgane zmysły ... uspokajał rozkołatane serce .... przytul się, proszę ..... i pozwól cieszyć się Twoim ciepłem w moich ramionach .... znów chował ją przed całym światem .... otaczał ją swoimi ramionami .... ginęła w nich ... sponad nich spoglądała na świat ... sponad jego ramion lśnił dwa oceany .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyciągam .....
pięknie piszesz.....Czy jawą jesteś czy snem ? Powiedz mi ..Jestes prawdziwa>?Kim jesteś >? Czarodzieją z mego snu......./Odpowiedz mi prosze ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa, tylko nie tu !!! - zabluźniłem pod nosem. Samochód zdechł w polu, a raczej w polach, bo gdzie wzrokiem nie sięgnąć były pola rzepaku. Sytuacja nie była wesoła. Bak był pusty, ja rzecz jasna nie miałem zapasu paliwa a komórka wyładowała się z godzinę temu. Powietrze ogarniał zmierzch. Ja chcę do domu - jęknąłem. Byłem po dwóch dniach nudnej konferencji, gdzie od rana do wieczora wysłuchiwałem tyrad na mało ciekawe tematy. Chcę wanny, piwa, telewizora i pilota. Ten trywialny obraz szczęścia w tym momencie oddalił się niebezpiecznie w czasie. W bagażniku znalazłem pusty kanister. Wziąłem przewidująco kurtkę - lato latem, a ja nie wiadomo, kiedy gdzieś dotrę. Plan był prosty: idę przed siebie póki nie trafię na jakąś miejscowość czy osadę, gdzie na pewno ktoś mnie poratuje paliwem albo transportem na stację. Forsy miałem pod dostatkiem. Niestety nawet forsa odległości nie zmniejszy. Ruszyłem w drogę, początkowo szybkim miarowym krokiem, po 2 godzinach organizm się zbuntował kolką i zmusił do wolniejszego tempa. Zmierzch już przymierzał się do barw nocy. Znikąd żadnych świateł. Szedłem, więc już niemal po omacku, ale ciągle prosto przed siebie. Nie wiem, jak mogłem nie zauważyć tego korzenia. Pojawił się nagle i szybciej odczuła go moja stopa niż zobaczyło oko. Za późno. Poleciałem z impetem w dal. Potem głuche uderzenie głową o coś i pól przytomnym wzrokiem zarejestrowałem, że jestem nad brzegiem stawu gęsto obrośniętego rzęsą. W świetle gwiazd pobłyskiwały liliowe nenufary. Ciszę przerywał tylko gra świerszczyków polnych i gardłowe odgłosy żab. Zrobiło mi się mdło, zaczęło kręcić w głowie, a ból głowy niszczył przytomność umysłu. Nagle ciszę rozerwał głośniejszy plusk wody. Odgłos, jakby ktoś wychodził z wody. Majaczę - pomyślałem. Ale wzrok rejestrował trzy powoli wynurzające się postacie z czeluści głębin stawu. Postacie podeszły do mnie. W świetle gwiazd zobaczyłem trzy cud piękności w zwiewnych sukienkach ociekających strumieniami wody. Na ich twarzy malowało się zdziwienie i troska. Oczy rusałek, jak je nazwałem w myślach, badawczo mnie oceniały. Gdyby nie to, że nie miałem sił na nic, nawet nie byłem pewny czy po prostu nie śnię, uciekłbym stąd najprędzej. Siedziałem przekrzywiony i patrzyłem na nie bezsilnie. Szeptały cos miedzy sobą. Nie bardzo umiałem przewidzieć kraniec takich rusałkowych szeptów. Szept, co chwila przemieniał się w zduszony chichot. Nieźle - pomyślałem - ja tu zdycham, a one się bawią radośnie moim kosztem. Jedna się z nich zbliżyła do mnie. Uklękła tuż przy mojej twarzy i lodowato zimnymi dłońmi zaczęła czule muskać mojego guza na głowie. Nie wiem, czy to chłód dotyku, czy jakieś czary, ale ból odchodził w niepamięć w tempie rekordowym. Zostało tylko otępienie i niejasność myśli, - ale to zaczynało być miłe. Usiadłem wygodniej i podkuliłem kolana, rusałka usiadła obok i muskała palcami mi kark i włosy z siłą letniego zefirku. Pozostałe dwie rusałki siedząc naprzeciwko siebie, muskały się palcami nawzajem: po policzkach, włosach, obrysowywały opuszkami palców kontury swych ust. Jakby na sygnał zbliżyły się do siebie i leniwym gestem zdejmowały sobie nawzajem sukienki. Zachłysnąłem się pięknem ich ciał. Alabastrowa skóra każdej z nich obciągała najzgrabniejsze szkielety, jakie dotąd widziałem. Zaczarowany patrzyłem jak dotykiem jak trzepotaniem skrzydeł motyla gładzą sobie piersi, dekolty, linię na brzuchu kończąca się pępkiem. Palce delikatnie ujmowały naprężone sutki i drażniły je między sobą. Dłonie obejmowały półkule piersi i kolistymi ruchami pieściły je sprawnie. Wreszcie jedna z nich objęła drugą za szyję i przyciągnęła do siebie. Druga bezbłędnie odgadując jej zamiar podała swe usta. Pocałunek rusałek miał w sobie cos magicznego. Przyciągnięta usiadła na udach drugiej i wpiła się łakomie w jej usta. Co jakiś czas widać było fragmenty języków wylizujące kąciki ust i ich wnętrze. Rusałka siedząca obok mnie zaczęła muskać mnie placami po szyi, palce nieśmiało wsuwały się niżej drażniąc tors. Nie widząc sprzeciwu z mej strony odpięła moją koszulę i uklęknęła przede mną. Lodowaty język, jak wodorost, powoli lizał mój tors, szyję, sutki. Drażniący język i podniecający widok pieszczących się kobiet doprowadzał mnie do szału. Moja rusałka zdjęła sukienkę i przytuliła się do mnie. Twarde sutki pysznych piersi ocierały mój tors. Jej język wodził za uszami, wokół linii zarostu. Wreszcie pocałowała. Ssałem jej usta, jak płatek miodu. Ręka bezwiednie pieściła jędrne pośladki, aksamitne plecy. W dół i w górę. Jej bliskość doprowadzała mnie do szału. Rusałki pieszczące się nawzajem zmieniły pozycję. Jedna leżała na drugiej, uda nawzajem masowały drugiej krocza a one wiły się wokół siebie jak słodkie żmijki. Sutki drażniły sutki, uda uda, usta usta, a ruchy ud łechtaczki. Moja nagle wypięła przede mną swój uroczy tyłeczek ukazując cały skarb w całej okazałości. Długo mnie nie trzeba było namawiać. Mój język błądził po jej skarbach, oddychając jej szparką, smakując każdy centymetr. Soki pokryły moje policzki mokrą maską. Miałem dość czekania. Naprężony penis wyskoczył z rozporka jak na strunie. Ująłem go w dłoń, odsunąłem skórkę i musnąłem główką po długości krocza - jak wilgotno, cierpło mrr.. Jednym pchnięciem bioder wbiłem się po nasadę, rusałką jęknęła z zadowolenia. Członek miarowo wsuwał się i wysuwał z jej boskiego ciała jak miech. Tamte dwie na ten widok zbliżyły się do nas. Jedna położyła się przed moją, szeroko rozłożywszy uda i podsuwając jej swoją szparkę tuż pod twarzą. Moja schyliła głowę i jęki stłumiła pieszcząc namiętnie językiem szparkę. Trzecia uklęknęła za mną i mocno obejmując mnie od tyłu, zaczęła naśladować nasze frykcyjne ruchy, wodząc językiem po moich plecach, po szyi, w uchu. Widać, choć na chwilę jej to starczało, bo jęczała po cichutku tuż przy moim uchu. Po krótkiej chwili, jak na niesłyszalny sygnał wszystkie się zatrzymały. Rusałka, która przed chwilą ujeżdżałem odwróciła się do mnie i gestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupuppppupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i podsuwając jej swoją szparkę tuż pod twarzą. Moja schyliła głowę i jęki stłumiła pieszcząc namiętnie językiem szparkę. Trzecia uklęknęła za mną i mocno