Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość October

Zony erotomanów/seksoholików - proszę o pomoc!!!

Polecane posty

Gość rozerwana
October, co u Ciebie??? jesteś wzywana do tablicy, także na innym topiku.. Odezwij się, bo odcięłaś się od nas radykalni Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suri
hop do góry bo to ważny temat!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Suri: Wykonujesz tu chwalebna prace podnoszac znowu tematy, ktore sa wazne dla dojrzalszych juz (tzn temat inne od "jak sie to caluje?) Dzieki. Czytam czasem i chcialbym pomoc a nie moge. Swoje sprawki mam na sumieniu tez. Na chwile z Marsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynki
co u Was? October, Rozerwna, Mała odnaleziona ? Zgłoście się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa osoba i nowa historia ... W dniu kiedy powiedzialam mojemu facetowi, ze jestem w ciazy (10 dni temu) on mi odrzekl, ze wlasciwie to rozwazal ostatnio powrot do swojej bylej ... Malo tego, zdradzil mi kiedys swoj staly internetowy nick i poszperalam w google - znalazlam jego anonse chyba na wszystkich mozliwych stronach dla \"doroslych\" - gdzie szuka chetnych do realizacji swoich fantazji ;/ A wiec zdradzal mnie, zdradzal ex i byly jeszcze jakies trzecie! Ja pierd*** to przekracza moja wyobraznie! A ja ... czuje sie zdruzgotana po prostu :( Nie mamy slubu, nie mieszkamy nawet razem choc od ponad roku razem jestesmy (bylismy). Boje sie przyszlosci, zwlaszcza z malutkim dzieckiem:(( Od tego szokujacego dnia zniknal, nie pojawil sie jeszcze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozerwana21
Witam Was Dziewczyny!!! Fakt, że długo nie odzywałam się. Próbowałam nawiązać kontakt z October, ale bezzkutecznie. Od roku jestem z mężem na dobre. Sąd nie dał nam rozwodu, choć odbyły sie 3 rozprawy. Postanowiliśmy spróbować. Mąż zobowiązał sie , że definitywnie odstawi alkohol i zerwie z kochanką. Tak też się stało. Nie pijje w ogóle, nie kontaktuje sie z nia. Jestem tego pewna. Nigdzie nie chodzi, nie ukrywa telefonu, wraca na noce do domu. Powoli odbudowuję zaufanie., Jest dobrze, wrócił usmiech, spokój , stabilizacja. Realizujemy teraz wspólne pasje, jakimi są podróże. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozerwanej ja
wprost nie mogę uwierzyc w to co czytam , powiem coś dziwnego - ale tak jak na tobie nie zawiodłam się na nikim już dawno i powiem znowu tym razem chamsko - masz to na co zasługujesz , sama pisałaś o sobie że jesteś pewna siebie , silna itd. ale to stek bzdur , dla ciebie ważniejsze jest to że pokonałaś jakieś tam przygodne kochanki , że okazałąś sie lepsza od nich niż coś tak ważnego w życiu jak HONOR I GODNOŚC kobiety i człowieka , pozwalasz dotykac się swojemu "mężowi" po tym wszystkim jak cię upokorzył , jak cię zhańbił , możesz jeszcze patrzec na swoje odbicie w lustrze? Tak naprawdę to jest mi cię po prostu strasznie żal , współczuję ci tego że kolejny raz dałaś się nabrac na gierki swojego - pożal sie Boże męża bo prawda jest taka że wcześniej czy póżniej on zrobi dokładnie to samo , skrzywdzi cie tak samo jak do tej pory albo jeszcze mocniej , obudzisz sie z ręką w nocniku jak dzieci wyfruną z domu i zostaniesz z tym wszystkim sama , ja sama sobie nie mogłabym wybaczyc że pozwoliłam się tak w życiu skrzywdzic i zdeptac , jak bardzo trzeba się nie szanowac żeby na to pozwolic ? I nie pisz mi proszę o miłości czy dobru dzieci bo to tylko szukanie usprawiedliwienia dla swojej słabości i małości , wychowywałam się w takim właśnie domu tylko na całe szczęście moja mama potrafiła z tego wyjśc chociaż było bardzi ciężko bo zostałyśmy bez środków do życia ale sobie poradziła za co mam do Niej nieopisany szacunek , ciebie nawet jako własnej matki nie potrafiłam bym szanowac Swoją uległością zniszczyłaś swoje życie ale też życie swoich dzieci - przekonasz sie o tym za kilka lat Możesz sie obrażac mam to w 4 literach bo to twoje - nie moje życie jest tak chore i upodlone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie bede oceniac innych, bo sama siedze obecnie w gownie i moje zycie jest obecnie pasmem udrek:( Wiem jedynie, ze stoje przed natrudniejszym dylematem w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozerwana21
Nie uzurpuj sobie zbyt wiele, nie każdy może mnie obrazić. A na pewno nie ty. Powiedz, kto dał ci prawo do oceniania postępowania innych??? Byłaś w takiej sytuacji, że śmiesz mnie pouczac i widzisz nawet moja przyszłość??? Na pewno jestes porzucona kochanką, która w ten sposób odgrywa się na żonie za to, że kochanek kopnął ją w 4 litery. Współczuć to ja mogę tobie. Nie mam zamiaru tłumaczyć sie przed tobą ze swojego zachowania...przed nikim. To moje zycie i chcę je przeżyć po swojemu. I pozwól mi na to, ok? Po raz kolejny przekonałam się, że nie warto inforowac na topiku, tak jak uczyniła to October, tylko prywatnymi kanałami przesyłac info. A nie słyszałas o tym, że ludzie zmieniają się????? Że popełniają błędy, by zrozumieć to, co stracili??? Świadectwo tego mam na co dzień i to utwierdza mnie w przekonaniu, że warto było. I nie żałuje podjętych decyzji. W każdej chwili mogę odejśc, nie zasłaniam sie dziećmi, bo są już dośc dużo. Jestem też niezależna finansowo, wykształcona i nieźle zabezpieczona, więc nie trzymam się na siłę męskich spodni. Znam swoją wartość i sama decyduje o sobie A tobie zalecam zajęcie się własnym zyciem, by -tak jak mi- przyniosło ono radośc Żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość windsor życzę
Ci podjęcia mądrych dezycji - mądrych nie znaczy łatwych niestety , ale proszę zrób wszystko żeby się z tego bagna i gówna wyplątac a nie zaplątywac bez końca , to właśnie bagno - wciąga do środka i wciągac będzie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przechodza przez moja glowe skrajne emocje - jednego dnia ciesze sie, ze wreszcie prawda wyszla na jaw - slowem nie moze byc juz gorzej miedzy nami a za chwile jestem wsciekla, ze to ja zostane z dzieckiem, to ja bede zarywac noce, plakac bezradnie, kombinowac jak kon pod gorke i zaciskac pasa - a ten dewiant sobie bedzie umilal zywot pieprzac wszystko co i gdzie popadnie! Bedzie prowadzic zycie, jakby nigdy nic sie stalo! Nie ma sprawiedliwosci na swiecie! Wiem, ze potrzebuje czasu na zaplanowanie sobie zycia, wiem, ze moja mama mi bardzo pomoze przy dziecku i wiem, ze najgorsza kara bedzie dla niego, ze nie bedzie swiadkiem procesu dorastania swojego dziecka. Na stare lata zaplacze, ze przez swoj egoizm nawet go nie poznal. A kij mu w oko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozerwanej ja
