Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość adm65
No znowu wieczorem trochę mi podkrwawia z migdałów...no teraz już z dziur po migdałach.Ale tak jak piszesz Lusiii to ubyło mi trochę tego włóknika z jednej strony,no to chyba dlatego. Kontrolę mam dopiero za tydzień,mam nadzieję że nie będę zmuszony wybrać się wcześniej. Lusiii napisz jak u Ciebie po wizycie kontrolnej. U mnie z rana nawet nie jest bardzo tragicznie,ale wieczorem przy kolacji zażywam na razie jeszcze olfen o długim działaniu.Tak popołudniem kiedy przestaje działaćjest trochę gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
W ciagu dnia yło wszystko dobrze, tak więc nie wybrałam sie do lekarki (powiedziała, ze jak mnie bedzie cos niepokoić mam przyjść, a ze było wszystko ok, to nie poszłam). Wieczorem jednak jak sie połozyłam cos mnie bardzo mocno ukłuło przy dziurze po migdale z lewej strony. Jakby jakis kolec ktos mi tam włożył. Przy przełykaniu sliny bolało jak cholera i przy ruszaniu głowa też! Masakra. Poszłam do łazienki, zajrzałam do gardła i miałam wrażenie, że w tej niszy cos zobaczyłam (nie wiem, bardzo mały kawałek migdałka, jego korzeń, czy jakis skrzep- nie mam pojęcia). Po chwili przeszło, ale przed zasnięciem rwalo mnie tak jeszcze dwa razy... Dzis rano znowu to poczułam, teraz z nowu przeszło... Jestem lekko przerazona, tak więc bez wizyty u lekarki się pewnie nie obejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adm65
U mnie dzisiaj chyba bez podkrwawiania,ale także mam w niszy coś dziwnego,to raczej zastygnięta krew. No chyba faktycznie musisz się wybrać do lekarza Lusiii Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, dzis wrocilam z wycinania migdałków. Do szpitala zglosilam sie w niedziele, operacja w pon a dzis sr do domu. Moglam sama wybrac znieczulenie, miejscowe czy ogolne, wybralam ogolne. Ladnie zostalam uspiona na sali operacyjnej, póxniej wybudzenie tez na sali i transport do pokoju. Oczywiscie odruchy wymiotne, i wymiotowanie krwią( do dzis bolą mnie miesnie brzucha) ale mysle ze wymioty przez to ze za duzo jadlam i pilam przed operacja( w ndz moglismy jesc do 14 a ja jeszcze o 17 jadlam dodatkowy obiadek:)), lekko pocharatane usta od srodka, 2 kroplowki( ketonal + antybiotyk) i tak wygladal dzien po zabiegu. Nastepny dzien, nie mile sie zaczal bo przeszkadzaly tampony( no wlasnie czy ktos jeszcze mial je wszywane w te dziury po migdalkach?! starsznie mnie denerwowaly a wrecz dusily!) po wyjaciu ok, zaczelam powoli mówic szeptem, jak sie okazalo na noc- za duzo mówilam, cala noc nie przespana bo nie chcialam brac p/bólowych o 5 nad ranem sie poddalam i dostalam ketonal, dzis sroda po wizycie dostalam wypis i do domu. Z radoscia juz zjadlam garnek zupy, 2 parówki( to nic ze jedna na godzine jedzona) i 3 rafaello( moja glupota ale cóż, dalam rade z butelka wody;)) caly czas dostawalam jakies 4 szczykawy 2 razy dziennie w welflon i 1 zastrzyk 2razy dziennie w pośladek. Mam 23 lata, i uwazam ze to JUZ jest za późno na tego typu zabiegi. Nasze zyłki sa grubsze niz migdalki dzieci, dlatego my to gorzej przechodzimy. Ddodam tylko ze caly oddzial był "nosowych" (prostowanie komory +ew garbków) ktorzy juz w pierwszej dobie dobrze sie czuli i to bez leków p/bólowych a tylko ja od migdalków chodzilam jak wrak i ledwo dyszalam,wczoraj prawie nic nie zjadlam dzieki czemu dzis prawie zasłabłam na korytarzu(od razy dostalam litr glukozy) A wiem ze lekarz tego nie spartaczył, w koncu przyjaciel rodziny. dodoam ze biore tabletki antykoncepcyjne yasmin, konsultowalam to tez z ginekologiem jak i anestezjologiem i zadnych przeciwskazan nie bylo. ale napewno bede uwazac w tym miesiacu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