obejmując mnie od tyłu, zaczęła naśladować nasze frykcyjne ruchy, wodząc językiem po moich plecach, po szyi, w uchu. Widać, choć na chwilę jej to starczało, bo jęczała po cichutku tuż przy moim uchu. Po krótkiej chwili, jak na niesłyszalny sygnał wszystkie się zatrzymały. Rusałka, która przed chwilą ujeżdżałem odwróciła się do mnie. Tamte dwie na ten widok zbliżyły się do nas. Jedna położyła się przed moją, szeroko rozłożywszy uda i podsuwając jej swoją szparkę tuż pod twarzą. Moja schyliła głowę i jęki stłumiła pieszcząc namiętnie językiem szparkę. Trzecia uklęknęła za mną i mocno obejmując mnie od tyłu, zaczęła naśladować nasze frykcyjne ruchy, wodząc językiem po moich plecach, po szyi, w uchu. Widać, choć na chwilę jej to starczało, bo jęczała po cichutku tuż przy moim uchu. Po krótkiej chwili, jak na niesłyszalny sygnał wszystkie się zatrzymały. Rusałka, która przed chwilą ujeżdżałem odwróciła się do mnie i gestem ręki nakazała się położyć na plecach. Pieszczona przez nią rusałka sprawnie wbiła się na mnie siedząc tyłem do mej twarzy a ta zza pleców rozłożyła uda tuż nad moimi ustami. Z chęcią wziąłem się za próbowanie dla odmiany jej soków, nie okazały się mniej słodkie od tej pierwszej. Ten sam chłód skóry, ta sama słodycz, tak samo boska figura. Czubkiem języka delikatnie pukałem jej łechtaczkę, tak już nabrzmiałą i wyczuwalną. Wsparła swe dłonie na mym torsie, zadygotała, zesztywniała, a ja wpychając do jej szparki język wyczułem cudne falujące drgania. Ta wbita na mnie, początkowo leniwie płynąca na mnie, teraz nabierała niebezpiecznego szaleńczego tempa. A trzecia pieszcząca na zmianę to jej sutki, to schylając się do naszych połączonych organów doprowadzała i mnie i ją do szału szybkim, zwinnym języczkiem. I stało się. Szparka nade mną pieszczona liźnięciami leniwie, już prawie od niechcenia, przestała być ważna, moim ciałem targnął impuls szczytowania, zacisnąłem zęby, zesztywniałem a niemal obolałemu członkowi przyniósł ulgę wytrysk spotęgowany doznaniem drgań pochwy szczytującej na mnie kobiety. Została nam trzecia rusałka. Jedyna bez poczucia dotyku nieba. Czule pochyleni nad nią lizaliśmy w trójkę każdy fragment jej ciała. Jedna z rusałek klęknęła między udami i zaczęła nawilżać jej pochwę językiem, druga lizała sutki, podgryzając je delikatnie, a ja nachylony nad brzuchem wodziłem językiem od jej pępka do wzgórka, czasem spotykając się językiem na łechtaczce z językiem rusałki. Akt trwał kilka minut - wreszcie i ta chrapliwie jęknęła, wygięła ciało w łuk a zamglone oczy dowodziły szczytowania, przytuliliśmy się wszyscy do siebie, leniwymi ruchami muskając swe ciała nawzajem. Ja w środku tego boskiego kwartetu czułem się jak bóg na swym Olimpie. Sam nie wiem, kiedy usnąłem. Obudził mnie chłód poranka i przeraźliwy ból głowy. Z trudem usiadłem, szukając kurtki, którą szybko się opatuliłem. Ale miałem sen - pomyślałem. Czas szukać ludzi, pomocy. Wstałem powoli i już bym ruszył przed siebie, gdyby nie jeden mały element scenerii - tuż obok mnie leżał kwiat nenufaru. Podniosłem go do nosa. Powrócił znajomy zapach. Staw pokrywała gęsto rzęsa. Żaby tworzyły swój poranny koncert, a ja? Ruszając przed siebie postanowiłem rusałki i tą noc wsadzić między swe najcudowniejsze sny, bo przecież rusałek nie ma, a nenufar wzięty na pamiątkę miał tylko tego dowodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieszę się ..
