Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emiolek

Dziewczyny pomozecie??? Kiedys sie odwdzięczę

Polecane posty

Gość Pozytywna D.
"Szczęśliwie zakochana" to nie ja! Nie rozumiem ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szeczęśliwie zakochana
Wkurza mnie jak sie ktoś pode mnie podszywa, wiec ci emiolek zostawiam moje gg, jakbyś chciał pogadać ze mna kiedys: 4930045. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------------
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------------------
Podnoszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu napisal : \"Niestety chyba jedyne, co moge Ci poza tym powiedziec, to zacytowac przyslowie: \"Jesli cos kochasz - pusc to wolno. Jesli wroci, jest Twoje; jesli nie, nigdy Twoje nie bylo...\" Innymi slowy nie sadze, zeby walczeniem udalo sie tu cos wywalczyc. Ja bym na Twoim miejscu chyba raz, powaznie powiedziala jej cos stylu \"Kocham Cie, ale chce Twojego szczescia, wiec nie bede Cie zatrzymywac - Ty zdecyduj, jak postapic, zebys byla szczesliwa\". uważam, ze jest to, co dokladnie ja mialam ci napisać :). wszyscy tu piszą o \"puszczeniu wolno\" jednak ja mam koleżankę, ktora moglaby robić takie numery, jak twoja dziewczyna i sprawdzać \"czy mu zależy? czy będzie walczył?\". dlatego uważam, ze trzeba jasno stawiać sprawę ( tak jak jest tu poradzone), bo nie wiadomo, na ktory typ przekonań na temat prawdziwej miłości trafileś acha i jeszcze ktoś napisał, aby się wprost spytać jej o co jej chodzi i co zamierza. też bym to zrobiła. bo ty się, chlopie zameczysz tym czekaniem na nie-wiadomo co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam cala twoja wypowiedz i mysle ze jednak jest ktos 3 . to wcale nie musi byc milosc, tylko zauroczenie. od tego sie wszystko zaczyna. sama jestem za granica, i rowniez zostawilam chlopaka w PL. oraz mam znajomych ktore sa w takiej sytuacji jak ja oraz twoja dziewczyna. moje kolezanki rowniez poznaly kogos tutaj i przestalo im zalezec na partnerze z PL. kiedy sie jest samemu, daleko od domu, teskni sie za kims, za przytuleniem, za cieplymi slowami, sam tel i sms nie zalatwia niczego. jednak moze tez byc druga opcja wlasnie w takiej jakiej jestem ja. nie mam tu nikogo ale ten czas ktory jestesmy osobno zaczyna dzialac na nasza zgube. zaczynam sie przyzwyczajac ze nie ma go prz mnie , juz tak nie tesknie. dokladnie, jest cos takiego ze zaczyna sie wypalac, nie wierze w milosc na odleglosc. moja rada jest taka, daj jej spokoj, nie pisz, nie dzwon, nie spotykaj sie. powiedz jej wyraznie jesli bedzie pewna swoich uczuc niech ci da znac, ale jesli bedzie za pozno to bedzie jej wina. to powinno podzialac. zobaczy ze moze cie stracic i wtedy zrozumie ze nie jestes jej zabawka i co do ciebie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezzi
Najgorsze co facet moze robic to zdobywac dkobiete "na biednego misia" Koszmarrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj mnie
chlopie radze ci i to dobrze. nie narzucaj sie nie popelniaj tego bledu, nie poradzisz nic na to. one cieniechce moze kogos poznala. musi uplynac troche czasujak cie kocha to zrozumie swoj blad i wruci do ciebie. cierpliwosci chlopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj mnie
heheh wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam taki problem
ja tez mam taki problem moj chlopak "zwatpil" w nasz zwiazek, wlecze sie to za nami juz kilka miesiecy. najpierw zerwalismy, ale on chcial przyjaznych stosunkow dokladnie tak jak twoja dziewczyna, ja z koleji mowilam mu ze nie potrafie tak zyc to mnie wykancza bo nadal go kocham i chce byc z nim..wiec co jakis czas prosilam go zeby dal nam szanse, ale on twardo twierdzil ze na razie nie i ze on chce byc sam i ze powinnismy byc przyjaciolmi. po jakims czasie nerwy mi puscily i calkowicie zerwalaam z nim kontakt. zaczelam sie bawic...po 2tygodniach od tego zerwania przez mnie konatktu przyszedl i powiedzial ze mnie kocha. po kilku tygodniach znow zaczal "watpic". sytuacja wyglada tak ze on mi mowi ze mnie kocha ale nie moze zdobyc sie na zadna czulosc, ze nie chce byc ze mna ale nie chce zerwac!!!!!!! ja juz glupieje, kocham go i chce byc z nim ale rozsadek podpowiada mi zebym odeszla bo to sie tylko moze zle skonczyc to prawda ze najlepiej to odejsc, zerwac kontakt, zapomniec bo skoro kocha to zawalczy......ale to takie trudne, latwo jest doradzac, ciezej wykonac, zwlaszcza ze caly czas łudzimy sie ze bdzie dobrze, a jesli nie bedzie..?? co wtedy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------------------------------
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×