Gość jak nie góra to dolina Napisano Listopad 9, 2004 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zbyt niewinna Napisano Listopad 9, 2004 Doświadczyłam na własnej skórze pawianizmu:(. Nie wytrzymałam w końcu ciśnienia, spalałam się w tym związku i gdzieś zgubiłam instynkt zamozachowawczy, który wciąż krzyczał: UCIEKAJ! Na szczęście w końcu go usłyszałam:). Poczułam w pewnym momencie wewnętrzną konieczność odejścia od człowieka, przy którym zatraciłam siebie, swoją radość życia, spontaniczność, żywiołowość, zdrowy instynkt i kobiecą intuicję. Musiałam na nowo odzyskać pewność siebie, wiarę we własne siły, żywiołowość, kobiecą dumę. To był długi proces leczenia ran psychicznych. Nie byłam dość silna i pewna swej wartości, aby nie dać się zmanipulować i rozkochać w sobie pawianowi. Ale w gruncie rzeczy mi go żal, ma duże problemy emocjonalne, zresztą znam dobrze ich genezę...Ja nie potrafiłam go uleczyć, to mnie przerosło i wchłonęło. Jemu może pomóc tylko dobry psychoanalityk lub kobieta...jaka? chyba już wiem tylko mi się już nie chce wysilać;). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość LIA2 Napisano Listopad 11, 2004 Ciri, moia huba się odkleiła...(kurcze trochę za mało uważalam) poslizgnęłam się trochę i lekko straciłam rownowagę... chyba teraz już mam szansę wyjść na prostą ... choc trochę głupawo się czuję :))) pozdrówka dla wszystkich uwikłanych i wyleczonych... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość la_bella_mafia Napisano Listopad 11, 2004 a dzieńdobrywieczór:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lempicka 0 Napisano Listopad 14, 2004 Trawniś uważasz, że miłość chocby i bez weksla ma jakikolwiek sens? Przecież to jest jeden rubel za wejście, dwa za wyjście. Problem (?) tylko w tym, że zazwyczaj nie chcemy myśleć/nie myślimy o tym wyjściu. Ostatnio z kim się nie spotkam, to każdy (no prawie) gada mniej lub bardziej wprost o miłości. Najgłośniej ci, którzy mają w tej dziedzinie deficyt. Stany od \"mam to w d...\" do \"tylko miłość się liczy\". Pełen przekrój nerwowych reakcji na nonszalancję wektorów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość la_bella_mafia Napisano Listopad 15, 2004 a dzieńdobrywieczór :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
trawnik.. 0 Napisano Listopad 15, 2004 Lempi :D wiesz - są tacy, którzy twierdzą, że jedyna miłość na jaką ich stać to miłość własna. Teraz z koleji od Ciebie się dowiaduję, że dopada wielu inflacja miłości. Hmmm... ...All you need is love, love. Love is all you need. Podobno. Ja już w tym temacie nie jestem początkująca, ani nawet poszukujaca, więc już nie zastanawiam się ani nie boleję nad własnym deficytem na mym uczuciowym koncie. Może to objaw - jak to się eufemistycznie określa - dojrzałości :P, ale moje nerwy w tym względzie już dawno nie są napięte :D To tyle rozważań osobistych bez prób dokonywania autodestrukcyjnych analiz. Z tymi rublami to masz rację - wchodząc wrzucasz miedziak, a potencjale wyjście obarczone jest takim domiarem ze bywa że i świnka nie wystarczy :( Ja w każdym razie stawiam carskie imperiały przeciwko kapslom od butelek, że nie jest inaczej :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lempicka 0 Napisano Listopad 18, 2004 Trawniś, to jest ostatni trYnd, w loży szyderców;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
