Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

sos: na oliwe podsmażyć mięso, kiełbaskę i warzywa, dodać pomidory i koncentrat, gotować na małym ogniu 15 minut dodać przyprawy i przez 2 godziny powoli gotować na małym ogniu ugotować makaron podgrzać piekarnik do 180 stopni posmarować blacheę tłuszczem . Układać w niej na zmianę makaron, twaróg, sos mięsem,kiełbasą i warzywami, sery Mozzarella i Cheddar, na wierzchu posypać Parmezanem piec około 40-45 minut udekorowac gałązkami pietruszki palce lizać- nie robię tego często bo to trwa zbyt długo ale dziewczyny warto choć raz spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszor jak będziesz miała jakies pytanka to śmiało- danie popisowe ale się nakroisz w kosteczkę za wszystkie czasy ! najlepiej zagonić męża :-) wiesz, że niby on taki silny chłop i lepiej to zrobi ( u mnie zawsze skutkuje :-) ) acha i twaróg to nie taki śmietankowy ale zwykły chudy, żeby się dobrze kruszył. Nie kroi się tego łatwo więc podaj na stół w naczyniu żaroodpornym jeśli możesz w nim piec a jeśli blacha to trzeba pokroić ale to generalnie trochę rozlazłe jest i nie prezentuje się już tak ładnie ;-) ale,że chce Ci się tak gotowac no podziwiam... ja najchętniej zapraszam znajomych na grilla a zima na jakieś słodkości i dobra herbatę. Mam hopla na punkcie herbaty - lubie różne dziwne smaki , nigdy nie słodzę i uważam,że to najlepszy napój na świecie. No tak jakaś herbata mi się przypomniała :-) ale ona nie miała smaku za grosz ;-) Laurka - córeczka juz śpi - mójrycerz jeszcze ostatkiem sił trzyma motor w łapce ale oczy mu się zamykaja - to miły moment dnia ;-) ale mąż ogląda mecz ... chyba poudaję,że to takie interesujące i z nim posiedzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka To wytrymała curusi a:-) mój chyba zasnął bo juz sie nie odzywa. Przy pierwszym synku zrobiłam ten błąd i codzinnie repertuar wszystkich piosenek,potem bajki a potem inne różne sposoby - w sumie 2-3 h z życia dziennie wyjęte ;-) drugi zasypia sam - ufff to o wiele lepsze rozwiazanie - czasem jeszcze przyjdzie o coś spytać, coś zaśpiewac albo pokazać ale ogólnie to kierunek łóżeczko i dobranoc Słoneczko. ały śpi w dzień choć tylko w tygodniu jak jest u opiekunki a w weekendy to ani ruch go nie mogę zagonić, ale co tam ja też musze się nim nacieszyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale obciach- to samo ale po korekcie :-) Laurka To wytrzymała córusia a mój chyba zasnął bo już się nie odzywa. Przy pierwszym synku zrobiłam ten błąd i codziennie repertuar wszystkich piosenek,potem bajki a potem inne różne sposoby - w sumie 2-3 h z życia dziennie wyjęte drugi zasypia sam - ufff to o wiele lepsze rozwiazanie - czasem jeszcze przyjdzie o coś spytać, coś zaśpiewac albo pokazać ale ogólnie to kierunek łóżeczko i dobranoc Słoneczko. Mały śpi w dzień choć tylko w tygodniu jak jest u opiekunki a w weekendy to ani rusz go nie mogę zagonić, ale co tam ja też muszę się nim nacieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Paniom - znowu musiałam wyciągac nasz topic z zapomnianych stron. Rybka, zawsze myslałam, że moja lazania, to popisowe dane, ale Ty to misrezm jesteś - sama robisz makaron i sos ??? Jezu, no nie chciałoby mi się, i tyle składników....jestem pod wrażeniem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry i dziękuję :D muszę to teraz wydrukować i się wczytać..ze zrozumieniem :D a robię obiad, bo znajomi przyjeżdzają na weekend z wawy :) psióła z facetem :) cieszę się, bo to taka miła odmiana na tej poznańskiej pustyni towarzyskiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :-) Trzy kropki... trochę starania z ta lasegne, ale czasem lubie pogotować troszkę - czasem robimy to całą rodzina i to naprawde niezła zabawa, ale raczej rzadko ... no i jak się ma taką porcję kalorii przyjąć lepiej żeby było jednak naprawdę pyszne :-) Myszor... nie martw się , ja co prawda nie jestem z Poznania, ale... bywam tu codziennie :-) wierz mi że to nie pustynia ... zresztą mieszkając koło kościoła mnóstwo ludzi widujesz? ;-) żart oczywiście ,ale wiem jak to jest nie mieć kolezanki w pobliżu ... dobrze że chociaż takie forum tu mamy :-) Laurko ... 