Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łodzianin

Praca w Mc Donalds

Polecane posty

Gość Były pracownik tego syfu
Nikomu nie polecam tej pracy. Pracowałam 7 m-cy, na poczatku instuktor pokaże każde stanowsiko pracy - grill, frytka, lobby kasa itp. Zmiany miałam czasami i po 12 h, Oczywiście 1 niedziela w miesiącu wolna, ale w moim przypadku to się nie sprawdziło. KAŻDY weekend w pracy! Raz czy dwa razy w ciągu tych 4 m-cy miałam wolną sobotę, potem zaczęłam studia zaoczne więc pisałam prośbę w zeszycie, że chce weekend wolny to dostawałam. Wszytsko było 'cacy', nie zwracałam uwagi na inne dziewczyny, dogadywałyśmy się. OD kiedy zmieniłam sobie dyspozycyjność zaczęły się schody, że tak to określe. Powiedziałam sobie, że nie będę 2 tygodnie pod rzad przychodzić do pracy na 15 i zapie...c do tej 23 a czasami 24.Jedfnak pomimo iż miałam dyspozycyjność do 20, wpisywali mi w grafik do 22 :/ Ściema jak nic. Nie poznawałam złośliwości tych ludzi, byłam z koleżanką na UHC, mówie jej, że idę do toalety i że będzie sama, przychodze i już rozmowa z managerem że zeszłam i nikomu nic nie mówiłam i drwiący uśmiech tej dzi***. Pdoczas sezonu ciągle prosili mnie żebym zostawała dłużej, na przerwe szłam czasami po 6 godzinach, jak pracowałam 9 godzin. PRzerwa trwała pół godziny, jak troche sobie przedłużyłam chociażby o 2 minuty od razy wszyscy z ryjem. Na kasie pomimo iż nie było klientów trzeba było stać jak automat. Dla każdego być miłym, choć nie raz zdarzyło mi się, ze klienci po prostu sie nabijali, choć to nie było przjemne. W zimie, kiedy ruch był mniejszy zwalniali do domu, albo dzwonili, że w ogóle nie ma się przychodzić do pracy. Jednak kiedy sama prosiłam o zwolnienie do domu bo coś tam usłyszałam "ja mam w dupie Twoje sprawy itp." nie mówiąc, że to było przy wszytskich i oczywiście wszyscy się śmiali. Jak nie było klinetów - extra zajęcie - ściaganie gum z parkingu, mycie kibli i kafelek, szorowanie podlogi itp. Podczas sezonu, gdzie temperatura na kuchni wynosiła około 25 st, przy kasach pełno ludzi, kazali stac na frytce nawet i po 10 h. Bywały sytuacje kiedy na stronie czerwonej czy białej byłam SAMA i nikt nie raczyl przyjsc i mi pomóc, no chyba, że klienci srali się, że trzeba długo czekać to wtedy łaskawie najpierw dostałam opie... że sie nie wyrabiam a potem łaskawie ktos mi pomógł. Managerowie? OMG - jedni w porzaku inni isnie świnie, robili na złość, raz była sytuacja, że akurat była jakas kontrola [na reszcie ktoś się weźmie za ten syf] i musiałam czekać 2,5 godziny żeby iść do toalety. Paranoja i nikogo to nie obchodziło, a jakbym zeszła to jeszcze wpisaliby mi jakies upomnienie i rozmowa z kierownikiem. W tych reklamach "praca w mc donald's" wszytsklo wydaje się takie super itp., ale w rzeczywistości jest to jeden wielki syf. Fałsz wychodzi drzwiami i oknami, nienawidziłam tej roboty, chodziłam do niej z niechęcią, jak widziałam jedną z managerek to nogi sie odemną uginały ze strachu. Dochodziło do takiej sytuacji, że gdy byłam na drivie i było pełno samochodów i same takie wiesze zamównienia na które dłużej trzeba było czekać typu. BIG Tasty, czy mc royal, nikt mi nie pomagał tylko darli się, że tak wolno. Gdy miałam zamówienie na 5 big mc, wydawałam 3 managerka podawała mi 5 i mówi mi "wydaj" a gdy