Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata herbata

mąż kasuje numery w swoim telefonie

Polecane posty

Gość
oj beata....... żeby ten ów znajomy nie stal się Twoim pocieszycielem...... jesteś teraz wkurzona na męża więc dla potencjalnego faceta dobry\" towar\" na kochankę.... Zrobilsz jak zechcesz ,ale wydaje mi sie ze jesli chcesz ratowac Twoje małżeństwo to juz na wstępie powinnaś powiedzieć temu Panu stop!!!!!!!! A jesli tego nie zrobisz ...to kto wie moze za jakis czas będziemy doradzać Twojemu męzowi.......:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat akurat---------------------------------------------------------ona nie jest mężatką, a mój mąż nie mial okresu zwiększonej życzliwości, nic nie robił z takich typowych rzeczy, żeby odwrócic moją uwagę, raczej stawał się coraz bardziej obojętny, ta kobieta nie mieszka w Warszawie, on a jest z miasta oddalonego o ok. 350 km, bo ona pracuje w innym oddziale tej firmy na południu Polski kiarah----------------------------------------------co do tych telefonów i ich sprawdzania to nie wiem dlaczego jest taki stereotyp, że nie można małżonkowi sprawdzać komórki, przeciez to tylko telefon, tak jak stacjonarny, jak jest malżeństwo to nie powinno być aż takich tajemnic, ja nic nie mam w telefonie i nie widzę powodu dla którego miałabym go chowac przed mężem albo nie pozwoilić mu w nim grzebac, a skoro nie pozwalam to znaczy, że coś ukrywam, telefon lezy zawsze na wierzchu i nawet dzieci sobie go biora, bo mam fajne gry, z tym, że zawsze sie pytają. A co do sprawdzania to ja żałuję, że go nie sprawdzałąm, i teraz jak się ta sytuacja jakos rozwikła to już będę sprawdzac i będę pilnować i trochę kontroli też nie zaszkodzi, on miał ze mną zero kontroli, mógł robic co chciał, bo zawsze mu wierzyłam i nigdy nic nie sprawdzałam, a teraz będę bez względu na to czy to jest smieszne czy obrzydliwe czy jak tam jeszcze ktos uważa, ale będę. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, ze ona nie mieszka w warszawie to lepiej, bo nie mają się na codzień i nie jest im tak łatwo soie spotykać, ale oboje mają taką pracę, że dużo jeżdżą po Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka_23
a skad wiesz ze on nie jest u niej teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka_23
na twoim miejscu zadzwonilabym do tesciow na stacjonarny i poprosila meza do tel zeby miec pewnosc ze tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem gdzie on jest teraz, domyślam sie tylko, ona męża ma, ale jej małżeństwo to taka fikcja, maja dziecko i razem mieszkają, ale na urlop wyjezdżają osobno, na narty czy inne wyjazdy tez osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tam, gzdie są teściowie nie ma stacjonarnego, są u rodziny na działce, poza tym i tak się od dziecka dowiem, bo ono jest z nimi i raczej nie ryzykowałby, bo wie, że dziecko mi powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jakaś paranoja
Kobieta TYLKO coś podejrzewa i na dodatek ma bardzo słabiutkie powody do podejrzliwości a wy tu już całą teorię dorabiacie. Tak malinka, na pewno jest u niej - u matki. A dwie panie - walnięta i agnieszka tak się już podekscytowaly calą historią, ze aż się DOMAGAJĄ relacji. Nie macie własnego życia czy co? Czy może traktujeciejej problem (wydumany jak do tej pory) jak serial w tv i czekacie na kolejny odcinek? Jestem zniesmaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka_23
to jakaś paranoja -> nikt nie kaze ci tu siedziec i czytac. skoro topik uwazasz za bzdure to po co go sledzisz i komentujesz. jak mi sie cos nie podoba to to omijam. proste nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka_23
to jakaś paranoja -> nikt nie kaze ci tu siedziec i czytac. skoro topik uwazasz za bzdure to po co go sledzisz i komentujesz. jak mi sie cos nie podoba to to omijam. proste nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakaś paranoja----------------------------wcale tego nie musisz czytać jak Ci się nbie podoba. Zobaczymy czy jak Ty będziesz miała TYLKO TAKIE DOWODY to czy będziesz się z tego cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jakaś paranoja
Malinko, czytam topic bo jest ciekawy. Za bzdurę uważam tylko i wyłącznie to, co napisałam w poprzednim poście - wziętą z sufitu pewność niektórych osóbek, które już wydały wyrok, że coś się za plecami żony dzieje. ( "Skąd wiesz ze nie jest u niej?" A ja spytam " Skąd wiesz, że jakaś ONA w ogóle w jego życiu istnieje?") Chcecie jej pomóc, to ją tonujcie, zeby działała rozsądnie, nie nakręcała się podejrzeniami. Dobre są tutaj tylko rady, żeby zaczęła jakoś działać, żeby je potwierdzić lub rozwiać ( daj jej Boże żeby były bezzasadne). Natomiast kilka osób już wzięło to za pewnik, że coś się dzieje i utwierdzacie ją w tym, całkiem niepotrzebnie. Wrózki jestescie czy moze zdolnosci jasnowidzenia macie, że już WIECIE że on ją zdradza? Tylko na podstawie jednego wykasowanego połączenia? Powodów wykasowania mogą być tysiące. A domaganie się relacji, przywoływanie Beaty do komputera to już zupelnie inna sprawa. Ale nie będę się powtarzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakaś paranoja:---------------------------------------------ale ja taki wyrok też wydałam, że to ona i że coś go z nią łączy, bo wszystkiego nie da sie opisać w internecie, nie opiszę np. jego głosu jak z nia rozmawia, mojej intuicjii, paru innych drobiazgów, które składaja się w całość, to nie jest do opisania, to sie tylko po prostu czuje. Znam też męża pod tym względem, ż enie ukrywałby nic jakby nie miał powodu, po prostu znam go od tej strony. I to nie jest na podstawie jednego wykasowanego półączenia, od tego się zaczęło to, że ja to zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj nie zadzwonił i nie wiem nawet kiedy przyjedzie. Aha, i nie jestem przewrażliwiona, bo nigdy do tej pory go nie sprawdzałam, teraz widze, że to był błąd, ale cóż, na błędach się człowiek uczy, szkoda tylko, że na swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jakaś paranoja
Beato, jakbym miała tylko takie "dowody" (jedno wykasowane połączenie co jakiś czas) to byłabym szczęśliwa bo to żadne DOWODY. To tylko coś, co może zastanowić, ale dowody zdrady to to na pewno nie są. To, że z Tobą nie rozmawia, też nie jest dowodem zdrady. Może być związane ze zdradą ale niekoniecznie jest. Rozumiesz co mam na mysli? Równie dobrze może byc tylko dowodem na to, że związek dopadł jakiś poważny kryzys, ale niekoniecznie już jest jakaś trzecia osoba. Sprawdzaj jesli czujesz że coś jest nie tak, ale póki nie masz pewności, ze coś się dzieje, to nie nakręcaj się niepotrzebnie bo w takiej sytuacji szkodzisz sobie i swojemu małżeństwu. Jesli już przybierzesz postawę "Tak, on mnie na pewno zdradza" to w każdej bzdurce, niewinnej nawet, będziesz się doszukiwała potwierdzenia, że tak jest i siłą rzeczy sytuacja w twoim domu będzie coraz gorsza a Ty się psychicznie zamęczysz. A i tak już pisałaś, że w Waszym małżeństwie nienajlepiej się dzieje. Z przekonaniem że on cię zdradza na pewno sobie i Wam nie pomożesz. Moja rada - jesli coś Cię dręczy - sprawdzaj, wykorzyjstaj to, co tu niektóre osoby napisały.. Ale póki nie masz mocnych dowodów zdrady- nie twierdź że ona na pewno ma miejsce, bo to dzialanie na swoją szkodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy co uznamy za dowód zdrady, można by pomyśleć, że dowodem jest złapanie kogos w łóżku z innym partnerem, to jest naprwdę niepodważalny dowód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