23 a dziecinka dopiero oczka zamknęła? to kiedy Ty masz czas dla siebie? o męzu nie wspomnę? chyba ,że to wyjątek... mi tez się czasem tak zdarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) Ja wczoraj miałam kupe roboty i dentystę na głowie jeszcze.... Przed moim \"przymusowym\" urlopem muszę przekazać moje obowiązki w pracy ... i nie tylko...... Ja blondynka od urodzenia.... jak byłam mała to ludzie zaczepiali moich rodziców i pytali dlaczego mi farbuja włosy...:):):) bo jatka \"siwa\" az byłam..... Wtedy był to dla mnie problem....:( teraz atut:):):) A włosy raz króciutkie raz długie....i niestety proste i ciężkie:( Dlatego tez mam wystopniowane i to dosyć mocno:) Jak je wymyję i wysuszę głową \"w dół\" to zawsze słyszę czy ja aby u fryzjera nie byłam...:) wtedy same sie układają:) Teraz jestem na etapie zapuszczania bo w styczniu zcięłam na króciutko:) Co 4 miesiace robię sobie pasemka \"niewidzialne\" tzn ja je widzę i nikt pozatym :):):) ale jest mi przyjemniej :) jak mam te paseemka:) oczywiscie blond:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walnięta, czy ja dobrze zrozumiałam - Ty jesteś siwa ??? Tzn., masz naturalnie siwy kolor włosów od urodzenia ? Kurcze - większość tu blondynek, albo \"rudych\", może chociaż Halinka ma czarne włosy, cobym się za bardzo samotna nie czuła...:-) Myszor - współczuję \"towarzyskiej pustyni\" - moja przyjaciółka wyjechała 4 miesiące temu do Londynu, raczej na stałe - Boże, co za pustka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie czarna, ale bardzo ciemna :) przeważnie jakiś czekoladowy kolor gości na mej łepetynie :D w ten sposób ożywiam swój naturalny ciemny kolorek. nie przesadzam z tą pustynią niestety - nie mamy tu bliskich znajomych i dlatego marzę o wyprowadzce - a nuż nam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszor, a nie ma możliwości \"nabycia\" nowych znajomych ?? No ja wiem, że ci starzy są naj, ale chociaż jacyś do pogadania od czasu do czasu, czy wyjścia do pubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie udało mi się to do tej pory. w pracy ludzie skłonni utrzymywać kontakt jedynie w pracy - wiele razy zapraszałam kumpele i chciałam się spotkać ale niestety - każdy ma swoich \"starych\" znajomych ze studiów itp. no a poza pracą trudno o nowe znajomości - bo niby gdzie: w tramwaju, sklepie ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem, ale ja w pracy właśnie zapoznałam koleżankę i jej męża, i od czasu do czasu się spotykamy z nimi. Poza tym łażę na aerobic, angielski, lekcje tańca - tam zawsze się kogoś pozna - pytanie tylko, czy ten ktoś pójdzie z nami na kawę. Ja na razie nie zapraszałam, ale też nie mam takiej potrzeby. Ale właśnie może w zajęciach poza zawodowy leży potencjał w poznawaniu nowych osób ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może. ale na moim aerobiku same Panie po 40 stce :D serio. jest parę młodych dziewczyn, z czego dwie ode mnie z pracy właśnie :) zrobię wszystko by się stąd wynieść, bo Poznań drażni mnie coraz bardziej. Wczoraj właśnie w czasie pracy spędzałam czas z jedną typową Poznanianką - młoda dziewczyna, jak ona niechlujnie mówi. Co czwarte słowo to \"tej\", no i używa tych typowo poznańskich słów (\"przyduś dzwonek\" - ja na to, jakie przyduś! mogę co najwyżej nacisnąć :P i tak w kółko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Myszor - chyba sie uprzedziłaś, i już nie polubisz tego miasta :-) Zresztą nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu - pewnie też bym była nieszczęśliwa i samotna. Nie wyobrażam sobie mieszkania poza Warszawą - taki lokalny patriota ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzy kropki--> z wawy jesteś ? waśnie tam chcę wrócić :) albo chociaż pod wawę (gdzie są ciut tańsze mieszkania :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z Wawy, Wawy, i nie wyobrażam sobie, że mogłabym gdzieś indziej mieszkać - nie obrażając innych miast. Ja po prostu typowa warszawianka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo lubię to miasto :) pewnie dlatego, że to tam zaczęłam \"samodzielne\" życie na studiach, potem pierwsza praca itd. no i życie jest tam bardzo wygodne. kiedy przyjechałam do Poznania nie mogłam przyzwyczaić się do tego,że tak mało tu centrów handlowych (nie, nie jestem z tych co tam głównie czas spędzają, bywam tam gdy naprawdę czegoś potrzebuję) - w ciągu ost. roku kiedy tu mieszkam otworzyli dopiero kolejne dwa większe. no i poznań jest dużo mniejszy niż wawa, wystarczy przejechać 15-20 min. w którąkolwiek stronę od centrum - i już ma sie wrażenie, że jest sie poza miastem :) Wszyscy mówią tu tylko o 1 \"większym\" teatrze, do którego warto pójść (Nowym) - jakby innych ciekawych nie było :o na pewno się uprzedziłam, choć wyjeżdżając z wawy byłam przekonana, że jestem w stanie się wyprowadzić i przyzwyczaić do innego miejsca. pomyliłam się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja się zastanawiam, czy mogłabym mieszkać gdzieś indziej, niż tutaj, i wiesz, jako licealistka mieszkałam daleko od Wawy, bo rodzice się przenieśli - i nie było tak źle, tzn. nienawidziłam tego miasta, ale poznałam tam mnóstwo ludzi, którzy do tej pory są moimi przyjaciółmi, więc wg mnie wszystko zależy od ludzi, których poznajesz w jakimś miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od ludzi zależy najwięcej, masz rację w zupełności. a że tu pustki i nie ma nikogo to i do wawy mnie ciągnie - gdzie zostali wszyscy. do tego i rodzinę mam pod wawą i męczą już mnie ponad 300 km dojazdy w odwiedziny (przez to nie za częste, bo raz na 2-3 miesiące). do rodziny od strony męża też daleko - teście 250 km, brat męża z bratową ponad 400 km... jakby mi tu przyszło kiedyś dzieciaka urodzić to byśmy byli tylko na siebie z mężem zdani :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba, że zakolegowałabyś się z innymi młodymi mamami, i wtedy byłoby chyba Ci lepiej. A mówiłaś mężowi o tym ? Jak on do sorawy podchodzi, że Ty się czujesz osamotniona ? Oglądałaś może film Między słowami ? Tam też jest mowa o wyobcowaniu, i tęsknocie za swoim \"domem\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Między słowami\" bardzo nam się podobał. Mąż na szczęście popiera mnie w zupełności :) też lepiej czuł się w Wawie (tam studiował, tam się poznaliśmy i to właśnie warszawskie parki złaziliśmy za rączkę się trzymając :D ) od wielu miesięcy "pracujemy" nad przeniesiem. nie jest to proste, tu nie wystraczy iść do przełożonego i powiedzieć, proszę mnie przenieść :D to tzw. służba, a nie praca :P i nie ma zmiłuj się (i tak dobrze, że dostał rozkaz na Poznań, a nie jakąś małą pipidówę gdzie traflili jego koledzy i ciężko o pracę dla żony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi ten film tak średnio sie podobał - oczekiwałam czegoś głębszego i filozoficznego, a w sumie to lekko mnie znudził. A jakie są szanse na Wasz powrót do stolycy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Warszawianki Warszawianki :-) ja wszystko rozumiem, ale dla mnie to miasto wcale nie jest takie wspaniałe ;-( korki, bez urazy ale brudno a te stragany na głównych ulicach ... no porażka. Ale to chyba tak jest,że jak się ktoś uprzedzi to juz nic tego nie zmieni... Każdy lubi miasto, w którym dobrze się czuje. W moim przypadku to jest Poznań i trudno mi CIe Myszor zrozumieć... masz tyle innych zajęć, sa fora ludzi z Poznania, wbrew pozorom są ludzie których ta okropna gwara tez razi - ja sie przyzwycziłam choc u dzieci tępię ;-) wmówiłam im ,że ludzie nie mówią tej ale hej :-) i juz jest lepiej :-) w pewnym wieku tak się dzieje,że ludzie zamykaja się w domach, krąg znajomych maleje, wyjścia sa rzadkością - szkoda... tez mi z tym niełatwo bo sama uwielbiam się spotykać... a moje koleżanki to albo dziećmi zajmują sie non stop, albo mąż im nie pozwala. Nie rozumiem tego ale wiem,że może byc trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanse - no cóż - od nas nie zależy nic. dlatego tkwimy tutaj już tyle miesięcy. musi przyjść rozkaz o przeniesieniu, Z GÓRY.. niedawno przyszedł - ale znów Poznań nie będę się rozpisywać, mam nadzieję, że rozumiecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszor, Rybka, a nie możecie się spotkać ?? ;-) Rybka, ja wiem, że Warszawa to jeden wielki syf, i np. uwielbiam Wrocław, ale no, nie mogłabym tam mieszkać, bo miałabym wrażenie, ze się \"duszę\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzinę wczoraj w Empiku spędziłam, wybraliśmy się o 20.30 :D miło było i puściutko - dokładnie każdą półkę zgłębiałam.. no i stoję, i myślę: w mordę, co one tam pisały \"Remarque..a może Marquez\" nie mogłam sobie przypomnieć za nic w świecie :D i wyszłam z niczym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×