Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senda41

41-latki też mogłyby się spotykać na tym forum, co wy na to?

Polecane posty

Czy mam z kim pogadać > Ja to mam szczęście, jak jestem po południu , nikogo nie ma , a w nocy rozmowa aż huczy . Jak wytrzymałam do nocy - nikogo nie ma . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, nie mam szczęścia do pogadania z ża dną z was . A mam problem który dreczy mnie od ok.2 tygodni . I nawet moja wnikliwa dotąd córeczka dopiero dzisiaj na to zwróciła uwage . Jestem załamana z powodu mojej przyjaciólki . No ale jak o tym porozmawiac , skoro jak ja mam czas, to nikogo nie ma , a jak jest was więcej to ja mam nie więcej jak 5 minut . O rany . Chyba zwariuję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic , skoro mam czas to opisze o co mi chodzi , a może jak wy będziecie miały czas to coś mi poradzicie, Mam kuzynkę, z którą bardzo sie przyjaźnię , znamy się jak łyse konie , jedna bez drugiej ( wydawałoby się zyć nie może). Spotykałyśmy się bardzo czesto, co dwa trzy dni , telefony codziennie. I tak od zarania dziejów. Ona w masłżeństwie - beznadziejny mąż , ale jakoś to trwa, z różnymi zawirowaniami . Wybaczyła mu zdradę, długi , wielokrotnie z własnej winy utraty pracy itp. Więc był tak jakby pod jej pantoflem , ale zawsze chętny do wyrwania sie i pokazania, że nie jest pantoflarzem i nieudacznikiem. Po czym kolejny raz wracał na jej łono , a ona kolejnu raz musiała zaciagać pozyczki żeby pomoc mu wyjśc na prostą( wszystko pod płaszczykiem - dla dobra dziecka) . I po raz kolejny przez jego oszukaństwa rozeszli się , on się wyprowadził z wielką burzą . Rozwód wisiał po raz kolejny w powietrzu . Ona go wręcz nienawidzi ( i to wiem na 100 % ) stale mysli o tym zeby się odegrac mu za zdradę ( a z jego strony to było ponad 6 lat temu) , . I to ja jak zwykle przy i ch niepowodzieniach starałam sie ich pojednać , pogodzic , ją odwodziłam od pomysłow rozwodu itd. naprawdę nie mam sobie nic do zarzucenia. A tym razem , jak się rozstali , i to wydawałoby sie tak ostatecznie , po jego wyprowadzeniu sie z mieszkania , ktoegoś dnia posiedziałyśmy sobie , wypiłysmy po drinku i dowiedziałam się od niej, ze jej mąż powiedział , że kiedyś w kłotni on do niej powiedział , ze ze mną się przespał !!!! . I uwierzcie mi runal mi świat . Nie mogłam nic mądrego wymyslec , rozpłakałam się. No bo jak udowodnic , ze to wierutne kłamstwo. Po kilku dniach powiedziałam jej , ze są rzeczy świete , matka i dziecko i tak ja na spokój duszy mojej matki i na zycie własnego dziecka przysiegam jej ze między mną a jej mężem nic nigdy nie było. Wiem , że zawsze mi wierzyła i po tym tym bardziej tez . Przez dwa tygodnie ja jednak , mimo ,że czułam żal do niego straszny mówiłam, ze się pogodza i że będą razem . Ona zaprzeczała,mówiła że go nienawidzi , brzydzi się nim itp. itd . . Mineło nastepne 3-4 dni . Po czym nie odzywa sie ok. tygodzień. To juz było dziwne dla mnie. Dzwonię do niej do pracy w poniedziałek 2 tygodnie temy i tak zupełnie przy okazji dowiaduję się, ze mąż wrócił , przepraszał , obiecał że sie poprawi itp. Ja na to , że ok. wspaniale. że zycze im wszystkiego najlepszego . A ona prosi mnie ,żebym udawała , że między nami nie było rozmowy na temat tego że on mną sobie gębe wytarł . Ja jej pytam jak sobie wyobraża moje kontakty z nim , a ona mówi , udwaj że nic sie nie stało !!! I tu mnie troche załamała. Myslałam , że z nim to sobie wyjasni , ze on mnie za to przeprosi . Ja rozumiem , ze czuł się kiedys tak zagrozony utrata rodziny i uderzył żone w czuły punkt - w jej przyjacółkę chcąc , jakoś siebie tam bronic . Ale jej podejscie do tego mnie powaliło z nog . Miała zadzwonic do mnie w środę , nie zadzwoniła . Ja zadzwoniłam , powiedziała, ze