Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łodzianin

Praca w Mc Donalds

Polecane posty

PI to totalny szok nie tylko dla ludzi, którzy dopiero się zatrudnili. u mnie jest instruktorka, która pracowała na BOPie kilka lat i na PI nie potrafi się ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak to menadżerowie mają, bo sam jestem pracownikiem od kilku miesięcy i trafiłem ostatnio na tę ofertę w innej restauracji i się zastanawiałem czy to nie ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@LubięSwojąPracę wczoraj - a jak długo macie platformę? Dziwne, bo jednak to się opiera na BOPie, jak na doświadczoną (?) instruktorkę. O ile dla mnie to też była na początku ciężka przeprawa po latach na starym systemie, to jakoś się człowiek wpasował i jakoś tam kombinuje, żeby to wszystko popchnąć do przodu. @gość - ściema nie. Biorą z "łapanki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivanderus
Witam, mam jedno pytanko, Pracuję w McD (corpo) już miesiąc będąc na umowie próbnej na 3 miesiące, kiedy mniej więcej wiadomo że przedłużą umowę bądź nie? na dniach przed końcem okresu próbnego? Oczywiście zależy pewnie to od pracownika jak sobie radzi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie w dniu wygasniecia probnej, spytaja czy chcesz przedluzyc, badz powiedza ze dziekujemy tobie. Ew. 1-2 dni przed. Mozesz sie przypomniec na dzien przed. Na mojej probnej personalna zapomniala, ze juz mi sie skonczyl okres probny he he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w przypadku tej instruktorki problem tkwi w braku możliwości ukrycia się za BINem i ściemniania. no i pozbyciu się nawyków głupich typu: najpierw szuflada do uhc a później czyszczenie sprzętu do grilla. ona przyszła do nas jakieś 4 miesiące temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, ojej jak to pościemniać nie można :). Sorry, bo jednak po jakimś czasie średnio inteligentny człowiek się przystosuje i jak przystało na instruktora itp. powinna dobre odruchy "wyćwiczyć" (np. partia mięsa, szuflada, 2 partia), ale są takie osoby, że im się "nie chce", one "sobie poradzą, one wiedzą", a jak przychodzi do kontroli, fora, srora, pi, to wychodzi szydło z worka, że jednak rączki gdzie indziej wędrują :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannaanna
Ja nie mogłabym pracować w tej firmie. Mam znajomą która pracowała tam dwa lata i teraz szuka pracy jako sprzedawca na http://praca.gratka.pl/oferta/sprzedawca-2619268.html bo mówi, ze ma już dość McD. Każdy jednak jest inny i jednym moze się podobać ta praca innym nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny28
Praca w danej budce zależy od atmosfery jaka w niej panuje, a którą tworzą ludzie począwszy od kierownika restauracji a skończywszy na zwykłych pracownikach, praca może do lekkich i przyjemnych nie należy, ale są gorsze zajęcia zarobkowe od pracy w maku. Jeżeli atmosfera w pracy jest ok to nawet najcięższa praca staje się przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje. często są dni, że chciałoby się to wszystko rzucić i wyjść. ale jeśli jest fajna i zgrana ekipa to człowiek łatwiej to znosi. przede wszystkim mam na myśli Gości, którzy traktują pracowników mc jak śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośiek
chce zabrac glos.jestem kimś tam w jednej z rest..i powiem jedno:Wy napie...cie na tą pracę ale kto napierdziela?nie osoby które wiedzą co i jak(np. Makowiec ,Mcnuggets itp.)tylko gimbusy które pracują tam chwilę.i bardzo wam ciężko bo po maturze (30 procent i zaliczona już jest )albo studiujecie jakieś super kierunki za kasę swoich rodziców które to studia wszyscy mają od paru lat takie same kierunki i pracy po tym nie ma.ale potem takie dzieci przychodzą do maka i wow :mało kasy za dużo pracy .i do mamusi lecą się poskarżyć więc zanim zaczniecie oczerniać swoich przełożonych to dzieci zastanówcie się co wy reprezentujecie sobą bo raczej nic.i my w maku musimy się się z takimi półmózgami użerać a nie mamy komu się poskarżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno jak my