że znowu piszesz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieszę się ..
czy Ty czasami tu bywasz ?Czy tylko tu piszesz? W tak ujmujący sposób...znikłaś znowu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami bywam ....czasami piszę ... Dziękuję za ciepłe słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesze się ..
jesteś ...przyjemność po mojej stronie :)Bywaj częściej ..chciałbym Cie poznac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochasz, gdy na Ciebie czekam. Rozkoszujesz się mym głosem. Sprawiam Ci przyjemność kusząc, podniecając swym szeptem, ciałem, zapachem ... wabiąc swą bielizną, długimi włosami, którymi tak cudownie potrafisz mnie pleść. Czekasz z utęsknieniem, kiedy zobaczysz znów mój nick, kiedy na ekranie pojawią się moje słowa ... kuszące, ciepłe, ufne, jak nic na świecie. I ja każdego dnia nie mogę się doczekać Twej obecności. Czekam już gotowa, pachnąca, sotte ... mokra i ślicznie podniecająca swym zapachem ... już zaraz, za chwilę Ty też siądziesz obok mnie, za mną, przy mnie ... poczuję Twoją prężącą się męskość między pośladkami, zacznę się o nią ocierać ... Dobrze wiem, że tego właśnie pragniesz, ja też ... widzisz to w moich oczach, słyszysz w przyspieszonym oddechu ... Siadasz nagi przy monitorze, Twój fallus pod wpływem słów, jęku, oddechu zaczyna rosnąć, kształt swój dla mnie odsłaniając ... Patrzysz na mnie, całą wilgotną, przywierasz do mych ust, bierzesz go w dłonie, ja biorę go w dłonie i zaczynam pieścić ... Jego skórka jedwabiście miękka, pełna krwi ... muskam go tak, jak lubisz, najpierw delikatnie, później ściskam go mocno ... drży i pulsuje ... czasami bawię się nim wolno ... czasami moja dłoń, moje usta nabierają tempa i powoduję, że zaczynasz z rozkoszy krzyczeć ... Czujesz jak go pieszczę, jak bawię się nim, jak zaczyna żyć własnym życiem. Twoje dłonie dotykają w tym czasie mojej muszelki, język liże pupę ... ściskasz ją, gładzisz i podziwiasz krągłość, jej cudownie szorstki przedziałek ... Zlizuję kropelki ze szczytu penisa, kosztuję je jak najlepszy krem ... pieścisz mój diamentowy guziczek ... czujesz mój zapach, smak ... moja wilgoć opływa Twe palce, oblizujesz je lubieżnie ... dotykasz piersi, wielkich, aksamitnie przyjemnych, nabrzmiałych ... ściskasz je, lekko tarmosisz, chwytach je zębami i ssiesz ... oooooooooch ... pieścisz moją szparkę, która usiłuje się skryć w zakamarkach sromu ... chciałbyś zobaczyć, jak pod wpływem pieszczot małżyk zamienia się w prawdziwą szczeżuję, jak rozchyla kępki traw ... Chcesz, by muszelka stawała się żarłoczną rosiczką, dziecinną buzią ssącą łapczywie Twój palec. Pragniesz czubkiem języka dotykać mojej łechtaczki, drażnić ją, po czym lśniącą i wilgotną z podniecenia zostawiać samą sobie ... Przypominałaby wtedy kaczątko pluskające się w różowej kałuży śluzówki ... Marzysz by wtulić się w fałdy mej kobiecości, szczypać palcami delikatną draperię, pod którą wyczuwałbyś dreszcze i westchnienie rozkoszy. Chciałbyś upajać się oddechem ulatującym ze zroszonych ponętnym nektarem warg. Fascynuje Cię moja pupa. Twarda jak granit, o kształtnych i dużych pośladkach ... dwa piękne materace miłości, wciąż świeże owoce, nadające się do spożywania zarówno latem, jak i zimą ... Zjadłbyś je niczym pszenne