oddzwoni , bo jest zajeta. Nie oddzwoniła. Miała do mnie przyjść we czwartek , nie przyszła. W niedzielę wyslałam jej SMS-a tej treści , że wiem już na czym polega ła nasza przyjaźń i jeżeli tak jest jak teraz sie ukłąda , to nie jest to przyjaźń . A ona odpowiedziała mi , że skoro tak piszę , to widocznie taka ze mnie przyjaciółka . Przepłakałam całą noc . Od tamtej pory mineło 2 tygodnie i nie odezwałysmy sie do siebie ani razu . Nie wiem co z tym robić . Boli mnie to bardzo , bo na dodatek , oprócz tego że byłyśmy przyjaciólkami , to jeszcze jestesmy dosyc bliskimi kuzynkami . Poradźcie co z tym począć . Jak sobie poradzic . Znamy się od urodzenia , przyjaźnimy od zawsze. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane! Smutno mi trochę, że wczoraj nie zaczekałam na was i nie pogadałyśmy sobie \"od serca\" senda, flow,Diarra😘, ale czekałam i myślałam, ze juz nikogo nie ma. Witam cię stefania-65🌻 Diarra - to masz smutny problem! I najgorsze jest to, że tak naprawdę nic nie możesz zrobić. Twoja przyjaciółka co sobie myśli - nie wiemy - ale dziwnie się zachowuje. Wiesz ja z moim mężem tez miałam problemy podobnie jak twoja kuzynka - pił, znikał z domu przepraszał , pił znikał.....i gdyby nie moje przyjaciółki to bym zwariowała - ale nigdy ich nie zawiodłam. Jesteśmy do tej pory przyjaciókami. Tak samo uważam, jak ty, że najlepsze byłoby skonfrontować jej męża z tobą, wyjaśnić sytuację i powidzieć to co powinno być powiedziane. Nie wygląda na to, że ona go nienawidzi, wyglada jakby była od niego uzależniona psychicznie. Nie wiem co powiedzieć, ciężko tak czekać na jakiś gest ze strony osoby na której nam zależy. Może to tylko tobie się wydawało, że sie przyjaźnicie? Ja też miałam \"przyjaciółkę\" od dziecka z którą razem bawilyśmy się, łaziłyśmy wszędzie robiłyśmy \"pogrzeby\" naszym ukochanym zwiezątkom, kiedy umarły, łaziłyśmy razem na dyskoteki i podrywałysmy chłopaków, ona została chrzestną dla mojego syna i zawsze, kiedy była już mężatką i miała jakiś problem pędziłam do niej na skrzydłach, żeby jej pomóc. A kiedy jej mąż został \"wielką szychą\" i kiedy za pieniądze mogła rozwiązać każdy problem, to przestała się konataktować wierzysz? ZERO kontaktów! Dla mnie do dzisiaj jest to niepojęte i czasem samej sobie na złość - bardzo mi jej brakuje. Przemyśl wasze relacje, zastanów sie czy ona też była dla ciebie taka jak ty dla niej? Jeżeli była to prawdziwa przyjaźń to przetrwa, jezeli tylko wykorzystywanie twojego serca to nie pozwól więcej na to. Bo ona wróci, jak będzie znowu problem. Całusy dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Maju . Ta sytuacja bardzo mnie męczy . Mysle, że zostawie to tak jak jest , nie będę sie pchac tam gdzie mnie nie chcą . Może ona to kiedys przemysli i zechce porozmawiać . Ale masz racje, jesli odezwie sie jak bedzie miała znowu kłopoty , a nie w momencie trwania sielanki , to nie była to przyjaźń , na któej powinno zależeć . :)👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diarra - Maja ma rację. Co to za przyjaźń kiedy działa tylko wtedy gdy ma sie kłopoty? Nie na tym przyjaźń polega. To tak jak w małżeństwie: na dobre i złe. Jeżeli Twoja przyjaciółka przypomina sobie o tej \"przyjaźni\" tylko gdy ma kłopoty to zwyczajnie Cię wykorzystuje. Też byłam kiedys w podobnej sytuacji, czułam, że to nie było bezinteresowne i było mi z tym źle. Dlatego powiedziałam otwarcie: jeżeli potrzebujesz mnie tylko w chwilach nieszczęścia to nie jest przyjaźń. I zmieniło sie wszystko. Teraz moja przyjaciółka potrafi zadzwonic i podzielić sie swoim szczęściem a nie tylko problemami. Zastanów się nad szczerą rozmową ze swoją przyjaciółką - przedstaw jej swój punkt widzenia, jeżeli nie zrozumie - przykro mi ale jest egoistką. Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diarra - Maja ma rację. Co to za przyjaźń kiedy działa tylko wtedy gdy ma sie kłopoty? Nie na tym przyjaźń polega. To tak jak w małżeństwie: na dobre i złe. Jeżeli Twoja przyjaciółka przypomina sobie o tej \"przyjaźni\" tylko gdy ma kłopoty to zwyczajnie Cię wykorzystuje. Też byłam kiedys w podobnej sytuacji, czułam, że to nie było bezinteresowne i było mi z tym źle. Dlatego powiedziałam otwarcie: jeżeli potrzebujesz mnie tylko w chwilach nieszczęścia to nie jest przyjaźń. I zmieniło sie wszystko. Teraz moja przyjaciółka potrafi zadzwonic i podzielić sie swoim szczęściem a nie tylko problemami. Zastanów się nad szczerą rozmową ze swoją przyjaciółką - przedstaw jej swój punkt widzenia, jeżeli nie zrozumie - przykro mi ale jest egoistką. Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonik*
Diarra - mysle, ze najlepiej zostawic sprawe, aby potoczyla sie "wlasnym losem" . //Sorry ze sie wtracam, ale poczytalam was wczoraj wieczorem troszeczke i zajrzalam dzis jeszcze raz i postanowilam do was pare slowek napisac//. Chyba nie byloby sensu na sile wydzwaniac, pisac itd. Skoro jest cisza od 2 tyg. to dla mnie oznacza to, ze ona nie chce - bo gdyby chciala to juz dawno by sie do Ciebie odezwala, przyszla, napisala. Jakie sa temu prawdziwe powody, niestety nikt z nas tego nie wie. Mozna sie tylko domyslac, ze ta przyjazn byla jedynie "prawdziwa" w Twoich oczach..... choc to bardzo boli. Ja bym wiec przeczekala i zobaczyla jak sie to potoczy. Ale skoro ona ci nie wierzy (albo wykorzystala cie tak podle by ratowac swoj stosunek z mezem, ktorego tak nienawidzi i sklamala a on nie ma z tym nic wspolnego) to szczerze mowiac, na wiele bym nie liczyla. Wierze Ci, ze chcialabys to wyjasnic, bo boli.... ale chyba nie ma innej rady jak poczekac na jej pierwszy gest. Ja mialam juz takich przypadkow wiele, kiedy inne, tzw. przyjaciolki jedynie wykorzystywaly mnie do swoich celow a ja glupia ludzilam sie za kazdym razem, ze tak nie jest. Ale kiedys szydlo wyjdzie z worka, wczesniej czy pozniej... czlowiek czuje sie taki zawiedziony! Taki oszukany! Prawda? Szczerze Ci wspolczuje, ale... gdyby okazalo sie, ze moje przypuszczenia co do przyjazni z jej strony sie sprawdza to... wiedz, ze Ty bylas od zawsze cudowna przyjaciolka, wspanialym czlowiekiem i mozesz byc z siebie dumna! A ona nie byla Ciebie godna i kiedys pewnie tego gorzko pozaluje. A co do mnie to koncze niebawem 39 lat i wkrocze w 40-ty wiek ;) Ktoras z was pisala na poczatku topiku o tym, jak to sobie wyliczyla bedac dzieckiem ile bedzie miala w roku 2000 i jaka to ona bedzie juz stara! Ja robilam to samo :D i bylam swiecie przekonana, ze to juz po mnie... a tymczasem wydaje mi sie, ze jestem dokladnie po srodku mojej drogi. Nie podzielam zdania, ze po 40-tce zaczyna sie zycie (i jestem pewna ze za rok tez tak nie pomysle). Dla mnie ani sie nie zaczyna ani nie konczy... po prostu trwa nadal. Mysle, ze takie opinie zaleza zawsze od faktu, jak komus potoczylo sie zycie do 40-tki. Jedni dokonali juz tak wiele, ze czuja sie spelnieni, inni nadal staraja sie spelnic, a jeszcze inni dopiero zaczynaja, bo mieli takie uklady, ze nie bylo wczesniej na to czasu albo mozliwosci. Mysle tu o karierze zawodowej, hobby czy zyciu rodzinnym. Ja... no coz, mimo iz myslalam, ze jestem rozsadna, obiektywnie myslaca osoba, popelnilam w zyciu tyle drastycznych bledow i dzialalam czesto calkiem wbrew swoim pogladom, ze czasem az mnie serce sciska z bolu i zalu i nie moge uwierzyc, ze moglam tak czy owak postapic! Najchetniej zaczelabym wszystko od poczatku - zaczynajac od edukacji a konczac na swoim obecnym zwiazku! :( Staram sobie wmawiac (dla uspokojenia) ze jest mi dobrze i jestem zadowolona a na zmiany w tej chwili nie moge sobie pozwolic. Ale w glebi duszy jestem tak nieszczesliwa, ze gdybym miala pewnosc urodzic sie jeszczee raz to jeszcze dzisiaj bym sie pochlastala :P ;) No, rozpisalam sie jak ja to potrafie ;) ale koncze juz, bo nie wiem czy ktos to przeczyta albo czy dobrze zrobilam wchodzac tu do was :) Pozdrawiam was serdecznie i zycze milej niedzieli oraz dobrych humorkow! :classic_cool: 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania-65
