Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senda41

41-latki też mogłyby się spotykać na tym forum, co wy na to?

Polecane posty

Witajcie kochani 🌻 👄[ kwiat] Melduję sie po wyjeździe ... Umordowali nas okrutnie, tempo zabójcze , ale warto było - Wilno jest piekne :) Na Mazurach piękne słońce , nie wiem czy tak będzie nadal , jeszcze nie widziałam prognozy. W nocy lało . W domciu byłam o 23.50. Piesek tak się cieszył z naszego powrotu, że obawiałam się czy nie peknie jej serce. Widać było ,że nie wierzy własnym oczom , że juz jestesmy , cieszyła się przez pół godziny i to tak inetnsywnie - całym ciałem... To bardzo przyjemny widok :) Program wycieczki był bardzo nabity , właściwie cały czas w biegu i skacze wszystko przed oczami i trudno jakakolwiek nazwę sobie przypomniec. Może dlatego , ze jeszcze nie dopiłam kawki i za duzo tego było jak na 2 dni. Zreszta co tu duzo mówić , przynajmniej raz trzeba Wilno zobaczyć .Mielismy bardzo fajnego przewodnika ,facet był wesoły i niesamowicie pieknie opowiadał o tych wszystkich kosciołach , historii , zabytkach ,tradycji itd. A głos miał jak Wiktor Zin ( ten od piórka i węgla) ... Miłego świętowania wam zycze, jeśli u nas się nie rozpada, to ja zaraz wystawiam rower ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ, Szymcia, warzenia we wrażeniach są istotne. Diarra, to pysznie, że byłaś w takim cudnym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko nabijam pianę na biszkopt, ot wszystko...I wszystkich weekendujących pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i o zdrówko się pytam....,Diarra w sobote pokazywali ,migawki zWilna ,chodziło o turystów zPolski,od razu pomyślałam oTobie.Cudowne miejsce.Chyba nalewke na miodzie kupiłać. U nas pada i pada ale na lutro zapowiadają poprawe pogody, rower miedzy nogi Julke na bagażnik i............ SZkoda musze juz kończyć ,chłopcy za mną stoją Wieczorem wpadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znając możliwości Diarry, to chyba tę nalewkę podpatrzyła tylko i sama zrobiła, nie kupiła... tak tylko podejrzewam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania, przy okazji nasze miasto pozdrawiam, uff, w tej sekundzie, bez deszczu... na całe szczęście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za buziaki ,ja też wysyłam buziaki dla Martynki i Julki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ponadplanowo, pografikowo, spóźniona, ale też ściskam Julkę Mani, piwa cytrynowego coprawda nie lubię, tylko gorzkie... Buziaki dla Martynki Szymci..., a reszta? Grilluje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnia próba wejścia na forum. Tak źle jeszcze chyba nigdy net nie chodził , to nie na moje nerwy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienia z deszczowego Pomorza,u mnie też syn stoi za plecami i co raz bardziej jest z niecierpliwiony.Buziaczki dla wytrwałych Alji i Szymci,no to spadam do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim życze dobrego snu .Spotkamy się na forum jutro.Mam nadzieje że Diarra się odezwie.Wiem po sobie że wycieczki trzeba odespaćPA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nalewka na miodzie oczywiście jest, gorzałka ziołowa i żurawinowa też. I czarny chleb. Ja tradycyjnie wytwarzam nalewkę na owocach kandyzowanych i bardzo załuję, że póki co nie mogę was nią poczestowac. Podróz juz odespałam , ale za nic nie mogła wejśc na forum , robiłam chyba 4 podejścia :) teraz jakos poszło więc mam nadzieje, ze coś zdążę wysłać i nerwy mi nie strzelą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ty kusisz kobieto-Diarro..., tymi nalewkami, ma się rozumieć... Inne pokuszenia zostawiam odrębnej płci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podróż była męcząca tym bardziej, że od kilku lat mam problemy z błędnikiem. Najgorzje było w powrotnej drodze, bo kierowcy i pilotowi zachciało się jechać skrótami . I może skrócili 20 km , ale droga była taka , że nawet na wspomnienie robi mi się niedobrze. Ale co było robić jak nie obrócić to w żart... Dobrze chociaż , ze przyznali racje, ze to był bardzo zły pomysł, kiedy to w trakcie