Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mankapanka

SMOTNOŚC W SIECI......WIELU WAS JEST?WIELU NAS JEST?...

Polecane posty

Gość musi do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotnosc w sieci.... jak skonczylam czytac siedzialam i ryczalam jak dziecko i pytalam ( w sumie nie wiem kogo :P) dlaczego im nie wyszlo... chyba przeczytam ja jeszcze raz :) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___ ___ ___
jakby ktos chcial powyć z samotnosci, to zapraszam na topik obok albo zarzućcie poradę, bo zawsze lapie dola o tej porze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie plakalam, az tak mnie nie poruszyla;) A moze lepiej podaj linka tego topicku bo teraz to nie wiem ktory wtedy byl \"obok\";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! strasznie się cieszę, że znalazłam takie forum:) milutko, można powspominać, pożalić się, wygadać albo po prostu pomilczeć... \"Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłościi jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.\" dzisiaj wróciłam do tej książki... ponad miesiąc temu poznałam kogoś w necie... wyjechaliśmy na weekend nad morze, potem weekend u niego... spotykaliśmy się jak tylko to było możliwe! czyste szaleństwo! nie myślałam, że na tyle mnie stać! że dla kogoś jestem gotowa tak wiele zrobić! i on dał mi poczucie, że jestem kobietą, że nie muszę wszystkiego robić sama, że mogę pozwolić sobie na słabości, że on się mną zaopiekuje... i dał mi coś niesamowitego... radość z bliskości, z seksu... z szaleństwa... a po miesiącu... koniec... cisza... nie dzwoni, nie pisze... nie rozumiem... dół totalny:( mam nadzieję, że się wyliżę... podobno czas leczy rany... podobno... pozdrawiam wszystkich! ciepluteńko! trzymajcie się i piszcie!!! proszę!!! pięknie tu... i śliczna książka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzinka witaj🌻 smutna jest Twoja historia kolejny dowod na to jacy faceci potrafia byc okropni i jakimi sa egoistami:o Na pewno sie wylizesz:) najlepszym lekarstwem na takie rany jest druga milosc! Moze tamto uczucie to bylo tylko zauroczenie i moze dobrze , ze sie tak skonczylo;) Czas pokaze. Spotkasz kogos, kogo naprawde pokochasz z wzajemnoscia i wtedy sobie pomyslisz, ze dobrze sie stalo, ze tamto sie skonczylo:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia, dziękuję Ci za ciepłe słówka... było mi to potrzebne! dziwne, ktoś zupełnie nieznajomy, a jak potrafi podnieść na duchu ;) wiem, że się wyliżę ;) w końcu musi kiedyś zaświecić słońce :)chciałabym tylko wiedzieć dlaczego z dnia na dzień się zrobiła cisza... ale pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć... jak na razie nowej miłości na horyzoncie nie widać:( ale kto wie... ;) hmm, co prawda z moim eks mam bardzo dobry kontakt, wyjeżdżamy niedługo ze znajomymi nad morze i w góry... i wiem, że on coś teges, ale dla mnie to tylko kumpel :) jako facet zupełnie się nie sprawdza:/ no cóż... ktoś kiedyś się zastanawiał, dlaczego tak jest, że kochają nas Ci, na których miłości nam nie zależy, a my kochamy tych, którym nasza miłość jest niepotrzebna... coś w tym jest... pozdrawiam cieplutko :) i miłego wieczorku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, a co do Rubika... uwielbiam! można się fajnie zrelaksować ;) no i on jako facet baaardzo przystojny :) ja mam całą płytkę, więc, Setunia, jakbyś chciała to mogę Ci jakoś podesłać... tylko przez maila np. to chyba za ciężkie:/ ehh, niekumata jestem w sprawach komputera, ale może masz jakiś pomysł...? jeśli chcesz to no problem :) jutro sobie poczytam dokładnie cały topik, bo teraz spadam oglądać koncert dla Varius Manx... smutne...:( dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzinka ciesze sie , ze moje slowa troche cie pocieszyly:) To , ze jestescie przyjaciolmi, Ty i Twoj byly, to tez jest rzadkoscia, jednak, to \"zostanmy przyjaciolmi..