musiq 0 Napisano Listopad 23, 2004 To znowu ja... Przezywam wzloty i upadki - z naciskiem na to drugie... Gdybym byla madra i posluchala mojego malego rozumku - odeszlabym nie ogladajac sie wcale. Ale tkwie w tym zwiazku i mecze sie, cierpie, wykanczam. Nawet nie mam sily juz walczyc. Po prostu tkwie. On i tak za 2 miesiace wyjedzie na pol roku... Moze wtedy w koncu cos do mnie dotrze...? Ale pewnie nie bede umiala zerwac na odleglosc... serce mi nie pozwoli...bo glupie...bo kocha... :( a moze tylko boje sie samotnosci? Ale dlaczego??? Wszyscy mi mowia ze moglabym miec kazdego.. A ja chce tego drania, ktory ma gdzies moje uczucia i to co mnie boli i smuci... On tylko mowi \"przesadzasz\" i staje siezimny jak lod. A to boli jeszcze bardziej. Boze, dlaczego ja tak kurczowo trzymam sie tego co mnie tak wyniszcza...:( To juz chyba za dlugo trwa. juz trace nadzieje ze bedzie jeszcze dobrze....:( Smutno mi strasznie :(:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do musiq Napisano Listopad 23, 2004 Odpuść sobie, on się nie zmieni i TY kochasz go właśnie takiego:O. Powinnaś dać mu trochę w skórę, co Ci teraz zależy ? I tak za 2 miechy jedzie...Oj, odżyjesz wtedy dziewczyno!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
musiq 0 Napisano Listopad 23, 2004 Wiem ze nie mam szans na pocieszenie...wiem ze to nie ma sensu... Glupia, ciagle mam nadzieje ze bedzie lepiej... i czesc mnie chce z nim byc zawsze i na maxa...a czesc placze... traci nadzieje... dlaczego????? glupia jestem...mam wszystkiego dosyc i to wcale nie jest chwilowy dol... Tak mi brakuje ciepla, opieki, uczuc.... :(:(:( i nie wierze ze znajde... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość upsidedown Napisano Listopad 24, 2004 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ddominika Napisano Grudzień 7, 2004 Najgorzej wtedy gdy sie spotka taki pawian z typem kobiety modliszki... Wtedy jest jak wsrod zwierzat, słabszy odpada, silniejszy zostaje, opanowuje serca, eech..moim zdaniem to wszytsko jest zbyt skomplikowane by sie tym przejmowac. Jak pech to pech... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wąsaty Kierowca Żuka Napisano Grudzień 7, 2004 Fajny topik. Elitarny. Bucha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha ! Lubię Was, ale no wiecie... dymam inne :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eloisee Napisano Grudzień 12, 2004 Witam! ja też męczę się z pawianem, a raczej z tym co do niego czuję, już od ponad 1,5 roku(!!!!!!!!!) Dlaczego on tak na mnie działa? Myślę że imponuje tym swoim dystansem, bo czasem czuję się taka uczuciowa, rozmemłana. Wiem, uczucia dobra rzecz, ale jednek przeciwieństwa się przyciągają... Usidlić pawiana? Trzeba być królową 1001 i jednej nocy, a przy tym bardzo odporną na ból. Ale to i tak tylko na jakiś czas. żeby całkiem zdobyć pawiana trzeba uświadomić mu jego pawianizm i przerobić na nie-pawiana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż pawianicy Napisano Grudzień 16, 2004 no i znowu to zrobiła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gramatyka Napisano Grudzień 27, 2004 Czytam i kiwam głową: doskonale! Przeanalizowałam moje związki i wyszło, że od jakiegoś czasu tylko pawiany mnie kręcą. Aż, zmęczona, trafiłam na hubę :-) Ciri, to moje wrażenie, czy faktycznie czasem trudno wyznaczyć co jest zachowaniem pawianim a co jest zwykłą samoobroną? "Ja się jeszcze nie zaangażuję" a "poczekam, zobaczę" - w gruncie rzeczy są bliskie. Celny post Chineczki - świetny test na pawiana - walnąć go między oczy wizją rodzinnego życia przy herbatce i kapciach! Chociaż są cwane, potrafią i tym się posługiwać ("Chcę mieć ciepły dom, dzieci... tylko postaraj się jeszcze bardziej"). Ale "ofiara", żeby być ofiarą, też musi spełniać warunki: być gotową do biegania za czerwoną pawianią dupą. I - właśnie - czy od testu na pawiana nie jest przypadkiem ważniejszy test na to, jak rozpoznać w sobie potencjalną ofiarę pawiana? -> pewien typ osobowości po prostu na taki układ się nie nadaje. -> To jaki nadaje się znakomicie? -> i co zrobić, żeby się nie nadawał? = zamiast walczyć z pawianami po prostu będziemy mieć ich z głowy zanim nas zakręcą :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Grudzień 