zaczynaliśmy to nie do pomyślenia było że mamusia zadzwonila do kierownika że synuś lub córeczka nie przyjdą do pracy bo brzuszek boli albo kac a teraz takie jazdy sa na porządku dziennym..i potem mama dzwoni i ma pretensje bo dziecko nie umie się wyslowić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wasz przełożonu pójdzie do mamy na skargę??bo się użera z dziećmi jakby był przedszkolanką?zaraz fala nienawiści się na mnie wyleje ale mam to gdzieś gimbusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tych "skarg" w tym temacie jest i tak dosyć mało. Myślę, że krytykują to osoby, które długo nie wytrzymały i są ogólnie mało odporne. Nic dziwnego, jeśli trafiły na zjebaną ekipę. Takie niestety są. A, że sypie się to druga sprawa. A to, że te niskie roczniki są coraz bardziej rozpuszczone to trzecia sprawa ;). To co będzie jak przyjdzie rocznik 2000? Chyba wbiją menadżerowi nóż pod żebra. Hehe, u nas też parę razy interweniowali rodzice. Mnie by było wstyd pokazać się w pracy, jakby mamusia poszła nakrzyczeć na przełożonego :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przykrością muszę przyznać racje koledze wyżej . Te roczniki powyżej 90go roku to masakra . Już nawet nie chce wspominać jakie ja miałem akcje z gimbami od latających do kierownika że ich się czepiłem po bandę ćpunów na nocy którzy nie przychodzili na dostawy bo melanż był albo ''zapomnieli'' a dodzwonić się do nich... chyba z Obamą prędzej bym pogadał . Kiedyś były piękne czasy ( ok 5 lat temu ) pamiętam tamtych mgr w 4oczy nasadził Ci kur ew ( mimo że nie zrobiłeś czegoś specjalnie ) nawet nie śmiałem iść do kierownika nie wspominając odpyskowaniu w nagrodę miałeś pilnie fugi na zapleczu pocisnąć bo się zapuściły heheh . Teraz? powiesz dla gimbusa słuchaj fajnie pracujesz ale staraj się i rób szybciej ( on ku wa że to nie obóz koncentracyjny ) albo sam sobie wyjdzie z pracy inni są deb lami którzy są wolni i głupi przez 10min szukają na lobby gniazdka ( autentyczna sytuacja ) albo mopa założyć nie potrafi ale najlepsze jak miałem nocki wyszorowałem podłogę harlejem nowy nocnik ściaga wodę i mówię mu żeby poszedł po mopa i przeleciał na sucho a ten... bierze płaskiego kompa walną na tłustą podłogę założył go i poszedł na sale mopować... . Ba są tacy którzy nie wiedzą jak działa pralka że trzeba wsypać proszek wrzucić coś i włączyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżance ;). Ale to jest problem McDonaldsa. W innych firmach - nie sprawdzasz się? kierownik bierze na rozmowę - dziękujemy. A tutaj nie! L4, umowa próbna na miesiąc, wypowiedzenie kolejne 3 miesiące i męczysz się z takim głupolem, bo może mu coś zaświeci. Kiedyś to chociaż leciały jeszcze nagany i dyscyplinarki, były rozmowy na dywaniku, a teraz nikt tego nie chce stosować. Żaden pracownik nie czuje się zagrożony i wolność tomku w swoim domku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej zawsze przerażało w tej pracy to, że najwięcej głupich uwag nie pochodziło z ust gości czy menagerów a z ust zwykłych pracowników, którzy zamiast ze sobą jako tako współpracować by przetrwać kolejnych 10 godzin zapieprzu po szyję podkładali sobie wzajemnie nogi. Nie raz zdarzało się widzieć dziecinne zachowania, robienie sobie na złość, wyśmiewanie po kątach. A najgorsze jest to, że najczęściej robią to osoby, które same ideałami nigdy nie były. Mam nadzieję, że z czasem wiele z tych osób zrozumie, że i tak mają już przerypane i nie warto dowalać sobie na wzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak tam pijaczki w maku ?u was też się przewijają ? ja nie raz widzialem jak ochronę wzywali lub jak wnerwieni klienci przeklinali jak im przed nosem zamkneli drzwi o 23:00 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@will93 wczoraj - niestety, jak się dobierze taka głupia, nadambitna ekipa, to później robią taką grobową atmosferę. Co mnie dziwi to są często rówieśnicy i młodzi ludzie i zamiast stworzyć jakąś przyjazną atmosferę to ją psują. Jasne, że jak ktoś stoi miesiąc na jednym stanowisku i za chiny nie potrafi prostej