\"sie zdarza;) Mam tez pare mp3Rubika na kompie ale to pewnie nie wszystkie jakie nagral, dobre i tyle, jak mam ochote to sobie slucham;) To do jutra, oby lepszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! dziś lepszy dzień, bo przynajmniej jest co robić i się nie myśli... w pracy zapieprz, ale udało mi się przeczytać cały topik!!! niesamowite przygody!!!niektóre bardzo smutne, ale jestem ciekawa jak się potoczyły dalsze losy... szkoda, że inne kobietki się nie odzywają:( jeśli czytacie, to, proszę, skrobnijcie parę słówek... ;) Setunia, a jak z tym Twoim \"netowym Ktosiem\"? pisze dalej? w sumie, wygrałaś na tym, że się nie zaangażowałaś... ominęło Cię cierpienie, a miłe wspomnienia są :) w tych netowych znajomościach jednak jest jakaś tajemniczość, ciekawość, fascynacja... i mimo, że nierzadko pozostawiają ból i cierpienie, to jednak z czasem chyba zapominamy o tym, a wspominamy te szalone, szczęśliwe chwile... nie wiem, czy czytałaś art. chyba w czerwcowej Olivii o singlach i samotności? coś tam o głupiej miłości było... że lepiej jest przeżyć choć kilka dni w szczęściu i euforii, niż całe życie mieś poukładane i nie zaznać takich \"fascynacji\" ;) hmm, ciekawe... aha, i najważniejsze - nie żałować, że się skończyło, ale cieszyć się, że mieliśmy szansę tego doświadczyć!!! :) aha, a co do \"mam jeszcze czas\"... to ja już w sumie mam 25 latek i chyba powinnam się troszkę \"ustatkować\" i pomyśleć o czymś stałym... chociaż teraz to takie czasy, że rodzinę się zakłada po trzydziestce :) a co do mojego eks - to wyrosłam już z sytuacji: zrywamy i nie znamy się :) rozeszliśmy się \"za porozumieniem stron\" chociaż on cały czas coś... ale też wie, że ja nic nie chcę. więc myślę, że jasna sytuacja :) chociaż, jeśli patrząc na wygodę, to byłoby mi dobrze z nim, ale nie wyobrażam sobie być z kimś bez miłości, pożądania... hmm, może jak mnie wiek przycieśnie, a on nadal będzie... :))) hehe:))) pozdrawiam cieplutko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzinka witaj:)Ciesze sie , ze nadal tu zagladasz,bo ostatnio ten topick strasznie podupadl i nikt o niego nie dbal;) Ja mam wakacje wiec mam duzo wolnego czasu, ktory poki co wypelnia mi kafe, tv, ksiaki i sloneczko;) Jesli chodzi o tego \"ktosia\", z ktorym pisalam, to sama postanowilam , to wszystko zakonczyc:o. Ja czulam , ze on sie troche zaangazowal, chcial sie spotkac, ja nie bylam gotowa...., a nawet czulam , ze chyba nigdy nie odwaze sie na spotkanie z nim:o........nie mialam juz sumienia tak Go zwodzic i napisalam Mu co czuje i dlaczego..... Do dzis mam jeszcze jego wiadomosci i stopniowo jeszcze raz je czytam[nie wiem po co] i usuwam, chociaz tak naprawde , to szkoda mi ich usuwac , bo moze komus przydalyby sie jako material do ksiazki, albo artykulu, albo pracy naukowej;) Nie czytalam tego artykulu w \"olivi\":(. Ale wczoraj w radiowej trojce sluchalam audycji i bylo o singlach;). W polsce dzis mam 5mln singli , to naprawde robi sie przerazajace. Tylu samotnych ludzi. Ja stereotypowym singlem nie jestem ale samotna jestem i nie za dobrze mi z tym. Moze kiedys to sie zmieni:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! no, cichutko tu ostatnio:( a szkoda, bo milutko było jak tak czytałam... ;) Setunia, podziwiam Cię za silną wolę! hmm, to muszą być piękne wiadomości, skoro mogą się przydać nawet do celów naukowych :) hmm, nigdy nawet nie przyszło Ci do głowy, żeby się z nim spotkać...? jery! podziwiam, naprawdę! chociaż może spotkanie w realu by dużo zmieniło... nieraz dobrze jest pozostawić wszystko tak jak jest, bo przynajmniej jest dobrze :) i zostać z tymi miłymi wspomnieniami... wiesz... ja tez mam takie sentymenty, że nieraz jeszcze raz czytam i wspominam... a nawet sms-y nieraz spisuję :) hehe:))) te moje to się raczej nie nadją do wykorzystania w celach publicznych, ale miło nieraz poczytać ;) liczba singli jest przerażająca!!! i ciągle rośnie! ale czytałam, że coraz częściej organizują specjalne kluby, imprezy dla singli... :) no, no, robimy się osobną grupą społeczną :))) ja w sumie jestem singlem z wyboru... rok temu, po 3 latach postanowiłam skończyć bardzo toksyczny związek i do teraz tak jakoś idzie :) były jakieś tam przelotne znajomości, ale nic poważnego. może się troszkę boję, żeby nie wpaść w takie bagno... ja do tego mojego Ktosia zadzwoniłam z innego numeru i odebrał. więc napisałam ze swojego, że przynajmniej wiem, że nic mu się nie stało... podobno ma problemy... hmm... z prawem, jakieś wałki czy coś... pozostaje mi w to wierzyć. ale już jestem spokojniejsza jakaś... eee, koniec. u mnie z czasem kiepsko:( pracy dużo, jeszcze dzisiaj siłownia była, ale musiałam tu zajrzeć :) pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzinka witaj:) Te wiadomosci od tego ktosia mam ale tylko jego , bo swoich w ogole nie archiwizowalam;) i tak powolutku usuwam , ale jeszcze pelno sie ich zostalo;) Ten artykul o ktorym pisalas , co jest w \"olivi\" dzis mialam okazje przejrzec , ale calego nie udalo mi sie przeczytac. To ten Twoj Ktos nie odbieral od Ciebie telefonow? Ale dobrze , ze nic mu nie ejst, tylko szkoda , ze sam na to nie wpadl , zeby powiedziec \"ze zyje\";) Ciesze sie , ze nadal tu zagladasz, moze swoja obecnoscia uda nam sie przyciagnac czyjas uwage i bedzie nas wiecej:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Kochane, przez ostatnie pół roku przeżyłam wszystko co w "samotności " zostało napisane... Te cudowne dni , kiedy nie wstawałam od netu, obłęne spotkanie w realu, wspólne wyjazdy, rozmowy, seks.. A potem koniec. Rozstanie, łzy, milczenie, depresja... Już trzeci miesiąc bez niego... zaczynam żyć...ale po co? Walczę z sobą, żeby nie błagać go o słowo...Wczoraj przejeżdżałam koło jego domu...Nie zatrzymałam się. wygrałam. Ale czy wygram ze soba za godzinę ? a jutro? a za tydzień? Czy obudzę się kiedyś o ON nie będzie moja pierwszą myślą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakubkowa🌻 minie! ale czy podswiadomie nie chcialas powtorzyc ksiazkowego scenariusza Sloneczko🌻🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Nie znałam wcześniej tej ksiązki..Przeczytałam ją kiedy już byłam mocno zaangażowana w ten związek. Teraz jestem z mężem. Nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją.Odczuwam fizyczny ból, ale nie żałuję ani sekundy, bo jestem szczęśliwa, że dane mi było przeżyć takie uniesienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Fruzinka--- ja też sprawdzam czy ON żyje. Wiem gdzie go znaleść w necie i jeśli nie ma Jego postów przez kilka dni to cała cierpnę, bo ON ma bardzo niebezpieczne hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Setunia-- To było tak pieknę, że wspomnienia tylko trzymają mnie przy życiu.Nie zdawałam sobie sprawy ,że jestem zdolna do takich uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane!!!! Jakubkowa!!! jakbym czytała siebie!!!! właśnie - musimy się cieszyć tym, że miałyśmy szansę przeżyć coś pięknego!!! W \"Samotności...