Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata*****27

mój chłopak jest...

Polecane posty

Gość Beata*****27

... GŁUPI! Wiem że to określenie obraźliwe, ale innego nie znajduję. Czasami mam wrażenie że wybuchnę podczas rozmowy. Te jego durne kawały, stare jak cholera (typu idą dwa pomidory przez ulicę), z których tylko on się śmieje, nieumiejętność wyrażania myśli, poglądów (zaczynam sądzić że on żadnych nie ma). Rozmawiamy o bzdurach, bo jak poruszę temat np. filmu, książki, ważnego światowego wydarzenia, to on patrzy na mnie głupkowato i milczy. Nie czyta książek, nawet gazet! Nie interesuje się filmem, muzyką. Robi potworne błędy językowe, o ortograficznych nie wspomnę. Gdybym ja była bardziej na jego poziomie to nie byłoby problemu, ale uważam że jestem bardzo inteligentna i oczytana (wybaczcie jeśli to zabrzmiało przemądrzale, ale sądziłam że warto to podkreslić) - uwielbiam intelektualne dyskusje do rana, kocham książki, mam ukształtowane poglądy na chyba wszystko i chętnie bym je wymieniła... ale z nim nie da rady. Jednocześnie jest pierwszym facetem w moim życiu tak dobrym i opiekuńczym dla mnie. W domu zrobi wszystko (z męskich spraw typu naprawa, instalacja itp...). Jest cudownie czuły, kochany. Jest wspaniałym kochankiem. To naprawdę spory problem. Nie wiem co mam zrobić. Tęsknię za długimi ciekawymi rozmowami, spieraniem się w poglądach. Tęsknię za dyskusjami. Intelektualnie jestem totalnie niespełniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawi mnie więc, dla jakiej idei z nim jesteś ? :) jesli jest tak jak piszesz, to przecież najlepiej odejść, a nie męczyć się z takim osłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli do tego
ma na imie Krzysiek zwiewaj gdzie pieprz rośnie. na takiej glebie jak on nic nie wyrasta poza kompleksami z których długo trzeba się później leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
wiesz, ja mam podobną sytuacje.. uwielbiam dlugie rozmowy na temat swoich i czyiś poglądów.. ja tez lubię czytac ksiązki, olądac rozne filmy, a potem z kims porozmawiać i wrażeniu jakie ma mnie wywarł.. ale o cokolwiek zapytam mojego chlopaka, to albo mowi "nie wiem", albo ze go to nie interesuje... na początku mi to troche przeszkadzalo, wkurzalam sie ze on nigdy ze mną nie gada na powazne teamty, tylko ciągle zartuje.. ale teraz w sumie to nie przejmuje sie tym.. wlasnie w takim nim sie zakochalam i nie bede zmuszac go do rozmow na tematy ktore w ogole go nie interesują.. dobrze sie przy nim czuje, kocham go i mysle, ze to jest najwazniejsze, a pogadac sobie mozna z kims innym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata*****27
Jak się poznaliśmy zrobił na mnie dobre wrażenie. Akurat byłam po rozstaniu z pewnym histerykiem. A on mało się odzywał, uśmiechał, był uprzejmy, grzeczny, spokojny. Pomyślałam że nieśmiały, ale na pewno rozgarnięty tylko taki... wyciszony. Kolejne nasze spotkania były stosunkowo krótkie, ale wciąż miałam o nim dobre zdanie. Może dlatego że nie zagłębialiśmy się w rozmowach, tylko mówiliśmy o pobieżnych sprawach. Potem przyzwyczaiłam się do niego.Mam za sobą kilka związków i akurat miałam pecha do facetów niezbyt dobrych dla mnie. A on jest pod tym względem cudny. Zakochany we mnie totalnie, przychyli mi nieba. Jest dla mnie oparciem, wystarczy że powiem że mam jakiś problem, a on staje na głowie by go rozwiązać. Chroni mnie, czuję się przy nim bezpieczna i kochana. Po jakimś czasie poszliśmy do łózka i pod tym względem tez okazał się genialny. Ale.... intelektualnie.... mój Boże... tragedia. Trudno mi to wytłumaczyć , mam nadzieję że nie ocenicie mnie pospiesznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To rzeczywiście trudna sprawa, ale zastanów się, czy wyobrażasz sobie życie z nim za 10 lat? Spróbuj sobie to wyobrazić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata*****27