Jutro bede sie widziec z moją lekarką. W tym migdałku ( a raczej w dziurce po nim) mam cos co mnie podraznia. Przez chwile myslalam, ze to szew. Ale chirurg nic nie mowił o tym ze mam zalożone szwy, a poza tym nie byłyby one przeciez takie twarde... Oby tylko przeżyc noc... Gdyby nie to kłucie z jednej strony- byłoby juz calkiem niexle, boli mnie niewiele, a minął zaledwie tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
No wiec kochani- tym co mnie tak drazniło (wczoraj wieczorem ból był nie do opisania, cała noc do kitu, nawet po oepracji tak xle sie nie czułam) była prawdopodobnie nitka. Z jednej strony mialam szew i wystajaca nitka sprawiała, że chciałam sie wybrac na tamten świat... Spałam z otwarta buzią żebym nie musiala wypluwać śliny, choc trudno to nazwac snem, budziłam sie co chwilę. W gardle miałam normalnie gigantyczny kolec- tak mi sie wydawało. Na 8 rano byłam w szpitalu, jak sie okazało moja lekarka wyszła z przybytku 5 minut wczesniej. Recepcjonistka nie namyslając sie wiele zadzwoniła do niej, i ta ZŁOTA KOBIETA zawróciła, żeby mnie obejrzeć. Wyciagnęła nitkę (powinna się rozpuścić niby) i jest jakby lepiej. Mam teraz płukać gardło i o godzinie 20 przyjść znowu. Ufffff, oby teraz było wszystko w porządku. Takiego bólu juz dłużej nie zniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAA! MI Tez przeszkadzala nitka, sama ja wyplulam w pierwszej dobie po zabiegu. Nitka dlugosc ok 4 cm!! i tez przez to mialam fatalna noc. U mnie dzis kiepsko, napuchniete wezly, szyja i znów nie moge jesc. Dostalam jakis lek anity zapaleniowy na "X" ale cholerstwo ma ze 3 cm dlugosci i 2 cm szerokosci i zastanawiam sie czy brac bo wczoraj malo nie skonalam jak polkenlam. A Wam cos przypisali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adm65
No na szczęście ja żadnych nitek nie mam w tych dziurach po migdałach.Wydaje mi się że wiedziałbym czy mi zakładają podczas zabiegu w znieczuleniu miejscowym No to wyrazy współczucia dla Ciebie Lusiii że dodatkowo się nacierpiałaś z powodu jakiejś nitki. Ja miałem przepisane tylko przeciwbólowe w razie potrzeby,antybiotyk augmentin który dzisaj kończę zażywać(8 doba po zabiegu) no i tantum verde do płukania. Tamponów też mi nie zostawiali w ustach po zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
Jednak to nie nitka, bo boli nadal, z malutkimi przerwami. O 20 lecę znowu do lekarki, niech szuka innej przyczyny... Antybiotyk na X... (nie pamietam dokładnej nazwy, nie mam siły myslec) tez brałam, ale dzieliłam go na 3 części bo faktycznie byl ogromny. Tak więc moje zmagania z bólem trwają nadal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
Antybiotyk nie jest na ból a na ewentualne powikłania bakteryjne. taka osłona. Ja bym sie na twoim miejscu spięła i zaczęla go przyjmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, jak boli to trzeba poprosić lekarza o jakieś środki przeciwbólowe, antybiotyk ma zapobiegać ewentualnym powikłaniom związanym z bakteriami. Jeżeli było takie zalecenie żeby brać, to jak najbardziej nie należy przestawać. Jak ból jest naprawdę dokuczliwy, to trzeba poprosić o przepisanie mocniejszych środków przeciwbólowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem czemu sluzy antybiotyk, odstawilam go i podchodzilam sceptycznie tylko dlatego ze kazde z nas( 12) przyjetych na oddział( same nosy + ja migdalki) dostalo taka sama recepte od pani dr ktora nawet nas nie raczyla nigdy dotknac ani zajrzec. Jak bardzo boli biore ketonal forte, z tym ze moj lekarz napisal 2xdziennie, wiec uwazam. Jak juz nie moge wytrzymac a wzielam 2, to biore jedna zwykla 50mg ketonalu. Chyba sie przelamie do tego antybiotyku. A i jeszcze jedno, czy Wam tez sztywnieje reka, ta po welflonie? bo mi strasznie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