nikt Ci nie każe siedzieć w domu i być cierpiętnicą. Ale jesteś mężatką - zabawiałaś się całą noc z nieznajomym facetem. Jakie - Twoim zdaniem - wysyłałaś sygnały jemu i swoim znajomym? Twoje zachowanie jest dla mnie bardzo dziwne - " No i się stało, ale nie to co myślicie tylko poznałam tam świetnego faceta (...) I to z nim spędziłam cały wieczór, własciwie noc, bawiliśmy się razem, tańczylismy razem a przede wszystkim rozmawialiśmy. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało i wreszcie świetnie się poczułam, wybawiłam się za wszystkie czasy wreszcie poczułam się kobieta, zobaczyłam, że mogę się jeszcze podobac i że ktos może się mną zainteresować. No i rano do domu wróciłam juz z tym kolegą samochodem, tzn. on mnie przywiózł pod dom i umówiliśmy się na kawę. Wróciłam do domu o 7 rano (...)". Tym bardziej, że jak twierdziłas wczesniej - "dla mnie taka przyjaciółka to by była zdrada (emocjonalna, psychiczna) nawet gdyby nie chodzili do łóżka, ale przecież jeśli rozmawiają ze sobą, zwierzają się sobie ze swoich problemów, opowiadają sobie o swoich rodzinach, dzieciach, pracy i jeszcze do tego przyjemnie spędzają ze sobą czas i chcą ten czas razem spędzać to co to jest? Dla mnie to jest związek, a że seksu w nim nie ma? Przecież takim związku bez seksu tez można być bardzo blisko ze sobą. A ona mi odbiera męża pomimo tego, że nie śpią ze sobą, kradnie jego czas, który powinien spędzić z rodziną, dziećmi, rozmawia z nim, pociesza go, próbuje mu pomagać w rozwiązywaniu problemów, czyli on "załatwia " z NIĄ swoje emocjonalne życie, a powinien ze mną". W dodatku to nie pierwszy raz - "I zdania nie zmienię ponieważ kilka lat temu sama byłam w podobnej sytuacji, tzn. miałam może nie przyjaciela, ale dobrego kolegę, spędzałam z nim dużo czasu na rozmowach, seksu nie było, ale rozmawialiśmy bardzo dużo, żartowaliśmy, w kinie nawet raz byliśmy, wiedzieliśmy o swoich małżeństwach prawie wszystko, dzieci nawet mieliśmy w podobnym wieku, dużo nas łączyło. I wiesz co? Mąż zauważył wtedy, że coś było nie tak. Nie chciało mi się z nim już rozmawiać i powtarzać tego samego, co powiedziałam koledze. O problemach w pracy też jak się pytał nie mówiłam, bo już miałam to "obgadane" z kolegą. I pomimo tego, że fizycznie go nie zdradziłam, to jednak była to zdrada, bo obszar życia, który należał do mojego męża dawałam obcemu mężczyźnie, nie mówiąc już o czasie. I ta przyjaźń z nim miała negatywny wpływ na moje małżeństwo, bo mąż nie mógł - jak to po jakimś czasie powiedział - ze mną złapać kontaktu, czuł po prostu, że coś nie gra. Ale potem zakończyłam ten związek z kolegą, bo im bardziej się znaliśmy tym większą mieliśmy na siebie ochotę, a oboje mieliśmy rodziny i małe dzieci". Beata - to przypadek, że po raz drugi (z tego, co opisujesz) szukasz atrakcji poza związkiem? Twierdziłaś, że Ty nie masz takiej swobody, jaką ma Twój mąż. Ja zauważam zupełnie co innego. Sorry, może z innej epoki jestem - ale jakoś mi to nie pasi. Nawet nie pomyslałaś, że Twój mąż może się dowiedzieć o