Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *zaniepokojona*

Krwawienie w ciąży

Polecane posty

Hej dziewczyny. A ja uważam, że można się tylko modlić, a Matka Boska pomoże. Ja też krwawiłam nie udało się w dodatku 2x. Teraz jestem w 8 tygodniu ciążu od początku na duphastonie i zwolnieniu. We wtorek idę do lekarza, ale boję cały czs i wiem co czujecie doskonale. Ja do dziś idąc do toalety trzęsę się ze strachu i kontroluję więc mysle, że takie sytuacje zostawiają ślad. Ja teraz modlę się do Matki Boskiej Brzemiennej i Jej ufam. Ona pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaannneeetttaaa staraj się tak nie denerwować! Teraz na pewno wszystko będzie dobrze, nie krwawisz i na pewno nie będziesz więc głowa do góry ale uczucie jest koszmarne ja co chwile latam sprawdzać czy nic tam nie pocieknie choć dzisiaj psychicznie czuję się już dużo lepiej ale to pewnie dlatego że od 2 dni nic nie pociekło :) Jutro rano USG i mam stracha przed nim choć z drugiej strony już strasznie się nie mogę doczekać żeby znów zobaczyć dzidziolka :) Pisz jak coś w gronie raźniej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to my po badaniu :) Dzidziolek ma się dobrze i serduszko bije :) Niestety nie dostałam zwolnienia lekarskiego bo jak to stwierdził Pan doktor (o dziwo wadziłam ginekologa który robił USG) z dzidzią ok a ja nie krwawię więc mogę wracać do pracy :/ Zobaczymy jak to będzie jutro mam tylko 4h więc może jakoś to przeżyje bez przykrych niespodzianek ale boje się prze okrutnie :( Do tego duphaston powinien już do mnie dotrzeć a tutaj dalej cisza :/ Trzymajcie kciuki żeby jutro w pracy było wszystko ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to skibiki juz niedługo:) mój już do siadania sie zabiera i dostaje kleik:) cieszę się, że dotrwałaś! powodzenia! nie wiem ale jak słysze módl sie do m brzemiennej ona pomaga to az mną przewaca w środku, módlcie sie dziewczyny bo to daje spokój, ale gdyby Bog miał wpływ na to, czy stracimy ciaze czy nie to wogole by nie dopuszczał by nam sie serce rozrywało gdy plamimy,czy tracimy te ciąże, moze jakies niewykształcone kobiety ze wsi beda patrzyły slepo, dbajcie o siebie i módlcie sie, zawierzcie by odzyskać spokój, ale na Boga bądzcie świadome. Moja siostra starała sie o dziecko 13 lat, miałam 2 invitro , bez skutku, i miesiac temy okazało sie, że jest w ciaży, zaszła naturalnie, co jest niemożliwe, jej radośc trwała 1,5 miesiaca, choć widziała bicie serduszka na usg, nafaszerowaną ją lekami, niestety straciła przedwczoraj, wiec nie mówcie mi, że Bog maczał w tym palce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77, wiesz przykro mi, że tak piszesz. Ja wszystko Im (Bóg) powierzam i może nie powinnam w ogóle tego pisać, alenie jestem niewykształconą dziewczyną ze wsi tylko jestem inżynierem, a wiara z wykształceniem nie ma nic do rzeczy. Z jednej strony nie dziwię się, że masz takie podejście, bo każdy z nas się zastanawia ile jeszcze trzeba wycierpieć. Ja ufam, że moje dwa Aniołki musiały odejść z jakiegoś nie wyjaśnionego powodu. Jutro idę do lekarza i aż mi się dzis ręcę trzęsą tak się boję. A wiara czyni cuda i ja wierzę. Nawet jak będzie coś nie tak to wierze, że tak ma być i gdyby nie wiara, to bym skończyła na bardzo silnych tabletkach. Więc uważam, że wszystko ma swój sens... Przepraszam Grays77, ze tak odpowiedziałam, ale tym dziewczynom co cieerpiom trzeba pomóc, a modlitwa i wiara moze im tylko pomóc. Na pewno nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest własnie problem, że on Bóg nie jest od tego byśmy cierpniały, a tym bardziej nie po to napisze brutalnie by usmiercać małe zarodki bysmy cierpiały stad cała filozofia, sama rok temu pisałam na tym forum bo miesiąc krwawiłam, mam teraz synka 4 miesiace i musiałam zrozmiec ze wiara nie ma nic do tego, czy tracimy czy nie bo nie ma sensu upatrywac smierci w małych aniołkach, modlić się ale jaka róznica czy matka brzemienna czy