Hej dziewczyny! Jak tam dzisiejsza niedziela? Pogoda nawet ladna Dzisiej siostra podrzucila mi swojsa 5-letnia córeczkę takze bede miała zajecie Sama nie wiem jeszce co bede robila A wy ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny , tak mi przykro, że mogę się tu zatrzymać na sekundkę. Daria bardzo, ale to bardzo mi przykro,że masz takie problemy. Witajcie nowe dziewczyny. Do zobaczenia! Tylko pewno jak ja będę miała czas to nie będzie ,ale chociaż poczytam sobie i jeśli ,będę uważała, że mogę pomóc to coś wystukam.Pa dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie serdecznie,nie było mnie, ale już nadrobiłam zaległości.Tak mi przykro Diarra strasznie niezręczna sytuacja, ale moim zdaniem nie obejdzie się bez ostrej rozmowy z jej mężem kawał gnojka z niego/chwyt poniżej pasa. Jeśli tego nie załatwisz to będzie wyglądało ze się do tego przyznajesz a po za tym jej sugestia ze masz mu nie mówić a waszej rozmowie jest wielce podejrzana –może ona to sama wymyśliła? Przemyśl to wszystko, bo moim skromnym zdaniem jakieś to dziwne wszystko. Dzięki ze się, że się gruszko martwisz o mnie, ale jakoś muszę dać rade,zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz.Ale ogólnie to wszystko mnie pokonało ostatnio-brak kasy,jakaś dziwna chandra, dostałam właśnie okres a to wiele tłumaczy, jutro idę już do pracy i aż mi jest niedobrze. Ale mój mąż jest kochany,(ale jak każdy facet tylko czasami ha ha) udzielił mi sie jego optymizm,potrafi rozweselić człowieka,przytulić i zawsze trochę lepiej na duszy. Oczywiście witam i pozdrawiam nowe koleżanki.Lecę jakiś obiad wykombinować,odezwę sie jeszcze. Fajnie ze jesteście pap a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diarra każda przyjażń jest warta tego by dac jej szanse prztrwania. Jesli druga osoba przyjmie te nowe zasady to znaczy że rzeczywiście jest to przyjażń. Wiem że Cię to boli, to zadra która kłuje zawiodłaś się na kimś bliskim. Ja takie sytuacje gryzę przez pare dni w sobie , a póżniej zaczynam jaśniej na to patrzeć. Nie jest łatwo byc to między młotem a kowadłem, ona jest tak uzależniona od niego że zawsze bedziesz w tym temacie tylko workiem do wrzucenia żali. Moim skromnym zdaniem powinnaś z nia porozmawiac , wyjaśnić parę spraw i wytłumaczyć że brak Ci jest jej, ale będziecie razem bo do tego zobowiązuje przyjazń na dobre i złe, lecz temat jej męża między Wami to temat zakazany, dla Ciebie on nie istnieje. Mozecie klachac jak dawniej o byle czym , wyzalac się przed sobą i snuć plany, ale temat tego typa dla Ciebie nie istnieje. I ja bym jej zaznaczyła że zawsze jak dotychczas może na Ciebie liczyć. To tyle -jeśli przyjmie te zasady to znaczy ze cos dla niej wasza przyjażń znaczy. Jeśli nie to smutne ale nie była warta twojej uwagi. Kiedys gdy dostanie porzadnie obuchem w łepetyne to może się ocknie , ale coś mi sie wydaje że ona jest z tego materiału co to nieprędko nastąpi. szkoda jej, możesz tylko przy niej być ,ale nigdy nie wyrażaj opini na temat jej gagatka, ani opini co sądzizsz o jej postępowaniu wobec niego .tego tematu nie ma. Ja tez mam problem ,tak ładnie zaczął się niedzielny poranek , a tu mój synalek zaczął swoje himery. Od paru lat chce dominować w domu jako jedyny mężczyzna , ale nie na zasadzie dbania o dom mamae, opiekowania