Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Eeeeeeeeeej kochana o uczuciach dziewczyny cały czas piszą :D:D:D zwłaszca o uczuciach exi do nowej żony ich exa :D:D:D:D:D:D Rozważmy to jeszcze raz! A więc sąd przyznał prawa matce i to ona jest opiekunem, a ojciec ma byc płatnikiem i wizytatorem u dziecka ! Jeśli mamuśka olała dziecko i pojechała w sina dal - to i tak zaden sąd nie przyzna opieki ojcu :P Mamuśka całe swoje życie poswięci na to, aby swe potomstwo odpowiednio ukierunkowac wobec ojca. Ojciec wydujący dziecko kikla razy w miesiacy wg ustaleń sądowych jedynie co moze zrobić to z dzieckiem rozmawiac i prostowac wypaczny obraz jaki przedstwia mamuśka - i tak do usranej śmierci. Czy ojciec nie wychowuje dziecka?? Mysle, ze nawet najgorszy ojciec z tego topiku 100razy mniej krzywdzi swe dziecko niż połowa opisywanych exiar. To mamuśki zabirają dzieciom poczucie bezpieczeństwa opluwajac ojca, bidulki zapominaja, ze tych padalców wybrały kiedyś na ojców swych dzieci, a dzieci owe mają 50% genów po ojcach. I słysząc te mądrosci czuja sie nijakie, bo jak ma sie ktos czuc, jak od małego słyszy, ze jego ojciec to padalec ??? więc taki człowiek czuje sie w połowie padalcem wszak to korzenie, w drugiej połowie przywłaszcza sobie psotawę od mamuśki i staje się roszczeniowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do kasy, to przemyśl sobie jeszcze raz kto tej kasy od kogo potrzebuje, bo samo pisanie o kasie jeszcze o niczym nie świadczy ale stanowisko - owszem i zazwyczaj ten kto musi dawać ma nieco inne podejście (bo w końcu to jego pieniądze) niż ten (ta) która po nie rękę wyciąga i dziwnym trafem jakoś ta ręka jakby nie była pełna to zawsze jest wyciągnięta..mimo to, każdy wspaniałomyślnie twierdzi, że się należy, co prawda niektórym bardziej niż innym i to bynajmniej nie wedle zasług czy nawet potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga żona...
Oczywiście że mama zawsze będzie najlepsza, najmądrzejsza i zawsze będzie miała rację. No tata to jeszcze ujdzie w tłoku ale macocha to już zło konieczne, które trzeba zaakceptować bo czasem tata by się wkurzył i przestał doładowywać komórkę którą kupił córeczce. Tak niestety jest u nas. Ja cały czas czuję że stoję po drugiej stronie barykady. Jedna strona to córka męża i ex a druga strona to ja i mąż który jest notorycznie i już na wszystkie możliwe sposoby przeciągany na stronę ex i pasierbicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
Nie gosiu - to nie walka z wiatrakami. To trudny wiek "nastolatkowy", to bunty każdego dziecka. Twoje też kiedyś takie będzie - bo to normalny rozwój człowieka. I co? Też wtedy powiecie, że dziecko to jakiś odszczepieniec, odmienic? Nie! Będziecie o nie walczyć. Ale łatwiej facetowi stwierdzić, że to matka wychowuje, tak? Czyli jak twoje dziecko wejdzie w okres buntu (a wejdzie bo tak każdy normalny nastolatek reaguje!!) to facecik stwierdzi, że to twoja wina - przecież matka wychowuje, prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie nasza byla kiedys u nas w domku na wsi razem z moja tesciowa my sobie wybaczylkismy wyjazd w tym czasie i tesciowa-mama tak do niej mowie poprosila ja aby umyla naczyynia po jedzeniu - odp .ja nie jestem sluzaca przyjachalam na weekend a nie naczynia myc moja babcia sama myje i nikogo nie prosi .FAJNIE to byl jeden z ostatnich jej pobytow u nas na wsi . I jeszcze wypytywala mame po ile te tuje bo chyba drogie . Po schodach chodzila w zabloconych buciorach zeby zniszczyc sosnowe deski bo to nasze nie jej . Doslownie moze czlowieka szlak trafic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