rzeczy pojąć to zawsze taka osoba stanie się obiektem drwin i plotek. To po prostu też wkurza. To nie jest praca, w której mile postrzega się niezdarność i wolne tempo, bo wystarczy jedno słabe ogniwo i wszystko się sypie. Co innego jak osoba jest nowa i po prostu tej pomocy i akceptacji potrzebuje, a może liczyć tylko na głupie spojrzenia i komentarze. Niestety są takie ekipy i też na taką trafiłam jak się zatrudniałam. Szczególnie baby to są takie wredne intrygantki i plotkary. U nas było i lepiej i gorzej, ale nie zaobserwowałam tego, żeby ktoś był szczególnie wredny dla innych. Chyba w naszej budce mamy to szczęście, że ekipa (większość) i menadżerowie to naprawdę spoko ludzie, ale myślę że podejście poszczególnych osób zmienia sama atmosfera w danej budce. Nie raz przyszedł do nas spięty menadżer, który się czepiał, a później wyluzował. Nie wierzę, że każdy młody człowiek może być i chce być zgredem, tylko niestety szkoła wyniesiona z McD, standardy, jakieś tam doświadczenie może napędzać taką zgryzotę (moim zdaniem). Czasem trzeba komuś twardą ręką coś wytłumaczyć to swoją drogą. @gość dziś - Gorsi od tych pijaczków i meneli są nie raz nasi ukochani sfrustrowani "Goście". I ogólnie panowie i panie na włościach. Nieraz zdarzyło mi się zamienić słowo z menelem i był po stokroć bardziej kulturalny niż taka paniusia ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odniosę się do kilku wypowiedzi ostatnich: Obeznany makowiec:to co było kilka lat temu to już nie wróci niestety ,ludzie którzy pracują teraz (średnia stażu miesiąc,kilka na pewno nie rok)to porażka rodziców i nauczycieli,a nikt nie może kogoś wezwać na rozmowę bo raz że gimy ukrywają telefon i nagrywają a dwa że zaraz mobing.i dlatego jest coraz gorzej w mcd .żaden kiero nie chce się już wdawać z debilami w dyskusje bo nie warto lepiej wyczekać do końca próbnej umowy takiego kogoś.bo to manager albo kiero mają problem tłumaczenia się biurowi warszawa z tego typu zarzutów co do kolejnych wypowiedzi:mam takie zdanie że to co zrobił mcd ze skargami na ich stronie doprowadziło do tego że nikt nikogo się nie boi ,nie uważają pracownicy aby mieli obowiązek przestrzegać regulaminu pracy bo MY IM MOŻEMY SKOCZYC a oni nam pokaza...to jest straszne i moim zdaniem od tej pory zakonczyla się pewna era w MCD bycia ponad konkurencja.i już nigdy nie będzie bo pracownik z ulicy znaczy więcej(lub niby klient)niż wieloletni pracownicy wierni tej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obeznanymakowiec
Dokładnie wszystko przez ten ich cudowny pomysł ze skargami pracownicy doskonale go wykorzystują. U mnie jeśli ktoś przegina to mamy taką zasadę ze mgr bierze świadka innego mgr lub kierownika . Jak będzie rapsesja to na nią pójdę i oswiece ich jak traktują mgr i do czego doprowadza ich polityka donoszenia na menadżerów . ileż można oni wymagania mają z kosmosu wzięte a My mamy śmieszną wypłatę 10go i zszarpane nerwy z gimbusami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1307
A w jakim mieście pracujesz obeznany? U mnie w Krakowie nie spotkalem się z żadną skarga pracowników odkąd tam pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to widać masz jeszcze pracowników okay . U mnie niestety są czarne owce jedna osoba to chyba pomyliła powołania powinna pracowac w PIP-ie ( fajnie pracuje ale....interesuje tą osobę rzeczy które nie powinny ) pracownicy nieliczni ale są i tacy że potrafią Ci powiedzieć a co nagane mi wystawisz? albo nie bo napisze skargę inni są tak je#nięci że np stoją na mccafe i sami sobie piszą e-mail do biura że x dnia o x godzinie był tak cudownie obsłużony ( pech chciał że oglądaliśmy kamery i godzinę którą podała zamawiał typ którego jeden z nas znał :D ) hahhaha alho mgr który się zdegradował i straszy biurem ( przykre ale cóż ) . A na rapsesach to wióry lecą na mgr tych którzy wymagają . Najlepsi są Ci którzy robią poniżej roku idzie na rapsesje i mówi bo ja nie mam 4tej niedzieli wolnej bo nikt nie uwzględnia mojej dyspozycyjności ( biedni nie wiedzą że kierownik później to czyta ) pokazał grafik na