Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

Polecane posty

Z dzieciną lepiej, ma anginę ale goraczka mija KWIATEK trzymamy kciuki i napisz koniecznie, wszystko bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wpadłam tylko na chwilkę, żeby dodać otuchy Kwiatuszkowi i powiedzieć, że trzymam kciuki. U mnie straszne zamieszanie, może któregoś dnia znajdę więcej czasu i zawitam na dłużej, ale teraz muszę kończyć, czekam tylko na zmienniczkę i lecę do domu, bo dostałam telefon ze żłobka, że moje maleństwo ma temperaturę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurna kffiatka wcięło całego z łodyżką i łapciami, no dziwnie mi jakos tu bez niego. Kffiatek pls daj znać że żyjecie i że sędzina nie całą krew z Was wyssała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrzosowiska
do -------ex żona " Weszłam na ten topik bo zainteresował mnie temat. Ale okazuje się że to bardziej wylewanie pomyj na byłe żony niż rozmowa o alimentach." Poczytałam:) "Ja mam swoje dzieci, młodsze w przedszkolu, starsze w II klasie szkoły podstawowej. Mój były mąz płaci na dwoje dzieci 600 zł alimentów. Idąc za Waszym tokiem rozumowania - policzyłam sobie: 600 na pół to wychodz po 300 zł na dziecko. Za przedszkole młodszego synka płacę blisko 400 zł." 400 zł? To w duzym miescie zatem, bo w mniejszych placi sie 170, 200 zł:) "Połowę ja, połowę były tak? Czyli z jego alimentów idzie ok 200 zł, resztę dokładam. Na resztę zostaje trochę ponad stówa, jadołoże ponad stówę. I co - za 250 zł utrzymam dziecko? Jedzenie, ubrania, buciki? Hmm...nie starczy." Hola hola co miesiąc kupujez ksiązki i ubranka? Nie przesadzaj:) A poza tym wiele kobiet ma dochod 800 zł i to dziela na 4 a czasem i wiecej osob. Bo tylko maz pracuje. A Ty masz na jedno 600 i na drugie 600 i jeszcze marudzisz? Jak malo do pracy:) A poza tym Ty chesz miec tak: Acha to trzeba to trzeba czyli taki wor bez dna i ciagnacpieniazki na wszystko. A w zyciu jest tak, ze w 1 miesiacu wszytskiego sie nie kupi. Trzeba wartosciowac, co wazniesze np oplaty czyli szkola, przedszkole. Jedzenie. A ubranka to sie odklada, zbierai kupuje raz na jakis czas:) "Starsza córka jest w II klasie, bardzo uzdolniona muzycznie." geniusz, oj tylko nie "zabij" dziecka swoimi niespelnionymi ambicjmi,planami, to jest najgorsze co moze byc:) " Za miesięczne lekcje gry na pianinie płacę około 150 zł. 70 odchodzi z alimentów, zostaje 230. Lekcje angielskiego i rytmiki to znowu koszt ok 100 zł. Czyli odejmuję 50 od alimentów. Zostało ok 180," Zostało 180 to duzo. na jedzonko starczy a z ubrankami juz pisałam wczesniej. A pomysl ile jst dzieci, zdolniejszych od Twoich, ale nikt nie ma pienizki aby chco te 150 zł dac na rozowj ich talentow. Jak jest kasa to i sie ksztaci, zony dzieci. Ale skonczyc szkole, a miec talent to szalona roznica. A dzieci sobie rodzcicow nie wybieraja. Pryzchodza na swiat bez winy. Ale nie uczyłabym dziecko ze wszytsko w zyciu ma, bo wyrosnie nie kto inny jak maly a potem duzy egosita. Co chcial to mial, nie wie co to wybor, artosciowaniepotrzeb. Wyrosnie taka duza mala niezdara zyciowa. Dajcie bo sie rozplacze itd. " dodając mój wkład jest to ok 360 na drugie dziecko. Ubrania, ksiązki, buty, jedzenie, jakieś zabawki." Codziennie nie kupujesz ubran i zabawek, poczytaj wszystko jeszcze raz i pomysl co piszesz. teraz sienie dziwie, ze bierzemy sobie za mzeow bogatych, albo i takich kochankow. Zawsze kobieta wyjdzie na swoje jak nie wyplata to alimeta beda:) Czyli dzięki Wam zrozumiałam jedno - występuję o podwyższenie alimentów. Dzięki. Oj zachlanna:) fcetto nie