Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Oooo kawa i wafelki, jaki milo :) To ja dorzuce pyszne rurki z nadzieniem kokosowym :) Rokita -> az sie rozmarzylam.... niestety u mnie widok za oknem zachecajacy nie jest.... ale ja tez ostatnio slyszalam spiew ptakow podczas spaceru z psiakiem - cudowne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysku, te miejsca, to kąt przy drzwiach, oraz półka przy sprzęcie grającym, gdzie wtykam korespondencję z banków, urzędów, itd, a potem to się wysypuje...uprzątnięte :) Mam miodownik z czekoladą i orzeszkami na wierzchu - rodzice mieli podesłać mi same pierogi, ale to chyba niewykonalne dla nich, więc mam jeszcze mięso pieczone, gołabki i ciasto :) Dokładam ciacho na nasz stolik, capnę jednego wafeleczka :D i uciekam zanim ktos zauważy ;) Rokita, u mnie ... hm, zamarznięte resztki sniegu, w zasadzie chlapy... Tak, to jest końcówka zimy i nie ma dyskusji :) za miesiąc, tydzień i dwa dni będzie astronomiczna, a pączki zaczną pączkować pewnie wczesniej :) buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę cały czas o MGJZB. U mnie jest jedno takie miejsce, gdzie mam porządek. Pralka jak akurat wyjmę z niej pranie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My chyba mamy kota. Mleko chlipie aż miło, wylizuje kubki po jogurtach i serkach, łasi się do nóg, łapkami po kociemu paca i wcale nie szczeka. Mięciutka i cieplutka jak kot. I kto powiedział, że to zwierzę lubi zimno? ulubione miejsce do spania między piecem kaflowym a fotelem. Ale na dworze w śniegu nurkuje aż miło. Zwalili nam pod oknami wielkie pryzmy z dachu, ale zabawa!!! do góry i na dół!!!! Wygryzła już kawałek taprety i sika na dywan. Na razie sikanie jej się chyba kojazy z zabawą z mopem .Była propozycja, żeby zmienić na imię na Tajga, ale chyba nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć kochane kobitki, bo rodzynków nam dawno wywiało :P Piątek przeżyłam, chociaż miałam tremę :D Byłam na czas, w półtorej godziny udało mi się wszystkie umowy podpisać i wypłacić pieniądze, nawet się nie pomyliłam więc jestem zadowolona. Jakby mi ktoś jeszcze 2 miesiące powiedział, że będę miała do czynieni z żywą gotówką to bym go wyśmiała :D nigdy nie mów nigdy, stara zasada się znowu sprawdziła. Zdążyłam jeszcze przed rozpoczęciem imprezy wyjść zza kulis i w tłumie widowni odnaleźć mojego Miszowatego, który mi na szczęście miejsce trzymał, bo było ludzi od groma :D Kabarety były fajne. Najlepszy według mnie kabaret \"dŻazgi\" ze Szczecina, zapamiętajcie tę nazwę bo moim zdaniem niedługo wypłyną. Coś między Mumio a Łowcami :D 3 chłopaków, totalny odjazd :) Egri Bikaver świetny, na butelkach grają wszystko, najlepsza muzyka z westernu i z Reksia :D bomba. No i oczywiście Opania - klasa. Zaczęło się o 20 a skończyło o 23:30. Wczoraj chciałam wejść na kafe, ale mnie weekend miodowy wciągnął. Super w końcu cały dzień być sam na sam. Jak się razem nie mieszka, to po jakimś czasie czuje się taki straszny niedosyt siebie. Dobrze, że czasami rodzice wyjeżdżają i możemy nadrobić. Zdążyć się pokłócić i pogodzić, film obejrzeć, iść na spacer, a nie ciągle liczyć czas, co zdążymy zrobić. No i jestem już pewna, że fajnie by było być jego żoną :P Rodzice dojechali szczęśliwie, śnieg im pada, z Gubałówki jeżdżą na własne ryzyko, bo stok nie przygotowany. A u mnie takie coś z nieba leci, ni to śnieg ni to deszcz. Dobrze, że w domu siedzę :D Sarny mam w sumie niedaleko domu, bo las jest