Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

docelu

NA DOBRY POCZĄTEK 500-600 KCAL !!

Polecane posty

hejka! czemu nikt tutaj nie zaglada??:> nie ma sie komu nawet wyzalic:( Wczoraj dotarlo do mojej mamy ze ze mna jest juz naprawde zle:( bylam na imprezie rodzinnej schlałam sie do upadlego ( nie ma czym sie chwalic:D) jadlam i wymiotowalam:( ehh:( wygladalam jak anorektyczka,jeszcze ciuchy mialam czarne:P a kuzynka co jest w moim wieku i wazy 110kg na kazdym kroku mi dopierdalala😠 z rodzina to tylko na zdjeciach sie dobrze wychodzi:D I co najlepsze to dzisiaj sie wazylam i waga pokzala znowu 2 kg mniej!!! ja chce byc normalna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Winogronki
Czy wspomagalas sie w trakcie dietki jakimis specyfikami ulatwiajacymi odchudzanie? ...bralas moze Adipex? ...bo ja wlasnie jestem na nim 3 dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka taka smutna ta twoja historia... Walcz o siebie! Wierzę,że wygrasz tą walkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - to też już nie wiem co robić.szkoda mi Ciebie ale ze mną też nie jest dobrze. Co prawda waga od jakiś 3 tygodni raczej mi nie spada (niestety!!!) dalej pokazuje 51-52kg/162cm ale sama nie wiem o co mi chodzi. wczoraj prucz zaplanowanych warzyw i owoców zjadłam nadprogramowego ziemniaka, gołąbka i wafelka i już dół na cały dzień. Wymioty do poźna w łazience i cała nie przespana noc. I oczywiscie ważenie 100razy dziennie. A jeszcze jestem przed okresem... i nic mi nie pasuje. Mąż już nie ma do mnie sił, prawie nie rozmawiamy - on ma dosłownie dość kupowanie jedzonka tylko dla siebie. strasznie lubi coś tam wymyślać w kuchni-a ja nawet tego nie próbuję - nie wspominając że to przecież ja powinnam mu gotować. co robić ja chcę żyć już normalnie -ale nie chcę przytyć i boję się jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny poznajcie moją historię.Chciałabym się dowiedzieć,czy jest ktoś na tym forum ,kto ma podobne doświadczenia. Bo widzicie...ja przeszłam bulimie.U mnie zaczęło się klasycznie- moja przyjaciółka wyglądała jak modelka- ja byłam słonikiem-tzn. wtedy tak mi się wydawało 15 lat-65kg,165. Chłopcy w tym wieku lubią śliczne,szczupłe dziewczyny-ja taka nie byłam.Coś we mnie pękło kiedy moja przyjaciółka zaczęła chodzić z chłopakiem w którym kochałam się od zawsze.Wiecie- podwójna zdrada- przyjaciółka i on.Stało się to w połowie 1 kl.liceum- nie miałam przyjaciół,nie miałam już wtedy nikogo.Nie chciałam utrzymywać dawnych znajomości,bo wszyscy moi przyjaciele byli tez ICH przyjaciółmi.Później ich związek się rozpadł,ale to nieważne. Byłam bardzo ,bardzo samotna.W domu też nie było za ciekawie- ciągle kłóciłam się z mamą,z chorym bratem... Wtedy tak bardzo nienawidziłam siebie...jedyną pociechą dla mnie było jedzenie,potrafiłam jeść godzinami.I wymiotować.To jedzenie stało się dla mnie priorytetem,wydawałam na nie wszystkie pieniądze.Wymiotowałam po 3,4 razy dziennie.Ukrywałam to-przez 3 lata nikt się nie domyślił. Bardzo schudłam(15 kg.)-rodzicom wmamiałam,że to stres itp. Stałam się inną osobą- dzięki straconym kilogramom stałam się piękną dziewczyną.Miałam 170,50 kg,długie włosy...naprawdę nie było źle.Nie było faceta ,który by się nie obejrzał- a ja trwałam w tym bagnie coraz głębiej i głębiej. Rodzina dowiedziała się o wymiotowaniu,miałam awanturę...koszmar! myślicie,że wtedy przestałam??? AKURAT!! byłam jeszcze sprytniejsza,jeszcze bardziej przebiegła... W końcu zaczęły mi wychodzić włosy garściami,łamać się paznokcie,bardzo źle się czułam... Bałam się przyznać rodzicom,że rzygam(myśleli ,że od roku jestem zdrowa). Obejrzałam masę filmów o bulimikach, przeczytałam masę ich wypowiedzi- i tak bardzo przestraszyłam się śmierci,że przestałam wymiotować.Bez psychologa,bez terapiii. Przestałam wtedy,kiedy śmierć chwyciła mnie za rękę. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
