Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

Laurka - też nienawidzę takich nachalnych reklam, za nachalność, to już uważam, jak coś mi na stronie wyskakuje - nic dziwnego, że wczoraj się tak wkurzałyście - bo to było na pewno mega wkurzające !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszor nie wiem czy jest stronka bo nigdy nie szukałam , ale opisy deserów są w menu - a wygląd - za każdym razem inny - zdarzało mi się być tam z kimś kto zamawiał to samo co ja i dostawaliśmy zupełnie inne desery - składniki te same ale inaczej ułozone itd. - zawsze jest niespodzianka :-) Kropeczko - biegania jest sporo przy ślubie to fakt, ale poddając się jakiemus trendowi czy ogólnym zasadom zostajemy w to wciągnięci - ja tez marzyłam o tajemniczym zniknięciu , spacerze w białej sukni plażą, i ślubie z bukietem stokrotek w ręku w maleńkim kościółku- ale... no właśnie rzeczywistość jest inna. Powiedz czy chcesz poczekać na oświadczyny? bo tak mi się wydaje i to też jest fajne :-) Laurko - jak córka prosi o płatki to rób czym prędzej - ja wczoraj synka wieczorem karmiłam galaretkami - zjadł dwie i powiedział,że więcej nie może bo będzie gruby - ciekawe gdzie on to usłyszał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw było kółko koło kursora, potem te ptaszyska przez ekran leciały, potem się koleś pokazywał z tytułem filmu i przycisk zamknij - który NIE DZIAŁAŁ. finalnie stronka się wieszała. brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam 🖐️ jak zwykle ostatnia ja wczoraj super filmik oglądałam bo mój chłopak z kolegami mecz w knajpie oglądał wrócił zanieczeźwiony :-D ale jak się tłumaczył :-D :-D że pani kelnerka cudem im stolik załatwiła więc w rewanżu pili dużo alkoholu żeby jej wysoki rachunek zostawić no naprawdę :-D :-D ubaw po pachy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany - ale ktoś popłynął z tą reklamą :-( A chyba wszyscy wiedzą, że nachalne reklamy odnoszą wręcz odwrotny skutek. Rybko, czy ja czekam na oświadczyny ??? Ciężko powiedzieć - no bo z jednej strony, to my już od dawna jesteśmy małżeństwem - mieszkamy razem już 4 lata, znamy się 7, więc teraz to by było trochę śmieszne, gdyby na kolana padł, bukiet kwiatów dał mi i Mamie i się oświadczył. Pewnie by mnie to bardziej rozbawiło, niż wzruszyło :-D No ale jak niby mamy się pobrac za jakiś x czasu, to chyba musi mi zadać \"to\" pytanie, no nie ?? Sama nie wiem, jak to ma niby być. A o białej sukni z welonem, to nigdy nie marzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka- opiekunka tak mi synka karmi ,że okrąglutki sie robi a jak zwróciłam uwagę żeby jednak nie przesadzała to teraz pogadanki z nim robi ,że słodycze to nie za dużo itd. :-) Reklamy w necie sa wkurzające , a w czasie seriali czy innych filmów to niby nie? ale reklama dźwignią handlu więc to zło konieczne... traktujcie to jak Szymon Majewski - produkty, produkty,produkty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella - śmieszny ten Twój facet :-D Ja tu z Rybką o ślubach rozmawiam, powiedz mi, czy Ty chcesz wziąć ślub z obecnym facetem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko widzę masz podejście podobne do mojego. ja też nigdy o białej sukni i ślubie nie marzyłam. dlatego u nas to wszystko tak spokojnie przebiegło, pewnego wieczoru dostałam pierścionek, wznieśliśmy sobie toast winkiem i tyle. potem ustaliliśmy datę, zorganizowaliśmy małe przyjęcie i po 3 miesiącach było już po wszystkim. bez hałasu i zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka - dobre :-) :-) ;-) ten topik znaczy się :-) Kropeczko - nie marzyłas o sukni? ja zawsze o tym marzyłam ;-) teraz nadal mi sie marzy taki spacer w białej powłóczystej sukience brzegiem morza z facetem wpatrzonym tylko we mnie :-) -zrealizuję a co ;-) przecież to nie musi byc ślubna sukienka :-) a oświadczyny - ja zawsze chciałam bukiet stu róż i wogóle wielkie wzruszenie, ale stało się zupełnie inaczej raczej nieromantycznie i jakoś tak żałuje ... ale co tam Kropeczko - czemu traktujesz ślub jako zło konieczne? to miła chwila i można na nia czekać... ale lepiej jak to facet nas o to prosi bez dwóch zdań :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wciąż nie wiem czy chce ślubu czy nie ale to głównie przez naciski moi rodzice (za starą panne mnie już uważają) chcieli by bym jak najszybciej za mąż wyszła a nie w tym konkubinacie :-( On też by bardzo chciał a ja sama nie wiem ale się oświadczył powiedziałam TAK pytanie brzmiało \"czy zgodzisz się kiedyś za mnie wyjść?