blisko. Fajne osiedle, dobry dojazd do centrum i prawdziwy las niedaleko. Ale Michał ma jeszcze lepiej. Z okna widzi rezerwat przyrody, a ostatnio na przystanku autobusowym widziałam lisa :D Pozdrawiam wszystkich i cieżcie się ostatnimi chwilami weekendu. Witaj Isia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PSTRYK i dzbanek kawy na stol :) Dzieeeeeeeeeeeeeeen dobry Diableta 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzień dobry Tyyyyyyyyygrys bardzo :D Ale się rozleniwiłam przez ten weekend, cała sobota przy oglądaniu \"Twin Peaks\" nam minęła, ale skończyliśmy. Podobał mi się ten serial i schiza Lyncha :P szkoda tylko że nie dostał pieniędzy na kolejny sezon i się skończyło tak strasznie :) a niedzielka też leniwa, bo śnieg padał i szaruga nie zachęcała do wychodzenia z domu. Michu pojechał do domu, a ja na osłodzenie samotności zrobiłam sobie grzanki z serem i teraz mam poparzone podniebienie, zawsze tak mam jak coś z gorącym serem jem, bo nie mogę nigdy poczekać aż wystygnie, kara za łakomstwol Dzisiaj pogoda nie lepsza, siedzę już przy moim biurku i czekam na szefa, żeby się rozliczyć z piątkowych interesów :D Moja mama ma dzisiaj zamiar zacząć się uczyć jeździć na nartach :D co roku ją nakłanialiśmy i nic, a teraz się chyba w końcu zdecydowała i już nawet jest umówiona z instruktorem. Szkoda, że tego nie zobaczę :) Życzę wam miłego dzionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana :) Wstałam już po 7.00, bo miałam kilka pilnych raportów i zaległych zestawień do wysłania...i utknęłam do teraz! Te tabelki mnie wkurzają! A jeszcze musze porozpisywac promocje, zaplanować tydzień jak wrócę z urlopu, bo jak znam życie to od dziś już będą wydzwaniać! I jeszcze musze porozliczać korekty za styczeń- wrrr! AIR- jak cudnie czytać ciebie! I takie weekendy kochamy, prawda? Strasznie się cieszę, że się oboje wyleniliście, trochę siebie nadrobiliście :) Daj znać jak poszło mamie na stoku- trzymam kciuki i rozumiem ją w 100%, bo ja o nartach nie mam pojęcia, znajomi mnie już 3 rok ciągną do nauki, ale na razie udaje mi się wymigać ;) ja się boję tego pędu, tego, że sie połamię i wogóle. My też spędziliśmy senną niedzielę... Nawet próbowałam coś na diabłach skrobnąc, ale mój D. mnie zagadał i dopiero dziś nadrabiam. Poszliśmy rano w las, nasz pies zrobił się jakiś mega dziki, bo po 10 minutach już chciała do domu- ale mieliśmy ją w głębokim poważaniu, więc po kilku nieudanych próbach aktorskich, włączając w to udawanie, że łapa ją boli (!?) nagle się ożywiła, dała za wygraną i dzielnie maszerowała z nami ! To udawaczka jedna! Doszliśmy do paśnika, stwierdziłam, że za mało w nim karmy dla saren i postanowiłam nanieśc im w tygodniu ugotowanych ziemniaków, chleba, trochę jabłek....Chyba można - prawda? saszka- z tym mlekiem to normalne! Szczeniaki uwielbiają nabiał, bo przeciez rosną! I nie ma sensu chyba im tego odmawiać i napychać np. tabletkami z wapniem. Niech sobie je jak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wczoraj sie lenilam udajac ze pracuje:D robilam madra mine i gapilam sie przez okno... c ci co pracowali ze mna mysleli ze obmyslam jakies supermadre strategie;) hmmm.... ja przez okno tez widze rezerwat przyrody... ale nasze lisy na przystanek nie wyjda bo.... z drugiej strony widze jedna z najwiekszych/najruchliwszych ulic w miescie... na razie nie powiem co to za miasto bo sie boje narazic;) /ha, i wszystko jasne:);)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hmmmm