Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maliniak

FATALNE ZAUROCZENIE - on jest instruktorem

Polecane posty

🖐️ Powiem Wam,że już mi się nie chce nawet pisać na JEGO temat.... ale widzę,że jednak ktos tu zagląda,więc się \"poświecę\" :classic_cool: Odpusciłam sobie.... Pogodziłam sie z tym,że z tego jednak nic nie bedzie... Chyba musiałabym postawic go pod ścianą i wszystko szczerze wyznać,żeby on jakoś się określił... Może i mu się podobałam,może mnie polubił...ale co z tego? Tyle nas dzieli... może on nie ma odwagi... róznica wieku - 20 lat... A jego szef - własciciel firmy nie toleruje \"spoufalania sie\" z kursantkami... Może on jest profesjonalistą? No i jego kobieta.... (nie żona) Tylko dlaczego tak ze mną flirtował?! Byłam 2 tygodnie temu na placu... pokręciłam baczki i pogadałam z nim chwilkę :) Nic z tego nie wynikło - nawet nei miało jak - drugi instruktor ochocz właczył sie do dyskusji i stał z nami,poza tym kursanci... A mi przypomniał się tylko CAŁY ON - jego spojrzenie,uśmiech,głos.... i znowu wariowałam! Latałam przez parę dni po mieście jak głupia - on oczywisćie mnie widział i...pewnie wszystkiego sie domyslał.... eeeh... Teraz usiłuję sie powstrzymywać od tego \"śledzenia\" i \"szpiegowania\" Go... Ale to nie jest takie łatwe... Czasem jest we mnie sporo siły... Wiem,że sie osmieszam i wstrzymuję sie... NAwet jest mi łatwiej,jak go nie widuję... Ale zaraz nachodzi mnie ogromna tesknota za jego widokiem... i znowu snuję się po miescie, a gdy widzę auto z \"L\" na dachu serce bije mi jak oszalałe... Kiedy ja się z tego wyleczę??!!! powiem wam---> masz rację. Pewnie za każdym instruktorem biega tabun wielbicielek.... klasyczny przypadek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnim czasem zadziej sie spotykamy.... on ma prace a ja ciezko w szkole.... tez jest czesem tak ze latam jak glupia po miescie i \"czy GO \"przypadkiem\" nie spotkam \" ....idiotyczne...........wariackie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niesamowiete jak mozna zwariowac !!!!!!!!!!! szczescia wszyskim!!!!!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pog27
mój mąż jest instruktorem, pracuje od 5 miesięcy. Widzę zmiany w jego zachowaniu, niestety na gorsze. Pewnie uwielbienie kursantek rzuciło mu się na głowę. Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy się z tego wyleczysz? To przyjdzie samo. Obudzisz się pewnego dnia i już nie będziesz go kochać. Twoje serduszko będzie wolne:) Tylko musisz naprawdę chcieć z tym skończyć:( Ja nie chcę. Nie poddawaj się, Maliniak!!! U mnie zaczyna się robić małe niebo i wiem, że u Ciebie też tak będzie:) Nasza wytrwałość musi kiedyś zostać nagrodzona. Zobaczysz, że wkrótce dostaniemy od losu to, czego tak baaardzo pragniemy. JESTEM TEGO ABSOLUTNIE PEWNA!!! Owa pewność nie jest poparta żadnymi dowodami (prawie) - to chyba zbawienne działanie zbliżającej się wiosny... Wiosną wszystko jest łatwiejsze, a świat staje się jasny, prosty i oczywisty:) WIEM, że uczucia Naszych Panów X i Y zakiełkują tej wiosny w naszą stronę:) Głowa do góry, Maliniaku! Byle do wiosny...:) Czy Ty też masz w tym roku maturę? Echhhh... zakochanie nie sprzyja nauce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Chciałabym Zojo,żeby to co mówisz sie spełniło....tak strasznie bym chciała... Czasem jeszcze łażę w celu spotkania go...ujrzenia choć przez ułamek sekundy tych pięknych oczu i uśmiechu...usłyszeniu tego sexownego głosu,choćby miało to byc tylko jedno słowo - cześć, czy dzień dobry... Czasem nawet to wystarczy.... Lubię marzyć o nim leżąc już w łózku,zasypiając.... Czasem ON mi się śni - żałuję wtedy,że muszę się obudzić... Przestałam wierzyć,ze to możliwe...ten zwiazek... To nic.... Moje marzenia to też dużo...są takie idealne...on jest idealny! :) Ostatnio spotkałam go zupełnie przypadkowo na ulicy - ukłoniłam się tylko, ale gdybym szła sama na pewno bym zagadała :classic_cool: heh....serce biło mi jak oszalałe,a nogi drżały jeszcze dłuuuugo.... eeeh ;) pog27 ----> hehe...całkiem możliwe...o ile Twój mąż nie jest szorstki i \"bezpłciowy\" (a znam takich instruktorów - szkoda,ze taki mi się nie trafił ) jeśłi jest z natury sympatyczny,dowcipny to na bank tabun kursantek marzy o nim.... Nie przejmuj się ;) Chyba masz do niego zaufanie? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak tam
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest
nie widziałam GO już wieki... Już mi chyba przechodzi, ale czasem... tak mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja skończyłam kurs już w...
lipcu. Było bardzo miło.Dużo żartowaliśmy,śmialiśmy się. Poruszaliśmy mnóstwo różnych tematów... Nie byłoby w tym nadzwyczajnego, gdyby nie fakt,że ja jestem mężatką a on młodziuchny bardzo:( Nie umiem tego wytłumaczyć, dlaczego tak szybko zaczęliśmy nadawać na tych samych falach. Szczerze powiedziawszy nie ujął mnie swoją aparycją na dzień dobry. Te relacje zaczeły się ocieplać w trakcie jazd choć i na początku nie było dystansu wiekowego. Czułam, że i on lubi ze mna jeżdzić, zreszta sam mówił, że jestem jego ulubiona kursantką.;)Gdy kończyłam kurs było mi jakby smutno na duszy, że to już koniec widzeń i wspólnego spędzania czasu.:( Zaczepiałam go więc niezobowiązującymi smsami na które od razu odpowiadał co znaczyło tyle, że dla mnie zawszeznajduje czas. Dziś widząc -L-kę na mieście robi mi sie jakby milej na sercu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppopopopopopo
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliniakkkkk
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssmuteczek
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojeja
maliniaku jak czytam twoje wypowiedzi mam wrażenie jakbym czytała swój pamiętnik! :( to niesamowite....te "spacery" "przypadkowe" spotkania.....no wszystko to samo jest ze mną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybabedenauczycielem
podoba mi sie moj nauczyciel z LO:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę :) i też kocham mojego Instruktora... :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Jezu...tylko nie to!!! Już dwie moje kumpele przez takich \"cudownych\" instruktorw cierpią... Jedna - bo się nieszczęśliwie zakochałą w zonatym instruktorze, który wykorzystuje to na maxa (pod każdym względem) a ona głupia i slepa ciągle w niego wpatrzona straciła już kontakt prawie z cąłym światem... Kiedyś mu normalnie spalę ten plastikowy samochodzik, albo poprzebijam opony w tym głupim chevroleciku bo rpzez niego tracę przyjaciółkę i widzę w dodatku jak ona się męczy... :/ Druga też cierpi - bo musiała zakończyć swoj ponad 6-letni związek - jej chłopak, instruktor, wybrał na \"partnerkę życia\" pewną osiemnastkę - kursantkę oczywiście! Nóż w kieszeni mi się otwiera jak czytam o instruktorach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantka L-ki
Ojjjj, ja kończyłam swój kurs prawka ju z roczek wstecz Instruktor rzeczowy, ale nie do razu. Mineło troche czasu( kilka lekcji) zanim sie przełamał( podobno go onieśmielałam). Rozumieliśmy sie bez słów. Było bardzo sympatycznie, miło. Nawet podczas kursu próbowaliśmy sie ze soba umówić, niby w żartach, ale było coś na rzeczy...Do spotkania doszło dopiero po skończonym kursie. Chyba telepatycznie za soba tęskniliśmy i ściągaliśmy sie myslami. Zaczeły sie smsy, spotkania. Zadne z nas nie mogło obie pozwolić na poważne relacje choć sie one bardzo zacieśniały. Kontakt urwał sie niemal z dnai na dzień. Była pustka... Ale było , minęło... Wiem jednak, że nie wdam sie więcej w taki lightowy układ. Za dużo nerw, zerwane noce,to było jednak prywiązanie emocjonalne a nagle znikanie z życia osoby przy której czujesz motyle w brzuchu-to obłęd! Ryhanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarynek
Maliniaku wpadasz tu jeszcze czasami?? Znam Twój ból. U mnie jest to samo. No może z pewnym wyjątkiem...mój instruktor jest az 32lata starszy ode mnie i ma żone i dzieci. Kurs skończyłam dwa tygodnie temu ale to co Ty przeszlas przez ten długi czas jest mi bardzo dobrze znany. Mieszkamy blisko siebie i ja jak najczęściej staram sie przejezdzać koło niego. Wszyscy z którymi jezdze wkurzaja sie na mnie (nie mam jeszcze plastiku) i sie domyslaja o co chodzi. Pociesza mnie nawet widok jego eLki u niego na podwórku. Tak potwornie tęsknie za nim...przecież wiesz coś o tym..... ale musimy dać rade......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laferme
Madziek to nasza wspolna znajoma... I niestety jestem zmuszona zgodzic sie z Toba :( Nasza kolezanka jest wspaniałą osobą i nie moge po prostu uwierzyc, ze ten ch.... tak ją wykorzystuje... Jesli kiedys na niego natrafie to mu ukręce conieco :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_tam_
a ja mu za przeproszeniem ... nasram.. na maske !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaname
Witajcie moje kochane byłe lub taraźniejsze kursantki. Nie wiem, co mogłabym doradzić drogiej Maliniak, bo mimo, że ją rozumiem, to nie znajduję odpowiednich słów. Zauroczenie potrafi na tyle ogłupić człowieka, że trudno z nim wygrać. Sama jestem kursantką, mam bardzo miłego i sympatycznego instruktora, słodzi mi niekiedy, że jestem taka wyjątkowa, ale jestem pewna, że innym kursantkom mówi to samo (jeśli zaprzeczy to mu się jak zwykle oberwie ;)). Kończy się więc na żartach, a tak przy okazji to wiecie, wydaje mi się, że to zauroczenie wynika z długiego przebywania w towarzystwie instruktora. Nagle to on przymusowo zabiera nam nasz cenny czas, przy nim czujemy się bezpieczenie, bo wiemy, że nic nam się na drodze nie stanie, spotykamy się z nim częściej niż na dawnych randkach z innymi chłopakami, a co najważniejsze, gdy tak sobie jedziemy prostą drogą, to potrafi nas rozśmieszyć, wysłuchać, czujemy, że nas rozumie. Czy nie jest tak? Czy tylko ja to tak odbieram? Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! Kaname.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zryty beretttttt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauroczylam się w swoim ukochanym instruktorze;) ma rodzine dziecko.... a ja szaleje za nim, mam jeszcze sporo godzin i to mnie cieszy na amxa;) lubie jak mnie tuli i w ogole czasem jest tak milo ze az nie chce konczyn lekcji:( mysle o nim;) mam awego chłopaka i dobrze mi z nim, ale instruktor siedzi mi w glowce bardzo i tez mi mowi ze jestem wyjatkowa ale to pewnie standart choc ktoś mi powiedział, że mu si epodbam:) juz ni emogę doczekać si ekolejenej jazdy;) i jak czytam wasze wypowiedzi to widze troche swej histrorii;) wezme go na egzamin;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie coś musi być w tym, że my mamy taką słabość do naszych instruktorów;) ja choć dalej chodzę na kurs i gdy widzę L to czaję, czy to może on jeździe i już pikawa szybciej wali;) jest starszy ode mnie 15 latek a j amłoda zauroczona na maxa i nie wiem czy kazdy tak ma znim czy tylko tutaj jest tak otwarty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychowałąm się z ojcem i też mnie ciągnie do starszych facetów;P jak Ciebie Maliniaku tylko, że ty bez taty... już myślałam, ze jak zdam to bede kombinowac, zeby jakos sie spotkac znim przyadkiem oczywiscie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inni krytykują na tym topiku takie zachowanie jak moje iwasze w stosunku do instruktorów ;/ piszą, że naiwne, latwe... ja się tak nie zgadzam z takimi opiniami!! achhh i nie wiem czy dać mu tego lizaczka na dzien chlopaka bo w poniedziałek sie widzimi i tak symbolicznie jak mysliscie kochane? pozdrawiam;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zryty beretttt
starszemu facetowi lizaczka? pogięło Cię kobieto?:D:D:D o ile już to wysil się na coś bardziej wyrafinowanego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również lece na swego instruktora!! było dziś tak podniecająco, że masakra!! odlatuje na amxa przy nim;* teraz to wiem, że chcę z nim zgrzeszyć!! wiem, przy mnie badź:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhm
a co było takiego podniecającego, jesli wolno spytać?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego dotyk;) nasza rozmowa, która wyjaśniłą, że ejdno chce drugiego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×