dojarka banknotow., A na loty w kosmos juz dzieci zapisałas? A kto zasponsoruje? a sponsor, zapopmniałam:) prawo alimentacyjne naleyz zmienic, wspolne dziecko to i wspolne wydatki, ollata na pol, tym bardzije, ze matka tez pracuje:) dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahoj rozbitkowie...Dziękuję Wam bardzo za takie wsparcie.Bardzo... A więc od początku: Sprawa była wczoraj o 12:50 w naszym rodzinnym mieście.Pojechaliśmy więc razem,dobra okazja,żeby odwiedzić bliskich.Przez cały ubiegły tydzień mąż próbował skontaktować się z synem przez skype.Mieli go odłączonego,na męża maile zareagowała raz, pisząc o tym,że ma go dość i od dziś wszystkie sprawy będzie z nim załatwiała sądownie.A pytał tylko dlaczego nie może porozmawiać z synem przez skype\'a i jak planuje zachować się na sprawie...Skype odłączony,nie ma konstruktywnych odpowiedzi,trudno... Pokonaliśmy 300km i ....okazało się,że rano,przed sprawą dostarczyła zwolnienie wystawione przez ginekologa z poradni ginekologiczno-położniczej.Mąż próbował jakoś to przełknąć,kiedy uświadomił sobie,że sędzina,to ta sama osoba,która zasądziła na czas trwania spr rozwodowej 900zł(wyrok zapadł po 8 miesiącach:czyli 900zł bieżace i po 800zł \"raty\" za te 8miesięcy) Mąż próbował się szczypać i stosować afirmacje,ale TO WSZYSTKO BYŁA PRAWDA!!!!!!!!!!!!!! Kiedy po sprawie pojechał zgodnie z wcześniejszym powiadomieniem po dziecko do przedszkola,okazało się,że młody nie był dziś w przedszkolu.Pani wspominała,że mama wczoraj mówiła coś o wyjezdzie.Mąż pojechał więc do ich domu,stał pod bramą,dzwonił,pogadał z psem.Niestety.Nikogo nie było.... Sędzina powiedziała mężowi,że następny termin to 2grudzień i jeżeli eks ponownie się nie stawi,rozpatrzą pozew bez niej.Próbowała okazać serce mężowi i spytała,na którą ma wyznaczyć godzinę,żeby zdążył dojechać.Znowu 13ta..... Wieczorem byliśmy u przyjaciół i mąż po prostu się opił.Zrobił to z premedytacją i gdyby nie to,że karmię małego,piłabym z nim. Nie drgnęło więc nic,nie zobaczył więc swojego ukochanego syna,nie mógł liczyć na jej ludzką twarz.A potem płakał,a ja kurczę miałam pustkę w głowie... Pozdrawiam Was wszystkich.Cieszę się,że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko jest chore, ma ponad 40 stopni gorączki, bierze antybiotyk, jest osłabione. W zwiazku z tym nie mogło zobaczyć sie z ojcem w dzień ich spotkań. Były zwymyślał mnie przez telofon, wydzwania w nocy z groxbami i juz napisał skarge do sądu że uniemożliwiam mu kontakt z dzieckiem. Pomijam fakt że przynajmniej 2,3 razy w miesiącu niepowiadamiając mnie, nie odbiera dziecka z przedszkola w dni w które maja sie spotkać. Czyli dobrowolnie rezygnuje z kontaktów z dzieckiem i nie respektuje postanowień sądu. Teraz czeka mnie sprawa w sadzie i udowadnianie że dziecko było chore. Czyli muszę zebrać papiery z przychodni z pogotowia które przyjechało w nocy do dziecka itd. Potem będe się gesto tłumaczyc w sadzie jak to sie stało że dziecko zachorowało. A u Kwiatka proszę: ex zabrała dziecko, nie dopuściła do spotkania z ojcem, dzwi na głucho zamknięte i koniec. Robi sobie kpiny z sądu dziecka i byłego męża i jego nowej rodziny, manipuluje dzieckiem i gra na jego uczuciach. I jest w tym wszystkim bezkarna. Co sie dzieje w tych sądach!!? Czy to nie ma siły na to żeby zachować tam choć pozory sprawiedliwości.? Tylko cwaniactwo i bezwzgledność mają racje bytu? Co za świat!! Kwiatek trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olinka>>może eks gada jak potłuczony i nie poszedł jednak do żadnego sądu,co?Jeśli jednak poszedł,myślę,że nie