i pomoc siostrze, ale chce dominowac w rządzeniu i wytykaniu nam błedów. Staje sie to nie do wytrzymania. dziś poszło o to że najpierw bardzo chciał wiedzieć gdzie poszła siostra i jak ja ją mogłam puścic( poszła nad wode z koleżankami) powiedziałam mu że skoro ona sama nie chciała mu powiedziec gdzie idzie to i ja tez tego nie zrobię. Później zwrócił mi uwagę że trzeba szybko kupić szczepionke przeiw grypie bo będzie ta ptasia grypa i straszą że tyle ludzi może zachorowac. Chwali mu sie że o tym myśli , ale on nie mysli dla nas , on sie boi o siebie. Powiedziałam mu ze zgadza się tylko że teraz najważniejsze jest to żebym wyszykowała ich do szkoły. Bardzo mu się to nie spodobało , co oczywiście odpowiednio skomentował. Upsół mi zdrowia , a najbardziej martwi mnie fakt na kogo on wyrośnie, niby taki ułożony , bardzo dobrze się uczy, pracuje, wszędzie taki ułożony ,a w domu dyktator i \"męda \" nie dowytrzymania. Nigdzie nie wychodzi bo jego kolega na zmiane z nim pracuje. Może to to że nie może się wyżyć z rówieśnikami to daje sobie upust w domu . Co z tym robic dalej??? Kurcze przeciez to niedziela. Mam zaproszenie od kolezanek na kawe i musze zrezygnowac bo zostało mi jeszce troche do wklepania - dodatkowej parcy. Ale może choc na chwile sie wyrwe . Będzie mi raźniej. Soryże nie wcześniej , ale witam serdecznie wszystkie nowe -......dziestki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sonik wiesz to tak jest że wciąż się gna do przodu i tak mało czasu jest żeby nad czymś się porządnie zastanowić. Ale tak to juz jest że uczymy sie na błedach --Mądra się odezwała, co nie.. !!!!sama wciąż dąże do tego żeby obejrzec się w tył i móc spojrzeć normalnie na swoje życie.Ale wciąż to tylko marzenia nigdy nie jest bez zarzutu, pocieszam się że nikt nie jest doskonały. jakos mi wtedy raźniej. Właśnie miałam telefon od koleżanki którami powiedziała że zaraz przyjdzie do mnie ze swym mężem by dowiedziec sie o co mi chodzi że jej nie odwiedzam , nikt nie rozumie że ja nie mama kiedy a tak bardzo chciałabym miec normalne życie .Może jestem jakas niudolna, zarobiona i nieodrobiona ,Wy przeciez tez dorabiacie i macie z tego co wnioskuje czas na wiele innych rzeczy . Musze sie zastanowic troche nad sobą. Moze i ten synalek ma troche racji ,ale czemu w takim razie nie pomoze mi troche??? Teraz jeszcze i pies skomle mi za uszami , chce wyjsc i to znów ja. Oj chyba rzuce to wszystko i pójde tak przed siebie gdzie oczy poniosą. Tylko że wróce , wróce napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będe tutaj po 22 . Teraz klepę, pózniej musze isc na tą kawe.bo rzeczywiście strace wszystkich znajomych. Miłej niedzieli Wam życze i przepraszam że Wam marudziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania-65
Witam ponowni1 ja tylko na chwilke Bylam z synem i coreczka siostry nad woda .Bylo fajnie Mala trochesie pochlupala a ja lezalam na kocyku i dyskutowałam ze swoim 19-letnim synem.Jestesmy teraz w bardzo trudnej sytuacjii , rodzina nam sie posypała!!Tam maz wyprowadził sie 01.08.2005 Tonie tak dawno . i teraz dumamy co mamy robić Bo taka wegetacja jak w tej chwili to nam nie odpowiada Opisze wam wiecej o swojej sytacji ale moze poznie bo narazie to nie mam czasu i bede uciekać Musze pojechac do swojej bardzo dobrej kolezanki do szpitala-miala usuniete migdały i strasznie to teraz przechodzi Ale bede napewno pozniej Pa pozdrawiam was moje kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea67