27, 2004 Proponuje "pawianowi ogon za ogon"... ładnie zabrzmiało, bojowo :-) Ja jutro mam zamiar tzw. "odmianie żeńskiej" Pawiana zrobic niespodziankę ... w jej stylu.tak tak bo Pawianice (w odrżnieniu od Pawianów) uwielbiają wielokrotne czułe powroty... bliskośc, dyskusje o tym co było i jak będzie cudownie zanim ... ponownie przemieszcą się w poszukiwaniu innych przezyc egzystencjalnych (=... niecenzuralne). Więć może ..nieoczekiwanie zniknę z oczekiwanego wydarzenia jutro o 9ej zostawiając ja na stacji bnzynowej :-) Cóż za romantyzm ! Tak porót to jej będzie ostatni - Zemsta słodką będzie !!!::---)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gra ma tyka Napisano Grudzień 29, 2004 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1386682&id_f=4 rozmowa Grzechotnik vs Grzechotka - jaki śliczny przykład pawian - ofiara... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Grudzień 29, 2004 gramatyka... i wszystko jasne ... masz rację - pawian pawianowi pawianem :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość stała bywalczyni kółek różnych Napisano Styczeń 11, 2005 Bardzo mnie martwi, ze teoria pawianizmu liże zaledwie po naskórku problem społecznego kontekstu zmian we wzorach osobowosci, ktore nastąpiły wciągu ostatnich lat ( dekad), zmiany społecznych ról kobiety. mężczyzny, rodziny, wzajemnych ich relacji i wszelkich tego konsekwencji. Nie jestem w stanie w tej chwili rozwinąć tej myśli, ale do jutra, gdyż jako typowy pawian spotkałam właśnie typowego pawiana i nie przejmując się tym pijemy gin und tonic i pewnie (na pewno!) za moment będziemy uprawiać radosny sex! Hej! I jestem ciekawa co jak zwykle sympatyczna Ciri ma do powiedzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stała bywalczyni kółek różnych 0 Napisano Styczeń 12, 2005 ach! nie dodać zpomnieć, że pawian którego zem teraz na drodze jest rzeczywiście naprawdę zdrowo POJEBANY!!!! ( I VICE VERSA!!!) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość loupotte Napisano Styczeń 12, 2005 Bosz.... aż mi się was wszystkich żal zrobiło. A ty Ciri jesteś naprawdę szkodliwą jednostką. Otóż temat, na który się wymądrzasz i do którego uzurpujesz sobie nieomylność i ostatnie słowo, zupełnie nie jest twoim odkryciem. Co gorsza twoje wypowiedzi są krzywdzące, a nazywanie kogoś "pawianem", poniżej wszelkiej krytyki. Przyznam, że nie przeczytałam wszystkich wypowiedzi i nie wiem czy ktoś o tym wspomniał (głównie dlatego, że w gruncie rzeczy są one do siebie bliźniaczo podobne), ale radzę poczytać: neodave.civ.pl/bpd/f/?board=ogolne; action=display;num=1101667921 BPD - borderline personality disorder Bo coś mi si się wydaje, że właśnie to tak zgrabnie nazwałaś "pawianizmem". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość loupotte Napisano Styczeń 12, 2005 pomyłka w adresie;) http://bpd.szybkanauka.net/ Z góry mówię, że nie uważam, że każdy spotkany przez was cham jest chory:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Borderline 0 Napisano Styczeń 12, 2005 Nie. Pograniczne zaburzenie osobowosci to zupelnie co innego niz pawianizm. Wiem, bo mam.(Aczkolwiek rzecz jasna moze wspolgrac) Pawianizm rzutuje WYLACZNIE na zycie uczuciowe, zaburzenie borderline - na cale zycie, niestety. Poza tym, pawianowe cykle \"love-hate\" moga trwac po kilka miesiecy, tygodnie badz dni; osoba borderline zmienia \"uczucia\" doslownie co chwilke... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Styczeń 12, 2005 Z "PAWIANEM" normalnie spotyka sie 2 razy - pierwszy i ostatni :) I uczyć sie na błędach !!! nie warto zbawiać PAWIANIEGO świata, pawian czy BDP... diabli z nim. Nie chce ? Po pierwszym TAK i za chwile NIE i ponownym TAK i po pierwszym wyjasnieniu ponownie czemu NIE teraz już wykonuje " długą" (=wyłączam telefon gdy ONA dzwoni) i znajduję osobę, która nie zastępuje wcześniej branej amfy napięciem (z reguły ograniczonegej w rozmiarze) tkanki mózgowej i dygotem nóżek na każde westchnienie (a raczej na każde własne urojone wyobrażenie). I tym nostalgiczno-rozsądnie-naukowo-sarkastycznie skonstruowanym wywodem żeganm wszystkich którzy nadal chcą i lubią ... robić z małpy człowieka (na co jak uczy histroria zycia nie starczy , a potrzeba EWOLUCJI ...:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Styczeń 12, 2005 Z "PAWIANEM" normalnie spotyka sie 2 razy - pierwszy i ostatni :) I uczyć sie na błędach !!! nie warto zbawiać PAWIANIEGO świata, pawian czy BDP... diabli z nim. Nie chce ? Po pierwszym TAK i za chwile NIE i ponownym TAK i po pierwszym wyjasnieniu ponownie czemu NIE teraz już wykonuje " długą" (=wyłączam telefon gdy ONA dzwoni) i znajduję osobę, która nie zastępuje wcześniej branej amfy napięciem (z reguły ograniczonegej w rozmiarze) tkanki mózgowej i dygotem nóżek na każde westchnienie (a raczej na każde własne urojone wyobrażenie). I tym nostalgiczno-rozsądnie-naukowo-sarkastycznie skonstruowanym wywodem żeganm wszystkich którzy nadal chcą i lubią ... robić z małpy człowieka (na co jak uczy histroria zycia nie starczy , a potrzeba EWOLUCJI ...:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Styczeń 12, 2005 Z "PAWIANEM" normalnie spotyka sie 2 razy - pierwszy i ostatni :) I uczyć sie na błędach !!! nie warto zbawiać PAWIANIEGO świata, pawian czy BDP... diabli z nim. Nie chce ? Po pierwszym TAK i za chwile NIE i ponownym TAK i po pierwszym wyjasnieniu ponownie czemu NIE teraz już wykonuje " długą" (=wyłączam telefon gdy ONA dzwoni) i znajduję osobę, która nie zastępuje wcześniej branej amfy napięciem (z reguły ograniczonegej w rozmiarze) tkanki mózgowej i dygotem nóżek na każde westchnienie (a raczej na każde własne urojone wyobrażenie). I tym nostalgiczno-rozsądnie-naukowo-sarkastycznie skonstruowanym wywodem żeganm wszystkich którzy nadal chcą i lubią ... robić z małpy człowieka (na co jak uczy histroria zycia nie starczy , a potrzeba EWOLUCJI ...:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Styczeń 12, 2005 Z "PAWIANEM" normalnie spotyka sie 2 razy - pierwszy i ostatni :) I uczyć sie na błędach !!! nie warto zbawiać PAWIANIEGO świata, pawian czy BDP... diabli z nim. Nie chce ? Po pierwszym TAK i za chwile NIE i ponownym TAK i po pierwszym wyjasnieniu ponownie czemu NIE teraz już wykonuje " długą" (=wyłączam telefon gdy ONA dzwoni) i znajduję osobę, która nie zastępuje wcześniej branej amfy napięciem ( ograniczoneej w rozmiarze) tkanki mózgowej i dygotem nóżek na każde westchnienie (a raczej na każde jej własne urojone wyobrażenie). I tym nostalgiczno-rozsądnie-naukowo-sarkastycznie skonstruowanym wywodem żeganm wszystkich którzy nadal chcą i lubią ... robić z małpy człowieka (na co jak uczy histroria zycia nie starczy , a potrzeba EWOLUCJI ...:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bury40wa Napisano Styczeń 12, 2005 Z "PAWIANEM" normalnie spotyka sie 2 razy - pierwszy i ostatni :) I uczyć sie na błędach !!! nie warto zbawiać PAWIANIEGO świata, pawian czy BDP... diabli z nim. Nie chce ? Po pierwszym TAK i za chwile NIE i ponownym TAK i po pierwszym wyjasnieniu ponownie czemu NIE teraz już wykonuje " długą" (=wyłączam telefon gdy ONA dzwoni) i znajduję osobę, która nie zastępuje wcześniej branej amfy napięciem ( ograniczoneej w rozmiarze) tkanki mózgowej i dygotem nóżek na każde westchnienie (a raczej na każde jej własne urojone wyobrażenie). I tym nostalgiczno-rozsądnie-naukowo-sarkastycznie skonstruowanym wywodem żeganm wszystkich którzy nadal chcą i lubią ... robić z małpy człowieka (na co jak uczy histroria zycia nie starczy , a potrzeba EWOLUCJI ...:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach