Kto ma ochote dzis na kawke?

Pewnie masz rację... dobrze całuję :P

Fuj!! :P Juz lepiej napijmy sie tego obrzydlistwa co tu serwujecie co rano... ;)

Mam szpaki takie: - lody waniliowe z polewą wiśnową - lody waniliowe z polewą z czarnej porzeczki - lody waniliowe z sosem adwokat - lodywaniliowe - toffi z polewą toffi - lody waniliowo - truskawkowe z kremem owocowym Które mogę zjeść Ptaszeczku ? :P

wszystko jedno!!! WSzystkie sa pycha!!! POza kakaowymi (ktorych nie masz... :P )

Nie mam...:( moje ulubione lody to Każde byle była polewa toffi i tabliczka czekolady gorzkiej!!! Wczoraj lizałam Cortine na patyku...:D ps. nad Odra jest mało gałęzi, zrobiłam wczoraj rekonesans, będziemy musiały przyciagnąć z parku :P W niedzielę palimy?

W ta niedziele...?? O_O To co sie pytasz, jak lubisz tofi najbardziej...? ;) Jak ja bym sie tak zastanawiala dlugo to by mi sie juz stopily... :P

No w tą! a pasi Ci czy nie? Zanim zapytałam już zjadłam:P

I tak sie powinno postepowac z lodami. Szybko, sprawnie ale z pelnym uczuciem rozkoszy :D Smakowalo...? ;) W ta...?? Pasi..., pasi... chyba pasi... [jako, ze nie ma notatnika, ani kalendarza w krorych zapisywalaby sobie najwazniejsze punkty dnia proboje sobie przypomniec czy tez w niedziele przypadkiem nic jej nie wypada... az czaszka dymi]

No to plan jest taki - mój plan znaczy się! Jak będzie ładna pogoda, przyjeżdżasz do mnie, po drodze nad Odrę kupimy śmierdziela i heja...:D Mam zrobić sałatkę? :p Mogę ci przesłać program do pamiętania o terminach spotkań z TWA i nie tylko :P PASI?

Dziekuje za program... Ty wiesz, ze ja zadnych takich cudow techniki nie uzywam, nie...? :P Jeszcze mi przypomnisz, dobra...??? Zapomnij o salatce... Kielbaska, chlebus i napoj bogow wystarcza :D

[udaje, że wymazuje sobie z pamięci smakołyk jakim jest sałatka...ale swoje wie...koszyczek weekedowy zielony ma, napcha tam smakołyków, sama będzie nosła, to co Ptaszyskowi do tego co tam jest]:P

Jaki koszyczek... Ognicho = zero kultury... Plecak napchany, galaz na ramieniu i heja!!

spis rzeczy niezbednych do spędzenia czasu z Ptaszyskiem: - obrus - sztućce - talerzyki - kubeczki - serwetki musztrda, keczup, napój do rur, smierdziel Ż i pieczywko, paluszki... różniste kiełbaski zapałki scyzoryk kocyk ...

A co mam zrobić z kulturą jak ją mam? :P [drapie się za uchem, bo nie wie czy taka dystyngowana osóbka nadaje się do palenia na ziemi gałęzi]:P

Kulture zostaw w domu jak wychodzisz ze mna na ognisko... :P WSzystkie przedmioty poza zapalkami i scyzorykiem sa zbedne na ognisku... No i oczywiscie poza kielbaskami (zadnymi tam roznistymi, bez wydziwiania... tylko zwykle takie grilowe cos...), chlebusiem i napojem bogow... Reszte spale jak przytachasz... :P

KO już od kilku dni się zastanawiam gdzie som moje dwa czerwone plecaczki ? :( Już wiem gdzie som!!! Ptaszysko jak spalisz słoik? :p

Sloika nie bylo na liscie Twoich niezbednikow... :P Nie mozesz znalezc plecaka...?? Przecie plecak to wcale taki malutki nie jest... A po co Ci az 2??!! O_O

Sałatka będzie w słoiku !!!:P Jeden dla Ciebie!!!:D

Flowka ...tylko 200 :D Nie pij tyle herbaty, bo M potem nie będzie miała wody, żeby się wykąpać :P

Po grzyba mi plecak... A niby w czym przytacham moje kielbaski, chlebus i napoj bogow...? Ja juz bede miec plecacze, nie boj nic... :P To salatke spale, a sloik wrzuce do pojemika na szklo... nie bede srodowiska zanieczyszczac, przeciez... :P Ide biegac!!

A gdzie masz zamiar dobiec? :p [ uff... nie ma ani jednej ani drugiej, wreszcie święty spokój]

Jak to gdzie... spowrotem :P WSzedzie dobrze ale w domu najlepiej... Teraz bym cos zjadla... Hehehe... zgadnij co mam w lodowce... :O

Teraz bym coś wypiła... Hehehe... zgadnij co mam w lodówce...?

Wiem... cos obrzydliwego to jest... :P

To jak mogłaś mi coś obrzydliwego przynieść w prezencie? :p [idzie i wyrzuca karton kaktusa do śmieci...fuj]

[patrzy zdebiala na zielenine wystajaca z kosza na smieci i nic nie rozumie...] O_O A mowilas, ze lubisz to obrzydlistwo... O_O

[ z kosza nie wystaje zielenina , tylko wylewa się sok kaktusowy, ale jak ochyda to ochyda]

[przyglada sie uwaznie i widzi... zielony kartonik... jak byk zielony i nie chce byc inaczej...] no ale z czegos sie chyba wylewa nie...?? To co...? Zmieniasz zeznania...?? Od dzis lubisz zolte plyny? :P

Nie zmieniam zdania...hihihi w jajo Cię zrobiłam, nigdy w życiu !!!:P [ wyciaga z lodówki swoj jedyny (w tej chwili) kartonik kaktusa i głaszcze] Zjadłam kicajowi uszy:P

To co zielonego wystaje w takim razie z kosza na smieci, he? [przyglada sie Tanczacej podejrzliwie, tym bardziej ze tak dwuznacznie traktuje kaktusa...]