pieczywo, z chrupiącą skórką, lekko rumiane ... Chciałbyś pełzać za mną, po podłodze, dywanie, wszędzie za mną, bylebym pozwoliła Ci dotrzeć do siebie ... wówczas przyklęknąłbyś jak pies i dysząc z wywieszonym językiem ... dotykałbyś mojego złotego trójkącika ... patrzył jak spływa z cudownego wnętrza coraz więcej wilgoci, a Ty nie uroniłbyś ani kropli ... Hołd oddawać będziesz mojej kobiecości, muszelce pomiędzy dwoma mięciutkimi poduszkami pupy ... chciałbyś zaznać jej miękkości, ciasności, jej miękkiej wilgoci ... chciałbyś poczuć jej słodko-słony smak, zgłębić ją ... Mój oddech splata się z Twoim ... jest coraz szybszy ... napięcie jest tak wielkie ... słowa, zapach mej kobiecości zmieszany z zapachem skóry, jest tak intensywny, że drażni Twoje nozdrza wywołując oszołomienie ... dłoń moja jest Twoją ... splatamy się w dzikim tańcu ... wybuchamy ... rozkwitam jak kwiat ... znaczysz moje wnętrze, skórę ciała mleczno-białym nasieniem ... znaczysz mnie by każdy zbliżając się do mnie poczuł że jestem Twoja .... Powoli wracamy do realnego świata, uspokajamy rozedrgane ciała .... Ekran monitora jest świadkiem naszego spełnienia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeszczeee..........
!!:) bywaj częsciej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _W_
...Dla Ciebie....N.... 👄....Dziękuje za tą piękną noc.... Dobranoc i niech Ci sie przyśni jedna Rusałka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pornusa sobie pusccie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _W_
Jest już późno a przed nim jeszcze wiele kilometrów ... wiele godzin spędzonych w samochodzie. Słuchał radia, ale czuł narastające zmęczenie ... minął znak informujący o pobliskim motelu ... to gdzieś niedaleko. Pod wpływem impulsu zjechał z drogi. Ładnie tu ... kilkadziesiąt domków, dużo zieleni, cisza ... Wszedł do recepcji i prosił o pokój gdzieś na uboczu ... domek nr 7 ... przed drzwiami zaparkował samochód ... wszedł do środka. Przytulne wnętrze ... kominek ... miękka skóra, na której można ... tak, pomyślał o tym ... dawno już nie był z kobietą ...bogato wyposażony barek i lodówka ... olbrzymie łóżko ... narożna wanna i prysznic ... tak, tu odpocznie ... Rozebrał się, ubrania w nieładzie wylądowały na podłodze ... marzył o ciepłym prysznicu ... woda przyjemnie pieściła jego ciało, masowała napięte mięśnie ... płynęła po twarzy, ramionach, plecach, torsie ... muskała brzuszek i pośladki ... spływała po biodrach i udach ... zamknął oczy ... poddał się tej chwili, marzył ... czuł chłód spływającego po skórze żelu ... bardzo delikatnie gąbka rozprowadzała go po całym ciele ... po każdym jego centymetrze ... dotykała każdego miejsca ... każdego ... chwycił swoją dłonią dłoń która go tak pieściła ... mocno przyciągnął do siebie ... otworzył oczy ... przed nim stała kobieta, ubrana w krótki uniform pokojówki ... jej biodra przepasane były białym fartuszkiem, włosy spięte klamrą, jasne kosmyki okalały jej opaloną twarz ... była ładna ... podobała mu się ... oczy jej błyszczały, drgały w nich diabelskie ogniki ... usta rozchylone, wilgotne wargi kryły białe jak perły zęby ... uśmiechała się do niego zmysłowo ... może nawet lubieżnie ... nie zastanawiało go co tu robi ... cieszyło go że jest z nim ... poddał