Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

Cześć Myszorek :-) Jak wizyta u gina ? \"Miło i przyjemnie\" ? ;-) Sto - ja tez lubie pić wino z ładnych kileiszków, tak, jak i jeść z ładnej zastawy - zupełnie inaczej wszystko smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u gina jak u gina :D przyzwyczaiłam do dość częstych wizyt :D wzięłam receptę na 4 opakowania tabsów co oznacza, że kolejna wizyta za 4 mce właśnie - tyle,że u nowej Pani. wyleczyłam moje stópki :D rozłożyłam się ładnie na kaloryferze i już jest git :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja biorę Gravistat :) a zaczynałam od harmonetu, potem marvelon, cilest...żadne się dla mnie nie nadawały :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie te właśnie są z tych starszych. Zaczynałam od nowych - harmonetu z niską zawartością estrogenu ((dokładnie to się zwie etinylestradiol), potem był marvelon i cilest - co kolejna tabletka - \"starsza\" - tym wyższa zawartość tego hormonu. W końcu doszłam do gravistatu. I tak harmonet zawiera ok. 20 mikrogram estrogenu , a gravistat jest w grupie, która zawiera pond 30 mikrogram na dobę :) Mnie te nowe kompletnie nie pasowały gdyż non stop miałam plamienia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po tych nic Ci się nie dzieje ? Ja pamiętam, ze jak brałam tabletki, to nieznacznie poprawiła mi się cera (ale tylko nieznacznie), włosy mi się trochę mniej przetłuszczały, no i może biust urósł tak o 20%. Poza tym nic specjalnego sie nie działo. Nie utyłam, nie schudłam, nie zmniejszyła mi się ochota na seks, nie miałam nadmiernego owłosienia. Dla mnie tabletki są super. Szkoda tylko, że nie mogę ich brać :-o 😭 !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też nic,j jedynie z tą ochotą na seks różnie bywa :D żadnego tycia (tzn. zdarza mi się tyć, ale dobrze wiem, że tabletki nie mają z tym nic wspólnego :D ), żadnego chudnięcia, piersi w normie :D (pamiętam, że po cileście miałam balony :D ), z nogami też ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Myszorek, masz szczęście, bo tabletki to chyba najwygodniejsza i najlepsza metoda. A tak w ogóle, to dlaczego Halinki nie było w ten weekend w domu ?? A może była, ale sie nie odezwała ? Ciekawe jak tam Laurki dieta ? Jak Rybka w szaleństwie pracy daje radę ? No i gdzie jest Bella ? Stokrotka, a czy glonojad jest nadal glonojadem ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem to Halinki nie było u rodziców :) wszak żyje jak studentka :D Pamiętam, że ja na studiach odwiedzałam rodziców średnio raz w miesiącu, generalnie z roku na rok odstępy między odwiedzinami były dłuższe :D Na pierwszym roku co tydzień, a potem nagle było tylu znajomych i tyle ciekawostek do zrobienia, że się ten czas wydłużał :D ale tak to jest jak człowiek zupełnie się wyprowadzi i wie, że już nie wróci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszorek, to tak, jak ja - na I roku częste odwiedziny, a potem skończyło się odwiedzaniem raz na kwartał. Wracałam z wałówką, a przyjeżdżałam głodna ;-) Zresztą i tak nie miałam źle, bo studiowałam w Warszawie, gdzie cała moja rodzina mieszka. A Ty Myszorek, w jakim mieście studiowałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak to gdzie Kropuś :D toż trąbię o Wawie od początku :D tam mieszkałam ponad 6 lat zanim przeprowadziłam się tutaj (do rodziców miałam ok. 40 km :) ) (a teraz ponad 300 😭 😠 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekaj, trochę cierpliwości - Kropka \"składa fakty\" ;-) Fakt I: - Myszorek studiował w Waie, Fakt II: - Myszorek i Jego rodzice mieszkają pod Warszawą, Fakt III: - Teraz Myszorek mieszka w Poznaniu, koło Rybki :-) Dobrze ? :-D Zrozumiałam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice mieszkają pod Warszawą - dokładnie jakieś 40 km w stronę Gdańska :D nie chciało mi się dojeżdżać dzień w dzień, a trafiła mi się dobra ciocia, która za niewielkie pieniądze udostępniła mi swoją 40m chatkę na Woli :D Pierwszy rok mieszkałam sama, a kolejne najpierw z koleżanką z roku, a potem z jeszcze inną wspólokatorką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uffff, no to już wszystko rozumiem ;-) No to Myszorek daleko nie miałaś :-) Nie to co ja - jakieś 270 km. na północ. No to fajnie miałaś, chata cała Twoja, ja się \"tłukłam\" przez pierwsze 2 mies., w pokoju z babcią - takie były awantury, że babcie moja Mama zabrała do siebie, a ja mieszkałam sama w pokoju, ale potem, to już szukałam stancji, bo nie chciałam z rodziną mieszkac. A stancje w Wawie, to normalnie taka różnorodność, że książki możnaby pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w międzyczasie poznałam przyszłego męża, który wywiózł mnie 300 km od rodziców i wszystkich znajomych 😭 ale przysięgam, że wrócę w swoje strony, w pobliże bardzo pomocnej rodzinki :D jak nie teraz to za parę lat, choćbym miała męża do wcześniejszej emerytury przekonywać :D znalazł by sobie jakąs pracę w cywilu w mazowieckim..ja też, byłoby blisko do rodzinki.. moja mama byłaby cudną babcią i mogłabym jej czasem na godzinkę czy dwie dziecko podrzucać i samej coś załatwić lub zwyczajnie iść z mężem do kina... ehhh rozmarzyłam się :D :D :D ale generalnie mówiąc, jak rodzina daleko to jest do dupy, zwłąszcza jak przeprowadzasz się w kompletnie nieznane miejsce: wszystko sami, wszędzie sami. przy okazji choćby takiej przeprowadzki to wychodzi. nie mówię, że nie dajemy sobie rady, ale wiem, że tam byłobym o wiele lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja aż taka rodzinna nie jestem, ale masz rację, mieć blisko rodziców, to jest dobra rzecz. Doceniam to teraz, jak moja Mama przeprowadziła się spowrotem do Warszawy. Pewnie, żal, że na wakacje nie można wpaść na mazury, ale lepiej jak mieszka blisko, niż miałaby siedzieć sama w dużym domu, beż nikogo z rodziny. Myszorek, myślisz że można by już Laurencję obudzić ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja tez o smsie myślałam, ale nie chciałam sie narażać na złość - bo to moze za wcześnie ? ;-) Ale w sumie dzień sie już dawno zaczął, no nie ? Jak spędziłaś weekend ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowicie :D ostatnio tylko pakuję i wożę, starając po drodze nie zabić się o góry śniegu :D najgorszy okres na przeprowadzkę :) dobrze, że to tylko 20 min. drogi, mam nadzieję, że jak będę transportować kwiatki to nic im się nie stanie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że wyrobimy się do końca tygodnia. właśnie obdzwaniam firmy - szukam transportu dla pralki. Najtańszy transport z wniesieniem 70 zł / h. ale mam zadzwonić jutro, bo przez mrozy im samochody wysiadają :o no ja jeszcze długo się nie polenię, w przyszły weekend czeka mnie wielkie sprzątanie nowej chałupy, starej zresztą też - chcę ją zdać bez wstydu :D nawet do kina nie poszłam w sobotę :o a chciałam zobaczyć \"tylko mnie kochaj\".. ale chyba z tego filmu zrezygnuję ipoczekam na dvd. od 3 lutego w kinach \"wyznania gejszy\", muszę to zobaczyć, bo książka była super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie to pytanie - zaraz Ci je zadam, ale Ci coś najpierw powiem - mobilizuje mnie Twoja dieta - bo jak mam chwilę słabości, to sobie pomyślę, że Ty też się odchudzas i jakoś się trzymam :-) I powiem Ci, że jestem dumna z weekendu, wczoraj zjadłam tylko 2 kanapki !!! A teraz pytanie - Laurka, powiedz mi, czy Ty już w pierwszych chwilach czułaś, że jesteś w ciąży ? Powiedz coś - bo mam tu koleżakę, której sie okres spóźnia, i teraz zgadujemy, czy jest w ciąży czy nie. Ogólnie test jej nie wyszedł w ogóle - nie pytaj, bo nie wiem, jak to sie stało. Mówi, że sie dziwnie fizycznie czuje, ale nie czuje \"tego czegoś\". I tak sie zastanawiamy, czy o ciąży kobieta wie podświadomie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×