\" jest takie zdanie (nie cytuję, bo nie znam dokładnie), że żaden mężczyzna nie dał mi tak wiele, mając tak mało czasu... (jak znajdę cytat to napiszę) kurka, Jakubkowa, 3 miesiące bez Niego i nadal masz go w głowie?! a jak długo byliście \"razem\"? mam nadzieję, że mi szybciej minie smutek... teraz to chociaż dobrze, że wiem na czym stoję... Setunia, on nie dzwonił, więc ja się uniosłam dumą i też nie dawałam \"znaku życia\":( do czasu... musiałam, bo sie martwiłam... Jakubkowa - a jakie to niebezpieczne hobby?! \"mój\" niesamowicie szybko jeździ samochodem... oj, Kochane, cieszę się, że wątek \"ożył\" :))) pozdrawiam Was:) trzymcie się :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Fruzinko---byliśmy "razem " 4 miesiące, ale tak intensywnie jakby to trwało 4 lata... On jeździ szybko..ale na 2 kołach... On obudził we mnie wszystko co dobre, znów zaczęłam się zastanawiać, kim jestem, co lubię, co mi się podoba..Tego juz nie stracę. Mam wciąż w komórce Jego smsy.. ponad 300...nie mam siły ich już czytać ale nie mam też siły ich wyrzucić...mam skrzynkę zapchaną Jego mailami...Mam głowę wypełnioną jego zapachem i dotykiem... cholera, i ciagle chcę o nim mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakubkowa , to on tez na tym forum sie udziela? A Twoj maz niczego sie nie domyslil? a teraz nie zauwazyl , ze z Toba cos \"nie ta\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzinka witaj:) Jak minal dzien? Ja wlasnie skonczylam podlewac ogrodek i siebie:D , a teraz pije piwko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Setunia--- mój mąż jest ślepy i głuchy. Widzi co prawda, ze schudłam ponad 10 kg ale się cieszy i myśli,ze to dla niego. Jest tak zapatrzony w swoją pracę, że nic więcej go nie interesuje. Staram się grać przed nim a kiedy łzy spływaja po policzkach wychodzę do drugiego pokoju albo tłumaczę się PMSem. Wakacje spędzamy oddzielnie... Juz czuję się coraz lepiej ale ta tęsknota rodziera mi serce... Jestem silna, pozbieram się, ale nigdy nie zapomnę, jak mogłoby być... Pijesz piwko, chętnie przyłączyłabym się ale właśnie zabieram się do pracy. Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Setunia--zapomniałam Ci odpowiedzieć na pytanie.Tak , On bywa na tym forum dlatego unikam opisywania szczegółow naszej znajomości. Tutaj się poznaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakubkowa to juz chyba dlugo jestescie z mezem po slubie? A dlaczego osobno? Piwka razem napijemy sie innym razem, na pewno bedzie jeszcze okazja:0 To juz o szczegoly tego jakubka nie pytam, bo naprawde jeszcze suie zorientuje , ze tu o nim dyskutujemy, a raczej o Was. Spokojnej nocy:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubkowa
Setunia, Fruzinka, Miłego dnia, z uśmiechem na buźkach. :-) Setunia...z mężem jest bardzo ciężko...Jest pracocholikiem.Siedzi w firmie po 12 godz. wraca do domu i siada znowu do pracy.Cały świat go nie obchodzi...Często wyjeżdża..więc, praktycznia ja jestem sama od lat...Sama organizuję sobie życie... To takie skomplikowane...bo z jednej strony myślę, ze nas nic już nie łączy..a jednak nie potrafię się rozstać... Mąż stał się taki...Oziębły...Nic go nie cieszy, nic nie sprawia przyjemności...Zabił we mnie całą radość życia... Kiedy pojawił się tamten mężczyzna, to było tak ,jakbym obudziła się ze stu letniego snu..Wiedzieliśmy, ze nie bedziemy mogli być razem, i chyba nie zdawaliśmy sobie oboje sprawy jak bardzo sie zaangażujemy...To miała być tylko przelotna znajomosc, która wybuchła wielkim płomieniem...Ale warto było. Niezależnie od tego jak bardzo teraz cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×