Nie umiem ułożyć tego priorytetowo. Co jest ważniejsze? Facet pracowity, zaradny, który jest oparciem w każdej sytuacji, zakochany bez pamięci, który nieustannie o mnie zabiega, naprawi w domu wszystko, ale za to rozmowa z nim przypomina rozmowę z butem. Czy facet oczytany, niezwykle mądry i inteligentny, ale przy tym trochę odrealniony - nie potrafi nic załatwić w domu, średnio oddany kobiecie, bo zarozumiały. Nie chcę dopisywać idei do typów mężczyzn. Ale ja jeszcze nie spotkałam takiego który wiązałby cechy takiego i takiego. Podobno mężczyzni wolą głupie kobiety. Dlaczego więc dla kobiet posiadanie głupiego chłopaka to nie lada problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ pogląd że mężczyźni wolą głupie jest co najmniej wyssany z palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajdasolziemiczarnej
ano temu, że to przecież trwanie w nudzie zaprowadzi cię kiedyś do takiego mężczyzny z ktorym rozmowa wyda ci się poezją. twoje poglądy mnie osobiście przerażają. piszesz, ze albo jest białe albo czarne. w moim wypadku mam chłopaka z ktorym zawsze i na wszelkie tematy udaje nam sie rozmawiać. jeśli chodzi o pomoc o jakiej piszesz też wiele potrafi. ale ten twoj to jakich analfabeta duchowy. a bez tego nie ma raczej połączenia dusz. na razie ci dobrze ale na pewno w ktorymś monencie dasz sobie z nim spokoj. bo ile można gadać do obrazu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a le ty masz lat Beato
???? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata*****27
Wierz mi - jest czarne albo białe. Np. po obejrzeniu filmu, pytam "co o nim sądzisz", on odpowiada "fajny" albo "może być", jak ja - aby wciągnąć go w dyskusję - zaczynam mówić co myślę o filmie, on po prostu MILCZY, milczy i milczy. I tak milczy aż nie rozpocznę następnego tematu. W końcu powiedziałam że mam dość rozpoczynania każdej dyskusji, niech postara się rzucić temat który mnie zainteresuje. Myślał 10 minut, po czym powiedział "polityka". A ja na to "ale co z nią? rozwiń to jakoś", a on "nie wiem". W pełni swobodnie on rozmawia o pierdołach, typu - co dziś robił, co u znajomych, co trzeba zrobić aby pilot do telewizora znów zadziałał. Aby nie było że same wady w nim widzę, PRZYPOMNĘ że jest porażająco fantastyczny w łóżku :D , dodam że cudownie gotuje :) , ciągle robi mi niespodzianki. On mnie uszczęśliwia. Ale to typ faceta który równie dobrze mógłby być niemową. Zadam inne pytanie - czy uważacie że da się to zmienić? Czy można nad tym pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byc moze nikt z nim nigdy nie rozmawial w taki sposob jak ty?..No ale skoro kocha cie,dba o ciebie i cala reszta jest w porzadku to nie rozumiem w czym problem?Jak chcesz z kims powaznie podyskutowac to wchodz na forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam kiedyś z kimś takim, kto może nie był ogólnie głupi, ale interesował się tylko specjalistycznymi sprawami, które mnie nie interesowały. Poza tym z wiedzy ogólnej to chyba był tak koszmarnie niedouczony, że aż mi niedobrze jak to wspomnę. Nie interesował się w ogóle światem, tym, co się dzieje, miał jakiś pogląd na kilka spraw i żadnego na miliony innych. I po pół roku bycia razem powiedziałam mu, że dziękuję bardzo, ale ja tego nie widzę, bo po prostu wkurza mnie, że nie mamy o czym gadać. I nie żałuję... Choć mój obecny facet też nie jest spełnieniem moich marzeń pod tym względem, ale jest o niebo lepiej. I sądzę, że tego się nie da zmienić... Jak kogoś nie obchodzi rozwijanie się np.: czytanie, polityka, wydarzenia bieżące itp. to nie zacznie się tym nagle interesować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata*****27
Ha! Dobrze, będę wchodzić na forum. :D Chciałam się wyżalić. :) Bo naprawdę cholera mnie bierze że mimo, iż to najbliższa mi osoba, to nie mogę z nim w żaden sposób porozmawiać (nie licząc przyziemnych spraw). Rozstania nie biorę pod uwagę (przynajmniej na razie). Moje pytanie - czy nad tym można popracować? Czy można wykształcić umiejętność rozmowy? Czy inteligencja jest stała i wrodzona, czy też można ją "ulepszać"? ... W każdym razie na początek postanowiłam mu podrzucić kilka książek (cienkich, żadne tam filozoficzne bredzenie, żeby się nie wystraszył, ale porządne, ciekawe książki, w których coś się dzieje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proboj!Chlopak nie jest glupi tylko po prostu nieoczytany i kieruje swoje zainteresowania w calkiem inna strone.Ale najwazniejsze ze nie jest jakims chamem siedzacym ciagle z piwem przed telewizorem albo w knajpie.Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzesiekkkkkkkkkkkkkk
Z twoich wypowiedzi wnioskuje, ze szukasz ksiecia z bajki, albo dziury w całym.... Rozumiem, że lepiej by bylo jak by mial IQ 150 i walił cie codziennie z rana w morde...... Sama piszesz, ze jestes po kilku zwiazkach i jeszcze sie nie zlapalas na tym, ze nie mozna miec wszystkiego ????? Szkoda mi tego twojego faceta.... bynajmniej nie ze względu na jego rzekomą małą inteligencję, ale że pokochał i oddał sie bezgranicznie komuś, kto na niego nie zasługuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopak Beaty
Mam taki problem. Jestem w zwiazku z dziewczyną, bardzo mi sie podoba, jestem w niej zakochany po uszy, nigdy sie tak nie czułem. Chcaiłbym dac jej gwiazdke z nieba, jest doskonala, taka o jakiej zawsze marzyłem i chce zeby była ze mnie zadowolona. Uwazam ze jestem zaradny, dowcipny, Beata czesto komplemetuje moją kuchnie a seks to u nas po prostu sama rozkosz. Mozna by powiedzec - zwiazek idealny. Niestety mam problem - Ona strasznie zrzedzi. Przepraszam za wyrazenie ale buzka jej sie nie zamyka i to zeby pytała o cos waznego, ale nie. Ona mnie spyta co sadze o filmie :O Cholera mnie bierze, film jak film, kilku aktorow, schematyczna fabuła, ciekaw jestem ile kasy za to zgarneli. Albo pyta mnie o wydarzenia na swiecie :O Moze i to jest istotne ale jakos mnie nie rusza, wpołczuje ofiarom Katriny czy jak jej tam, zły jestem na społeczna niesprawiedliwosc ale naprawde nie chce mi sie o tym gadac bo od tego sa głowy w telewizji, oni porafia gadac ale nic nie potrafia zrobic. Problem w tym ze odnosze wrazenie ze mojej dziewczynie strasznie to przeszkadza. Jak ja przekonac zeby nie gadała bez sensu o jakichs tam sprawach. Zna moje ogolne zdanie na ten temat i nie chce mi sie prowadzic jałowych dyskusji. Dodam ze rozstanie nie wchodzi na razie w gre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzesiekkkkkkkkkkkkkk
;D hehe dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radiant