\" ale On wie o moich wątpliwościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pewnie Myszorku, u mnie będzie podobnie do ciebie :-) Jeśli będzie, bo to całe zamieszanie i wydanie kupy kasy na zabawę, to mnie przeraża. Najchętniej, to bym po prostu poszła do USC i podpisy złożyła, ale wiem, że by się rodzina obraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie było dokładnie tak jak chciałam (mąż ze mną się zgadzał) - jak najmniej zamieszania i skromnie. zaprosiliśmy 25 osób - najbliższa rodzina + 5 moich przyjaciółek. znaleźliśmy ośrodek wypoczynkowy nad jeziorkiem, gdzie było i spanie, i kolacja do rana (ale bez orkiestry, w tle tylko muzyczka z płyt, które psióły zwiozły). super było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znaczy się Rybko - nie traktuję ślubu jako zło konieczne, po prostu nadal nie widzę jego sensu (tak, wiesz, żebym chciała za wszelką cenę iść ołtarzem z tym wymarzonym) - sens widzę w miłości między dwojgiem ludzi. A czy ze ślubem czy bez to nie ma to dla mnie większego znaczenia. I ta biała suknia mnie naprawdę nie kręci ;-) Już prędzej wizja \"miodowego miesiąca\". Do ślubu to i w garniturze mogłabym iść. Bella - ja nie wiem, czemu rodzina się wtrąca się w sprawy, które ich nie dotyczą. Moja Mama jest tolerancyjna, ale ciotka Ją buntuje i każe Jej z nami porozmawiać - kiedy wreszcie mamy zamiar wziąć ślub. Denerwuje mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak Kropeczka, u mnie też tak czułam - miodowy miesiąc to jest to :D w moim przypadku zresztą było tak, że więcej pieniędzy wydaliśmy na wycieczkę (łącznie z tym co wydaliśmy na miejscu) niż na ślub i przyjęcie weselne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak już jest , że rodzina naciska najbardziej...na ślub, wesele, bo to dla nich przecież jest ;-( Dziewczyny może wiecie gdzie mogę znaleźć osoby do pracy w telemarketingu ważne jedna musi zanć j. ukraiński druga j. białoruski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komputer mi się dwa razy już bez powodu wyłączył nie wiem czy to 13 (choć ja nie wierze w pechową 13) czy to klątwa jakiejś czarownicy bo za każdym razem jak na forum coś czytam to on mi się wyłącza :-D co do ślubu to ja sobie go wyobrażam tak biała suknia obiad z rodziną wieczorem biba w knajpeczce ze znajomymi po bibie od razu wyjazd na miesięc miodowy jednak jest problem organizacyjny co zrobić ze znajomymi podczas rodzinnego obiadu? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko - na uczelni filologii białoruskiej i ukraińskiej wywieś ogłoszenia, ale raczej Ci będzie trudno, bo mało jest takich osób. A cudzoziemców to trudno zatrudnić u Nas - papierkologia straszna. Myszorku - no właśnie ja bym też zrobiła tak, ja Wy, a rodzina się na Ciebie nie obraziła, że ich nie zaprosiłaś, albo, że prawdziwego wesela nie było ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile w Poznaniu i okolicach są uczelnie z filologią wschodniosłowiańską. W Warszawie wiem, że są, bo sama miałam przyjemność być studentką jednej z filologii. Tylko Rybko, jak już znajdzisz takie osoby, to pewnie będą chciały więcej kasy, niż standardowo się płaci telemarketerom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko dzięki za pomysł ... już to właściwie zrobiłam choć na rosyjskiej , u nas chyba nie ma białorukiej i ukraińskiej ;-( to jeszcze jakaś nowość :-( Ja miałan normalne wesele i nie żałuje choc jakbym miała wybierać tez chyba ta wycieczka - przecież to ma byc dla Młodych a nie dla rodziny a tak to niestety czasem Młodzi najmniej się tym wszystkim cieszą przez wydatki, problemy, załatwianie itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właściwie nie wiem. tych, z którymi kontakt utrzymuję jest niewiele. ale ja wychodziłam z założenia - to mają być osoby naprawdę bliskie dla mnie, a nie bliskie ze względu na pokrewieństwo. przecież czasem obca koleżanka jest ci bliższa niż siostra cioteczna, co z tego,że rodzina, prawda ? mąż podszedł do tego tak jak ja :) osobom, których nie zaprosiliśmy wysłaliśmy tylko powiadomienia o ślubie. i wiesz Kropka, nawet jeśli ktoś miał żal - to ja się o tym nie dowiem, bo się nie spotykamy na codzień po prostu. z większością rodziny człowiek się w końcu tylko na ślubach lub pogrzebach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, co na rosyjskiej może nie być studentów znających ukraiński lub białoruski. A wbrew pozorom, te języki się róznią między sobą i nie wiem, czy student rusycystyki będzie umiał mówić po ukraińsku. Inna sprawa, że i Ukraińcy i Białorusini znają rosyjski :-) No własnie - niby ślub, i wesele to radość tych młodych, co się pobierają, ja jednak słyszałam takie głosy, że ślub jest dla młodych, a wesele dla rodziny. To ja w d..... mam takie wesele, jak nie będzie tak, jak ja chcę. A tak naprawdę, to podejrzewam, że wszystko zależy od tego kto płaci za wesele i jakich ma rodziców. W moim przypadku płacilibyśmy sami, więc by było jak my chcemy, ale moi rodzice i jego są ok., więc może i z nimi byśmy się dogadali, jakby to oni kasę wykładali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas rodzice w nic się nie wtrącali :) z resztą my tu mieszkami sami i wszystko od a do z załatawialiśmy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszorku - masz 100% racji, nieraz siostra cioteczna to obca osoba, a przyjaciółka bliska jak bliźniaczka :-) Ja akurat mam w miarę rodzinę i widuję się z nimi od czasu do czasu, więc wypadałoby ich zaprosić, zresztą byłoby mi miło, gdyby byli. Ale na wielkie wesele i te Malediwy to mnie na pewno jeszcze długo stać nie będzie, więc problem jakoby sam się rozwiązuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to było nawet zabawne, ślub w poznaniu a na ślubie i pod ośrodkiem ani jednego samochodu z poznańską rejestracją :D najbliższa rodzina przemierzała 250 i 300 km. a parę osób nawet 500 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×