będziesz miała większych kłopotów w udowodnieniu,że dziecko było bardzo chore!Jakiś pogięty emocjonalnie facet!Desperat!Trzymaj się,bużka My zastanawiamy się jak dalej prowadzić pertraktacje z eks.Mąż chciałby dzwonić do młodego,ale pomyślał,że da sobie trochę na wstrzymanie.Nie wiem jak dużo to da,ale na pewno nie będą mieli tematów do żartów,że przyjechał,sprawy nie było,dziecka też,oj jaki on głupi,jaka sierota.Cała ta niepotrzebna wyprawa do miasta rodzinnego kosztowała nas 100zł,za 6tyg następna.Bank,w którym mam konto zaproponował mi kredyt gotówkowy(pomimo b niskich dochodów),w wys 4600,na 60mcy,rata miesięczna 100zł.Jeszcze tylko 10000 i komornik da nam wolne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co patrzeć że radzinka sie śmieje!! Mąż nie może dać sobie wolnego od Młodego. Oni niech się śmieją i utrudniają o on niech dzwoni i sie stara. Niech Młody wie że ojciec się nim interesuje, że jest obecny w jego życiu. teraz tego nie rozumie ale jak dorośnie ułoży sobie wszystko w logiczna całość. Ja moje ex nienawidze, najchętniej bym chciała żeby zniknął z mojego życia ale jak widze radość na buzi mojego dziecka gdy ma sie spotkać z ojcem to az mi serce rośnie. jej radość i szczęście są dla mnie najważniejsze. Nie rozumiem tamtej kobiety! I ona ma czelność zwać się Matką??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex żona
Do Wrzosowiska Postanowiłam odpowiedzieć bo to co piszesz jest tak głupie, że wręcz kupy się nie trzyma. Po pierwsze - czytaj ze zrozumieniem. Nie mam 600 zł na jedno i 600 zł na drugie dziecko. Mam 600 zł na DWOJE dzieci. Owszem córka jest uzdolniona muzycznie i twoje zawistne teksty (głupie dziecko ci się trafiło?) niczego nie zmienią. Pierwszą osobą która to zauważyła był mój były mąz (sam jest uzdolniony muzycznie) Nie wysyłaj mnie do pracy bo ja w przeciwnieństwie do wielu drugich zon (tak skarżących się na swój los) pracuję. Nie wiem ile kosztuje przedszkole w małych miastach, może i 170 zł - fajnie ale płacę tyle ile napisałam. Czy dlatego, że inne dzieci nie mają możliwości nauki moja córka ma zrezygnować z niej? Pokręcona jesteś jak mało kto...co ma piernik do wiatraka. Daj Boże, że jak mój mąz założy drugą rodzinę to nie weźmie sobie takiej harpii (głupiej i zachłannej) jak ty. A jeżeli tak zrobi...to ja na pewno wystąpię o podwyższenie alimentów :-D Za głupotę w życiu trzeba płacić - jak będzie takim kretynem że związe się z kretynką...trudno! Ale wtedy by bolało, co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatek. Rozumiem Waszą wściekłośc i poczucie bezradności. A ona stoi i z boku iśmieje Wam się w twarz. Cudowne uczucie! Zanim mój mąż dostał rozwód minęło parę lat, w sumie 12 albo 13 rozpraw (nie pamietam). Dlaczego tak długo? Po piersze, rok na niby pogodzenie się, ale było z góry skazane na niepowodzenie. Po drugie, mąż chciał by wina była orzeczona po jej stronie, zgodnie z prawdą. No i wreszcie, jak Pani zobaczyła, że juz nie da się żyć razem i mieć z niego sponsora a sypiać z kim innym, to postanowiła przedłużać sprawę w nieskończoność, by choć finansowo wyjść na plus, a jako że sąd zasądził początkowo b. wysokie alimenty (większe niż zarobki męża) jej było to na rękę, więc po co się spieszyć z zakończemnoem sprawy ??? Ściskam i szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex żona
Owszem...przedszkole w Warszawie, z zajęciami dodatkowymi i dodatkową (płatną) godziną opieki kosztuje mnie dokładnie 380 zl. Dodatkowa godzina opieki opłacana przeze mnie jest po to abym zdążyła dojechać po synka z pracy. Nie wiem i nie interesuje mnie przedszkole u ojca Rydzyka. Ty jak widać masz swoje informacje bo to jest bliskie twoim przekonaniniom - widać to po wylewaniu pomyj na innych. A obowiązkiem ojca jest płacić alimenty na dzieci - koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
Zgadzam sie w zupełności z moją przedmówczynią ex-żoną- przedszkole w Warszawie (z dodatkowymi zajęciami) kosztuje właśnie tyle, a czasami i więcej. Komitet - 50zł, opłata stała (co gmina, to obyczaj) =80zł, stawka żywnościowa dzienna=6,50z, dodatkowe zajęcia 4x25-28zł a do tego bilety do teatru, kina, zdjęcia (9-ta plaga egipska w przedszkolach), nieustające składki na coś tam...Ja również musiałam płacić opiekunce za 2 godziny dziennie, ponieważ dziecko WYPADAŁO/NALEŻAŁO odebrać na 30 minut przed zamknięciem przedszkola, a ja pracowalam do 17.00 i zanim dojechałam z pracy do domu, mijały 2 godziny po 8,00zł, i tak dzień w dzień... Nie wspomnę o lekach, ubraniach, które na 6-letnim chłopcu paliły się bez przerwy, zabawkach, żywności, środkach higieny osobistej itp... Moje dziecko poszło właśnie do I klasy i wreszcie odetchnęłam finansowo... A świętym, niezaprzeczalnym obowiązkiem ojca jest obowiązek pokrywania w połowie kosztów utrzymania jak również WYCHOWANIA dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
Zgadnij którego, skoro mówimy o ojcu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
Tym, który posiada prawa rodzicielskie do owego dziecka...Choć krio stanowi, ze również ten, któremu te prawa ogranczono/odebrano. A jak tatuś nie dostrzega podobieństwa do się, z pomocą przychodzą mu badania DNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm ... 99,999 % badań o zaprzeczenie wychodzi na korzyść kobiet ... rzeczywistość jest taka, że 30% facetów nie wie, że to nie ich dzieci ... więc spytam się bardziej łopatologicznie ... czy chodzi tu o obowiązek ojca bilogicznego (jakiś chłystek), czy o obowiązek ojca wrobionego w dziecko (czyli tego, który jest przy kasie) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany lolek
to ty jestes wrobiony w dziecko? Ale numer!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olinka>>masz rację,to nic nie da prócz dezorientacji młodego,ona przecież nie pokusi się o wytłumaczenie całej sytuacji,musiałaby przyznać przed dzieckiem,że jest zawistna,mała i krucha skoro robi coś tak dziecinnego...OOps,przepraszam dzieci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Madzka>>tak,tak...To się nazywa klasa.Buziaczki ex żona>>oczywiście,że masz rację,ojciec powinien wychowywać i łożyć na dziecko po rozstaniu z jego matką,oczywiście kwota 600zł na dwójkę dzieci nie jest w ogóle oszałamiająca,ale pamiętaj,że w Polsce mało jest oszałamiających zarobków,a co za tym idzie alimentów.Nie może przecież być tak,że jemu pozostaje np 400zł.Chociaż może,może... Byliśmy u naszych przyjaciół,ona ma syna z pierwszego małżeństwa,dziecko jest w pierwszej klasie.3lata temu wykryto u niego cukrzycę.Ojciec interesuje się nim,ale pracuje w supermarkecie,więc jest mocno zajęty.Ma zasądzone na dziecko 400zł,on zarabia netto 800zł,czyli zostaje mu 400zł na wszystko.Moja przyjaciółka powiedziała,że dla dziecka chorego na cukrzycę to naprawdę niewiele,ale kiedy pomyślała o tym co jemu zostaje,przestała myśleć o kolejnym podwyższaniu alimentów.Postawiła na pozytywne stosunki między nimi. Wszystko jest względne:niskie alimenty i to co zostaje drugiej stronie.I jedno i drugie potrafi być śmieszną kwotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
DO LOLKA 42. Dyskutujesz dla zasady czy z chęci dowiedzenia się, jak przepisy KRiO rozwiązują problem alimentacji? Ojciec dziecka "biologiczny" czy też "wrobiony" może, w ciągu 6 miesięcy od powzięcia informacji o urodzeniu się dziecka, wystąpić do sądu z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa. Jeśli tego nie zrobi, a spełni się przy okazji parę przesłanek, o których mówi KRiO, domniemywa się, że mąż swej żony jest ojcem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja droga ... przestań pisać co powinno być .... w Polsce jest tak, że jak małżonka zajdzie w ciąże i stwierdzi, że to jej mąż jest ojcem, to cały ten ciąg ... papuga,sąd, Am (lekarze ... hehehe) itp ... wszystko to potwierdzi, że tak jest w istocie, chyba, że dziecko będzie czarne ... więc wszystkie te swoje przepisy możesz sobie gdzieś tam zatknąć, gdyż prawdę mówiąc wszystko zależy wyłącznie od ludzi ... np. taka prosta sekretarka w sądzie może się w ten sposób \"pomylić\", że przegrasz najprostszą sprawę, która miałaś na 100% wygraną ... a czasami tu piszę, moje drogie krokodylki, by wam uzmysłowić, że grając dzieckiem i domagając się kasy zaszczepiacie w swoich dzieciach postawy roszczeniowe .... chciałybyście, by wasze dzieci przechodziły w dojrzałym wieku to, co wy przechodzicie teraz ? Jeżeli nie, to powinnyście zrozumieć drugą stronę, jeśli tak, to róbcie tak dalej ....i zamęczajcie sądy, komorników itp. swoimi płaczami w rękaw i obrzucaniem błotem byłego męża ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
Czy Ty masz jakiś problem? Ci, którzy Twoim zdaniem nie wiedzą, że nie są (sic!) to ca 30%. Nie zauważyłeś, że 60% to dwukrotnie więcej? Skąd czerpiesz te swoje przykłady? Ja znam zgoła inne. Na przykład: ex-mąż mojej przyjaciółki, której dziecko to wykapany tatuś, niejednkorotnie twierdził, że MATKA dziecka to dziwka a dziecko nie jego...Po czym sprawił sobie narzeczoną na boku.... Chciałbyś, żebyśmy zrozumiały drugą stronę? A konkretnie co? Że można sobie bezkarnie fikać a kiedy z fikania wyniknie przykra konsekwencja w postaci dziecka, wziać dupę w troki i odejść w siną dal? Zamęczamy sądy komorników i resztę szacownych instytucji, bo ludzie, z którymi się kiedyś związałyśmy, nie posiadają za grosz ambicji, honoru, dumy i elementarnego poczucia obowiązku. O przyzwoitości nie wspomnę...Ty nazywasz to "domaganiem się o kasę"... Żałosne. Żeby nie być gołosłowną musiałabym opisać tu historię mojego 7-letniego, pożal się boże, małżeństwa. Na wieść o rozpadzie którego wszyscy moi bliscy odetchnęli z ulgą. Pozostały przykre wspomnienia i...dziecko, któremu chcę zapewnić "normalne" dzieciństwo. I nie widzę w tym nic nieprzyzwoitego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
Oczywiście różnica między 100% a 30% to 70% ...przepraszam za roztargnienie, ale dzielę lekturę tego forum z wieczorem wyborczym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30% ... tyle kobiet oszukuje facetów i swoje dzieci ... wymarzone wyjście na świat ... najbliższa mu osoba, którą dopiero co ujrzało, rozpoczyna życie dziecka od kłamstwa ... nad tym należałoby się zastanowić ... co do twojej osoby ... nie będę cię oceniał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella
Wybacz, ale nie jestem aż taką empatką, żeby móc wczuć się w sytuację mężczyzn, którzy zadają sie z kobietami o takim morale...To "nad tym należałoby się zastanowić" ... Nie należę do tych 30%, do których z uporem maniaka wciąż nawiązujesz... I cieszę się, że nie próbujesz mnie oceniać...Miałbyś pewnie trudności z postawieniem ostatecznej diagnozy - harpiam ci ja czy ofiara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×