>> Czy można wykształcić umiejętność rozmowy? Czy inteligencja jest stała i wrodzona, czy też można ją "ulepszać"? Glownie w dziecinstwie. W chwili obecnej jest to bardzo trudne. Ogolnie rzecz biorac: Czytac, czytac, czytac i myslec !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata*****27
Wiem że dla was ten temat może jest i smieszny, ale ja już nie wyrabiam. Poważnie zastanawiam się nad zerwaniem tej znajomości. Wiem, uważacie że nie powinnam sie czepiać, uważacie że jestem gadułą. To nieprawda. Nie chodzi o to że on jest typem milczka, tylko jest zwyczajnie głupi jak but. Ostatnio się ekscytował bo znalazł w internecie grę "z ludzikiem co strzela". W SMSie napisał "ić z tamtond". Jak zapytałam go na jakie środki antykoncepcyjne powinniśmy się definitywnie zdecydować, zaczął chichotać i powiedział "nie wiem". Zresztą on na każde moje pytanie idiotycznie chichocze i mówi że nie wie. Czytać książek ani nie chce. Nieustannie "zabawia" mnie odgrzanymi dowcipami, a ja aż otwieram buzię ze zdumienia że on uważa je za zabawne (typu : idą dwie agrafki, jedna mowi gorąco mi, druga: to się rozepnij). Drażnią mnie też jego przechwałki o tym że się nikogo nie boi, a jak przychodzi co do czego to jest tchórzem że aż śmierdzi. Rozmowa z nim to mordęga. Czasami mam ochotę go szarpnąć za ramiona i wrzasnąć w twarz "pacanie! to NIEMOŻLIWE żeby ktoś był aż tak debilny!". Okrutne co? Ale czasami naprawdę mam ochotę to zrobić. To dusza człowiek! Dobro aż z niego kipi. Ale chyba nigdy w życiu nie miałam do czynienia z takim baranem intelektualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Jak juz pisalam wczesniej, moj chlopak tez tez "glupi"... nie mowie tak o nim doslownie, bo uwazalam, ze mimo iz nie ma zdania na temat filmu czy jakiejs ksiazki, to wcale nie jest glupi.... Tez nie zna ortografii i pisze np."najleBszy"... ale to nic.. troche mi to przeszkadza i poprosilam go, zeby nauczyl sie otrografii, ale on to uznal chyba za zart z mojej strony..... Co do filmow, to moj chlopak lubi tylko chyba komendie, na ktrrych mozna sie posmiac.... np "swiat według kiepskich", albo "13 posterunek".. a ja nie znoszę tych filmow.. na szczęscie nie ogląda ich przy mnie.. "Czy można wykształcić umiejętność rozmowy? Hm... mozliwe, ze tak, ale on pewnie wlasnie mysli sobie, ze Ty mu zrzędzisz cos za uchem, cos o czym on w ogole nie chce gadac..... Nie zmienisz go na sile.. są rzeczy, ktorych juz teraz nie da sie zmienic... Czy inteligencja jest stała i wrodzona, czy też można ją "ulepszać"? Chyba mozna... i napewno nie jest stala, tylko mozna ją ciągle doskonalić... ale umiejetność rozmowy to nie tylko inteligencja.... to potrzeba...a niektorzy ludzie po prostu takiej nie mają.... A czy zmusisz swojego chlopaka zeby mial POTRZEBE rozmawiania o powaznych sprawach? Byc moze jak spodobają mu sie ksiązki, to sam cos o nich Ci powie, ale nie pytaj sie go ciągle, bo to zapewne będzie mialo odwrotny skutek... Im wiecej Ty pytasz, tym bardziej on milczy... A jak samo go cos zabiekawi, to napewno Ci powie.. Moj chlopak tez czasem opowiada mi "smieszne" kawaly.. mnie to czasem wkurza, ale mowie mu, zeby przestal...... Zastanów sie nad sobą, a nie nad nim.... z nim jest wszystko w porządku, po prostu taki typ czlowieka.. A to Ty masz problem, ze nie potrafisz go do konca zaakceptowac i jeszcze go za to winisz, ze jest "glupi"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i myślę
czy Ty aby nie piszesz o moim mężu? Droga Beato, mam tak samo, może nieco mniej błędów ort., ale ogólnie nieciekawie. Miły jest, kochany jest, dba o mnie, kocha. Zmusił sie do przeczytania 2 książek. Twierdził, żę były "fajne". I tyle. Dasz wiarę??!! Ja się przyzwyczaiłam. Kocham Go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kllasyka