celi xx --> mój kolega z pracy wychowuje syna, wraz z drugą żoną. Wywalczył sprawę w sądzie, kiedy pierwsza żona wyjechała za granicę a dziecko pozostawało z dziadkami. Ale jemu się CHIAŁO zawalczyć o własnego syna. Podziwiam go i bardzo lubię jego żoną (tą drugą własnie :-) ) Aaaa...własne dziecko też mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
Szlag gosiu, szlag :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz balbino ja pisze ze niestety w takich rozbitych rodzinach znaczyny ale to znaczny wplyw na wychowanie maja matki bo to dziecko widzi ich codzienne zachowania , wypowiedzi itp .A JAK one caly czas mowia zle o ojcu to nie powiesz mi ze dziecko tego nie widzi .Widzi slucha i mysli jak mama babcia tak mowia to chyba maja racje bo to z nich czerpie wzorce nie z ojca ktorego widzi raz na 2-a tygodnie .TAK juz jest niestety i nic tego nie zmieni owszem sa madre ex ale nasza do nich nie nalezy .Wiesz rodzice mojego ojca tez sie kiedys rozwiedli i moja babcia a ni do niego ani do nas zle o dziadku nie mowi .nie mowi o nim wcale tylko niewiele osbob tak potrafi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny do jutra bo robie tlumaczenie i przez ten topik jeste na szarym koncu roboty . PoZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
gosiu :D słodka, mój nick to BOMBALINA nie balbina :D :D A jeżeli ta matka tak krzywdzi dziecko, taką wodę z mózgu mu robi to niech kochający tatuś zabierze dzieciaka na dwa tygodnie na wakacje - niech pokaże temu dziecku inne wartości, niech nawet walczy w sądzie o przyzanie prawa do opieki (eksiówa będzie alimenty płacić przecież w takim wypadku!!! :-) ). Do diabła, niech będzie OJCEM, rodzicem, niech wychowuje, rozmawia, wpaja inne wartości. Można? Mozna - ja mam przykład z życia. Ale ojciec chciał, kocha swoje dziecko i walczył do upadłego. Nie chciałabym dla swojego własnego dziecka ojca, który potrafił "olać" swoje pierwsze! Jak raz to zrobił to może zrobić po raz drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga żona...
do ja mam tak samo może wytłumacz mężowi że tak będzie lepiej, on pobędzie sobie ze swoim dzieckiem a ty odpoczniesz i nie będziesz musiała ich razem ogladać. Ja przyznam Ci się szczerze że mam dość tej szopki pt. "Tata jest tylko mój i to mnie kocha najbardziej". Córka męża chodzi do gimnazjum a zachowuje się jak przedszkolak który siedzi cały czas tacie na kolanach albo wisi mu na szyi. Jak na to patrzę z boku to oni wyglądają jak podstarzały pan z panienką a nie jak tata z córką. Jestem ciekawa czy te pokazy miały by miejsce gdyby nie było mnie w domu z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
druga żona... "Córka męża chodzi do gimnazjum a zachowuje się jak przedszkolak który siedzi cały czas tacie na kolanach albo wisi mu na szyi." A może to właśnie potrzeba tej ojcowskiej miłości, jego "bliskości" , poczucia, że nadal jest jej tatą. Myślisz, że dziecko w gimnazjum to nie potrzebuje miłości ojca? Rozumiem też, że dzieci (nastolatki) które chcą mieć bluzę Nike są gorsze od waszych maluszków, które chcą (na dzień dzisiejszy....na razie :D ) mieć klocki Lego? Lego za parę lat "zamieni się" na komórkę, bluzę Nike itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _ale
mąż gosi widuje córkę 2 razy na rok ,bo tak dyplomatycznie to załatwiła ? Nie umiecie czytać ???? I te 300 zeta ??? Na kilkunastoletnią córkę ???? święty Boże ,co z was za kobiety !! Nie razi was,że się klepie w spa ? Poczytajcie inne wpisy,teraz trochę przyhamowała... Stawiacie się na równi z tą wtrętną babą i tamtymi,które buntują własne dzieci. ps.Rok temu umarła na raka piersi moja ciotka.Najbardziej oddaną jej w chorobie była córka jej męża,obecnie lekarka,kiedyś bardzo źle nastawiona do niej przez matkę.Ale dorosły człowiek umie ocenić dobre chęci i dobre serce mimo wszystko. Mąż ów nie żyje,zginął w wypadku jakiś czas temu.Syńcio przebywa w UK i olał matkę.Na szczęście była pasierbica. Ot,życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bombalina (czy balbina) :D jasne, ojciec powinien się starać i walczyć, ale zauważ, że rzadkością jest że ojciec się NIE stara! przecież w każdym przypadku opisywanym tutaj ojciec się starał, macohca wychodziła z siebie i niczego to zupełnie nie zmieniło, niczego tymi staraniami nie osiągnęli bo z drugiej strony była matka, która skutecznie te starania niweczowała. przecież opisywane tu przypadki nie mają miejsca świeżo po rozwodzie czy drugim ślubie ale po kilku, nawet kilkunastu latach i te sposoby o których piszesz większość z nas już setki razy przerabiała, jak widac bez większych efektów a czasem z efektem odwrotnym weź jeszcze pod uwagę, że dziecko nie jest pępkiem świata, niestety, każdy ma swoje życie i jakkolwiek egoistycznie to brzmi, każdy chce mieć trochę szczęścia i spokoju a myślę, że po latach walki każdemu się należy. weź równiez pod uwagę to, że w nowych rodzinech też są dzieci które potrzebują ojca, pełnej rodziny którą założyli im rodzice i one też maja prawo do wychowania się w normalnym domu a nie w takim, gdzie ojciec ciągle zabiega o względy innego dziecka. pamiętaj, że była żona miała szansę stworzyć swoim dzieciom normalny dom jeszcze kiedy ich ojciec był jej mężem, nie udało się - nie ważne z czyjej winy- ale nie znaczy to przecież, że tamta porażka ma automatycznie odebrać szansę na budowanie normalnego domu nowej rodzinie? w końcu to, że facet popełnił kiedyś błedy z inną panią nie jest winą ani jego obecnej żony ani tym bardziej dzieci z nowego małżeństwa a jakoś o ich cierpieniach nikt nawet nie pisze, bo podobnie jak obecne żony powinny się jedynie dostosowywać, od wymagań jest już wszakrze rodzina poprzednia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_ale takie przykłady można mnożyć, podobnie jak historie o przlewającej się z pokolenia na pokolenie nienawiści pasierbów i przyrodniego rodzeństwa i jaki z tego wniosek? ŻADEN każda sytuacja jest indywidualna i to, że pasierbica Twojej ciotki przejrzała w końcu na oczy na prawdę o niczym nie świadczy. a dlaczego nie opiszesz kilku sytuacji sprzed tej zmiany zachowania pasierbicy, jak jeszcze była zaślepiona przez matkę i Twojej ciotki nienawidziła? może wtedy okazałoby się, że postepowała dokładnie tak jak postepują opisywane tu pasierby? a może za pare lat te pasierby też zmienią swoje nastawienie i przejrzą na oczy? jak widzisz podany przez Ciebie przykład niczego nie wyjaśnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj bombalina!!!wyluzuj!!!!!----Gosia podawała przykłady. To czy bluza jest adidasa czy nike nie ma znaczenia.Dziecko czy to sie komus pododba czy nie zwałszcza ich mamom musi wiedziec że w życiu nie wszytsko mozna dostac tylko dlatego ze cos sie nalezy.takich cudów nie ma.Spełnianie wszystkich zachcianek jest nie do pomyślenia.Czy kiedy mama i tata sa razem to spełniaja wszystkie pomysły i marzenia dziecka??jasne że nie.a dlaczego? bo wiedza ze nie da sie wychowac dziecka spełniajac jego fanaberie.Takie zachowania jak opisuje Gosia to kara dla eks męża ze zostawił żone.zwyczajnie mści sie na nim i tyle.Mści sie rekami córki.I to jest wg ciebie normalne?Tzn co? eksa z córka pluja mu w twarz a on ma mówic ze deszcz pada i dalej płacic wg cennika super butików!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
oliwia28 --> czyli nieważne co tamto dziecko przeżywa, nieważne, że ma rozbity dom, może nawet i głupią mamusię - tak to wszystkie podkreślacie. Ojciec też się zmył bo po cholerę WYCHOWYWAĆ dziecko jak można obarczyć tym byłą żonę! Zobaczysz co się będzie działo jak bedziesz miała w domu nastolatka (swojego własnego!!!) :D :D I nie obarczajcie dzieci za winy ich rodziców - matek czy ojców! Tatusiowie i drugie żony bez skazy, tylko te cholerne ex i te dzieciary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno, dlaczego mam wypominac Gosi ze jeździ do spa?skoro ja stac, przeciez pracuje, dobrze zarabia. No jak to?córka jej meza robi z niej zołze a ona ma fundowac jej seszele??Przeciez młoda od razu by powiedziała głupia cipa,ale do wykorzystywania jest ok.Czy ktos tutatj chcialby byc robiony w konia i publicznie osmiewany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto wypomina? bo nie zauważyłam.Oczywiscie ze winni sa rodzice.A zwłaszcza ten który sprawuje prawna opieke nad dzieckiem.Sęk w tym czy dziecko potrafi dostzrec róznice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bombalina Twoje \"CZYLI\" wcale nie jest wnioskiem z mojej wypowiedzi, ba nawet się do niej nie odnosi! przeczytaj dobrze, pisałam o sytuacji NOWEJ rodziny, a nie o tym co przeżywa tamto dziecko i jakie to ma znaczenie i wcale nie twierdzę, że \"nie ważne\" co przeżywa, bo ważne. tak samo ważne jak to, co przeżywa dziecko z obecnej rodziny i ma takie samo prawo do ojca. a prawo do opieki przyznaje zazwyczaj sąd, więc tak samo jak ojciec sie \"zmył\" od wychowania, to określenie można użyć do matki, że się \"zmyła\" i nie łoży na dziecko, bo tym można obarczyć byłego męża... co do obarczania winą - i vice cersa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _ale
tak oliwio..były takie sytuacje jak opisujecie. Ale ciocia była mądrą kobietą i widziała w niej DZIECKO ! skrzywdzone przez to,że jej rodzice nie umieli sobie poukladać życia.Oboje rodzice.. Wiem,jak było jej przykro.Ale pomogło jej może to,że pochodziła z rozbitej rodziny i zwyczajnie rozumiała agresywne zachowanie dziewczyny..Więc była dobra ,zwyczajnie.I obiad też dziewczynie nie smakował.Ale tłumczyła jej ,że ...twoja mamusia inaczej gotuje,ale jesteś dzisiaj u mnie ,więc nie rób mi przykrości.. I były prezenciki dla dziewczyny,od niej osobiście.. A potem jakoś tak poszło z górki.Dziewczyna polubiła swojego braciszka i polubiła nowy dom ojca ,w którym był spokój i czekał na nią pokój. To zawsze jest dziecko,skrzywdzone dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
Moja sytuacja No, rozłozyłaś mnie :D :D Jak chcesz ze mną dyskutować to przeczytaj jeszcze raz moje posty - pomalutku i ze zrozumieniem. Ja nie - to nie odpowiadaj na argumenty, których albo nie rozumiesz albo nie chcesz rozumieć :D :D Chyba ta "dyskusja" :D :D mnie męczy bo to jak bicie głową w mur - nie widać u żadnej z was chęci porozumienia się z DZIECKIEM własnego męża. Nie chcę wam tylko życzyć, abyście przy takim facecie, jako eks kiedyś wylądowały. A życie różnie się plecie! Oj, różnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bombalino---nie da sie z toba dyskutowac.przeczytałam twoje posty.Ale przeciez intelektem tobie nie dorównam wiec faktycznie lepiej nie wchodxmy w dyskurs. Na wszystko co piszesz od razu pisze --masz racje, niech twoje bedzie na wierzchu.w koncu oto chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombalina**
Rozumiem, że wasze dzieci (małe pewnie jeszcze) kiedy chcecie im kupić klocki, lalkę czy samochodzik mówią "nie, dziękuję mamusiu, zostaw pieniążki na SPA", w sklepie grzecznie chodzą za rączkę i wcale nie chcą ani nowych misiów ani samochodzików! Gratuluję! Słowo! To powiedzcie mi jak wychowuje się takie idealne dziecko - bo moje ciągle marudzi "kup samochód", "kup klocki" itd. Takie to zwykłe dziecko :O Dobra, szkoda słów i mojej klawiatury! Dalej w tym pieniactwie żyjcie, jak wam z tym dobrze! No i doświadczeniami się wymieniajcie :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _ale
dylemat czy klepać się w SPA bo mnie na to stać ,dając grosze na dziecko męża,bo on biedaczek malutko zarabia,niebawem może zostać rozwiązany. Matka pasierbicy gosi 2 już powinna wystąpić do sądu o podwyższenie alimentów i myślę,że to zrobi. 2007-02-23 03:06:55 Za niesolidnego alimenciarza zapłaci... jego parnterka PiS wypowiada wojnę alimenciarzom - pisze "Dziennik". Kara ma być surowa - jeżeli ojciec lub matka nie chcą płacić na dzieci z poprzednich związków, dotkliwie odczuje to nowa rodzina lub nowi partnerzy. Do ich drzwi zapuka komornik i zajmie majątek na spłatę zaległych alimentów. żegnam ostatecznie.Nie potraficie być sprawiedliwe.Bronicie podłej kobiety,więc może i ta ustawa sprawiedliwa jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bambalina miałas dobre chęci, ale złośliwość niepozwoliła ci przekazać tego w obiktywnym świetle :O Zapominasz cały czas, ze kazda tutaj osoba opisuje swoje subiektywne odczucia:P A wiesz dlaczego??? Bo każdy jest tylko człowiekiem, i każdy ma próg tolerancji na zachowania innych osób:P Jak twój sąsiad wicznie na ciebie szczuje psem to ty przez 10 lat mu grzecznie kiwasz głową i mówisz dzień dobry ??? Czy w końcu omijasz go jak dzikusa??? - tylko szczerze ! Tak właśnie jest między nową a stara rodziną :P - ot i cała prawda ! Ex bezwzględu na powód rozwodu do końca zycia bedzie udawac pojrzwydzoną kobietę , a facet do końca życia ma przesrane, ze kiedys w młodości zakochał sie w złej kobiecie! Ale moja droga macocha - to juz zupełnie inna bajka :P Ona moze postawiac pod warczący nos pasierba zupkę, ale rówienie dobrze moze pojechac do spa bo ma taki kaprys! Zapamiętaj macocha ma swoje życie i swoja rodzinę :P A pasierb jest rodzina jej męża , tak samo jak ciotka męża - to jest jego rodzina , nie macochy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa_jola
O rany celi ty dziecko do psa porównujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_ale Twoja ciocia dobrze postępowała, może faktycznie pomogło jej własne doświadczenie, ale musisz zrozumieć, że nie każdy ma tyle cierpliwości i spokoju w sobie i wytrwałości przede wszystkim, a z drugiej strony przecież są matki tych dzieci, na których obowiązek rodzicielski spoczywa (nie na macohcach) i to głównie ich zadaniem jest pomagać się im odnaleźć w ciężkiej dla nich sytuacji.. nie widzę tutaj ani jednego przypadku, kiedy matka się bardzo starała a macocha na siłę odmawiała kontaktu, w większości przypadków bywało za to odwrotnie... trudno ciągle myśleć o cudzym dziecku kosztem własnego życia, zwłaszcza, że rodzona matka tego nawet nie potrafi i obarcza odpowiedzialnością za negatywne skutki całej sytuacji tą drugą, bez względu na to co by robiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ........ jak mi przykro,że nie umiesz czytać naet tego co sama chcesz innym przekazać :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D prosze cię przeczytaj ta ustawę jeszcze raz ! a moze zrozumiesz ? :P Mąż Gosi płaci alimenty i żaden komornik nie ma prawa wchodzic do ich domu :P ani zajmowac jakichkolwiek rzeczy :P Płaci moze i niedużo, ale pąłci - więc ta ustawa niedotyczy gosi i jej rodziny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×