Praca w Mc Donalds

A od ilu lat można pracować?Niekoniecznie w fast foodach.

Po części masz rację... Ale tylko po części. Praca w McDonald's należy do najcięższych z możliwych - nie dość, że pracujesz po 4 - 5 godzin bez ŻADNEJ przerwy, to jeszcze zarabiasz mniej więcej tyle, co w LG. Zapiernicz w McD jest niewyobrażalny - praca w upale, gorącu i smrodzie, a przy tym konieczność uważania! W LG pracujesz robiąc non-stop to samo, 10 godzin dziennie i 6 dni w tygodniu (to jest właśnie ten azjatycki system pracy, o którym piszesz) - ale przynajmniej nie musisz być ostrożny i uważny; wpinasz te swoje kabelki mechanicznie, co pół minuty jeden kabelek do dwóch gniazdek. Zajmuje Ci to mniej, niż te 30 sekund, a więc masz jakieś 15 - 20 sekund odpoczynku po każdym wpiętym kabelku. Zero ryzyka - nie wepniesz kabelka, najwyżej Cię wyrzucą z roboty, ale i to nie od razu, a po wielokrotnym zaniedbaniu. A w McD? Przeczytałem te wszystkie wypowiedzi w tym temacie i widzę, że to po prostu piekło na ziemi! Praca mimo poparzeń, chwila nieuwagi = poparzenie, praca na kasie = stanie non stop po 4 lub więcej godzin... W fabrykach przy taśmie jest przerwa 15-MINUTOWA co 2 GODZINY pracy, a w McD? 8 - 12 godzin pracy, przerwa raz na 4 godziny, a i to jak dobrze pójdzie, wysikać się nie można... Oświęcim normalnie. Wychodzi z tego, że lepiej być prostytutką / złodziejem / dilerem narkotyków / żebrakiem z dworca PKP niż pracownikiem McD - nigdy nie czytałem straszniejszego opisu jakiejkolwiek pracy, niż tutaj w temacie o McD. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że ktoś może być w aż tak złej sytuacji, żeby tam iść. Awansuje mało kto, ludzie po zawodówkach na kierowniczych stanowiskach (wiadomo, co to oznacza dla ich podwładnych), a zwykły pracownik zarabia tyle, że finansowo lepiej by wyszedł na zbieraniu złomu i puszek niż na tej pracy. Nie dziwne, że średnio ludzie pracują tam po 3 miesiące... Straszne. Zdecydowanie wolę LG - jedyna niedogodność to to, że trzeba stać. Niewielka niedogodność, jeśli porównać to z McD.

Pracować można normalnie od 18 lat, ale w wyjątkowych wypadkach można od młodszego wieku. W McD jest to 16 lat. Poniżej tego wieku zatrudnienie jest zabronione (Kodeks Pracy, dział IX, art. 190, par. 2). Jeśli masz mniej niż 16 lat, to pozostają Ci tylko surowce wtórne - polecam, praca BARDZO ciężka, jeśli zbierasz stal, ale zarobić można nieźle. Kiedyś z kolegą (mieliśmy po 13 lat) uzbieraliśmy ponad 100 kg złomu i zarobiliśmy na tym 10 zł, ale wtedy złom stalowy był po 10 gr, a dziś jest po więcej niż 40 gr. Gdybyś wzięła koleżankę i zrobiła to samo, co my, zarobiłabyś 20 zł na rękę (koleżanka drugie 20 zł). Co ważne: dla nas to była ciężka robota, bo skup mieliśmy ponad 2 km od domu i dość kiepski wózek - jeśli masz bliżej, to tylko mogę Ci to polecać. I jeszcze jedno: keep away from McDonald's!!! Przeczytaj sobie cały ten tamat, a będziesz wiedziała, dlaczego.

Miło się czyta wasze wypowiedzi. Nie czuję się już cieniasem, że po 4 miesiącach zrezygnowałam z McD i po 5 z KFC i poszłam do innej lżejszej pracy za lepsze pieniądze.

gdzie jest anarchia i ludzi porywają, niż w McDonald's - bo w Nigerii ludzie po zapłaceniu okupu wychodzą nietknięci (a w McD z oparzeniami), no i płacą po 5000 - 6000 euro, a nie 500 - 600 zł (niektórzy się tutaj tymi "zarobkami" chwalili... ludzie, gdzie Wasz honor!?)