Odpowiedzproszę na 3pytania: 1.Jakie ma wykształcenie? 2.Kochasz go? 3.Mówisz sobie często-on jest taki dobry ,powinnam to docenić?..coś w tym typie..;) Ja wam opowiem historie a propo inteligencji w moim byłym związku:) U mnie było na odwrót to ja byłam to głupszą i mój partner często dawał mi to do zrozumienia :głupim usmieszkiem ,krytyką typu-,,nie wiesz tego przecież każdy to wie'' ,skończyłaś slaby ogólniak , czytaj więcej ksiązek itp...a wszystko pozatym było ok, tez byl czuły ,dobry..Róznił nas takze wygląd ,ja jestem dość atrakcyjna on był brzydki( choc wtedy najpiekniejszy na świecie dla mnie-niższy odemnie ,gruby ,żeby tragiczne itd.. ale miłość jest ślepa.,) Nie jesteśmy razem juz 2lata - a ja jestem na dobrych studiach ,lepszych od jego uczelni, mam cudownego faceta z którym zawsze mamy wspólne tematy, starma sie dbać o siebie i dążyć do szcześcia. On uwazał sie za osobę mega inteligetną,skonczył studia -nie ma pracy ,choć mówił ,ze napewno bedzie ją miał, z nikim nie jest z tego co mi wiadomo i jeszcze bardziej się roztył..Wiec kobiety i faceci jeśli ewidentnie do siebie nei pasujecie to jest tylko jedna odpowiedz..jedno rozwiązanie i nie podłamujcie sie krytyką ,zreszto ona mi dodała skrzydeł...chciałam coś udowodnić... i udało mi się..wam tez zycze powodzenia, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kllasyka
Przepraszam za błedy , one nie są spowodowane brakiem wiedzy bo np wiem ,że zęby to zęby a nie żęby ..jak staram się pisac szybko na klawiaturze to robię błedy ..bo nie mam wprawy jeszcze w altach itp..pozdr;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata*****27 nikt Cie nie zmusza zebys z nim była:-/ Chyba zanim sie z nim zwiazalasmialas jakiekolwiek pojecia na temat tego jaki jest..A jak ne mialas to chyba sie pospieszylas z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eisengrim
Cholera... nigdy nie jest idealnie. Znajdziesz intelektualiste, ktory spojrzy na ciebie z gory i bedzie pompatycznym tyranem i znowu bedziesz niezadowolona. Zalezy co uwazasz za rzecz istotna. Facet jest przeciez dobrym kochankiem, jest spokojny, uczynny, zaradny itp. Pryzmat przez ktory go oceniasz jest twoim wlasnym, subiektywnym spojrzeniem. Twoja ocena przypomina raczej recenzje mebla, ktory okazal sie nie spelniac twoich oczekiwan i pora go wymienic (czego nie robisz z przyzwyczajenia). Problem tkwi bardziej w tobie. Ten facior chyba zasluguje na cos lepszego niz wytykanie jego brakow z ksiazkowej wiedzy. To jest tylko wiedz ksiazkowa, ktora specjalnie nie ma znaczenia, zwazywszy na to ze on sam przejawia zdolnosci bardzo praktyczne. To co o nim napisalas jest pewnie wyrazem twojej wlasnej irytacji, niemniej jednak bardzo krzywdzacej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata*****27
hmm_ >>> dokladnie - on uważa że go męczę, pytam go o coś to on mowi "nie wiem", jak go proszę by jednak się zdecydował i powiedział cokolwiek, to on twierdzi że za bardzo drążę. ale jak mam tego nie robić skoro ciągle odpowiadają mi chichoty jak u dziewczynki i nieśmiertelne "nie wiem" kllasyka >>> 1. on po zawodówce, ja po studiach 2. chyba nie :( 3. tak Co do Twojej opowieści o Twojej "głupocie" - nie rozumiesz. Ty napisałaś własnie posta. On by tego nie potrafił. On nie umie sklecić normalnego zdania, nie mówiąc już o tak długiej wypowiedzi. Nie sądzę że Ty byłaś