Mi nie sztywnieje, ale bolała. Kazdy ma inną wrazliwość żył. Przejdzie na pewno :-) U mnie mija 9 doba od zabiegu a i tak boli. Cóż, trzeba wytrzymac, jak to mówiła moja doc... Chciałabym już wrócić do domu (około 500km) ale troszke sie boję, że jak sie zacznie cos dziac nie dostane sie do lekarza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiii
Gardlo czerwone mam :-( Przeziebilam czy co? Dziury po migdalach mnie nie bola, ale własnie gardło :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adm65
U mnie też gardło czerwone,zwłaszcza wokoło miejsc po migdałach ale nie boli.Dzisiaj byłem do kontroli,laryngolog stwierdziła że w porządku bo wygląda jakby miesiąc po zabiegu a to dopiero 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha_sz2
Witajcie! Jutro mam potwierdzić, że poddam się usunięciu migdałów 23.08, w znieczuleniu ogólnym. Poczytałam tu trochę i mam mega stresa, chociaż muszę usunąć prędzej, czy później, bo choruję na przewlekłe kłębuszkowe zapalenie nerek i przez migdały mam cały czas stan zapalny. W zeszłym roku długo leżałam w szpitalu w ciąży, potem cesarka i straszny ból po. Wiem, że to może być nie porównywalny ból, ale jak ktoś przeżył to i to, proszę napisać, co gorsze. Do następnego tygodnia chyba zajdę na zawał w oczekiwaniu. Nie wyobrażam sobie jak mogą wypisać na doustnych p/b skoro człowiek ma rozcharatane gardło?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE BÓJ SIE! Ból ale do zniesienia. Jestem tego przykladem, tez panikowalam przed i po( co widac na forum) ale dalam rade i Ty tez dasz. Mi dzisiaj minał 2 tydz po wycieciu( zabieg 2.08) mialam narkoze ogolna i bardzo sie ciesze z niej mimo wymiotów. I teraz rada- jak mowia dzien przed zeby nie jesc, to nie jedz;) ja jadlam i moze stad te intensywne wymioty ale przezylam. Tak naprawde boli dopiero pozniej kiedy leki przestaja dzialac, jak juz Cie wypuszcza do domu to przelkniesz ketonal czy cos innego przeciwbolowego wtedy juz sie da:) ale fakt po zabiegu to tragedia( ja przesiedzialam nad tabletka antykoncepcyjna do rana i juz mialam ja olać ale jakos polknelam i wcale nie bylo tak źle) ale dadza Ci "lody" do przykladania i nie bedzie źle.Ja juz wszystko jem i prawie normalnie mówie, boli bo bolec musi ale to ból typowo anginowy a nie taki rwący jak na poczatku. Mysle ze cesarka jest gorsza, chociaz jeszcze jej nie przezylam( choc czeka mnie w przyszlosci). Noi powodzenia, i napisz po zabiegu jakbylo noi jak to z tą cesarka;) 3 mam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha_sz2
Potwierdziłam,że będę na tej operacji więc już nie mam odwrotu :) Wiem, że mam nie jeść, idę tam w poniedziałek już na czczo, a zabieg we wtorek. Po nocach mi się już to wszystko śni. Chyba lepiej nie czytać, nie wiedzieć, iść w ciemno i co ma być to będzie. Napiszę, jak wyjdę. Zdaniem mojej laryngolog nie będzie źle, bo migdały są bez zrostów, więc może na 3 dobę wyjdę. Dzięki za pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idziesz na czczo bo beda robili Ci badania- morfologia, krzepliwosc i oznaczenie grupy krwi jesli nie masz swojej. Wez sobie cos do jedzenia bo pozniej do pewnej godz mozna jesc a szpitalne jedzenie nie zawsze jest dobre. Moje bylo ok. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zaleca sie jesc niczego przed zabiegiem... Po zabiegu mozna wymiotowac (ja wymiotowalam - glownie krwia, ktora sie nalykalam...i po glupim jasiu) wiec nie zaleca sie jedzenia ZADNEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hacia