pszczółka - dzień dobry :-). Niezły maraton masz za sobą. Szkoda mi i Ciebie i siebie i nas wszystkich z takimi problemami. zazdroszczę szczupłym ludzikom, że nie wiedzą co to za problem, a jeszcze bardziej zazdroszczę tym, którzy mają nieco więcej ciałka niż trzeba a wcale się tym nie przejmują, potrafią się cieszyć tym co mają i świat jest dla nich piękny. Wiem że tak można bo sama też kiedyś tak żyłam 62kg/162cm i nie było wcale tak źle.Co jakiś czas nachodziły mnie jakieś dołki ale szybko przechodziło. A od jakiś 3-4 lat nie potrafię żyć inaczej tylko odchudzanie i niestety po jakimś czasie załamka i powroty tych okropnych kg... marta - witaj znów u nas :-) werek, winogronka - halo, halo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa
cześć, wszyscy naokoło "boże jak ty chudniesz w oczach" szef: "ale pani szczupleje - czy pani nie jest chora??" koleżanka:"przestań już sie odchudzać" A JA CIĄGLE TYCH EFEKTÓW NIE WIDZE!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację-bardzo łatwo jest przekroczyć granicę.Dziewczyny-bulimia i anoreksja to droga w dół po równi pochyłej.Aż żal czytać topiki w stylu:\'Od jutra wpadam w anoreksję\" :( A ma ktoś pomysł jak żyć PO chorobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie:):):) Dziewczyny,jak chcecie być piekne i szczupłe,to postawcie raczej na ruch,a nie na drakońskie diety:):):) Gdy ktoś się rusza,lepiej się czuje.Ja to widze po sobie.A wtedy nawet pizza od czau do czasu i nie powoduje,że tyję.I dzięki temu wyrabiaja się mięśneie i wtedy już kilogramy tak szybko nie wracają. Lepiej postawić na zdrowy tryb życia, ćwiczyć,może zrezygnować na codzień ze słodyczy,ale nadal cieszyć się życiem!!!A nie zyć tylko dietą!!!!! To bardzo ważne:):):) Walczcie o siebie i o własne szczęście:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
wczoraj nawet nie wiem jak to wyszło ale zjadłam tylko 600kcal i jeszcze skakałam godzinkę na aerobiku. a dzisiaj czuję się taka pełna i jakaś "gruba" -ale jednocześnie jakaś taka głodna-co normalnie nie zdarza mi się o tej porze i już podjadłam 2xwasę 60kcal, otręby 40kcal, 2xminicukierek bez cukru cofitos15kcal- ale to chyba zbliża się super nastrój przedokresowy :-( . A czeka mnie dzisiaj obiad u rodziców i brak możliwośc wykręcenia się od jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam za sobą pierwszy dzień na \"normalnej \"diecie.Dzisiaj zjadłam jak na razie 2 jabłka,ciastko zbożowe,2 wasy z plasterkiem wędliny. Dobrnę dzisiaj do 600-700 kcal:) Ika czasem warto zjeśc dobry,domowy objadek:) a jeśli nie chcesz go jeść,to powiedz po prostu,że nie mozesz i tyle-i niech ci go zapakują w reklamówę. Pozdrawiam i całuję was wszystkie;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
pszczółka - z tym obiadkiem u rodziców to wcale nie tak prosta sprawa. otóż mój mąż "naskarżył" mojej mamie że nic nie jem, ona się tym strasznie przejęła - bo ostanio nie raz mi zwracał uwagę że już źle wyglądam z tym odchudzaniem i powinnam przestać - ale ja zawsze jakoś się nakręciłam i było ok. A teraz jak mój mąż przedstawił jej doikładnie co i ile tego ja jadam dziennie to ona jest przerażona i dlatego zorganizowała ten obiad i czeka mnie niezły wykład w domu od rodziców bo mój mąż już nie wytrzymuję z tym moim trybem życia. I jeszcze ostatnio mam spotkała naszą wspólną krawcową i ta jej nagadał że co chwila zmniejsza mi ubrania - a ja mamie właśnie ściemniałam że jakbym tak schudła jak się jej wydaje to właśnie najbardziej byłoby to widać na ubraniach - a tymczasem one leżą idealnie (bo je cały czas zwężam-ale o tym się nie chwaliłam mamie) a teraz wszystko wyszło na jaw i mama wie że jestem mniejsza o całe 8-9kg. Nie wiem czy cos z tego zrozumiałaś - ale w każdym bądź razie - zrobił się z tego problem ogólnorodzinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuziaaa witamy w klubie! wszyscy gadaja ze szczuplejesz a ty nadal uwazasz ze jestes gruba:( tez to przerabialam:( dzisiaj przy piwku zwierzalam sie dziewczynom z mojej grupy i one nie umialy uwierzyc ze kiedys wazylam wiecej:Dheh:) niedlugo wybieram sie na imprezke hmm tak za jakies 3 tyg i zamierzam sie odstrzelic jak gwiazdka:D hehe:) a Ty ika4 nie przesadzaj! blagam!! chyba juz wiesz ze to powoli choroba sie staje? pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca niemozliwego