nie unos sie tak bo ci żyłka pęknie :) Jeśli chodzi o mnie to kochanką nigdy nie byłam i nie mam zamiaru byc , jak już wspominałam wychowywałam się w domu w którym kochanek tatusia nie brakowało - nie w sensie dosłownym oczywiście - czyli w takim m odelu domu który to serwujecie swoim dzieciom ty i twój małżonek - w imię pięknej i czystej miłości oczywiście :O aha i dla dobra dzieci :O tylko na całe szczęście miałam i mam mądrą mamę która znała takie wartościw życiu jak godnośc Nie mam szacunku do kobiet rozbijających rodziny ale nie mam go też dla kobiet takich jak ty Twój mąż zrobił z ciebie pośmiewisko , zdeptał cię tak jak tylko mozna zdeptac drugiego człowieka , od kochanki przychodził do domku na ciepłe obiadki i ciepłego łóżeczka żeby znowu zniknąc na kilka dni a ty w tym czasie pytasz - czy on jeszcze wróci :O , czy mamy szansę:O Nie oczekuj szacunku od innych ludzi skoro sama siebie nie potrafisz szanowac Udowadniasz że niestety są na świecie kobiety które w imię chorej miłości są zdolne wybaczyc każdą podłośc i zdradę byleby tylko miec chłopa przy boku a potem płacz i zgrzytanie zęów bo on znów to zrobił Wierzysz w cuda ? Chyba tak skoro myślisz że zmiana twojego męża jest stała i na wiecznośc- nie życzę nikomu żle , naprawdę i tobie życzę tego żeby wszystko ułożyło się dobrze i żebyś była szczęśliwa niezależnie od podjętych decyzji ale życie to nie jest bajka i jeśli kolejny raz wam się nie uda i olejny raz twój mąż okaże się zwykłym frajerem miej pretensje do siebie samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram wpis do rozerwanej
a Tobie windsor życzę wszystkiego co najlepsze , tak to już jest że to my kobiety płacimy najwyzszą cenę za swoją miłosc i to sprawiedliwe nie jest ale z drugiej strony dobrze że twój partner już na samym początku pokazał na co go stac , ominie cie wieloletni koszmar uzależnienia od tego typu samców , głowa do góry ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozerwana21
Do Windsor Trzymaj sie Kochana. Jestem w stanie zrozumiec, co czujesz, choc ja miałam to szczęście, że MM nie zafundował sobie dziecka na boku. Ale czytam topik pt. Mój mąz ma dziecko z inna kobietą" i podziwiam piszące tam zdradzone zony i ich podejście, wyrozumiałośc, cierpliwość Najważniejsze, byś nie działała pod wpływem emocji. Ochłoń, przemyśl wszystko na spokojnie, wyjedź do rodziców na święta. To pomoże nabrać Ci dystansu I odpowiedz sobie na pytanie, czego chcesz? Życia z nim czy bez niego? Co będzie dla Ciebie lepsze? Reasumując swoje życie i oceniając je z perspektywy czasu zastanowiłabym się mocno, czy wiązać się z facetem , który na samym starcie zdradza i funduje Ci takie niespodzianki. Początek związku to powinna być sielanka, coś co wspomina sie b. długo. W większości małżeństw pojawia się zdrada, ale chyba łatwiej ją znieśc po 15 czy 20 latach znajmości. Tak było u mnie. Ale decyzja należy do Ciebie. Mogę poradzić Ci jedno: nie działaj pochopnie, pod wpływem emocji, bo często wówczas żałuje sie podjętych decyzji Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziekuje za slowa otuchy i pocieszenia. Czekam narazie na pojawienie sie szanownego \"tatusia\" i zobacze co on ma do powiedzenia. A jak sie juz nie pojawi to tez mi wiele \"powie\". Zreszta karmil mnie klamstwami przez caly rok, mnie i swoja ex (i nas obydwie rowniez) wiec nie bede zbyt doslownie brala jego slow. Poza tym ja mysle, ze on sie sam zapetlil w tych klamstwach - zniknal teraz, bo pewnie mysli, ze wszystko sie samo naprawi. Ja sie bardzo ciesze z powodu dziecka, jestem juz w takim wieku, ze drugiej szansy moge nie miec, tymbardziej, ze na zwiazanie sie z kims nowym zupelnie nie mam ani ochoty ani odwagi. A jesli chodzi o krytykowanie cudzego zycia ... Proponuje tego nie robic, bo nigdy nie wiesz jak sie twoje losy potocza. Gadke o godnosci i honorze zostawmy dla dzieci na lekcje patriotyzmu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zona seksoholika ktory ma 63 lata,czy ktoras z pan ma podobny problem tzn ma partnera w tym wieku,chetnie wymienie doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia1228