jasnogórska, Matka Boska jest jedna, to nie negowanie modlitwy, lecz jak mozna upatrywać zachowanie zarodka jako cud bo niebo pomogło, czy to znaczy ze jednym pomaga drugim nie? to jest głebsza juz filozofia, i modlitwa ma pomóc zawierzyc, uspokoić bo potem goryczz porazki jest jeszcze wieksza...to nie jest tak ze gdy zachowana ciąza to Bog tak chciał a jak nie to Bóg tak nie chciał, bo jesli on rozdaje zycia, to po co je zabiera tak szybko, tylko my mamy wpływ na to co sie dzieje w naszym organizmie, tak samo jak dzieci z probówki, czy invitro, tylko my mamy na to wpływ, nie zaszkodzi modlitwa ale slepe wierzenie , że pomoze to jak wołanie afrykanskiego dziecka zdanego na smierc głodową, na to tez BÓG pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęsliwa, że urodziłam zdrowe, że donosiłam, ale lezałam, dbałam chuchalam, płakalam i modlilam się,nadzieja umiera zawsze ostatnia wiec dopoki jest nadzieja modlitwa pozwoli nam przejśc przez ten czas jak najspokojniej...życząc wszystkim cierpiącym i starającym sie, by spełniło się ich marzenie tak jak moje, zdrowe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 każdy ma prawo opłakiwać swoje maleństwa tak jak chce i jeżeli Aaannneeetttaaa uważa że wiara jej w tym pomaga to tylko jej sprawa i nie ma co tutaj filozofować. Ja też się modlę codziennie by moje dziecko urodziło się całe i zdrowe i pomaga mi to i nie mam zamiaru z tego rezygnować bo ktoś twierdzi że Bóg powinien tylko dawać ale nie o to tutaj chodzi tylko o to żebyśmy się wspierały a nie negowały swoją wiarę. Twoje szczęście że urodziłaś zdrowego synka i my mamy nadzieje że nasze maluszki też będą zdrowe :) Aaannneeetttaaa a jak tam u Ciebie? Miałaś już jakieś USG? Jak tam dzidziulek? dana 32 a ty się kobitko nic nie odzywasz ale mam nadzieje że wszystko w porządku u Ciebie i że plamienia w końcu ustały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej miałam już USG. Wszystko dobrze, ale wiem, że zawsze jeszcze coś może się stać. Sądzę, że będzie ok, kosmówka jest przyklejona, nie plamię, tylko mnie brzuch boli, ale to normalne. Ale jeszcze drżę o Dzidzię, dużo leżę. Mam warunki do tego: mieszkam teraz z rodzicami, mama sprząta, gotuje, odbiera ze szkoły moją starszą córkę. Cieszę się, że mam takie warunki, bo nie każdy może, trzymam kciuki i modlę się o Was dziewczyny. Pozdrawim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana 32
Przerażona dziękuje za troske plamienia ustały jestem szczęśliwa jutro idę do lekarza . Myślę,że dyskusja na temat wiary jest nie na miejscu.Uwierzcie mnie Bóg w moim życiu nie oszczędza ale i tak gorąco modle się do niego i mi to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaannneeetttaaa super że wszystko w porządku z maluszkiem :) dana 32 uffff bardzo się cieszę że już nie plamisz bo wiem jakie to stresujące :D Ja nie plamie już od ponad 2 tygodni w piątek mamy pierwsze oficjalne USG ale tak się zastanawiam nad jedną sprawą a mianowicie seksem ponieważ nie mam się kogo zapytać więc może wy coś na ten temat wiecie a chodzi mi o to czy skoro już nie plamie od 2 tygodni i wszystko jest ok żadnych skurczy to czy myślicie że możemy współżyć czy lepiej nie? Nie chce ciągle dzwonić do mojego Gina w PL a tutaj w sumie nie wiem czego się mogę spodziewać na pierwszej wizycie w szpitalu. Była bym bardzo wdzięczna za jakąś odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_Przerażona_ nie jestem ginekologiem i nie wiem czy do końca mam rację. Ale jak byłam w pierwszej ciąży (Milena lat 7) to właśnie tak na początku zaczęliśmy się kochać i zaczęłam krwawić. Nie zapomnę tego uczucia strachu, paniki i wyrzutów sumienia. Na szczęście krwawienie było z nadżerki i nic nie zagroziło Maleństwu, ale mieliśmy karę :-) tzn. dr zakazała na jakiś czas. Potem miałam i tak taki lęk, że nawet się niechciało,ale ciąża się obniżała i dr mówiła jaak nie musimy to lepiej nie. Mała się urodziła i było ok mimo 9 miesięcy celibatu :-). Rok temu moja ciąża była nie końca przyklejona tzn. kosówka nie do końca się pzykleiła i znowu dr nie kazała, bo jak dobrze pamiętam to tłumaczyła, że nie tak przy współżyciu jak przy orgazmie jest skurcz macicy a to w moim przypadku nie było wskazane. Ale jak byłam około 9 tyg. (26.12.2010)miłam potworny stres, przeżyłam bardzo stresujący problem i dotego były ogromne nerwy. 