odpowiadałam jej, że już wydałam 3 to zaczynała się drzeć. To ja robiłam zamówienia, ona w ogóle sie mnie nie zapytała co wydałam tylko się darła. Przy kierowniczce udawała świętą, ale jak tylko ona wychodziła z pracy pokazywała jaka jest na prawdę. Potrafiła wyzywac przy wszytstkich, raz było pełno ludzi i przy robieniu nadepnęłam jej na nogę i co usłyszałam? "Uważaj bo cię skrzywdzę". Gdybym o tym powiedziała komuś nie miałabym życia w tej robocie. Gdy byłam na grillu nic ich nie obchodziło, że mam poparzone palce, że chcę odpocząć, że chce iść do toalety. Jednak gdy było kilka osób, to mogłam. Ich motoo to "Nie robisz nic, robisz coś" nie było zamówień to 5 razy przecieranie czystego blatu. Aha i ludzie nie jeźdżcie tego syfu - frytki mają czas przydatności 7 minut, a sprzedawane są stare, czasami które stoją już i po 20 minut. To samo dotyczy się kanapek typu big mac, kanapka które ma czas przydatności 10 minut? [ nie pamietam już ] Była sprzedawana i po 20 minutach. Mięso w UHC Trzymane tak samo, włanczał się timer, że już powinno sie je wywalić - timer włanczany na nowo i podwójny czas przydatności. Aż w końcy wymiękłam kiedy była promocja terbokubków, sprzedałam w ciągu dnia 43 kubki, owszem za tak dobry wynik dostałam jeden kubek gratis, ale to jedno wielkie gó.... Szkoda mi było tych ludzi, którzy kupowali te szajse. A jak miałam mniejszy wynik "Czemu tak mało?!!". koleżanki nazwały mnie "Dziwką termokubków" :/ Bo najwięcej ich sprzedawałam... a managerowie do mnie " dzisiaj sprzedajk 30, osiągnę swoje cele" [na floor planie]. Po 7 m-cach powiedziałam sobie "Dość", położyłam wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym oddałam ciuchy pracownicze i wyszłam. Miałam w dupie to czy dostane za porozumieniem strony czy wpisza mi opuszczenie pracy. Gdybym siedziała cicho i godziła się na te zasrane zmiany po 12 - 11 h dziennie i gdybym nie zmieniła dyspozycyjności byłoby ok, ale jednak gdy powiedziałam im, że się nie zgadzam pokazali jacy na prawdę są. I ciesze się, że tak zrobiłam bo przynajmniej sama przekonałam się z jakimi ludźmi pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były pracownik tego syfu
Nikomu nie polecam tej pracy. Pracowałam 7 m-cy, na poczatku instuktor pokaże każde stanowsiko pracy - grill, frytka, lobby kasa itp. Zmiany miałam czasami i po 12 h, Oczywiście 1 niedziela w miesiącu wolna, ale w moim przypadku to się nie sprawdziło. KAŻDY weekend w pracy! Raz czy dwa razy w ciągu tych 4 m-cy miałam wolną sobotę, potem zaczęłam studia zaoczne więc pisałam prośbę w zeszycie, że chce weekend wolny to dostawałam. Wszytsko było 'cacy', nie zwracałam uwagi na inne dziewczyny, dogadywałyśmy się. OD kiedy zmieniłam sobie dyspozycyjność zaczęły się schody, że tak to określe. Powiedziałam sobie, że nie będę 2 tygodnie pod rzad przychodzić do pracy na 15 i zapie...c do tej 23 a czasami 24.Jedfnak pomimo iż miałam dyspozycyjność do 20, wpisywali mi w grafik do 22 :/ Ściema jak nic. Nie poznawałam złośliwości tych ludzi, byłam z koleżanką na UHC, mówie jej, że idę do toalety i że będzie sama, przychodze i już rozmowa z managerem że zeszłam i nikomu nic nie mówiłam i drwiący uśmiech tej dzi***. Pdoczas sezonu ciągle prosili mnie żebym zostawała dłużej, na przerwe szłam czasami po 6 godzinach, jak pracowałam 9 godzin. PRzerwa trwała pół godziny, jak troche sobie przedłużyłam chociażby o 2 minuty od razy wszyscy z ryjem. Na kasie pomimo iż nie było klientów trzeba było stać jak automat. Dla każdego być miłym, choć nie raz zdarzyło mi się, ze klienci po prostu sie nabijali, choć to nie było przjemne. W zimie, kiedy ruch był mniejszy zwalniali do domu, albo dzwonili, że w ogóle nie ma się przychodzić do pracy. Jednak kiedy sama prosiłam o zwolnienie do domu bo coś tam usłyszałam "ja mam w dupie Twoje sprawy itp." nie mówiąc, że to było przy wszytskich i oczywiście wszyscy się śmiali. Jak nie było klinetów - extra zajęcie - ściaganie gum z parkingu, mycie kibli i kafelek, szorowanie podlogi itp. Podczas sezonu, gdzie temperatura na kuchni wynosiła około 25 st, przy kasach pełno ludzi, kazali stac na frytce nawet i po 10 h. Bywały sytuacje kiedy na stronie czerwonej czy białej byłam SAMA i nikt nie raczyl przyjsc i mi pomóc, no chyba, że klienci srali się, że trzeba długo czekać to wtedy łaskawie najpierw dostałam opie... że sie nie wyrabiam a potem łaskawie ktos mi pomógł. Managerowie? OMG - jedni w porzaku inni isnie świnie, robili na złość, raz była sytuacja, że akurat była jakas kontrola [na reszcie ktoś się weźmie za ten syf] i musiałam czekać 2,5 godziny żeby iść do toalety. Paranoja i nikogo to nie obchodziło, a jakbym zeszła to jeszcze wpisaliby mi jakies upomnienie i rozmowa z kierownikiem. W tych reklamach "praca w mc donald's" wszytsklo wydaje się takie super itp., ale w rzeczywistości jest to jeden wielki syf. Fałsz wychodzi drzwiami i oknami, nienawidziłam tej roboty, chodziłam do niej z niechęcią, jak widziałam jedną z managerek to nogi sie odemną uginały ze strachu. Dochodziło do takiej sytuacji, że gdy byłam na drivie i było pełno samochodów i same takie wiesze zamównienia na które dłużej trzeba było czekać typu. BIG Tasty, czy mc royal, nikt mi nie pomagał tylko darli się, że tak wolno. Gdy miałam zamówienie na 5 big mc, wydawałam 3 managerka podawała mi 5 i mówi mi "wydaj" a gdy odpowiadałam jej, że już wydałam 3 to zaczynała się drzeć. To ja robiłam zamówienia, ona w ogóle sie mnie nie zapytała co wydałam tylko się darła. Przy kierowniczce udawała świętą, ale jak tylko ona wychodziła z pracy pokazywała jaka jest na prawdę. Potrafiła wyzywac przy wszytstkich, raz było pełno ludzi i przy robieniu nadepnęłam jej na nogę i co usłyszałam? "Uważaj bo cię skrzywdzę". Gdybym o tym powiedziała komuś nie miałabym życia w tej robocie. Gdy byłam na grillu nic ich nie obchodziło, że mam poparzone palce, że chcę odpocząć, że chce iść do toalety. Jednak gdy było kilka osób, to mogłam. Ich motoo to "Nie robisz nic, robisz coś" nie było zamówień to 5 razy przecieranie czystego blatu. Aha i ludzie nie jeźdżcie tego syfu - frytki mają czas przydatności 7 minut, a sprzedawane są stare, czasami które stoją już i po 20 minut. To samo dotyczy się kanapek typu big mac, kanapka które ma czas przydatności 10 minut? [ nie pamietam już ] Była sprzedawana i po 20 minutach. Mięso w UHC Trzymane tak samo, włanczał się timer, że już powinno sie je wywalić - timer włanczany na nowo i podwójny czas przydatności. Aż w końcy wymiękłam kiedy była promocja terbokubków, sprzedałam w ciągu dnia 43 kubki, owszem za tak dobry wynik dostałam jeden kubek gratis, ale