HEJ HEJ !!! Już jestem, mogę skrobnąć do was pare słów bo męża wezwali do pracy,a dziewczyny odrabiają lekcje i nadrabiają w oglądaniu tv,bo tam gdzie byliśmy był las i zero tv.Mały już po operacji ale nic konkretnego nie wiem bo nie miałam okazji rozmawiać z matką odnosze wrażenie że ona mnie unika i jest mi zle. Ale powiem wam szczerze że ten wyjazd dobrze mi zrobił,takie błogie lenistwo dodało mi sił. Wyobrażcie sobie że byłam nawet na spotkaniu z lekarzem w sprawie odchudzania i co mi powiedział p.doktor to to ,że odchudzć nie należy się z dnia na dzień.Postanawiając się odchudzać przez 1 tydzień jemy wszystko z tym że zapisujemy co jemy i obliczamy kalorie.2 tydzień jemy to samo starając się zmniejszać ilość kalorii i tak do skutku.Najbezpieczniejszy spadek wagi to 2kg. miesięcznie.A co najważniejsze pan doktor postanowił że założy w zakładzie pracy męża klub dla grubasków,już prawdopodobnie jest zgoda szefostwa,ciesze się że bede miała okazje odchudzać sie pod czujnym okiem specjalistów: lekarzy,psychologów dietetyków i fizykoterapeutów. Gorące buziaki dla wszystkich NÓWEK,witamy w naszym gronie tu jest WSPANIALE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Witajcie Stefanio i Soniku. Diarra masz nieciekawą sytuację z koleżanką ale o przyjaźń trzeba walczyć. Napisz do koleżanki smsa i zapytaj ją czy wierzy Tobie czy mężowi. Napisz jej także że bardzo cenisz sobie jej przyjaźń i jak jej przejdą fochy to zapraszasz ją do siebie żeby pogadać. Jak ma trochę oleju w głowie to wasza przyjaźń przetrwa, ale wygląda na taką osobę która tkwi w toksycznym związku a dla tyrana męża zaprzepaści wszystko. Gruszeczko nie narzekaj na syna. Wszyscy chłopcy w jego wieku są tacy. Z tego co piszesz to nie jest taki zły. Mój syn jest starszy od Twojego a czasami jak coś powie to mnie zwala z nóg. Ale potem złość mi przechodzi i znowu jest dobrze. W jakiej części Sosnowca mieszkasz, może się znamy ? Właśnie wczoraj byliśmy z mężem w centrum Sosnowca, na patelni i wspominaliśmy nasze młode lata kiedy to znaliśmy prawie wszystkich z centrum. A teraz wapniaki tylko praca, dom, kłopoty a wszyscy znajomi gdzieś się rozproszyli. Teraz na patelni znowu siedzą młodzi i piękni, spacerują. Czasami chce mi sie wyć za przemijającą młodością. Dziewczyny czy Wy też macie wrażenie że młodzi nas wypychają. Są coraz bardziej pewni swojej urody, świetnie wykształceni a my już na margines. Nie wiem jak Wy ale mnie to dopadło po 40-tce. Wcześniej czułam się jeszcze młodo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania-65
hej,hej a co to sie stało napisalam do was i nic nie poszlio zobaczymy teraz pa A tyl sie napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam dziewczyny po niedzieli ,widzę ,że bea w super humorku ,tak czasami lenistwo jest nam potrzebne do życia. Ja dziś cały dzień przy samochodzie,sprzątanie,mąż drobne naprawy, ale jest satysfakcja, że ten brudas jest już czyściutki, (ale na jak długo ha ha). Peny gdzie zniknełaś nam? Gruszka synusiem się nie przejmuj mój też ma chimery, co pięć minut,jak ma cos zrobić to jest tak zmęczony jakby miał 80 lat a dopiero skończył 20..Przytym dyskutuje tak ze się odechciewa już jego pomocy.Szkoda gadać. Zmiatam przygotować się do pracy, nie wiem jak przeżyje ten jutrzejszy dzień.Pa Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie mogę trochę zajrzeć do Was, tylko pewno Was nie ma może mecz oglądacie, coś ostatnio nie moge sobie z Wami dziewczyny pogadać. Witajcie nowe dziewczyny:sonik i stefania, buziaczki dla Was👄👄. Diarra a dla Ciebie🌻👄❤️. Wiesz jeśli mogę wtrącić swoje zdanie to myślę podobnie jak gruszka i penny. Sądzę, że powinnaść się zdobyć na ten jeden wysiłek i poprosić ją o szczerą rozmowę, aby pewne rzeczy sobie wyjaśnić i być może uratować przyjaźń- jeśli była. Zrób to dla siebie, abyś miała swiadomość, że zrobiłaś wszystko, aby przyjażń uratować.....jeśli się nie uda, no cóż różnie to bywa, ale przynajmniej będziesz wiedziała, że wykorzystałaś wszystkie możliwości. Bea cieszę się, że odpoczęłaś. Nie