12.01.2011 zmarł mój teść. Emocjonalnie nie byłam z nim związana więc strasznie tego nie przeżyłam, ale po kilku dniach zachciało nam się. I powtórka zaraz po stosunku zaczęłam plamić. Panika stres, myślałam, że przjdzie po kilku dniach 18.01. jak poszłam do lekarza Maleństwu już nie biło serduszko. Poprosiłam o pommoc i choć w Polsce generalnie tk się nie robi to mogłam jechać do domu i poronić samoistnie. Więc podsumuję tak: nie wiem czy gra jest warta świeczki. Teraz nawet nie pytam dr czy mogę, bo raz, że mi się nie chce a po drugie dla dobra sprawy wolę zrezygnować z czegoś co mogłoby nawet nieznacznie wpłynąć negatywnie na dziecko. Więc ja się wstrzymuję, znowu pewnie 9 miesięcy celibatu, oczywiście musisz to przdyskutować z drugą półówką, bo w moim przypadku jemu też się ze strachu nie chce :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.Dawno mnie tu nie było bo nie mam czasu przy niuni :-) a teraz jak czytam wasze wypowiedzi to aż mi się serce kraja tyle z Was(nas) cierpi.... brrr No ale na szczęście u mnie w porządku mała urodziła się o czasie śliczniutka i zdrowa.Ja nadal nie mogę się nią nacieszyć jakbym nie dowierzała ze jest ze mną zagłaskałabym ja chyba hihih Grays77 tak mi przykro z powodu Twojej siostry i ciesze się ze młody zdrowy Aaannneeetttaaa a co u Ciebie jak się czujesz jak dzidzia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na szczęście też wszystko dobrze. Już 5 miesiąc 21 tydzień :-) Dzidzia rośnie, kopie, ja tyję już około 8kg więcej. Ale wczoraj wypadłam z samochodu, na szczęście zamortyzowałam updek na jednej nodze i upadłam na kolana, ale strach miałam do końca dnia. Położna zaleciła mi żebym profilaktyczniedużo leżała z pupą wyżej, ale na strachu na szczęście się skończyło. W przyszły czwartek idę na badania połówkowe, może dopatrzymy się płci, bo moja gin ostatnio szukała ale maluszek tak wariował w brzuszku, że ledwo mogła dokonać pomiarów tych podstawowych. Kiedy urodziłaś i jak dałaś na imię córci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14tydzienkrwawie
WITAM wszystkie Panie, o ile jeszcze ktos tutaj jest... szukam w necie wszystkiego, co mogloby mnie podniesc na duchu. Bylam w 12 tyg ciazy, wszystko rozwijalo sie bez zastrzezen, dzidzia ok, lozysko ok. Nagle zaczelo sie krwawienie, szybka akcja do szpitala. Polezalam 3 dni,krwawienie ustalo. przedwczoraj bylam u lekarza powiedzial, zebym sie juz nie martwila bo czasami tak jest ze krwawienie wystepue, ale ze juz ustapilo nie ma czym sie martwic. dostalam luteine i nospe i tak sobie przez 2 tyg od wyjscia ze szpitala bralam. wczoraj w nocy, ok godziny 4 sie przebudzilam, czulam ze cos sie ze mnie saczy, ale myslalam ze to moze luteina dopochwowa sie wydziela, ale cos bylo mi za mokro, wiec powoli wysunelam sie z lozka i zapalilam swiatlo.. krew chlusnela jak z kranu,ciekla mi po nogacj a ja nie wiedzialam co robic.. moj facet wpadl w panike a mi zrobilo sie ciemno przed oczami i nogi mi sie ugiely,w szpitalu powiedziano ze dzieciatko zyje, pokazali mi na usg ze sie rusza i serduszko bije, ale dalej krew sie saczy i to juz drugi dzien.. w nocy nie moge spac bo boje sie ze spotka mnie to samo co ostatnio, wiec co chwila sie budze i ide do lazienki i jak widze, ze papier nie jest czysty boje sie jeszcze bardziej... dalej biore luteine i nospe i dalej leze w lozku i czekam... nie wiem na co :(( zaden lekarz nie potrafi okresliv skad te krwawienie,a na moje pytanie odpowiadaja : "CZASAMI TAK JEST" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, to co teraz napiszę nie jest może standardowym