każdego mijania z samochodem kierowca musiał zjeżdżać na niebezpieczne pobocze , droga była w opłakanym stanie , a do tego górka za górką. Więc musiałam nieźle się nagimnastykowac, zeby zneutralizować te hustawki i żeby nie skończyło się źle. Później już było dobrze. Tylko część towarzystwa rozbawiła się w autokarze i przez to piwko trzeba było ciągleszukać dla panów drzewek :( Samo Wilno piękne , ale żeby móc coś zatrzymać w pamięci na dłużej , zastanowić sie , przyjrzeć ... potrzeba byłoby ze 3 dni na samą starówkę - a my ją \"załatwiliśmy w 6 godzin ! A wyglądało to tak :5 minut przed kościołem , rys historyczny , 10 minut w kościele, wyjście i biegiem do nastepnego obiektu . Wieczorem oglądałysmy z koleżanką fotki w aparacie i co chwila było pytanie : gdzie to było ? Ale fotki będa , więc jak juz je dostanę to coś wam podeśle. Imprezka była oczywiście w hotelu i było bardzo wesoło. Ja niestety musiałam się pilnowac, bo następnego dnia ciąg dalszy podróży. Było mnóstwo rzeczy które chiałabym zobaczyc jeszcze raz , ale powoli i nie z tym towarzystwem. Właściwie zobaczylismy wszystkie najwazniejsze punkty Wilna, któe są w planach każdej wycieczki. I już wracając zamek na wyspie 30 km za Wilnem . Piekne widoki i też oczywiście wszystko w biegu. I niestety był okrutny wiatr , który o mało nam głow nie pourywał , na fotkach wszyscy bez wyjątku wyglądamy jakby piorun w miotłę strzelił... Zjedliśmy wspaniały obiad w karczmie przy zamku i wróciliśmy do domu. 🌻 Jutro idę do pracy, a później znowu wolne. Bardzo mnie to cieszy. Na rowerek się nie wybrałam , bo i u nas po południu zaczał padac deszcyk , ale wczesniej było przepięknie. Zrobiło się bardzo zielono. Upiekłam serniczek i zostałam w domciu. Zrobiłam pranka , chyba ze dwa , wszystko pachnąco wyschło na słoneczku i odpoczełam wspaniale. Żeby nie te nerwy na neta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O zakupach nie było praktycznie mowy , bo żeby cokolwiek kupić sprint był jeszcze lepszy niż przy zwiedzaniu , pan przewodnik zawióżł nas do jakiegoś ichniego ogromnego marketu, powiedział tak mniej wiecej gdzie co jest i dał nam .... 40 minut !!! Oczywiście ze zrobieniem siusiu ... Więc nawet za bardzo nie wiem czy to co chwyciłam z półki nadaje się do wypicia, ale degustacja będzie jutro :PChle jest pyszny , mnie tym bardziej smakuje, bo już pół roku nie miałam chleba w ustach ... A że moje dziecko czarnego chleba nie je ,więc mamusia ma zapas na tydzień , chyba że jakis zabłąkany gośc mi pomorze ... albo ktoś kto bedzie ze mną degustował ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - widziałam na cmentarzu na Rosie prof. Lwa Starowicza z rodzinką, ale nie mialam z nim żadnej przyjemności :P I generalnie wszędzie ludzi tłumy , tłumy, tłumy ... Ja juz uciekam , jutro po pracy postaram się zajrzec chociaż na chwilkę, może uda mi się z kim z was spotkać . Ostatnio tylko się mijamy ... Słodkich snów kochani . Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym samym, ja mam luz, bo syn do spełnienia ma misję, noooo, wspaniałomyślnie pozwoliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w ogóle to jestem przyjazna wobec dzieci, jeśli ktoś miałby wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kwiatki🌻 Diarra czyli jednym słowem wyjazd udany? Cieszy mnie to niezmiernie. Ja niestety nudnawo spędzam ten czas albo raczej tak jak zwykle bez uniesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny 🌻 U mnie też nudnawo, znowu nie mam nadchnienia do pracy twórczej ;) A został mi tylko wstęp i zakończenie. Piszę i skreślam- i tak już od godziny... ale dopiero teraz dorwałam się do komputera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja polecam jednak uniesienia, Musie, można się unieść na przykład robiąc obiad, co uczyniłam akurat. Albo i uśpić dziecko bez aparatu tlenowego, vide: Szymcia. To już nie uniesienie, tylko wyczyn. Pozdrowienia dla wszystkich! :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Basiu, sama pisałam i nie zauważyłam twojego wejścia, jak skreślasz, znaczy dobrze, tworzysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×