Powiem wiecej - w McD czasem pracuje sie nawet po 12 godzin z jedna, 30-minutowa przerwa. Co do upalu w restauracji to jest w tym troche prawdy - tyranie na grillu albo na frytce jest naprawde meczace wlasnie z powodu goraca. Ale ktos ta prace musi wykonywac. Smrod? Pierwsze slysze. Jakos sie nie spotkalem ze "smrodem" na kuchni. Nie podwazam tego, ze praca w LG jest lzejsza. Ale wymienilem szereg zalet pracy w McD, ktore w moim skromnym mniemaniu czynia ta prace lepsza od pracy tasmowej. Co do samych poparzen - to nie sprzet parzy ludzi tylko ludzie parza sie o sprzet :) Jesli ktos pracuje nieostroznie, zostal zle przeszkolony albo jest wyjatkowo oporny na wiedze ("Nie wkladaj rak do tostera, rob wszystko za pomoca szufli!") to sie niestety parzy. Jesli faktycznie kreujesz swoja opinie tylko na podstawie tego co przeczytales w tym watku to popelniasz wielki blad. Wiele tutaj bzdur wypisywanych przez sfrustrowanych 18-latkow, ktorzy wybiegli placzac z pracy pierwszego dnia. Moim zdaniem powinno sie samemu sprobowac tej pracy zanim zaczniemy wyciagac jakiekolwiek wnioski. I o dziwo - wiele osob (w tym ja) lubi przychodzic do pracy nie ze wzgledu na prace, ale ze wzgledu na ludzi z ktorymi tam sie przebywa. Atmosfera to chyba jedyny czynnik, ktory zatrzymuje pracownikow. Wielu ludzi jest awansowanych. Czesc pozostaje tylko instruktorami, czesc idzie wyzej. Ale jak juz napisalem - jednostka ponadprzecietna (jezyk obcy, wyzsze wyksztalcenie) NA PEWNO pojdzie wyzej. No i pomimo tego, ze znam osobiscie az CZTERECH kierownikow restauracji to WSZYSCY maja wyzsze wyksztalcenie (albo studiuja). A z kims po zawodowce na poziomie wyzszym niz instruktor sie nie spotkalem.

a może ktoś powiedzieć ile dostawał zagodzine na rękę? bo każdy pisze co innego. ja ide na szkolenei 5go lipca, potem podpisuje umowe. jak sie uda, to na cały etat. wiem tyle, że za godzne dostane 6 brutto. tzn ile wyjdzie tego netto? nie wiem czy praca będzie w miare, czy cholernie ciężka. ale zależy mi, żeby było legalnie, żeby mieć już jakeikolwiek doświadczenei wpapierach. wiem tylko, że pracując na czarno miałam już niezły zapierdziel. i na pewno gorzej nie będzie. zresztą jak sie chce zarobić, to praca nie przeraża.

6 zloty brutto? o matkoo to bedzie 4 złote na godzine..ych to juz w Rossmannie jest 8.10 brutto wiec jakies 5,40 na reke

taaa, tylko nie wszędzie przychylnie patrząjak sie chce robote tylko na wakacje. zresztą nie tak sie robiło. jak już mówiłam - kwestia tego, czy sie komuś chce pracować, czy nie ;]

A wiecie może czy przyjmują jeszcze osoby w wieku od 16 do 18lat do mc donaldsa??

uczen -> tak, przyjmuja, ale musisz wtedy przejsc tzw. chrzest bojowy. Generalnie chodzi o to, ze biora cie managerowie i instruktorzy i po kolei wala w pupke. Potem zamykaja cie w beczce na tluszcz z grilla. Wypuszczaja po dwoch tygodniach. A tak na powaznie to bylo o tym juz w watku - jesli zalezy ci na pracy to sobie sam znajdz.

A ktoś może wie ile obecnie płacą w Maku na Krakowskim Przedmieściu, albo Chemicznej w Lublinie?

na Krakowskim w Lnie płacą 5,70zł/godz brutto.... czyli jakieś 4,50-4,90 na czysto.... w poniedziałek mam szkolenie BHP i zaczynam pracę...... ojojoj....

Czy trudno się obsługuje kase fiskalną w maku ?? tyle jest tych rodzaji zestawów itd ...

Jak ty wyliczyłaś te 4,5-4,9 zł ??? Z tych 5,7 zł brutto co najwyżej dostaniesz 4 zł na rękę ... Tych z MACKA pojebało ... za takie groszę taka charówa ...

mam znajomych którzy pracują w Macu i rzeczywiście tyle wychodzi.... przecież nikt nikomu nie karze tam pracować... jeżeli masz wybór to wybieraj lepiej... nie każdy ma takowy ...

skoro mowa o mcdonalds, stawka wynosi 8.50brutto czyli okolo 6zeta na reke za godzine, pracuje sie wszedzie tzn. na kuchni, na serwisie, na zewnatrz... pracowalem w mc prawie rok dopoki nei napisalem matury i nie zmienilem pracy, zostaly mi jeszcze 2tyg pracy w restauracji a co do ludzi to zajebisci sa xD

ta praca jest dobra na poczatek bo to zawsze jakies doswiadczenie xD mialem kolezanke w mac'u ktora liczyla zyski z calego dnia w tzw. money room'ie i co teraz robi>? Jest ksiegowa i zarania 1600zeta do reki po samym mac'u fajnie nie? ;] Teraz ja tez tam ide wiec praca w mac'u w jakis sposob pomaga sie rozwinac to jest moje zdanie...

pracownik... stawka za godzinę jest różna w różnych miastach... w Lbnie wynosi (jak jużpisałam wcześniej) 5,70zł/godz... a co do odświadczenia - każde się przyda...:)

Rozumiem , że 5,70 brutto? A czy ciężko jest na Krakowskim, bo słyszałem, że nie jest zbyt lekko ;)

nie wiem jak jest na Krakowskim....ogólnie z tego co się orientuję to w McDonaldach nie jest lekko - wynika to chociażby z wypowiedzi na tym forum...jak jest naprawdę - dowiem się niebawem....w poniedziałek podpisuję umowę i zaczynam work na Krakowskim w Lbnie...:)

5,70zł/godz...BRUTTO...

Niektórzy tu straszne głupoty wypisują. Ja na pełen etat zarabiam ok 1110-1200 zł. Ludzie są zajebisci :))) I nie zawsze wyrzucają żarcie. Na nocy straty sie zjada :P

Siemano. Mam kilka pytań odnośnie pracy w Mac'u w Rumi i proszę o odpowiedzi, bo zastanawiam się czy pracować czy nie ;) 1. Nie mam tej książeczki Sanepidu. Czy mogę zacząć pracować jak książeczka mi się dopiero będzie wyrabiać? Bo mogę zacząć ją wyrabiać w poniedziałek 9tego, a kazali mi przyjść po coś już w poniedziałek 16tego (i podpisać umowę 19tego) wiedząc, że nie mam książeczki. I ile się ją wyrabia mniej więcej? I kiedy dostaje się zwrot kasy za wszystkie badania? Bo to wychodzi coś koło 150 zł, tak? 2. Jak jest z tym ustalaniem grafiku? Teraz jak są młodzi to pewnie oni dostają dniówki, a ja jako staruch to będę dostawał nocki, tak? I czy mogę np. gdzieś poprosić, że wolałbym nie pracować w niedzielę i mi tak to ustalą? Czy raczej na to nie liczyć? 3. A jak jest ze stawką? Bo powiedziała mi babka, że 7 zł brutto na dzień i na noc 120% stawki (czyli 8,40 zł ?), a nadgodziny są jak się ma ponad 176 godzin na miesiąc. A jaka jest stawka za nadgodziny? 4. Może mi ktoś jeszcze coś napisać? Czy w Rumi się fajnie robi? Czy może lepiej w Gdyni na ul. Morskiej? Będę wdzięczny:)

"Nie mam tej książeczki Sanepidu. Czy mogę zacząć pracować jak książeczka mi się dopiero będzie wyrabiać?" Nie. Przy przyzadzaniu zywnosci KAZDY musi miec ksiazeczke sanepidowska. Jesli jej nie bedziesz mial to nie bedziesz mogl pracowac w McD. "I kiedy dostaje się zwrot kasy za wszystkie badania?" Pierwszego dnia pracy. Idziesz do kierownika zmiany i oddajesz pokwitowanie otrzymane od lekarza. "Bo to wychodzi coś koło 150 zł, tak?" Nie. To jest cos ok. 50zl. Nie masz zwracane za wyrobienie ksiazeczki, ale tylko za badania lekarskie zlecone przez McD. "Teraz jak są młodzi to pewnie oni dostają dniówki, a ja jako staruch to będę dostawał nocki, tak? " "Nocki" to praca od 21 do 7 (roznie to bywa, zalezy od restauracji) i zwykle restauracja ma specjalnie do tego przeszkolonych pracownikow. Czasem "nocki" to zamkniecia (dwie godziny od zamkniecia restauracji) i otwarcia (od 6 rano) wykonywane przez zwyklych pracownikow. Mlodociani moga pracowac do 20:00 i musza miec wolne niedziele, wiec sila rzeczy praca w pozostalych godzinach + niedziele spadnie na reszte zalogi. Kwestia dogadania sie z kierownikiem co do czasu pracy, moze uda ci sie pracowac tak jak chcesz. Stawka jest ustalana indywidualnie dla kazdej restauracji. Twoja "babka" zle ci powiedziala co do nadgodzin. Po pierwsze - zalezy czy pracujesz na pelen etat czy w zmniejszonym wymiarze godzin. W pierwszym przypadku nadgodziny masz liczone w momencie pracy ponad odpowiednia ilosc godzin (tzn. ilosc dni roboczych * 8 godzin, czyli w lipcu po 176 godzinach, a w sierpniu po 184 godzinach). Przy pracy np. na 1/4 etatu obliczasz sobie wymiar godzin za lipiec: 176/4=44 Do tego dodajesz 40 godzin (tzw. "czterdziestka", jest o niej w umowie): 44+40=84 I dopiero po przepracowaniu 84 godzin masz nadliczbowki. Godziny nadliczbowe w tym wypadku beda obliczane w prosty sposob - mnozysz swoja stawke zasadnicza przez 2 :P Czyli kazda godzina nadliczbowa to w twoim przypadku 14zl. Pozdrawiam

a może jakieś rady od pracowników Maca dla nowicjuszy w tym "zawodzie"....? :D:D:D

Dzięki za odpowiedzi :) Szczególnie tą o nadgodzinach :) Mam jeszcze pytanie o te badania. Zlecono mi wykonanie badania krwi, moczu, prześwietlenie klatki piersiowej i wykonanie książeczki Sanepidu. Każda z tych rzeczy kosztuje. Książeczki nie wyrobię bez badania krwi i moczu. Rozumiem, że nie dostaję zwrotu za "wyrobienie książeczki", czyli kupienie jej i podpis lekarza, a dostaję za zrobienie badań krwi, moczu i prześwietlenie klatki piersiowej? Czy jak to jest? Bo zupełnie nie rozumiem...

badania lekarskie za które zwrócą mi kasę polegały właściwie na wypełnieniu kartoteki i sprawdzeniu wzroku, słuchu, etc. takie naprawde podstawowe pytania. książeczka sanepisowska, która mnie kosztowała 90 zł polegała jedynie na przeprowadzeniu badania z kału. i z tego co wiem, to mocz i krew niejest do tego wymagana pod żadnym względem, a już na pewno nikt mi klatki piersiowerj nie kazał prześwietlać :) z tego co wiem, badania w sanepidzie roznie kosztuja, w krakowie PODOBNO jest to w granicach 50 zł. za badania lekarskie zapłaciłam 25, czasem jest to troche drozej, ale tylko za to są zwracane pieniądze, książeczka już na koszt własny.

To masz wielkie szczęscie że tyle zarabiasz ... Chociaż wątpie, żeby aż tyle ... Ciekawe ile Ci płacą za godzinę ???

Stevens0n z nadgodzinami jest różnie...ja np. w zeszłym miesiącu miałem zapłacone 50% do moich godzin ponad etat , w tym miesiącu(czerwiec) wyszło mi 12 godzin ponad stan i niestety mam je do odebrania w tym miesiacu , takei są realia u nas w restauracji... Nadgodziny sa 100% i 50% , z tego co wiem 100% przyslugują wtedy gdy na grafiku mamy DW - czyli dzien odpoczynku który musimy mieć, wtedy jak przyjdziemy powinnismy miec płacone 100% , i jeszcze 100% w jakiś przypadkach powinno być płacone , ale już zapomniałem... Poza tym , nadgodziny normalnie powinny byc placone wtedy gdy zostajemy w pracy dłużej ( z tego co wiem) np zostajemy 2 godziny dluzej , powinnismy za te dwie godziny dostac 50% wiecej , ale u nas nie jest to przestrzegane i osoba personalna zmienia po prostu to w grafiku Ogolnie rzecz biorąc z nadgodzinami jest tak , ze malo kto wie o tym tyle co powinien np . ja , a sa tacy ktorzy nei wiedza nic ... Mam nadzieje ze sie to zmieni ;) Jak tam ludziska po loterii ??? ja sie przynajmniej na plecak załapałem ;)