stwierdzeniem typu: wszystko będzie ok. Ja uważam, że skoro łożysko jest przyklejone i dziecko żyje to są wielkie szanse. Leż jak najwięcej,jak najmniej wstawaj z łóżka, tyle co musisz do toalety. Wiem co czujesz przeżywałam to dwarazy ja niestety nie utrzymałam i poroniłam drugą i trzecią ciążę. Teraz jestem w 6 miesiącu. To, że lekarze tak mówią, to z mojego doświadczenia napiszę tak. Jak roniłam pierwszy raz to powiedzieli dokładnie jak Tobie tak poprostu czasami bywa i proszę się nie doszukiwać powodów. Drugi raz miałam podawaną luteine od początku na podtrzymanie to dr stwierdziła, że może za słaba. Teraz od początku dostawałam duphaston i jest ok. Więc leż jak najwięcej i staraj się myśleć pozytywnie, bo to co się dzieje w całym organizmie ma podstawę w psychice. Trzymam kciuki, ale napiszę jeszcze jedno. Pamiętaj, ze cokolwiek się nie stanie ntiura wie co robi. A to Twoja pierwsza ciąża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shineonme
a powiedzcie mi , czy u kazdej kobiety musi sie zdarzyc plamienie ? ja zaczynam prawie 2 trymestr tfu tfu nie przezylam jeszcze tego i zastanawiam sie czy tez bede musiala ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14tydzienkrwawie
tak, to moaj pierwsza ciaza. Bylam dzisiaj na badaniu usg znowu, i sie okazalo , ze mam przodujace lozysko i krwiaki.. Jednak moj lekarz powiedzial,zebym sie zbytnio nie martwila, ale chyba zmienie lekarza, bo kazal mi czekac 3 tyg na kolejna wizyte, a ja tyle w niewiedzy nie wytrzymam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To krwawiłaś pewnie z tych krwiaków. Z tego co się naczytałam na różnych forach potrafią się one wchłonąć. Ja bym też tyle nie wytrzymała i poszła o wiele szybciej do kontroli. Shineonme nie kazda kobieta krwawi, ale jest to duży odsetek. Niektóre kobiety przechodza ciąże tak lekko, że czują się jakby w niej nie były. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14tydzienkrwawie
wlasnie chodzi o to,ze te krwiaczki sa male.. a krwi jak mowilam juz bylo bardzo duzo. a teraz sie jeszcze naczytalam o tych lozyskach jak bardzo jest to niebezpieczne dla zycia matki i dziecka ze juz w ogole mam watpliwosci co do swojego lekarza zwlaszcza przy takich krwotokach, ktore sa bardzo niebezpieczne.. , on powinien mi powiedziec jak najwiecej, ma taka wiedze ktora powinien mi na ten temat przekazac bo ja noiestety jej nie mam, a moja wizyta trwala 5 minut... zmieniam lekarza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14tydzienkrwawie
wlasnie chodzi o to,ze te krwiaczki sa male.. a krwi jak mowilam juz bylo bardzo duzo. a teraz sie jeszcze naczytalam o tych lozyskach jak bardzo jest to niebezpieczne dla zycia matki i dziecka ze juz w ogole mam watpliwosci co do swojego lekarza zwlaszcza przy takich krwotokach, ktore sa bardzo niebezpieczne.. , on powinien mi powiedziec jak najwiecej, ma taka wiedze ktora powinien mi na ten temat przekazac bo ja noiestety jej nie mam, a moja wizyta trwala 5 minut... zmieniam lekarza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kal32
Witam, długo mnie tu nie było... Gratuluję tym, którym się udało dotrwać do końca :), współczuję tym, które nadal przeżywają stres :( Sama wiem, jak to jest, w 12 tygodniu prawie poroniłam, a w czasie całej ciąży 11 razy wylądowałam w szpitalu... Na szczęście mój synek jest ze mną już od 4 miesięcy, choć pierwszy miesiąc też przeleżał w szpitalu z zakażeniem i żółtaczką, teraz już jest zdrowy, a każdy jego uśmiech jest wart tego, co przeżywałam przez te 9 miesięcy... Nie poddawajcie się dziewczyny, naprawdę warto walczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kal32
Ach, byłabym zapomniała - zostało mi kilka opakowań Luteiny i Duphastonu, jeśli któraś z Was potrzebuje, chętnie obdaruję :) mój adres kal32@buziaczek.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14tydzienkrwawie