się jej ... niech robi co chce ... niech to trwa ... jej dłonie zanurzyły się w jego włosach ... subtelnie masowały skórę głowy ... to przyjemne uczucie ... jeszcze przez chwilę pozwalała wodzie pieścić jego ciało ... potem podała mu ręcznik ... delikatnie i powoli ścierała z niego krople wody ... dotknęła jego dłoni i poprowadziła przed kominek ... na ławie czekał już na niego kieliszek szampana ... gdzieś z oddali dobiegała muzyka ... przyglądał się jej ... uniform ledwo zakrywał pośladki ... opinał się na cudownie wypukłych piersiach ... zostawiła go i poszła pościelić łóżko ... pochyliła się i jego oczom ukazał się rozkoszny widok ... ooooch ... dwie piękne okrągłe piersi, nabrzmiałe sutki napinające materiał ... chciał je objąć ustami ... z przyjemnością patrzył jak łóżko okrywa się jedwabną pościelą ... jeszcze tylko poduszki ... była obrócona do niego tyłem ... lekko rozstawione nogi ... nie mógł się powstrzymać ... pożerał ją wzrokiem ... i wtedy jej spódniczka uniosła się do góry ... mmmm ... ujrzał jej okrągłe pośladki, lekko rozchylające się ... niesforne poduszki opadły ... weszła na łóżko aby je poprawić ... nieświadoma swojego wdzięku podniecała go ... rozchylone uda odkryły jej kobiecość ... słoneczko, gładka muszelka ukazująca wilgotne wejście do jaskini rozkoszy ... zapragnął jej ... drażniła jego zmysły ... uśmiechnęła się ... popatrzyła głęboko w oczy ... życzyła mu dobrej nocy i poszła do wyjścia ... dogonił ją przy drzwiach ... przytrzymał za rękę ... Proszę zostań ze mną ... Nie chcę dziś w nocy być sam ... została ... zgasił światło, wziął ją na ręce i zaniósł przed kominek ... chłonął wzrokiem jej ciało ... drżącymi dłońmi rozpiął jej bluzkę ... rozwiązał fartuszek ... uniform zsunął się z bioder i miękko opadł na skórę ... jaka ona piękna ... jego palce błądziły po piersiach, dotykały nabrzmiałych brodawek ... jęknęła cichutko ... pochylił się i objął je ustami, drażnił języczkiem, delikatnie ssał ... czuł jej ciepło ... przyjemny, zmysłowy zapach ... czuł jak z każdą kolejną pieszczotą jej ciało poddaje się, mocniej napina, jak zaczyna drżeć ... jej palce błądziły po jego włosach, dotykały policzka, pieściły kark ... odnalazł ustami jej usta ... ich wargi zetknęły się w namiętnym pocałunku ... powoli ogarniało ich szaleństwo ... języki splątały się w miłosnym uniesieniu ... pragnął jej ... chciał dać jej rozkosz ... patrzyła na niego i cicho powiedziała: Proszę bądź delikatny ... czuł jak jest w tej chwili bezbronna, jak mała dziewczynka ... ciiicho ... ciiicho Kochanie ... jestem przy Tobie, nie zrobię Ci krzywdy ... jego ciepły głos i spojrzenie pełne miłości sprawiły, że zaufała mu, zamknęła oczy i wtuliła się w jego ramiona ... jego dłonie błądziły po miękkiej skórze ... zsuwały się wzdłuż kręgosłupa coraz niżej ... objęły w posiadanie pośladki ... uniósł ją delikatnie w górę a ona objęła go nogami ... z jego bioder opadł ręcznik ... poczuła jego męskość ... uklęknął i ułożył ją wygodnie na miękkiej skórze ... chciał aby wszystko było idealne, aby zapamiętała go na całe życie ... na jej ciele odbijały się płomienie ... tańczyły po jej twarzy, piersiach, brzuszku ... pieściły jej łono i uda ... bardzo, bardzo powoli muskał jej skórę, każdy jej centymetr, każde