Isa, ja chyba mało domyślna jestem i nie wiem co to za miasto :) A ty bidulo w niedziele pracujesz? :o Nina - nie wiem czy można wrzucać do paśnika "prywatne" jedzenie. Ale chyba tak, w sumie czemu nie? i tak nie mają co jeść te biedne sarny jak leży śnieg. Wrzuć i szybko uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To będę szybko uciekać :D !! isa- ja też nie wiem...ale ja blondynka jestem, to mi wolno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadę na zakupy- ktoś coś chce? Tylko z branży spożywczej proszę składac życzenia! Lodówka pusta, nawet masła już nie ma... Ostatnio zajadam się białym serem...chmmm....może się solidaryzuję z saszki Tośką? A na obiad będzie.... pomidorowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isa, Toruń mi do głowy przyszedł... nie wiem czemu, tzn wiem, ale ...trudno, przyznaję się do tego skojarzenia, najwyżej dostanę po uszach i w ogóle wyjdę na młotka :) Mam wolny poranek, byłam już w mieście, ponieważ równo wmawiam sobie, że jest wiosna, kupiłam nasiona słoneczników :) Takich ozdobnych, ale wysokich, w pięknych kolorach :) Na obiad kurczak, ryż i surówka :) Ninka pomidorówka, mniam :) na 14 stą do pracy :) Tygrysku, biorę kawy troszkę, dobrze, że trzymasz w termosie, to calkiem gorąca :) Będę uważać na podniebienie :) Cmok :) aha, jakby ktos nie wiedział, to jestem nienormalna - Nina przeslala test i nie myślałam wcale o marhcewce, tylko o cebuli, a liczbę miałam też inną...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Oj, mam zaległości, chyba wszystkiego teraz nie przeczytam - jak zwykle po weekendzie mieszkanie zapuszczone ;) - chociaż według logiki powinno być odwrotnie, no ale jak się w sobotę nie sprząta a jedzie do rodziców.. itp itd a potem nie ma się ochoty na nic. :) Szam ❤️ wszystkiego, wszystkiego najlepszego, kochanej córeczki, słodkiego zdrowego dzidziusia, jego tatusia kochającego, na którego zawsze możesz liczyć, extra figury po porodzie i spełnienia marzeń 🌼 :) Haha, z tym pytaniem Zuzi o imię niezłe jest, a potem ten komentarz :D Ja mam podobnie z niektórymi imionami, które według mnie pasują tylko do osoby dorosłej ;) A jak potem będziesz wołać na obu? I.nr1 , I.nr2? ;) Ja mojemu to łagodnie wyperswadowałam, że imion jest duużo, a to jest pójście na łatwiznę itp (nie upierał się, ale rzucił taką propozycję). Nina ładne zdjęcia, a czapeczka fajna :D Saszka możesz jeszcze o jedzenie weterynarza podpytać.. :P Mam nadzieję, że stan kuzynki córki poprawi się 🌼 Tygrysek sernik z brzoskwinią mniam :D:D Żmija w kominiarce 🖐️ :) Rokita tak, Tosia z filmu [coś tam] czyli checa na 14 fajerek :) (bo książki nie czytałam) Kurcze... wpiszcie w google perfazja, a potem perswazja - po tych stronach nie można się zorientować, która forma jest poprawna ;) Aaa kurcz,e wkurzyłam się, ale to mój błąd, bo zapomniałam. A chodzi o to, że pojechaliśmy w sobotę (jak już wspomniałam) do rodziców Anioła. I dopiero na miejscu przypomniało mi się, że mówił parę dni wcześniej, czy tydzień, że ta starsza kotka przeziębiła się :o I faktycznie, prycha kicha, itp dźwięki :o W sumie sama się przeziębiła, więc może nie zaraża, od Małej zdala była (o ile to się da w jednym pokoju) i ja się starałam, żeby jej kołderka nie dotykała niczego, nawet wersalki na której siedziałam (bo ją przykrywałam przy karmieniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff wlasnie wrocilam ze spotkania o \"alternatywnych zrodlach