hej. dobre wiesci... krwawienie ustapilo. dzisiaj odwiedzilam nowego lekarza... okazalo sie ze nie mam przodujacego lozyska, nie mam krwiakow.. podczas wizyty dowiedzialam sie bardzo duzo ciekawych rzeczy.. np. ze mam za malo wod plodowych przez co obraz usg jest strasznie kiepski , co moj poprzedni lekarz odczytal jako krwiaki. dostalam jakies wykresy jak rozwija sie malenstwo, bylam w szoku.. zrobil mi tyle badan, uswiadomil w wielu rzeczach.. a u starego lekarza usg i do widzenia. ciesze sie ze trafilam w dobre rece w koncu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mnie też już długo tutaj nie było :) Aaannneeetttaaa cieszę się że u Ciebie wszystko ok :D My za tydzień zaczynamy 7 miesiąc :D Czekamy na naszego kochanego synusia który nieraz potrafi mnie tak skopać że obudzi mnie w nocy :) 14tydzienkrwawie dobrze że zmieniłaś lekarza bo na pewno będziesz spokojniejsza. Jak widać na moim przykładzie krwawienie nie koniecznie musi oznaczać coś złego a i nie musi mieć przyczyny. Ja mieszkam w Irlandii i mimo krwawienia na początku ciąży nikt mnie nigdy nie zbadał poza USG które wykazało że dzidzia w ciąż żywa. Do dziś dnia nie wiem co było przyczyną krwotoku nie mniej jednak nie brałam żadnych leków bo tu nie przepisują a ciąża się utrzymała i obecnie jesteśmy w 27tc choć strachu czy coś się nie wydarzy nie wyzbędę się do końca :/ Nie mniej jednak staraj się nie panikować bo to pogarsza tylko twój stan. Musisz uwierzyć że wszystko będzie dobrze i że dzidziuś się prawidłowo rozwija. Jeżeli możesz to odpoczywaj dużo w PL są lepsze do tego warunki bo ja musiałam po tygodniowym zwolnieniu wrócić do pracy. Na pewno wszystko będzie dobrze a maluszek jest zdrowy. Powodzenia Shineonme absolutnie nie musisz krwawić i jeżeli to się u Ciebie nigdy nie pojawiło to tylko się cieszyć a nie doszukiwać kłopotów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peti27
witam w grudniu 2012 poronilam w 12 tygodniu teraz jestem znow w ciazy w 14 tygodniu i znowu krwawie biore tabletki duphaston mam nadzieje ze pomoga musze lezec w luzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz duzo wypoczywac i lezec.mialam tak od samego poczatku ciazy.bralam luteine i duphaston w mega dawkach.poza tym szyjka zbyt szybko mi sie skracala i mialam peesar zakladany.wszystko skonczylo sie dobrze czego i tobie zycze :) corka ma juz pol roczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia.1985
witam, pojawiłam się bo też mnie dotknął ten problem to było straszne, co ja dzisiaj przeżyłam, tym bardziej, że mi nie towarzyszył przy tym żaden ból w podbrzuszu, nic kompletnie nie zapowiadało tego co się stanie pisałam akurat na gadu z mężem, bo nie ma go w Polsce i nagle coś poczułam, jak zobaczyłam krew to przerażenie w oczach, straszne, nigdy się tak o nikogo nie bałam, jestem w 14 tygodniu ciąży, ja praktycznie nie miałam żadnych dolegliwości takich uciążliwych, ani wymiotów, nic mnie nie bolało, i tu nagle straszne, nie życze nikomu takich przeżyć, oczywiście od razu zadzwoniłam do mojego lekarza, akurat miał dyżur w szpitalu i od razu pojechałam, na szczęście doktor mnie trochę uspokoił, zapisał tabletki i leżenie zalecił, widzę że standardowe zalecenia faktem jest, że mam trochę stresujące życie ostatnio, ale nigdy bym się nie spodziewała że taki wpływ to może mieć, ale łatwo mówić "nie przejmuj się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peti27
ja mam corke 4 letnia i jak bylam z nia w ciazy nic mi nie dolegalo byla idealna w grudniu 2011 poronilam w 12 tygodniu i nawet lekarze nie wiedzieli dlaczego i dotej pory niewiem co bylo przyczyna ok 8 tygodnia juz serduszko nie bilo i chodzilam do dwunastego tygodnia z martwa ciaza teraz jestem 14 i na tabletkach musze lezec ale mam nadzieje ze bedzie dobrze lekarz powiedzial ze macica jest zamknieta a dzidzi ruchliwa i nawet wieksza niz na 14 tydzien ale mam nie wychodzic z luzka pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie kobiety co przechodza przez to co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×