hej ludziska ! wszyscy opisują swoje wrazenia wiec i ja opisze - zabieg wykonany w piątek 13.08 :) na szczescie nie taki pechowy, znieczulenie miejscowe...najpierw mi psikneli w gardło czyms niedobrym a potem wstrzykneli coś dożylnie (po czym czułam jak wiruje mi pokój), zabieg trwał około 20 min nie czułam nic oprócz dotykania. Po zabiegu spałam, podłaczyli kroplóweczke...po 5 godzinach byłam w pełni przytomna i nawet mogłam mówić. ogólnie do wczoraj było ok, mówiłam , jadłam (oczywiscie ze bolało ale było to znosne). Brałam ketonal, potem kupiłam opokan bo mnie bolała szczeka. Dziś mija 6 doba po zabiegu generalnie wczesniej czułam sie lepiej niż dziś ....mam jakiś kryzys...włóknik mnie strasznie uwiera w tego dzyndzelka przed przełykiem (przepraszam zapomniałam fachową nazwe) tak czy siak jak przełkne śline mam czasami odruchy wymiotne...mdły smak w ustach nie pomaga. Jedyny plus taki ze srodki przeciwbólowe odstawiłam. Modle się aby jak najszybciej się oderwał bo mam juz serdecznie dosc - głównie przez to uwieranie mam problemy z jedzeniem i mówieniem. Kolejny problem jaki mam to gesta slina która mi sie cały czas zbiera w ustach , nie przełykam jej tylko odpluwam (ze wzgledu na problemy opisane powyzej) . Czy ktos tez tak moze ma lub miał? mam nadzieje ze ten slinotok to tylko chwilowy. Lekarz kazał mi płukać gardło woda utlenioną (1/3) z wodą niegazowaną lub przegotowaną (3/4). Sam zabieg polecam warto przecierpiec dla swiezszego oddechu i braku angin... ale po zabiegu malinowo nie będzie jednak nie jest to az tak straszne jak niektórzy piszą. Kazdy zreszta odczuwa to inaczej....mnie do szłu doprowadza włóknik . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex34534543
Mam 27 lat, plec: mezczyzna. Mialem kilka dni temu usuwane migdalki podniebienne. Wczesniej mialem ropnia okolomigdalkowego, ktory od razu kwalifikuje takiego kandydata na wycinanie migdalkow. Nigdy wczesniej nie mialem problemow z anginą. Raz przyszedł z nienacka ten ropień i tylko dlatego usuwałem. Teraz przeglądam różne komentarze i strony lekarzy. Jednak chyba warto zapłacić te 1500 pln za usuwanie laserem - nie leci tyle krwi. Mój zabieg był robiony w szpitalu, który bardziej trzymał się tradycyjnych metod (wiadomo, pure NFZ). Uwaga, informacja dla ludzi przed zabiegami: - jak ktoś pisze na tym forum, że pluł krwią, wymiotował a kolejny uczestnik dyskusji mu kategorycznie zaprzecza, że on to nie pluł nic i w ogóle nic nie czuł...to się zastanówcie. Nikt tu bzdur raczej nie wypisuję, bo po co marnować czas. Ja mogę Wam opowiedzieć jak to jest, z racji tego, że miałem już prostowaną przegrodę nosową i właśnie niedawno usuwane migdałki. Przegrodę robiłem w prywatnej klinice, ale ze skierowaniem od laryngologa z NFZ. To było kilka lat temu. Teraz dzwoniłem do tego samego miejsca i nie robią już tego w ten sposób(rozmawiałem z samym lekarzem, który powiedział, że oni już tego nie robią, bo musieliby po pieniądze za ten zabieg palić opony pod sejmem). Tak więc widać wyraźnie jak politycy swoimi działaniami, albo ich brakiem wpływają na stan usług medycznych w Polsce. Nie mówię, że się nie da znaleźć prywatnej kliniki która ma kontrakt z NFZ i mają wolne miejsca. Opieka w takiej klinice jest genialna, sam zabieg wykonany na głupim jasiu (dożylnie dostajesz środek znieczulający, który wprawia Cię w taki półsen, masz