to jedno wielkie gó.... Szkoda mi było tych ludzi, którzy kupowali te szajse. A jak miałam mniejszy wynik "Czemu tak mało?!!". koleżanki nazwały mnie "Dziwką termokubków" :/ Bo najwięcej ich sprzedawałam... a managerowie do mnie " dzisiaj sprzedajk 30, osiągnę swoje cele" [na floor planie]. Po 7 m-cach powiedziałam sobie "Dość", położyłam wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym oddałam ciuchy pracownicze i wyszłam. Miałam w dupie to czy dostane za porozumieniem strony czy wpisza mi opuszczenie pracy. Gdybym siedziała cicho i godziła się na te zasrane zmiany po 12 - 11 h dziennie i gdybym nie zmieniła dyspozycyjności byłoby ok, ale jednak gdy powiedziałam im, że się nie zgadzam pokazali jacy na prawdę są. I ciesze się, że tak zrobiłam bo przynajmniej sama przekonałam się z jakimi ludźmi pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość too strraszne
:-( juz nigdy wiecej nic tam nie zjem bleeee a do pracy ? nie doczekanie wiekszosc stamtad zwiewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaciak
Heh, ja pracuje w Mc 2-gi dzien i powiem wam,ze na początku byłam przerażona... Ale po pierwszych dwóch godzinach strach mijal i wszystko było ok :) Dzisiaj bylam 10 godzin w MC i szczerze to był to na prawde bardzo fajnie spedzony czas :) Atmosfera rewelacyjna - ekipa pierwsza klasa. Z kierownikiem,menagerami i cala reszta ferajny kazdy jest na TY. Nikt nie robi Ci problemu jak czegos do konca nie wiesz, a wrecz przeciwnie jeszcze Ci pomaga ta osoba. Z tego co sie dowiadywalam od pracownikow to ca pelny etat wyciagaja nawet 1400 zl - wiec sorry ale ja tyle kasy nie mialam za siedzenie w butiku... Jestem na prawde bardzo zadowolona :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam tylko
przez przypadek ostatni post i sie przeraziłam. Ludzie współczuje Wam jeśli tam są takie warunki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarez1
witam, ja pracuje w Macdonaldzie podległym pod Warszawe(dokładnie Wolica) jako zwykły pracownik i mam 11,50zł brutto na godzine(na umowie tak napisane i tak wychodzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkarols16
Jak dupe lizecie kierownikom i menagerom to moze i jest oki ale w zyciu bym tam nie chciał pracować na dniu, na nocy juz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-sklep
czy ktos wie jakie sa zarobki w Lodzi? Konkretnie ile zarabia się na godzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-sklep
czy ktos wie jakie sa zarobki w Lodzi? Konkretnie ile zarabia się na godzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawidossss32
Ello, nie wiecie może od ilu lat można pracować w maku? :p Mam 16lat i chciałbym tam pracować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dsadfasfas
od ilu lat mozna pracowac w macu? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menagerka
w łodzi początkowa stawka to 8 brutto/godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne_pytanie_
Na jak długo jest trzecia umowa (na czas nieokreślony czy jak)? i w sytuacji gdy zakładaliście, że ta praca miała być tylko na czas szkoły/ studiów zadecydowalibycie się na dalsza pracę bo jest fajnie, a wy już dawno skończylicie szkołę? Praca tylko na czas szkoły czy jednak na dłużej zostalicie bo się spodobało?(tzn. pracujecie dalej a szkołę/studia już dawno skończylicie, czy tylko do czasu zakonczenia nauki w szkole/na studiach). Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne_pytanie_
Na jak długo jest trzecia umowa (na czas nieokreślony czy jak)? i w sytuacji gdy zakładaliście, że ta praca miała być tylko na czas szkoły/ studiów zadecydowalibycie się na dalsza pracę bo jest fajnie, a wy już dawno skończylicie szkołę? Praca tylko na czas szkoły czy jednak na dłużej zostalicie bo się spodobało?(tzn. pracujecie dalej a szkołę/studia już dawno skończylicie, czy tylko do czasu zakonczenia nauki w szkole/na studiach). Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne_pytanie_
Na jak długo jest trzecia umowa (na czas nieokreślony czy jak)? i w sytuacji gdy zakładaliście, że ta praca miała być tylko na czas szkoły/ studiów zadecydowalibycie się na dalsza pracę bo jest fajnie, a wy już dawno skończylicie szkołę? Praca tylko na czas szkoły czy jednak na dłużej zostalicie bo się spodobało?(tzn. pracujecie dalej a szkołę/studia już dawno skończylicie, czy tylko do czasu zakonczenia nauki w szkole/na studiach). Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuunnnhappy
pracuje w tym miejscu od kilku miesięcy. Tylko dlatego ze studiuję zaocznie i muszę z czegoś studia opłacć, moich rodziców nie stać na to za bardzo :/ To miejsce odmóżdża, pracuje się w głupich beznadziejnych godzinach, czesto jest tak, że jedna osoba robi prace za dwie trz osoby, bo nie ma ludzi, albo nie mają szkolenia i jedna osoba owdala całą robotę ;/ Po takim dniu jestem padnięta i chce mi się ryczeć. Chciałabym się zwolnić, iść na jakieś praktyki z UP, ale wiem, ze jak się zwolnie to nie będe mieć kasy i za co opłacić dalszej nauki. To jest kurde okropne. Szukam czegoś normalnego. Rzekomo ludzie, którzy pracowai w macu mają łatwiej na rynku pracy, bo takich ludzi cenią pracodawcy - gówno prawda, wysłałam już tyle CV do różnych miejscy i żadnej odp nie dostałam :( Nawet do głupiego sklepu mnie nie chcą. A teraz ten cały kryzys ekonomiczny :(( Od kiedy zaczęłam pracować w maku stałam się bardziej nerwowa i wybuchowa. Chodzę niewyspana, pracuję niby na pół etatu, ale nieraz jest tak, że mnie wystawiają np 3 dni pod rząd po 10 - 12 h. Zawsze mam nadgodziny. nie mam siły i czasu na życie prywatne. Jedynym plusem jest fakt, ze płaca na czas, poznałam fajnych (i mniej fajnych też) ludzi. Jeżeli nie macie innego wyjścia to proszę bardzo - ostateczność mc. Ale odradzam. Ja muszę, bo mi w domu każą pracować, bo nam się nie przelewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iggggggaaaa
pracuje w tym miejscu od kilku miesięcy. Tylko dlatego ze studiuję zaocznie i muszę z czegoś studia opłacć, moich rodziców nie stać na to za bardzo :/ To miejsce odmóżdża, pracuje się w głupich beznadziejnych godzinach, czesto jest tak, że jedna osoba robi prace za dwie trz osoby, bo nie ma ludzi, albo nie mają szkolenia i jedna osoba owdala całą robotę ;/ Po takim dniu jestem padnięta i chce mi się ryczeć. Chciałabym się zwolnić, iść na jakieś praktyki z UP, ale wiem, ze jak się zwolnie to nie będe mieć kasy i za co opłacić dalszej nauki. To jest kurde okropne. Szukam czegoś normalnego. Rzekomo ludzie, którzy pracowai w macu mają łatwiej na rynku pracy, bo takich ludzi cenią pracodawcy - gówno prawda, wysłałam już tyle CV do różnych miejscy i żadnej odp nie dostałam :( Nawet do głupiego sklepu mnie nie chcą. A teraz ten cały kryzys ekonomiczny :(( Od kiedy zaczęłam pracować w maku stałam się bardziej nerwowa i wybuchowa. Chodzę niewyspana, pracuję niby na pół etatu, ale nieraz jest tak, że mnie wystawiają np 3 dni pod rząd po 10 - 12 h. Zawsze mam nadgodziny. nie mam siły i czasu na życie prywatne. Jedynym plusem jest fakt, ze płaca na czas, poznałam fajnych (i mniej fajnych też) ludzi. Jeżeli nie macie innego wyjścia to proszę bardzo - ostateczność mc. Ale odradzam. Ja muszę, bo mi w domu każą pracować, bo nam się nie przelewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iggggggaaaa
pracuje w tym miejscu od kilku miesięcy. Tylko dlatego ze studiuję zaocznie i muszę z czegoś studia opłacć, moich rodziców nie stać na to za bardzo :/ To miejsce odmóżdża, pracuje się w głupich beznadziejnych godzinach, czesto jest tak, że jedna osoba robi prace za dwie trz osoby, bo nie ma ludzi, albo nie mają szkolenia i jedna osoba owdala całą robotę ;/ Po takim dniu jestem padnięta i chce mi się ryczeć. Chciałabym się zwolnić, iść na jakieś praktyki z UP, ale wiem, ze jak się zwolnie to nie będe mieć kasy i za co opłacić dalszej nauki. To jest kurde okropne. Szukam czegoś normalnego. Rzekomo ludzie, którzy pracowai w macu mają łatwiej na rynku pracy, bo takich ludzi cenią pracodawcy - gówno prawda, wysłałam już tyle CV do różnych miejscy i żadnej odp nie dostałam :( Nawet do głupiego sklepu mnie nie chcą. A teraz ten cały kryzys ekonomiczny :(( Od kiedy zaczęłam pracować w maku stałam się bardziej nerwowa i wybuchowa. Chodzę niewyspana, pracuję niby na pół etatu, ale nieraz jest tak, że mnie wystawiają np 3 dni pod rząd po 10 - 12 h. Zawsze mam nadgodziny. nie mam siły i czasu na życie prywatne. Jedynym plusem jest fakt, ze płaca na czas, poznałam fajnych (i mniej fajnych też) ludzi. Jeżeli nie macie innego wyjścia to proszę bardzo - ostateczność mc. Ale odradzam. Ja muszę, bo mi w domu każą pracować, bo nam się nie przelewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iggggggaaaa
pracuje w tym miejscu od kilku miesięcy. Tylko dlatego ze studiuję zaocznie i muszę z czegoś studia opłacć, moich rodziców nie stać na to za bardzo :/ To miejsce odmóżdża, pracuje się w głupich beznadziejnych godzinach, czesto jest tak, że jedna osoba robi prace za dwie trz osoby, bo nie ma ludzi, albo nie mają szkolenia i jedna osoba owdala całą robotę ;/ Po takim dniu jestem padnięta i chce mi się ryczeć. Chciałabym się zwolnić, iść na jakieś praktyki z UP, ale wiem, ze jak się zwolnie to nie będe mieć kasy i za co opłacić dalszej nauki. To jest kurde okropne. Szukam czegoś normalnego. Rzekomo ludzie, którzy pracowai w macu mają łatwiej na rynku pracy, bo takich ludzi cenią pracodawcy - gówno prawda, wysłałam już tyle CV do różnych miejscy i żadnej odp nie dostałam :( Nawet do głupiego sklepu mnie nie chcą. A teraz ten cały kryzys ekonomiczny :(( Od kiedy zaczęłam pracować w maku stałam się bardziej nerwowa i wybuchowa. Chodzę niewyspana, pracuję niby na pół etatu, ale nieraz jest tak, że mnie wystawiają np 3 dni pod rząd po 10 - 12 h. Zawsze mam nadgodziny. nie mam siły i czasu na życie prywatne. Jedynym plusem jest fakt, ze płaca na czas, poznałam fajnych (i mniej fajnych też) ludzi. Jeżeli nie macie innego wyjścia to proszę bardzo - ostateczność mc. Ale odradzam. Ja muszę, bo mi w domu każą pracować, bo nam się nie przelewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajmon
ogólnie praca tam to jest jeden wielki huj... dymanie gł. studentów którzy chcą se dorobić, lecz nie kazali wybierać pomiędzy pracą a ukochana uczelnią:P jak masz urlop to wpiszą ci na grafiku 6 godzin (niemożliwe!? a jednak) uwierzcie znają więcej takich sztuczek... np. zapomnij o jakimkolwiek dodatku nawet w święto pracy /atmosfera zależy od danej restauracji/ nie ma wymagać prócz co do badań lekarskich aby się dostać na okres próbny ps. licz skrupulatnie godziny i sprawdzaj każdą wypłatę...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajmon
głównie ruchają studentów, emerytów oraz debili którzy wolą mc od łopaty... wkurwia mnie to że zarobki nie są takie same jak w innych miastach chodź zapierdala sie tak samo a nawet ciężej, nie wszędzie są takie same premie a gdzieniegdzie nie ma ich wogóle... idziesz na urlop!? spójrz na grafik masz wpisane 6 godzin jako dniówka i huj że normalnie zapierdalasz po 10, 12 w nocy... zapomnij o jakichkolwiek dodatkach nawet w święto pracy, niektórzy menadżerowie mają nawet problem z tabliczką mnożenia lub wkręcenia żarówki-żenada, jak ktoś mi powie że jest dobry bo był/była menadżerem w mc to się posram ze śmiech!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemekst
nie ściemniajcie!!! Ja robie w McD w Nowym Sączu drugi miesiąc i wcale nie jest źle!!! Wręcz odwrotnie!!! Ekipa super, atmosfera zarabista... Robie tylko na 1/4 etatu czyli weekendy i za styczen majac jeden weekend wolny dostalem 450 zeta... Stawka jest 7,70 + 0,50 brutto... W razie pytan piszcie na przemekst1990@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MCpaszport
mam pytanie odnośnie MCpaszportu. Interesuje mnie to gdyż planuję wyjechac do wiednia. Ale po kolei: 1. jakie są warunki tego programu. tzn. wiadomo że język.Ale inne 2. co z pracą w Polsce. czy muszę się zwolnić gdy wyjezdzam do Mcdonalds do innego kraju. Czy może normalnie jadę a gdy wrócę to nadal mam pracę w maku w Polsce. 3. wymóg czasowy: na ile najmniej trzeba jechać. czy jest to dowolne. 4. czy ktos brał w tym udziałi może powiedzieć cos o tym .czy jest cięzko. 5i jeszcze jedno: zakwaterowanie muszę sobie sama zapewnić czy oni mi pomogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MCpaszport
mam pytanie odnośnie MCpaszportu. Interesuje mnie to gdyż planuję wyjechac do wiednia. Ale po kolei: 1. jakie są warunki tego programu. tzn. wiadomo że język.Ale inne 2. co z pracą w Polsce. czy muszę się zwolnić gdy wyjezdzam do Mcdonalds do innego kraju. Czy może normalnie jadę a gdy wrócę to nadal mam pracę w maku w Polsce. 3. wymóg czasowy: na ile najmniej trzeba jechać. czy jest to dowolne. 4. czy ktos brał w tym udziałi może powiedzieć cos o tym .czy jest cięzko. 5i jeszcze jedno: zakwaterowanie muszę sobie sama zapewnić czy oni mi pomogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MCpaszport
mam pytanie odnośnie MCpaszportu. Interesuje mnie to gdyż planuję wyjechac do wiednia. Ale po kolei: 1. jakie są warunki tego programu. tzn. wiadomo że język.Ale inne 2. co z pracą w Polsce. czy muszę się zwolnić gdy wyjezdzam do Mcdonalds do innego kraju. Czy może normalnie jadę a gdy wrócę to nadal mam pracę w maku w Polsce. 3. wymóg czasowy: na ile najmniej trzeba jechać. czy jest to dowolne. 4. czy ktos brał w tym udziałi może powiedzieć cos o tym .czy jest cięzko. 5i jeszcze jedno: zakwaterowanie muszę sobie sama zapewnić czy oni mi pomogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pryyy
narzekacie ale fajne laski macie...zdarza sie zawiesic oko na jakies kiedy jem to g :)bo nie ma czasu zjesc cos porzadnego,bez kitu podziwiam ludzi ktorzy robia w mc lub kfc...acha i jak wygladaj imprezki pracownicze? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia21212
ponoć dawno już nie było żadnej podwyzku płacy:-) ,wiecie może co ile lat taki są :-) a co do imprez pracowniczych to to jest mniej wiecej tak,że dostaje sie takie jak gdyby talony na określoną kwote np 20,00 i za to można sobie wziąć picie czy jedzenie :-) no i bawimy sie udajac ze wszyscy sie lubia itp.:-) generalnie to ściema i tyle z tym ze mozna za darmo popic i powyglupiac sie ,oczywiscie jesli w dniu imprezki nie musie sie isc do pracy:-) mogli by dac jakies bony alebo kase na swieta woelkanocne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania Mc
Przeczytalam kilka postow na temat pracy w McDonalds i czesto to co czytalam az mnie przerazilo... Pracuje w Anglii MACU od roku i nie moge powiedziec ani jedego zlego slowa. Mam dziecko, wiec nie jestem zawsze dyspozycyjna osoba, jak zadzwonie ze nie przyjde nic mi nie powie. Zrobilam juz tak kilka razy i nie maialm z tego powodu zadnych problemow. Kolejan sprawa sa ludzie z ktorymi pracuje - swietny zespol, zgrana druzyna. Czasem najgorzej jest w weekend, najwiekszy ruch wtedy jest duzo pracy. Kazdy robi swoim tempem... Co do jedzenia to tez nie jest az tak zle jak to sie slyszy i czyta... Jest nie zdrowe to fakt, ale w tej kwiestii mysle ze nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoW_Retri_Paladin
McDonald's. Ja w ostatnie wakacje wytrzymałem jeden miesiąc, robiłem głównie nocki. Praca nie jest lekka, nie ma się co oszukiwać. Często pod koniec nocki nogi wchodziły do dupy ze zmęczenia, a odpoczynku - poza przerwą - nie ma. Nawet kiedy nic nie ma do roboty, to menadżer zmiany zauważy i coś wymyśli. Żeby wytrzymać w Maku potrzeba dwóch... nie, trzech rzeczy: po 1. siły fizycznej: cały czas pracy na nogach, częste pochylanie się żeby coś sięgnąć ręką spod urządzeń w kuchni; po 2. wytrzymałości psychicznej, bo słuchanie przez 8, 10 godzin komend - równoważników zdań ryje psyche; po 3. oduczyć się myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoW_Retri_Paladin
McDonald's. Ja w ostatnie wakacje wytrzymałem jeden miesiąc, robiłem głównie nocki. Praca nie jest lekka, nie ma się co oszukiwać. Często pod koniec nocki nogi wchodziły do dupy ze zmęczenia, a odpoczynku - poza przerwą - nie ma. Nawet kiedy nic nie ma do roboty, to menadżer zmiany zauważy i coś wymyśli. Żeby wytrzymać w Maku potrzeba dwóch... nie, trzech rzeczy: po 1. siły fizycznej: cały czas pracy na nogach, częste pochylanie się żeby coś sięgnąć ręką spod urządzeń w kuchni; po 2. wytrzymałości psychicznej, bo słuchanie przez 8, 10 godzin komend - równoważników zdań ryje psyche; po 3. oduczyć się myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×