zagłębienie i każdy wzgórek ... błądził po niej ustami, drażnił języczkiem, rozbudzał ją ... przedłużał tę grę w nieskończoność ... aż do nieznośnego bólu wzwiedzionego penisa pragnącego wreszcie wystrzelić ciepłym mlecznobiałym lepkim nasieniem ... czuł jak jej serce zaczyna mocniej bić ... jak oddech przyspiesza ... jak napinają się mięśnie, jej palce wbijają się w niego coraz mocniej ... nieświadomie cicho mruczała wyzwalając w nim nowe doznania ... wiedział już że nie skończy się tylko na pieszczotach ... jej oczy błyszczały w podnieceniu ... patrzyła na niego ... bała się i pragnęła go jednocześnie ... Jesteś gotowa? Chcesz tego Kochanie? Jej odpowiedzią był pocałunek, ciepły, wilgotny, lekki jak dotyk motylich skrzydeł ... przysunął ją do siebie ... objął jej biodra ... i baaardzo delikatnie, niemal nieporuszając się wsuwał się w nią ... czuł jak bardzo jest ciasna ... jęknęła i zadrżała kiedy w nią wszedł, poczuła ból ... chciała się wyrwać ale on mocno ją przytrzymywał ... na chwilę znieruchomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _W_
jej oczy błyszczały w podnieceniu ... patrzyła na niego ... bała się i pragnęła go jednocześnie ... Jesteś gotowa? Chcesz tego Kochanie? Jej odpowiedzią był pocałunek, ciepły, wilgotny, lekki jak dotyk motylich skrzydeł ... przysunął ją do siebie ... objął jej biodra ... i baaardzo delikatnie, niemal nieporuszając się wsuwał się w nią ... czuł jak bardzo jest ciasna ... jęknęła i zadrżała kiedy w nią wszedł, poczuła ból ... chciała się wyrwać ale on mocno ją przytrzymywał ... na chwilę znieruchomiała..jej oczy błyszczały w podnieceniu ... patrzyła na niego ... bała się i pragnęła go jednocześnie ... Jesteś gotowa? Chcesz tego Kochanie? Jej odpowiedzią był pocałunek, ciepły, wilgotny, lekki jak dotyk motylich skrzydeł ... przysunął ją do siebie ... objął jej biodra ... i baaardzo delikatnie, niemal nieporuszając się wsuwał się w nią ... czuł jak bardzo jest ciasna ... jęknęła i zadrżała kiedy w nią wszedł, poczuła ból ... chciała się wyrwać ale on mocno ją przytrzymywał ... na chwilę znieruchomiał ... obsypywał jej policzki, szyję i piersi pocałunkami ... scałowywał z niej rzęs zabłąkaną łzę bólu ... uśmiechnęła się ... oplotła go stopami ... znów wsunął się w nią, trochę głębiej ... czuła jak penis ją wypełnia, jak po jej ciele rozchodzi się przyjemne ciepło, zamienia się w pożądanie, w cudowną rozkosz ... patrzył jak jej twarz zmienia się ... jej oczy zdradziły to co czuła ... zawahał się ... wysunął ... była wilgotna ... wbił się w nią ostatecznie mocno, gwałtownie, do końca aż po jądra ... krzyknęła ... jego lędźwie rozsadzała żądza ... czuł jak przestaje nad sobą panować ... zamknęła oczy i pozwoliła unieść się emocjom ... poruszał się w niej, ocierał o jej wnętrze ... kochał ją długo i wielokrotnie tej nocy ... kiedy po raz pierwszy wytrysnął w nią uniosła się, napięte mięśnie muszelki okalały go ściśle, jęczała i oddychała ciężko ... traciła zmysły i mdlała w ekstazie a on wciąż ją pieścił ... Świtało gdy zasnęła cicho w jego ciepłych ramionach ... był szczęśliwy i wiedział że dając jej spełnienie ona również była szczęśliwa ... Gdy się obudził nie było jej i nic prócz unoszącego się w powietrzu zapachu miłości i wgniecenia na poduszce nie zdradzało jej pobytu ... recepcjonista zapytany o nią popatrzył na niego zdziwiony ... nie znał takiej kobiety i nie zatrudniał jej ... Wracał tą drogą jeszcze wielokrotnie, ale nigdy już nie mógł trafić do tego motelu ... nie potrafił go odnaleźć ... Tęsknił za nią ... za jej niewinnością i zmysłowością ... za jej oddaniem i ciepłem ... zawsze kiedy widział pokojówkę – widział ją ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieposkromiona złośnica