Moje drogie Panie, tak mi przykro ze oceniacie sie wzajemnie, ponizacie, bardzo ostro raniac sie, zupelnie niepotrzebnie. Rozumiem jednak wasz bol, bo sama jestem zona seksoholika. Powinnysmy sie wspierac a nie podcinac sobie nogi. Problemy o ktorych piszecie sa zwiazane z choroba,seksoholizmem i nie nie macie na to wplywu. Sa natomiast grupy wsparcia dla rodzin seksoholikow, i polecam artykul w wysokich obcasach, ktory moze wam przyblizy ten problem. Sa tez grupy dla SA, czyli seksoholikow anonimowych w wielu miastach w Polsce i jest strona internetowa. Ale czy seksoholik bedzie sie leczyl zalezy od jego decyzji i to on musi zadecydowac o swej trzezwosci. Wy natomiast mozecie zadecydowac o tym czy chcecie pomoc sobie. Ja , od jakiegos dluzszego czasu czuje sie lepiej dzieki grupom wsparcia dla rodzin seksoholikow. Jest tez literatura , ksiazki o problemie i aby sobie pomoc trzeba zaczac od przeczytania troszke literatury fachowej, specjalizuje sie w tym Carnes ze Stanow Zjednoczonych, i jego ksiazki sa w Polsce juz przetlumaczone. Jesli chcialybyscie skontaktowac sie w sprawie grupy wsparcia dla rodzin seksoholikow , czyli S-Anon, piszcie do s.anon.warszawa@gmail.com lub zgloscie sie na grupe w Warszawie w kosciele Dominikanow, na ul.Dominikanskiej 2, o godz.12 :30 w soboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie jestem....
Bylam zona seksoholika. Jeszcze zanim zostalismy para, a pozniej malzenstwem, wiedzialam ze on ma jakas dziwna slabosc do kobiet. Dla niego nie bylo ladnych, brzydkich. Wszystkie stanowily potencjalny obiekt seksualny. No moze nie wszystkie, bo cecha wspolna jego wybranek, bylo to, ze nie mogly byc glupie. Ale ja to wtedy usprawiedliwialam tym, ze on nie moze znalezc tej jedynej, no i jak kazdy facet szuka po prostu swojej drugiej polowy. Zakochalismy sie w sobie, po kilkuletniej przyjazni. I od poczatku bylo cos nie tak. Zaczelo sie juz na naszym slubie. On po prostu, w obecnosci kobiet tracil zupelnie glowe. Zobaczylam go wtedy, i zrozumialam, ze on sie wcale nie zmienil, i ze od dzic to jest moj maz. Zalamalam sie, ale staralam sie udawac ze dobrze sie bawie. W koncu to bylo moje wesele. I od razu, najpierw byly wszystkie moje kolezanki po kolei, pozniej moje dwie przyjaciolki, jego kolezanki z pracy. Co prawda do zdrady nigdy nie doszlo, ale on mial jakas dziwna przypadlosc, ktora sprawiala, ze on w towarzystwie kobiet nie potrafil nad soba panowac. Gdybyscie go zobaczyly ze mna, w towarzystwie innych kobiet, to w zyciu nie powiedzialybyscie ze on jest moim mezem, tylko pewnie facetem ktorejs z nich. W koncu mi sie zwierzyl, ze ma z tym problem, ze nie rozumie dlaczego tak sie dzieje, ze to jest silniejsze od niego, ze czuje, jakby kobiety mialy nad nim jakas magiczna moc. No i doszlo do tego, ze zaczelam sie izolowac od kolezanek, balam sie jakiejkolwiek imprezy, lacznie z imprezami rodzinnymi, bo moje kuzynki tez go obezwladnialy. I wiele wiele innych historii, ktorych opisanie szczegolowe zajeloby mi cala noc chyba. W kazdym razie, rezultat jest taki, ze