Hey Winogronka co robilas ze tak schudlas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcąca niemożliwego!!!! zobzacz jak łatwo jest przekroczyc granice:(:(:( Dziewczyb=ny maja już problemy z jedzeniem i na szczęscie to widzą.A to powinno nas przestrzec przed takimi dietami:):):) Więc żyj zdrowo,ćwicz i dbaj o siebie a nie stosuj drakońskich diet!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wczoraj byłam na basebnie i siłowni:):):):) Ale sobie poćwiczyłam.I nawt nie byłam głodna jak wróciłam:):):) Myślałam,że dziś sie nie rusze,ale nie było tak źle:):):):) Także polecam,bo woda koi i doskonale formuje sylwetkę:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
no to się doigrałam :-( . Mąż od wczoraj nie chce ze mną już rozmawiać bo stwierdził że nie ma już sił do mojego zachowania i ma dość takiego życia. Zaczął się nawet zastanawiać dla kogo ja to robię - bo napewno nie dla niego - bo jemu podobałam się zawsze bez względu na kg a teraz...jak ja wyglądam: zapadnięte policzki, podkrążone oczy, zero uśmiechu i poczucie humoru, zła na cały świat, ubrania wiszą, . co z tego że mam mniej kg jak ja to już nie ta sama osoba. Liczy się tylko wskazówka wagi i kalorie. CO to za życie... Proszę pomóżcie mi zmienić swoją psychikę bo już nie mam sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ika4:):):) Głowa do góry:):):) Tylko ty musisz sama chcieć to zmienić, powiedzieć sobie dość tego i wziąść sie w garść.Pomysl sobie,że robisz to dla swojego ukochanego męża,który pewnie nie może sobie ostatnio z tym wszystkim dać rady,bo czuje sie bezradny:(:(:(:( My tu na forum raczej Ci nie pomożemy.Jeśli sama sobie nie dajesz rady,to może skorzystaj z porad jakiegoś psychologa.Czasem to bardzo pomaga.I człowiek nie zostaje sam z tym koszmarem:) Spróbuj dla siebie i dla swoich bliskich. Przecież sama tęsknisz do tego usmiechu i radości,która przeżywaliscie z mężem:):):) A jesli go poprosisz,porozmawiasz,to on na pewno cię wesprze:):):) Głowa do góry,a ja trzymam kciuki:P:P:P🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
marta - jak miło że mnie rozumiesz. Dzięki. wiem że to wszystko zależy prawie tylko od mnie, ale w mojej głowie siedzą teraz takie dziwne myśli że nie radzę sobie z tym wszystkim. tak panicznie się boje tych kg żeby nie wróciły że przysłoniło mi to cały świat. Ale muszę wierzyć że może jakoś uda mi się z tego wybrnąć bo to przecież nasze wspólne życie. To już przecierz MY a nie tylko JA. Ale jak zwykle łatwo powiedzieć - gorzej zrealizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ika4:):):) Głowa do góry:):):) Będzie dobrze:):):) Skoro już wiesz,że musisz to zmienic to już jakis krok.A mąż na pewno cie kocha i bedzie wspierał. No to do roboty:):):):) A naprawde,jeśli kalorie bedziesz zwiekszać powoli, jeść tymsamym zdrowo,warzywa,owoce to kilogramy nie wrócą.Wystarczy tylko troszke wiecej się ruszać i bedzie dobrze. No i nie myśl juz o kilogramach,tylko o szczęściu, o swoim mężu i w ogóle.To Cię zmotywuje:):):) A najwazniejsze nie pisz tu co zjadłas,a co zrobiłaś dla WAS,żeby życie stało sie radosne:):):) Trzymam kciuki:):):)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
marta - fajna z Ciebie dziewczynka i cieszę się że tak zainteresowałaś się moim problemem. Dzisiaj wracam nieco wcześniej z pracy i chce zrobić mężowi niespodziankę bo będę godzinkę przed nim. Od mamy dostałam świeże grzybki i zrobię z nich jego ulubione grzybki z cebulką i jajkiem - dla załagodzenia sytuacji takie jedzonko tez z nim zjem (tylko sobie zrobię po prostu bez jajka). i jeszcze pożyczę od koleżanki komedię na DVD i zrobię popcorn - więc jest szansa że pośmiejemy się w końcu razem. ZObaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i super:):):) Cieszę się bardzo!!!!Tak trzymaj:):):):):) A ja wiem,jak fajnie jest zjeść wspólnie kolacje i oglądnąć jakiś fajny filmik:):):) No to jutro czekam na relacje jak było. Tylko nie co zjadłaś,a czy było wesoło:):):) PAMIETAJ:):):):) A bedzie dobrze:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! ja tylko na momencik wpadlam zeby napisac ze u mnie bez wiekszych zmian:P oprocz tego ze od dzis jem 1700kcal:) dla mnie to juz wielki sukces:) no i waze 47 kg i zaczynam byc juz \"normalna\":) chyba ten zly okres juz za mna:) a Ty ika4 trzymaj sie dzielnie i nie daj sie! marta wydajesz sie byc bardzo mila i inteligentna osóbka:) Pozdrawiam Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Winogronko za te słowa.Miło cos takiego od kogoś usłyszć:):):) Cieszę się bardzo,że u Ciebie już lepiej i waga wskazuje 47 kg.Oby tak dalej:):):) Przyznam Ci sie szczerze,że jak kiedyś weszłam na ten topic i przeczytałam parę Waszych wypowiedzi,a zwłaszcza jak zobaczyłam Twoją stopkę- pomyślałam,że musisz mieć bardzo silną wolę i w ogóle.Ale wiem,jak to jest niebezpieczne.Miałam kiedys podobne odczucia:( Tylko,że u mnie nie było aż tak,bo tak bardzo nie schudłam i w pewnym momencie zrozumiałam,że nie tędy droga:)U mnie objawiało się to ciągłym płaczem i takimi dziwnymi nastrojami.Dlatego,nie wiem,czy moge powiedzieć,że wiem,co czujecie.Ale na pewno wiem,jak cienka jest granica.Każda z nas chce być piekna i atrakcyjna.Ale gdy jesteśmy ponure,to nawet najzgrabniejsza dziewczyna nie wyglada dobrze i faceci sie za nia nie oglądają.Oni naprawde wolą dziewczyny mające w sobie radość życia:):):):):) Dlatego cieszymy sie zyciem i nie myślmy ciągle o kilogramach:):):) A Tobie jeszcze raz gratuluję tych 1700 kalorii i 47 kg:):):):)[kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
marta - już jestem i opowiadam. Pyszne grzybki wywołały w końcu uśmiech u mojego męża. Zjedliśmy razem późny obiadek (tak jak planowałam - ja bez jajka). Potem oglądaliśmy filmek a zamiast popcornu wypilismy po kieliszeczku adwokata - mój ulubiony. Ogólnie było miło, choć to jeszcze nie to - ale oczywiścei zdaję sobię sprawę że jednym takim wieczorkiem nic nie zwojuję więc dalej muszę się starać. Ile kalorii mają normalne gotowane grzyby typu: prawdziwek,podgrzybek,kozaczek??????????? bo wszędzie tylko podają kaloryczność pieczarek ok.15kcal w 100g, kurki - 25kcal, a jak wygląda reszta grzybów. Bardzo mi zależy na tej wiadomości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ika:):):):) Gratuluje postawy i tych pysznych grzybków na kolację:):):):) Mąż musiał byc przeszczęsliwy i Ty też:):):):) Więc widzisz,że może być super:):):) I tak trzymaj:):):) A kaloryczność grzybów nie jest ważna!!!!!!!!! Pamiętaj,ważne jest wasze szczęscie.A Ty musisz sie uwolnić od tej mysli- ile to miało kalorii!!!!!!! Bo jak tego nie zrobisz,bedzie Ci trudno wrócić do tej wesołej i cieszącej sie drobiazgami dziewczyny:):):) Nie szukaj juz ile maja kalorii.nie mysl juz o nich:) Pomysl,co dziś możecie zrobić,żeby było sympatycznmie:):):) Jeśli uda ci się zapomnieć to bedzie kolejny sukces:):):):) Ja trzymam kciuki:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
marta - ale mimo wszystko ja nie chcę przytyć i chyba to liczenie kalorii już mam we krwi. wiec jakbys jednak znala kcal tych grzybów to daj znać - bo u nas właśnie teraz pełno grzybków i często bedą sie pojawiały w naszej kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Ika Ika:):):) Niestety nie mam pojęcia ile maja kalorii,ale przypuszczam,że nie dużo:):):)A są takie pyszne:P:P:P:P Mnie mniam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×