operacyjnego zobaczył ( widać na jego twarzy było co za poje by chodzą na rapsesje ) . Albo czemu pracownicy nie dostają kaw czy ciastek z McCafe ( bo mgr mogą ) pomijam że nikt u nas ciast je jada a kawę może 2-3 mgr pija . Kończąc na poje ach których zwolnili z mcd i mieli ból 4liter i np wrzucali psa na sale i robili zdjęcia że pies na loby to u nas codziennosc pomijam już ściemnianie że w kanapkach było to i owo . Po pewnym czasie już sam operacyjny obczaił że to jakiś człowiek który ma obecnie dużo wolnego czasu . U was też takie atrakcje są ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też skarg nie ma jak tako chyba... Albo może to nie wypływa dalej poza biuro. Ale wiem, że są nadwrażliwcy, którzy są w stanie polecieć do kierownika, na rapsesji się wypaplać o osobie XYZ, bo ktoś śmiał wysłać na przerwę za wcześnie i napisać do wawy. Obeznany - wow, Wy to się nie nudzicie. U nas są panicze i królewny, ale takiego rabanu nie ma i nie było i oby tak dalej. To są cwaniaki, bo jak już gdzieś usłyszą, że niektóre obowiązki należą do mgr (np. zwykłe zliczenie kuchni), że nie może wystawić np. nagany to już hulaj dusza piekła nie ma. To trzeba powiedzieć, że kierownik może wystawić i sajonara. Wiem, że to nie jest proste i kierownikowi też się nie chce babrać z takimi młotkami, no ale, niestety w każdej szanującej się firmie dyrektor powinien wyciągać konsekwencje, bo przynajmniej wiedzieliby, że nie są w przedszkolu i tak jak McD miał etykietkę roboty ciężkiej i z zasadami, tak teraz robi się taka ciepła klucha. Widzę, że zależy od człowieka na wyższych stanowiskach. Co jest też na niekorzyść kierownika, bo nie ma zwyczajnie respektu. Ludzie się nie boją. Normalnie w innych zakładach dyrektorowi nie podoba się praca pacjenta czy pacjentki i ma rozmowę, a nie że ktoś ściemnia po kątach i ma w d***e zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staramy się robić porządek z takimi pracownikami ale jak sam pewnie wiesz trudno jest z dnia na dzień znaleść dobrych pracowników i niestety trzeba trzymać tych tzw oszoło mów . Jak tam aktywny kierownik serwisu ? mieliście już ''warsztaty '' SIO ? :) . Zastanawia mnie jedno co z rozmianą ? Nikomu KS nie może dawać kluczy ( bo to on odpowiada za kase ) np karty też teoretycznie nie można dawać pracownikom . Będzie trzeba ujednolicić i zwiększyć wkłady ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, nie jestem mgr, ale pewnie i tak wszystko pójdzie swoim rytmem i nasi będą zostawiać karty i klucze zaufanemu pracownikowi, albo instruktorowi, bo czasem to o rozmianę nie można się doprosić jak coś tam skrobią w menadżerskim. Bo kto to sprawdzi. Trudno, ich wybór jak wolą pracować pół dnia za darmo. Widzę, warszawka się nie nudzi :). Tak jak ten aktywny czy "stoliki". Jakoś nie widzę, żeby jakoś przesadnie to stosowali... Chyba na palcach jednej ręki widziałam na expo "stolik". P********a sprawa, stój se na aktywnym, jednocześnie rozmieniaj, nabijaj na bonifi, rób spoty bleble :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my jesteśmy już po SIO. nic się nie zmieniło. na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy wychodziłam na aktywnego a wychodziłam najwięcej ze wszystkich mgr. bo przecież nie będą z siebie robić pajaca. poza tym aktywny jest od określonej liczby osób na serwisie. jak robimy tpmh to wiadomo, że takiej ilości ludzi nie ma. a jak czekamy na shoppera to staramy się być wszędzie na raz a ostatnia rzecz o jakiej myślimy to wyjście za lade kasowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszą u Was skargi? U nas wszystkie konflikty toczyły się za zamkniętymi drzwiami. Jeśli serio było coś bardzo nie halo wtedy kierownik starał się znaleźć rozwiązanie. Chociaż były kwiatki, które słysząc o tym, że niestety nie zostanie z nimi przedłużona umowa pisali do Wawy jakieś listy pochwalne jak to oni z***biście nie pracowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak to oni z***biście nie pracowali." - ta, "z***biście", a później się obudzili ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×