głupia, tylko mialas zarozumialego faceta. Eisengrim >>> ocenę mebla? Nigdy nic mnie tak nie denerwowało jak głupota ludzka. Zdaję sobie sprawę że to wszystko co piszę brzmi strasznie przemądrzale, ale nie umiem inaczej tego opisać. Problem tkwi we mnie? Tzn. że mam spędzić resztę życia przy kimś z kim nie da się prowadzić dialogu? Czy uważasz że poczucie humoru to wiedza książkowa? Zupełnie nieśmieszne dowcipy z których rechocze tylko on, a na komedii umiera ze śmiechu tylko gdy ktoś przewróci się na skórce od banana. Ostatnio dla zabawy pokazałam mu test na inteligencję. Nie zrobił ŻADNEGO zadania bo stwierdził że są głupie. :O Żeby mieć MINIMUM (tzn. minimum u osoby sprawnej umysłowo) ilorazu (90) trzeba i tak zrobić kilka zadań. On w takim razie jest dużo poniżej minimum. Wiem, napiszecie że nie powinnam go zamykać w liczbie IQ. Czy dla Was dziewczyny nie jest ważne aby dało się pogadać? Czuję się przerażająco samotna w tym związku. Nie mogę, nie da się porozmawiać z nim. Jego nie obchodzą moje poglądy, moje problemy (emocjonalne, bo te praktyczne typu 'zepsuła się pralka' on potrafi "naprawic"). Gdy jest mi smutno, gdy jestem szczęsliwa, gdy muszę komuś opowiedzieć o tym co dziś zobaczyłam i jak się poczułam, gdy jestem zła, gdy chcę zapytać o radę, muszę iść z tym do znajomego. Tak chyba nie powinno być. On nie pamięta o czym był film który wczoraj widzieliśmy, z muzyki zna jedynie Mezo, literatura... wolę nie wspominać, bo nie zna ANI JEDNEGO pisarza, nawet żadnego autora lektur szkolnych. Nie wie nawet kto to jest Sienkiewicz. Ale w tym związku to ja się czuję źle. Boję się mówić o filmie, o książkach, o poglądach, żeby nie wyjść na zarozumiałą. Gdy opowiadam mu o czymś co nie tyczy się telewizora, pralki lub jego znajomych, twierdzi że przynudzam. Nawet o seksie nie można z nim porozmawiać. Gdy go pytam co by chciał, o czym marzy, co mu się podobało, mówi "nie wiem". Czasami chce mi się ryczeć. Niw wyobrażam sobie siebie u jego boku za 20 lat. Gdy przeminie nasza fascynacja sobą (fizyczna - jak to zawsze na początku), o czym będziemy rozmawiać ? Gdy mnie nie widzi, nudzi się. Nie ma ani jednego zainteresowania. Wszystko jest dla niego "głupie". Nie widzę nas już dalej razem. Musimy się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARRRRcia
dziwne jest to że jak facet zwiąże się z głupią dziewczyną, to ma ogólnego minusa, bo lubi "głupie lale", ale jak kobieta zwiąże się z głupim chłopakiem to dobrze bo to wrażliwość jej serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intuition25
Nie czytałam wszystkich wypowiedzi, ale chcę sie wypowiedzieć :) Wiem o czym piszesz droga auotorko, byłam w takim zwiazku, miałam dość, tak samo jak Ty. Kdy on to zauważył, starał się nadrabiać, było to strasznie sztuczne :( Tego nei da sie nauczyć :( To było tak śmieszne, ze aż załosne. Potrafił gdzieś coś wyczytać w necie czy usłsyzec w radio, lecieć do mnei z newsem i gadał jak potłuczony :( Nie znosiłam i nie znosze takich sztucznych gadek, zeby tylko mi zaipmonować. Drażniło mnie to ejszcze bardziej niż jego tzw. głupota. To nie był powód rozstania, ale myśle, ze mógłby być, gdyby nie inne dodatkowe złe jego cechy. Teraz? Teraz jestem przerażona lekko ;) Jestem z kimś, kto należy do Mensy, IQ 154, 3 fakultety, MBA 2, niezliczona ilosc szkoleń, kursów, doktorat. Do tego przystojny luzak, w łóżku super, poczucie humoru najlepsze na świecie i co??? Głupio mi czasami przy nim głos zabierac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×