ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Oj kochana:) jak my dałyśmy radę to Ty tym bardziej:)! Ja zaczęłam palić w wieku 13 lat! Wyobrażasz to sobie? Bo ja nie hehe:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 jakos sobie tegio nie wyobrazam ze dam rade:( mam strasnzie slaba wole jestem okropnie nerwowa:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Co do plastrów to słyszałam opinie że są osoby które się od nich uzależniły-bo jakby nie patrzeć to też nikotyna tylko pod inną postacią. Co do tabexu to sie nie wypowiadam bo ja bez żadnych wspomagaczy rzuciłam. Moim wspomagaczem było i jest to forum:D i kochane dziewczynki i chłopaki też;). Młoda jesteś, dasz radę tylko trzeba zmienić myślenie na temat fajek-że to żadna przyjemność tylko nałóg i to śmierdzący:D. Poprzestawiać w głowie i mocno chcieć. Bo jak sie nie chce to nic nie ruszy:). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 i tak z dnia na dzien rzucilas?? jak sie czulas przez pierwsze dni?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Oj mówisz tak jak ja kiedyś;). Też mam słabą wolę ale wiesz co wkur..łam się na te faje:) bo zobaczyłam przez to jak traktują mnie moi "znajomi". Nie potrafili zrozumieć że nagle nie chcę iść do knajpy bo nie chcę zapalić-nie wspierali mnie. Nie można z góry zakładać że sie nie uda! Powiem Ci coś. Ja pół życia gderałam że mi się nic nie udaje, mam pecha, nic nie potrafie i wogóle. I tak przesiedziałam w domu z fajkami, z astmą, z narzekaniem i wszystkim innym dołami itp. A teraz co? Olałam znajomych (tych którzy wydawali sie być znajomymi), znalazłam sobie nowych, nie palę 50 dni, pomimo astmy jeżdżę na rowerze-potrafię ponad 100km dziennie-czego nie każdy zdrowy człowiek potrafi dokonać:). I jestem z siebie dumna! O! I tyle chciałam się wygadać przy okazji hihi:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 A no i jeszcze jedno. Z wrażenia zapomniałam jak sie rozpisałam nad swoim samouwielbieniem:D. Rzuciłam z dnia na dzień. Wytrzymałam 4 dni i zapaliłam, potem wytrzymałam 9 i zapaliłam. A teraz mam 50 i ZERO fajki nawet jednego macha. NIC. Ale to nie można się zrażać bo większość tu po kilku próbach jest:). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 no to gratulacje:) ja juz tyle razy probowalam rzucac za kazdym razem konczylo sie tym samym:O fajka w ustach.. i jescze mam dzisiaj fajki w domu:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 nawet mi do glowy wpadlo zeby od poniedizalku rzucic:O wiem ze wtedy bedzie mi latwiej, bede miec zajecia... weekend jest najgorszy:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 albo wypale wszystkie fajki jakie mam:D wtedy mnie zemdli i moze to cos da??:D wiem wiem glupio gadam ale szukam wsystkich mozliwych rozwiazan:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Mi się wydawało że najgorzej w domu będzie nie palić jak będę miała wolne. A okazało się całkiem odwrotnie, że właśnie w pracy się skusiłam bo koleżanka wyszła zapalić:). Wysłałam Ci tą książkę. Nie jest gwarancją na rzucenie ale pomaga zmienić myślenie:). Uciekam narazie posprzątać trochę, wpadnę tu później:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 dziekuje juz zagl;adam:) moze obejdzie sie bez drastycznych metod:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Sierpień 2, 2008 ja rzucilam tak nagle mialam caly wagon fajek i rzucilam a te fajki wywalilam za drzwi razem z bylym mezem :) on zadowolony zabral i poszedl,jak do tej pory nie zlamalam sie i oby tak zostalo,aczkolwiek sa krociuskie chwile gdzie ten papieros przechodzi mi przez mysl ale wtedy sobie mysle jak ja bym wygladala w waszych oczach,ja ten sadny dzien ktory tak galaretke sciga za kazda zalamke lyso by mi bylo,do konca zycia nie umialabym spojrzec wam w oczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 ja na razie jescze popalam:O ale i tak jestem z siebie dumna ze ponad polowe mniej niz zawsze wypalilam dzisiaj:) moze to glupie ale jednak dla mnie t maly sukces... a teraz biore sie za czytanie ksiazki tylko ja sobie wydrukuje:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Sierpień 2, 2008 moze ci pomoze:) dziewczyny tu byly z niej zadowolone :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 wlasnie czytam:) troche mnie dziwi ze nie moge rzucic dopoki nie przeczytam ale zrobie jak kaze:) postaram sie szybciutko przeczytac choc nie lubie ksiazek za bardzo:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Sierpień 2, 2008 rzucaj czytajac,ja nie wiem co tam jest w tej ksiazce nie czytalam jej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 hmm tam pisze ze jesli jestem palaczem to mam nie rzucac przed koncem ksiazki:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Sierpień 2, 2008 no to nie wiem ale dziewczyny juz nie palily jak to czytaly z tego co pamietam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Ja paliłam jeszcze:)-dlatego tak szybko czytałam że jednego dnia zaczęłam a następnego już miałam przeczytane bo nie mogłam sie doczekać końca hehe:D. Zresztą tam jest jakieś 40 stron to niedużo, możesz przesiedzieć noc i od rana już nie palić:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 aa chyba nawet mi się skończyły i tego ostatniego papierosa wzięłam od sąsiadki na wieczne oddanie:D żeby nie kupować całej paki już Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 i naprawde rzucilas dzieki tej ksizce??:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Jak już pisałam-książka nie jest gwarantem rzucenia palenia-po pierwsze trzeba chcieć:). Mi pomogła po prostu zmienić myślenie, że palenie to nie jest przyjemność i parę innych stwierdzeń. Po prostu czytając stwierdziłam że to co tam pisze jest oczywiste i jak ja mogłam myśleć inaczej:D. Tak jak wcześniej tu inni pisali-ta książka to takie \"pranie mózgu\";) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sadny dzien 0 Napisano Sierpień 2, 2008 pozytywne pranie mozgu.mialam goscia a teraz mykam do wanny,mieszkam na poddaszu to sobie wyobrazcie jak sie lepie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość isia70 Napisano Sierpień 2, 2008 Paliłam przez prawie 24 lata.Trzy mięsiące temu temu rzuciłam palenie,ale od tej pory przytyłam z 5 kilo.Wiem ,że poradzę sobie z tym.Odzwyczajałam się dzięki plastrom,naprawdę pomagają,nie ma głodu.A czy można się od nich uzależnić nie wiem.Od miesąca jestem bez plastrów i jest prawie dobrze.Czasami myśli o papierosie wracają,ale nie dam się skusić kuracja kosztowała mnie ok.600 zł.Ale byłam wytrwała i już koszty zaczynają się zwracać.Fizycznie czuję się lepiej.Wejście na trzecie piętro ,nie powoduje zadyszki.A jaką mam satyafakcję mówiąc niepalę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 2, 2008 Brawo! Po tylu latach to naprawdę wielkie dokonanie:)! Gratuluję i życzę dalszych sukcesów:)! A co racja to racja-też jestem dumna gdy mówię że nie palę:). I jestem dumna że mam lepszą kondycję:). Dzisiaj też pewna osoba mnie poprosiła o papierosa a ja na to że już nie palę:). A koleżanka z pracy powiedziała że nie pamięta jak wyglądam z papierosem-i dobrze:). Życzę wszystkim dalszych sukcesów. Ja miałam sprzątać i iść się kąpać ale jakoś leń mnie złapał i nic nie zrobiłam:D. Ale to nic jutro wolne to się wezmę:). Dobranoc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 3, 2008 Halo:), proszę już nie spać;)! Przez 50 dni nie wypaliłam 700 papierosów:). Właściwie to już mało kiedy o nich pamiętam w ciągu dnia:D. Uciekam do kąpieli i do wspomnianego wczoraj sprzątania hihi;). Miłego dnia! Będę tu co jakiś czas zaglądać bo do sprzątania musi być muzyka z kompa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość evikaa Napisano Sierpień 3, 2008 Kobietki, nie męczcie się tak! Głod nikotynowy jest TYLKO I WYLACZNIE w Waszych głowach. Ja rzuciłam palenie BEZ WYSILKU. Pewnie mi nie uwierzycie, ale spróbować zawsze warto. To nic nie kosztuje, jedynie wymaga poświęcenia kilku godzin, ale opłaca się :) Po szczegóły zapraszam na maila: evek@interia.eu W mailu zwrotnym wszystko wyjaśnię ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ja-ka 0 Napisano Sierpień 3, 2008 Głód nikotynowy nie jest w głowie bo nikotyna to substancja uzależniająca więc brak w organiźmie odpowiedniej dawki którą dostarczaliśmy powoduje że chce nam sie palić. Tyle że ten głód nie utrzymuje się wiecznie po rzuceniu palenia:). A że trzeba zmienić myślenie i poprzestawiać sobie trochę w głowie to się zgadzam:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wierna palaczka 0 Napisano Sierpień 3, 2008 przeczytalam:):) jestem niepalaca.. zrobilam wszytsko wedlug instrukci lacznie z ost papierosem ktorym sie prawie udusilam:O ochydztwo:O i z przyjemnoscia wyrzucialm niedopalki i prawie cala paczke fajek:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość isia70 Napisano Sierpień 3, 2008 Gdy ja wyrzuciłam ostatnie pół paczki naprawdę poczułam ulgę.Wiecie w czym jest problem? Od pierwszego dnia nie uświadomiłam sobie że to już koniec,dopiero po trzech dniach dotarło to do mnie i naprawdę było łatwiej.Mając plastry nie musiałam walczyć z głodem ,ale z nawykami.Po wyjściu z centrum handlowego,po dłuższej jeżdzie autobusem,samochodem,po wyjściu z pracy zawsze był papieros,a tu nic, a tu koniec.Ponad dwadzieścia lat nawyku ruchowego dawało sie we znaki.Nigdy nie paliłam w pokojach,ani w miejscu pracy,na papierosa zawsze musiałam wychodzić,raczej bez ograniczenia.W pracy poradziłam sobie łatwiej po prostu przestałam wychodzić na papierosa i jakoś szło.Gorzej było w domu,każde wejście do kuchni kojarzyło mi się z papierosem tam do tej pory mam problemy z zorganizoweniem się.Czasem czegoś mi brakuje.Ale wiem ,że będzie lepiej,dam radę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach