Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

teraz chyba dużo ludzi wyprowadza się poza miasto :-) to jest wygodne - bo my też Myszorku właściwie tak mieszkamy :-) jedynie samochód a najlepiej dwa wydają się być niezbędne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dlaczego Kropus ale tak jest :-) gdyby tak nie było to myślisz ,że inni by tak lubili to odśnieżanie? a przecież odśnieżają ... przynajmniej ja to widzę :-) i jak mieszkałam w domku też biegałam z taką wielgachną łopatą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety cena mieszkań w mieście odstrasza, przynajmniej mnie :o dlatego pozostaje chatka poza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym za miasto się nie przeniosła - dojazdy mnie dobijają :-o Korki są po prostu koszmarne w Wawie. Dlatego to Zacisze mi tak odpowiada, bo i w Warszawie i cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mogłabym mieszkać w mieście, można znaleźć blok z dala od ulic - teraz tak dwa 2 lata mieszkałam, osiedle b. ciche (tylko te dzwony czadu dawały ;) ). no ale rozsądek u mnie bierze górę - mogę mieć przecież to samo za dużo mniejsze pieniądze.. o wiele mniejsze. moja psióła będzie teraz kupowała nowe mieszkanie w Wawie - 50m za 250 tys. 40 km dalej dałaby za to samo pewnie 150 tys. albo i mniej :o wawa to może zły przykłąd, bo tam ceny są b.chore, ale w sumie w innych dużych miastach jest przecież podobnie..kraków, poznań - tu cena nowych mieszkań za metr jest zbliżona do wawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Myszorek, ceny mocno w górę idą - 3 lata temu, mieszkanie o podobnym metrażu, tuż przy metrze Kabaty kosztowało właśnie 250 tys. - nowe. A Bemowo jest trochę mniej atrakcyjną dzielnicą. Rany - straszny jest ten rynek - bardzo szybko rosną ceny. Z jednej strony to źle, bo dom pewnie zas zrujnuje, a z drugiej, to wartość mojego mieszkania rośnie. Ale to i tak na jedno wychodzi, bo i mieszkanie rośnie i dom, więc i tak na jedno wychodzi. Przeraża mnie to wszystko - szkoda, że nie mam tego domu \"od urodzenia\", ale wtedy to bym z rodzicami jeszcze mieszkała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się cieszę ,że nie mieszkam w tym domu \"od urodzenia\" nigdy bym sie nie zdecydowała na mieszkanie z rodzicami to jednak nie pomaga małżeństwu ani wychowaniu dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie, że lepiej nie mieszkać z rodzicami, jak sie już jest w \"pewnym wieku\", bo to na dobre nikomu nie wychodzi. Bardziej myślałam o tym, że fajnie by było gdybym od rodziców chałupę dostała :-) To by było dopiero. No ale nie dostałam, to sama się starac będę :-) Wiecie co ? Skusiłam sie na obiad, w naszej \"stołowce\" - alurat był gulasz - rany, ja nie wiedziałam, że to takie dobre jest - normalnie pychota, i to jeszcze z kaszą było. Teraz siedzę jak głupek i rozpamiętuję smak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gulasz z kaszą też lubie i buraczki do tego :-) a u nas w firmie Panowie tortem nas poczęstowali :-) ale kwiatów nadal nie widzę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee Rybka, ten obiad to żadne tam z okazji dnia kobiet - sama sobie go kupilam, nikt mnie nie zaprosił. Szczerze mówiąc to przełożony złożył mi życzenia, a od kolegów dostałam czekoladki i kwiatek - tulipan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropuś gdybyś dostała chatę po rodzicach to mieszkałabyś z nimi minimum do 50-tki :D albo i dłużej, oby nasi rodzice żyli jak najdłużej :) więc w takim przypadku skorzystały by raczej już twoje dzieci :D ja znów trułam się zupką z torebki. takie niezdrowe, a dobre 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż jeszcze godzinka siedzenia i uciekam do domku. Po tym torcie to mi aż mdło się zrobiło tym bardziej ,że koleżanka ma dziś imieniny i od rana drożdźówkę juz zjadłam :-( limit na ten tydzień ze słodkościami się wyczerpał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko - ja też wolę cebulę niż ciastko ;-) Zawsze byłam taka słona a nie słodka :-) Chociaż z wiekiem mogę więcej słodyczy zjeść. Myszorek - no masz rację, to ja już wolę nie mieć chatu po rodzicach, czy dziadkach :-) Ciekawe gdzie Laurka zniknęła ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie moge właśnie wpadli do mojego pokoju nasi panowie i.... obdarowali mnie jakimis zębami z wystającym jęzorem, inne koleżanki dostały podobnie śmiesze rzeczy :-) jestem trochę zszokowana ale wesołe to było :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ha - Rybka, ja wiem o jakich zębach i języku mówisz :-D :-D :-D Ostatnio właśnie sobie takie kupiłam, bo moim marzeniem z dzieciństwa, było mieć \"zęby wampira\", no a marzenia powinno się spełniać :-) Ale mieli śmieszny pomysł :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt to było naprawde śmieszne a teraz dopatrzyłam się,że ten język to mogę zjeść bo jest żelkowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolor zielony, ale ja nie zamierzałam go jeść :-) przetne go na pół i dam chłopakom ale najpierw ich trochę postraszę co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogóle to dlaczego nikt tu się oprócz Kropeczki i czasami Myszorka nie odzywa? wszystkie świętujecie? ja też się zaraz do domu wybieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zaraz zmykam, mąż nie ma kluczy od domu i muszę go uratować :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest Myszorku takie coś - długi, żelowy język, taki jak żelki z Haribo, a do tego takie plastikowe zęby wampira. Ot i cały sekret. No ja też nie wiem, dlaczego nikt inny oprócz nas się tu nie odezwie. A już Laurka, to ja nie wiem, co sobie myśli :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się Myszorku gdybym nie miała dzieci tez bym nie wiedziała :-) ale za to Kropeczka bardzo uświadomiona w tych tematach jest :-) ja musiałam sie poprzyglądać trochę zanim zorientowałam się o co chodzi a ona bez oglądania tak CI ładnie wytłumaczyła :-) Laurka pewnie na spaceru z Plujką :-) sama bym sie na spacer z dziećmi wybrała :-) zaraz jadę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja lecę. ciekawe Rybko ile razy już się mijałyśmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bo widzisz Rybka, ja bardzo dziecinna jestem, mam w domu pełno takich gadżetów. Tzn. lalkami się już nie bawię, zresztą nigdy się nie bawiłam - preferowałam zawsze misie pluszowe :-) A teraz mam dużo dziecinnych spinek do włosów, gumek, poza tym wszelkie akcesoria biurowe, to aż wstyd przyznac - taka dziecinada, że hej. Jakieś długopisy w misie, notesy kolorowe. Jakies zboczenie, czy co ? ;-) A już zęby wampira, to same rozumiecie, zawsze o takich marzyłam, a teraz leżą sobie w szafce. Oczywiście w pracy kryję sie ze swoim \"nałogiem\", nie mam zbyt wielu dziecinnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko cóż za wyznanie :-) Myszorku pewnie sie mijamy czasem ja np. za kilka minut wyjeżdżam i \"u nas\" będę około 16.40 na miejscu :-) mówie juz Wam pa pa i wychodze świętowac w domku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×