to pisze kobieta ...pajacu jeden:p Czytać nie umiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekaawiona_bardzo
ch.... jak ch..... bywasz tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieposkromiona złośnica
boże żenada....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekaawiona_bardzo
witaj:) pamiętam jak moderator wykasowywał Twoje posty? ale była akcja, gdzie się podziewałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekaawiona_bardzo
zauważyłam , widziałam cie w akcji :) szkodza że wykasowane:P purpurowy to nie ty mam nadzieje bo on wczoraj odszedl na wieki:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekaawiona_bardzo
etam:) powkurzaj jeszcze troche:P:P nie badź taki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grube płatki śniegu przykryły ziemię szczelną warstwą. Szron w zimową szatę ubrał drzewa. Spacerował po parku. Ludzie wystraszeni zimnem szybko kierowali się do wyjścia. Zobaczył ją w oddali. Wolno szła przed siebie. Brązowy płaszcz, długa spódnica, kaptur szczelnie zasłaniający twarz. Wydawało mu się, że niemal unosi się w powietrzu ... Ciekawe czemu nie wraca do domu? Dziewczyna rozsypywała okruchy chleba. Ptaki, jakby z wdzięczności, przylatywały tłumnie, wybierając co lepsze kąski. Im szybciej szedł, tym bardziej był przekonany, że ma do niej dalej. Wyobrażał sobie jak wygląda, jaki może mieć głos. Niemal słyszał jak przywołuje go do siebie ... Chodź ...chodź do mnie ... Zostawiała za sobą ślady ptasich „nóg” i zapach – jakby wiosennej świeżości i niewinności. Szedł za tymi feromonami jak pies na smyczy. W końcu zaczął biec. Dogonił ją, chwycił za ramiona i obrócił w swoją stronę. Dla Ciebie mogę być każdym. I rzeczywiście w jej spojrzeniu odnalazł blask, który już znał, uśmiech łudząco kojarzący się z uśmiechem osoby która już odeszła z jego życia. Kim jesteś, nie zawahał się spytać ... Nikim, nikim ważnym ... Twoją wyobraźnią i wspomnieniami ... snem i lękami. Chwyciła jego dłoń i poprowadziła za sobą. Gdy zamknęły się za nimi drzwi, ogarnęła go dziwna potrzeba, potrzeba zatrzymania jej przy sobie za wszelką cenę. Przytrzymał jej płaszcz, gdy się rozbierała. Wejdź, usiądź ... Napijesz się herbaty? Poszedł za dziewczyną do kuchni, jakby obawiał się zostawić ją choć na chwilę samą. Dwie filiżanki zapełniały się złotoczerwonym gorącym płynem. Nie przyglądaj się tak – powiedziała, choć słowa te brzmiały dla niego jak zachęta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.r.
zajrzyj do mnie czasem :)👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym byś delikatnie, lekko wilgotnymi wargami, złożył pocałunek na wewnętrznej stronie moich dłoni ... delikatnie, bym mogła zdążyć zamknąć Twój oddech, aby mnie ogrzewał kiedy poczuję zimno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×