miej żalu do matki dziecka, pomyśl przeżywa teraz trudne chwile, tu noworodek, tu dziecko w szpitalu w trudnej sytuacji. Sądzę, że musisz je poprostu dać czas. Ale masz fantastycznie, że będziesz w takiej grupie i pod opieką lekarzy, zawsze to dużo łatwiej niż samemu. Mirinda jak tam po weselu, a może poprawinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziewczęta wieczorem w niedzielę (najbardziej nie lubię tego czasu - bo jutro do pracy) Mój syneczek \"wybył\" na chwilę, więc mogłam do was zajrzeć - komputer u niego w pokoju. Diarra🌻 flow🌻 Witaj Sonik*🌻 wiesz, myślę, że wiele z nas ma takie przemyślenia, lub wie, że należałoby o tym pomyśleć - czyli o życiu, które już mamy za sobą. Ja to zrobiłam. Zawsze staję naprzeciw problemu który jest do rozwiązania nawet jak bardzo boli - przekonałam się, że tylko to daje spokój ducha. Każdy popełnia błedy w życiu, trzeba być tylko wobec SIEBIE uczciwym i powiedzieć to sobie otwarcie (inni tego nie muszą słyszeć), wtedy jest lepiej. Trochę. Bo czasami tej sytuacji nie jesteśmy w stanie zmienić, chociaż uważam, że z tym też jest tak, że jeżeli widzimy, ze taka sytuacja nas niszczy, spalamy się, odbiera nam tlen - TO MUSIMY TO ZMIENIĆ!!, aby za 20 lat nie być żywym trupem. Nie jesteśmy jeszcze tak stare, aby nie można było zacząć wszystkiego od początku. Dla Ciebie 😘 Stafanio-65 jak przeczytałam, ze opiekujesz się nie swoimi dziećmi to troszkę sie zaniepokoiłam - ale teraz juz czytam, że wszystko ok. uff i fajnie, że tak sobie odpoczęłaś na powietrzu i słonku. maaartyna - jakoś ta chandra ostatnio wiele z dziewczyn dopadła - ja jeszcze gdzie tam okres (chociaż u mnie to nigdy nie wiadomo) a w piątek\"łaziłam\" po ścianach dzisiaj już jest lepiej. Chociaż ja wiem raczej dlaczego byłam w piątek w takim stanie. Co tam, powiem Wam. \"Rozmawiałam\" na gg z siostrą mojego miłego. Ona wyjechała do Anglii w marcu tego roku, na początku nic nie rozumiała, mieszka z chłopakiem, który ją tam \"ściągnął\" i załatwił pracę - dziewczyna ma 26 lat. Oto nasza rozmowa: ONA: co tam? zyjecie czy jak? ja mam juz zarezerwowane bilety na powrot 17 grudnia! jakies 13 dni urlopu mi przysluguje a wracam 10 stycznia! pozatym wszysko ok! Ja: sama przyjedziesz? U nas ok. Pozdrowienia dla Ciebie i Krzyśka Ona: jak na razie to planujemy przyjechac razem, he,he! wlasnie robimy sniadanie, a potem do pracki, dobrze, ze juz weekend! wczoraj w pracy wnerwialam sie na dzikich, bo sa ciezcy w pozyciu, nie wiedza jaka jest roznica miedzy 2 a 3! Ja: Co to znaczy dzikich? Ona: no z buszu! Ja: No chyba z takimi nie pracujesz! Ona: alez tak! wczoraj musialam za nimi poprawiac robote! Ja: Trochę szacunku dla innych, Tobie tez mogą przytrafić się błędy. Ona: zawsze bylam pozytywnie nastawiona do afrykanczykow, ale po wczorajszym mam dosc, jak to sie angielskiego nauczylo to sie dziwie! Ja:Według mnie ludzie do ludzi podobni i kolor skóry tu nie ma nic do rzeczy. To co piszesz to całkowity brak szacunku do drugiej osoby. Uważaj - może Ty też kiedyś będziesz potrzebowała pomocy i ktoś się będzie tylko na Ciebie złościł i wyśmiewał. Ona: ale ogolnie jest spoko! posle zdiecia z londynu jak kisu naprawi program do noki! bylo spoko! narta Ja Pa No i taka rozmowa rozwaliła mi dzień, a później na kafetrerii też jedna osoba założyła topik o AFROAMERYKANACH - jak tak to wstukacie na szukaj - to znajdziecie i jeszcze mnie bardziej dobiła i jeszcze kafeteria nie wysyłała postów i ................ uf.Miałam dosyć. Ale dzisiaj już jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Senda - kochanie byłam ale widzisz jak się rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, nie mam kiedy dziś do Was napisać. Na weselu było fajnie, ale po powrocie okazało się, że moja lodówka całkiem stanęła i dopiero zaczął się problem, same wiecie jaki, nie będę o tym pisać. Na poprawinach nie byłam, ale co tam! Musiałam dokończyć swoją pisaninę do pracy, bo jutro już ten nieszczęsny 5 września. Dopiero niedawno skończyłam, mam zaległości w czytaniu Waszych wypowiedzi, ale jutro może je nadrobię. Witam nowe kobietki... 🌼 🌼 🌼 Cieszę się, że jesteście i wciąż piszecie. Pozdrawiam wszystkie! Muszę kończyć, do jutra, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny - o ile ktos tu jeste. Jak minęła niedziela? Słonecznie, co? Przyjemna pogoda, można pospacerować ... marzenie! Pospacerować? Z kim? Mój syn juz ze mną nie chce chodzic od ładnych kilku lat! Muszę sie za kims rozglądnąć ... co Wy na to? Za kims na długie, zimne wieczory ( to juz niedługo) a może nawet noce ? ... Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie nocą . pewie żadnej z Was już nie spotkam. Byłam u koleżanki i juz mi lepiej. Po powrocie synus tak na zmiane był ciepły i himeryczny, ale przetrzymam i to. A Flow chyba masz racje , to by może choc na krótko a poprawiło nastrój zawsze to cos nowego. Moja kolezanka zaczyna mnie swatac .To dopiero będzie zabawa. Cześc do jutra !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Dziekuje za przywitanie mnie 😘 maja5 dzieki za buzke i cmokam cie i ja na przywitanie 😘 :D Zgadzam sie z Toba, ze powinno sie zmienic uklad, jesli nie jest sie w nim szczesliwym, by ratowac to co jeszcze przed nami i nie zalowac na starosc, ze sie czlowiek nie odwazyl... i wiem, ze i ja bede musiala duzo zmienic, ale... no wlasnie, mam taka sytuacje, ze w tej chwili nie moge i musi zostac tak jak jest :( A sklada sie na to wiele przyczyn, nie tylko jedna. Czekam w podswiadomosci, kiedy bede mogla zaczac \"nowe zycie\" i zmienic tor. Ale nie jest mi latwo, bo wiem, ze to jeszcze potrwa. Nie mowie, ze jestem az tak zrozpaczona i ze az tak mi zle (na codzien) tu gdzie jestem, zebym nie mogla wytrzymac. Pewnie inna by sie na moim miejscu nawet cieszyla, ale w glebi duszy wlasnie jest takie uczucie, ze... nie moze tak zostac do konca, bo kiedys tego pozaluje. Co do mojego stanu to dla odmiany mam syna (bo duzo tu juz tych coreczek ;) ), ktory ma skonczone 18 lat (ja wyszlam za maz majac 19) i jestem juz dawno po rozwodzie a od kilku lat zyje z przyjacielem pod jednym dachem. Syna mam wspanialego i to chociaz jedyny powod do dumy! Wspanialego z charakteru i serca, bo ma tez i wady, a glowna jest to, ze nie chcialo mu sie uczyc, przerwal szkole a pracowac tez mu sie nie bardzo chce :( Ale coz, mam nadzieje, ze z czasem zmadrzeje. Ja w jego wieku postepowalam podobnie, czego dzis wlasnie bardzo zaluje. Dlatego tak bardzo bym chciala, zeby zmadrzal jak najszybciej ;) i nie tracil tyle czasu co ja wtedy... Moj ex byl alkoholikiem i wlasciwie to jemu zawdzieczam moj obecny stan. Uwazam, ze to glownie on schrzanil mi zycie i zmarnowal wiele szans, ktore mialam, nie liczac oczywiscie milosci i wiary w szczescie rodzinne, o ktorej bylam przekonana, wychodzac za niego. Gdybym miala wam wszystko opisac od A do Z to zapisalabym chyba ze 3 strony, wiec raczej dam sobie juz na luz... :) Poczytam w wolnej chwili troche wiecej o was od poczatku, coby was lepiej poznac, to bede mogla wtedy z kazda porozmawiac bo na razie niewiele wiem. Acha! Jestem spod znaku koziorozca, bo widziaalm, ze sobie juz i to przekazywalyscie :) Z grudnia, wiec niedlugo ostatnie urodzinki z trojka na przodzie :P az sie wierzyc nie chce! ;) Nie wiem jak Wy, ale gdyby nie lustro i widoczne juz zmarszczki i zaczatki siwych klakow to bym ciagle chyba zyla jako 20-tka ;) w sercu jestem wciaz ta sama, mloda, zwariowana dziewczyna... :O Dobranoc i spijcie smacznie 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×