juz malzenstwem nie jestesmy. Chcialam wam tylko powiedziec, ze rozumiem problem, i wiem, ze nie mozna takich mezczyzn oceniac w kategoriach, w ktorych sie ocenia takich, ktorzy od czasu do czasu maja ochote na skok w bok. To juz jest choroba, z ktora sam chory, nawet jesli bardzo by chcial, samodzielnie nie da rady sobie poradzic. Dodam tylko, ze pomimo tej calej sytuacji, jakosciowo seks byl cudowny i bardzo czesto (kilka razy dziennie). Ale wiadomo, ze po czasie, sytuacja wplynela na moje samopoczucie, i moje checi zaczely spadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamażona
Cześć kobietki. Mój mąż również jest seksoholikiem. Odkryłam jeden z jego romansów, szukałam dowodów i znalazłam kolejną kobietę... W kilka chwil byłam spakowana, zabrałam dzieci (mamy dwójkę) i postanowiłam odejść. Mąż błagał mnie, prosił żebym nie wnosiła sprawy o rozwód itd... Mówił,że tylko mnie kocha, że to ja jestem najważniejsza i, że on sam nie rozumie co się z nim dzieje, dlaczego tak się zachowuje... Pewnego dnia przyszedł do mnie, powiedział, że on nie chce mnie już krzywdzić, że poszedł do psychiatry i okazało się, że jest seksoholikiem. Poprosił mnie żebym dała mu szansę, żebym pomogła. Zgodziłam się, wmawiałam sobie,że to ze względu na dzieci, ale to nieprawda. Bardzo kocham mojego męża, mimo wszystko, ot cała tajemnica. Wybraliśmy się razem na kolejną wizytę, Pan doktor powiedział, że to trudna choroba, że muszę go wspierać, co nie jest jednoznaczne z tolerowaniem zdrad. On musi ze sobą walczyć, każdego dnia, a ja mam być przy nim, wspierać go, ale nie oceniać. To dla mnie trudne, ale jestem gotowa zaryzykować. Poza tym dostał też tabletki, które hamują popęd seksualny, co jest z niekorzyścią dla mnie, ale przynosi efekt, więc wytrzymam :-) Jeżeli któraś z was ma podobne problemy z mężem, radzę wizytę u specjalisty, nie ma innej drogi. Jeżeli waszym mężom na was zależy, zgodzą się na pewno. Uwierzcie mi, że to żaden wstyd, tylko choroba i w takich kategoriach trzeba to traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
Znam go od roku.Znajomość z netu.Najpierw spotkania czysto koleżeńskie.Od pół roku można powiedzieć że jesteśmy parą.To że jest alkoholikiem zauważyłam b. szybko.To że jest uzależniony od seku i zdrad trochę później.Sądziłam że to z powodu alkoholu.Zerwanie.Jego reakcja terapia odwykowa dla alkoholików.Od trzech miesięcy nie pije.Przez dwa miesiące po zaprzestaniu picia było oki.Niestety ostatnio znowu wiem że mnie zdradza.Chociaż się nie przyznaje.Wypiera wszystkiego.Już kilka razy proponowałam rozstanie sie po ludzku , żeby nawzajem się nie dręczyć ale on twierdzi że kocha i że jestem jedyną kobietą w jego życiu.Schizuję bo sama już nie wiem co jest prawdą.Sama nie jestem aniołem ale Jego nie zdradzam.Nie mam już siły.Nie wiem czy wierzyć swojej intuicji czy jego łzom i zapewnieniom , bo te łzy i zapewnienia wcześniej okazywały się kłamstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffdfdfdfgghj
to nie seksoholik tylko zwykly ruchacz, j e b a k a, czemu nie nazywacie rzeczy po imieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
Chcę jeszcze dodać że czuję się paskudnie wchodząc na jego profile na różnych portalach , przeglądajac wiadomości które dostaje i wysyła oraz czasy logowania.Czuję się jak szpieg jakby on był moim wrogiem a nie bliską mi osobą ale co mam robić pozwolić się oszukiwać ? Nigdy żadnemu facetowi nie przegladałam komórki , nie sprawdzałam go. Nawet do głowy by mi to nie przyszło.Przy nim się tego nauczyłam.Brzydzę sie sobą i brzydzę się nim.Co zrobić ?Zerwać ? On się nie przyznaje i mówi że go krzywdzę.Dalej szukać, zdobyć ewidentne dowody i wtedy zerwać ? Dobrze wiecie jak oni potrafią kłamać i że nawet najbardziej ewidentnym dowodą potrafią zaprzeczyć albo przekłamać i wtedy ja zostanę z poczuciem że być może on jest jednak niewinny a ja go skrzywdziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
Niech Ci będzie ze to kurwiszon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lukretia
Ale co ty chcesz mu udowadniać? Przecież on wszystko wie i NIC nie musisz mu udowadniać. Tu ważne jest tylko abyś TY miała dowody dla siebie, i nie istotne jest jego zaprzeczanie. Każdy facet zaprzecza i wyprze się wszystkich dowodów,.........ale do czego jest ci potrzebne jego przyznanie się? Przecież ty wiesz najlepiej co oznacza dla ciebie monogamia, co oznacza wierność, co ci jest niezbędne do życia w związku, jaki powinien być facet , Twój facet. Ma byc dla ciebie w pełni, w stu procentach....jeśli nie jest w pełni dla ciebie, to chyba TA wiadomość jest kompletna i wystarczająca. Jeśli on nie potrafi być w pełni dla ciebie i wpuszcza w swoją przestrzeń inne baby, to chyba jest jasne że TO jest niewierność. Dowody są dla ciebie, i to TY podejmujesz swoją decyzję, czy chcesz tak żyć czy njie chcesz, jego widzimisię nie jest ci do niczego potrzebne, jeśli on zawodzi cię i bywa niewierny, to jest jego wina, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
wiesz to wygląda w ten sposób że ja w przeciwienstwie do większosci dziewczyn tutaj chyba nawet go nie kocham (już nie kocham ) , chcę zerwać bo wiem ze to dla mnei toksyczne , jestem współuzależniona o czym świadczy moje zachowanie ( obsesyjne przeglądanie komórki i szeroko pojęte sprawdzanie go ) , ale kiedy próbuję to zrobić on płacze i wyglaa tak nieszczęśliwie jakbym naprawdę robiła mu krzywdę i oskarżała niesłusznie.Źle się z tym czuję .Czuję się winna i wiem że potem długo nie będę mogła się pozbyć uczucia ze go po prostu porzuciłam a nie rozstałam się z bardzo konkretnego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
jestem już tak przez niego zmanipulowana że nawet nie wiem czy to faktycznie jego wina czy ja szukam na siłę powodu do rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
cóż widzę że to raczej mało uczęszczany temat , ale jeśli zajrzy tutaj ktoś zorientowany to bardzo proszę o jakieś namiary na grupy wsparcia dla osób wspóluzależnionych w kwesti seksu.To dla mnie b.ważne.Chę móc odejśc bez tego cholernego poczucia winy a bez pomocy nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia1228
Tak, jest pomoc dla tych ktorzy chca sobie pomoc, dla seksoholikow grupy seksoholicy anonimowi i dla rodzin seksoholikow, grupy s-anon. najlepiej napiszcie na e-mail s.anon.warszawa@gmail.com pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukretia
Dziękuję !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FRAJO
Witam! Czytam to zupełnie jakby ktoś o mnie to napisał. Zorientowałam się, że mam męża seksoholika 2,5 roku temu. Mamy po 64 lata ! Idealnie, poprostu kalka tego co pisze October. Dla mnie to już za póżno na zmiany, pomimo, że dzieci są dorosłe. Usiłuję jedynie się dystansować od tego. Bardzo to trudne. Przedtem uważałam, że nie ma lepszego małżeństwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×