tej wspólnej całonocnej zabawie, umawianiu sie na kawę. Skoro Tobie wolno, to czego chcesz od niego? Belkę zauważ, potem zadrą się zajmij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie asy wywiadu, Ja takżę uważam że należy wszystko najpierw sprawdzić, jeśli zdradza to konkretne dowody. Wykasowane połączenia to mimo wszystko za mało, może to byc zarówno efekt zdrady jak i zwykłego nieporozumienia. Kiedyś sama miałam podobne nieporozumienie, które mojemu byłemu mążowi spędzało n z powiek przez dwa dni. Więc było to tak: Pewnego dnia mój były pyta sie mnie kto to jes Wojtek? Ja: Nie znam żadnego Wojtka. On: Wiem że znasz Ja: kochanie , nie znam żadnego Wojtka , naprawdę Po dwóch dniach ten znowu: No to kto to jest ten Wojtek? Ja znowu: Kurde o co ci chodzi z tym wojtkiem, nie znam żadnego On juz zdenerwowany: Ułatwię ci, Wojtek z Lublina Ja juz mocno zdenerwowana ciągle że nikogo takiego nie znam i niech mi w końcu powie o co chodzi On wówczas bierze mój telefon i pokazuje mi wpis Wojtek i numer telefonui oświadcza że sprawdził że to kierunkowy do Lublina (nawet tam dzwonił). No więc ja w śmiech i mu mówie że kochanek. Ale widze że ten się przejął nie na żarty. Więc mu tłumaczę że to żaden Wojtek tylko dwa PIN-y do kart kredytowych i zero pomiedzy nimi. Nabijałam sie z niego przez kilka dni. Więc czasem są inne wytłumaczenia. Ale w sumie mógł mi nie grzebać w telefonie to przez dwa dni nie musiałby śledztwa prowadzić. Na koniec oczywiście zrobił awanturę - jak mozna PIN-y do telefonu wpisywać. Ale i tak uważam że sprawadzić trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat akurat
heej.. skomentuje tylko ostatni akapit "przystopuj". Z mojego, męskiego pktu widzenia, gdybym się dowiedział,że żona całą noc balowała poza domem to bym się wkurzył. N atej zasadzie że co innego jak mężczyzna zdradza a co innego jak kobieta.. TO NIE JEST TAKIE SAMO WYDARZENIE... A jak bedzie zazdrosny, to znaczy że mu jeszcze zależy.. jeśli takie wydarzenie zlekceważy to znaczy że faktycznie całe małżeństwo to fikcja.. walnięta - nad Twoją odpowiedzią muszę się poważnie zastnowić, a nie jestem człowiekiem, który działa bez namysłu.. napewno emocje nie bedą decydowały, jestem po prostu zimnym, wyrachowanym sukinsynem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o imprezę to pierwszy raz w życiu poszłam na imprezę sama , bez męza. on jezdzi na służbowe imprezy, integracyjne, szkolenia sam, i nie są to wyjazdy na jeden dzień, ale na 3 dni minimum. Bawi się tam świetnie, bo atrakcjii mają róznych mnóstwo typu kręgle, basen z czymś tam, sauna z koleżankami (nigdy w życiu ja nie byłam z nim w saunie), kręgle, bilard, jakieś loty motolotnią, spływy kajakowe, rejsy statkami, przeloty balonem, przejazdy sqadami, koncerty różnych gwiazd itp i oczywiście mnóstwo picia. A dla mnie nie ma czsau, żeby pójść ze mną gdziekolwiek. Aha, te jego wyjazdy są najszęściej w weekendy, siedzę wtedy w domu z dziećmi, mimo tego, że tez mogłabym gdzieś wyjść. I co? Myślicie, że mnie jest przyjemnie jak on wraca i opowiada o swoich przezyciach z wyjazdu, atrakcjach, o tym co robił, gdzie był, co widział. Szkoda tylko, że to wszystko nie ze mną , szkoda, że on na tych wyjazdach zbliża sie do innych ludzi, a nie do mnie, szkoda, że z nimi to wszystko robi, ze z obcymi ludzmi ma wspólne przygody, przeżycia, wrażenia, a ja cóz, czym moge się pochwalić? Tym, że zrobiłam na obiad zupę taką i taka, że byłam w sklepie spożywczym i kupiłam cośtam, że wieczór spedziłąm z książką albo przed komputerem zastanawiając się co mój mąż akurat robi. To ja tego nie rozumiem, że jak facet wybywa na imprezy kilkudniowe bez zony to jest OK, a jak żona bez męza na parę godzin to juz jest wielkie halo. Zupełnie tego nie rozumiem, bo skoro on ma prawo to ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, i jeszcze dowiedziałam się tutaj, że jak ja idę na imprezę to szukam atrakcjii poza związkiem, ciekawe, ż ejak facet sam idzie to tak się o nim nie mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
akurat - sorry, mnie chodziło o damski punkt widzenia, o zwykłą lojalność, o własne dobre samopoczucie. Nawet przez myśl mi nie przeszła zazdrość męża, może raczej jego zakłopotanie. Zdrada to zdrada - i nie ma znaczenia w czyim wykonaniu. Tylko jak na razie zdrada nie została udowodniona, a inne historie się dzieją. Wet za wet? Jedna próba złapania kontaktu, niepowodzenie i rezygnacja, a wręcz manifestacja swoich zranionych uczuć. Dziwne, że w taki sposób, jaki się samemu u innych gani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Beata - to co robisz, to Twoja sprawa. Ja dzielę się moimi spostrzeżeniami. Piszesz tak, jakby Twój mąż nic innego nie robił, tylko się "integrował" - naprawdę jego firmę stać na takie imprezy i taką ich ilość? Skoro jest tak jak piszesz, to coś było w Waszych układach nie tak od dłuższego czasu - w jeden dzień, jedną rozmową tego się nie naprawi, co psuło się długo. Według mnie odgrywanie się w taki sposób jedynie zamąci sytuację i nie pomoże żadnej sensownej komunikacji. Ale to jest tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego wy nie potraficie zrozumieć, że ja po prostu miałam ochotę pójść na tą imprezę, normalnie sie pobawić, dla mnie to nienormalne, bo zwykle wieczormi siedzę w domu jak go nie ma, ale może już czas mieć jakieś swoje własne życie i swoich znajomych, z którymi pozrywałam kontakty, bo sięmężowi \"nie podobali\". Zamierzam mu o imprezie powiedzieć i na pewno go to nie wścieknie, podejdzie do tego obojetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
nie pójście na imprezę - zabawa z obcym facetem do białego rana i umawianie się z nim po imprezie na kawę. Chęć kontynuowania znajomości na poziomie damsko-męskich relacji. Zapewne padły nr telefonów. Dla mnie takie zachowania to szukanie atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka_27
uwazam ze mialas zupelne prawo isc na ta impreze. kazdy ma czasem ochote sie rozerwac i odpoczac. lepiej isc spedzic czas ze znajomymi niz zadreczac sie myslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tych jego wyjazdów w skali roku jest na prawdę sporo, do tego dochodza jeszcze targi - wyjazd na 4 dni, jakieś kolacje z ludzmi, wyjazd z okazjii wigilii, też oczywiście na weekend, wyjazd na 5 dni z okazjii zakończenia sezonu, a firma jest bogata, nie chce pisać jakie gwiazdy zapraszają na swoje imorezy, bo by od razu było wiadomo gdzie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beaty
i kto ci w to uwieży teraz to będziesz robić ciągle jesteś ofermą podejrzewasz męża a sama jesteś nielepsza jesteś poprostu dziwką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zajmuję się wszystkim w domu, jego jedynym obowiązkiem jest praca. I teraz wszyscy na mnie napadaja, że raz w życiu bez męza na imprezę poszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beaty
raz zaczełaś i teraz będziesz chodzić ciągle a mężowi pilnujesz komórki :P ale porąbana zazdrośnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×