danych\" notatke musze teraz z niego zrobic... musze przyznac, ze nawet ciekawie bylo, bo w koncu rozumialam o czym sie mowi ;) Air -> taki leniwy weekend i to jeszcze z Aniolem to jest to :) a przez Ciebie mam teraz ochote na taka grzanke!! Isa -> hihihi grunt to miec dobra metode na \"udawania\"... ale co Ty robilas w pracy w ndz?? Kluseczka -> no patrz a jak ja wczoraj tlumaczylam, ze juz prawie wiosna to mi nikt nie wierzyl... ;) bierz kawe, bierz... dobra jest :) a ja myslalam o pomidorze i 9, takze tez jestem nienormalna :P Majorek -> 🖐️ a jak sie czuje Gosia?? Ninka -> sarny jedza ziemniaki?? ja poprosze serek wanilizowany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tygrysek - ja też myślałam o pomidorze i 9 :D hahaha a mój Michał o kalafiorze i 8 :) coś im ten test nie wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze! Moze to ja jestem dziwna? Ja myslałam o tej liczbie co trzeba, ale potem o kapuście :D ! Ale jaja! Że sarny ziemniaki? Nie wiem...ale one teraz chyba wszystko zjedzą...ale się ubawiłam Tygryska zdziwieniem, i sama zaczęłam się dziwić czemu im ziemniaki serwuję ;) Serek wanilizowany?! Prosze bardzo :D I jeszcze ciacho drożdżowe kupiłam tzn. strucle z serem- częstuję! Smacznego! Aha- zapomniałam Tygrysowi napisac co w tej lasagne wegetariańskiej było, no w tej cośmy ją jedli w sobotę z ekipą: wypatrzyłam w niej szpinak, pomidory, czosnek, pieczarki, jajko, sos smietanowy i kukurydzę- PYCHA! Hej, hej- jutro Walentynki? Jakie macie plany? Kartki anonimowo powysyłane? Ja i bez tego was kocham :D !! P.S Mój bardzo dobry znajomi zadzwonił do mnie wczoraj i wyjęczał do słuchawki: Czy ty wiesz co jest we wtorek? ZNOWU TO! No TO! Święto dla świrniętych zakochanych! Oj! Ubawił mnie do łez, on jest zdeklarowanym singlem, więc myślałam, że taka komercja go wkurza i męczy, a on....jak zwykle na luzie i z uśmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ninka - myślę, że sarny jedzą ziemniaki, taki ziemniak gotowany jest przecież bardzo dobry :) kieruj się instynktem :D Jakie ja mam plany na Walentyny? Zrobimy sobie obiadek, wypijemy winko, a potem hulaj dusza, piekła nie ma :D hehe ja wczoraj zrobiłam własnoręcznie kartkę, bo tak najbardziej lubię. Powklejałam, porysowałam, popisałam i jest śliczna :) lubię walentyny bo wtedy Michu na pewno przyniesie kwiata i powie coś miłego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Aaaaaaaaaaa no i mama dzwoniła ze stoku, że właśnie skończyła pierwszą lekcję jazdy na nartach i jest w niebowzięta, bo instruktor taki młody i miły i tak dobrze jej wszystko tłumaczył i pan Janek na orczyk jej się pomógł dostać i w ogóle jak to super i jej się podobało i czemu aż 10 lat czekała i tyle czasu straciła :D haha bardzo się cieszę, bo naprawdę było słychać po głosie, że się dobrze bawiła. A mnie tam nie ma :o buuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze wlazłam na chwilkę. Gosia czuje się tak samo jak i przed chorobą (i w trakcie) czyli dobrze, ale ta chrapka jej nie minęła (zresztą ona podobną od dawna miewała i było ok). Ja nie mam planów na walentynki, nawet jeszcze nie wiem, co tam Aniołowi kupić, znów się za to za późno zabrałam :) Myślałam, że może właśnie jutro coś fajnego do zjedzenia, do tego świece i takie tam, ale jeszcze nie wiem.. ;) Nina jak dla mnie to też za dużo tej komercji, czerwonego i zakochanych.. ;) ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wczoraj udawalam to dzis nie moglam;) wczoraj bylo takie nieplanowane, nieformalne spotkanie w domu z opraowaniem strategii na przyszle tygodnie... a ze takie mam szczescie ze sie przyjaznimy z wiekszoscia to caly dzien nam zlecial, tyle ze ja taka bylam malokonkretna;):P Tygrys:) podoba mi sie Twoj nick:D bo ja w domu mam tez Tygrysa:D a walentynki lubie z jednego powodu:D chociaz raz w roku ludzie sa tacy mili, usmiechnieci, zakochani:D:D:D:D ale kupowanie serduszek sobie daruje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja NIC nie robie jutro... tzn do pracy i owszem ide (jutro przychodza do nas Chinczycy z ambasady, bardzo bym chciala sie zalapac na spotkanie z nimi ale chyba nie da rady :( ), na koreptycje tez , mam juz nawet fajne krzyzowki porobione i z psem na spacer pojde... ale obchodzic nie obchodze, no bo i z kim?? :( Jednak nadal nie jestem przekonana czy sarny ziemniaki jedza... swinki i owszem wszystko, ale sarny?? to nie lepiej marchewki im dac?? Air -> :D :D :D superowa masz mame!!! Isa -> dziekuje :) W sumie moj nick ma dwa znaczenia: Tygrysek z Puchatka i Tygrysek od Musierowicz, z obu cos mam.... Ninka -> :D masz fajnych znajomych :D mmm dziekuje za serek, a strucle serowa z checia do herbaty teraz podjem :) MNIAM!! Taka lasagna brzmi pysznie, nawet pomimo szpinaku ;) Majorku -> taka kolacje ze swieczkami, to jest bardzo fajny pomysl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tygrysek - dzięki, taką mamę mi przydzielili :D hehe tam na górze. A co do saren to może zjedzą ziemniaki, najwyżej zostawią i dziki zjedzą. W sumie sarny mi się z końmi kojarzą, a konie ziemniaków nie jedzą. W każdym razie pyry się w lesie nie zmarnują :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi się coś zdaje że zwierzętom do paśników nie daje się rzeczy które mogą zamarznąć na kość (czyli chyba ziemniaki nie) ale nie wiem, czy mi się zdaje, czy mi ktoś to opowiadał, może jest jakieś forum dla leśników czy związku łowieckiego, na którym można zapytać. Rokita, odtajałaś już po zmaganiach z łańcuchami??? Air, trzymam kciuki za mamę :), znam jeną mamę, której córka studentka ni hu hu nie złapała jazdy na nartach, za to mama i owszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) zeby od pierwsych minut w pracy musiec cos pilnie zrobic to skandal... nawet porannej herbaty jeszcze wypic nie zdazylam... teraz mam chwile wolna, wiec sie melduje a zaraz za pisanie notatki sie biore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Saszka - no daje do myślenia ten artykuł z Salamandry. Ninka jaki cel ci przyświeca? W sumie jak sarna zje zamarzniętego ziemniaka to się nie odwodni jak od suchego zboża :D Tygrysek - no nawet ci nie dali herbaty wypić? to skandal! a ja mam w pracy słownie 2 torebki liptona na 3 osoby, mam nadzieję, że ktoś przyniesie nowy zapas, bo będę przez cały dzień skazana na kawę figową bezkofeinową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkiego najlepszego!!! chyba diably obchodza takie durne swieta;)? ja tam lubie.... chociaz szal kupowania serduszek mnie nie ogarnal:D chyba za stara jestem;) buzka👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Isa ja obchodzę durne święto :D ale też bez serduszek, miśków i innych grających duperelek :) ale sama idea mi odpowiada. żeby nowej świeckiej tradycji stało się zadość: ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ \"Make lve nor war\" - niech to będzie hasło na dziś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×