jasno przed oczami, i trochę słyszysz otoczenie). Nic nie czujesz i po zabiegu dostajesz przeciwbólową kroplówę. Zabieg miałem wieczorem, rano następnego dnia jechałem już do domu. To było w tej klinice. Czasu nawet nie liczylem, bo jest sie na takim haju wlasnie. Ale jakos 30 min to trwalo. Z migdałkami natomiast była miazga. Na pół godziny przed zabiegiem dostajesz zastrzyk w tyłek - ale nie wiem na co to jest, chyba, zeby sie nie slinic i antywymiotny - bo jak zacząłem się dławić to lekarz pytał sie czy czasem ominął mnie zastrzyk. Znieczulenie najpierw takim czyms w areozolu(gorzkie, do przełkniecia), później tak po 3-4 ukłucia igłą w każdy migdałek i okolice. Jest to znieczulenie miejscowe. Nie było żadnej kroplówki, ani głupiego jasia, który otumania. Jesteś w pełni świadomy, tyle, że z gulem w gardle (od tego znieczulenia). Usuwanie to katorga, nie mozna oddychac, bo krew zalewa Ci przelyk, dlatego ludzie pisza ze dlawia sie krwia - sam to przeszedlem. Do tego jak lekarz przyciska język to jest odruch wymiotny, na szczęście nie wymiotwałem, chyba dlatego, że byłem na czczo. Im więcej zrostów masz, tym bardziej to bolesne. Ucinanie ich to jakby ucinanie jakichś ścięgien. Trwało to godzinę. Później była jeszcze poprawka, bo jakiś zrost został, trwało to 5 minut może, ale tak samo koszmarne + wymiotowałem, bo nikt nie mówił, że będzie poprawka, a na obiad zupkę można spokojnie wciągnąć. Bólu po zabiegu prawie, że nie ma. Najpierw działa to znieczulenie pozabiegowe, później dostajesz kroplówki i z dnia na dzień ból jest coraz mniejszy. Trochę przy przełykaniu jeszcze doskwiera na 4 dzień od zabiegu, w tym ta poprawka w dniu 3. Polecam do picia jogurty, loda chyba tez mozna zjesc. Zupki - ale nie za gorace. Teraz chyba bym sie zastanowil czy nie pojsc jednak do jakiegos prywatnego lekarza, zadnego znajomego nie namówiłbym na pójście na taki żywioł. Jak dzwoniłem do tej kliniki gdzie byłem, to chcieli 3100 za zabieg. Trochę to sporo, ale widziałem teraz inne gabinety, gdzie metodami lepszymi robią to za 1500 pln. Ogólnie gdyby nie bardzo pozytywne nastawienie lekarza i pielęgniarki, to ciężko byłoby wytrzymać ten zabieg. Powodzenia dla migdalkowcow i tych co już są po!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha_sz2
Dlatego cieszę się, że będę miała w znieczuleniu ogólnym :) A co będzie po to się przekonam i opiszę na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farga!- nie doczytalas- ja polozylam sie do szpitala w NIEDZIELE, A W PONIEDZIALEK MIALAM ZABIEG, wec w niedziele do przyjecia na oddziale bylam na czczo( badania) a pozniej ( W NIEDZIELE) mozna bylo jest do godz 15! ( ja do 17 i dostalam za swoje) + ew malo pić, natomiast w DZIEN ZABIEGU(PONIEDZIALEK) NAWET ŁYKA WODY NIE WOLNO! A wymioty i tak są, mniejsze czy większe bo to po narkozie. alex- jestes chyba troche uprzedzony do NFZ'u wiesz, ja bylam na NFZie operowal mnie fakt ze po znajomosci bardzo dobry chirurg przyjaciel rodziny a i tak przeszlam to źle mimo ze goi sie dobrze, a wciaz boli( wycinane 2.08). Jedynym luksusem jaki mialam byla mozliwosc wybrania znieczulenia, i bardzo sie ciesze ze wybralam ogolne dzieki temu cierpialam z bólu ale pozniej a nie w trakcie. I to jak kazdy dochodzi do siebie i czy boli to kwestia indywidualna tego jak sie goi, jakie są "zyłki" nie róbmy juz z tych lekarzy NFZowskich rzeźników;) U mnie np pielegniarki nie wiedzialy ze jestem " z rodziny" a skakaly przy mnie bo widzialy jak cierpie, i tego ze panikuje przed welflonem tez nie wyśmiewaly. Wiec to chyba kwiestia szczescia:) I nie dostalam zadnego zaszczyku przed, tylko sama poszlam na blok, tam zapakowali mnie na łóżko, zawieźli na stół, przesiadka i zaczela sie impreza. Prawa ręka przy sobie, przywiązana, lewa wyprostowana w kąt 90% i w nią welflon. Po drodze czepek na glowe, i na stole jeszcze "elektrody" do ekg( czy czegos na tej zasadzie) krótka rozmowa z anestezjologiem i odplynelam. Obudzily mnie rwące wymioty i to ze sie dusilam od wszytych tamponów, dziwi mnie ze tylko ja je mialam bo nikt tu o nich nie pisze... w kazdym razie dobrze ze tego nie widzialam tylko slodko spalam. A na gęstą ślinę( ja tez nie przelykałam) dostalam leki, ktore nawet teraz czasami biore CLARINASE ale na recepte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno; ALEX!!! ZWARIOWALES?! DO PICIA JOGURTY?! ŻYWE KULTURY BAKTERII NA OTWARTA RANĘ?! TOŻ NAWET JAK JĘZYK PRZEKUWAŁAM TO BYLY ZABRONIONE A CO DOPIERO NA TAKA RANE! ONE OPÓŹNIAJĄ GOJENIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pgmek
Witam wszystkich serdecznie :) Właśnie wróciłem ze szpitala po wycięciu migdałków. Opowiem jak to wyglądało u mnie: Przez cały czas się bałem i miałem dylemat czy miejscowe czy ogólne znieczulenie. Po wstępnym badaniu przez Panią doktor dowiedziałem się, że będę w sedacji, czyli świadomość pozostaje ale jest się mega sennym. Co lepsze większość pacjentów nic nie pamieta także jest to taki kompromis pomiędzy miejscowym a ogólnym i dla mnie to było ekstra. Bałem się miejscowego, że będzie okropnie. Z kolei ogólnego, że mogą być powikłania i się nie obudzę itd. Warto zapytać o ten sposób anestezjologa podczas wywiadu. Z zabiegu pamiętam tylko fragmenty w dodatku było mi wszystko jedno i cieszę się, że tak to wyglądało: ). Najgorzej jest później po zabiegu bo boli. Nic nie można przełknąć. Teraz jest 5 dzień po zabiegu i ból jest mniejszy, ale nadal biorę ketonal no i ta dieta.. smaki ma się na wszystko czego nie można jeść hehe. Pytanko mam do tych co już to przeżyli: Po jakim czasie odchodzą te tkanki po zabiegu (mam na myśli te białe "strupy"). Jeden mi się odkleja powoli na języku i nie wiem czy to nie jest zbyt wcześnie. Kontrolę mam dopiero za parę dni. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biale strupy?! ja nic nie mialam i nie mam czysciutkie gardlo od poczatku mialam. Ja ostrzegam przed ketonalem, bralam po zabiegu caly czas jak bolalo, tylko stopniowo zmniejszalam dawki w zaleznosci od bolu, ale robilam to naprawde z glową... mija 3 tydz od wyciecia migdalkow a ja mam juz 2,5 tygodnia biegunkę, generalnie problemy jelitowe... wyczytalam ze to bardzo czesto po ketonalu( tym bardziej forte) polecam poczytac a nie łykac, gdybym wiedziala bralabym ibuprom... wyleczylam gardlo, to teraz bede leczyc jelita:/ a jeszcze co do migdalkow, albo sie przeziebilam albo cos ze mna sie dzieje- od rana ostry ból gardla, nie "migdalkow" tylko gardla, dreszcze, zimno ( a dzis 26'C bylo), stan podgorączkowy. moj dr na urlopie, i zastanawiam sie czy jechac z tym do szpitala czy przejdzie samo. bo oprocz bolu gardla wyglada jak zwykle przeziebienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hacia
mmoniko te białe strupy to włóknik!!!!! U mnie dzis mija dzien 13 jest super - jem normalnie (nawet wczoraj wypilam pol piwka i nic nie piekło), nie slinie sie juz , mówie normalnie , przełykam, a włóknik juz prawie cały zniknął... czyli wypas :)). Szkoda tylko ze jeszcze ani cwiczyc ani sie opalac nie moge ( lekarz zabronil 3 tyg.) no ale wytrzymam. Generalnie najgorsze juz za mna i niech to bedzie otucha dla tych co teraz cierpią. Bedzie dobrze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×